Victoria

26.10.16 20:03

First topic message reminder :

Victoria

Przejęła wiele cech od swojego pana, jest szybka, obowiązkowa, nie lubi przekąsek ani nadmiernych czułości - stara się dostarczać przesyłki i trzymać z dala od ludzi. Kuszą ją tylko szprotki.

Przeczytaj B. Weasley

Nealo Co tam B. Weasley

[bylobrzydkobedzieladnie]

22.04.20 0:50

Masz wiadomość!maj

Brénainn,
nie wiem gdzie jesteś, ani co robisz, ale mam nadzieję, że jesteś bezpieczny, nocą nie marzną Ci stopy, masz co jeść i trzymasz się dobrze. Liczę, że w snach odwiedzasz miejsca, które niosą otuchę i nadzieję.

Ja ją mam, lecz nie w snach, a kiedy otwieram oczy. Nawiedzają mnie koszmary, ale sądzę, że jestem jedną z wielu, którzy się dziś z tym zmagają. Nie wiem, czy wiesz, co się u nas dzieje, czy docierają do Ciebie wieści z Londynu, ale otacza nas coraz większy chaos. Ludzie Voldemorta wymordowali sporą część stolicy, wygnali z niej mugoli, przepędzili mugolaków, ścigają ich sympatyków i wszystkich, którzy mogli mieć z nimi coś wspólnego. Jest źle, bardzo źle. Ludzie przestali sobie ufać, sobie pomagać. Patrzą na siebie jak na oprawców, którymi w każdej chwili mogą się stać pod ciężkim buciorem rządów Malfoya. Na szczęście tam, w tym miejscu, sam wiesz którym, wszystko jest dobrze. Wszyscy odzyskują powoli równowagę, i mają nadzieję na to, że kiedyś wszystko wróci na właściwe tory. Organizujemy się, szykujemy do kontrataku, choć brakuje nam Twojego silnego ramienia.

Gdziekolwiek jesteś i cokolwiek robisz, pamiętaj, że wszyscy na Ciebie tu czekamy. Dajemy jakoś radę i wytrzymamy, choćby nie wiem co, ale... Byłoby lepiej, gdybyś tu z nami był. Uważaj na siebie i nie daj się złamać. Nikomu i niczemu. Nigdy.

Hannah

13.09.20 19:22

Masz wiadomość!sierpień

Brénainn,Piszę do Ciebie, choć mam wrażenie, że jesteś gdzieś daleko. Wątpię, że te listy do Ciebie docierają. Dallas ostatnio powrócił z poprzednim listem, ale wyfrunął znów, możliwe, że tylko po to, by spuścić go do komina Twojego domu, w którym od dawna Cię nie ma. Gdybyś jednak jakimś cudem dostał ten list to wiedz, że dzieją się Londynie straszne rzeczy.

Ludzie Voldemorta przejęli część miejsc w Londynie. Mają już do dyspozycji nie tylko dementorów, ale i olbrzymów. Próbowaliśmy pomówić z nimi, dotarliśmy do niektórych plemion i zgodziły się nam pomóc, ale żaden z nich nie pojawił się wciąż w stolicy. Rycerzom Walpurgii się to udało, obstawiają strategiczne punkty strażnikami. Mamy coraz mniej dość, coraz mniej sojuszników. Jest coraz trudniej. Teraz chcemy dotrzeć do wilkołaków. Nie wiem, co z tego wyjdzie, ale mam nadzieję, że chociaż ich uda nam się przekonać.

Gdziekolwiek jesteś, uważaj na siebie.
Victoria - Page 5 DwGXAtz

18.10.23 11:02

Przeczytaj lipiec

Brénainn,

Dawno nie pisałam, wiem. Powinnam była cię powiadomić wcześniej, zdać relację z tego, co się dzieje u nas, ale Dallas wrócił z dwoma ostatnimi listami, ~~a ja straciłam nadzieję, że żyjesz.~~ Ale przecież jest już stary, czuje się coraz gorzej. Z coraz większym problemem dociera w bliższe miejsca. Nie nadaje się do dalekich podróży. Może tym razem mu się uda.

Nie wiem nawet od czego zacząć, ale musisz wiedzieć, że wojna rozlała się po całym kraju. W Stafford doszło do masakry. Ludzie Sami Wiesz Kogo urządzili rzeź w całym hrabstwie, wymordowali ludzi, palili miasta. W zaledwie ciągu kilku dni wymordowali setki jak nie tysiące osób. A na koniec urządzili sobie egzekucję, na której pojawił się sam Voldemort. Zakon próbował pomóc po wszystkim, część ludzi udało się uratować, niektórym zapewnić bezpieczeństwo, ale terror jaki miał tam miejsce jest nie do zapomnienia. Choć Szkocja wciąż się opiera są i tam. Szmalcownicy krążą po wsiach, plądrują i grabią drogi, okradają gospodarstwa i niewinnych ludzi. Wielu z nich twierdzi, ze to w imię Sam Wiesz Kogo, ale wielu z nich zwyczajnie korzysta z chaosu, który się rozgrywa. Wywiozłam z domu mamę i babcię, udało mi się je statkiem przemycić do Francji, ale jestem pewna, że teraz większość szlaków jest zablokowana.

Londyn upadł, Bren. Odebrali nam ostatnią szansę, wymordowali wszystkich, których znamy, a którzy mogli nam tam jeszcze pomóc. Opanowali stolicę. W kwietniu pisałam Ci, że zorganizowali tam wielką fetę. Nagrodzili największych złoczyńców Orderami Merlina. Ledwie jestem w stanie to napisać. Jak można tak zbezcześcić taki symbol? Nagrodzić takich zwyrodnialców? Przyznali im ziemie, naznaczyli ich namiestnikami. Teraz Londyn należy do jakiejś kobiety, Suffolk przypadło Macnairowi, a to hrabstwo koło Blacków jakiemuś idiocie.

W Sennej Dolinie udało się Zakonowi wyzwolić więźniów. Sporo nowych osób podobno pojawiło się w Oazie, ale Bren, doszło tam do katastrofy. Pojawił się wyłom, a z niego wypełzła ciemność. Trudno mi to nawet odpisać, nie było mnie przy tym, ale słyszałam, że prawie wyspa została zniszczona. Uratowali ją, ale nie wiem za jaką cenę.

Chciałabym Ci napisać, że mam dobre wieści, ale nie mam. Dzieje się naprawdę źle. Potrzebujemy Cię. Od początku lipca mamy zawieszenie broni wynegocjowane z Rycerzami. Chciałabym napisać, że cieszymy się spokojem, ale w gruncie rzeczy to szykujemy się na dalszy ciąg wojny. Zbieramy zapasy na jesień i zimę, gromadzimy informacje. Przygotowujemy się do Festiwalu Lata. Odbędzie się w tym roku wiesz? Oni mają mieć swój, w Londynie. Weymouth znowu rozjaśni się ogniskami, a wianki pokryją brzeg. Gdziekolwiek jesteś, wiedz, że o Tobie myślimy. I czekamy na znak.

Będę pisać o wszystkim co się działo, jak do tej pory. Spodziewaj się, wiadomości, ale nie wiem, czy przez Dallasa. Być może następny poślę Bursztynem.

Hannah

18.01.24 0:14

wiadomość od nieznanego adresata

B. Dobrze było usłyszeć, że wróciłeś. Nie wiem, jaki wiatr dmuchnął w stronę domu, ale udało mu się też zawiać tu i mnie.

Wracaj do zdrowia. J.

24.01.24 23:40

Przeczytaj Wrzesień

Szanowny Sir Lordzie Panie Weasley! Dotarły do mnie wieści, że powrócił Pan z martwych! Na pewno wciąż dochodzi Lord do siebie i wszyscy przyjaciele z (no, wiadomo skąd!) na pewno streścili już Lordowi, co się działo, ale pomyślałem, że dołożę swoje trzy grosze. Bardzo szkoda, że dotarł Lord do domu dopiero po ostatniej tragedii, bo lord P. wynegocjował korzystne (chyba) dla nas zawieszenie broni i na Festiwalu można było naprawdę odpocząć, w sprzedaży były na przykład kiełbaski.
Ale po kolei! Zacznę od pozytywów:
Z dumą melduję, że wróg stracił jedną ze swoich panien na wydaniu i to między innymi moja zasługa. Nauczyłem się również sabotować dostęp wroga do edukacji za pomocą pożerania wiedzy (dosłownie).
W Londynie na pewno brakuje pieniędzy na odbudowanie zniszczeń, ale wrogowie wydali wszystkie na pomniki Ministra. Są ohydne ~~i wcale nie robił ich mój kuzyn, ale przynajmniej wyglądają dobrze w łajnobombie~~ i myślę, że morale w stolicy jest w gruzach.
Mamy swoje radio i mam nadzieję, że umili Lordowi rekonwalescencję!
Przed Sylwestrem w Dolinie można było kupić Czekoladowe Żaby, ale w razie czego to ja mogę też zdobyć je w stolicy.
Prorok Codzienny ~~i ja~~ znalazł dowody na to, że lady Morgana jest do cna zepsuta, ale może o tym Lord już wiedział?

Teraz przeszedłbym do negatywów, ale po namyśle są bardzo dołujące, a Lord z pewnością miał trudny rok. Przesyłam w zamian paczkę Fasolek Wszystkich Smaków autorstwa jednego z poległych bohaterów wojennych. Niektóre są pyszne, a inne nie, ale na tym polega życie.

Jeszcze raz dziękuję za zaufanie, którym obdarzył mnie Lord przed prawie dwoma laty - staram się go nie zawieść.

S.

10.02.24 20:00

Przeczytaj Październik

B, Cieszę się, że wróciłeś cały ~~i zdrowy?~~
Właściwie, od jakiegoś czasu wyglądam Cię w Ministerstwie—wiesz, kiedy wracasz?—ale zastanawiam się, czy jesteś już na siłach na akcję w terenie? Związaną z Zakonem, zaginął jeden z naszych dawnych sojuszników i nie jestem pewien jego ~~poczytalności~~ stanu. Wytropiłem miejsce na północy kraju, w którym może się ukrywać, patrolowaliśmy je nawet razem kilka lat temu ~~opowiadałem Ci wtedy o moich wakacjach ze Sierrą, nie wiem czy słuchałeś i czy pamiętasz~~.
Potrzebuję kogoś, kto spojrzy na sprawę trzeźwo i będę zobowiązany. M. Tonks

10.02.24 20:04

Przeczytaj Wrzesień

Szanowny Sir, Lordzie Weasley To ja cieszę się, że lord żyje! Jeśli miałby lord ochotę na domowy obiad ~~ugotowany przez moją sąsiadkę, albo może małżonkę~~ i usłyszenie o tajemnicach, których listem przekazać nie mogę, to serdecznie zapraszam o każdej porze — to znaczy, proszę się zapowiedzieć i najlepiej odbiorę lorda z placu głównego w Dolinie Godryka, bo nauczył mnie lord dyskrecji i nie chciałbym żeby wpadł lord w Dunę.

Z wyrazami szacunku, Steffen C.

13.02.24 9:44

Przeczytaj

15 sierpnia

Brénainn,

nie masz pojęcia, jak wiele dla mnie znaczy Twój list, Twoja odpowiedź, nie mówiąc już o tym jak raduje się me serce na informację, że jesteś już cały i zdrów, bezpieczny w Ottery, bo w Ottery mogę Cię znaleźć, prawda? Wierzyłam, Brénainn, wierzyłam, choć ze wstydem muszę przyznać, że nadzieję na to, że jeszcze kiedykolwiek zobaczę słowa kreślone Twoją ręką powoli traciłam.

Pamiętam. Pamiętam wszystko, co pisałam, Brénainn, to było tak dawno, mimo to wszystko pamiętam. Mówili. Mówili, że Zakon Feniksa rozbili. Pisali w gazetach, że większość z nas nie żyje, ale to nieprawda! Żyjemy, choć nie wszystkich udało się odnaleźć. Wierzę jednak, że się znajdą, tak jak znalazł się Benjamin. Nie uwierzysz pewnie, ale zaginął. I powrócił. Jak Ty, przyjacielu.

Cieszę się, że jesteś już cały i ogromnie cierpię na myśl, co musiałeś przez ten cały czas przeżywać. Przetrwałeś. O wszystkim opowiesz mi, gdy się już spotkamy. Chciałabym Cię odwiedzić, by nie męczyć Cię podróżą do Irlandii. Zbyt daleką drogę przeszedłeś, pozwól mi więc się zobaczyć w dogodnym dla Ciebie miejscu. Opowiem Ci wszystko, co tylko będziesz chciał wiedzieć, gdy się już spotkamy.

Hannah

15.02.24 8:20

Przeczytaj

Data

Brénainn,

porzuć tamte rzeczy. Jestem pewna, że ich już nie ma, a większość mieszkań pozostawionych sama sobie została splądrowana. Ale jeśli jesteś zdecydowany, jeśli musisz się tam zjawić, nie rób tego jeszcze teraz, proszę.

Spacer dobrze mi zrobi, chętnie pooddycham morską bryzą. Czekaj na mnie, zjawię się napewno. Nigdy nie byłam w Blackpool Sands, ale nie znikaj, nawet jeśli pobłądze po drodze, spóźniona, ale będę.

Bądź zdrów do tej pory i uważaj na siebie.

Hannah

17.02.24 23:53

List, adresowany do lorda Weasley (wujka Neali) znalazł się na Twoim parapecie:

Przeczytaj 14 sierpnia, przedpołudnie

Sir Weasley, Proszę wybaczyć zwięzłą treść, ale piszę pomiędzy pacjentami z Sanatorium z Plymouth. Jest u nas lady Neala Weasley, jej stan jest stabilny. Nie skrzywdził jej meteoryt, ale czarodzieje, którzy ją przynieśli ocalili ją z żołądka latającej ryby. Podobno widziano z nimi Justine Tonks, ale nie wiem, nie chciałam wsłuchiwać się w plotki. Ją wszędzie wszyscy widują odkąd jest na tych plakatach.
Myślałam, że to metafora na tsunami, ale stan pacjentki wskazuje na to, że to prawda. Panienka Weasley może dojść do siebie u nas, ale lekarz prognozuje, że do dwóch dni powinno się jej poprawić, a łóżek brakuje... Nie śmiałabym prosić Państwa o odbiór swojej krewnej, ale bylibyśmy bardzo zobowiązani.
Marjorie Pomfrey

07.05.24 18:34

od Romy Sprout

Brendanie, Na wstępie mojego listu bardzo chciałabym Cię przeprosić za moje karygodne zachowanie na naszym ostatnim spotkaniu. Paskudnie było z mojej strony Cię tak kopać, a potem uciekać. Nie zrobiłam tego umyślnie, nie miej o mnie złego zdania, nie chciałam Cię urazić, ani tym bardziej zranić. Okrutnie mi z tego powodu wstyd. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się Ci to jakoś wynagrodzić. I że to ciasteczko dołączone do listu to mały krok w tę stronę.

Niestety jednak mój duch musi Cię jeszcze odrobinę podręczyć, za co też z góry przepraszam, ale mam problem, z którym sama nie dam sobie rady. Zapewne dobrze wiesz, gdzie mieści się Gniazdo, ale niestety nawet tutaj dotarły nieprzyjemności, z którymi nie możemy sobie na razie poradzić. Dwa dni temu na krótko przed zakończeniem audycji pojawiły się dziwne zakłócenia - sprzęty szalały, nawet moje zaklęte pianino się rozstroiło. Pomyśleliśmy, że to może chwilowe, zamknęliśmy budynek i chcieliśmy wrócić do swoich domów nieco wcześniej, ale okazało się, że nie mogliśmy się podjąć teleportacji. Dopływając już do brzegu - następny tydzień będę najprawdopodobniej tam sama, z różnych powodów, o których tutaj wolę nie wspominać; obszar, który blokuje naszą teleportację, jest całkiem spory i żeby go pokonać, muszę przejść przez obrzeża miasta, aż do skraju lasu poza jego granicami. To spory kawałek drogi, a ja, przyznając się przed Tobą całkowicie szczerze, jestem przerażona od stóp do głów, bo wczoraj na ścieżce spotkałam jakiegoś zakapturzonego człowieka i uciekłam z powrotem do miasteczka. Posłuchałam Twojej rady, nie kusiłam losu. Wróciłam ostatecznie do domu, na szczęście.
Nie chcę obarczać Cię ze swojej strony obowiązkiem, ale czy znasz może kogoś, kto byłby w stanie odeskortować mnie na skraj lasu, gdzie będę mogła spokojnie się teleportować? Ponoć nasi ludzie pracują nad problemem, ale to prawdopodobnie pokłosie Nocy Tysiąca Gwiazd i nie wiemy, ile to jeszcze potrwa. Będę naprawdę ogromnie wdzięczna za jakąkolwiek pomoc i odpłacę się, obiecuję. Rosemary

Do nóżki Pestki przyczepiony był prócz listu malutki pakunek - okrągłe ciastko owsiane zawinięte w brązowy papier obwiązany białym jutowym sznurkiem - ale sowa pozwoliła odebrać sobie przesyłkę dopiero, kiedy sama uznała, że wystarczająco długo wpatrywała się w odbiorcę swoimi pomarańczowymi ślepiami.

08.05.24 17:16

od Romy Sprout

Brendanie, Ulżyło mi, że mimo wszystko nie masz mi za złe tamtego nieszczęśliwego zdarzenia. Nie mam o Tobie nieżyczliwych myśli, więc nie myśl, proszę, że to Twoja wina. Niezwykle uprzejmie się wtedy wobec mnie zachowałeś. Chciałabym, żebyś to wiedział.

Oczywiście, że Twoje towarzystwo będzie mi miłe, tym bardziej jestem wdzięczna, że znajdziesz dla mnie czas. Wieczorną audycję koncertową kończę około kwadrans po dziewiątej, potem potrzebuję kilku minut na wyłączenie wszystkiego, zamknięcie budynku i zabranie swoich rzeczy. Spotkajmy się przed głównym wejściem.

Trudno mi o to pytać, tym bardziej prosić, ale nie odmówię Ci odpowiedzi. Poranki są spokojne, wyjście z domu i dotarcie do Gniazda nie sprawia mi problemów, powroty i wyjścia znów wieczorem są już dla mnie jednak niepokojące. Słońce gaśnie szybciej, im dalej w jesień, to zaburza wyraźne widzenie. W ciemności wszystko ostrzega, a ja boję się używać zaklęć, żeby nie przyciągnąć kogoś, kto może życzyć mi źle. Rozumiem jednak, że choć los dziś podarował mi odrobinę Twojej przestrzeni, to możesz mieć obowiązki, które na pewno są Ci pilniejsze i to im powinieneś im się oddać, nie mnie.

Moi rodzice prosili, żebym przekazała Ci listownie słowa podziękowania za kondolencje. Nigdy nie udało nam się w pełni przeżyć żałoby po naszej drogiej Pomonie, więc każde przyjmujemy z wdzięcznością. Dziękujemy. Ja Ci dziękuję, Brendanie. Rosemary

30.05.24 0:18

Przeczytaj Moore

Brendanie, dziękuję – a właściwie dziękujemy – za miłe słowa, szczęśliwie wszystko u nas w porządku. Mam nadzieję, że u Was również – i że Twojej siostrze udało się już dojść do siebie.

~~Oczywiście, że~~ Pamiętam Rosemary, słyszałem, że od jakiegoś czasu użycza nam swojego głosu. Dziwi mnie, że Jayden nie przekazał jej, co się stało, byłem przekonany, że pozostawał w kontakcie z rodziną Pomony, ale przyznaję, że nie pomyślałem wtedy o tym, żeby zapytać. Oczywiście znajdę dla Was czas, może w przyszły weekend? Wznowiliśmy rekrutację do Jastrzębi, więc wieczorny trening jest odwołany.

Muszę Cię jedynie uprzedzić – choć zapewne zdajesz sobie z tego sprawę – że we wspomnieniach z tych wydarzeń niewiele da się odnaleźć pociechy. Bursztyn PJY8Uf9

13.06.24 0:46

Przeczytaj 24.09

B, Twoja siostra jest na imprezie, na którą podobno pozwoliłeś i z której podobno masz ją odebrać rano. Odbiorę ją jeśli nie zrobisz tego pierwszy, ale najpierw wyciągnę konsekwencję ze skrajnie nieodpowiedzialnych ludzi na tej imprezie.

Muszę ci o czymś powiedzieć, pub "Królicza Łapka" ~~jutro~~ dzisiaj, to ważne.

16.06.24 13:22

Przeczytaj 15 września wczesny ranek

Brendan,przesyłam rozkazy, sprawa jest pilna, spotykamy się dzisiaj 15 września o 21:00 w Ratuszu - prowadzi do niego nowa ścieżka, zostawię Ci w Biurze wytyczne jak na nią wejść - będę tam czekać. Na miejscu przedstawimy wszystkie pozyskane do tej pory informacje i podejmiemy decyzje co do nadchodzących działań.
justine60

*do listu dołączona jest kopia rozkazów Bagnolada

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia