Wydarzenia


Ekipa forum
Kolegium Uniwersyteckie
AutorWiadomość
Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]03.02.17 22:38
First topic message reminder :

Kolegium Uniwersyteckie

opuszczone
Kolegium Wielkiej Izby Uniwersytetu jest najstarszym ze wszystkich należących do Uniwersytetu Oxfordzkiego. Po dużym, zielonym dziedzińcu krążą przede wszystkim mugolscy studenci i profesorowie, podobnie jak po korytarzach czy salach wykładowych. Nie oznacza to jednak, że całe miejsce jest całkowicie obce czarodziejom. I to nie tylko ze względu na podobieństwo kolegium do Hogwartu. Legenda głosi, że przed laty w jednej z komnat swoją pracownię miał Parcelsus, alchemik i uzdrowiciel, uznawany za odkrywcę mowy wężów. Rzeczywiście, w całym budynku znaleźć można sekretne przejścia i tajemnicze pokoje ukryte przed mugolami potężną magią sprzed setek lat. Czym dokładnie się w nich jednak zajmowano, nikt już nie wie. Odpowiedź na to pytanie znać mogą jedynie duchy, które zamieszkują niektóre z pomieszczeń. Swoją wiedzą nie dzielą się jednak zbyt chętnie.

W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 19:20, w całości zmieniany 2 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kolegium Uniwersyteckie - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]20.02.19 18:29
| 28 października, stąd

Pojawiła się na miejscu nieco spóźniona. Nie przewidziała pewnych komplikacji, musiała zatrzymywać się po drodze, w końcu jednak dotarła na miejsce - na kampus główny uniwersytetu Oksfordzkiego. Im dłużej nad tym myślała, tym bardziej uważała ten pomysł za szalony, było jednak za późno na wycofywanie się. Poza tym... Towarzyszące Maeve zaciekawienie czy wzrastający z każdą chwilą poziom adrenaliny działały na nią motywująco. Nie był to kolejny bezcelowy wieczór pełen pytań bez odpowiedzi. W końcu miała okazję coś zrobić, pomóc, a przy okazji dowiedzieć się czegoś nowego. Czy jego wiedza na temat anomalii była obszerniejsza od informacji, które ona - nie tyle jako zainteresowana wieloma rzeczami czarownica, ale i wiedźmia strażniczka - zdołała do tej pory zgromadzić?
Po miękkim lądowaniu na murawie kampusu Maeve postanowiła skryć się za jednym z krzaków, by następnie zostawić tam swą miotłę. Miała nadzieję, że nikt jej nie zauważył - ani już nie zauważy. Rozejrzała się dookoła, szukając wzrokiem sylwetki Jaydena. Ze względu na późną porę nie powinna go z nikim pomylić. W końcu ruszyła w stronę, gdzie wydawało jej się, że zauważyła jakiś ruch.
- To ja - powiedziała cicho, gdy zbliżyła się do astronoma. Nie chciała go przecież wystraszyć, a zrobiła użytek ze swego daru i zmieniła swą aparycję, o czym nie poinformowała go listownie. - Jaki jest plan? I czy wiesz, co dokładnie musimy zrobić...? - miała tyle pytań, na które nie chciał odpowiedzieć przez sowę. Liczyła na to, że skoro już byli na miejscu, zamierzał ją nieco oświecić i wprowadzić w temat. A także wskazać kierunek, w którym musieli się udać, by odnaleźć anomalię... Choć wydawało jej się, że wyczuwa już echo zaburzenia magii; odległe, lecz stałe, pulsujące. - Tam? - skinęła głową w stronę oddalonych od centrum kampusu budynków. Przygryzła wargę i ścisnęła mocniej trzymaną w dłoni różdżkę, by następnie ruszyć wraz z Jaydenem ku zaburzeniu, które stawało się coraz silniejsze, wyraźniejsze. W końcu stanęli przed odmienionym pomnikiem, prawdopodobnie jednego z dawnych wykładowców, który został porośnięty przez przedziwne formacje roślinne. A przynajmniej tak jej się zdawało, dopóki nie zebrała się w sobie i w przypływie odwagi nie postanowiła ich dotknąć; szybko cofnęła rękę, gdy to coś okazało się twarde i ostre. - To... niepokojące - odezwała się po dłuższej chwili, z uwagą obserwując otaczające postument zarośla. To wszystko było niepokojące, przytłaczające, dzikie. Istniał jednak sposób, by pozbyć się tej wstrętnej aberracji. - Aeris - spróbowała, celując różdżką w formacje, które broniły im dojścia do serca anomalii.


my body is a cage
Maeve Clearwater
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
The moments of peace that we find sometimes, they aren't anything but warfare, thinly disguised.
OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t6468-maeve-clearwater https://www.morsmordre.net/t6481-artemizja#165435 https://www.morsmordre.net/t12366-maeve-clearwater#380086 https://www.morsmordre.net/f434-szkocja-easter-balmoral-gajowka https://www.morsmordre.net/t6969-skrytka-bankowa-nr-1629#183139 https://www.morsmordre.net/t6512-maeve-clearwater
Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]20.02.19 18:29
The member 'Maeve Clearwater' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 22

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Kolegium Uniwersyteckie - Page 4 SXYwq0i
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kolegium Uniwersyteckie - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]20.02.19 18:41
Ostatnia wyprawa z Cyrusem wydawała się być jak odległa o dziesięciolecia, mimo że odbyła się na przestrzeni kilku dni od tego wieczora. Jayden jednak czuł się inaczej niż wtedy. Jego myśli nie były tak chaotyczne, co nie oznaczało, że tyczyły się mniej smutnych, mniej bolesnych rzeczy. Zdawało mu się, że coś niewypowiedzianego działo się w jego wnętrzu - nie potrafił powiedzieć czy było dobre, czy złe, lecz motywowało w jakiś nieodgadniony sposób profesora do działania. Od spotkania z Maeve coś osiadło na nim i nie zamierzało opuszczać. Dlatego też to właśnie do niej napisał list z propozycją, chociaż mógłby znów odezwać się do Snape'a. Mógłby, ale tego nie zrobił. Chyba musiał odpocząć. Odpocząć od ludzi, którzy znajdowali się ostatnio tak blisko w jego pobliżu. Potrzebował względnego spokoju na tle relacyjnym, a towarzystwo Clearwater mogło mu to zapewnić. Cicha, spokojna, zdystansowana pracownica Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów na pewno znała każdą procedurę. Jayden nie pytał, jakie dokładnie stanowisko zajmowała, ale nie był tego specjalnie ciekaw. Nie mówiła mu, dlatego też nie pytał. Tej nocy skryty pod kapturem czarnego płaszcza nie zamierzał dać się złapać nawet, gdyby pojawiły się odpowiednie służby. Znów towarzyszyła mu miotła, gdy pojawiał się na kampusie oksfordzkiego uniwersytetu. Czarna perła i fluoryt tkwiły na dnie jego kieszeni, a pazur gryfa zatopiony w bursztynie wisiał na rzemyku na szyi ukryty bezpiecznie pod ubraniem. Umówili się właśnie w okolicach tej godziny, dlatego stał niedaleko wieży zegarowej, kryjącej się w cieniu budynku. Nie musiał jednak długo czekać, aż znajomy głos wydobył się z ciemności. Wydawało mu się, że rysy twarzy również się odmieniły, jednak zrzucił to na niedobór światła, który jednak był teraz ich sojusznikiem. Gdy dziewczyna spytała, co zamierzali robić, wysunął jedynie różdżkę ukrytą w rękawie i wysunął się delikatnie naprzód, chcąc wskazać jej drogę, którą musieli się udać. - Musisz działać szybko. I instynktownie. Każda anomalia wygląda inaczej - powiedział krótko, gdy szli ramię w ramię ku sercu zaburzenia magii. - Niektóre są spokojniejsze, inne... Cóż. Po prostu miej oczy dookoła głowy - dodał, a pod koniec wypowiedzi Clearwater mogła usłyszeć delikatne westchnienie. To było w końcu ostatnie spokojne zaczerpnięcie powietrza przed próbą walki z nieujarzmioną energią. Gdy zbliżyli się do zainfekowanego pomnika, mogli dostrzec dziwaczne rośliny, które go obrastały. - Nie dotykaj - rzucił, ale za późno. Zaciekawiona Maeve wysunęła dłoń - na szczęście nie stało się nic poważnego. Mogła jednak wyczuć wymowne, zdecydowanie karcące spojrzenie, które rzucił jej Vane. Szybko się zreflektowała, podnosząc różdżkę, lecz nic się nie wydarzyło. - Aeris - starszy czarodziej zawtórował, gdy zaklęcie towarzyszki okazało się zbyt słabe. Miał nadzieję, że żadna anomalia nie miała im przeszkodzić.


Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4372-jayden-vane#93818 https://www.morsmordre.net/t4452-poczta-jaydena#95108 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f113-irlandia-killarney-national-park-theach-fael https://www.morsmordre.net/t4454-skrytka-bankowa-nr-1135#95111 https://www.morsmordre.net/t4453-jayden-vane
Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]20.02.19 18:41
The member 'Jayden Vane' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 93

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Kolegium Uniwersyteckie - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kolegium Uniwersyteckie - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]21.02.19 18:43
Słuchała go w ciszy, gdy przekazywał jej oszczędne informacje na temat anomalii. Nie mogła powiedzieć, że zaspokoił ciekawość, którą rozbudził swymi listami - to jednak musiało wystarczyć. Przynajmniej na razie. Rozumiała, że nie było to najlepsze miejsce na wywody pełne teorii. - Z iloma anomaliami miałeś już do czynienia? - zapytała, przelotnie spoglądając na twarz towarzyszącego jej mężczyzny; nie widziała jednak wiele, nie potrafiła odczytać, czy nie przekracza teraz granicy. W końcu dotarli na miejsce, a widok przedziwnych formacji roślinnych zafascynował ją na tyle, że nie zareagowała na słowa Jaydena w porę. Dopiero gdy cofnęła rękę i obejrzała się przez ramię, podchwyciła jego niezadowolone, wymowne spojrzenie. - Przepraszam - bąknęła, czując się niczym skarcone dziecko. Nie miała bladego pojęcia na temat tego, co robią i z czym przyszło im się mierzyć, nie powinna więc zachowywać się tak lekkomyślnie.
Wtedy też podjęła próbę wywołania silnego podmuchu wiatru; łudziła się, że w ten sposób pozbędzie się przeszkód, które broniły im dostępu do postumentu. Magia odmówiła jednak posłuszeństwa, co więcej - Maeve poczuła przeszywające zimno, z jej ust zaczęła ulatywać para. Rozejrzała się dookoła w panice, obawiając się najgorszego; czy mogli natknąć się na dementorów...? Jeszcze do niedawna nigdy nie pomyślałaby o czymś tak irracjonalnym - dementorzy tak daleko od Azkabanu? - jednak biorąc pod uwagę fakt, że pojawili się w Stonehenge... Potrzebowała dłuższej chwili, by uspokoić kołaczące głucho serce, spowolnić oddech. Ścisnęła mocniej różdżkę i pokiwała krótko głową, gdy Jayden rozprawił się z formacjami, które odgradzały ich od serca anomalii. - I co teraz? - zapytała cicho, spoglądając na niego w napięciu; zaburzenie w magii było wyraźne, czuła się nim przytłoczona. Zaczynała wątpić, czy podoła zadaniu, czy nie spanikuje, czy jej psychika nie okaże się zbyt krucha... Nie mogła powiedzieć tego na głos. Było za późno, musieli spróbować.
Podeszli bliżej postumentu, a każdy kolejny oddech sprawiał jej coraz większy problem. Wymieniła się z towarzyszem spojrzeniami, skinęła mu głową i wyciągnęła przed siebie dłoń z różdżką. Zamknęła oczy i skupiła się na próbie wyobrażenia sobie, że anomalia zaczyna się kurczyć, aż w końcu zanika. Że wyrwa zasklepia się, a równowaga na kampusie zostaje przywrócona. Siła woli w połączeniu z bogatą wyobraźnią sprawiły, że udało jej się dokonać poprawnej przemiany - liczyła, że pomogą jej i w tym przypadku.


my body is a cage
Maeve Clearwater
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
The moments of peace that we find sometimes, they aren't anything but warfare, thinly disguised.
OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag

Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t6468-maeve-clearwater https://www.morsmordre.net/t6481-artemizja#165435 https://www.morsmordre.net/t12366-maeve-clearwater#380086 https://www.morsmordre.net/f434-szkocja-easter-balmoral-gajowka https://www.morsmordre.net/t6969-skrytka-bankowa-nr-1629#183139 https://www.morsmordre.net/t6512-maeve-clearwater
Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]21.02.19 18:43
The member 'Maeve Clearwater' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 9
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kolegium Uniwersyteckie - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]21.02.19 19:04
Mieli się sprawdzić jako czarodzieje, a wspólne połączenie siły mogło ich przybliżyć do sukcesu. Czy miało to wystarczyć? Ciężko było powiedzieć, szczególnie, że Jayden zdecydował się, by to właśnie Maeve mu towarzyszyła akurat teraz. Wybrał ją nie bez powodu. Nie bez powodu słał lakoniczne informacje o tym, co miało ich czekać, bo w końcu - nie wiedział, co tak naprawdę mieli znaleźć na kampusie kolegium. Czy ktokolwiek mógł być na to gotowy? Odpowiedź była bardzo prosta. Nie mieli pojęcia co tam było. Nikt nie mógł zrobić rozeznania, bo Ministerstwo Magii rozstawiło swoich pracowników w pobliżu, by nie dopuścić do żadnego zamieszania w okolicach uniwersytetu. A nie robiło absolutnie nic, by tę magię okiełznać... Vane nie rozumiał tej hipokryzji, jednak czy nie o nią się pokłócił dość niedawno? I to boleśnie? Potrząsnął głową, chcąc się pozbyć tych natrętnych myśli i skupił na tym, co miał przed sobą. - Z garstką. Jest ich pełno - odpowiedział na pytanie Maeve, jednak nie dokończył, gdy dziewczyna wyciągnęła rękę w kierunku zaklętego posągu. Cóż. Musiała być ostrożniejsza, dlatego dobrze, że nic się nie stało. Nie skomentował już tego, jednak wiedział, że musiał mieć ją na oku. Dlatego gdy jako pierwsza postanowiła czarować, był w pogotowiu na wypadek wystąpienia nieoczekiwanych skutków ubocznych. Nie mógł dostrzec, gdy zbladła, jednak wciąż trzymała się na nogach. To się liczyło. Jego zaklęcie udało się wręcz perfekcyjnie, co było zaskoczeniem, ze względu na stan umysłu profesora, ale nie miało to większego znaczenia. Musieli podjąć się kolejnych kroków. I co teraz? - Staramy się opanować ten bajzel - rzucił, nie patrząc na towarzyszkę, a jedynie na następny etap pracy. - Jeśli się nie uda, wracamy. Bez dyskusji - powiedział, patrząc już wprost na nią. Mimo że dokoła panowały ciemności, musiała dostrzec jego skrzące się powagą oczy. W końcu nie mógł pozwolić na to, by ktokolwiek ich tu złapał. Była to ostatnia rzecz, której chciał, a nieudana naprawa mogła spowodować wiele złego. Odetchnął głęboko, wiedząc, że na jego barkach oparło się zbyt dużo. Za dużo. To było nierealne, żeby to poniósł.


Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4372-jayden-vane#93818 https://www.morsmordre.net/t4452-poczta-jaydena#95108 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f113-irlandia-killarney-national-park-theach-fael https://www.morsmordre.net/t4454-skrytka-bankowa-nr-1135#95111 https://www.morsmordre.net/t4453-jayden-vane
Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]21.02.19 19:04
The member 'Jayden Vane' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 56
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kolegium Uniwersyteckie - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]21.02.19 19:23
Nie udało się. Cóż. Nie byłby w stanie ponieść tak dużej wagi w pojedynkę. Maeve była na anomalii po raz pierwszy i nie winił jej za nic. W końcu była jeszcze młoda, nie widziała żadnej niepokojącej rzeczy, których aktualnie w Anglii i innych krajach wysp było wiele. Nie chodziło mu o jej pracę, bo zapewne tam nie było przyjemnie, lecz chaos spowodowany szalejącymi czarami... To nie było to samo. Pamiętał jak pojawił się na ulicy Pokątnej, a tam anomalia szalała w biały dzień, raniąc przechodniów. Evey nie pojawiła się wtedy, by go wspomóc, dlatego nie mógł podjąć się walki samotnie. Nie był na tyle szalony, by to zrobić. W końcu było to niemożliwe zadanie do wykonanie w pojedynkę. Gdyby było inaczej, nie słałby listów do dziewczyny ani nie myślałby w ogóle o jakimkolwiek towarzystwie. Nie lubił, gdy inni ryzykowali. A na pewno nie ci, którzy byli mu tak bliscy. Oboje z Maeve posiadali jednak motywację do zmiany. Skrzywdzeni, samotni, zostawieni na pastwę losu nie zamierzali się poddawać. Mieli iść naprzód z podniesionymi głowami. Nie udało im się teraz, mogli pójść gdzie indziej. Gdzieś, gdzie stabilizacja magii była potrzebna. Tutaj zawiedli, a jacyś ludzie zaczęli najwidoczniej interesować się zamieszaniem, które wywołali. - Wystarczy. Chodź - rzucił jedynie, by pociągnąć delikatnie młodszą czarownicę, acz stanowczo za ramię dalej od anomalii. Póki co była wciąż pod wpływem ich zaklęcia, lecz nie mogli ryzykować. Musieli stamtąd uciekać i nie było innej opcji. Dopiero gdy opuszczali plac, mógł dostrzec, że jej rysy nie były jej własnymi. Czy musiał o to pytać? Być może czas miał przyjść na to już wkrótce, być może nigdy. - Wszystko w porządku? - spytał jeszcze, gdy oddalili się na bezpieczną odległość. Zaraz mieli wsiąść na miotły i zniknąć z kolegium uniwersyteckiego, lecz musiał mieć pewność, że Maeve wytrzyma. Na szczęście nic się jej nie stało prócz lekkiego oszołomienia. Cóż. Był to dopiero początek.

|zt x2


Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4372-jayden-vane#93818 https://www.morsmordre.net/t4452-poczta-jaydena#95108 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f113-irlandia-killarney-national-park-theach-fael https://www.morsmordre.net/t4454-skrytka-bankowa-nr-1135#95111 https://www.morsmordre.net/t4453-jayden-vane
Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]26.02.19 23:29
20 października

Był to chłodny, wydawałoby się, że zupełnie spokojny wieczór. Nie znaleźli się tutaj przypadkiem. Świstoklik przeniósł dwoje czarodziejów do Oxfordshire, daleko od Londynu, gdy widomym było, że sytuacja magii tutaj nie jest najlepsza. Dwoje czarodziejów, o błękitnym duchu chciało zabrać się za naprawdę tego bałaganu.
Przyznać trzeba było, że nieco się stresowała. Pierwszy raz miała uczestniczyć w naprawie, dotąd w tej grupie pomagała w sposób raczej bierny. Nietrudno było odczytać to z jej zachowania - była cichsza niż zazwyczaj, jakby nie chciała rzucić czegoś niestosownego czy głupiego, w czym przecież była mistrzynią. Maszerowała więc w stanie półzamyślenia - doskonale wiedziała, w jakim celu i gdzie kieruje swoje kroki, choć jej umysł był w trochę innych rejonach niż można było się spodziewać. Po prostu myślała... Czy nie będzie kulą u nogi zamiast pomocą w tym wypadku. Wiedziała jednak, że mówienie o tym nie przyniosłoby kompletnie nic w ich sytuacji, pozostało więc to wewnątrz rudej-blond głowy. Szła kilka kroków za swoim towarzyszem, a co jakiś czas jej krok trochę się zmieniał na szybszy i bardziej częsty. Miała krótsze nogi i musiała nadganiać...
W końcu trafili na labirynt pełen był różnokolorowych liści. Chociaż w niebieskich oczach od razu pojawił się błysk zaciekawienia, wolałaby uniknąć przedzierania się przez te krzaki. Nie znała się w ogóle na roślinach, ale wiedziała, że nawet te wyglądające niepozornie potrafią bardzo skrzywdzić, a co dopiero te - w ogóle nie wyglądały niepozornie! W dodatku bardziej przypominały krzaki bardzo nieustępliwe i kobieta wiedziała, że będzie trzeba użyć odpowiednio silnego czaru, żeby pozbyć się ich z drogi, prosto do serca anomalii... Czegoś, co miała zobaczyć po raz pierwszy.
Uniosła wzrok na mężczyznę i kiwnięciem głowy spytała o przyzwolenie, a gdy takie dostała, wyciągnęła swoją różdżkę. Na rączce z jasnego drewna zacisnęła mocno palce. W piersi dudniło serce, ale dzisiaj nie pozwoliłaby, żeby powstrzymywała ją niepewność. Nawet jeśli martwiła się, strasznie się martwiła, że się nie powiedzie. Jak zawsze gdy miała wykonać coś po raz pierwszy.
- Aeris! - Zaklęcie wypowiedziane odpowiednio pewnie, bez drżenia głosu.


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216
Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]26.02.19 23:29
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 51
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kolegium Uniwersyteckie - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]26.02.19 23:53
The member 'Marcella Figg' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - CZ' :
Kolegium Uniwersyteckie - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kolegium Uniwersyteckie - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]27.02.19 0:59
Resztki koszmarów rozmywały się w chłodnym powietrzu, gdy wychodził z kamienicy i swojego mieszkania. Minął kilka dni, a jego sny wciąż wyglądały podobnie, od nowa i wciąż powtarzając sceny z halucynogennej polany. I chociaż wszystko tam miało być tylko wariacką wizją, obrażenia, które otrzymał były zdecydowanie zbyt realne. Najbardziej dosadnie mówiła mu o tym blizna, rysująca się wyraźnym łatwym do rozpozna, ciemnym śladem poparzenia na wierzchu dłoni, niby naznaczenia. Zacisnął palce w pięść, kryjąc ją wcześniej w rękawiczce. Dzisiejszy wieczór stał pod znakiem zakonnej powinności i towarzystwa, które pierwszy raz miało uczestniczyć w naprawie.
Nie oglądał się, gdy na miejscu spotkał znajomą, drobną sylwetkę, bez problemy rozpoznając jasną, blond-rudą czuprynę kobiety. Pozornie tylko wydawała się krucha. Zdążył poznać możliwości towarzyszki i nie wahał się z propozycją. Anomalia, która dręczyła Kolegium Uniwersyteckie, zbyt długo pozostawała na "wolności", chociaż słyszał o próbach opanowania. To, czy akurat im się uda, miało okazać się już wkrótce.
Nie mógł nie zauważyć aury, którą od samego początku otoczyła się Figg. Słyszał ciche kroki za sobą, co jakiś czas przyspieszające, ale sam nie zwolnił. Zatrzymywał wzrok na zamyślonym profilu kobiety dopiero, gdy się z nim równała. Milczał przez większość drogi, którą pokonywali, tylko na ramieniu przytrzymując miotłę, która pozwolił sobie dolecieć na miejsce spotkania. Gmach był jeb... dosyć duży i Skamander kilkukrotnie prześlizgnął się wzrokiem po zniszczeniach, jakie narobiła anomalia. I chociaż nie było to do końca realne porównanie, przypominał mu się żywy labirynt, który widział podczas pamiętnego Święta Dyni. prawdopodobnie na bardzo długo miał już o tym pamiętać. Formacje, które jednak budowały się dzisiaj, nie przypominały niczego, co do tej pory widział.
Zatrzymał się, pozwalając by rudowłosa policjantka, stanęła tuż obok. Pamiętał wrażenie, gdy sam pierwszy raz stawał przed dudniącą ciemną mocą anomalią. A widząc dudniąca powagę i tężejące rysy kobiecego lica, być może nie zastanawiając się zbyt pilnie, podniósł rękę, uderzając lekko w plecy Marcelli - Nie myśl za dużo - dodał całkiem cicho, nachylając się nieco i podtrzymując drugą dłonią miotłę. Musiał wyglądać nietuzinkowo, ale nie zastanawiał się nad wizerunkiem. Tym bardziej, gdy wysunął własną różdżkę, powtarzając zaklęcie, które chwile wcześniej wypowiedziała kobieta - Aeris - żeby dostać się do źródła anomalii, musieli pozbyć się przeszkody w postaci narośli. Stworzony czarną magią labirynt, nie powinien był powstać. Ich zadaniem była próba jego opanowania. Niezależnie od efektu, czekała ich długa noc.


Darkness brings evil things
the reckoning begins
Samuel Skamander
Samuel Skamander
Zawód : Rebeliant, auror
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
I've come too far, to go back now
I'll never close my eyes
OPCM : 51 +3
UROKI : 29 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 18
Genetyka : Czarodziej
Kolegium Uniwersyteckie - Page 4 9l89Y7Y
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1272-samuel-skamander https://www.morsmordre.net/t1372-filozof#10888 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f186-harley-street-5-3 https://www.morsmordre.net/t3509-skrytka-bankowa-nr-358#61242 https://www.morsmordre.net/t1597-samuel-skamander#280340
Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]27.02.19 0:59
The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 46

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Kolegium Uniwersyteckie - Page 4 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Kolegium Uniwersyteckie - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Kolegium Uniwersyteckie [odnośnik]28.02.19 1:11
Dawno temu powiedziała sobie, że żadna wątpliwość jej nie zatrzyma. O ironio, musiałaby stanąć w miejscu, żeby się słuchać tego co podpowiada ta ogłupiała ruda głowa, ciągle pełna zmartwień, a jednocześnie pełniejsza nadziei niż jakakolwiek inna. Czasem wydawało się, że to ludzie wdzięczni losowi za każdą drobnostkę potrafią czerpać z nich większą radość. A małe rzeczy właśnie one wiodły Figg do miejsca, w którym teraz była. Zbiór małych doświadczeń, małych planów, małych celów, wyrastających jak niewielkie kwiatki w ogrodzie, ostatecznie okazującym się zbiorem czegoś większego. Rozglądawszy się po zniszczeniach, jakie dokonała czarna magia właśnie tutaj o tym tylko mogła myśleć ile małych planów zniszczyła ludziom, w których życie się wdarła.
Nie zadawała sobie sprawy z tego, że mikroemocje na jej twarzy przestały być właściwie takie mikro. Gdy wypowiedziała słowa zaklęcia, kolejno następowały stany dokładnie opisujące co właśnie dzieje się w tej głowie. Od rozchylenia warg w zaskoczeniu, przez zaciśnięcie ich i zirytowane westchnięcie, niezadowolone z porażki. Ze skupienia wyrwał ją nagły dotyk w okolicach łopatek, trochę karcący, trochę pouczający. Chwilowo zupełnie nie wiedziała jak to zinterpretować. Nie czytała z niego tak łatwo jak on z niej - jego blizny powoli zaczynały przerastać skórę, a pancerz doświadczeń już dawno mocno go oplótł. Ona dopiero tworzyła swoje małe schronienie, schowane zazwyczaj za wypełnionymi śmiechem oczami. Teraz w tych oczach nie było radości, było w nich skupienie, gdy przyglądała się profilowi mężczyzny wypowiadającemu zaklęcie z taką łatwością, jakby w ogóle nie było to zaklęcie. Poczuła się skarcona i zapewne całkiem słusznie, przez chwilę zmrużyła nawet oczy nadąsana. - Za co? - fuknęła cicho. Nie rozumiała w jaki sposób domyślał się tak łatwo, co siedzi w jej głowie. To jednak nie było ważne, bo jej oczy zwróciły się ku labiryntowi, który rozstąpił się pod wpływem zaklęcia Samuela i w końcu mogli dostrzec przedziwne figury, o zupełnie nieokreślonym kształcie. Ponownie zmrużyła oczy. Nie mogła mieć pewności czy naprawdę nie potrafiła określić co przedstawiają czy może w lekkim wieczornym półmroku jej wzrok już szwankuje na tyle, że po prostu nie może tego dostrzec. Odpowiedź jednak była bliższa tej pierwszej wersji. Zrobiła kilka kroków wprzód i obejrzała się na aurora, lekkim skinieniem głowy zapraszając go do przejścia nieco dalej. To już niedaleko.
Magia wokół wywoływała w niej uczucie jakby trudniejszego oddechu, choć nie traciła go w ogóle. Zdecydowanie jednak czerń wypełniała każdy kąt, a serce anomalii w pomniku wprawiało opuszki palców w drżenie gdy tylko się do niego zbliżyła. Zostało jej wyjaśnione co powinna robić teraz, gdy byli już tak blisko pozbycia się tego kłopotu. Wyciągnęła różdżkę przed siebie prosto w stronę rozrabiającego postumentu i gdy tylko auror pojawił się obok, ponownie na niego skinęła i rzuciła zaklęcie, gdy tylko dał jej sygnał, że ma robić to właśnie teraz.

| Metoda Zakonu | OPCM*1 + kostka


nim w popiół się zmienię, będę wielkim
płomieniem


Ostatnio zmieniony przez Marcella Figg dnia 28.02.19 23:21, w całości zmieniany 1 raz
Marcella Figg
Marcella Figg
Zawód : Rebeliantka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
porysował czas ramiona
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6925-marcella-figg#181615 https://www.morsmordre.net/t6971-arkady#183169 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t6991-skrytka-nr-1723#183527 https://www.morsmordre.net/t6972-marcella-figg#183216

Strona 4 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Kolegium Uniwersyteckie
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach