Tyły posiadłości
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Tyły posiadłości
Tereny oddzielone od reprezentacyjnych ogrodów i pałacowych balkonów umiejscowione w tylnej części rezydencji lady Nott zachęcają świeżością powietrza - eleganckie zadbane ogrody ścieżką przechodzą tu duktem w gęstniejący las. Co się w nim kryje i jak daleko sięga, wie zapewne jedynie sama lady Nott. Są to obszary mniej okazałe, bardziej zaniedbane, gdzie goście przeważnie, poza sezonowymi polowaniami, raczej nie są wprowadzani. Ponoć łatwo tutaj zgubić drogę...
Klasnęła w ręce z satysfakcją, gdy prawidłowo odgadła nazwę konstelacji. Niecierpliwie chwyciła bilecik, ale zaraz potem zrzedła jej mina. Nie znała się zupełnie na szyfrach ani na numerologii, więc bez wahania oddała bilecik swoim towarzyszkom. Niestety, ich miny wskazywały na to, że były równie bezradne w obliczu szyfru. Isabelle delikatnie odebrała więc bilecik od jednej z pań i po raz pierwszy postanowiła przyjrzeć mu się uważniej. Wcześniej oddała go bez wahania, widząc szyfr, którego nawet nie próbowała odcyfrować. Teraz skupiła się, marszcząc lekko brwi i usiłując odgadnąć cokolwiek, co mogłoby naprowadzić je na właściwą drogę.
numerologia (0)
numerologia (0)
Stal hartuje się w ogniu
♪
♪
The member 'Isabelle Carrow' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 21
'k100' : 21
Niestety pergamin przed żadną z dziewcząt nie odsłonił swoich sekretów. Widocznie nie tylko jej ojciec uznał znajomość numerologii za zbędną w życiu swojej córki. Wydawało jej się, że to nie była dziedzina powszechnie znana na salonach. No trudno, musiały poradzić sobie bez podpowiedzi. Cressie wstała więc z ławeczki, próbując możliwie jak najzwinniej przybliżyć się do szybki oddzielającej wnętrze powozu od woźnicy, i próbowała zapukać, by zasygnalizować mu, w którą stronę powinien jechać. Nie miała pojęcia, czy to będzie dobrze, czy może pobłądzą i zgubią drogę, ale prędzej czy później na pewno dojadą na miejsce.
| próbuję pukać dwa razy na jazdę prosto, plus rzut k3 oraz trzecia kostka to zdarzenie losowe, bo wcześniej zapomniałyśmy
| próbuję pukać dwa razy na jazdę prosto, plus rzut k3 oraz trzecia kostka to zdarzenie losowe, bo wcześniej zapomniałyśmy
Wszyscy chcą rozumieć malarstwoDlaczego nie próbują zrozumieć śpiewu ptaków?
Cressida Fawley
Zawód : Arystokratka, malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
To właśnie jest wspaniałe w malarstwie:
można przywołać coś, co się utraciło i zachować to na zawsze.
można przywołać coś, co się utraciło i zachować to na zawsze.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Nieaktywni
The member 'Cressida Fawley' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 56
--------------------------------
#2 'k3' : 3
--------------------------------
#3 'k6' : 2
#1 'k100' : 56
--------------------------------
#2 'k3' : 3
--------------------------------
#3 'k6' : 2
Nie była pewna, czy wybrana przez nią droga była odpowiednia, ale wiedziała, że nie miała szans na dostrzeżenie przyszłości. Jej logiczny umysł nie był w stanie przebrnąć przez to, co wydawało jej się całkowicie irracjonalne. Nie lubiła czytać ze znaków, opierała się o wnioski które stawiała i o tezy, które skrupulatnie sprawdzała. Powóz pognał, ciągnąc nieprzyjemnie. Ledwie udało jej się utrzymać na swoim miejscu. Gdy ostry zapach uderzył ją w nią wciągnęła krótko powietrze, a na słowa wypowiadane przez mężczyznę skinęła lekko głową.
- Nie inaczej. - potwierdziła krótko i skinięciem głowy wskazała na materializującą się sylwetkę na dłoni lorda. Spojrzała na małą miniaturę, która w niezrozumiałym języku, próbowała coś powiedzieć. Przekrzywiła lekko głowę. Umiała płynnie posługiwać się językiem francuskim i choć miała podstawy łaciny i języków istot poza podstawowymi zwrotami grzecznościowymi nie wiedziała wiele. Nachyliła się jeszcze trochę marszcząc brwi pod maską. - Zdaje się, że próbuje nam podpowiedzieć. - Zmarszczyła czoło, próbując zrozumieć co oznaczają słowa wypowiadane przez iluzję. Chociaż szczerze wątpiła, że uda jej się cokolwiek zrozumieć.
nie mam języka, nie piłam alkoholu
- Nie inaczej. - potwierdziła krótko i skinięciem głowy wskazała na materializującą się sylwetkę na dłoni lorda. Spojrzała na małą miniaturę, która w niezrozumiałym języku, próbowała coś powiedzieć. Przekrzywiła lekko głowę. Umiała płynnie posługiwać się językiem francuskim i choć miała podstawy łaciny i języków istot poza podstawowymi zwrotami grzecznościowymi nie wiedziała wiele. Nachyliła się jeszcze trochę marszcząc brwi pod maską. - Zdaje się, że próbuje nam podpowiedzieć. - Zmarszczyła czoło, próbując zrozumieć co oznaczają słowa wypowiadane przez iluzję. Chociaż szczerze wątpiła, że uda jej się cokolwiek zrozumieć.
nie mam języka, nie piłam alkoholu
I've heard allegations 'bout your reputation
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors
Melisande Travers
Zawód : badacz; behawiorysta smoków; początkujący twórca świstoklików
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I do not chase. I conquer.
You will crumble for me
like a Rome.
You will crumble for me
like a Rome.
OPCM : 10
UROKI : 0 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 10 +7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 19
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Melisande Rosier' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 34
'k100' : 34
Po chwili dłuższego przyglądania się udało jej się wreszcie rozpoznać mężczyznę. Ta ciemna karnacja i egzotyczny akcent nie mogły należeć do żadnego z angielskich lordów. Powiązała ten odcień skóry i brzmienie głosu z jedną sylwetką, mężczyzną który w festiwal lata złowił jej wianek i gawędzili na plaży.
Może to chwilowe rozkojarzenie i skupienie na wspomnieniach z tamtego sierpniowego dnia, kiedy poznała owego egzotycznego lorda zaważyło na tym, że zamyśliła się i płatek śniegu wyślizgnął jej się z dłoni, umykając między szczupłymi palcami w bok.
Powóz nagle przyspieszył, sprawiając, że Elise musiała się czegoś przytrzymać, by nie zsunąć się z ławeczki i nie uszkodzić w żaden sposób swojej sukni. Nagle poczuła także dziwny zapach, a raczej smród, a jej kształtny nosek od razu zmarszczył się pod maską. Bardzo możliwe, że po chwili też odgadłaby źródło niemiłej woni, ale mężczyzna uprzedził ją, podając odpowiedź. Najwyraźniej dobrze znał się na magicznych istotach. Ona kiedyś też przeżywała chwilowy epizod zainteresowania magizoologią, a miało to miejsce za sprawą kogoś, kto niegdyś był jej bliski, a dziś nie mogła już nazywać go rodziną. A nieużywana wiedza stawała się coraz bardziej ogólnikowa i nie planowała wracać do staranniejszego pielęgnowania jej. Jako dama i tak nie musiała być mądra, wystarczyło że jest młoda, ładna, pięknie gra na fortepianie i śpiewa. Przyszły mąż więcej nie potrzebował.
Sylwetka istoty zmaterializowała się na męskiej dłoni i zaczęła piskliwym, nieco zgrzytliwym głosikiem mówić. Ale Elise, choć potrafiła biegle mówić po francusku, nigdy nie uczyła się żadnego z języków magicznych istot. Podczas pobytu na wyspie Wight poznała może parę słów po trytońsku, a odwiedzając niegdyś z ojcem bank Gringotta miała okazję usłyszeć mowę goblinów – ale czy to wystarczy, by zrozumieć sens tych niezrozumiałych wyrazów? Próbowała się jednak wsłuchać i cokolwiek zrozumieć, ale maska z motywem matagota ukrywała wyjątkowo skupiony jak na nią wyraz twarzy.
| rzucam na etap II, brak biegłości języka, a także zdarzenie losowe
Może to chwilowe rozkojarzenie i skupienie na wspomnieniach z tamtego sierpniowego dnia, kiedy poznała owego egzotycznego lorda zaważyło na tym, że zamyśliła się i płatek śniegu wyślizgnął jej się z dłoni, umykając między szczupłymi palcami w bok.
Powóz nagle przyspieszył, sprawiając, że Elise musiała się czegoś przytrzymać, by nie zsunąć się z ławeczki i nie uszkodzić w żaden sposób swojej sukni. Nagle poczuła także dziwny zapach, a raczej smród, a jej kształtny nosek od razu zmarszczył się pod maską. Bardzo możliwe, że po chwili też odgadłaby źródło niemiłej woni, ale mężczyzna uprzedził ją, podając odpowiedź. Najwyraźniej dobrze znał się na magicznych istotach. Ona kiedyś też przeżywała chwilowy epizod zainteresowania magizoologią, a miało to miejsce za sprawą kogoś, kto niegdyś był jej bliski, a dziś nie mogła już nazywać go rodziną. A nieużywana wiedza stawała się coraz bardziej ogólnikowa i nie planowała wracać do staranniejszego pielęgnowania jej. Jako dama i tak nie musiała być mądra, wystarczyło że jest młoda, ładna, pięknie gra na fortepianie i śpiewa. Przyszły mąż więcej nie potrzebował.
Sylwetka istoty zmaterializowała się na męskiej dłoni i zaczęła piskliwym, nieco zgrzytliwym głosikiem mówić. Ale Elise, choć potrafiła biegle mówić po francusku, nigdy nie uczyła się żadnego z języków magicznych istot. Podczas pobytu na wyspie Wight poznała może parę słów po trytońsku, a odwiedzając niegdyś z ojcem bank Gringotta miała okazję usłyszeć mowę goblinów – ale czy to wystarczy, by zrozumieć sens tych niezrozumiałych wyrazów? Próbowała się jednak wsłuchać i cokolwiek zrozumieć, ale maska z motywem matagota ukrywała wyjątkowo skupiony jak na nią wyraz twarzy.
| rzucam na etap II, brak biegłości języka, a także zdarzenie losowe
The member 'Elise Nott' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 8
--------------------------------
#2 'k6' : 2
#1 'k100' : 8
--------------------------------
#2 'k6' : 2
Pasażerowie powozu I:
Nie zbity z pantałyku pytaniem skrzatki lord Black nie tylko udzielił bardzo dyplomatycznej odpowiedzi, ale również nie doznał jakiegokolwiek rozkojarzenia. Prędko wypatrzył śnieżynkę i równie wprawnie pochwycił ją w dłonie.
- Ojeeej, jak to nie? - zapytała zaskoczona Swatuchna, rzucając siedzącej naprzeciw niej dwójce czarodziejów zaskoczone spojrzenie. Zaraz jednak rozpogodziła się i klasnęła w dłonie. - Wydaje mi się, że lord i lady razem stanowiliby naprawdę piękną parę! - z radością i przekonaniem pisnęła skrzatka, przyglądając się Cynthii i Alphardowi z niemałym entuzjazmem. Może to właśnie słowa służki, albo nagłe szarpnięcie powozu sprawiły, że ręka Cynthii omsknęła się na szybce, kiedy czarownica postanowiła zapukać. Woźnica gwałtownie ściągnął lejce, a powóz wpadając w poślizg skręcił w lewo. Powożący mężczyzna na moment stracił panowanie nad końmi, jednak w końcu udało mu się okiełznać spłoszone zwierzęta.
Konie pociągnęły wóz z zawrotną prędkością, śnieg mocno uderzył w szyby, a zasiadający w wozie czarodzieje musieli się czegoś pochwycić, by spięta gorsetem i w niestabilnych bucikach Cynthia nie ześlizgnęła się z siedzenia, a lord Black nie poleciał w bok, wpadając albo na siedzącą obok lady, albo drobną skrzatkę, która na moment kurczowo uczepiła się oparcia swojego siedzenia. Wówczas między wami rozległ się dziwny, nieco nieprzyjemny zapach; zapach ten mógł pochodzić od goblina, trolla lub trytona. Absurdalnym byłoby stwierdzenie, że któraś z tych istot mogła siedzieć z wami w wozie, mogliście się zatem domyśleć, że waszym zadaniem jest zidentyfikować tę istotę (ST 40, rzut na ONMS, każdy wypity kieliszek alkoholu daje -5 do rzutu).
Po poprawnym odgadnięciu tożsamości istoty, jej miniaturowa iluzja zmaterializuje się na dłoni czarodzieja, który ją odgadł. Zacznie też wykrzykiwać piskliwym głosem hasła – najpewniej znając dalszą drogę. Wygląda na to, że musi wam ją zdradzić (rzut na język, ST 40; brak języka oznacza – 40 do rzutu, I poziom +30 a II poziom +100, każdy wpity kieliszek alkoholu daje +5 do rzutu).
Pasażerowie powozu II:
Kiedy powóz przestał się chybotać, lady Carrow pochyliła się nad bańką, która zawisła w powietrzy pomiędzy trzema damami. Zaznajomiona z podstawami astronomii alchemiczka prędko rozpoznała gwiazdozbiór przedstawiony w zagadce - bańka pękła, a do rąk dam trafił kawałek pergaminu zapisany szeregami liczb. Mimo wysiłków każdej z nich, wskazówka pozostała tajemnicą, dlatego Cressida zdecydowała się zaufać swojej intuicji: ta niestety ją zawiodła. Woźnica pojechał dalej prosto, a tam na powóz czekała głęboka, zamarznięta kałuża. Gdy tylko koła na trafiły na środek lodu, w powietrzu rozległ się trzask: wóz zapadł się i utknął. Woźnica zaczął coraz mocniej pokrzykiwać na konie, które po chwilowych trudnościach w końcu wyciągnęły karocę z przeszkody i ruszyły z kopyta.
Konie pociągnęły wóz z zawrotną prędkością, śnieg mocno uderzył w szyby, a damy w wozie musiały się czegoś pochwycić, by spięte gorsetami i w niestabilnych bucikach nie ześlizgnąć się z siedzeń. Wówczas między wami rozległ się dziwny, nieco nieprzyjemny zapach; zapach ten mógł pochodzić od goblina, trolla lub trytona. Absurdalnym byłoby stwierdzenie, że któraś z tych istot mogła siedzieć z wami w wozie, mogliście się zatem domyśleć, że waszym zadaniem jest zidentyfikować tę istotę (ST 40, rzut na ONMS, każdy wypity kieliszek alkoholu daje -5 do rzutu).
Po poprawnym odgadnięciu tożsamości istoty, jej miniaturowa iluzja zmaterializuje się na dłoni czarodzieja, który ją odgadł. Zacznie też wykrzykiwać piskliwym głosem hasła – najpewniej znając dalszą drogę. Wygląda na to, że musi wam ją zdradzić (rzut na język, ST 40; brak języka oznacza – 40 do rzutu, I poziom +30 a II poziom +100, każdy wpity kieliszek alkoholu daje +5 do rzutu).
Pasażerowie powozu III:
Lord Shafiq miał niesamowitego nosa do rozpoznania zapachu, który zwrócił uwagę pasażerów trzeciego z powozów. Na jego dłoni pojawił się miniaturowy goblin, który bardzo energicznie starał się coś czarodziejom zakomunikować. Cała trójka głowiła się nad tą próbą komunikacji tak zawzięcie, że nie zauważyli, kiedy powóz zbliżył się do kolejnego rozwidlenia. Woźnica, pozbawiony wskazówek, pojechał więc w tę stronę, co ostatnio: czyli w prawo. Droga ta jednak wiła się niemożebnie i w pewnej chwili nastał bardzo ostry zakręt w lewo. Odrobinę za mocno rozpędzone konie zaorały kopytami zmrożoną ziemię, a powóz wziął zakręt bardzo gwałtownie, przechylając się i przez chwilę jadąc tylko na dwóch kołach. Powożący trzasnął jednak lejcami, konie odbiły do drugiego krańca drogi, a wóz z łoskotem i wstrząsem popędził znów na wszystkich czterech kołach.
Chwilę później przed wami zmaterializowało się niewielkie pudełko, które po odkryciu wieka okaże się pozytywką. Zacznie wygrywać melodię, którą z pewnością znacie – jej właściwe rozpoznanie (ST 40, rzut na wiedzę o muzyce, alkohol neutralny) pozwoli wam dołączyć do melodii głos i wyśpiewać arię (ST 40, rzut na śpiew, każdy wypity kieliszek daje +5 do rzutu), dzięki czemu pozytywka wyśpiewa wam dalszą drogę.
Szybkość powozów:
Powóz I: +, 0, 0
Powóz II: 0, +, 0
Powóz III: 0, 0, 0
Liczba plusów = liczba razy, gdy powóz pomknął w dobrą stronę, przyśpieszając kulig
Rzuty za Skrzatkę wykonuje MG - Swatuchna to NPC.
Na odpis macie czas do niedzieli 15.12 do 17:00. W poście reagujecie na wylosowaną uprzednio sytuację, próbujecie pukać i ponownie jedna osoba z powozu losuje zdarzenie (k6). Pamiętajmy, że II etap każda postać może spróbować wykonać jeden raz.
Nie zbity z pantałyku pytaniem skrzatki lord Black nie tylko udzielił bardzo dyplomatycznej odpowiedzi, ale również nie doznał jakiegokolwiek rozkojarzenia. Prędko wypatrzył śnieżynkę i równie wprawnie pochwycił ją w dłonie.
- Ojeeej, jak to nie? - zapytała zaskoczona Swatuchna, rzucając siedzącej naprzeciw niej dwójce czarodziejów zaskoczone spojrzenie. Zaraz jednak rozpogodziła się i klasnęła w dłonie. - Wydaje mi się, że lord i lady razem stanowiliby naprawdę piękną parę! - z radością i przekonaniem pisnęła skrzatka, przyglądając się Cynthii i Alphardowi z niemałym entuzjazmem. Może to właśnie słowa służki, albo nagłe szarpnięcie powozu sprawiły, że ręka Cynthii omsknęła się na szybce, kiedy czarownica postanowiła zapukać. Woźnica gwałtownie ściągnął lejce, a powóz wpadając w poślizg skręcił w lewo. Powożący mężczyzna na moment stracił panowanie nad końmi, jednak w końcu udało mu się okiełznać spłoszone zwierzęta.
Konie pociągnęły wóz z zawrotną prędkością, śnieg mocno uderzył w szyby, a zasiadający w wozie czarodzieje musieli się czegoś pochwycić, by spięta gorsetem i w niestabilnych bucikach Cynthia nie ześlizgnęła się z siedzenia, a lord Black nie poleciał w bok, wpadając albo na siedzącą obok lady, albo drobną skrzatkę, która na moment kurczowo uczepiła się oparcia swojego siedzenia. Wówczas między wami rozległ się dziwny, nieco nieprzyjemny zapach; zapach ten mógł pochodzić od goblina, trolla lub trytona. Absurdalnym byłoby stwierdzenie, że któraś z tych istot mogła siedzieć z wami w wozie, mogliście się zatem domyśleć, że waszym zadaniem jest zidentyfikować tę istotę (ST 40, rzut na ONMS, każdy wypity kieliszek alkoholu daje -5 do rzutu).
Po poprawnym odgadnięciu tożsamości istoty, jej miniaturowa iluzja zmaterializuje się na dłoni czarodzieja, który ją odgadł. Zacznie też wykrzykiwać piskliwym głosem hasła – najpewniej znając dalszą drogę. Wygląda na to, że musi wam ją zdradzić (rzut na język, ST 40; brak języka oznacza – 40 do rzutu, I poziom +30 a II poziom +100, każdy wpity kieliszek alkoholu daje +5 do rzutu).
Pasażerowie powozu II:
Kiedy powóz przestał się chybotać, lady Carrow pochyliła się nad bańką, która zawisła w powietrzy pomiędzy trzema damami. Zaznajomiona z podstawami astronomii alchemiczka prędko rozpoznała gwiazdozbiór przedstawiony w zagadce - bańka pękła, a do rąk dam trafił kawałek pergaminu zapisany szeregami liczb. Mimo wysiłków każdej z nich, wskazówka pozostała tajemnicą, dlatego Cressida zdecydowała się zaufać swojej intuicji: ta niestety ją zawiodła. Woźnica pojechał dalej prosto, a tam na powóz czekała głęboka, zamarznięta kałuża. Gdy tylko koła na trafiły na środek lodu, w powietrzu rozległ się trzask: wóz zapadł się i utknął. Woźnica zaczął coraz mocniej pokrzykiwać na konie, które po chwilowych trudnościach w końcu wyciągnęły karocę z przeszkody i ruszyły z kopyta.
Konie pociągnęły wóz z zawrotną prędkością, śnieg mocno uderzył w szyby, a damy w wozie musiały się czegoś pochwycić, by spięte gorsetami i w niestabilnych bucikach nie ześlizgnąć się z siedzeń. Wówczas między wami rozległ się dziwny, nieco nieprzyjemny zapach; zapach ten mógł pochodzić od goblina, trolla lub trytona. Absurdalnym byłoby stwierdzenie, że któraś z tych istot mogła siedzieć z wami w wozie, mogliście się zatem domyśleć, że waszym zadaniem jest zidentyfikować tę istotę (ST 40, rzut na ONMS, każdy wypity kieliszek alkoholu daje -5 do rzutu).
Po poprawnym odgadnięciu tożsamości istoty, jej miniaturowa iluzja zmaterializuje się na dłoni czarodzieja, który ją odgadł. Zacznie też wykrzykiwać piskliwym głosem hasła – najpewniej znając dalszą drogę. Wygląda na to, że musi wam ją zdradzić (rzut na język, ST 40; brak języka oznacza – 40 do rzutu, I poziom +30 a II poziom +100, każdy wpity kieliszek alkoholu daje +5 do rzutu).
Pasażerowie powozu III:
Lord Shafiq miał niesamowitego nosa do rozpoznania zapachu, który zwrócił uwagę pasażerów trzeciego z powozów. Na jego dłoni pojawił się miniaturowy goblin, który bardzo energicznie starał się coś czarodziejom zakomunikować. Cała trójka głowiła się nad tą próbą komunikacji tak zawzięcie, że nie zauważyli, kiedy powóz zbliżył się do kolejnego rozwidlenia. Woźnica, pozbawiony wskazówek, pojechał więc w tę stronę, co ostatnio: czyli w prawo. Droga ta jednak wiła się niemożebnie i w pewnej chwili nastał bardzo ostry zakręt w lewo. Odrobinę za mocno rozpędzone konie zaorały kopytami zmrożoną ziemię, a powóz wziął zakręt bardzo gwałtownie, przechylając się i przez chwilę jadąc tylko na dwóch kołach. Powożący trzasnął jednak lejcami, konie odbiły do drugiego krańca drogi, a wóz z łoskotem i wstrząsem popędził znów na wszystkich czterech kołach.
Chwilę później przed wami zmaterializowało się niewielkie pudełko, które po odkryciu wieka okaże się pozytywką. Zacznie wygrywać melodię, którą z pewnością znacie – jej właściwe rozpoznanie (ST 40, rzut na wiedzę o muzyce, alkohol neutralny) pozwoli wam dołączyć do melodii głos i wyśpiewać arię (ST 40, rzut na śpiew, każdy wypity kieliszek daje +5 do rzutu), dzięki czemu pozytywka wyśpiewa wam dalszą drogę.
- powozy:
powóz I
1. Cynthia Malfoy +
2. Alphard Black +
3. Skrzatka Swatuchna
powóz II
1. Isabelle Carrow
2. Una Bulstrode
3. Cressida Fawley
powóz III
1. Elise Nott
2. Zachary Shafiq +
3. Melisande Rosier
Plusy oznaczają spożyte kieliszki magicznego alkoholu.
- ZASADY ZABAWY:
Ogólne zasady:
Powozem kieruje woźnica, ale postaci są zobowiązane dać mu wskazówkę, którą alejką pragną pomknąć za moment. Każdy wóz wystartuje z innego miejsca w lesie, więc nie będą podążać jeden za drugim – kilkoma okrężnymi drogami trafią na miejsce.
Z woźnicą postaci komunikować będą się następująco: jedno puknięcie w dzielącą ich szybkę to skręt w lewo, dwa puknięcia – jazda do przodu, trzy puknięcia – w prawo.
1, Z uwagi na prędkość wozu dostanie się do szyby bywa niekiedy trudne; postać, która puka, musi rzucić kością na zwinność (zwinność mnożymy x2) i przezwyciężyć ST w wysokości 50. Przy każdym rzucie na pukanie rzuca dodatkowo kością k3. W przypadku nieudanego testu na zwinność uznaje się, że postać zapukała tyle razy, ile wypadło na kości k3.
a) Postać pukająca opisuje, ile razy puka, przy czym w przypadku sukcesu pozostałych postaci, uznaje się, że puka właściwie i zgodnie z powziętymi informacjami.
b) W przypadku ich porażki MG losuje właściwą ilość pukania i porównuje z przyjętą przez zespół.
c) Jeśli nikt nie zapuka, wóz gna w tę stronę, w którą gnał wcześniej, a mistrz gry losuje, czy jest to strona właściwa.
2. Jako pierwsi na polanę, gdzie odbędzie się pokaz sztucznych ogni, dojedzie powóz, który najwięcej razy wybierze najszybszą drogę
3. W każdej turze w wozie pojawiają się kieliszki z rozgrzewającym rumem. Postać powinna podkreślić także poza częścią fabularną posta, czy korzysta z przepysznego napoju.
4. Każdy wóz (jedna postać z trójki), oprócz działania, rzuca jeszcze raz, kością k6 - na sytuację losową, która zostanie wyjawiona w następnej turze.
DODATKOWE:
- Można wykonać dodatkowy rzut na spostrzegawczość – przezwyciężenie ST 70 pozwala rozpoznać postać za maską (losujemy najwyżej raz na turę, wskazując jedną z postaci w wozie, na którą wykonywany jest rzut – można go ponawiać; rzutem na spostrzegawczość jest zawsze druga z wyrzuconych kośći).
- Każda postać w wozie wykonuje najwyżej jeden rzut (ew. spostrzegawczość jest traktowana jako drugi, dodatkowy rzut).
Podsumowując:
- Każdy powóz (jedna osoba z powozu) rzuca w turze kością k6.
- W każdej turze odnosicie się do wylosowanego zadania. Zadanie dzieli się na dwa etapy. Pierwszy etap, w razie niepowodzenia pierwszego rzutu, można spróbować wykonać PONOWNIE jeszcze jeden raz.
- Aby próbować etap drugi, należy wykonać poprawnie etap pierwszy.
- Każda z postaci w powozie może spróbować skierować woźnicę na szybszą drogę poprzez puknięcie: ST wynosi 50, rzucamy kością k100 (liczona jest zwinność). Dodatkowo postać rzuca kością k3.
Szybkość powozów:
Powóz I: +, 0, 0
Powóz II: 0, +, 0
Powóz III: 0, 0, 0
Liczba plusów = liczba razy, gdy powóz pomknął w dobrą stronę, przyśpieszając kulig
Rzuty za Skrzatkę wykonuje MG - Swatuchna to NPC.
Na odpis macie czas do niedzieli 15.12 do 17:00. W poście reagujecie na wylosowaną uprzednio sytuację, próbujecie pukać i ponownie jedna osoba z powozu losuje zdarzenie (k6). Pamiętajmy, że II etap każda postać może spróbować wykonać jeden raz.
Młódka nie miała pojęcia, która droga może być właściwą. Miała jednak nadzieję że obojętnie którędy pojadą, i tak niedługo dotrą na miejsce i tam odnajdzie męża. Kiedy nagle coś trzasnęło, dziewczątko pisnęło ze strachu i szybko opadło z powrotem na ławeczkę. Powóz na moment chyba utknął, Cressie wystraszyła się nie na żarty i spojrzała z niepokojem w stronę towarzyszek, ale po chwili woźnicy udało się ruszyć do przodu.
Gdy konie szybko ruszyły aż musiała się czegoś chwycić, żeby nie zsunąć się z ławeczki. Po chwili poczuła, jak powóz wypełnia niezbyt miła woń, kojarząca się z jakimś magicznym stworzeniem. Choć Cressida zdecydowanie najlepiej znała się na ptakach, posiadała dość dobrą wiedzę o magicznych stworzeniach i istotach, stąd wydawało jej się, że chyba rozpoznaje ten zapach.
- Czy to... goblin? - zapytała głośno, na wypadek gdyby pozostałe dziewczęta miały jakiś inny pomysł. Naturalnie żadnego goblina ani innego stworzenia w pobliżu nie widziała, ale może to była kolejna zagadka, może miały dziś zademonstrować swoją wiedzę i to nie tylko tą artystyczną?
| etap I, rzut na ONMS (poziom II, +30 do rzutu), plus zdarzenie losowe
Gdy konie szybko ruszyły aż musiała się czegoś chwycić, żeby nie zsunąć się z ławeczki. Po chwili poczuła, jak powóz wypełnia niezbyt miła woń, kojarząca się z jakimś magicznym stworzeniem. Choć Cressida zdecydowanie najlepiej znała się na ptakach, posiadała dość dobrą wiedzę o magicznych stworzeniach i istotach, stąd wydawało jej się, że chyba rozpoznaje ten zapach.
- Czy to... goblin? - zapytała głośno, na wypadek gdyby pozostałe dziewczęta miały jakiś inny pomysł. Naturalnie żadnego goblina ani innego stworzenia w pobliżu nie widziała, ale może to była kolejna zagadka, może miały dziś zademonstrować swoją wiedzę i to nie tylko tą artystyczną?
| etap I, rzut na ONMS (poziom II, +30 do rzutu), plus zdarzenie losowe
Wszyscy chcą rozumieć malarstwoDlaczego nie próbują zrozumieć śpiewu ptaków?
Cressida Fawley
Zawód : Arystokratka, malarka
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
To właśnie jest wspaniałe w malarstwie:
można przywołać coś, co się utraciło i zachować to na zawsze.
można przywołać coś, co się utraciło i zachować to na zawsze.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Zwierzęcousty
Nieaktywni
The member 'Cressida Fawley' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 100
--------------------------------
#2 'k6' : 3
#1 'k100' : 100
--------------------------------
#2 'k6' : 3
Pisnęła w tym samym momencie co jej towarzyszka, instynktownie łapiąc się za brzuch. Cudownie jechało się prostą i spokojną drogą, ale wyglądało na to, że znowu zboczyły z trasy. Belle chętnie chwyciłaby Cressidę za dłoń, ale nie wiedziała przecież, że to Cressida, więc nie odważyła się na podobne spoufalenie. Gdzieś w środku, rosła w niej irytacja na lady Adelaide. Czy nie można normalnie dojechać na kulig, albo uprzedzić wszystkich o tej "zabawie"?
Gdy tylko lady nazwała zapach stworzenia, na jej dłoni zmaterializował się... miniaturowy goblin! Isabelle rozdziawiła usta ze zdziwienia i nachyliła się ku Cressidzie oraz stworzeniu. Nie znała goblińskiego, ale podejrzewała, że stworzonko chce im przekazać jakąś wskazówkę.
II etap (język, 0)
Gdy tylko lady nazwała zapach stworzenia, na jej dłoni zmaterializował się... miniaturowy goblin! Isabelle rozdziawiła usta ze zdziwienia i nachyliła się ku Cressidzie oraz stworzeniu. Nie znała goblińskiego, ale podejrzewała, że stworzonko chce im przekazać jakąś wskazówkę.
II etap (język, 0)
Stal hartuje się w ogniu
♪
♪
The member 'Isabelle Carrow' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 72
'k100' : 72
Naprawdę nie rozumiała, co się tu działo. W jednej chwili było spokojnie, w drugiej powozem miotało, jakby co najmniej dostał się pod wpływem naprawdę groźnych czarów. Czuła się niemal jak w Hogwarcie - tam takie dowcipy były popularne, ale tutaj? Salony raczej nie pozwalały na taką zabawę, zresztą w przypadku ciężarnej byłoby tak nawet lepiej. Zwłaszcza że Una prawdę mówiąc, nie wiedziała, jak reagować w sytuacjach kryzysowych zahaczających o uzdrowicielstwo i naprawdę wolała nie wiedzieć. Nie było to po prostu zajęcie dla takiej jak ona damy.
Westchnęła bezgłośnie, gdy usłyszała dziwne piski. To naprawdę wyglądało jak powtórka z Hogwartu. Nie za wiele pamiętała, ale... Chyba mogła spróbować zrozumieć? Brzmiało to jak interpretacja książki, której genezy nie znała. Niemal niemożliwy próg do osiągnięcia. Nie mogła jednak przecież zostawić obu dam na pastwę losu, zachowując się jak leniwa księżniczka, która nie chce pomóc.
|nie piję, rzucam na powodzenie etapu II (brak języka, -40)
Westchnęła bezgłośnie, gdy usłyszała dziwne piski. To naprawdę wyglądało jak powtórka z Hogwartu. Nie za wiele pamiętała, ale... Chyba mogła spróbować zrozumieć? Brzmiało to jak interpretacja książki, której genezy nie znała. Niemal niemożliwy próg do osiągnięcia. Nie mogła jednak przecież zostawić obu dam na pastwę losu, zachowując się jak leniwa księżniczka, która nie chce pomóc.
|nie piję, rzucam na powodzenie etapu II (brak języka, -40)
How long ago did I die?
Where was I buried?
The member 'Una Bulstrode' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 40
'k100' : 40
Tyły posiadłości
Szybka odpowiedź