[W] Arena #06
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Arena #6
Temat służy wyłącznie powtarzaniu anulowanych pojedynków - punkty za posty nie są naliczane.
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
Do tego niepozornego pomieszczenia prowadzą dwie pary drzwi znajdujące się na przeciwległych ścianach; uczestnicy turnieju dopiero po ich przekroczeniu mogą poznać swojego przeciwnika. Na środku sali znajduje się otoczone rzędami siedzeń podwyższenie. To właśnie na nim mają miejsce pojedynki; zawodnicy po zajęciu miejsc na przeciwko siebie i wykonaniu tradycyjnego ukłonu, mogą rozpocząć walkę, z której rzadko kiedy oboje wychodzą bez szwanku.
Nad przebiegiem pojedynków czuwa magomedyk gotów zainterweniować w każdej chwili, a oprócz tego losy potyczki z zafascynowaniem śledzą czarodzieje zgromadzeni na widowni.
O dziwo się udało, mimo częściowego paraliżu dłoni, zaklęcie pomknęło w stronę Garretta i przebiło się przez jego ochronę, uderzyło w niego z dużą siłą, wprawiając w otępienie i dezorientację. Chwila minęła, zanim Wesley zebrał się w sobie, Bertie nie próbował jej wykorzystywać, uniósł różdżkę dopiero kiedy przeciwnik postanowił rzucić na niego to samo zaklęcie.
Nie było jednak aż tak potężne i Bott postanowił je przyjąć, by skupić się na ataku. Już po chwili był rozproszony, zamrugał mocno, jakby próbując wybudzić się ze snu, bo i czuł się mniej więcej jakby spał, przez chwilę nie do końca rozumiejąc, co się dookoła dzieje. W końcu jednak i on uniósł różdżkę.
Odrętwienie przeszło już niemal całkowicie, problemem była jedynie dezorientacja.
- Tarantallegra.
Kolejne głupie i szczególnie niegroźne zaklęcie, w którym był dość wyćwiczony.
Nie było jednak aż tak potężne i Bott postanowił je przyjąć, by skupić się na ataku. Już po chwili był rozproszony, zamrugał mocno, jakby próbując wybudzić się ze snu, bo i czuł się mniej więcej jakby spał, przez chwilę nie do końca rozumiejąc, co się dookoła dzieje. W końcu jednak i on uniósł różdżkę.
Odrętwienie przeszło już niemal całkowicie, problemem była jedynie dezorientacja.
- Tarantallegra.
Kolejne głupie i szczególnie niegroźne zaklęcie, w którym był dość wyćwiczony.
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 94
'k100' : 94
Zaklęcie mimo rozproszenia się udało i potężna smuga ruszyła w kierunku Wesleya. Bertie nawet nie opuścił różdżki w nadziei na przeciągnięcie dobrej passy. Kolejny psikus, może trochę nieprzyjemny, choć nieszkodliwy i jakże typowy.
Bott uśmiechnął się w typowy dla siebie, wesoły sposób - w końcu to tylko zabawa.
- Aqua Eructo.
Tym razem obrona przed czarną magią. Nie wybrałby między zaklęciami i OPCM'em tej ulubionej dziedziny magii, choć zdecydowanie za tymi przedmiotami zawsze przepadał najbardziej.
Bott uśmiechnął się w typowy dla siebie, wesoły sposób - w końcu to tylko zabawa.
- Aqua Eructo.
Tym razem obrona przed czarną magią. Nie wybrałby między zaklęciami i OPCM'em tej ulubionej dziedziny magii, choć zdecydowanie za tymi przedmiotami zawsze przepadał najbardziej.
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 33
'k100' : 33
W jego stronę pomknęło kolejne niegroźne, choć niespodziewanie silne zaklęcie - Bott oprócz niezwykłego samozaparcia, dyscypliny i nuty szczęścia musiał skrywać w sobie też talent. To dobrze; zbliżała się bitwa, potrzebowali wojowników.
I znowu Garrett nie podjął próby odparcia ataku; trafiony zaklęciem, nie mógł powstrzymać się od pląsów i jakkolwiek zdawało mu się to upokarzające, nie próbował go przełamać. Zamiast tego (paradoksalnie?) uśmiechnął się lekko - dobra robota, Bertie, będzie z ciebie dobry Zakonnik - i, wciąż podrygując w rytm nieistniejącej melodii, przymierzył się do rzucenia pierwszego rozbrajającego zaklęcia.
- Expelliarmus! - krzyknął, wierząc, że promień zaklęcia będzie odpowiednio silny.
I znowu Garrett nie podjął próby odparcia ataku; trafiony zaklęciem, nie mógł powstrzymać się od pląsów i jakkolwiek zdawało mu się to upokarzające, nie próbował go przełamać. Zamiast tego (paradoksalnie?) uśmiechnął się lekko - dobra robota, Bertie, będzie z ciebie dobry Zakonnik - i, wciąż podrygując w rytm nieistniejącej melodii, przymierzył się do rzucenia pierwszego rozbrajającego zaklęcia.
- Expelliarmus! - krzyknął, wierząc, że promień zaklęcia będzie odpowiednio silny.
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
The member 'Garrett Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 15
'k100' : 15
Zaklęcie pomknęło zbyt wysoko, przeleciało nad ramieniem przeciwnika i zaraz z trzaskiem rozbiło się o przeciwległą ścianę; Garrett przeklął pod nosem (głośniej niż zamierzał), jednocześnie zwracając uwagę na to, że jego pląsy stały się słabsze. Nie wiedział, co w niego wstąpiło: od rozpoczęcia pojedynku psuł wyłącznie te zaklęcia, w których był mistrzem, których używał na co dzień, bo wymagała tego jego praca.
Zbierz myśli, Garrett, skup się. Skup się.
- Petrificus Totalus - padła kolejna inkantacja, kolejna możliwość zakończenia pojedynku.
Zbierz myśli, Garrett, skup się. Skup się.
- Petrificus Totalus - padła kolejna inkantacja, kolejna możliwość zakończenia pojedynku.
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
The member 'Garrett Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 19
'k100' : 19
Wesley nawet nie próbował się bronić, zamiast tego przyjął zaklęcie, oddając się pląsom. Ofiara tego zaklęcia zawsze dość śmiesznie wygląda, Bertie szczególnie lubi połączenie pląsów i śmiechu, choć pewnie ta kombinacja zaklęć jest dla ofiary szczególnie męcząca.
Kolejne zaklęcia Garretta się nie powiodły, najpewniej właśnie tańczące własnym rytmem nogi wpłynęły na jego celność, co najwidoczniej dość mocno go sfrustrowało, czego Bertie nie skomentował. Nie wszyscy przyjmują niepowodzenia z łatwością, być może przeciwnik myśli o pojedynku bardziej przyziemnie i przekłada go na możliwości ewentualnych starć poza tą areną? W Bertiem coraz częściej odzywały się podobne myśli, choć jeśli wiązały się z czymś negatywnym, dość szybko je wypierał - i równe po prostu więcej ćwiczył przy jakichkolwiek okazjach.
Nie tracąc czasu Bertie znów wymierzył różdżkę w Garretta.
- Orbis.
Kolejne zaklęcia Garretta się nie powiodły, najpewniej właśnie tańczące własnym rytmem nogi wpłynęły na jego celność, co najwidoczniej dość mocno go sfrustrowało, czego Bertie nie skomentował. Nie wszyscy przyjmują niepowodzenia z łatwością, być może przeciwnik myśli o pojedynku bardziej przyziemnie i przekłada go na możliwości ewentualnych starć poza tą areną? W Bertiem coraz częściej odzywały się podobne myśli, choć jeśli wiązały się z czymś negatywnym, dość szybko je wypierał - i równe po prostu więcej ćwiczył przy jakichkolwiek okazjach.
Nie tracąc czasu Bertie znów wymierzył różdżkę w Garretta.
- Orbis.
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 76
'k100' : 76
Dość silne zaklęcie pomknęło w stronę Wesleya. Jeśli ten się nie obroni, zostanie spętany lassem - czas na odpoczynek po pląsach? Bertie nawet nie opuszczał różdżki, za chwilę już rzucił kolejne zaklęcie. Najbardziej typowe zaklęcia-zaczepy się powoli kończyły, ale i można podejrzewać, że któryś z nich niedługo zakończy pojedynek.
- Pullus.
Mistrzem transmutacji nigdy nie był, wiedział że w tym momencie bardzo ryzykuje przegranie pojedynku, ale zaklęcia z tej dziedziny wydawały mu się idealne do kończenia pojedynków!
- Pullus.
Mistrzem transmutacji nigdy nie był, wiedział że w tym momencie bardzo ryzykuje przegranie pojedynku, ale zaklęcia z tej dziedziny wydawały mu się idealne do kończenia pojedynków!
Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Bertie Bott' has done the following action : rzut kością
'k100' : 60
'k100' : 60
Po serii jego klęsk pomknęło kolejne zaklęcie, tym razem mające spętać Garretta jak zwierzynę; w tej sytuacji poziom zagrożenia płynącego z zaklęcia wzrósł, nie uśmiechało mu się zostać unieruchomionym i skazanym na bierne przyglądanie się temu, co nastąpi zaraz.
Być może teraz jego umiejętności nie zawiodą.
- Protego - powiedział, skupiając się na każdej ze zgłosek, na wypowiedzeniu ich w sposób podręcznikowy; zadbał o poprawność gestu, mocno zaciskał palce na uchwycie jasnej jak kość słoniowa różdżki.
I dziękował duchom przodków, że nie zostanie zamieniony w gęś.
Być może teraz jego umiejętności nie zawiodą.
- Protego - powiedział, skupiając się na każdej ze zgłosek, na wypowiedzeniu ich w sposób podręcznikowy; zadbał o poprawność gestu, mocno zaciskał palce na uchwycie jasnej jak kość słoniowa różdżki.
I dziękował duchom przodków, że nie zostanie zamieniony w gęś.
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
The member 'Garrett Weasley' has done the following action : rzut kością
'k100' : 24
'k100' : 24
Cholera, psia mać, szlag i skrofungulus - kolejna tarcza została przełamana, znów poniósł klęskę. Szarpnęło i zanim zdążył się obejrzeć, z hukiem trzasnął o powierzchnię areny; tłumiąc kolejne przekleństwa, zerwał się z klęczek, gdy tylko przestało pętać go zaklęcie. Nie tracąc czasu na otrzepywanie się z pyłu czy brudu, zaciskał mocno szczęki, które zaraz rozluźnił, by podjąć się kolejnego ataku.
Wiele można było mu zarzucić, ale nie to, że łatwo się poddawał.
- Concitus! - rzadko używał transmutacji, nie był w niej mistrzem, ale może akurat dziś ta dziedzina magii uratuje go przed przegraną.
Wiele można było mu zarzucić, ale nie to, że łatwo się poddawał.
- Concitus! - rzadko używał transmutacji, nie był w niej mistrzem, ale może akurat dziś ta dziedzina magii uratuje go przed przegraną.
a gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
[W] Arena #06
Szybka odpowiedź