Budynek zarządu
AutorWiadomość
First topic message reminder :
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów. [bylobrzydkobedzieladnie]
Budynek zarządu
Niedaleko wejścia do rezerwatu znajduje się siedziba zarządu, w której przebywa większość pracowników rezerwatu. Panny mają tu miejsce do odpoczynku podczas pracy, ale w głównej mierze znajdują się tu gabinety zarządu, w których podejmowane są wszystkie decyzje dotyczące rozwoju tego miejsca. To w gabinecie głównego zarządcy przyjmowani są wszyscy najważniejsi goście, na przykład ci z Ministerstwa. Aby tu się dostać można przejść przez teren rezerwatu lub skorzystać z sieci Fiuu. Z okien budynku rozchodzi się widok na okoliczne lasy oraz na pobliskie, mniejsze budynki gospodarcze.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 01.10.18 0:31, w całości zmieniany 2 razy
Udało jej się obronić, choć prawdopodobnie niewiele brakowało, zaklęcie nieznajomej kobiety było silne. Mogła tylko się zastanawiać, kim byli, że potrafili ciskać tak celnymi i mocnymi czarami, bo raczej nie półgłówkami z Oddziału Kontroli Magicznej, którzy nawet nie potrafili sobie poradzić z anomaliami. Co, jeśli byli jakoś powiązani z czarodziejami, którzy przeszkodzili im w domu Slughorna? Był to daleko idący wniosek - ale nie niemożliwy. Tamten przeciwnik mimo ciężkich ran zadanych mu przez Cadana też radził sobie bardzo dobrze. Ale jeśli chciały się dowiedzieć, z kim naprawdę miały do czynienia, musiały postarać się bardziej. Ich pan oczekiwał od nich efektów, nie porażek.
Ale, myśląc o porażce w domu Slughorna, przypomniała sobie o zaklęciu, które mocno popsuło jej i Cadanowi szyki. Może powinna spróbować użyć go teraz?
- Pavor veneno! - rzuciła zaklęcie obszarowe, celując pomiędzy przeciwników, by jego zasięg objął ich oboje. Wierzyła, że one same są na tyle daleko, że zniechęcająca mgła nie dosięgnie ich tak szybko, jak miało to miejsce u Slughorna, w zamkniętym pomieszczeniu. Jednocześnie śladem Sigrun przesunęła się w bok, kierując się w stronę osłony którą mogło zapewnić im drzewo.
| kratka w górę
Ale, myśląc o porażce w domu Slughorna, przypomniała sobie o zaklęciu, które mocno popsuło jej i Cadanowi szyki. Może powinna spróbować użyć go teraz?
- Pavor veneno! - rzuciła zaklęcie obszarowe, celując pomiędzy przeciwników, by jego zasięg objął ich oboje. Wierzyła, że one same są na tyle daleko, że zniechęcająca mgła nie dosięgnie ich tak szybko, jak miało to miejsce u Slughorna, w zamkniętym pomieszczeniu. Jednocześnie śladem Sigrun przesunęła się w bok, kierując się w stronę osłony którą mogło zapewnić im drzewo.
| kratka w górę
The member 'Lyanna Zabini' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 47
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 47
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Zacisnęła szczęki, widząc jak kobiety nie tylko się wycofują, ale przede wszystkim - jak stwarzają wokół siebie tarcze, które skutecznie je obroniły. Spojrzała na Selwyna i skinęła mu głową w ich stronę. Wyciągnęła przed siebie różdżkę, żeby obronić się przed zaklęciem, które notabene sama posłała jeszcze chwilę temu.
- Protego! - zawołała, kierując ściskane drewno na siebie i podejmując się od razu biegu w stronę kobiet. - Nie możemy dać im uciec! - rzuciła szybko do Alexa, żeby podjęli wspólnie pościg. - Używanie czarnej magii przeciwko innym czarodziejom jest absolutnie zakazane! - zagrzmiała do jednej z czarownic. Do tej, która powinna wiedzieć, że wykrzykując czarnomagiczne inkantacje skazuje się na karę.
Przed nimi znajdował się jednorożec. Była bliżej niego niż Selwyn. Cholera, nie mieli na niego teraz czasu.
| 2 kratki do przodu, proszę!
- Protego! - zawołała, kierując ściskane drewno na siebie i podejmując się od razu biegu w stronę kobiet. - Nie możemy dać im uciec! - rzuciła szybko do Alexa, żeby podjęli wspólnie pościg. - Używanie czarnej magii przeciwko innym czarodziejom jest absolutnie zakazane! - zagrzmiała do jednej z czarownic. Do tej, która powinna wiedzieć, że wykrzykując czarnomagiczne inkantacje skazuje się na karę.
Przed nimi znajdował się jednorożec. Była bliżej niego niż Selwyn. Cholera, nie mieli na niego teraz czasu.
| 2 kratki do przodu, proszę!
pora, żebyś ty powstał i biegł, chociaż ty nie wiesz,
gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że
ogień świat pali
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Jackie Rineheart' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 42
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 42
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Widziałem, jak zaklęcie Jackie odbija się od tarczy i zawraca w jej kierunku. Mój czar był całkowicie nieudany, jednak nie zamierzałem rezygnować. - Idziemy - rzuciłem lakonicznie do aurorki, wiedząc, że się obroni. Szczerze, nie chciałbym być na miejscu tych kobiet, mających do czynienia z rozwścieczoną Rineheart. Chociaż serce biło mi szybszym rytmem wciąż kalkulowałem na chłodno, rzucając się w pogoń.
- Circo Igni! - spróbowałem raz jeszcze, celując w kobietę znajdującą się bliżej mnie (Lyanna).
| kratka w lewo + kratka w dół (za zwinność)
- Circo Igni! - spróbowałem raz jeszcze, celując w kobietę znajdującą się bliżej mnie (Lyanna).
| kratka w lewo + kratka w dół (za zwinność)
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 41
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 41
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Zaklęcie Sigrun uderzyło w drzewo, przesłaniające jej widok na Jackie. Aurorka zdołała obronić się przed własnym zaklęciem, odbitym wcześniej przez mocną tarczę nieznanej, zakapturzonej kobiety. Straciła ją jednak zupełnie z oczu, ze swego miejsca widziała tylko leżącego bez ruchu jednorożca oraz Alexandra, zwinnie starającego się zmniejszyć dystans do wyraźnie wycofujących się Rycerek.
Inne zaklęcia także okazały się niecelne, półmrok oraz chaos pojedynku utrudniał skupienie się na dobrym celowaniu.
| Kolejność odpisów: Zakonnicy (24h), Rycerze (24h)
Żywotność:
Sigrun 118/213 (40 [czarna magia-psychiczne], 55 [kłute]), -20 do kości
Lyanna 184/204 (20 [tłuczone])
Alexander 220/220
Jackie 211/211
Inne zaklęcia także okazały się niecelne, półmrok oraz chaos pojedynku utrudniał skupienie się na dobrym celowaniu.
| Kolejność odpisów: Zakonnicy (24h), Rycerze (24h)
- mapka:
zielona kropka - Sigrun
żółta kropka - Lyanna
ciemnoniebieska kropka - Alexander
błękitna kropka - Jackie
różowe serduszko - jednorożec
brązowe miszmasze - rozłożyste drzewa
Z przyczyn technicznych ta niezbyt estetyczna mapka pozostanie z nami dłuższy czas. Mam nadzieję, że nie będzie to dla was większą przeszkodą.
Dół po Orcumiano to szara kratka.
Ruch Jackie nie został uznany - według wcześniejszych zasad, niejasne ruchy "naprzód" nie będą uznawane.
W jednej kolejce można poruszyć się o dwie kratki w dowolną stronę (proszę dodatkowo opisywać swoje położenie pod lub nad postem, kierując się wskazaniami góra/dół/lewo/prawo w orientacji według mapki) ALBO poruszyć się o jedną kratkę i zarazem wykonać jedną akcję. Poruszanie się na skos wymaga przejścia dwóch sąsiadujących ze sobą kratek. Na jednej kratce zmieści się jedna osoba.
Dodatkowo, postać może poruszyć się o dodatkową 1 kratkę na każde posiadane 5 punktów zwinności.
Żywotność:
Sigrun 118/213 (40 [czarna magia-psychiczne], 55 [kłute]), -20 do kości
Lyanna 184/204 (20 [tłuczone])
Alexander 220/220
Jackie 211/211
Musiała biec przed siebie - oboje musieli. Ich przeciwniczki zamierzały albo się skryć za pniami, albo uciec. Jeśli myślały nad pierwszą możliwością, a tego nie mogła pewna, miały duże pole do popisu. Nozdrza rozszerzały się z każdym wdechem. Jedna z nich całkiem zniknęła jej z widoku.
- Bombarda maxima - wypowiedziała inkantację dobitnie, niemal przez zaciśnięte zęby, swoją różdżkę skierowała na pień drzewa, za którym zniknęły jej z pola widzenia kobiety.
Miała nadzieję, że jedna z nich nie zdąży przed nim uciec - drugiej nie życzyła nawet źle, używała czarów ofensywnych, ale z widocznie lepszą strategią.
| przepraszam za nieogar!!!; 2 kratki w lewo poproszę
- Bombarda maxima - wypowiedziała inkantację dobitnie, niemal przez zaciśnięte zęby, swoją różdżkę skierowała na pień drzewa, za którym zniknęły jej z pola widzenia kobiety.
Miała nadzieję, że jedna z nich nie zdąży przed nim uciec - drugiej nie życzyła nawet źle, używała czarów ofensywnych, ale z widocznie lepszą strategią.
| przepraszam za nieogar!!!; 2 kratki w lewo poproszę
pora, żebyś ty powstał i biegł, chociaż ty nie wiesz,
gdzie jest cel i brzeg,
ty widzisz tylko, że
ogień świat pali
Jackie Rineheart
Zawód : auror
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
only now do i see the big picture
but i swear that
these scars are
fine
but i swear that
these scars are
fine
OPCM : 25+3
UROKI : 10+2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 14
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Jackie Rineheart' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 77
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 77
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Zacisnąłem palce na różdżce tak mocno, że aż pobielały mi kłykcie. Dalej gnając przed siebie nie przestawałem próbować ich zatrzymać; ich albo przynajmniej jednej z nich.
- Circo Igni! - spróbowałem trzeci raz tej samej inkantacji wierząc, że w końcu musi mi się udać - w dalszym ciągu celowałem w czarownicę znajdującą się bliżej mnie (Lyanna).
Nie zdziwiło mnie zaklęcie, które wypowiedziała Rineheart. Nie należała do osób, które bawiłyby się w półśrodki i ta cecha idealnie nas spajała: o wiele lepiej było walczyć u boku kogoś, kto się nie wahał. Chociaż nadal jeszcze nie do końca wsiąknąłem w moją rolę Gwardzisty tak miałem wrażenie, że ona by się w niej raczej odnalazła - a na pewno na tyle, na ile ją poznałem, wciąż bowiem wiedziałem o niej niewiele. Musiałem jednak przyznać, że była dość ekspresywna w swoim gniewie, co budziło me lekkie wątpliwości, czy nie za łatwo daje się ponieść emocjom. Ach, jakbym miał chociaż chwilę, by z nią porozmawiać, dokonać niewielkiej analizy...
Ale może lepiej nie teraz.
| dwie kratki w lewo proszę
- Circo Igni! - spróbowałem trzeci raz tej samej inkantacji wierząc, że w końcu musi mi się udać - w dalszym ciągu celowałem w czarownicę znajdującą się bliżej mnie (Lyanna).
Nie zdziwiło mnie zaklęcie, które wypowiedziała Rineheart. Nie należała do osób, które bawiłyby się w półśrodki i ta cecha idealnie nas spajała: o wiele lepiej było walczyć u boku kogoś, kto się nie wahał. Chociaż nadal jeszcze nie do końca wsiąknąłem w moją rolę Gwardzisty tak miałem wrażenie, że ona by się w niej raczej odnalazła - a na pewno na tyle, na ile ją poznałem, wciąż bowiem wiedziałem o niej niewiele. Musiałem jednak przyznać, że była dość ekspresywna w swoim gniewie, co budziło me lekkie wątpliwości, czy nie za łatwo daje się ponieść emocjom. Ach, jakbym miał chociaż chwilę, by z nią porozmawiać, dokonać niewielkiej analizy...
Ale może lepiej nie teraz.
| dwie kratki w lewo proszę
The member 'Alexander Selwyn' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 36
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 36
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Syknęła ze złością, gdy przed obcą kobietą zmaterializowała się tarcza, która wchłonęła odbity urok. Po chwili zniknęła jej z oczu, gdy schroniła się za drzewem. Słyszała jedynie wykrzyczane słowa. Blablabla, nudy, nudy i jeszcze raz nudy. Przewróciłaby oczami, gdyby nie był tak rozgniewana i spięta. Krew sączyła się z ran na piersi, odczuwała ból przy każdym ruchu; czuła się zatruta czarną magią i obolała, lecz nie zamierzała odpuszczać.
- Podpalanie lasu, w którym żyje tyle niewinnych stworzeń także jest zakazane - zakpiła głośno. Wycelowała różdżką w młodzieńca (Alexandra) i wyrzekła z mocą: - Insanio.
Chciała wyłączyć go z tego pojedynku, miała nadzieję, że Lyanna zajmie się kobietą, którą najpewniej nadal widziała - i która zamierzała wysadzić rezerwat w powietrze. Nienormalna. Znów cofnęła się o kilka kroków, skinęła głową Zabini, by uczyniła to samo. Musiały sukcesywnie zwiększać dystans, dopóki nie zyskają jakiekolwiek przewagi.
| dwie kratki w lewo
- Podpalanie lasu, w którym żyje tyle niewinnych stworzeń także jest zakazane - zakpiła głośno. Wycelowała różdżką w młodzieńca (Alexandra) i wyrzekła z mocą: - Insanio.
Chciała wyłączyć go z tego pojedynku, miała nadzieję, że Lyanna zajmie się kobietą, którą najpewniej nadal widziała - i która zamierzała wysadzić rezerwat w powietrze. Nienormalna. Znów cofnęła się o kilka kroków, skinęła głową Zabini, by uczyniła to samo. Musiały sukcesywnie zwiększać dystans, dopóki nie zyskają jakiekolwiek przewagi.
| dwie kratki w lewo
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 41
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
--------------------------------
#3 'k10' : 8
#1 'k100' : 41
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
--------------------------------
#3 'k10' : 8
Jej zaklęcie nie wyszło, ale chwilowo i przeciwnicy zaliczyli potknięcia, choć byli wyraźnie zdesperowani, żeby je zranić i utrudnić odwrót. Syknęła, kiedy mężczyzna po raz drugi próbował zamknąć ją w ognistym okręgu. To jej się ani trochę nie podobało, podobnie jak próba wysadzenia ich kryjówki przez kobietę, która krzyczała coś o używaniu czarnej magii. Czyżby jednak ministerstwo? Może aurorzy? To by tłumaczyło ich umiejętności, choć taka myśl nie podobała się Lyannie. Nie mogły wpaść w ręce ministerialnych pachołków, a zwłaszcza aurorów.
Wychyliła się lekko zza drzewa, żeby móc wycelować w stronę krzyczącej kobiety (Jackie).
- Casa Aranea! - rzuciła, licząc że to ją na trochę zatrzyma.
Po rzuceniu zaklęcia cofnęła się o kilka kroków w ślad za Sigrun. Nie mogły poddawać się bez walki, ale nie mogły też dać się tu schwytać, więc musiały utrzymywać odpowiedni dystans od przeciwników.
| 2 kratki w lewo
Wychyliła się lekko zza drzewa, żeby móc wycelować w stronę krzyczącej kobiety (Jackie).
- Casa Aranea! - rzuciła, licząc że to ją na trochę zatrzyma.
Po rzuceniu zaklęcia cofnęła się o kilka kroków w ślad za Sigrun. Nie mogły poddawać się bez walki, ale nie mogły też dać się tu schwytać, więc musiały utrzymywać odpowiedni dystans od przeciwników.
| 2 kratki w lewo
The member 'Lyanna Zabini' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 40
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
#1 'k100' : 40
--------------------------------
#2 'Anomalie - CZ' :
Budynek zarządu
Szybka odpowiedź