Uśpione wzgórze [ślub]
Strona 21 z 22 • 1 ... 12 ... 20, 21, 22
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Uśpione wzgórze
Nie tak często odwiedzane ze względu na panujące warunki. Chociaż wzgórze nie jest wysokie, wybitnie mocno otulone jest skalnymi półkami i spadami, które dla niewprawnych gości mogą okazać się niebezpieczne. U podnóża błyszczy tafla jeziora, zachęcająca do orzeźwiającej – przynajmniej latem – kąpieli lub dla śmiałków, do zdobycia liliowych kwiatów ze środka srebrzystej powierzchni. Uśpione wzgórze, jak nazywają je okoliczni, przez swoją urozmaiconą strukturę, pełną ścieżek, otwartych trawiastych przestrzeni i naturalnych przeszkód, stanowi bardzo częste pole treningowe dla jeźdźców i ich aetonanów.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnia próba. Poprzednia również się nie udała, co pomimo wszystko nie zniechęcało Travisa. Był raczej upartym człowiekiem i jeśli na coś się nastawił, chciał to osiągnąć. Dlatego zmarszczył czoło nie czując, jakoby piękne lilie widniały w jego dłoni. Westchnął, czując bezcelowość swoich praktyk, lecz nie odpuszczał. Po raz kolejny ściągnął wodze chcąc zawrócić swój lot oraz sięgnąć po upragnioną zdobycz. Właśnie wracał kiedy nie spostrzegł już wokół nikogo. Najwidoczniej był jednym z ostatnich. Nie przeraziło go to zupełnie, wręcz ze znudzeniem poprawił się na siodle, żeby za chwilę zbliżyć się w kierunku środka zimnego jeziora. Wyjątkowo dla niego nieprzyjaznego. Wstrzymał oddech po raz ostatni nachylając się z grzbietu chabety oraz wyciągając dłoń po rosnące tutaj lilie.
WHEN OUR WORDS COLLIDE
The member 'Travis Greengrass' has done the following action : rzut kością
'k100' : 51
'k100' : 51
Szczęśliwie, drugie podejście do pokonania zdradliwego jeziora okazuje się być udane. Oddycham zatem z niepisaną ulgą, kiedy mogę nareszcie lecieć dalej, zamiast ponownie kąpać się w lodowatej tafli kwietniowej wody. Jest mi już wystarczająco zimno, na tyle, że wolę nie mieć więcej styczności z tym paskudnym zbiornikiem. Nawet mam już nadzieję, że zaraz poszybujemy dalej zostawiając go daleko za sobą. Zaciskam zęby po to, żeby nimi nie szczękać oraz mobilizuję się do walki kiedy okazuje się, że naszym zadaniem jest zebranie lilii wodnych rosnących właśnie w tym jakże uroczym miejscu. Twarz wydaję się mieć niewzruszoną, ale tylko ja wiem jak wiele złości w tej chwili czuję. Prawdopodobieństwo pochylenia się oraz zebrania tych jakże cennych kwiatów wygląda naprawdę marnie. Przynajmniej w moim wykonaniu, gdyż z tego co widzę, to inni radzą sobie całkiem nieźle. Staram się uspokoić oddech oraz podejść do tych kilku prób zerwania łodyg na środku jeziora, które wyglądają z tej odległości zdecydowanie lepiej niż te w oddali, tuż przy brzegu. Tych ładniejszych nie udaje mi się już zebrać, chociaż mam nieodparte wrażenie, że i tak by się nie powiodło. Dlatego z całą premedytacją dążę do podjęcia trudnego wysiłku umiejętnego zrywania wodnych ozdóbek.
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Quentin Burke' has done the following action : rzut kością
'k100' : 31, 33
'k100' : 31, 33
Właśnie przechylam się w siodle, chcąc sięgnąć palcami tych przeklętych kwiatów, kiedy moje podejście okazuje się być nieudane. Zamiast trzymać kwiat w dłoni obserwuję ociekającą wodę z moich palców. Przeraźliwie bladych, chociaż czerwieniejących pod wpływem temperatury. Marszczę brwi zniesmaczony własną porażką, nie wiem już nawet którą w dniu dzisiejszym. Łapczywie nabieram powietrza w płuca, postanawiając nie dać za wygraną i ponownie spróbować z liliami rosnącymi na środku jeziora. Gotów byłbym się zdumieć nad własną zapalczywością, ale chwilowo koncentruję się na trudnym zadaniu. Czyli manewrowaniem aetonem tak, żeby odpowiednio zbliżyć lot umożliwiający zerwanie pożądanego kwiatu. Wymykającego się spomiędzy moich palców, wprawiającego mnie we frustrację.
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Quentin Burke' has done the following action : rzut kością
'k100' : 19
'k100' : 19
Następny manewr wydaje się być jeszcze żałośniejszy od poprzedniego. Moja ręka jakimś cudem mija o całe centymetry podrygujący lekko na powietrzu kwiat. Znów odpowiada mi jedynie pustka w dłoni, okraszona chłodną wodą szczypiącą w ręce. Moja frustracja narasta z każdą chwilą zwłoki, kiedy nie udaje mi się wykonać tego dziwacznego zadania. Nie jestem wprawnym jeźdźcem na podniebnych aetonanach, ale i tak odnoszę wrażenie, że powinienem prezentować lepsze umiejętności. Zwłaszcza przed Darcy. Teraz to już i tak wszystko skończone, gdyż nie naprawię już swojego wizerunku. Mam właśnie na to ostatnią szansę, ale nawet jeśli uda mi się zabrać lilie ze środka przeklętego jeziora, to i tak mój wynik okaże się marny. Dlatego pozwalam mięśniom na rozluźnienie się, a ja sam bez większego przekonania lejcami daję wierzchowcowi znak, że czeka nas przedostatnia próba zerwania lilii.
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Quentin Burke' has done the following action : rzut kością
'k100' : 22
'k100' : 22
Nic. Nadal pustka w dłoniach zamiast upragnionych kwiatów ze środka jeziora. Nie wiem już co robić, gdyż cała ta sytuacja naprawdę działa na mnie nerwogennie. Staram się uspokoić, oddychając miarowo. Raz, dwa, dziesięć oddechów. Najgorsze jest to, że liczy się prędkość, a ja jestem tak bardzo ślamazarny w tym, co robię. Czy raczej czego nie robię. Biorę jeszcze kilka głębokich wdechów po czym postanawiam zatoczyć koło nad wodą oraz spróbować ostatni raz zerwać ten cholerny kwiat z tego jeszcze durniejszego jeziora. Cel jest jeden, jasno określony, ale coś dziwnie czuję, że i tak go nie zrealizuję. Najgorsze, że tym razem nie mogę być zły na tego wrednego aetonana, to tylko moja wina, że nie potrafię się dostatecznie dobrze wychylić, żeby urwać tę nieszczęsną lilię. Koniec, żadnych więcej podejść. Już wyglądam wystarczająco głupio.
Kiedy pościg się kończy, wracam do narzeczonej. Tańczymy chwilę, a następnie rozchodzimy do swoich posiadłości.
zt.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Kiedy pościg się kończy, wracam do narzeczonej. Tańczymy chwilę, a następnie rozchodzimy do swoich posiadłości.
zt.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Milczenie, cisza grobowa, a jakże wymowna. Zdmuchnęła iskry złudzeń. Zostawiła tło straconych nadziei.
I powiedziała więcej niż słowa.
I powiedziała więcej niż słowa.
Ostatnio zmieniony przez Quentin Burke dnia 16.06.17 15:16, w całości zmieniany 1 raz
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Quentin Burke' has done the following action : rzut kością
'k100' : 98
'k100' : 98
Z godnie z wolą swej pani klaczy Carrow nie nalegał do zrywania Lili, której najpiękniej było na tafli jeziora. W zamian gniadoszka obniżyła lot w gracją i płynnością nad liliami rosnący przy głębszych wodach (st 70). Jak gdyby odwdzięczała się Adrienowi za to, że w końcu się jej słucha. Ach te kobiety, prawda?
Jej kopyta pozostawiały na tafli bruzdy, mącąc tym samym wodne lustro. Przecież nie była od schylania się. To zdecydowanie lepiej wychodziło uzdrowicielowi co zresztą wszystkim zebranym udowodnił po tym, jak dwukrotnie wczołgał się w siodło po tym jak z niego wypadł.
Jej kopyta pozostawiały na tafli bruzdy, mącąc tym samym wodne lustro. Przecież nie była od schylania się. To zdecydowanie lepiej wychodziło uzdrowicielowi co zresztą wszystkim zebranym udowodnił po tym, jak dwukrotnie wczołgał się w siodło po tym jak z niego wypadł.
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Adrien Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 21
'k100' : 21
Adrien puścił wodze oddając kierownictwo lady koniowi.
- Pani wybaczy... - mruknął, pod nosem jakby dostrzegał pewien nietakt w tej sytuacji, a potem nieco niepewnie wychylił się z siodła bo cóż...to nie te lata, gdy spędzał więcej czasu na końskim grzbiecie niż na własnych nogach i nie...ta figura. Klacz czując zniecierpliwienie związane z opieszałością w czynach swego jeźdźca (bo czemu on jej kwiatka jeszcze nie zerwał?!) poruszyła się niespokojnie wprowadzając tym samym ciało czarodzieja w chybotanie - chwała Merlinowi, że w porę chwycił za łęk.
- Tylko ćwiczyłem... - usprawiedliwił się, po czym wychylił się po raz kolejny upatrując tej lili (tej za st 70)
- Pani wybaczy... - mruknął, pod nosem jakby dostrzegał pewien nietakt w tej sytuacji, a potem nieco niepewnie wychylił się z siodła bo cóż...to nie te lata, gdy spędzał więcej czasu na końskim grzbiecie niż na własnych nogach i nie...ta figura. Klacz czując zniecierpliwienie związane z opieszałością w czynach swego jeźdźca (bo czemu on jej kwiatka jeszcze nie zerwał?!) poruszyła się niespokojnie wprowadzając tym samym ciało czarodzieja w chybotanie - chwała Merlinowi, że w porę chwycił za łęk.
- Tylko ćwiczyłem... - usprawiedliwił się, po czym wychylił się po raz kolejny upatrując tej lili (tej za st 70)
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Adrien Carrow' has done the following action : rzut kością
'k100' : 17
'k100' : 17
Mógłby przysiąc, że coś mu w plecach chyba chrupnęło! Gdyby nie to to na pewno by mu się udało! To wszystko zapewne przez to, że więcej czasu spędza w mungu niż gdziekolwiek indziej. Nawet mając chwilę dla siebie - spędzał je w gabinetowym krześle, przy biurku nadrabiając niezycie pacjentów. Zdecydowanie za rzadko się ruszał co było po nim widać. Może to zapowiedź koniecznych zmian? Na pewno ojciec zdąży mu to jeszcze wytknąć. Oj zdąży.
- Tamten był nie taki jak trzeba...kolejnego ci złapię, malutka...- a przynajmniej się postaram - dodał w myślach, mając nadzieję, że klacz chęci ceniła ponad rezultat. Jeszcze raz pochylił się nad niesforną lilią (tej za st 70)
- Tamten był nie taki jak trzeba...kolejnego ci złapię, malutka...- a przynajmniej się postaram - dodał w myślach, mając nadzieję, że klacz chęci ceniła ponad rezultat. Jeszcze raz pochylił się nad niesforną lilią (tej za st 70)
Adrien Carrow
Zawód : Ordynator oddziału Zakażeń Magicznych
Wiek : 46
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
Wznosić się i upadać jest rzeczą ludzką. Ważne jest by nie bać się na nowo rozkładać swych skrzydeł i sięgać wyżej.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Strona 21 z 22 • 1 ... 12 ... 20, 21, 22
Uśpione wzgórze [ślub]
Szybka odpowiedź