Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Nottinghamshire
Sherwood [I]
Strona 65 z 66 • 1 ... 34 ... 64, 65, 66
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Sherwood
Tajemnicze, pełne magii lasy Sherwood przynależą do hrabstwa Nottinghamshire. Od stuleci znajdują się one pod opieką Nottów, którzy dbają o bezpieczeństwo na jego granicach oraz pilnują, by nikt niepowołany nie zakłócał spokoju żyjącym tam istotom ani nie niepokoił driad zamieszkujących osławiony dąb Major Oak. Czyjakolwiek obecność bez uzyskania pozwolenia ze strony opiekunów Sherwood skończy się tragedią, bowiem lasy te same potrafią się obronić przed niepotrzebną ingerencją. Każdy nieupoważniony zabłądzi w gęstwinach i nie znajdzie drogi powrotnej, dlatego lepiej uważać, czy rzeczywiście pragnie się móc podziwiać to piękno po raz ostatni.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 19.08.16 15:07, w całości zmieniany 1 raz
Zblizali sie do konca. Evelyn jednak bardzo zalowała, ze choragiewka nie wpadla w jej dlonie. Zaklecie było za słabe? A moze rzucila je zbyt pózno? Tak czy inaczej, rezultat był nieudany. Jedyne, co pozostało teraz, to spiąć siebie i konia do podjecia tego ostatniego wysilku i dobiegniecia do linii mety. Moze uda jej się poprawić swoją pozycję, chociaż odrobinkę? Nie wiadomo, ale musiała spróbować, wiec ponagliła konia do szybszego biegu na tym ostatnim odcinku.
Felix, qui potuit rerum cognoscere causas.
Evelyn Slughorn
Zawód : Dama, alchemiczka w rezerwacie smoków
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Szczęśliwy, kto zdołał poznać przyczyny wszechrzeczy.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Evelyn Slughorn' has done the following action : rzut kością
'k100' : 97
'k100' : 97
Deszcz złotego pyłu osiadający drobinkami na duetach, triach, oraz kwartetach jeźdźców z uporem gnających do przodu, wyglądał fenomenalnie! Błyskał w falujących wraz z wiatrem włosach, zdobił odzienie i migotał przy parujących, końskich pyskach. Muskał sierść zwierząt zostawiając nań złote, świetliste punkciki!... Titus już prawie czuł miękki materiał chorągiewki między palcami, kiedy ta pomknęła w kierunku innej dłoni. Co za pech!...
Niemniej gonitwa dalej trwała, choć meta majaczyła na horyzoncie. Ostatnie metry, ostatnie krzyki mające na celu pogonić konie, ostatnie szarpnięcia lejcami i ostatnie kroki odbijające się głucho od podłoża - już za chwilę powinien być na finiszu. To była cudowna zabawa!
Niemniej gonitwa dalej trwała, choć meta majaczyła na horyzoncie. Ostatnie metry, ostatnie krzyki mające na celu pogonić konie, ostatnie szarpnięcia lejcami i ostatnie kroki odbijające się głucho od podłoża - już za chwilę powinien być na finiszu. To była cudowna zabawa!
Every great wizard in history has started out as nothing more than what we are now, students.
If they can do it,
why not us?
If they can do it,
why not us?
The member 'Titus F. Ollivander' has done the following action : rzut kością
'k100' : 47
'k100' : 47
I oto nadszedł ostatni fragment wyścigu. Edgar z ulgą przyjął koniec biegu przez las, zmuszając konia do dania z siebie wszystkiego. Do mety było już niedaleko. Może nie udało mu się najlepiej wystartować ani nie udało mu się złapać złotej chorągiewki, ale teraz mógł spróbować poprawić jeszcze swoją pozycję.
We build castles with our fears and sleep in them like
kings and queens
kings and queens
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Edgar Burke' has done the following action : rzut kością
'k100' : 73
'k100' : 73
Wolno wypuściła powietrze, gdy na horyzoncie pokazała się linia mety. Ścisnęła boki wierzchowca, nie mając zamiaru mu odpuszczać, choćby miała go zajechać. Kto śmiał jej dać taką chabetę pod tyłek?
Pochyliła się lekko do przodu, klikając językiem i oddając mu lekko wodze, by wyciągnął szyję i - oby - tym samym tropem poszły jego nogi, wydłużając foule galopu. Była w połowie stawki, ale to nie było przecież satysfakcjonujące. Tylko podium warte było jej wysiłku, czyż nie?
I w tyle głowy nie mogła się nadziwić jak to możliwe, że przeprawa przez ten niebezpieczny las poszła tak łatwo... Myślała, że skazała się na bardziej samobójczą gonitwę. I była nieco zawiedziona, że w jej żyłach nie kotłowała się adrenalina.
Pochyliła się lekko do przodu, klikając językiem i oddając mu lekko wodze, by wyciągnął szyję i - oby - tym samym tropem poszły jego nogi, wydłużając foule galopu. Była w połowie stawki, ale to nie było przecież satysfakcjonujące. Tylko podium warte było jej wysiłku, czyż nie?
I w tyle głowy nie mogła się nadziwić jak to możliwe, że przeprawa przez ten niebezpieczny las poszła tak łatwo... Myślała, że skazała się na bardziej samobójczą gonitwę. I była nieco zawiedziona, że w jej żyłach nie kotłowała się adrenalina.
I care for myself.
The more solitary, friendless, unsustained I am,
the more I will respect myself.
The more solitary, friendless, unsustained I am,
the more I will respect myself.
Selina Lovegood
Zawód : ścigająca Os, naczelna zołza, bywalczyni kolumn Czarownicy
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
pride
will be always
the longest distance
between us
will be always
the longest distance
between us
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Selina Lovegood' has done the following action : rzut kością
'k100' : 48
'k100' : 48
Las się przerzedzał by ostatecznie ustąpić i wypuścić Divę oraz towarzyszącego jej na grzbiecie Carrowa na drogę będącą początkiem końca wyścigu. Ruda panna czując swobodę w przestrzeni zaczęła wyciągać śmielej przed siebie swe zgrabne nogi ciągnące jej ponętną sylwetkę i gdyby tylko posiadała skrzydła, uzdrowiciel był pewien, że prawdopodobnie już znajdowałby się wraz z nią w powietrzu. Czas jakby spowolnił. Linia mety była coraz bliżej nim jednak ją przekroczą...chwilo trwaj.
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Adrien Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 60
'k100' : 60
Jak na nowicjusza, Franz radził sobie w siodle całkiem nieźle. Zadowolenie podzielał tylko on, bo nawet koń parskał w ostatnim wysiłku. Nie powinno się zmuszać zwierzę do czegoś podobnego. Mimo to, Hops stworzony był do biegu, do wolności, której marną namiastkę otrzymywał teraz i przed chwilą. Bał się, ale na powrót zyskał pewności siebie. Czy za sprawą jeźdźca? Kto wie? Franz, nachyliwszy się do wierzchowca raz jeszcze, próbował go przekonać do jeszcze chwili wytrwałości.
W głowie Westlinga pojawiło się za to jedno, istotne pytanie - jak się, do cholery jasnej, zatrzymać?!
W głowie Westlinga pojawiło się za to jedno, istotne pytanie - jak się, do cholery jasnej, zatrzymać?!
Gość
Gość
The member 'Franz Westling' has done the following action : rzut kością
'k100' : 44
'k100' : 44
Ostatnia prosta. Deimos dopiero wyjechał zza zakrętu, ale dobrze widział kto się plasuje na początku - i podobało mu się to, że narzeczony Inary się tak pięknie zapowiada. Oczywiście, Deimos jeszcze nie wie, że za kilka tygodni ten sam człowiek okaże się parszywym zdrajcą. Narazie jest wyścig, a Carrow chociaż pełen podziwu, to popędza swego konia, aby ten nie pozwolił mu zakończyć gonitwy na ostatniej pozycji. Ale raz na wozie raz pod wozem, jak mawiają.
The member 'Deimos Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 99
'k100' : 99
Pędziła na koniu zdając sobie sprawę, że została gdzieś na szarym końcu. Nie widziała przed sobą nawet pleców Tristana. Z całych sił starała się pamiętać, że w gonitwie brała udział ze względu na możliwość konnej przejażdżki w formie, na którą zazwyczaj nie mogła sobie pozwolić. Druella nie byłaby jednak Druellą gdyby nie próbowała z całych sił wygrać wyścigu. Nawet jeśli od początku wiedziała, że nie ma na to szans, nawet jeśli wiedział o tym Reksio, który przezornie milczał, chęć rywalizacji miała zbyt głęboko we krwi, by pozwolić sobie na odpuszczenie. Jakby nie patrzeć, była sportowcem przez sporą część swojego życia. Jako Rosier wygrywanie miała we krwi. Nie wątpiła w to, że jest najlepsza, lepsza nawet od tych, którzy ją wyprzedzali. Mogłaby obarczyć konia swoim marnym występem, ale za bardzo Reksia polubiła, żeby robić mu taką krzywdę. Wzruszyło ją to wielkie, czekoladowe oko, którym na nią łypał. Na tyle, by Druella doszła do przekonania, ze z takim wierzchowcem, to nawet mogłaby być ostatnia w wyścigu. Nie oznaczało to jednak, że nie spróbowała go popędzić na ostatniej prostej przed metą. Nie zapominajmy, w końcu miała duszę sportowca.
Gość
Gość
Strona 65 z 66 • 1 ... 34 ... 64, 65, 66
Sherwood [I]
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Nottinghamshire