Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Nottinghamshire
Sherwood [I]
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Sherwood
Tajemnicze, pełne magii lasy Sherwood przynależą do hrabstwa Nottinghamshire. Od stuleci znajdują się one pod opieką Nottów, którzy dbają o bezpieczeństwo na jego granicach oraz pilnują, by nikt niepowołany nie zakłócał spokoju żyjącym tam istotom ani nie niepokoił driad zamieszkujących osławiony dąb Major Oak. Czyjakolwiek obecność bez uzyskania pozwolenia ze strony opiekunów Sherwood skończy się tragedią, bowiem lasy te same potrafią się obronić przed niepotrzebną ingerencją. Każdy nieupoważniony zabłądzi w gęstwinach i nie znajdzie drogi powrotnej, dlatego lepiej uważać, czy rzeczywiście pragnie się móc podziwiać to piękno po raz ostatni.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 19.08.16 15:07, w całości zmieniany 1 raz
Kiedy jedni próbowali nawrócić swojego konia na właściwą drogę, pozostali mierzyli się z niezwykłym wyzwaniem zdobycia złotej chorągiewki. Sypiący się z niej pył przyprószył każdego bez względu na to, czy jego zaklęcie przywołujące okazało się udane, czy też było kompletną klapą. Szarpany ze wszystkich stron proporczyk przesuwał się od samego końca pościgu stopniowo do przodu, aż zawisł gdzieś pomiędzy Titusem, Ullą i Victorią, by ostatecznie spocząć w rękach tej ostatniej. Blask wydobywający się z materiału trzymanego w dłoniach z pewnością nieco oślepiał i absolutnie nie pasował do wizerunku Parkinsonów, choć nie to w tej chwili było najważniejsze. Być może dla Benjamina i Tristana był to również powód, przez który nie zdołali przywrócić swoich wierzchowców do szybkiej jazdy i ostatecznie spadli o kilka pozycji. Ale któż to wie, jakie były prawdziwe powody, jeśli nie konie, których obaj panowie dosiadali?
Jeźdźcy wyjechali zza zakrętu. Konie pędziły wzdłuż ściany lasy po suchej jak pieprz drodze prosto na linię mety. Ją właśnie wyznaczała trzecia chorągiewka, zawieszona po środku trasy, a za nią czekała już grupa czarodziejów i czarownic gotowa pogratulować temu, kto dojedzie do nich jako pierwszy. Właśnie tutaj kończyła się gonitwa; przed lasem, gdzieś daleko od miejsca startu, na ośnieżonym kawałku ziemi nieprzypominającym profesjonalnych gonitw konnych. Nie biegli dziś dla chwały i bogactwa, lecz dla przyjemności i czystej zabawy, choć jakichś nagród spodziewać się powinni. Czymże były zawody bez niespodzianek?
|Przed wami ostatni etap wyścigu związany jedynie z poganianiem koni. ST wynosi 20 i wyliczana jest biegłość jazdy konnej. Również, zgodnie z obietnicą, zostają przyznane odpowiednie bonusy dla najbardziej aktywnych strzelców (tych, którzy zdołali zapełnić 20 stron przed dodatkową reakcją Mistrza Gry): Benjamin, Emery, Perseus, Tristan: +15 do rzutu kością;
Alexander, Franz, Inara, Titus, Ulla: +10 do rzutu kością;
Asterion, Raphael, Percival, Victoria: +5 do rzutu kością;
Deadline: 24 godziny
Jeźdźcy wyjechali zza zakrętu. Konie pędziły wzdłuż ściany lasy po suchej jak pieprz drodze prosto na linię mety. Ją właśnie wyznaczała trzecia chorągiewka, zawieszona po środku trasy, a za nią czekała już grupa czarodziejów i czarownic gotowa pogratulować temu, kto dojedzie do nich jako pierwszy. Właśnie tutaj kończyła się gonitwa; przed lasem, gdzieś daleko od miejsca startu, na ośnieżonym kawałku ziemi nieprzypominającym profesjonalnych gonitw konnych. Nie biegli dziś dla chwały i bogactwa, lecz dla przyjemności i czystej zabawy, choć jakichś nagród spodziewać się powinni. Czymże były zawody bez niespodzianek?
|Przed wami ostatni etap wyścigu związany jedynie z poganianiem koni. ST wynosi 20 i wyliczana jest biegłość jazdy konnej. Również, zgodnie z obietnicą, zostają przyznane odpowiednie bonusy dla najbardziej aktywnych strzelców (tych, którzy zdołali zapełnić 20 stron przed dodatkową reakcją Mistrza Gry): Benjamin, Emery, Perseus, Tristan: +15 do rzutu kością;
Alexander, Franz, Inara, Titus, Ulla: +10 do rzutu kością;
Asterion, Raphael, Percival, Victoria: +5 do rzutu kością;
Deadline: 24 godziny
- Ranking:
Objaśnienie: Za złotą chorągiewkę przyznano 30 punktów. W ostatecznym rankingu pojawi się również podliczenie strzałów do tarcz.Gracz Gonitwa Punkty Percival Nott 15 + 98 + 62 = 235 20 Adrien Carrow 85 + 81 +53 = 219 20 Emery Parkinson 38 + 103 + 75 = 216 20 Lilith Greengrass 74 + 89 + 50 = 213 15 Benjamin Wright 62 + 83 + 83 - 30 = 198 20 Inara Carrow 107 + 55 + 32= 194 20 Alexander Selwyn 95 + 0 + 99 = 194 20 Perseus Avery 77 + 105 = 182 50 Victoria Parkinson 44 + 35 + 96 = 175 50 Franz Westling 63 + 86 + 51 = 170 20 Selina Lovegood 46 + 38 + 85 = 169 20 Ulla Nott 67 + 53 + 40 = 160 20 Evelyn Slughorn 54 + 105 = 159 15 Nemesis Valhakis 49 + 104 = 153 10 Raphael Nott 84 + 0 +61 = 145 15 Edgar Burke 15 + 38 + 91 = 144 15 Asterion Valhakis 84 + 44 = 128 10 Deimos Carrow 17 + 96 + 10 = 123 15 Tristan Rosier 75 + 34 + 10 - 30 = 107 20 Titus Ollivander 15 + 51 + 41 = 107 20 Druella Black 56 + 36 = 92 10 Darcy Rosier 60 + 0 = 60 0 Liliana Yaxley 52 + 0 = 52 15 Katya Ollivander 80 + 0+ 41 = 410 Ramsey Mulciber 40 + 0 = 40 20 Cassius Nott 28 + 0 = 28 30
Paladyn był zmęczony. Przeszedł do kłusa i pomimo prób przekonania do go skoku nie dał rady już ruszyć z kopyta, na pomoce jeźdźca jedynie wierzgnął głową i machnął zamaszyście ogonem - nie winił go, przebyli razem kawał drogi. Miał prawo do tego odpoczynku. Trzymał go na kontakcie i ścisnął mocno łydkami, gnając do przodu; szybkim kłusem też mogli jeszcze nadrobić przynajmniej kilku jeźdźców. Za zakrętem zamajaczyła już meta, wiedział, że był bez szans, żeby pojawić się tam jako pierwszy, ale mógł chociaż spróbować poprawić swoją pozycję. Sucha prosta droga, idealne warunki - przyjemna jazda właściwie pozbawiona już znamion rywalizacji, z której odpadł.
the vermeil rose had blown in frightful scarlet and its thorns
o u t g r o w n
Tristan Rosier
Zawód : Arystokrata, smokolog
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
the death of a beautiful woman is, unquestionably, the most poetical topic in the world
OPCM : 38 +2
UROKI : 30
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 60 +5
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15 +6
Genetyka : Czarodziej
Śmierciożercy
The member 'Tristan Rosier' has done the following action : rzut kością
'k100' : 95
'k100' : 95
Udało się; nie był pewien, czy to jego nieudolne starania, czy może widok wyłaniającego się zza zakrętu końca gonitwy, ale coś skłoniło na szczęście Ducha do podjęcia jeszcze jednej próby. Porwał się do przodu, biegnąc w kierunku majaczącej z przodu grupki postaci, a Percival mógł go tylko dodatkowo zachęcać, samemu ciesząc się ze zbliżającej się mety. Chociaż wyścig na pewno dostarczył mu wrażeń (miał wrażenie, że białe tarcze będą migać mu pod powiekami jeszcze przez najbliższy tydzień), marzył raczej o otwarciu butelki Ognistej w jakimś dobrym towarzystwie, niż kontynuowaniu zabawy. Mającej zakończyć się dla niego wyjątkowo pomyślnie?..
Odetchnął krótko, ścisnął mocniej trzymane w dłoniach wodze i nachylił się niżej nad końskim łbem, gotowy do pokonania ostatniej prostej. Miał nadzieję, że uda utrzymać mu się pierwszą pozycję, bo choć nie zależało mu na tym jakoś specjalnie, to głupio byłoby poddać się właśnie teraz.
Odetchnął krótko, ścisnął mocniej trzymane w dłoniach wodze i nachylił się niżej nad końskim łbem, gotowy do pokonania ostatniej prostej. Miał nadzieję, że uda utrzymać mu się pierwszą pozycję, bo choć nie zależało mu na tym jakoś specjalnie, to głupio byłoby poddać się właśnie teraz.
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Nott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 100
'k100' : 100
Gdy złoty proporczyk spoczął w mojej dłoni nie zwykle się ucieszyłam. Chociaż zawisł on pomiędzy mną, lady Nott i lordem Olivanderem, to jednak moje zaklęcie było zdecydowanie najsilniejsze. Tak jak wcześniej wspomniałam, ładnie wyglądał obok mojego czerwonego proporczyka. Chociaż absolutnie nie były to moje kolory, a samego złota nie lubiłam, to cieszyłam się, że mam je oba. Może będę mogła zabrać je na pamiątkę?
W końcu wyjechaliśmy z lasu, droga stała się suchsza, dzięki czemu konie już się tak nie ślizgały. Po tym jak wyjechaliśmy z tego lasu, już widać było metę. Chociaż nadal nie byłam w czołówce, to nadal utrzymywałam się na odpowiednim, no w miarę, miejscu w całej gonitwie. Nawet ja, mimo że znajdowałam się na plecami wielu innych czarodziei, widziałam już metę. I moja klacz też ją chyba widziała.
Mój koń zdecydowanie zasługiwał dzisiaj na nagrodę, zachowywała się cudownie. Wiedziałam, że jak tylko dojadę do mety, to pójdę do stajennego i każę mu dać jej wielką porcję najlepszego jedzenia, aby wynagrodzić jej dzisiejsze trudy. Gdyby nie moja klacz, już dawno by mnie tu nie było.
Pozwoliłam jej biec, specjalnie jej nie poganiałam. Ona sama już chyba wpadła w rytm i gnała do przodu. Bieganie przecież było najprzyjemniejsze dla konia... a przynajmniej tak myślałam o taką miałam nadzieję. Zacisnęłam jedynie dłonie mocniej na lejcach i pozwoliłam jej siebie nieść prosto do mety.
W końcu wyjechaliśmy z lasu, droga stała się suchsza, dzięki czemu konie już się tak nie ślizgały. Po tym jak wyjechaliśmy z tego lasu, już widać było metę. Chociaż nadal nie byłam w czołówce, to nadal utrzymywałam się na odpowiednim, no w miarę, miejscu w całej gonitwie. Nawet ja, mimo że znajdowałam się na plecami wielu innych czarodziei, widziałam już metę. I moja klacz też ją chyba widziała.
Mój koń zdecydowanie zasługiwał dzisiaj na nagrodę, zachowywała się cudownie. Wiedziałam, że jak tylko dojadę do mety, to pójdę do stajennego i każę mu dać jej wielką porcję najlepszego jedzenia, aby wynagrodzić jej dzisiejsze trudy. Gdyby nie moja klacz, już dawno by mnie tu nie było.
Pozwoliłam jej biec, specjalnie jej nie poganiałam. Ona sama już chyba wpadła w rytm i gnała do przodu. Bieganie przecież było najprzyjemniejsze dla konia... a przynajmniej tak myślałam o taką miałam nadzieję. Zacisnęłam jedynie dłonie mocniej na lejcach i pozwoliłam jej siebie nieść prosto do mety.
Czas płynieAle wspomnienia pozostają na zawsze
Victoria Parkinson
Zawód : Dama, twórczyni perfum, alchemiczka
Wiek : 20
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Bo nie miłość jest najważniejsza, a spełnienie obowiązku wobec rodu i męża.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Victoria Parkinson' has done the following action : rzut kością
'k100' : 62
'k100' : 62
Chociaż było to do przewidzenia to i tak Raphael poczuł w ustach gorzki smak zawodu, gdy skrząca się złotem chorągiewka nie poleciała w jego stronę. Obserwował ją z grzbietu swojego konia, z zaskoczeniem widząc jak waha się ona gdzieś w pobliżu jego siostry. Poczuł coś dziwnego w okolicy klatki piersiowej, dziwne uczucie, czyżby to była duma? Niestety wspaniała chorągiewka nie wpadła ostatecznie w ręce lady Nott, ale lady Parkinson. Cień przebiegł po jego twarzy, ale zagościł on tam zbyt krótko, aby ktokolwiek był w stanie go zauważyć. Zresztą działy o wiele ważniejsze rzeczy od obserwowania swoich rywali. Prosta jak drut trasa zakręciła w końcu, aby ukazać im migoczącą w tle metę. Zarejestrował to z zaskoczeniem. Liczył, że zabawa potrwa trochę dłużej i pozwoli mu poprawić swoją lokatę. Nic jednak nie mógł na to poradzić. Pozostawało mu poklepać po boku Felicisa, po czym popędzić go piętami do ostatniego, wzmożonego wysiłku. Wciąż miał przecież szansę do przegonienia swojej małej siostrzyczki, a to już byłaby jakaś satysfakcja. Na wygraną nawet już nie liczył, ale może uda mu się przeskoczyć o kilka miejsca do przodu. Schował swoją różdżkę z powrotem do kieszeni, aby wygodniej złapać za wodze i pewniej poprowadzić konia. Teraz wszystko się rozstrzygnie.
Gość
Gość
The member 'Raphael Nott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 80
'k100' : 80
Delikatna mgiełka, była jedynym widocznym efektem jej nieudanego zaklęcia. Nawet nie zdziwiła się, czując wciąż pulsowanie w nadgarstku, który zbyt długo utrzymywała w jednym, nieustannym geście, przy celowaniu do kolejnych tarcz. A teraz, gdy złoty pył osiadł jej na potarganych włosach, a chorągiewka trafiła do panny Parkinson - odetchnęła z ulgą. Różdż ke w końcu ukryła za paskiem, a obie dłonie zacisnęła na wodzach, pewnie łapiac kontak z wierzchowcem, który niezmordowanie pędził przed siebie. Skarogniada sierść lśniła od osiadającego na bokach srebrnego pyłu, a coraz cięższy oddech zwiastował i u niego zmęczenie. Już niedaleko przyjacielu.
Pozostała im ostatnia prosta do pokonania. Pochyliła się nad końską szyją i musnęła mocniej jego boki, przechodząc z kłusa ponownie w galop.
Przed sobą, tym razem widziała potężna sylwetkę Wrighta, a jej ojciec i Percy gnali gdzieś na czele. Jeden zakład przegrany, ale...nie sadziła, by była stratna. Mimo przenikliwego chłodu i dręczącego jej ciało zmęczenia - uśmiechnęła się, a w oczach błysnęła rozbawiona iskra. Tak, zdecydowanie nie powinna być stratna, niezależnie od wyniku.
Pozostała im ostatnia prosta do pokonania. Pochyliła się nad końską szyją i musnęła mocniej jego boki, przechodząc z kłusa ponownie w galop.
Przed sobą, tym razem widziała potężna sylwetkę Wrighta, a jej ojciec i Percy gnali gdzieś na czele. Jeden zakład przegrany, ale...nie sadziła, by była stratna. Mimo przenikliwego chłodu i dręczącego jej ciało zmęczenia - uśmiechnęła się, a w oczach błysnęła rozbawiona iskra. Tak, zdecydowanie nie powinna być stratna, niezależnie od wyniku.
The knife that has pierced my heart, I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped
The member 'Inara Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 77
'k100' : 77
Smok odmówił współpracy, zbyt wystraszony i zmęczony, by od razu poderwać się do biegu. Dłuższą chwilę zajęło Benjaminowi przekonanie zwierzęcia do ruszenia dalej, co na szczęście w końcu się powiodło. Zbyt późno, by Wright mógł utrzymać drugą pozycję, ale niezbyt mu to przeszkadzało. Miał dość wpatrywania się w beztrosko pędzącego na przodzie Percivala i niezbyt ufał swojemu instynktowi samozachowawczemu, który na zjeździe najchętniej widziałby Notta stratowanego pod kopytami całej gonitwy. Jaimie otrząsnął się jednak z marazmu i ruszył dalej, ku mecie, przy której świeciła złota chorągiewka, wyróżniająca się na tle skrzącego się śniegu.
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Benjamin Wright' has done the following action : rzut kością
'k100' : 8
'k100' : 8
Ostatni etap wyścigu; rozochocony Pegaz ponownie przyśpieszył, choć staram się hamować jego zapędy, mocniej ściskając wodze. Być może on lepiej zna tutejsze lasy, jednakowoż to ja dostrzegam nadtopiony śnieg oraz inne przeszkody, jakie mogą stać się przyczyną potknięcia mego wierzchowca. Nie wspominając także o innych jeźdźcach, których konie postanowiły wysadzić z siodeł. Gdy jednak jestem już pewny, że znajduję się na zupełnie ostatniej prostej i dostrzegam błysk złotej chorągiewki, poganiam Pegaza do jak najszybszego cwału. W tym lesie nie napotkam Dionizosa, zatem to właśnie ów proporczyk winien stać się nagrodą.
No, I am not Prince Hamlet, nor was meant to be
The member 'Asterion Valhakis' has done the following action : rzut kością
'k100' : 13
'k100' : 13
Sherwood [I]
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Nottinghamshire