Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Nottinghamshire
Sherwood [I]
Strona 66 z 66 • 1 ... 34 ... 64, 65, 66
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Sherwood
Tajemnicze, pełne magii lasy Sherwood przynależą do hrabstwa Nottinghamshire. Od stuleci znajdują się one pod opieką Nottów, którzy dbają o bezpieczeństwo na jego granicach oraz pilnują, by nikt niepowołany nie zakłócał spokoju żyjącym tam istotom ani nie niepokoił driad zamieszkujących osławiony dąb Major Oak. Czyjakolwiek obecność bez uzyskania pozwolenia ze strony opiekunów Sherwood skończy się tragedią, bowiem lasy te same potrafią się obronić przed niepotrzebną ingerencją. Każdy nieupoważniony zabłądzi w gęstwinach i nie znajdzie drogi powrotnej, dlatego lepiej uważać, czy rzeczywiście pragnie się móc podziwiać to piękno po raz ostatni.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 19.08.16 15:07, w całości zmieniany 1 raz
The member 'Druella Black' has done the following action : rzut kością
'k100' : 16
'k100' : 16
Chociaż uwielbiałam jeździć konno, to ten wyścig, przez moją nieustanną, nienajlepszą pozycję zaczynał już być dla mnie męczący. Zdecydowanie lepiej bym się bawiła, gdybym mogła cieszyć się miejscem gdzieś bardziej z przodu. Z ulgą przywitałam widok odległej mety. Jeszcze tylko ostatnia prosta.
- No dalej, Wingle. - Pochyliłam się trochę nad szyją konia i zachęciłam go do szybszej jazdy zarówno ruchem łydek, jak i głosem. Mógłby chociaż na koniec się wykazać, widziałam tuż przed sobą Darcy, trochę dalej Druellę, naprawdę cudownie byłoby wyprzedzić chociaż je dwie, bo o Tristianie, który właśnie pomknął szybko przed siebie, nawet nie mogłam myśleć.
- No dalej, Wingle. - Pochyliłam się trochę nad szyją konia i zachęciłam go do szybszej jazdy zarówno ruchem łydek, jak i głosem. Mógłby chociaż na koniec się wykazać, widziałam tuż przed sobą Darcy, trochę dalej Druellę, naprawdę cudownie byłoby wyprzedzić chociaż je dwie, bo o Tristianie, który właśnie pomknął szybko przed siebie, nawet nie mogłam myśleć.
Liliana Yaxley
Zawód : -
Wiek : 21
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Ciężko było przestać wierzyć, że kwiat może być piękny bez celu, ciężko przyjąć, że można tańczyć w ciemnościach.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
The member 'Liliana Yaxley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 25
'k100' : 25
Żałosne; żałosne być może nawet bardziej od jej poprzednich prób, od mdłego światła ginących w mroku chybionych zaklęć, od bryzgających na wciśnięte w końskie boki łydki błota. Żałosne, zwodnicze migotanie złotej chorągiewki i sypiącego się na (nie jej) ręce pyłu. Ulla zdążyła tylko zakrztusić się nim i zakaszleć ze złością, po czym odprowadzić wzrokiem przeklęty materiał, który powędrował do rąk Victorii. W innym świecie i innym życiu być może poczułaby podziw lub chociażby chęć złożenia gratulacji. Tym razem jednak pęd rozwiewał jej włosy, skutecznie kryjąc ściągniętą w grymasie gniewnego zawodu twarz, oszczędzając jej przymusu grania znienawidzonej roli w tym cholernym teatrze.
Po raz kolejny- ostatni?- nakazała samej sobie skupienie. Spokój, tylko spokój- na gniew było miejsce na mecie. Na mecie mogła roznieść w proch i perzynę wszystko, co tylko miała ochotę, na mecie mogła zatopić pulsującą złość w wypitych bezkarnie litrach wina.
Najpierw jednak zamierzała wygrać to wino.
Tknięta dziwnym, obcym odruchem pochyliła się w siodle i krótko poklepała wyciągniętą w biegu końską szyję.
-Jeszcze kawałek- oznajmiła dziwnie niezręcznie i jakby oschle, po części wyczerpanemu Findabairowi, a po części sobie, po czym cofnęła się szybko, zawstydzona i nieprzyjemnie zdziwiona wylewnym okazem... czułości? Na nią przecież też nie mogła tracić czasu. Wzięła głęboki wdech, zbierając resztkę sił, po czym po raz kolejny spięła konia łydkami.
Nottowie nie poddawali się przecież nigdy.
Po raz kolejny- ostatni?- nakazała samej sobie skupienie. Spokój, tylko spokój- na gniew było miejsce na mecie. Na mecie mogła roznieść w proch i perzynę wszystko, co tylko miała ochotę, na mecie mogła zatopić pulsującą złość w wypitych bezkarnie litrach wina.
Najpierw jednak zamierzała wygrać to wino.
Tknięta dziwnym, obcym odruchem pochyliła się w siodle i krótko poklepała wyciągniętą w biegu końską szyję.
-Jeszcze kawałek- oznajmiła dziwnie niezręcznie i jakby oschle, po części wyczerpanemu Findabairowi, a po części sobie, po czym cofnęła się szybko, zawstydzona i nieprzyjemnie zdziwiona wylewnym okazem... czułości? Na nią przecież też nie mogła tracić czasu. Wzięła głęboki wdech, zbierając resztkę sił, po czym po raz kolejny spięła konia łydkami.
Nottowie nie poddawali się przecież nigdy.
I guess the truth works two ways
Maybe the truth's not what we need
Maybe the truth's not what we need
Ulla Nott
Zawód : pracownica Służb Administracyjnych Wizengamotu
Wiek : 24 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
lend me your hand and we'll conquer them all;
but lend me your heart and I'll just let you fall
but lend me your heart and I'll just let you fall
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Ulla Nott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 25
'k100' : 25
Nie wierzył, że w tym wszystkim zdołał wytrzymać aż tak długo. Właściwie było to nie do pomyślenia, iż przez tyle czasu nie stało mu się nic złego; złego w tym najbardziej dziecinnym ujęciu. Jako dorosły mężczyzna dobrze wiedział o podjętych środkach bezpieczeństwa. Nikt nie chciał kolejnej powtórki z rozrywki, jednak głęboko zakorzeniony strach przed wszelkimi formacjami leśnymi tkwił w nim wystarczająco głęboko, by pozostać całkiem skuteczną traumą w dotychczasowym życiu. Dziwił się, że przetrwał. Udział w wyścigu był mu doprawdy obojętny, bowiem – gdy otwierał zaproszenie – nie istniała odpowiedzieć inna niż "Z przyjemnością", choć całe ciało rwało się do wykrzyczenia wielkiego, soczystego "Nie". Udział w tej szopce był obowiązkiem, który należało znosić jeszcze przez chwilę. Nie miał pojęcia o jeździe konno i nie zamierzał zostawać tu dłużej, niż to koniecznie. Jak najszybciej pragnął być już we własnych ścianach Ashfield, rozkoszując się błogą ciszą oraz spokojem. Niestety musiał jeszcze pogonić konia, a nie pamiętał innego sposobu oprócz dociśnięcia łydek do jego boków. Cóż, robił to wystarczająco koślawo, aby nie odnieść pozytywnych efektów, jednak może tym razem – z samego pragnienia powrotu do domu – uda mu się osiągnąć nieco więcej.
We're not cynics, we just don't believe a word you say
We're not critics, we just hate it all anyway
We're not critics, we just hate it all anyway
Cassius P. Nott
Zawód : Urzędnik Ministerstwa Magii
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am the tall dark stranger
those warnings prepared you for
those warnings prepared you for
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Cassius P. Nott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 67
'k100' : 67
Widok linii mety rozświetlił twarz Emery, na krótką chwilę usuwając z niej zmęczenie. Znalazła w sobie dość samozaparcia, by przekonać Ikara do jeszcze jednego, ostatniego już wysiłku. Sama starała się utrzymać tak w siodle, by pochylając się nad końską szyją, jak najbardziej ułatwić bieg. Biegła dla zabawy, dla odprężenia, lecz nie ukrywała, że na wysokim miejscu stawiała wygraną - na równie wysokim jak jej obecna pozycja. Konie szły łeb w łeb, część jednak pozostała w tyle. Mogła mieć tylko nadzieję, że i tym razem Ikar jej nie zawiedzie.
Emery Parkinson
Zawód : Projektantka mody
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Appear like the innocent flower, but be the deadly snake beneath it.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Nieaktywni
The member 'Emery Parkinson' has done the following action : rzut kością
'k100' : 60
'k100' : 60
Sukces miał smak słodki, lecz niepozostający zbyt długo na języku - to nie był jeszcze koniec, chociaż Helios postanowił ugiąć się namowom (żądaniom?) Avery’ego i z pozbawionego energii kłusa, przeszedł z powrotem do rytmicznego galopu, gdy wynurzali się zza zakrętu, by dostrzec ostatnią prostą. Czy szlachcic był aż tak zdolnym jeźdźcem, czy po prostu trafił na tak wyjątkowego konia, który wietrząc finisz, zamiast protestować na wzór paru innych rumaków, zbierał w sobie resztki mocno nadszarpniętych wcześniejszą szarżą sił, by po raz ostatni wspólnie zawalczyć o godne ukończenie gonitwy? Ciężko stwierdzić i w sumie nie było w tym większego celu; wszystko sprowadzało się tylko do prostego odcinka duktu biegnącego przy obrzeżach lasu i dostrzegalnego błysku ostatniej już złotej chorągiewki, bliźniaczo podobnej do tej ściskanej już przez Perseusa. Dalej, Heliosie, wiem, że dasz radę. Gdzie była granica pomiędzy motywowaniem rumaka a zajeżdżaniem go? Kiedy zdecydowanie przeradzało się w okrucieństwo? Dropiaty siwek już niemalże toczył pianę z pyska, lecz tak długo, jak jego ciało pozostawało sprawną machiną do udowodnienia swojej pozycji, tak długo Avery dokładał łydkę za popręgiem, zamiast ją odjąć. Wiedział, że stać ich na więcej.
stars, hide your fires:
let not light see my black and deep desires.
let not light see my black and deep desires.
The member 'Perseus Avery' has done the following action : rzut kością
'k100' : 99
'k100' : 99
Wcześniej udało mu się nakłonić Storma do współpracy, ale ten słabł z każdą mijającą chwilą. Piana ciekła mu z pyska, brudziła jego lśniące, kare ubarwienie. Gnał, sapiąc ciężko aż nie wyjechali z lasu, aby znaleźć się na drodze. I przed sobą mieli innych, szybszych, lepszych w jeździectwie czarodziejów, takich, którym sprzyjało szczęście.Wiedział, że już ich nie dogoni, że nie prześcignie, ale nie zamierzał dojechać jako ostatni. Popędził konia ukłuciem pięt w boki, chcąc zmusić go do przyspieszenia, pomimo tego, że prędkość z jaką się poruszali stopniowo malała. Mimo, że meta była coraz bliżej, mimo, że pierwsi jeźdźcy ja horyzoncie już się d niej zbliżali galopował, próbując jeszcze raz na ostatniej prostej przejść do cwału. Poluźnił nieco wodze, pozwalając mu aby się wyciągnął, licząc w duchu żeby starczyłu mu jeszcze sił.
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : rzut kością
'k100' : 62
'k100' : 62
Ostatnią prostą jakiegokolwiek wyścigu zawsze wypełniał szereg sprzecznych ze sobą emocji. Jedni skąpani byli w odniesionym sukcesie, a innych przepełniała gorycz porażki. Zdarzali się jednak też tacy, którym nie zależało na zwycięstwie, lecz dobrej zabawie, która miała być celem tego wydarzenia. Właśnie o tym mówił czarodziej rozpoczynający dzisiejszą gonitwę i to on zdawał się być tym najgłośniejszym punktem tuż za linią mety wyznaczonej przez złotą chorągiewkę. Zawieszona w powietrzu nie reagowała na wiatr czy jakikolwiek wpływ innych osób. Cierpliwie czekała na swojego zwycięzcę. Tymczasem oni pędzili, próbując wymóc na koniu jeszcze większą prędkość. Ramsey oraz Cassius ostatecznie zdołali pokonać ciążącą na nich klątwę bycia ostatnimi, jednak przed nimi znajdowało się dość przeszkód, których nie mogli pokonać. Ta niewielka ilość czasu, tuż przed samą metą rozlała kocioł rywalizacji, ponownie mieszając szyki. Większość zawodników gnała łeb w łeb. Nie dzieliły ich już znaczne odległości. Stanowili jeden, nieprzerwany ciąg kończący się gdzieś w wyjątkowo silnych płucach przysadzistego czarodzieja. Podskakiwał on w miejscu, krzycząc jeszcze głośniej, gdy złota chorągiewka poderwała się do góry i owinęła wokół ramienia Percivala z siedzącymi mu na ogonie Emery oraz Perseusem. Tej dwójce zabrakło tak niewiele, by wygrać, ale czy o wygraną rzeczywiście chodziło?
Konie popędziły jeszcze kawałek, aż wreszcie zatrzymały się i rozpierzchły po niewielkiej polanie, by ostatecznie móc zaznać odpoczynku. Nawet gwizdnięcie wzmocnione zaklęciem nie oderwało ich od podjętego zamiaru, choć zdołało skupić uwagę uczestników wyścigu.
— Mam przyjemność ogłosić, że zwycięzcą gonitwy w Sherwood został Percival Nott! — zawołał, podbiegając do Notta celem uniesienia jego ramienia otoczonego złotą chorągiewką. — Drugie miejsce ex aequo zajęli Emery Parkinson i Perseus Avery! — wskazał kolejno na nich. — Na trzecim miejscu Inara Carrow! Bardzo ładne starcie, moi drodzy, bardzo ładne. Dlatego pragniemy jeszcze wyróżnić tych z was, którym zesłano trochę szczęścia. Lady Victoria Parkinson oraz lord Tristan Rosier, to was mam na myśli. Wykazaliście się naprawdę fenomenalnymi zdolnościami. Nie pozostaje mi nic innego, jak złożenie wam gratulacji. — Czarodziej wymienił kolejno z każdym z nich stosowne uprzejmości, po czym oddalił się na chwilę, aby stoczyć zajadłą walkę z dwoma rumakami, które przyprowadził do wyłonionych zwycięzców. Towarzyszyli mu jeszcze dwaj mężczyźni trzymający w rękach magiczne uprzęże oraz czapraki.
— Lordzie Nott, lordzie Avery — odezwał się głośno — w nagrodę za wspaniałą gonitwę otrzymujecie po wierzchowców, którego dosiadaliście. Dla obu panien Parkinson po magicznej uprzęży, a dla lady Carrow i lorda Rosiera po czapraku. Mam nadzieję, że bawiliście się świetnie mimo tej niesprzyjającej pogody i nie dorobiliście sobie kilku siniaków. — Zakończył, pozwalając zwycięzcom oraz wyróżnionym na odebranie nagród, a sam oddalił się w stronę zmęczonych koni, by doglądać starań innych czarodziejów i czarownic, którzy pomagali wymęczonych zwierzętom.
Tak oto kończy się gonitwa. Na polanie niedaleko Sherwood w gronie czarodziejów różnego stanu, którzy tym razem nie stanęli ze sobą do krwawego pojedynku.
|Koniec! Mistrz Gry serdecznie dziękuje za wspólną zabawę z wami i nie przedłużając, przedstawia ranking wraz z końcowym objaśnieniem. W temacie możecie oczywiście nadal pisać, jeśli czujecie taką potrzebę tutaj. W innym przypadku otrzymujecie automatyczne z/t.
Nagrody zostały przyznane tak, aby nagrodzić jak największą ilość graczy. Za pierwsze miejsce w gonitwie i rankingu (Percival i Perseus) przyznano konia. Za drugie miejsce (Emery i Victoria) magiczna uprząż; za trzecie miejsce (Inara i Tristan) czaprak. W temacie z wydarzeniem pojawi się jeszcze dodatkowe podsumowanie kończące event.
Konie popędziły jeszcze kawałek, aż wreszcie zatrzymały się i rozpierzchły po niewielkiej polanie, by ostatecznie móc zaznać odpoczynku. Nawet gwizdnięcie wzmocnione zaklęciem nie oderwało ich od podjętego zamiaru, choć zdołało skupić uwagę uczestników wyścigu.
— Mam przyjemność ogłosić, że zwycięzcą gonitwy w Sherwood został Percival Nott! — zawołał, podbiegając do Notta celem uniesienia jego ramienia otoczonego złotą chorągiewką. — Drugie miejsce ex aequo zajęli Emery Parkinson i Perseus Avery! — wskazał kolejno na nich. — Na trzecim miejscu Inara Carrow! Bardzo ładne starcie, moi drodzy, bardzo ładne. Dlatego pragniemy jeszcze wyróżnić tych z was, którym zesłano trochę szczęścia. Lady Victoria Parkinson oraz lord Tristan Rosier, to was mam na myśli. Wykazaliście się naprawdę fenomenalnymi zdolnościami. Nie pozostaje mi nic innego, jak złożenie wam gratulacji. — Czarodziej wymienił kolejno z każdym z nich stosowne uprzejmości, po czym oddalił się na chwilę, aby stoczyć zajadłą walkę z dwoma rumakami, które przyprowadził do wyłonionych zwycięzców. Towarzyszyli mu jeszcze dwaj mężczyźni trzymający w rękach magiczne uprzęże oraz czapraki.
— Lordzie Nott, lordzie Avery — odezwał się głośno — w nagrodę za wspaniałą gonitwę otrzymujecie po wierzchowców, którego dosiadaliście. Dla obu panien Parkinson po magicznej uprzęży, a dla lady Carrow i lorda Rosiera po czapraku. Mam nadzieję, że bawiliście się świetnie mimo tej niesprzyjającej pogody i nie dorobiliście sobie kilku siniaków. — Zakończył, pozwalając zwycięzcom oraz wyróżnionym na odebranie nagród, a sam oddalił się w stronę zmęczonych koni, by doglądać starań innych czarodziejów i czarownic, którzy pomagali wymęczonych zwierzętom.
Tak oto kończy się gonitwa. Na polanie niedaleko Sherwood w gronie czarodziejów różnego stanu, którzy tym razem nie stanęli ze sobą do krwawego pojedynku.
|Koniec! Mistrz Gry serdecznie dziękuje za wspólną zabawę z wami i nie przedłużając, przedstawia ranking wraz z końcowym objaśnieniem. W temacie możecie oczywiście nadal pisać, jeśli czujecie taką potrzebę tutaj. W innym przypadku otrzymujecie automatyczne z/t.
Nagrody zostały przyznane tak, aby nagrodzić jak największą ilość graczy. Za pierwsze miejsce w gonitwie i rankingu (Percival i Perseus) przyznano konia. Za drugie miejsce (Emery i Victoria) magiczna uprząż; za trzecie miejsce (Inara i Tristan) czaprak. W temacie z wydarzeniem pojawi się jeszcze dodatkowe podsumowanie kończące event.
- Ranking:
Objaśnienie: Za przeszkodę: 10 punktów przy pokonaniu jej w pierwszym podejściu lub 5 punktów za udaną próbę w drugim podejściuGracz Gonitwa Punkty Percival Nott 15 + 98 + 62 + 110 = 345 46 Emery Parkinson 38 + 103 + 75 + 85 = 301 27 Perseus Avery 77 + 105 + 119 = 301 72 Inara Carrow 107 + 55 + 32 + 102 = 296 22 Adrien Carrow 85 + 81 +53 + 70 = 289 20 Evelyn Slughorn 54 + 105 + 102 = 261 19 Victoria Parkinson 44 + 35 + 96 + 67 = 242 53 Deimos Carrow 17 + 96 + 10 + 119 = 242 14 Benjamin Wright 62 + 83 + 83 - 30 + 36 = 234 17 Raphael Nott 84 + 0 + 61 + 86 = 231 14 Tristan Rosier 75 + 34 + 10 - 30 + 120 = 227 34 Selina Lovegood 46 + 38 + 85 + 58 = 227 19 Franz Westling 63 + 86 + 51 + 54 = 224 29 Edgar Burke 15 + 38 + 91 + 78 = 222 19 Lilith Greengrass 74 + 89 + 50 = 213 15 Ulla Nott 67 + 53 + 40 + 45 = 205 21 Alexander Selwyn 95 + 0 + 99 = 194 30 Titus Ollivander 15 + 51 + 41 + 57 = 164 26 Nemesis Valhakis 49 + 104 = 153 10 Asterion Valhakis 84 + 44 = 128 10 Druella Black 56 + 36 = 92 11 Ramsey Mulciber 40 + 0 + 63 = 103 28 Cassius Nott 28 + 0 + 67 = 95 31 Darcy Rosier 60 + 0 = 60 0 Liliana Yaxley 52 + 0 = 52 15 Katya Ollivander 80 + 0+ 41 = 410
Za zielone i czerwone chorągiewki: 10 punktów
Za złote chorągiewki: 30 punktów
Za strzelanie do tarcz: odpowiednio +1 i -1 za skutek podjętego zaklęcia.
Za ostatnią złotą chorągiewkę, z racji jej wyjątkowej roli nie przyznano dodatkowych punktów.
Strona 66 z 66 • 1 ... 34 ... 64, 65, 66
Sherwood [I]
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Nottinghamshire