Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
porozmawiajmy o pająkach
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
First topic message reminder :
tilda fancourt
Urodzona w Dolinie Godryka, nieukochana córka swoich rodziców i zwierzęcousta, dokąd skończyła pięć lat. W Hogwarcie należała do Ravenclawu (1941-1948), a zanim życie ją rozczarowało, planowała karierę alchemika oraz ratowanie świata. Kiedyś empatyczna dusza i niezaprzeczalna optymistka; obecnie z optymizmem niewiele ma wspólnego. Nieufnie podchodzi do ludzi i pozornie nie opowiada się po żadnej ze stron. Największą miłością darzy książki oraz pająki, które hoduje w swoim mieszkaniu. Marzycielka.
-> może należałeś do grupy Ślizgonów, których kiedyś uważałam za swoich przyjaciół, i śmiałeś się za moimi plecami, podczas gdy ja sądziłam, że wiele dla Ciebie znaczę?
-> może kilka razy sprzedałam Ci książkę, kiedy w latach 1951-1953 pracowałam jeszcze w księgarni w Londynie?
-> może jesteś alchemikiem i kupujesz u mnie ingrediencje, a ja udaję, że wcale nie chciałabym być na Twoim miejscu?
-> może nie lubisz pająków i masz ochotę być na mojej czarnej liście?
-> a może totalnie nie masz pomysłu, ale w sumie chcesz się zgłosić po relacje? tym bardziej ZAPRASZAM <3
skąd i jak możemy się znać?
-> może byliśmy razem w Ravenclawie i wspólnie snuliśmy plany o naukowej rewolucji w czarodziejskim świecie?-> może należałeś do grupy Ślizgonów, których kiedyś uważałam za swoich przyjaciół, i śmiałeś się za moimi plecami, podczas gdy ja sądziłam, że wiele dla Ciebie znaczę?
-> może kilka razy sprzedałam Ci książkę, kiedy w latach 1951-1953 pracowałam jeszcze w księgarni w Londynie?
-> może jesteś alchemikiem i kupujesz u mnie ingrediencje, a ja udaję, że wcale nie chciałabym być na Twoim miejscu?
-> może nie lubisz pająków i masz ochotę być na mojej czarnej liście?
-> a może totalnie nie masz pomysłu, ale w sumie chcesz się zgłosić po relacje? tym bardziej ZAPRASZAM <3
aidan bagman
W dzieciństwie byłeś moim jedynym sprzymierzeńcem - kuzynem, który podobnie jak ja wyłamywał się ze schematu narzuconego nam przez rodzinę. Przez lata wspieraliśmy się i z niecierpliwością wypatrywałam Twojego ślubu z Jessą, dopóki nie zniknąłeś nagle, łamiąc serce nie tylko jej, ale i mnie.
Twój powrót do Anglii budzi we mnie mieszane uczucia, ale mimo wszystko cieszę się, że znów jesteś w moim życiu.
Twój powrót do Anglii budzi we mnie mieszane uczucia, ale mimo wszystko cieszę się, że znów jesteś w moim życiu.
benjamin wright
Nie, przykro mi, nie można się nauczyć mowy pająków. Ale próbowałeś, co szczerze podziwiam - do tego stopnia, że nie potrafię Ci odmówić, kiedy zjawiasz się u mnie, by wypytywać o wszystko, co związane z pająkami. Ja zresztą nie pozostaję dłużna - może pewnego dnia zainwestuję dzięki Tobie w smoka?
Łącząca nas pasja do zwierząt, które budzą w innych strach, pozwala mi sądzić, że wbrew pozorom to całkiem możliwe.
Łącząca nas pasja do zwierząt, które budzą w innych strach, pozwala mi sądzić, że wbrew pozorom to całkiem możliwe.
cassandra vablatsky
Przekleństwa, marzenia i zguby już w czasach szkolnych zbudowały pomiędzy nami silne zaufanie, które przetrwało mimo przeciwności losu. Nokturn sprawił, że nasze drogi znów się ze sobą skrzyżowały i wygląda na to, że rozumiemy się teraz lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.
I lepiej niż ktokolwiek nas kiedyś rozumiał.
I lepiej niż ktokolwiek nas kiedyś rozumiał.
charlene leighton
będzie będzie będzie będzie będzie jest było było było było
deirdre tsagairt
Zastanawiam się, kto mógł być bardziej rozczarowany - Ty, gdy wyszły na jaw różnice w naszych poglądach, czy ja, kiedy nasza kiełkująca przyjaźń momentalnie zwiędła. Łączyła nas naukowa pasja i chęć zdobywania wiedzy, jednak to nie wystarczyło, żebyś wybaczyła mi sympatię do szlam.
Moja porażka zapewne sprawiła Ci wiele przyjemności, ale jestem ciekawa, ile sprawi mi Twoja, kiedy tylko się o niej dowiem.
Moja porażka zapewne sprawiła Ci wiele przyjemności, ale jestem ciekawa, ile sprawi mi Twoja, kiedy tylko się o niej dowiem.
ignotus mulciber
Pająki za pajęcze informacje - ta wymiana nie mogłaby być prostsza. Mimo początkowej podejrzliwości z czasem zdołałam Ci zaufać, a przede wszystkim docenić Twoją fascynację moim darem, dlatego z chęcią przekazuję Ci pajęcze szepty, które słyszę w całym Londynie. Dopóki współpracujemy i nie pytamy o to, kim jesteśmy lub jakie mamy poglądy, nasza znajomość bardzo mi odpowiada.
Bo czasem wiedza potrafi przynieść więcej nieszczęścia niż szczęścia.
Bo czasem wiedza potrafi przynieść więcej nieszczęścia niż szczęścia.
johnatan bojczuk
Poznaliśmy się, gdy dopiero co rozpoczęłam swoje życie w Londynie, z trudem wiążąc koniec z końcem i próbując nie myśleć o doskwierającej mi samotności. W Tobie odnalazłam remedium; wypełniłeś śmiechem ponure wnętrze mojego pokoju w Dziurawym Kotle i choć nasz romans nie trwał długo, zasłużyłeś na specjalne miejsce w moim sercu.
Ale Twoją prawdziwą miłością była przygoda; rozumiałam to i nie zatrzymywałam Cię, gdy postanowiłeś opuścić Londyn.
Ale Twoją prawdziwą miłością była przygoda; rozumiałam to i nie zatrzymywałam Cię, gdy postanowiłeś opuścić Londyn.
justine tonks
będzie będzie będzie będzie będzie jest było było było było
lyanna zabini
będzie będzie będzie będzie będzie jest było było było było
lysandra vablatsky
będzie będzie będzie będzie będzie jest było było było było
maeve clearwater
będzie będzie będzie będzie będzie jest było było było było
poppy pomfrey
będzie będzie będzie będzie będzie jest było było było było
ramsey mulciber
będzie będzie będzie będzie będzie jest było było było było było
sophia carter
Jako pierwsza dostrzegłaś złudę w przyjaźniach, które budowałam, ale nie chciałam Cię słuchać - wydawało mi się wręcz, że jako Puchonka powinnaś dać każdemu szansę. Choć nasze drogi rozeszły się już wiele lat temu, do dzisiaj jestem Ci wdzięczna za pomoc oraz wsparcie, na które zupełnie nie zasłużyłam.
I mimo wszystko liczę na to, że jeszcze kiedyś znów się spotkamy.
I mimo wszystko liczę na to, że jeszcze kiedyś znów się spotkamy.
You have witchcraftin your lips
Ostatnio zmieniony przez Tilda Fancourt dnia 04.01.19 21:10, w całości zmieniany 10 razy
a moje podejście, droga panno, może już zależeć od Ciebie! Garrett zapewne nie rozmyślał nigdy za dużo o wartości pająków czy ich indywidualizmie, nie nienawidził ich, ale pewnie też nie darzył przesadną sympatią, po prostu były mu obojętne - może to właśnie Tilda, świadomie lub nie, zasiała w nim ziarno szacunku do pajęczaków?
a poradnik pewnie został przeczytany milion razy!
a poradnik pewnie został przeczytany milion razy!
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
To zróbmy tak.
Jesteśmy na etapie względnie pozytywnych relacji, a wymienianie się przysługami możemy zacząć już na fabule. Zobaczymy, jak się wszystko potoczy, bo faktycznie może się też zdarzyć, że dojdziemy do etapu konfliktu interesów. Ale to może kiedyś. A póki co zostajemy na rozpoczynaniu współpracy w nieodległej przyszłości?
Jak będziesz miała chwilę, to pisz PW, to ustalimy sobie jakiś wątek. <3
Jesteśmy na etapie względnie pozytywnych relacji, a wymienianie się przysługami możemy zacząć już na fabule. Zobaczymy, jak się wszystko potoczy, bo faktycznie może się też zdarzyć, że dojdziemy do etapu konfliktu interesów. Ale to może kiedyś. A póki co zostajemy na rozpoczynaniu współpracy w nieodległej przyszłości?
Jak będziesz miała chwilę, to pisz PW, to ustalimy sobie jakiś wątek. <3
Beware that, when fighting monsters, you yourself do not become a monster... for when you gaze long into the abyss. The abyss gazes also into you.
Ignotus Mulciber
Zawód : pośrednik nielegalnych transakcji
Wiek : 53
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You’ll find my crown on the head of a creature
And my name on the lips of the dead
And my name on the lips of the dead
OPCM : 15 +1
UROKI : 15 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +3
ZWINNOŚĆ : 3
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Deirdre, spróbujmy dokonać niemożliwego i jakoś to połączyć.
Deirdre mogła należeć do Ślizgonów, którzy początkowo uznawali Tildę za kogoś godnego ich uwagi, ale w przeciwieństwie do nich naprawdę szczerze interesowała ją Tilly. Tak samo jak Dei nie pochodziła ze szlacheckiego rodu, ale wcale nie przeszkadzało jej to w ambicjach. Na dodatek obydwie uznawały naukę za priorytet i wiedziały, że tylko dzięki niej będą mogły kiedyś coś znaczyć. Dei mogła więc lubić Tildę, a na pewno wyczuwała, że istniała pomiędzy nimi jakaś nić porozumienia. Tilda z kolei szanowała Deirdre i imponowały jej naukowe pasje Dei - może nawet trochę ze sobą rywalizowały, ale raczej w pozytywny sposób?
I całkiem prawdopodobne, że ich znajomość potoczyłaby się inaczej, gdyby nie te różnice w poglądach, które ostatecznie doprowadziły do tego, że Ślizgoni zaczęli pogardzać Tildą. Może Deirdre w pewnym momencie poczułaby się rozczarowana? Może widziałaby rosnącą naiwność Tildy, a w końcu stwierdziłaby, że Tilly popełniła błąd, wybierając tę gorszą stronę, kiedy stanęła w obronie jakiejś szlamy? Wtedy też mogła przyłączyć się do dręczenia Tildy, a w przekonaniach utwierdziłaby ją sama porażka Tilly na Owutemach - ostatecznie Deirdre uznawała pannę Fancourt za ambitną, a jednak ta uległa presji i nie udało jej się osiągnąć celu.
Tilda pewnie po raz milionowy w życiu czułaby się czyimś rozczarowaniem, bo mimo wszystko zależało jej na znajomości (sympatii?) Deirdre. Po Hogwarcie ich drogi ostatecznie się rozeszły i tutaj mamy cały wachlarz możliwości na dalsze relacje przy kolejnym spotkaniu - bo jednak plany Deirdre też nie do końca się powiodły, a Tilda ostatecznie przetrwała najgorsze, przestała być naiwna i znalazła jakiś sposób na życie.
Nie wiem, czy coś takiego by Ci odpowiadało, ale daj znać, możemy zmieniać i kombinować, co dalej.
Sophia, wszędzie da się znaleźć jakieś zaczepki fabularne! <3
Ich znajomość faktycznie mogła zacząć się od dyskusji na temat książki, ale może miała ona jednak miejsce w bibliotece? Dla Tildy dzień bez słowa pisanego to dzień stracony, więc gdy wybrała się tam pewnego razu, mogła natrafić na jakąś wiekową, ale ciekawie wyglądającą książkę. Był tylko jeden problem - zapisano ją w runach iii możemy tutaj przyjąć, że runy nigdy nie szły Tildzie jakoś wybitnie. Więc pewnie męczyła się z nimi, dopóki nie zauważyła jej Sophia, która zdecydowała się zaoferować Tildzie pomoc. Stąd już niedaleko było do sympatii, bo Tilda na pewno doceniła wiedzę i umiejętności Sophii, a jeśli rozmowa zeszła na czytelnicze pasje, to tym bardziej mogły przypaść sobie do gustu. I może nawet w bliższej lub dalszej fabularnej przyszłości Sophia zaproponowałaby Tildzie naukę tłumaczenia run? <3
Garrett, w takim razie Tilda na pewno byłaby przeszczęśliwa. :D Postaram się odezwać niebawem z jakimś sensownie brzmiącym pomysłem. <3
Vitalij, pewnie, że możemy zacząć niedługo współpracę. Iii już się zabieram do pisania pw. <3
Deirdre mogła należeć do Ślizgonów, którzy początkowo uznawali Tildę za kogoś godnego ich uwagi, ale w przeciwieństwie do nich naprawdę szczerze interesowała ją Tilly. Tak samo jak Dei nie pochodziła ze szlacheckiego rodu, ale wcale nie przeszkadzało jej to w ambicjach. Na dodatek obydwie uznawały naukę za priorytet i wiedziały, że tylko dzięki niej będą mogły kiedyś coś znaczyć. Dei mogła więc lubić Tildę, a na pewno wyczuwała, że istniała pomiędzy nimi jakaś nić porozumienia. Tilda z kolei szanowała Deirdre i imponowały jej naukowe pasje Dei - może nawet trochę ze sobą rywalizowały, ale raczej w pozytywny sposób?
I całkiem prawdopodobne, że ich znajomość potoczyłaby się inaczej, gdyby nie te różnice w poglądach, które ostatecznie doprowadziły do tego, że Ślizgoni zaczęli pogardzać Tildą. Może Deirdre w pewnym momencie poczułaby się rozczarowana? Może widziałaby rosnącą naiwność Tildy, a w końcu stwierdziłaby, że Tilly popełniła błąd, wybierając tę gorszą stronę, kiedy stanęła w obronie jakiejś szlamy? Wtedy też mogła przyłączyć się do dręczenia Tildy, a w przekonaniach utwierdziłaby ją sama porażka Tilly na Owutemach - ostatecznie Deirdre uznawała pannę Fancourt za ambitną, a jednak ta uległa presji i nie udało jej się osiągnąć celu.
Tilda pewnie po raz milionowy w życiu czułaby się czyimś rozczarowaniem, bo mimo wszystko zależało jej na znajomości (sympatii?) Deirdre. Po Hogwarcie ich drogi ostatecznie się rozeszły i tutaj mamy cały wachlarz możliwości na dalsze relacje przy kolejnym spotkaniu - bo jednak plany Deirdre też nie do końca się powiodły, a Tilda ostatecznie przetrwała najgorsze, przestała być naiwna i znalazła jakiś sposób na życie.
Nie wiem, czy coś takiego by Ci odpowiadało, ale daj znać, możemy zmieniać i kombinować, co dalej.
Sophia, wszędzie da się znaleźć jakieś zaczepki fabularne! <3
Ich znajomość faktycznie mogła zacząć się od dyskusji na temat książki, ale może miała ona jednak miejsce w bibliotece? Dla Tildy dzień bez słowa pisanego to dzień stracony, więc gdy wybrała się tam pewnego razu, mogła natrafić na jakąś wiekową, ale ciekawie wyglądającą książkę. Był tylko jeden problem - zapisano ją w runach iii możemy tutaj przyjąć, że runy nigdy nie szły Tildzie jakoś wybitnie. Więc pewnie męczyła się z nimi, dopóki nie zauważyła jej Sophia, która zdecydowała się zaoferować Tildzie pomoc. Stąd już niedaleko było do sympatii, bo Tilda na pewno doceniła wiedzę i umiejętności Sophii, a jeśli rozmowa zeszła na czytelnicze pasje, to tym bardziej mogły przypaść sobie do gustu. I może nawet w bliższej lub dalszej fabularnej przyszłości Sophia zaproponowałaby Tildzie naukę tłumaczenia run? <3
Garrett, w takim razie Tilda na pewno byłaby przeszczęśliwa. :D Postaram się odezwać niebawem z jakimś sensownie brzmiącym pomysłem. <3
Vitalij, pewnie, że możemy zacząć niedługo współpracę. Iii już się zabieram do pisania pw. <3
Ostatnio zmieniony przez Tilda Fancourt dnia 27.11.16 18:24, w całości zmieniany 1 raz
Sophia, myślę, że byłoby ciekawie, gdyby właśnie dopiero miały na siebie wpaść po tylu latach. <3 I Tilda zdecydowanie mogła opowiadać Sophii o wszystkich swoich planach i marzeniach, chociaż teraz pewnie będzie jej trudno przyznać, gdy w końcu się zobaczą, że jednak nie została alchemiczką ani nie związała się ze światem nauki, tak jak zawsze tego chciała. Mimo to dalej mogłyby je łączyć pozytywne relacje właśnie ze względu na to wsparcie, które Sophia okazała kiedyś Tilly.
To mi pasuje! U Sophii też ułożyło się nie dokładnie tak, jak powinno. Co prawda została aurorem, jak marzyła w szkole, ale to marzenie podszyte goryczą; będąc w Ameryce zakochała się i planowała wspólne życie z pewnym mężczyzną, dla niego zrezygnowała ze swoich planów, i powróciła do nich dopiero, gdy umarł, bo miała irracjonalne poczucie winy, że może gdyby była aurorem, to by się nie stało (tak, takie głupie myśli miała).
W każdym razie, tak czy inaczej widzę tutaj pozytyw. Dziewczyny mogą porozmawiać o tym, co się wydarzyło przez te lata, a jeśli chodzi o teraźniejszość... To może Sophia też przy okazji podpytywałaby Tildę, czy pająki mówią jej coś ciekawego (o ile wie o tej zdolności?), tyle że na tematy, które mogą ją interesować jako aurora? Bo w sumie skoro jest aurorką, to jacyś informatorzy na pewno są bardzo w cenie .
O tak, jestem za. Posiadanie uczennicy bardzo pasuje mi do konceptu Sophii. <3 W ogóle bierę ten pomysł.Tilda napisał:I może nawet w bliższej lub dalszej fabularnej przyszłości Sophia zaproponowałaby Tildzie naukę tłumaczenia run?
(Właśnie góglam, jakie pająki można znaleźć w Skandynawii - nie widzę żadnych ciekawych gatunków, ale znalazłam kilka wypowiedzi ludzi skarżących się na dziwne plagi albo znajdujących nietypowe w tej strefie klimatycznej okazy. Więc myślę, że tak, że Tilda miałaby czego szukać, jeśli chodzi o książki napisane runami. ;))
Gość
Gość
Sophia, tutaj sprawa odrobinę się komplikuje - w Hogwarcie Tilda raczej uważała, by nie zdradzić się ze swoimi zdolnościami, bo bała się odrzucenia. Więc nie jestem pewna, czy zaryzykowałaby aż tyle, mówiąc o nich Sophii. :c
Ale teraz wszystko się zmieniło i myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Sophia dopiero dowiedziała się o darze Tilly. Wtedy jak najbardziej możemy pokombinować z tym, co pająki mówią Tildzie, a Tilda Sophii. <3
iii druga Sophia, cieszę się, że coś takiego Ci odpowiada! Postaram się być pilną uczennicą.
(hahaha, risercz to podstawa iii będziemy szukać razem :D )
Ale teraz wszystko się zmieniło i myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Sophia dopiero dowiedziała się o darze Tilly. Wtedy jak najbardziej możemy pokombinować z tym, co pająki mówią Tildzie, a Tilda Sophii. <3
iii druga Sophia, cieszę się, że coś takiego Ci odpowiada! Postaram się być pilną uczennicą.
(hahaha, risercz to podstawa iii będziemy szukać razem :D )
Tak, właśnie tak! Wszystko się zgadza
Ja nie przeczuwałam, tyś nie odgadł, że
Nasze serca świecą w mroku
Nasze serca świecą w mroku
Tilda Fancourt napisał:Deidre, spróbujmy dokonać niemożliwego i jakoś to połączyć.
Deidre mogła należeć do Ślizgonów, którzy początkowo uznawali Tildę za kogoś godnego ich uwagi, ale w przeciwieństwie do nich naprawdę szczerze interesowała ją Tilly. Tak samo jak Dei nie pochodziła ze szlacheckiego rodu, ale wcale nie przeszkadzało jej to w ambicjach. Na dodatek obydwie uznawały naukę za priorytet i wiedziały, że tylko dzięki niej będą mogły kiedyś coś znaczyć. Dei mogła więc lubić Tildę, a na pewno wyczuwała, że istniała pomiędzy nimi jakaś nić porozumienia. Tilda z kolei szanowała Deidre i imponowały jej naukowe pasje Dei - może nawet trochę ze sobą rywalizowały, ale raczej w pozytywny sposób?
I całkiem prawdopodobne, że ich znajomość potoczyłaby się inaczej, gdyby nie te różnice w poglądach, które ostatecznie doprowadziły do tego, że Ślizgoni zaczęli pogardzać Tildą. Może Deidre w pewnym momencie poczułaby się rozczarowana? Może widziałaby rosnącą naiwność Tildy, a w końcu stwierdziłaby, że Tilly popełniła błąd, wybierając tę gorszą stronę, kiedy stanęła w obronie jakiejś szlamy? Wtedy też mogła przyłączyć się do dręczenia Tildy, a w przekonaniach utwierdziłaby ją sama porażka Tilly na Owutemach - ostatecznie Deidre uznawała pannę Fancourt za ambitną, a jednak ta uległa presji i nie udało jej się osiągnąć celu.
Tilda pewnie po raz milionowy w życiu czułaby się czyimś rozczarowaniem, bo mimo wszystko zależało jej na znajomości (sympatii?) Deidre. Po Hogwarcie ich drogi ostatecznie się rozeszły i tutaj mamy cały wachlarz możliwości na dalsze relacje przy kolejnym spotkaniu - bo jednak plany Deidre też nie do końca się powiodły, a Tilda ostatecznie przetrwała najgorsze, przestała być naiwna i znalazła jakiś sposób na życie.
Nie wiem, czy coś takiego by Ci odpowiadało, ale daj znać, możemy zmieniać i kombinować, co dalej.
biorę to wszystko <3 z początku bardzo dobra znajomość, zapewne wstępnie nieufna, lecz im bardziej dziewczęta się poznawały - i odnajdywały wspólne płaszczyzny edukacyjnych wyzwań - tym lepiej się dogadywały. Dei mogłaby wiedzieć o językowych umiejętnościach Tildy, czy raczej pozostało to sekretem? w każdym razie ich relacja szłaby w kierunku przyjaźni nawet (!), ale niestety, została zakończona srogim rozczarowaniem. jaktotakbronićszlamy. jaktotakiepoglądy. wstyd, rozczarowanie, żal, pogarda. Deirdre na pewno od razu by się od niej odcięła, choć może miałyby ostatnią, zjadliwą rozmowę, gdzie Tsagairt ze zdegustowaniem powbijałaby Tildzie szpileczki. potem jeszcze mogła z zadowoleniem przyglądać się porażce swej dawnej przyjaciółki, gdy owutemy poszły jej tragicznie a ona sama od razu dostała się na ministerialny staż. ich drogi się rozeszły, ale...spotkajmy je znowu i krąży mi po głowie myśl, że Tilda powinna wiedzieć o obecnej...trudnej sytuacji Deirdre, co mega by Dei ubodło, bo uważała się za lepszą od Tildy. nie wiem co prawda skąd Tilly mogłaby wiedzieć o wątpliwie moralnej karierze Dei chyba, że to sobie oszczędzimy i po prostu spotkamy się na neutralnym - względnie - gruncie!
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Myślę, że zdolności językowe Tildy jednak pozostały sekretem, ale cała reszta absolutnie pasuje.
Iii Tilda jak najbardziej powinna wiedzieć, że miejsce, w którym pracuje Deirdre, lekko, hm, nie przypomina jej wymarzonego Ministerstwa. To na pewno zaważy na ich relacjach, a niewykluczone, że Tilda będzie miała jakąś cichą satysfakcję. :D
Zdecydowanie nie możemy sobie tego oszczędzić, więc spodziewaj się pw.
Iii Tilda jak najbardziej powinna wiedzieć, że miejsce, w którym pracuje Deirdre, lekko, hm, nie przypomina jej wymarzonego Ministerstwa. To na pewno zaważy na ich relacjach, a niewykluczone, że Tilda będzie miała jakąś cichą satysfakcję. :D
Zdecydowanie nie możemy sobie tego oszczędzić, więc spodziewaj się pw.
Ostatnio zmieniony przez Tilda Fancourt dnia 27.11.16 18:24, w całości zmieniany 1 raz
czekam więc na pw
there was an orchid as beautiful as the
seven deadly sins
seven deadly sins
Deirdre Mericourt
Zawód : namiestniczka Londynu, metresa nestora
Wiek : 28
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
one more time for my taste
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
I'll lick your wounds
I'll lay you down
✦
OPCM : 45 +3
UROKI : 4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +8
ZWINNOŚĆ : 21
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Śmierciożercy
Tildo! Wybieram się do Ciebie od wieków, ale w końcu jestem!
Widzę tu relację trochę kwaśną. Z chęcią Ramsey przygarnąłby posadę niedobrego Ślizgona, którego Tilda mogła uważać za przyjaciela, ale dzielą ich cztery lata, to wystarczająco dużo, by nie mieć ze sobą zbyt wiele wspólnego w szkole, tym bardziej, że zaczęła się obracać w bardziej w jego kręgu dopiero pod koniec nauki. Chyba, że się mylę?
Niestety, niespecjalnie przejmuje się też losem pająków, a w pracy musi się pozbywać kuzynów jej małych przyjaciół, wcale nie czując się z tym faktem źle. Choć gdyby jakimś cudem wiedział o jej pojęciu na ich temat to z pewnością by chciał się czegoś więcej dowiedzieć. Niestety, wcale nie po to, by ocalić ich życie, ale by poznać ich zachowanie i uratować swoje własne. Wiedza jest dla niego niezwykle wartościowa.
Pewnie znalazłoby się więcej powodów, dla których powinnaś go nie lubić, choć usilnie staram się znaleźć dla nas cień pozytywu. Na szczęście, nie ma powodu, dla którego on miałby nie lubić Tildy, chyba, że nadepnęłaś mu na odcisk, lub zrobiłaś coś co mogło mu się wyjątkowo nie spodobać. Dogadujesz się z Cassandrą, z jego ojcem, masz słodko-gorzkie wspomnienia z Dei. Ponieważ (chyba:?) nic do Ciebie nie ma, po prostu naigrywałby się z twojej niechęci jeśli takowa by była. Może w ramach rozrywki by Cię zaczepiał i psuł Twój dzień od czasu do czasu. </3
Widzę tu relację trochę kwaśną. Z chęcią Ramsey przygarnąłby posadę niedobrego Ślizgona, którego Tilda mogła uważać za przyjaciela, ale dzielą ich cztery lata, to wystarczająco dużo, by nie mieć ze sobą zbyt wiele wspólnego w szkole, tym bardziej, że zaczęła się obracać w bardziej w jego kręgu dopiero pod koniec nauki. Chyba, że się mylę?
Niestety, niespecjalnie przejmuje się też losem pająków, a w pracy musi się pozbywać kuzynów jej małych przyjaciół, wcale nie czując się z tym faktem źle. Choć gdyby jakimś cudem wiedział o jej pojęciu na ich temat to z pewnością by chciał się czegoś więcej dowiedzieć. Niestety, wcale nie po to, by ocalić ich życie, ale by poznać ich zachowanie i uratować swoje własne. Wiedza jest dla niego niezwykle wartościowa.
Pewnie znalazłoby się więcej powodów, dla których powinnaś go nie lubić, choć usilnie staram się znaleźć dla nas cień pozytywu. Na szczęście, nie ma powodu, dla którego on miałby nie lubić Tildy, chyba, że nadepnęłaś mu na odcisk, lub zrobiłaś coś co mogło mu się wyjątkowo nie spodobać. Dogadujesz się z Cassandrą, z jego ojcem, masz słodko-gorzkie wspomnienia z Dei. Ponieważ (chyba:?) nic do Ciebie nie ma, po prostu naigrywałby się z twojej niechęci jeśli takowa by była. Może w ramach rozrywki by Cię zaczepiał i psuł Twój dzień od czasu do czasu. </3
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
A ja od wieków odpisuję, ale też już jestem! <3
Faktycznie jeśli chodzi o Hogwart, to Tilda zaczęła błyszczeć wśród Ślizgonów, kiedy Ramsey już skończył szkołę, ale tak teraz pomyślałam, że mimo wszystko da się tutaj coś zdziałać. Bo mogłoby być ciekawie, gdyby Ramsey jednak wiedział o darze Tildy. :>
Tilly bardzo się z nim kryła w Hogwarcie, ale sądzę, że mimo wszystko mogłoby się przydarzyć - może właśnie na ostatnim roku Ramseya - że zdołał ją gdzieś podpatrzeć, jak rozmawiała z pająkami, i to go właśnie zaintrygowało. Nie musiał nawet przyznawać się Tildzie, ale przez cały ten rok przyglądał się jej dyskretnie, chcąc poznać dar Tilly 'od zewnątrz' czy wręcz spróbować zrozumieć coś z tego dziwnego języka, którym się posługiwała, oczywiście bez skutku. Mógł nawet raz czy dwa sprowokować ją i spuścić jej na głowę jakiegoś pająka, żeby zobaczyć reakcję Tildy. :D
Ich drogi - choć oficjalnie nigdy się nie skrzyżowały - rozeszły się, gdy Ramsey skończył szkołę, ale mógł sobie zapamiętać tę Krukonkę z dziwnym darem, żeby wiele lat później natknąć się na jej nazwisko w ogłoszeniach o hodowli Tildy (albo może właśnie dzięki wspólnym znajomym?). I teraz, wiedząc już o darze Tildy więcej niż by się zdawało, rzeczywiście mógłby chcieć wyciągnąć od niej wiedzę o pająkach. Sama Tilda mogłaby nie być wobec niego zbyt uprzejma i mogą się nawzajem irytować - Ramsey Tildę swoimi zaczepkami i ciągłymi pytaniami, a Tilda Ramseya ewentualnym milczeniem. Chociaż ze względu na wspólne nokturnowe znajomości Tilly na pewno ma do niego jakąś odrobinę sympatii, którą zdarza jej się okazywać w przerwach pomiędzy przewracaniem oczami i zatrzaskiwaniem Ramseyowi drzwi przed nosem. :D
Chyba tak bym to widziała, ale jak najbardziej możemy modyfikować.
I apel do wszystkich - w końcu uzupełniłam te relacje, ale jak kogoś brakuje, to krzyczcie, no i dalej zapraszam każdą duszę.
Faktycznie jeśli chodzi o Hogwart, to Tilda zaczęła błyszczeć wśród Ślizgonów, kiedy Ramsey już skończył szkołę, ale tak teraz pomyślałam, że mimo wszystko da się tutaj coś zdziałać. Bo mogłoby być ciekawie, gdyby Ramsey jednak wiedział o darze Tildy. :>
Tilly bardzo się z nim kryła w Hogwarcie, ale sądzę, że mimo wszystko mogłoby się przydarzyć - może właśnie na ostatnim roku Ramseya - że zdołał ją gdzieś podpatrzeć, jak rozmawiała z pająkami, i to go właśnie zaintrygowało. Nie musiał nawet przyznawać się Tildzie, ale przez cały ten rok przyglądał się jej dyskretnie, chcąc poznać dar Tilly 'od zewnątrz' czy wręcz spróbować zrozumieć coś z tego dziwnego języka, którym się posługiwała, oczywiście bez skutku. Mógł nawet raz czy dwa sprowokować ją i spuścić jej na głowę jakiegoś pająka, żeby zobaczyć reakcję Tildy. :D
Ich drogi - choć oficjalnie nigdy się nie skrzyżowały - rozeszły się, gdy Ramsey skończył szkołę, ale mógł sobie zapamiętać tę Krukonkę z dziwnym darem, żeby wiele lat później natknąć się na jej nazwisko w ogłoszeniach o hodowli Tildy (albo może właśnie dzięki wspólnym znajomym?). I teraz, wiedząc już o darze Tildy więcej niż by się zdawało, rzeczywiście mógłby chcieć wyciągnąć od niej wiedzę o pająkach. Sama Tilda mogłaby nie być wobec niego zbyt uprzejma i mogą się nawzajem irytować - Ramsey Tildę swoimi zaczepkami i ciągłymi pytaniami, a Tilda Ramseya ewentualnym milczeniem. Chociaż ze względu na wspólne nokturnowe znajomości Tilly na pewno ma do niego jakąś odrobinę sympatii, którą zdarza jej się okazywać w przerwach pomiędzy przewracaniem oczami i zatrzaskiwaniem Ramseyowi drzwi przed nosem. :D
Chyba tak bym to widziała, ale jak najbardziej możemy modyfikować.
I apel do wszystkich - w końcu uzupełniłam te relacje, ale jak kogoś brakuje, to krzyczcie, no i dalej zapraszam każdą duszę.
Na pewno, jeśli miał szansę być w gronie nielicznych i wiedzieć o jej niezwykłej umiejętności to wiele by wyjaśniło. Też o tym myślałam, ale nie chciałam Ci narzucać żadnej wizji
Jeśli Tilda w samotności rozmawiała z pająkami, myśląc,że nikt jej nie widzi i nie słyszy to rzeczywiście mogła być w błędzie. Pewnie któregoś wieczora, gdy już wszyscy powinni być w dormitoriach natrafił na nią na końcu opustoszałego korytarza lub przy schodach, jak rozmawia ze swoimi przyjaciółmi. I bardzo podoba mi się wizja różnych prowokacji, by przetestować jej dar, to bardzo w jego stylu, tak jak i to, że pewnie się ze swoją wiedzą nie ujawnił. Na pewno wzbudziła w nim jakąś fascynację i podjął sobie za cel pojęcie tego, co właściwie widział i "słyszał", uznając to za niezwykłe i godne jego zainteresowania. Po tym na pewno spadła na Tildę fala niefortunnych zdarzeń-testów, a on wcale nie dbał o to, by to wyglądało na przypadek. Ktoś wiedział i pewnie był też ciekaw jej zachowania, gdy wszystko zaczęło jej sugerować, że KTOŚ WIE.
Na pewno jej wiedza o pająkach poszerzyła jego światopogląd i pomogła mu w wielu sytuacjach, ale podejrzewam, że nie zdradził się jeszcze z tym, że wie o jej darze. Myślę, że to jeszcze przed nami, chciałabym zobaczyć, jak potoczyłaby się taka rozmowa i jak zareaguje Tilly. Możemy założyć, że traktował ją po prostu jak doskonałego hodowcę(z polecenia znajomych) z niezwykle dużą wiedzą na temat stworzeń, od czasu do czasu lekko sugerując coś więcej, aż w końcu się spotkają i gdy zatrzaśnie mu drzwi przed nosem będzie miał czym ją zaciekawić.
Jak będziesz miała ochotę na grę to jestem do Twojej dyspozycji w każdej chwili czekam tylko na sygnał!
Jeśli Tilda w samotności rozmawiała z pająkami, myśląc,że nikt jej nie widzi i nie słyszy to rzeczywiście mogła być w błędzie. Pewnie któregoś wieczora, gdy już wszyscy powinni być w dormitoriach natrafił na nią na końcu opustoszałego korytarza lub przy schodach, jak rozmawia ze swoimi przyjaciółmi. I bardzo podoba mi się wizja różnych prowokacji, by przetestować jej dar, to bardzo w jego stylu, tak jak i to, że pewnie się ze swoją wiedzą nie ujawnił. Na pewno wzbudziła w nim jakąś fascynację i podjął sobie za cel pojęcie tego, co właściwie widział i "słyszał", uznając to za niezwykłe i godne jego zainteresowania. Po tym na pewno spadła na Tildę fala niefortunnych zdarzeń-testów, a on wcale nie dbał o to, by to wyglądało na przypadek. Ktoś wiedział i pewnie był też ciekaw jej zachowania, gdy wszystko zaczęło jej sugerować, że KTOŚ WIE.
Na pewno jej wiedza o pająkach poszerzyła jego światopogląd i pomogła mu w wielu sytuacjach, ale podejrzewam, że nie zdradził się jeszcze z tym, że wie o jej darze. Myślę, że to jeszcze przed nami, chciałabym zobaczyć, jak potoczyłaby się taka rozmowa i jak zareaguje Tilly. Możemy założyć, że traktował ją po prostu jak doskonałego hodowcę(z polecenia znajomych) z niezwykle dużą wiedzą na temat stworzeń, od czasu do czasu lekko sugerując coś więcej, aż w końcu się spotkają i gdy zatrzaśnie mu drzwi przed nosem będzie miał czym ją zaciekawić.
Jak będziesz miała ochotę na grę to jestem do Twojej dyspozycji w każdej chwili czekam tylko na sygnał!
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Biedna Tilda, nie miała łatwego życia na tym ostatnim roku Ramseya. Na pewno myśl, że ktoś miałby wiedzieć o jej zdolnościach, nie dawała Tilly spać po nocach i może nawet próbowała dowiedzieć się, z kim miała do czynienia, choć bezskutecznie.
Nie mogę zagwarantować, że Tilda ucieszy się, kiedy Ramsey powie jej, że to on stał za tymi wszystkimi prowokacjami, ale z pewnością będzie ciekawie. Chyba nie mam już nic do dodania, popieram wszystko, co napisałaś.
Iii bardzo chętnie pogram, jak tylko złapię trochę więcej czasu, więc koniecznie wypatruj mnie na pw.
Nie mogę zagwarantować, że Tilda ucieszy się, kiedy Ramsey powie jej, że to on stał za tymi wszystkimi prowokacjami, ale z pewnością będzie ciekawie. Chyba nie mam już nic do dodania, popieram wszystko, co napisałaś.
Iii bardzo chętnie pogram, jak tylko złapię trochę więcej czasu, więc koniecznie wypatruj mnie na pw.
Podbijam i zapraszam, wróciłam na forum i bardzobardzo chętnie nałapię nowych relacji i odświeżę te stare (dajcie mi znać, czy wszystko dalej aktualne ), no i moje pw również stoi otworem, bo bardzo lubię knuć.
You have witchcraftin your lips
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
porozmawiajmy o pająkach
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania