Budynek zarządu
AutorWiadomość
First topic message reminder :
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów. [bylobrzydkobedzieladnie]
Budynek zarządu
Niedaleko wejścia do rezerwatu znajduje się siedziba zarządu, w której przebywa większość pracowników rezerwatu. Panny mają tu miejsce do odpoczynku podczas pracy, ale w głównej mierze znajdują się tu gabinety zarządu, w których podejmowane są wszystkie decyzje dotyczące rozwoju tego miejsca. To w gabinecie głównego zarządcy przyjmowani są wszyscy najważniejsi goście, na przykład ci z Ministerstwa. Aby tu się dostać można przejść przez teren rezerwatu lub skorzystać z sieci Fiuu. Z okien budynku rozchodzi się widok na okoliczne lasy oraz na pobliskie, mniejsze budynki gospodarcze.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 01.10.18 0:31, w całości zmieniany 2 razy
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 69
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 69
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Miała wrażenie, że czas się tam zatrzymał, bądź minęły wieki od chwili, w której rzuciła urok na jednorożca. Czy jeszcze żył? Czy jego życie było ceną za wyciszenie źródła anomalii, które wcale nie dawało o sobie znać - poza nieustannym osłabianiem jej? Jedynie jaśniejące niebo, w które musiała się wpatrywać było znakiem upływającego czasu. Desperacko próbowała uwolnić się spod działania zaklęcia, umysł wciąż walczył, by Sigrun mogła wstać i spróbować się jeszcze obronić mówiąc: - Protego.
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 45
--------------------------------
#2 'k100' : 36
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 45
--------------------------------
#2 'k100' : 36
--------------------------------
#3 'Anomalie - CZ' :
Jej świadomość wciąż była spętana zaklęciem Regressio. Wciąż nie była świadoma tego, co naprawdę się tu działo. Widziała tylko ciemny las, czuła chłód, ból poobijanego ciała i dostrzegała kolorowe smugi mknące w jej stronę, ale nie rozumiała, czym są, choć instynktownie się ich bała i zapłakała głośniej, kiedy zaczęło błyskać. W tym momencie wciąż pozostawała tylko przerażoną, roczną dziewczynką w ciele dorosłej kobiety. Nawet nie poczuła, kiedy różdżka została wytrącona z jej dłoni zaklęciem, wciąż głośno płakała i szarpała ramię swojej towarzyszki, która się nie poruszała. Lyanna próbowała ją obudzić, nie rozumiejąc w swoim obecnym stanie, że potrząsanie nic nie da. Nie mogła też zrobić nic konstruktywnego ani w żaden sposób się obronić przed błyskami. Mogła tylko klęczeć na ziemi i płakać jak dziecko przerażone znalezieniem się w obcym miejscu.
Zakonnicy byli coraz bliżej a Rycerki dalej pozostawały bezbronne. Sigrun coraz wyraźniej czuła chłód podłoża, wilgoć przenikającą jej szatę - leżała na plecach i kaptur nie przesłaniał już jej twarzy, ale w półmroku i z tej odległości Zakonnicy nie mogli się jej dokładnie przyjrzeć. Otumanienie, które opanowało Lyannę wraz z zaklęciem Regressio, minęło - w jednej chwili płakała niczym mała dziewczynka, a w następnej mogła już zebrać myśli i podjąć jakąś akcję. Tuż obok niej leżała różdżka, pochwycenie jej nie powinno stanowić problemu. W jej stronę mknęło także zaklęcie Alexandra.
Sigrun pozostawała pod zaklęciem Petryficusa a zaklęcie Jackie nie powiodło się.
| Kolejność odpisów: Rycerze (24h), Zakonnicy (24h)
Patronus (Alexander): 3/3
ST wybudzenia się z Petryficusa wynosi 66, do rzutu dodaje się biegłość odporności psychicznej. Pierwsza kość - przy podkreśleniu chęci wykonania takiej akcji - zawsze będzie odpowiadała za próbę wybudzenia, druga za ewentualną podjętą akcję.
Żywotność:
Sigrun 53/213 (95 [czarna magia-psychiczne], 55 [kłute], 10 [tłuczone]), -50 do kości
Lyanna 144/204 (50 [tłuczone], 5 [psychiczne], 5 [anomalia, psychiczne]), -15 do kości
Alexander 210/220 (20 5 [tłuczone], 5 [psychiczne])
Jackie 151/211 (45 [duszności],15 [tłuczone], 15 [psychiczne]), -10 do kości
Sigrun pozostawała pod zaklęciem Petryficusa a zaklęcie Jackie nie powiodło się.
| Kolejność odpisów: Rycerze (24h), Zakonnicy (24h)
Patronus (Alexander): 3/3
ST wybudzenia się z Petryficusa wynosi 66, do rzutu dodaje się biegłość odporności psychicznej. Pierwsza kość - przy podkreśleniu chęci wykonania takiej akcji - zawsze będzie odpowiadała za próbę wybudzenia, druga za ewentualną podjętą akcję.
- mapka:
zielona kropka - Sigrun
żółta kropka - Lyanna
ciemnoniebieska kropka - Alexander
błękitna kropka - Jackie
różowe serduszko - jednorożec
brązowe miszmasze - rozłożyste drzewa
czerwone koło - ślad po Casa Aranea (zaklęcie ściągnięte, pozostały resztki nieszkodliwych pajęczyn)
Doły po Orcumiano to szare kratki.
Mapkę przesunięto - Rycerki znalazły się na krawędzi poprzedniej. Zielony obszar to gęsty las. Dotarcie do niego pozwoli na zakamuflowanie się i sprawniejszą ucieczkę z terenu.
Uaktualniono mapkę, tak, by uwzględniała szczegóły obszaru tuż za nią.
W jednej kolejce można poruszyć się o dwie kratki w dowolną stronę (proszę dodatkowo opisywać swoje położenie pod lub nad postem, kierując się wskazaniami góra/dół/lewo/prawo w orientacji według mapki) ALBO poruszyć się o jedną kratkę i zarazem wykonać jedną akcję. Poruszanie się na skos wymaga przejścia dwóch sąsiadujących ze sobą kratek. Na jednej kratce zmieści się jedna osoba.
Dodatkowo, postać może poruszyć się o dodatkową 1 kratkę na każde posiadane 5 punktów zwinności.
Żywotność:
Sigrun 53/213 (95 [czarna magia-psychiczne], 55 [kłute], 10 [tłuczone]), -50 do kości
Lyanna 144/204 (50 [tłuczone], 5 [psychiczne], 5 [anomalia, psychiczne]), -15 do kości
Alexander 210/220 (
Jackie 151/211 (45 [duszności],
Zaklęcie było zbyt silne, nadal nie udało jej się go przezwyciężyć. Ciało wciąż pozostawało sztywne i coraz bardziej skostniałe. Nieprzyjemne zimno i wilgoć przenikały przez szaty Rookwood, których materiał opadł z twarzy. Pozostawało mieć nadzieję, że zmieniony w chwili pojawienia się nieznajomych nos skutecznie zniekształcił jej twarz.
Desperacko walczyła o odzyskanie nad własnym ciałem, umysł nieustannie walczył, aby mogła wstać i spróbować oddalić się od przeciwników.
| jeśli uda mi się wybudzić, to 4 kratki w górę
Desperacko walczyła o odzyskanie nad własnym ciałem, umysł nieustannie walczył, aby mogła wstać i spróbować oddalić się od przeciwników.
| jeśli uda mi się wybudzić, to 4 kratki w górę
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 72
'k100' : 72
Nagle to dziecięce zagubienie i nieświadomość zaczęły znikać. Lyanna na powrót uświadomiła sobie, kim jest i gdzie jest. Przypomniała sobie o pojedynku, o tym, że była sama przeciwko dwójce przeciwników, bo Sigrun leżała na ziemi spetryfikowana.
Na swojej twarzy wciąż czuła stygnące i zasychające łzy, ale nie pamiętała, skąd się tam wzięły, bo ostatnie minuty ogarniała mgła. W świadomym stanie nie zamierzała płakać. Wciąż tliła się w niej wola walki i przetrwania, wydostania się z tej sytuacji. Nie zamierzała pozwalać sobie na słabość. Uświadomiła sobie też, że nie miała w dłoni różdżki, najwyraźniej wytrącono jej ją w międzyczasie. Widząc mknący w jej stronę promień chwyciła ją instynktownie ręką wiodącą, choć nie miała już czasu zrobić nic więcej niż chwycenie różdżki. Nie zdążyłaby wyczarować przed sobą tarczy, ale mogła przynajmniej złapać różdżkę. Przeciwnicy niestety byli coraz bliżej.
Po złapaniu jej poderwała się z ziemi, zamierzając pobiec w bok, w stronę drzew - tam mogła zapewne łatwiej się ukryć i może uda jej się trafić czymś przeciwników, by udaremnić im zabranie Sigrun. Na razie próbowała zwiększyć swój dystans od nich.
| podnoszę różdżkę, i jeśli mogę, biegnę dwie kratki w górę, w stronę lasu
Na swojej twarzy wciąż czuła stygnące i zasychające łzy, ale nie pamiętała, skąd się tam wzięły, bo ostatnie minuty ogarniała mgła. W świadomym stanie nie zamierzała płakać. Wciąż tliła się w niej wola walki i przetrwania, wydostania się z tej sytuacji. Nie zamierzała pozwalać sobie na słabość. Uświadomiła sobie też, że nie miała w dłoni różdżki, najwyraźniej wytrącono jej ją w międzyczasie. Widząc mknący w jej stronę promień chwyciła ją instynktownie ręką wiodącą, choć nie miała już czasu zrobić nic więcej niż chwycenie różdżki. Nie zdążyłaby wyczarować przed sobą tarczy, ale mogła przynajmniej złapać różdżkę. Przeciwnicy niestety byli coraz bliżej.
Po złapaniu jej poderwała się z ziemi, zamierzając pobiec w bok, w stronę drzew - tam mogła zapewne łatwiej się ukryć i może uda jej się trafić czymś przeciwników, by udaremnić im zabranie Sigrun. Na razie próbowała zwiększyć swój dystans od nich.
| podnoszę różdżkę, i jeśli mogę, biegnę dwie kratki w górę, w stronę lasu
Mieli je w garści i oboje do tego cały czas dążyli. To zwycięstwo nie zakryło żalu po misji w Nurmengardzie, ale Jackie poczuła nawet ukłucie satysfakcji, które szybko ją opuściło. To nie był koniec.
Regressio opadło z ciała kobiety, częściowo pozwalając jej na zachowanie odrobiny świadomości, by mogła pochwycić różdżkę. Nie miało to jednak znaczenia, gdy wporst na nią pędziło udane zaklęcie Alexa.
- Jinx! - rzuciła, wciąż idąc przed siebie; jej różdżka wskazywała wciąż ten sam cel (Lyannę). Jeśli odejdzie samopas, będą tego żałować. - Zbierzesz łup wojenny? - spytała Alexa, wiedząc, że oboje zmierzali w tym samym kierunku.
Odnalazła w nim dobrego sojusznika.
Kiedy dotarła do spetryfikowanej kobiety, spojrzała na jej twarz.
| 2 kratki w lewo
Regressio opadło z ciała kobiety, częściowo pozwalając jej na zachowanie odrobiny świadomości, by mogła pochwycić różdżkę. Nie miało to jednak znaczenia, gdy wporst na nią pędziło udane zaklęcie Alexa.
- Jinx! - rzuciła, wciąż idąc przed siebie; jej różdżka wskazywała wciąż ten sam cel (Lyannę). Jeśli odejdzie samopas, będą tego żałować. - Zbierzesz łup wojenny? - spytała Alexa, wiedząc, że oboje zmierzali w tym samym kierunku.
Odnalazła w nim dobrego sojusznika.
Kiedy dotarła do spetryfikowanej kobiety, spojrzała na jej twarz.
| 2 kratki w lewo
pora, żebyś ty powstał i biegł, chociaż ty nie wiesz,
gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że
ogień świat pali
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Jackie Rineheart' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 8
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 8
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Widząc, jak niższa z przeciwniczek zrywa się do biegi, rzuciłem się do przodu, chcąc pochwycić różdżkę spetryfikowanej kobiety (Sigrun).
podchodzę do Sig, poproszę kratkę do góry
Przepraszam za jedną linijkę ale jestem w przelotach
podchodzę do Sig, poproszę kratkę do góry
Przepraszam za jedną linijkę ale jestem w przelotach
Sigrun nie zdołała wybudzić się spod Petryficusa, zaś nadgarstki i kosti Lyanny spięły świetliste kajdanki zaklęcia Esposas. Nie zdołała unieść różdżki, chociaż musnęła ją palcami, w pełni odzyskując świadomość. Nie mogła też uciec - próbowała niezgrabnie przeczołgać się w stronę lasu, spętana kajdanami.
Alexander zderzył się z Jackie; w biegu nie zauważył, że znaleźli się z kobietą zbyt blisko i mocno pchnął ją barkiem w plecy. Musiał cofnąć się o krok, przez co nie zdołał pochwycić różdżki Sigrun, choć ta ciągle pozostawała w jego zasięgu.
Wtem wszyscy zgromadzeni na terenie polany, tuż przy budynku zarządu, mogli poczuć ogromny ból głowy - coś świszczało im w uszach a niewidoczne imadła ściskały ich skronie w żelaznym uścisku. Powietrze zaczęło intensywnie wibrować; anomalia pęczniała w tym miejscu, rosła w siłę, wymagała natychmiastowego działania i prób okiełznania tej intensywnej mocy. Zakonnicy wiedzieli, że albo natychmiast przystąpią do jej naprawy, albo magia tu zgromadzona wymknie się całkowicie spod ich kontroli. Musieli podjąć decyzję, czy zająć się epicentrum chaotycznej magii czy próbować zatrzymać i atakować zakapturzone postacie.
Zarówno Jackie jak i Sigrun, mogły rozpoznać wzajemnie swoje twarze.
Każdy z was usłyszał także przejmujące rżenie jednorożca.
| Kolejność odpisów: Zakonnicy (24h), Rycerze (24h)
Patronus (Alexander): 3/3
Zakonnicy w tej turze muszą albo rozpocząć naprawę anomalii wybraną metodą, albo podjąć inną akcje, która jednak uniemożliwi naprawę anomalii.
ST wybudzenia się z Petryficusa wynosi 66, do rzutu dodaje się biegłość odporności psychicznej. Pierwsza kość - przy podkreśleniu chęci wykonania takiej akcji - zawsze będzie odpowiadała za próbę wybudzenia, druga za ewentualną podjętą akcję.
Żywotność:
Sigrun 53/213 (95 [czarna magia-psychiczne], 55 [kłute], 10 [tłuczone]), -50 do kości
Lyanna 144/204 (50 [tłuczone], 5 [psychiczne], 5 [anomalia, psychiczne]), -15 do kości
Alexander 210/220 (20 5 [tłuczone], 5 [psychiczne])
Jackie 151/211 (45 [duszności],15 [tłuczone], 15 [psychiczne]), -10 do kości
Alexander zderzył się z Jackie; w biegu nie zauważył, że znaleźli się z kobietą zbyt blisko i mocno pchnął ją barkiem w plecy. Musiał cofnąć się o krok, przez co nie zdołał pochwycić różdżki Sigrun, choć ta ciągle pozostawała w jego zasięgu.
Wtem wszyscy zgromadzeni na terenie polany, tuż przy budynku zarządu, mogli poczuć ogromny ból głowy - coś świszczało im w uszach a niewidoczne imadła ściskały ich skronie w żelaznym uścisku. Powietrze zaczęło intensywnie wibrować; anomalia pęczniała w tym miejscu, rosła w siłę, wymagała natychmiastowego działania i prób okiełznania tej intensywnej mocy. Zakonnicy wiedzieli, że albo natychmiast przystąpią do jej naprawy, albo magia tu zgromadzona wymknie się całkowicie spod ich kontroli. Musieli podjąć decyzję, czy zająć się epicentrum chaotycznej magii czy próbować zatrzymać i atakować zakapturzone postacie.
Zarówno Jackie jak i Sigrun, mogły rozpoznać wzajemnie swoje twarze.
Każdy z was usłyszał także przejmujące rżenie jednorożca.
| Kolejność odpisów: Zakonnicy (24h), Rycerze (24h)
Patronus (Alexander): 3/3
Zakonnicy w tej turze muszą albo rozpocząć naprawę anomalii wybraną metodą, albo podjąć inną akcje, która jednak uniemożliwi naprawę anomalii.
ST wybudzenia się z Petryficusa wynosi 66, do rzutu dodaje się biegłość odporności psychicznej. Pierwsza kość - przy podkreśleniu chęci wykonania takiej akcji - zawsze będzie odpowiadała za próbę wybudzenia, druga za ewentualną podjętą akcję.
- mapka:
zielona kropka - Sigrun
żółta kropka - Lyanna
ciemnoniebieska kropka - Alexander
błękitna kropka - Jackie
różowe serduszko - jednorożec
brązowe miszmasze - rozłożyste drzewa
czerwone koło - ślad po Casa Aranea (zaklęcie ściągnięte, pozostały resztki nieszkodliwych pajęczyn)
Doły po Orcumiano to szare kratki.
Mapkę przesunięto - Rycerki znalazły się na krawędzi poprzedniej. Zielony obszar to gęsty las. Dotarcie do niego pozwoli na zakamuflowanie się i sprawniejszą ucieczkę z terenu.
Alexander wpadł na Jackie, która napisała posta jako pierwsza - jego akcja została uznana za nieudaną.
W jednej kolejce można poruszyć się o dwie kratki w dowolną stronę (proszę dodatkowo opisywać swoje położenie pod lub nad postem, kierując się wskazaniami góra/dół/lewo/prawo w orientacji według mapki) ALBO poruszyć się o jedną kratkę i zarazem wykonać jedną akcję. Poruszanie się na skos wymaga przejścia dwóch sąsiadujących ze sobą kratek. Na jednej kratce zmieści się jedna osoba.
Dodatkowo, postać może poruszyć się o dodatkową 1 kratkę na każde posiadane 5 punktów zwinności.
Żywotność:
Sigrun 53/213 (95 [czarna magia-psychiczne], 55 [kłute], 10 [tłuczone]), -50 do kości
Lyanna 144/204 (50 [tłuczone], 5 [psychiczne], 5 [anomalia, psychiczne]), -15 do kości
Alexander 210/220 (
Jackie 151/211 (45 [duszności],
Spojrzenie miałem tak zafiksowane na różdżce napastniczki, że nie zauważyłem Rineheart, która również rzuciła się w tym samym kierunku, co ja. Zderzenie otrzeźwiło mnie jednak momentalnie, cofnąłem się i spojrzałem na aurorkę, przestraszonym spojrzeniem przypatrując się jej. - Przepraszam - powiedziałem, po raz kolejny czując się winnym względem jej osoby. W czasie upewniania się, czy nic nie stało się Jackie moją uwagę przykuł ruch. Ponad jej ramieniem dostrzegłem, jak próbująca salwować się ucieczką czarownica zostaje uderzona moim Esposas. Świetnie, już nie powinna nam umknąć.
- Teraz mo... - zacząłem, jednak syknąłem z bólu, kiedy tępy pisk wdarł się do moich uszu, rozdzierając głowę okropnym, migrenowym bólem, a powietrze wprawiając w niebotyczne drżenie. Przycisnąłem dłonie do uszu, palce prawej wciąż uparcie zaciskając na różdżce. Przez wszystko przebiło się do mnie stłumione rżenie jednorożca.
- Razem! - zawołałem do Jackie, unosząc różdżkę i skupiając się na tym, by swoją własną mocą spętać rozszalałą anomalię.
| Naprawiamy metodą Zakonu!
- Teraz mo... - zacząłem, jednak syknąłem z bólu, kiedy tępy pisk wdarł się do moich uszu, rozdzierając głowę okropnym, migrenowym bólem, a powietrze wprawiając w niebotyczne drżenie. Przycisnąłem dłonie do uszu, palce prawej wciąż uparcie zaciskając na różdżce. Przez wszystko przebiło się do mnie stłumione rżenie jednorożca.
- Razem! - zawołałem do Jackie, unosząc różdżkę i skupiając się na tym, by swoją własną mocą spętać rozszalałą anomalię.
| Naprawiamy metodą Zakonu!
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 14
'k100' : 14
Niecelne zaklęcie wymknęło się z jej różdżki, kiedy związana kajdanami przeciwniczka padła na ziemię. Sądziła, że ukrócili jej zdolność ucieczki raz na zawsze, ale okazało się, że wciąż mogła liczyć na ruchy kojarzące się Jackie z gąsienicami spotykanymi czasami na parapecie ich domu. Skrzywiła się z obrzydzeniem, ale długo nie zdołała napawać się tą chwilą - wpadł na nią Alex, wciskając swoje ramię prosty w jej plecy. Zdołała utrzymać równowagę, ale o mały włos pokracznie nie wpadła na... zaraz.
- To Sigrun Rookwood - twarz znana zarówno z Hogwartu, gdzie jej właścicielka gnębiła uczniów o gorszej krwi, a potem z Ministerstwa, kiedy czasami udawało im się mijać na korytarzach lub jechać razem w windzie. - Ty parszywy gadzie - wycedziła przez zaciśnięte zęby, czując złość napędzającą krew w jej żyłach.
Miała ochotę prymitywnie kopnąć ją pod żebra, ale zanim zdołała wykonać jakikolwiek ruch, okolicę zalała miażdżąca energia anomalii. W naturalnym odruchu zasłoniła uszy, ale to niewiele dało. Ledwo usłyszała głos Selwyna. Miał rację, należało działać. I to natychmiast.
Uniosła różdżkę, choć wolną dłonią starając się zasłonić skroń przed zgubnym działaniem pisku, i skupiła całą swoją wolę na tym, by biała magia Zakonu Feniksa zdołała powstrzymać niestabilną magię i w tym miejscu.
- To Sigrun Rookwood - twarz znana zarówno z Hogwartu, gdzie jej właścicielka gnębiła uczniów o gorszej krwi, a potem z Ministerstwa, kiedy czasami udawało im się mijać na korytarzach lub jechać razem w windzie. - Ty parszywy gadzie - wycedziła przez zaciśnięte zęby, czując złość napędzającą krew w jej żyłach.
Miała ochotę prymitywnie kopnąć ją pod żebra, ale zanim zdołała wykonać jakikolwiek ruch, okolicę zalała miażdżąca energia anomalii. W naturalnym odruchu zasłoniła uszy, ale to niewiele dało. Ledwo usłyszała głos Selwyna. Miał rację, należało działać. I to natychmiast.
Uniosła różdżkę, choć wolną dłonią starając się zasłonić skroń przed zgubnym działaniem pisku, i skupiła całą swoją wolę na tym, by biała magia Zakonu Feniksa zdołała powstrzymać niestabilną magię i w tym miejscu.
pora, żebyś ty powstał i biegł, chociaż ty nie wiesz,
gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że
ogień świat pali
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
Budynek zarządu
Szybka odpowiedź