Malinowy las
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Malinowy las
Choć o lesie na obrzeżach Londynu od stuleci mówi się "malinowy", najpewniej nie uświadczy się w nim żadnych owoców. Niezwykły teren ciągnie się na obszarze kilkuset stóp - to nie za dużo, ale także nie za mało na krótką przechadzkę i nacieszenie wzroku wyjątkowymi barwami. Drzewa kwitną tutaj już na początku marca, a ich zielone liście wraz z kolejnymi słonecznymi dniami nabierają... malinowej barwy. Amatorzy tej części lasu mówią, że trzeci miesiąc roku jest jedynym okresem, gdy można usłyszeć tu śpiew ptaków i inne dźwięki leśnego życia. W dzień równonocy wiosennej wszystkie liście opadają, a konary wcześniej zapierających dech w piersiach drzew, przypominają ciemne, martwe szkielety natury z opustoszałymi gniazdami ptaków. Za to runo leśne... Runo leśne czaruje piękna malinową barwą liści, które będą zachwycać przechodniów przez cały rok.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Rycerzy i +10 dla Śmierciożerców.[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 28.08.18 20:17, w całości zmieniany 2 razy
Percival poruszył się do przodu, jego urok nie trafił w cel, zaklęcie pomknęło nad głową zielarza. Sigrun sięgnęła po czarnomagiczny urok który w założeniu pomknąć miał w kierunku jednego z zakonników. Zdawała sobie sprawę, że Czarna Magia to dziedzina wymagająca i trudna do okiełznania. Mogła tego przekonać się na własnej skórze, gdy nieudany urok wybuchł odmawiając posłuszeństwa, raniąc jej dłonie i odsłonięta skórę szyi i twarzy, przynosząc dodatkowe obrażenia.
Jayden opuścił ognisty krąg, który niezmiennie się palił. Oba zaklęcia zakonników były nieudane. Różdżki nie pociągnęły ich za sobą zwiększając dystans między nimi i przeciwnikami. Zostali na swoich miejscach.
Constantine i Sigrun nie trafią w siebie nawzajem.
W razie pytań zapraszam
Jayden opuścił ognisty krąg, który niezmiennie się palił. Oba zaklęcia zakonników były nieudane. Różdżki nie pociągnęły ich za sobą zwiększając dystans między nimi i przeciwnikami. Zostali na swoich miejscach.
Constantine i Sigrun nie trafią w siebie nawzajem.
- Wcześniejsze Adnotacje:
Casa Aranea i Percival:
Pajęczyna nie powinna była objąć wcześniej Percivala, tak jak i Circio Igni nie objęło Constantina. Różnica odległości między Sigrun i Percivalem wynosiła około 2,8 - licząc od środka postaci - nie zmienia to jednak faktu, że pajęczyna zaczynała się od Sigrun i miała średnicę 3m, jej promień zaś wynosił jedynie 1,5 metra. Z tego też powodu obrażania zadane przez pająki zostają odjęte od obrażeń Percivala.
Zniesienie obrażeń kąsanych obowiązuje od tego postu, nie wpływa jednak na wszystkie rzucone wcześniej zaklęcia
*Zaklęcie Constantina uderzyło w podłoże w tym samym momencie w którym Sigrun broniła się przed atakiem Jaydena. W tej turze posiada jeszcze możliwość wykonania akcji nie unieruchomiona przez korzenie.
Podniesienie się do pionu nie jest akcją, Sigrun nadal może wykonać jeden z dowolnych dla niej ruchów, tj. rzucić zaklęcie, lub spróbować oswobodzić się z pajęczyn(oswobodzenie się z pajęczyn nie będzie równoznaczne z uniknięciem pędzących w jej stronę roślin)
W obu swoich przeciwników może trafić Constantine i Percival
Jayden nie trafi w Sigrun - i odwrotnie.
Do mapy zostały dodane linie, odpowiadające za możliwość trafienia w przeciwnika. Tylko jeśli linia nie przechodzi przez drzewo można mieć pewność, że zaklęcie dotrze do przeciwnika. Constantine i Jayden mogą wykorzystać drzewa obok siebie, jeśli skryją się za nie dodają +10 do uniku. Percival i Sigrun nadal są uziemieni.
* jedna z linii - od Constantina do Sigrun "zahacza" o Percivala, nie oznacza to że rzucone zaklęcie zatrzyma się na nim.
Jayden by trafić w Percivala musi wychylić się zza drzewa, jest to ruch, wykonanie go uniemożliwia poruszenie się w inny sposób na mapie.
W razie pytań zapraszam.
Jeszcze raz powtórzę, nie ma tyłu i przodu - to co dla jednych jest tyłem, dla innych jest przodem. W postach wolno wam opisywać to wedle woli, jednak należny wtedy dodać adnotację co do tego który z kierunków wybieracie - góra, dół, lewo, prawo.
I jeszcze raz, tak na zaś, poproszę o dokładne opisywanie zachowań.
Edycja postów podczas wydarzenia z Mistrzem Gry jest całkowicie zabroniona - nawet jeśli chodzi tylko o poprawienie gury na góry, czy zamienienie mapki. Dlatego że to pierwszy taki przypadek, a ja widziałam wcześniej post w którym nie dokonano żadnej zmiany poza wspomnianą mapką, w Malinowym Lesie akcja zostaje dopuszczona. Żadna kolejna nie zostanie zaakceptowana. W razie ewentualnych zmian właśnie takich jak wspomniane wyżej należy kontaktować sie z MG, by ułatwić wam drogę komunikacji możecie pisać na pw Justine.
* na czas trwania Nebula Omnia(lub do momentu jego zdjęcia - Jayden jako jedyny może ściągnąć zaklęcie nie tracąc przy tym swojego ruchu) ST poprawnego rzucania zaklęć nieobszarowych (wymagających celowania) wzrasta o 15.
* Jayden, nie wiem czy dobrze odczytałam Twój zamiar poruszenia się do przodu - jeśli nie, zapraszam na pw
* dla mniejszych nieporozumień, przy wymieraniu kierunku posługujmy się zwrotami - góra, dół, lewo, prawo
Jak można zauważyć na dole mapy pojawiła się podziałka. W czasie jednej akcji czarodziej może posunąć się o kratkę do przodu, w tył lub na boki i rzucić zaklęcie.
Poruszenie się o dwie kratki, lub pójście na ukos jest jedną akcją całkowicie wykluczając możliwość wykonania innej akcji.
By zaatakować kogoś siłowo musicie znaleźć się na sąsiadujących ze sobą polach.
W obecnej chwili ukazana jest jedynie część mapy, las nie kończy się wraz z jej końcem, co jednocześnie oznacza że zniknięcie z mapy nie skończy rozgrywki.
Uprasza się o dokładne opisywanie własnych działań.
*Ascendio - jako zaklęcie rozpatrywane będzie indywidualnie każdorazowo, ponieważ rozpatrywanie go jako unik nie miało sensu
Skrycie za drzewami utrudnia trafienie w cel przeciwnikom, i obniża ilość obrażeń zadawanych przez potężne zaklęcia. Dokładne dane będą przypisywane każdorazowo do akcji chyba że zostanie postanowione inaczej.
W razie pytań zapraszam
- Mapa:
- Żywotność:
Nebula Omnia 3/3 tura
Casa Aranea 5/2 tura
Subeo 1/2 tura
Constantine 170/190;
Jayden 223/223,
Percival 213/230, złamanie małego palca[tłuczone](15), bolący nos[obicia](2),
Sigrun 133/215, -15, kąsane(45), obtłuczenia (20), oparzenia (17)
Anomalia, którą mieli zamiar zbadać w tym miejscu, pozostawała dziwnie uśpiona. Mógłby przysiąc, że bahanki czaiły się właśnie tam, gdzie zmierzał atakujący ich mężczyzna. Wśród odgłosów lasu oraz skrzących się płomieni nadal mógł wyróżnić ich brzęczenie – a z tego co słyszał z wiadomości przekazanych mu przez znajomych badaczy, opowiadano historie jak śmiałkowie przedzierający się przez zdradzieckie kłęby malinowej mgły zostawali kąsani i na zawsze przepadali w drobinkach ściółki. Może zmutowane stworzenia nie chciały nawet zbliżać się do czarodziejów, który… parali się czarną magią? Kobieta, która zgrabnie, choć ledwo, umknęła przez wpadnięciem do wyczarowanego dołu, wypowiedziała nieznaną mu inkantację. Skoncentrował, aby zapamiętać tę formułę i, jeśli wyjdą z tego cało, spróbować dowiedzieć się czy tak jak mu się wydaje było to zakazane zaklęcie. W tej chwili ogarnął go chłód; wiedział, oczywiście, iż napastnicy podchodzili do sprawy poważnie, lecz teraz zagrożenie urosło w jego oczach diametralnie. Wnioskował, że mogli mieć coś wspólnego z całym chaosem, który ogarniał Anglię, może nawet planowali pogorszyć sprawę w tej lokacji i dlatego tak prędko się tu pojawili, gdy Jaydenowi udało się zmrozić część jadowitych istot.
Właśnie. Profesor. Gdyby mieli na to czas posłałby mu uśmiech, ciesząc się, iż wydostał się z ognistej pułapki; okoliczności niestety ku temu nie sprzyjały, przynajmniej dopóki nie poradzą sobie z przeciwnikami. Ten bliższy (Percival), stanowił oczywistą groźbę, więc to w jego stronę skierował czubek różdżki.
— Obscuro — wymówił wyraźnie, powtarzając wcześniejsze zaklęcie. Chciał mu utrudnić orientację w terenie, może sam przez przypadek wpadłby w dół lub nie obroniłby się przez ewentualnym atakiem bahanek. Po wypowiedzeniu inkantacji, cofnął się do tyłu.
| + rzucam zaklęcie w Percivala, dodaję anomalię
+ idę kratka w górę
Właśnie. Profesor. Gdyby mieli na to czas posłałby mu uśmiech, ciesząc się, iż wydostał się z ognistej pułapki; okoliczności niestety ku temu nie sprzyjały, przynajmniej dopóki nie poradzą sobie z przeciwnikami. Ten bliższy (Percival), stanowił oczywistą groźbę, więc to w jego stronę skierował czubek różdżki.
— Obscuro — wymówił wyraźnie, powtarzając wcześniejsze zaklęcie. Chciał mu utrudnić orientację w terenie, może sam przez przypadek wpadłby w dół lub nie obroniłby się przez ewentualnym atakiem bahanek. Po wypowiedzeniu inkantacji, cofnął się do tyłu.
| + rzucam zaklęcie w Percivala, dodaję anomalię
+ idę kratka w górę
by the sacred grove, where the waters flowwe will come and go, in the forest
Constantine L. Ollivander
Zawód : badacz i ilustrator flory magicznej
Wiek : 21/22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
broken boy
yet to find a way around
a dark and ever-growing cloud
that has him always looking down
yet to find a way around
a dark and ever-growing cloud
that has him always looking down
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz
Nieaktywni
The member 'Constantine Ollivander' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 45
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 45
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Zaklęcie się udało i otworzyło mu przejście, dzięki któremu wyszedł z kręgu ognia, który wciąż się palił. Jayden wiedział jednak że nie było czasu na zbyteczne radości, chociaż nastrój na pewno mu się lekko poprawił. Czy miało mieć to wpływ na jego magię? Nigdy nic nie wiadomo, ale trzeźwość umysłu była jak najbardziej potrzebna w tym momencie. Serce profesora było w miarę spokojne - wciąż jeszcze żyli, nieprawdaż? Postąpił krok naprzód, chcąc oddalić się od płomieni, które paliły trawę, a powstały dym dostawał się do jego oczu i gardła, utrudniając widoczność oraz oddychanie. Odsunięcie się od zaklęcia było dobrym wyborem, bo gdy się obrócił, mógł dostrzec na prześwicie czyjąś sylwetkę. I na pewno nie należała ona do Ollivandera - ten wszak znajdował się po jego prawej. JD miał tylko moment, by ocenić sytuację. Drugi czarodziej, kobieta, znajdowała się zbyt daleko, bo nie widział jej. Lub nie skupił się odpowiednio. Bądź co bądź to czarownik najbliższej musiał zostać unieszkodliwiony. Vane nie był poplecznikiem przemocy, ale na pojedynkach obiecał sobie, że wypróbuje każdego rodzaju zaklęcia w granicach rozsądkowych. Bo po co je ćwiczył w takim razie, jeśli nie po to by chronić swoje życie i życia innych ludzi? Nie był tu sam, a odpowiedzialność była dla niego świętością. W końcu był pedagogiem, do pięciu par skarpet Merlina! Zacisnął dłoń na różdżce, mając nadzieję, że magia będzie mu sprzyjała, dlatego zamachnął nadgarstkiem, celując w kierunku, gdzie stał mężczyzna. - Commotio - powiedział równocześnie. Czuł się źle z wymawianiem takiego zaklęcia, ale i tamci nie mieli oporów. I najwidoczniej jakaś cudowna siła sprawiła, że byli odporni na działanie anomalii, mimo że stali w jej centrum...
|kratka w górę
|zaklęcie w Percyego
|kratka w górę
|zaklęcie w Percyego
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Jayden Vane' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 99
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 99
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Różdżka po raz kolejny odmówiła mu posłuszeństwa, a wyczarowane noże przemknęły daleko, daleko nad celem; zaklął w myślach, nadal próbując rozwikłać, co właściwie starali się osiągnąć ich przeciwnicy: ich akcje były sprzeczne ze sobą, zdawali się też mieć problem z podjęciem decyzji, w jednej chwili rzucając się do ucieczki, by za moment jednak podjąć walkę. Dokładnie tak, jak teraz, gdy powietrze przecięły inkantacje dwóch zaklęć, a w jego stronę pomknęły dwie wiązki światła. Jedna słabsza, druga znacznie silniejsza, zmuszając go do porzucenia myśli o wzniesieniu podstawowej tarczy. Uniósł różdżkę odruchowo, szanse na powodzenie były niewielkie – ale musiał spróbować. – Protego Maxima – wypowiedział, wykonując pętlę nadgarstkiem i jednocześnie przesuwając się w lewo, za jedno z drzew.
(kratka w lewo, ukrywam się za drzewem)
(kratka w lewo, ukrywam się za drzewem)
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Nott' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 12
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 12
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Czarna magia była bardzo kapryśną kochanką, przekonała się o tym już nie raz; zwłaszcza przed kilkoma tygodniami, w samym Azkabanie, gdy jej własna magia odebrała jej lwią część życiowych sił. Nie spodziewała się tego, co nastąpiło. Nagły wybuch ją zaskoczył, nie zdążyła zareagować; urok, którym zamierzała unieruchomić przeciwnika poranił ją samą - dłonie, szyję i twarz. Syknęła z bólu, czując paskudne pieczenie; zacisnęła zęby i uniosła różdżkę jeszcze raz. Nie zamierzała się poddawać; nie uczyniła tego w Azkabanie, będąc w dużo gorszym stanie, nie miała zamiaru robić tego także teraz. Wytrzyma ten ból, to zbyt mało, aby ją zatrzymać.
Pomiędzy drzewami dostrzegła sylwetkę starszego czarodzieja, wycelowała więc w niego (w Jaydena) różdżką i w chwili, gdy rzucał zaklęcie na Notta, ona, próbując skoncentrować się na własnej mocy, powtórzyła inkantację: - Locomotor Mortis!
Po wypowiedzeniu formuły klątwy zrobiła kilka kroków w lewo; musiała ominąć dół, aby ruszyć do przodu.
jedna kratka w lewo
Pomiędzy drzewami dostrzegła sylwetkę starszego czarodzieja, wycelowała więc w niego (w Jaydena) różdżką i w chwili, gdy rzucał zaklęcie na Notta, ona, próbując skoncentrować się na własnej mocy, powtórzyła inkantację: - Locomotor Mortis!
Po wypowiedzeniu formuły klątwy zrobiła kilka kroków w lewo; musiała ominąć dół, aby ruszyć do przodu.
jedna kratka w lewo
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 46
--------------------------------
#2 'k10' : 7
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 46
--------------------------------
#2 'k10' : 7
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
Zaklęcie Constantina pomknęło w stronę Percivala, zaraz za nim w jego stronę podążył też potężny urok Jaydena.
Percivalowi nie udało się obronić. Zbłąkane ładunki elektryczne dosięgły go, a na oczach pojawiła się opaska, jest świadom, że zaklęcie nie minie samoistnie, a on nie jest w stanie zdjąć jej przy pomocy dłoni. Jeśli postanowi atakować może to robić jedynie próbując trafić w stronę w którą wydawało mu się, podjęcie takiej próby obciążone jest karą -30 do kości dla wszystkich zaklęć wymagających celowania.
Zaklęcie Sigrun pomknęło w kierunku przeciwnika, jednak przemknęło wysoko nad jego głową.
W razie pytań zapraszam
Percivalowi nie udało się obronić. Zbłąkane ładunki elektryczne dosięgły go, a na oczach pojawiła się opaska, jest świadom, że zaklęcie nie minie samoistnie, a on nie jest w stanie zdjąć jej przy pomocy dłoni. Jeśli postanowi atakować może to robić jedynie próbując trafić w stronę w którą wydawało mu się, podjęcie takiej próby obciążone jest karą -30 do kości dla wszystkich zaklęć wymagających celowania.
Zaklęcie Sigrun pomknęło w kierunku przeciwnika, jednak przemknęło wysoko nad jego głową.
- Wcześniejsze Adnotacje:
Casa Aranea i Percival:
Pajęczyna nie powinna była objąć wcześniej Percivala, tak jak i Circio Igni nie objęło Constantina. Różnica odległości między Sigrun i Percivalem wynosiła około 2,8 - licząc od środka postaci - nie zmienia to jednak faktu, że pajęczyna zaczynała się od Sigrun i miała średnicę 3m, jej promień zaś wynosił jedynie 1,5 metra. Z tego też powodu obrażania zadane przez pająki zostają odjęte od obrażeń Percivala.
Zniesienie obrażeń kąsanych obowiązuje od tego postu, nie wpływa jednak na wszystkie rzucone wcześniej zaklęcia
*Zaklęcie Constantina uderzyło w podłoże w tym samym momencie w którym Sigrun broniła się przed atakiem Jaydena. W tej turze posiada jeszcze możliwość wykonania akcji nie unieruchomiona przez korzenie.
Podniesienie się do pionu nie jest akcją, Sigrun nadal może wykonać jeden z dowolnych dla niej ruchów, tj. rzucić zaklęcie, lub spróbować oswobodzić się z pajęczyn(oswobodzenie się z pajęczyn nie będzie równoznaczne z uniknięciem pędzących w jej stronę roślin)
W obu swoich przeciwników może trafić Constantine i Percival
Jayden nie trafi w Sigrun - i odwrotnie.
Do mapy zostały dodane linie, odpowiadające za możliwość trafienia w przeciwnika. Tylko jeśli linia nie przechodzi przez drzewo można mieć pewność, że zaklęcie dotrze do przeciwnika. Constantine i Jayden mogą wykorzystać drzewa obok siebie, jeśli skryją się za nie dodają +10 do uniku. Percival i Sigrun nadal są uziemieni.
* jedna z linii - od Constantina do Sigrun "zahacza" o Percivala, nie oznacza to że rzucone zaklęcie zatrzyma się na nim.
Jayden by trafić w Percivala musi wychylić się zza drzewa, jest to ruch, wykonanie go uniemożliwia poruszenie się w inny sposób na mapie.
W razie pytań zapraszam.
Jeszcze raz powtórzę, nie ma tyłu i przodu - to co dla jednych jest tyłem, dla innych jest przodem. W postach wolno wam opisywać to wedle woli, jednak należny wtedy dodać adnotację co do tego który z kierunków wybieracie - góra, dół, lewo, prawo.
I jeszcze raz, tak na zaś, poproszę o dokładne opisywanie zachowań.
Edycja postów podczas wydarzenia z Mistrzem Gry jest całkowicie zabroniona - nawet jeśli chodzi tylko o poprawienie gury na góry, czy zamienienie mapki. Dlatego że to pierwszy taki przypadek, a ja widziałam wcześniej post w którym nie dokonano żadnej zmiany poza wspomnianą mapką, w Malinowym Lesie akcja zostaje dopuszczona. Żadna kolejna nie zostanie zaakceptowana. W razie ewentualnych zmian właśnie takich jak wspomniane wyżej należy kontaktować sie z MG, by ułatwić wam drogę komunikacji możecie pisać na pw Justine.
* na czas trwania Nebula Omnia(lub do momentu jego zdjęcia - Jayden jako jedyny może ściągnąć zaklęcie nie tracąc przy tym swojego ruchu) ST poprawnego rzucania zaklęć nieobszarowych (wymagających celowania) wzrasta o 15.
* Jayden, nie wiem czy dobrze odczytałam Twój zamiar poruszenia się do przodu - jeśli nie, zapraszam na pw
* dla mniejszych nieporozumień, przy wymieraniu kierunku posługujmy się zwrotami - góra, dół, lewo, prawo
Jak można zauważyć na dole mapy pojawiła się podziałka. W czasie jednej akcji czarodziej może posunąć się o kratkę do przodu, w tył lub na boki i rzucić zaklęcie.
Poruszenie się o dwie kratki, lub pójście na ukos jest jedną akcją całkowicie wykluczając możliwość wykonania innej akcji.
By zaatakować kogoś siłowo musicie znaleźć się na sąsiadujących ze sobą polach.
W obecnej chwili ukazana jest jedynie część mapy, las nie kończy się wraz z jej końcem, co jednocześnie oznacza że zniknięcie z mapy nie skończy rozgrywki.
Uprasza się o dokładne opisywanie własnych działań.
*Ascendio - jako zaklęcie rozpatrywane będzie indywidualnie każdorazowo, ponieważ rozpatrywanie go jako unik nie miało sensu
Skrycie za drzewami utrudnia trafienie w cel przeciwnikom, i obniża ilość obrażeń zadawanych przez potężne zaklęcia. Dokładne dane będą przypisywane każdorazowo do akcji chyba że zostanie postanowione inaczej.
W razie pytań zapraszam
- Mapa:
- Żywotność:
Nebula Omnia 3/3 tura
Casa Aranea 5/2 tura
Subeo 2/2 tura
Constantine 170/190;
Jayden 223/223,
Percival 173/230, -10, złamanie małego palca[tłuczone](15), bolący nos[obicia](2), elektryczne(35)
Sigrun 133/215, -15, kąsane(45), obtłuczenia (20), oparzenia (17)
Dokładnie tak, jak się spodziewał, jego tarcza okazała się za słaba, żeby powstrzymać lecące w jego stronę zaklęcia; zadrżał, trzęsąc się pod wpływem silnych wyładowań elektrycznych, jednocześnie czując, jak na oczach zawiązuje mu się magiczna opaska. Zaklął szpetnie pod nosem, jedyny jasny punkt odnajdując w fakcie, że w ostatniej chwili udało mu się skryć za pniem jednego z drzew; czuł pod palcami szorstką korę, która co prawda sama w sobie stanowiła marną ochronę, ale przynajmniej odbierała odrobinę tego żałosnego poczucia bezsilności, swoje źródło mającego w bolesnej świadomości, że był zupełnie ślepy.
Zatrzymał się na moment, porzucając myśli o ataku i zwyczajnie nasłuchując; gdzie była Sigrun? Gdzie byli jego przeciwnicy? Mógł przysiąc, że jeszcze daleko, ale i tak nie miał czasu do stracenia. Odetchnął głęboko, dłoń wciąż drżała mu od silnego Commotio, ale musiał przynajmniej spróbować pozbyć się z oczu przeklętej opaski. Uniósł różdżkę, przytykając ją do tkaniny i zaklinając samego Salazara Slytherina, żeby żadna paskudna anomalia nie urwała mu głowy. Finite Incantatem, rzucił niewerbalnie, po czym wstrzymał oddech w oczekiwaniu.
(nie ruszam się w żadną stronę)
Zatrzymał się na moment, porzucając myśli o ataku i zwyczajnie nasłuchując; gdzie była Sigrun? Gdzie byli jego przeciwnicy? Mógł przysiąc, że jeszcze daleko, ale i tak nie miał czasu do stracenia. Odetchnął głęboko, dłoń wciąż drżała mu od silnego Commotio, ale musiał przynajmniej spróbować pozbyć się z oczu przeklętej opaski. Uniósł różdżkę, przytykając ją do tkaniny i zaklinając samego Salazara Slytherina, żeby żadna paskudna anomalia nie urwała mu głowy. Finite Incantatem, rzucił niewerbalnie, po czym wstrzymał oddech w oczekiwaniu.
(nie ruszam się w żadną stronę)
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Nott' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 79
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 79
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Inkantację klątwy wypowiedziała pewnie, zdeterminowana, aby unieruchomić przeciwnika. Pajęczy jad krążył jednak w jej żyłach, na skórze miała liczne ślady po ukąszeniach; miała nadzieję, że nie wyrządzi poważnych szkód w jej organizmie, lecz zadrżała jej ręka przez osłabienie - promień klątwy poszybował gdzieś daleko w górę, nie mając szansy na to, aby trafić przeciwnika.
Przesunąwszy się straciła starszego czarodzieja z oczu i to był błąd. Sfrustrowana własnymi porażkami dała ponieść się złości, która zaczęła wrzeć w jej żyłach; uczyniła kilka kroków w prawo, wracając na swoje poprzednie miejsca. Różdżkę miała wciąż uniesioną, wycelowaną w miejsce, gdzie przed chwilką widziała starszego czarodzieja (celuję w Jaydena) i wyszeptała wściekle: - Crucio.
| przesuwam się o kratkę w prawo i dopiero wtedy rzucam zaklęcie na Jaydena
Przesunąwszy się straciła starszego czarodzieja z oczu i to był błąd. Sfrustrowana własnymi porażkami dała ponieść się złości, która zaczęła wrzeć w jej żyłach; uczyniła kilka kroków w prawo, wracając na swoje poprzednie miejsca. Różdżkę miała wciąż uniesioną, wycelowaną w miejsce, gdzie przed chwilką widziała starszego czarodzieja (celuję w Jaydena) i wyszeptała wściekle: - Crucio.
| przesuwam się o kratkę w prawo i dopiero wtedy rzucam zaklęcie na Jaydena
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 13
--------------------------------
#2 'k10' : 5
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 13
--------------------------------
#2 'k10' : 5
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
Oba zaklęcia pognały w stronę ich przeciwnika zaskakując przy tym profesora. Cóż. Nie chodziło bynajmniej o magię, którą posługiwał się Ollivander, bo młody szlachcic posiadał talent, ale że on? Profesor w sile wieku? Mógł wprost powiedzieć, że zaskoczył samego siebie. I to bardziej niż podejrzewał. Co by powiedziała na to wszystko Evey? Albo Cyrus? Cyrus zapewne mruknąłby jedynie i wzruszył ramionami bez szczególnego zainteresowania. W końcu miał tylko jedną żonę - eliksiry. Nic więcej się nie liczyło, dlatego wymachiwanie różdżką w innym celu niż pichcenie w laboratorium było dla niego bez znaczenia. Ale JD musiał to sobie przyznać - zajście tak daleko w prawdziwej walce było dla niego czymś nowym, czymś zaskakującym. Wiedział, że nie było szans na pertraktacje - na jego poprzednie słowa ani kobieta, ani mężczyzna nie odpowiedzieli, traktując nawiązanie kontaktu jak powietrze. A skoro tak to nie mieli dobrych zamiarów. Już jakiś czas temu stracił kobietę z oczu. Musieli mieć z Constantinem oczy dookoła głowy, by nie przegapić lecącego z nie wiadomo której strony zaklęcia. Musieli walczyć bez względu na wszystko, a silny instynkt patriarchalny w Jayu kazał mu uważać na słabszego, młodszego czarodzieja. Starał się uważnie kontrolować poczynania arystokraty, nie wiedząc, że napastnikiem był kolejny przedstawiciel ów śmietanki towarzyskiej. Zaskakująco wybitnej. Nie zamierzał dłużej zwlekać z podjęciem decyzji. Póki trzymali dystans od swoich przeciwników, szala wciąż jeszcze nie zapadła. Może przy uporczywym obrzucaniu się zaklęciami, mieli zrezygnować z tej dziwacznej bitewki? - Bombarda Maxima - rzucił, by po tym cofnąć się o krok. Przy zaklęciu mierzył w stronę drzewa, za którym stał mężczyzna.
|rzucam zaklęcie
|kratka w górę
|rzucam zaklęcie
|kratka w górę
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Malinowy las
Szybka odpowiedź