Arena #2

Odetchnęłam z nieukrywaną ulgą, kiedy tym razem zaklęcia mojej przyjaciółki chybiły. Posłałam jej uśmiech pełen zadowolenia, i choć nie mogłam wyrzucić z siebie ni słowa, moja przyjaciółka zapewne wiedziała co mam na myśli. Na początek może spróbujmy delikatnie - Rictusempra. - Kreślę ruch nadgarstkiem, w myślach już mając obraz płaczącej ze śmiechu Inary.

The member 'Lilith Avery' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 27

Pechowy dzień - najwyraźniej. Znów mi nie wyszło. Przygryzłam delikatnie wargę, wzruszając jedynie ramionami w stronę swojej przeciwniczki. Nawet gdybym potrafiła wydobywać z siebie dźwięki, to i tak byłaby to jedyna reakcja na zaistniałą sytuację. Może powinnam się nieco bardziej skupić na zaklęciach i przestać ekscytować faktem, że po raz kolejny - już nieco starsze ale jednak - możemy ze sobą konkurować. Wzięłam głęboki oddech, wyprostowałam się i ponownie wycelowałam swą różdżkę w Inarę. - Fluctus!

The member 'Lilith Avery' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 58

Prawdopodobnie zaśmiałaby się tak z własnych umiejętności, jak i swojej przyjaciółki. Aktualnie bowiem, przerzucały się nieskutecznymi mgiełkami, które rozpływały się w powietrzu, niby oddech na zimnym powietrzu. Co prawda stawiała, że w przypadku Lilith wynika to z kapryśności różdżki, którą dzierżyła, ale nie było czasu na większe dywagacje. Inara lubiła pojedynki, ale musiała przyznać bez obłudy, że nie była w tym wybitna. To eliksiry działała na nią ożywczo i..wcale nie chodziło o ich zażywanie.
- Jinx - o upadkach obie wiedziały wiele. W przypadku Inary, zazwyczaj chodziło o te z większej wysokości - z miotły, czy grzbietu aetonata, ale... (nie)przypadkowe upadki każdemu mogły się zdarzyć, prawda?

The member 'Inara Nott' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 19

Cóż...kolejny raz zaliczyła powtórkę z mgiełkowej rozrywki. Przez moment nawet uniosła ciemne brwi wyżej, zastanawiając się przez krótka chwile, czy przypadkiem nie pomyliła różdżkę. Ale nie - ta sama, znajoma faktura, którą znała na pamięć, gładka w dotyku i w ten charakterystyczny sposób ciepła. Pokręciła głową i jeszcze raz wskazała swój cel magii - Tremoro - niekontrolowane drganie dłoni, nie było pomocne w żadnej dziedzinie. Dłonie alchemika musiały być precyzyjne - jeden głupi błąd mógł kosztować nawet spektakularna eksplozją. Dziś - żadna z kobiet nie siedziała nad kociołkiem. Chyba na szczęście?.

The member 'Inara Nott' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 32

Posłałam Inarze dość znaczące spojrzenie. Gdybym tylko mogła, zapewne już rzuciłabym komentarzem, na temat naszej małej wymiany zaklęć, która jeśli będzie wyglądać tak jak do tej pory - zbyt prędko się nie skończy. Brak koncentracji czy wina dzierżonej w dłoni różdżki? Pokręciłam z westchnięciem głową, koncentrując się na kolejnej, niemej inkantacji. - Everte Stati. - Ponownie machnęłam różdżką, która z cichym świstem przecięła powietrze.

The member 'Lilith Avery' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 84

Ze zdziwieniem zauważyłam, jak z końca mojej różdżki - tym razem - oprócz początkowej mgiełki zaczyna formować się zaklęcie, by w końcu pomknąć w stronę brunetki. Może jednak moja drewniana, kapryśna przyjaciółka zechce dziś ze mną współpracować? W myślach pochwaliłam zarówno ją, jaki siebie, po czym kreśląc w powietrzu ruch nadgarstkiem, skupiłam się na kolejnym zaklęciu. - Fontesio. - W zasadzie brak głośno wypowiadanych inkantacji działał na moją korzyść, Inara nie miała pojęcia jakie uroki, kieruję w jej stronę.

The member 'Lilith Avery' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 66

Dwa zaklęcia - jedno po drugim sunęło w stronę Inary w akompaniamencie wystarczająco znaczącego spojrzenia, by zrozumiała przekaz - wszystkiego. Świetliste smugi zaklęć groziły czymś nieprzyjemnym, ale...Inara zmrużyła zawadiacko oczy, uniosła podbródek i...rozłożyła dłonie, czekając, aż oba uroki sięgną jej ciała. Nie próbowała się bronić, tarcza nie osłoniła jej drobnej postury i nim się obejrzała - była mokra i leciała do tyłu, uderzając boleśnie barkiem o ziemię. Grymas bólu wypełzł na jej usta, a dech przez moment stracił na równomierności. Lekko kręciło jej się w głowie, ale wiedziała, ze to minie. Rozdarte ramię nie było, aż tak uszczypliwe i alchemiczka podniosła się chwiejnie na nogi. Wiedziała, że będzie miała w tej kolejce kłopot, ale drżące palce zacisnęła na różdżce i wskazała cel - Incendio- ja ogień, ty woda?...tylko nie w tej kolejności.

The member 'Inara Nott' has done the following action : rzut kością

---

'k100' : 51

Prawie. Ognista iskra zatańczyła na końcu różdżki, rozświetliła się lekko i pomknęła w stronę Lilith...tylko po to, by minąć jej sylwetkę. Może jednak nie powinna była niczego podpalać, gdy sama była mokrusieńka?
Przetarła twarz wierzchem dłoni, próbując pozbyć się kropel sunących po policzku. Czarne pasma włosów opadały wilgotnymi falami, ale - nie przejmowała się. Najwyżej kilku widzów będzie miało przyjemność oglądania jej sylwetki w mokrej sukience - Confundus - wypowiedziała tym razem, posyłając za pierwszy, jasnym błyskiem kolejny - z nadzieja, ze tym razem..nieco zawróci w głowie przyjaciółce. Kąciki warg uniosły się i z wciąż rozświetlonym na twarzy uśmiechem, patrzyła na wciąż milczącą reakcję aurorki.