Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Steve
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Steve
Zakupiony przez Jaydena na jednym z londyńskich targów sokół jest wytrzymałym posłańcem. Ten duży samiec, o krępej sylwetce, silnej budowie ciała z długimi, ostro zakończonymi skrzydłami i masywną głową może tylko wydawać się niepozorny i uroczy. Gdy będzie trzeba, dziobnie nachalnego czarodzieja, jednak w stosunku do swojego właściciela pozostaje nadzwyczaj cierpliwy. Na co dzień zwinny i energiczny, uspokaja się przy dłuższych dystansach. Podobnie jak Jayden, który specjalizuje się w wykradaniu jedzenia z hogwarckiej kuchni, Steve wszędzie znajdzie dla siebie parę zwierzęcych ingrediencji.
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://i.imgur.com/QP3z4yc.png');"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">[b][color=#6A6F85]☆[/color][/b]</span><span class="pdt"><!--
-->Jayden Vane<!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--><div class="nombro">do kogo</div><!--
--></span><span class="tresc"><!--
-->TREŚĆ<!--
--><span class="podpis"><!--
--><div class="nombro">Jayden</div><!--
--></span></span></div></div></div></div>
<style>@font-face {font-family:'Monarchy Signature';src:url(https://dl.dropbox.com/s/fd3oodjr7lo6utm/Monarchy%20Signature.ttf?dl=0) format('truetype');} .nombro {font-size: 40px; font-family: 'Monarchy Signature';} </style>
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Ostatnio zmieniony przez Jayden Vane dnia 01.08.21 20:13, w całości zmieniany 28 razy
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj .
Syriuszu Myślę, że zdążyłam się przyzwyczaić do sposobu w jaki rozpoczynasz listy, choć nadal wydaje mi się on niezbyt odpowiedni. Jest to jednak nieistotne. Swoją drogą, ostatnim razem cudem zdobyłam pokarm dla twojej sowy. Z tego co pamiętam wspominałam Ci o tym, że nie mam zwierząt w mieszkaniu.
Przyznam, iż twoja wiadomość mnie zaskoczyła (w sposób pozytywny). Chętnie wrócę do naszej korespondencji, choć ostrzegam - moje odpowiedzi nie będą tak częste jak niegdyś. Pomimo ogromnej zmiany jaka nastąpiła, odnalazłam swoje miejsce w tej nowej rzeczywistości.
Ale dość już o pierdołach. Sprawdziłam twoje tłumaczenie - załączam je do listu, a razem z nim dodatkowy pergamin z wypisanymi poprawkami. Nie chciałam kreślić na twojej pracy, zależało mi na tym by wszystko było czytelne. Wydaje mi się, iż wszystko jest dość zrozumiałe - starałam się wytłumaczyć wszystko w sposób klarowny.
Pociechą jest, że jak na razie gramatyka nie wydaje się być dużą przeszkodą - mniej więcej udało Ci się pojąć sens tego fragmentu. Ale jak to mówiła moja matka, i pewnie nie tylko ona, nie od razu Ministerstwo Magii zbudowano. Skadi
Przyznam, iż twoja wiadomość mnie zaskoczyła (w sposób pozytywny). Chętnie wrócę do naszej korespondencji, choć ostrzegam - moje odpowiedzi nie będą tak częste jak niegdyś. Pomimo ogromnej zmiany jaka nastąpiła, odnalazłam swoje miejsce w tej nowej rzeczywistości.
Ale dość już o pierdołach. Sprawdziłam twoje tłumaczenie - załączam je do listu, a razem z nim dodatkowy pergamin z wypisanymi poprawkami. Nie chciałam kreślić na twojej pracy, zależało mi na tym by wszystko było czytelne. Wydaje mi się, iż wszystko jest dość zrozumiałe - starałam się wytłumaczyć wszystko w sposób klarowny.
Pociechą jest, że jak na razie gramatyka nie wydaje się być dużą przeszkodą - mniej więcej udało Ci się pojąć sens tego fragmentu. Ale jak to mówiła moja matka, i pewnie nie tylko ona, nie od razu Ministerstwo Magii zbudowano. Skadi
Wiadomość, tak jak i te poprzednie które wymieniali, napisana była starannym pismem. Papier zaś, pomimo wielu kilometrów drogi, roztaczał silny woń mięty. List, oraz załączone do niego tłumaczenie i poprawki, owinięte były błękitną wstążką.
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj .
Syriuszu, Postanowiłam jednak na wszelki wypadek zakupić drobną ilość jedzenia dla sów.
Jeżeli kiedykolwiek zacznę wątpić w efekty mojej dotychczasowej pracy, rozważę język jako sposób na zarobek. Nie ukrywam, że rozumiem z jaką trudnością może przyjść nauka norweskiego - sama nigdy nie miałam większego talentu do tego.
Owszem, wspominałam o książce. Co prawda jej tematyka może wydać się mało interesująca - tyczy się ona mitologii skandynawskiej. Jestem jednak pewna, iż pomoże Ci w nauce - mój brat jej używał podczas mojej edukacji. Jej autorem jest Joar Ros, a książka nosi tytuł "Heroje północy". Mam nadzieję, że uda Ci się ją znaleźć - ma już swoje lata i może być trudno dostępna. W razie jakichkolwiek problemów napisz do mnie, postaram się znaleźć rozwiązanie.
Do listu dołączam również pewien artykuł o memortkach, który udało mi się ostatnio odnaleźć. Język wydaje mi się na tyle przystępny, iż nie powinieneś mieć problemu z przetłumaczeniem.
Skadi
Jeżeli kiedykolwiek zacznę wątpić w efekty mojej dotychczasowej pracy, rozważę język jako sposób na zarobek. Nie ukrywam, że rozumiem z jaką trudnością może przyjść nauka norweskiego - sama nigdy nie miałam większego talentu do tego.
Owszem, wspominałam o książce. Co prawda jej tematyka może wydać się mało interesująca - tyczy się ona mitologii skandynawskiej. Jestem jednak pewna, iż pomoże Ci w nauce - mój brat jej używał podczas mojej edukacji. Jej autorem jest Joar Ros, a książka nosi tytuł "Heroje północy". Mam nadzieję, że uda Ci się ją znaleźć - ma już swoje lata i może być trudno dostępna. W razie jakichkolwiek problemów napisz do mnie, postaram się znaleźć rozwiązanie.
Do listu dołączam również pewien artykuł o memortkach, który udało mi się ostatnio odnaleźć. Język wydaje mi się na tyle przystępny, iż nie powinieneś mieć problemu z przetłumaczeniem.
Skadi
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj
Profesorze Vane, proszę wybaczyć mi niezapowiedziany list - ale nie widzę innej możliwości niż zwrócenie się o wsparcie do umysłu kształtującego nowe pokolenia. Nazywam się Wren Chang, param się sprowadzaniem ingrediencji na specjalne zamówienie alchemików w potrzebie. Również tych astronomicznych, choć nieczęsto.
Życzeniem mojego klienta było otrzymanie sproszkowanego meteorytu wysokiej jakości, innego niż te powszechnie dostępne, czystszego, o jeszcze silniejszych właściwościach. Specyfik udało mi się pozyskać, ale nie jestem przekonana o jego autentyczności. Zakres mojej wiedzy z astronomii, cóż, dotychczas nakazywał konsultacje z mądrzejszymi ode mnie, ale na skutek niepewnych czasów jakie nas zastały zaprzyjaźniony astronom musiał opuścić okolice Londynu. Przed wyjazdem wymienił jednak Pana nazwisko i polecił, bym skontaktowała się z Panem - i tylko z Panem - w celu weryfikacji proszku.
Jak rozumiem nie jest to sprawa, jaką zajmuje się Profesor na co dzień, z żalem zaakceptuję więc odmowę. Choć muszę też wspomnieć, że czarodziej, od którego pozyskałam pył zarzekał się pod przysięgą, że jest to jeden z najbardziej interesujących jak dotąd znalezionych okazów, wykazujący nieprzeciętne właściwości... Być może to zwykła farsa, a być może prawdziwy skarb? Szanse na oba rezultaty są wyrównane, a wprawione oko i obeznany, bystry rozum będą nieocenione przy oszacowaniu realnej wartości ingrediencji, zanim przedstawię ją zleceniodawcy. Czy mogłabym liczyć na Pańską pomoc? Oczywiście w dogodnym dla Profesora terminie.
Z wyrazami szacunku, Wren Chang
Życzeniem mojego klienta było otrzymanie sproszkowanego meteorytu wysokiej jakości, innego niż te powszechnie dostępne, czystszego, o jeszcze silniejszych właściwościach. Specyfik udało mi się pozyskać, ale nie jestem przekonana o jego autentyczności. Zakres mojej wiedzy z astronomii, cóż, dotychczas nakazywał konsultacje z mądrzejszymi ode mnie, ale na skutek niepewnych czasów jakie nas zastały zaprzyjaźniony astronom musiał opuścić okolice Londynu. Przed wyjazdem wymienił jednak Pana nazwisko i polecił, bym skontaktowała się z Panem - i tylko z Panem - w celu weryfikacji proszku.
Jak rozumiem nie jest to sprawa, jaką zajmuje się Profesor na co dzień, z żalem zaakceptuję więc odmowę. Choć muszę też wspomnieć, że czarodziej, od którego pozyskałam pył zarzekał się pod przysięgą, że jest to jeden z najbardziej interesujących jak dotąd znalezionych okazów, wykazujący nieprzeciętne właściwości... Być może to zwykła farsa, a być może prawdziwy skarb? Szanse na oba rezultaty są wyrównane, a wprawione oko i obeznany, bystry rozum będą nieocenione przy oszacowaniu realnej wartości ingrediencji, zanim przedstawię ją zleceniodawcy. Czy mogłabym liczyć na Pańską pomoc? Oczywiście w dogodnym dla Profesora terminie.
Z wyrazami szacunku, Wren Chang
Przeczytaj Wren Chang
Profesorze Vane, Ciężko byłoby mi posądzić Profesora o ucieczkę z kraju wraz z moim meteorytem gdyby jego właściwości okazały się tak obiecujące, jak zostało mi to zreferowane. A jednak przyznam, że powoli zaczynałam się martwić. Szczególnie biorąc pod uwagę niepewne czasy w jakich przyszło nam żyć, zapewne jeszcze bardziej odczuwalne w publicznych placówkach, nawet pokroju Hogwartu. Napięty grafik i przepełniony kalendarz w pewnym sensie są dla mnie ulgą, którą mogę - i oczywiście to robię - zrozumieć.
Wybrany termin jest mi dogodny, przybędę na czas. Wydawać by się mogło, że każde nasze spotkanie dostarcza mi nowości - to pierwszy raz gdy dane mi będzie pojawić się w tym miejscu.
Do zobaczenia dwudziestego piątego czerwca. Do tego czasu postaram się poskromić ciekawość Pańskich badań.
Z poważaniem,
Wren Chang
Wybrany termin jest mi dogodny, przybędę na czas. Wydawać by się mogło, że każde nasze spotkanie dostarcza mi nowości - to pierwszy raz gdy dane mi będzie pojawić się w tym miejscu.
Do zobaczenia dwudziestego piątego czerwca. Do tego czasu postaram się poskromić ciekawość Pańskich badań.
Z poważaniem,
Wren Chang
Przeczytaj Shelta Vane
Jay, widziałam jednak nie dawałam wiary, że chodzi o Pomonę którą znamy. Mimo wszystko, nie potrafiłam i dalej nie potrafię ją sobie wyobrazić jako bohaterkę jakiejkolwiek historii o Zakonie przetaczanej przez gazety. Nie wiem co powiedzieć. Musi być wam ciężko.
Jeśli chodzi o badania to w tym momencie jestem na etapie próby przeliczenia tego ile to będzie wszystko kosztowało. Niestety ekonomia nie jest zbyt pokrewną numerologii dziedziną. Zastanawiam się też, czy będzie można może skrócić formalne aspekty skoro badania miałyby bardziej prywatny wydźwięk. Może dzięki temu udałoby się zmniejszyć koszty. Nie wiem. Trudno mi to oszacować w tym momencie niemniej mam spore oszczędności. Powinno wystarczyć. Chyba. Napiszę ci jeżeli czegoś będę bardziej pewna. Najwyżej będzie trzeba poszukać sponsora czego jednak wolałabym uniknąć - nie chcę by sieć Fiu stała się narzędziem politycznym w tym całym wojennym zamieszaniu. Wiem, że mało w tym wszystkim konkretów. Musisz dać mi czasu lub zorganizować jakiegoś dobrego księgowego.
Wiem, że jesteś obecnie wzburzony tym, że twoja żona nadwyrężyła twoje zaufanie, lecz chciałabym byś jednak starał się nie uciekać w pracę w całości. Na pewno sama jest rozżalona tym, jaki to wszystko przybrało obrót. Stres i nadmierne osamotnienie może mieć zły wpływ na jej stan - dzieci które nosi nic nie zawiniły, a znalazły się w centrum największego zamieszania. Jeżeli ciężko jest ci poświęcać jej uwagę lub doglądać jej stanu mogłabym robić to ja lub też jakoś cię w tym wesprzeć. Nie mam za bardzo swojego życia więc nadmiar czasu mogę spożytkować jak mi się podoba.
Cieszę się, że napisałeś
Shelly
Jeśli chodzi o badania to w tym momencie jestem na etapie próby przeliczenia tego ile to będzie wszystko kosztowało. Niestety ekonomia nie jest zbyt pokrewną numerologii dziedziną. Zastanawiam się też, czy będzie można może skrócić formalne aspekty skoro badania miałyby bardziej prywatny wydźwięk. Może dzięki temu udałoby się zmniejszyć koszty. Nie wiem. Trudno mi to oszacować w tym momencie niemniej mam spore oszczędności. Powinno wystarczyć. Chyba. Napiszę ci jeżeli czegoś będę bardziej pewna. Najwyżej będzie trzeba poszukać sponsora czego jednak wolałabym uniknąć - nie chcę by sieć Fiu stała się narzędziem politycznym w tym całym wojennym zamieszaniu. Wiem, że mało w tym wszystkim konkretów. Musisz dać mi czasu lub zorganizować jakiegoś dobrego księgowego.
Wiem, że jesteś obecnie wzburzony tym, że twoja żona nadwyrężyła twoje zaufanie, lecz chciałabym byś jednak starał się nie uciekać w pracę w całości. Na pewno sama jest rozżalona tym, jaki to wszystko przybrało obrót. Stres i nadmierne osamotnienie może mieć zły wpływ na jej stan - dzieci które nosi nic nie zawiniły, a znalazły się w centrum największego zamieszania. Jeżeli ciężko jest ci poświęcać jej uwagę lub doglądać jej stanu mogłabym robić to ja lub też jakoś cię w tym wesprzeć. Nie mam za bardzo swojego życia więc nadmiar czasu mogę spożytkować jak mi się podoba.
Cieszę się, że napisałeś
Shelly
angel heart | devil mind
Przeczytaj A. Dippet
Jaydenie, w ostatnich dniach wszyscy jesteśmy zapracowani równie mocno. Troska o bezpieczeństwo naszych uczniów spędza sen z powiek nie tylko mi, ale całej kadrze Hogwartu. Nadeszły naprawdę straszne czasy. Czasem wydaje mi się, że byłyby prostsze, gdyby Albus wciąż żył.
Ministerstwo będzie wściekłe, nie zamydlimy im oczu. Wiesz równie dobrze jak ja, że będą zmierzać do usunięcia ze szkoły tych uczniów. Usunięcia ich całkiem - rzekomo niegodnych sięgnięcia po magię. Ale Hogwart powstał jako akademia dla wszystkich i taką pozostanie. Podejmę negocjacje z Ministerstwem i spróbuję znaleźć przykrycie dla naszych działań. Masz rację, uczniowie nas teraz potrzebują bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Musimy chronić ich w zgodzie z prawem tak długo, jak długo będzie to możliwe.
Rad jestem, że zechcesz się tym zająć osobiście. Proszę, skoordynuj działania i otocz opieką tych, którzy tego potrzebują. Niech na razie zachowają dyskrecję. Im mniej osób będzie o tym wiedziało, tym lepiej dla wszystkich. Jeden artykuł Walczącego Maga może sprawić, że krwawe oko śmierciożerców zwróci uwagę prosto na nas. I, co gorsza, na naszych uczniów. A. Dippet
Ministerstwo będzie wściekłe, nie zamydlimy im oczu. Wiesz równie dobrze jak ja, że będą zmierzać do usunięcia ze szkoły tych uczniów. Usunięcia ich całkiem - rzekomo niegodnych sięgnięcia po magię. Ale Hogwart powstał jako akademia dla wszystkich i taką pozostanie. Podejmę negocjacje z Ministerstwem i spróbuję znaleźć przykrycie dla naszych działań. Masz rację, uczniowie nas teraz potrzebują bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Musimy chronić ich w zgodzie z prawem tak długo, jak długo będzie to możliwe.
Rad jestem, że zechcesz się tym zająć osobiście. Proszę, skoordynuj działania i otocz opieką tych, którzy tego potrzebują. Niech na razie zachowają dyskrecję. Im mniej osób będzie o tym wiedziało, tym lepiej dla wszystkich. Jeden artykuł Walczącego Maga może sprawić, że krwawe oko śmierciożerców zwróci uwagę prosto na nas. I, co gorsza, na naszych uczniów. A. Dippet
Przeczytaj Jade Sykes
Jaydenie,
Chciałabym zobaczyć wyraz Twojej twarzy, gdy czytasz tę wiadomość. Z pewnością jestem ostatnią osobą, od której mógłbyś spodziewać się listu, pracując z klątwami wiem jednak doskonale, że więzy krwi pozostają silniejsze niż ludzka wola, nawet, gdy zbyt długo pozostają w uśpieniu.
Zapewne łatwo Ci się domyślić, że nie zwracam się do Ciebie po to, byś przyjął mnie na pogawędkę przy herbcie i ciastkach. Zawsze uważałam Cię za osobę nauki, a i Twoje publikacje nie umknęły mojej uwadze. Zapewne powinnam była pogratulować Ci wcześniej, niż w chwili, gdy uznam Twoją pomoc za nieocenioną - liczę jednak, że uznasz Sykesową szczerość za cnotę, wbrew angielskiej uprzejmości.
Moja prośba dotyczy pomocy z dziedziny astronomii, choć szczegóły wolałabym omówić osobiście. Wyznaję zasadę, że w życiu nie ma nic za darmo - dlatego w zamian mogę posłużyć Ci wiedzą z zakresu run oraz klątw. Nie mogę co prawda poszczycić się dorobkiem w kwestii uznanych publikacji, musisz więc zaufać mi na słowo pisane.
Mam nadzieję, że Ty i Twoja rodzina pozostajecie bezpieczni.
Jade
Chciałabym zobaczyć wyraz Twojej twarzy, gdy czytasz tę wiadomość. Z pewnością jestem ostatnią osobą, od której mógłbyś spodziewać się listu, pracując z klątwami wiem jednak doskonale, że więzy krwi pozostają silniejsze niż ludzka wola, nawet, gdy zbyt długo pozostają w uśpieniu.
Zapewne łatwo Ci się domyślić, że nie zwracam się do Ciebie po to, byś przyjął mnie na pogawędkę przy herbcie i ciastkach. Zawsze uważałam Cię za osobę nauki, a i Twoje publikacje nie umknęły mojej uwadze. Zapewne powinnam była pogratulować Ci wcześniej, niż w chwili, gdy uznam Twoją pomoc za nieocenioną - liczę jednak, że uznasz Sykesową szczerość za cnotę, wbrew angielskiej uprzejmości.
Moja prośba dotyczy pomocy z dziedziny astronomii, choć szczegóły wolałabym omówić osobiście. Wyznaję zasadę, że w życiu nie ma nic za darmo - dlatego w zamian mogę posłużyć Ci wiedzą z zakresu run oraz klątw. Nie mogę co prawda poszczycić się dorobkiem w kwestii uznanych publikacji, musisz więc zaufać mi na słowo pisane.
Mam nadzieję, że Ty i Twoja rodzina pozostajecie bezpieczni.
Jade
Nie wspominała mi o niczym. Podczas ostatniej rozmowy nie powiedziała nic co mogłoby mnie zaniepokoić. Jeżeli miała jakieś zadanie do wypełnienia to o nim nie wiem, a i wątpię by ktokolwiek byłby w stanie powierzyć jej takie biorąc pod uwagę jej sprawność. Sama też w nic się ostatnio nie angażowała.
Piszesz, że nie wiesz dlaczego jej nie ma, lecz jak dla mnie doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Skoro wzięła swoje rzeczy najpewniej opuściła mieszkanie dobrowolnie. Jest ścigana, ma łatkę zbrodniarza - jak miałoby wyglądać jej bycie matką jeżeli nic się nie zmieni w przeciągu najbliższych miesięcy, kilku lub kilkunastu lat...? Jak miałoby wyglądać dorastanie tych dzieci? Miałyby żyć pod kamieniem razem z nią...? A tak, jak najgorszy scenariusz się ziści, a ty je wychowasz na swój obraz i podobieństwo być może będą miały szansę przeżyć, a nawet być może jakoś funkcjonować w społeczeństwie "czystej krwi". Ona by nie umiała. Dlatego.
Poszukam jej. Jeżeli czegoś się dowiem to ja się z tobą skontaktuję - nie wysyłaj więcej do mnie listów.
AS
Piszesz, że nie wiesz dlaczego jej nie ma, lecz jak dla mnie doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Skoro wzięła swoje rzeczy najpewniej opuściła mieszkanie dobrowolnie. Jest ścigana, ma łatkę zbrodniarza - jak miałoby wyglądać jej bycie matką jeżeli nic się nie zmieni w przeciągu najbliższych miesięcy, kilku lub kilkunastu lat...? Jak miałoby wyglądać dorastanie tych dzieci? Miałyby żyć pod kamieniem razem z nią...? A tak, jak najgorszy scenariusz się ziści, a ty je wychowasz na swój obraz i podobieństwo być może będą miały szansę przeżyć, a nawet być może jakoś funkcjonować w społeczeństwie "czystej krwi". Ona by nie umiała. Dlatego.
Poszukam jej. Jeżeli czegoś się dowiem to ja się z tobą skontaktuję - nie wysyłaj więcej do mnie listów.
AS
Find your wings
16 kwietnia Tonks
Jayden,
Figa i Mak są prezentem ode mnie, więc piszesz pod właściwy adres. Twoje założenia też są właściwe. Niestety nie posiadam żadnych informacji, które mogłaby nieść jakąkolwiek wartość. Od jakiegoś czasu nie widziałyśmy się, trudno mi więc powiedzieć, gdzie mogłaby się teraz znajdować.
/ druga część listu wygląda, jakby została dopisana później/
Próbowałam się z nią skontaktować moimi sposobami. Nie wiem, czy jest to dla Ciebie pocieszeniem, ale na ten moment możesz być pewnym, że żyje. To pewne, nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć.
Figa i Mak są prezentem ode mnie, więc piszesz pod właściwy adres. Twoje założenia też są właściwe. Niestety nie posiadam żadnych informacji, które mogłaby nieść jakąkolwiek wartość. Od jakiegoś czasu nie widziałyśmy się, trudno mi więc powiedzieć, gdzie mogłaby się teraz znajdować.
/ druga część listu wygląda, jakby została dopisana później/
Próbowałam się z nią skontaktować moimi sposobami. Nie wiem, czy jest to dla Ciebie pocieszeniem, ale na ten moment możesz być pewnym, że żyje. To pewne, nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Przeczytaj Kai
Psorze Nie powiem, masz wyczucie.
Twój skrzydlaty posłaniec znalazł mnie - może nie do końca w pełnym zdrowiu, ale żywy po nieco przedłużonej wizycie Tower. Cokolwiek myślisz - przestań. jak się spotkamy, opowiem więcej, chyba że Maeve już coś ci wspomniała i tylko ze mnie kpisz - chociaż nie sądzę.
Pamięta, ze mi o tym wspominałeś i wzbudziłeś moją ciekawość. Chętnie zajmę się powierzoną prośbą, być może przyda mi się też w dalszej pracy zdobyta wiedza.
Akurat pokłon przy hipogryfach - to bardzo ważna lekcja i cieszy mnie, że akurat te dumne stworzenia zapadły ci w pamięć. Mam nadzieję, że moje umiejętności będą przydatne, bo przyznać muszę, że nigdy nie brałem udziały w podobnych badaniach. Będę wdzięczny za uszczegółowienie mojego zadania - czy jest jakieś ograniczenie, do jakich stworzeń mam się ograniczyć, czy pozostawiasz mi wolną rękę? Ewentualnie, czym mam się kierować przy ich wyborze?
Działanie magii i jej wpływ jest mi akurat całkiem bliski - od wielu warunków przecież zależy jakoś dostarczanych ingrediencji.
ps. kto będzie jeszcze uczestniczył w tym projekcie? Kai
Twój skrzydlaty posłaniec znalazł mnie - może nie do końca w pełnym zdrowiu, ale żywy po nieco przedłużonej wizycie Tower. Cokolwiek myślisz - przestań. jak się spotkamy, opowiem więcej, chyba że Maeve już coś ci wspomniała i tylko ze mnie kpisz - chociaż nie sądzę.
Pamięta, ze mi o tym wspominałeś i wzbudziłeś moją ciekawość. Chętnie zajmę się powierzoną prośbą, być może przyda mi się też w dalszej pracy zdobyta wiedza.
Akurat pokłon przy hipogryfach - to bardzo ważna lekcja i cieszy mnie, że akurat te dumne stworzenia zapadły ci w pamięć. Mam nadzieję, że moje umiejętności będą przydatne, bo przyznać muszę, że nigdy nie brałem udziały w podobnych badaniach. Będę wdzięczny za uszczegółowienie mojego zadania - czy jest jakieś ograniczenie, do jakich stworzeń mam się ograniczyć, czy pozostawiasz mi wolną rękę? Ewentualnie, czym mam się kierować przy ich wyborze?
Działanie magii i jej wpływ jest mi akurat całkiem bliski - od wielu warunków przecież zależy jakoś dostarczanych ingrediencji.
ps. kto będzie jeszcze uczestniczył w tym projekcie? Kai
Kai Clearwater
Zawód : Łowca ingrediencji, podróżnik
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 4/ / 07
Jay
Czasami wydaje mi się, że czas ucieka mi przez palce. Właśnie zdałam sobie sprawę, że postąpiłam karygodnie i zapomniałam o Twoich urodzinach. Jeszcze do tego wrócimy, wiesz że życzę Ci wszystkiego najlepszego. Postaram się odpokutować w dowolnej formie.
Chyba nie mogę więc odpowiedzieć Ci inaczej niż, że z przyjemnością oderwę się od obowiązków i pomogę Ci w przeprowadzeniu badań. Nakreśl mi proszę czego dokładnie będziesz potrzebował, abym mogła przygotować się do tego zadania.
Nie myśl jednak, że to tylko próba przekupstwa. Twój list mnie zaintrygował i z chęcią wezmę udział w tym przedsięwzięciu.
Jak wiesz moja wiedza astronomiczna nie jest zbyt obszerna. Zrezygnowałam z lekcji gdy tylko mogłam. Chociaż wierz mi - prawie nigdy mnie nie nudzi gdy o niej opowiadasz. W tym wypadku proszę Cię więc o wsparcie - wyślij mi proszę zagadnienia, które powinnam opanować i listę pozycji książkowych, z którymi powinnam się zapoznać. Z uwagi na okoliczności nie mogę Ci obiecać, że uda mi się przygotować w jak najbliższym terminie. Przygotuję jednak to o co mnie prosisz.
Zarówno ja jak i Melanie mamy się dobrze. Wybacz, że nie pisałam ostatnio zbyt wiele, Uznałam, że sowa nie powinna nosić ciężaru niektórych tematów.
Mam nadzieję, że już niebawem się zobaczymy. Obie za Tobą tęsknimy i samolubnie mam nadzieję, że Ty za nami również.
Rosie
Czasami wydaje mi się, że czas ucieka mi przez palce. Właśnie zdałam sobie sprawę, że postąpiłam karygodnie i zapomniałam o Twoich urodzinach. Jeszcze do tego wrócimy, wiesz że życzę Ci wszystkiego najlepszego. Postaram się odpokutować w dowolnej formie.
Chyba nie mogę więc odpowiedzieć Ci inaczej niż, że z przyjemnością oderwę się od obowiązków i pomogę Ci w przeprowadzeniu badań. Nakreśl mi proszę czego dokładnie będziesz potrzebował, abym mogła przygotować się do tego zadania.
Nie myśl jednak, że to tylko próba przekupstwa. Twój list mnie zaintrygował i z chęcią wezmę udział w tym przedsięwzięciu.
Jak wiesz moja wiedza astronomiczna nie jest zbyt obszerna. Zrezygnowałam z lekcji gdy tylko mogłam. Chociaż wierz mi - prawie nigdy mnie nie nudzi gdy o niej opowiadasz. W tym wypadku proszę Cię więc o wsparcie - wyślij mi proszę zagadnienia, które powinnam opanować i listę pozycji książkowych, z którymi powinnam się zapoznać. Z uwagi na okoliczności nie mogę Ci obiecać, że uda mi się przygotować w jak najbliższym terminie. Przygotuję jednak to o co mnie prosisz.
Zarówno ja jak i Melanie mamy się dobrze. Wybacz, że nie pisałam ostatnio zbyt wiele, Uznałam, że sowa nie powinna nosić ciężaru niektórych tematów.
Mam nadzieję, że już niebawem się zobaczymy. Obie za Tobą tęsknimy i samolubnie mam nadzieję, że Ty za nami również.
Rosie
what we have become but a mess of flesh and emotion - naked on all counts
my dearest friend
Przeczytaj 4 / 07
JayW tym roku wybieram nie obchodzić moich urodzin. Nie lubię okrągłych rocznic, są odrobinę przygnębiające. Stanowczo wolałam obchodzić dwudziestą. Mam jednak nadzieję, że uda nam się znaleźć trochę czasu, nawet po to, żeby o tym nie wspominać.
W najbliższych dniach zbiorę materiały i spróbuję podejść do próby. Postaram przesłać ci wyniki jak najszybciej. Będę informować Cię o postępach moich prac. Myślę, że opisanie przypadków nie powinno sprawić mi większego problemu, w tym wypadku czas jest największym ograniczeniem.
Chociaż niebliskie są mi tego rodzaju rozważania, muszę powiedzieć, że teraz ciekawi mnie co udwodnią Twoje badania. Może poradzę sobie z tą lekturą sprawniej niż z poprzednią.
Kusi mnie, żeby podjąć się twojego nie-wyzwania, ale nie chciałabym cię narazić na opóźnienia. Tak jak piszesz - porozmawiamy o tym, gdy nadejdzie na to czas. Spróbuję przygotować się w oparciu o Twoje książki.
Przeprosiłabym Cię jeszcze raz, ale robiłam to zbyt wiele razy. Widzę, że wypominanie mi tamtego feralnego strzału sprawia Ci zbyt wiele radości. Napomknę tylko, że z naszej dwójki - to ty nie popisałeś się refleksem. Sprawdzę twoją czujność przy następnym spotkaniu.
Rosie
W najbliższych dniach zbiorę materiały i spróbuję podejść do próby. Postaram przesłać ci wyniki jak najszybciej. Będę informować Cię o postępach moich prac. Myślę, że opisanie przypadków nie powinno sprawić mi większego problemu, w tym wypadku czas jest największym ograniczeniem.
Chociaż niebliskie są mi tego rodzaju rozważania, muszę powiedzieć, że teraz ciekawi mnie co udwodnią Twoje badania. Może poradzę sobie z tą lekturą sprawniej niż z poprzednią.
Kusi mnie, żeby podjąć się twojego nie-wyzwania, ale nie chciałabym cię narazić na opóźnienia. Tak jak piszesz - porozmawiamy o tym, gdy nadejdzie na to czas. Spróbuję przygotować się w oparciu o Twoje książki.
Przeprosiłabym Cię jeszcze raz, ale robiłam to zbyt wiele razy. Widzę, że wypominanie mi tamtego feralnego strzału sprawia Ci zbyt wiele radości. Napomknę tylko, że z naszej dwójki - to ty nie popisałeś się refleksem. Sprawdzę twoją czujność przy następnym spotkaniu.
Rosie
what we have become but a mess of flesh and emotion - naked on all counts
my dearest friend
Przeczytaj Kai
Psorze Zgodnie z Twoimi wskazówkami, wybrałem parę przedstawicieli zwierzęcych do badań. Ze świata magicznego będzie to niuchacz, niemagicznego - fretka (tchórzofretka). O powodach dokonanego wyboru, możesz przeczytać w załączonej notatce, ale podstawą było niejakie podobieństwo i predyspozycje, nie tylko w instynkcie, ale i pewnych naleciałościach, niezależnych od magii. Wiem, ze to tylko teoria, ale zastanawiałem się, czy niuchacze nie są magiczną modyfikacją fretek. Może będzie można to wykluczyć?
Wrócę jeszcze do listu, który mi napisałeś wcześniej... domyślam się, że masz już komplet uczestników? I czemu nie możesz mi zdradzićjej ich tożsamości? Chyba ktoś jednak mi nie ufa.
Niezależnie od powyższego, ja też miałbym do ciebie prośbę, a nawet dwie.
Po pierwsze, ostał mi się z jednego zlecenia srebrny gwiezdny pył. Myślę, że po ostatnich wydarzeniach, przyda mi się takie małe zabezpieczenie w postaci świstoklika. Druga prośba, jest właściwie powiązana z pierwszą. Jeśli nie będzie ci to przeszkadzać, chciałbym uczestniczyć w procesie jego tworzenia i przy okazji dowiedzieć się nieco więcej w temacie numerologii. Tym bardziej, że kusi mnie mocniej tematyka talizmanów. Do tej pory nieco po macoszemu traktowałem ingrediencje do ich tworzenia. Chciałbym to zmienići zająć czymś myśli
Wiem, że masz mnóstwo na głowie, ale możesz liczyć nie tylko na ognistą w podzięce. Kai
Wrócę jeszcze do listu, który mi napisałeś wcześniej... domyślam się, że masz już komplet uczestników? I czemu nie możesz mi zdradzić
Niezależnie od powyższego, ja też miałbym do ciebie prośbę, a nawet dwie.
Po pierwsze, ostał mi się z jednego zlecenia srebrny gwiezdny pył. Myślę, że po ostatnich wydarzeniach, przyda mi się takie małe zabezpieczenie w postaci świstoklika. Druga prośba, jest właściwie powiązana z pierwszą. Jeśli nie będzie ci to przeszkadzać, chciałbym uczestniczyć w procesie jego tworzenia i przy okazji dowiedzieć się nieco więcej w temacie numerologii. Tym bardziej, że kusi mnie mocniej tematyka talizmanów. Do tej pory nieco po macoszemu traktowałem ingrediencje do ich tworzenia. Chciałbym to zmienić
Wiem, że masz mnóstwo na głowie, ale możesz liczyć nie tylko na ognistą w podzięce. Kai
Kai Clearwater
Zawód : Łowca ingrediencji, podróżnik
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Czemu ty się, zła godzino,
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 5 / 07
Jay Nie wiem, gdy masz dwadzieścia lat myślisz o tym kim będziesz za kilka lat, a gdy myślę o tym teraz kompletnie mi się to nie podoba. A skoro mnie to przygnębia, to chyba nie ma sensu tego świętować, tylko przyjąć to jako kolejny dzień. Wiesz, że nigdy nie byłam jedną z tych osób, która uwielbia obchodzić urodziny. Może z roku na rok robię się po prostu co raz bardziej sztywna. Uznajmy, że faktycznie się starzeję. Chociaż tego wcale nie czuję. Chyba.
Bardzo chciałabym, żeby Ci się udało. Cieszy mnie to, że... Cię to cieszy. Wiem, wiem. Brzmi to kulawo, ale zdaje sobie sprawę z tego jak kochasz swoją pracę i swoje badania. A ja chciałabym umieć dobrze dobierać słowa. Z pewnością przyniesie Ci to wiele radości, a wszystkim innym dodatkowej wiedzy. Nawet takiej, która może wzbudzić niechęć. Nie ważne. Wierzę w Ciebie i w to, że będzie warto.
Powiedz mi jeszcze - jak trzymacie się w Hogwarcie? Jak wielu uczniów musiało zostać w zamku?
Roselyn Wright
Bardzo chciałabym, żeby Ci się udało. Cieszy mnie to, że... Cię to cieszy. Wiem, wiem. Brzmi to kulawo, ale zdaje sobie sprawę z tego jak kochasz swoją pracę i swoje badania. A ja chciałabym umieć dobrze dobierać słowa. Z pewnością przyniesie Ci to wiele radości, a wszystkim innym dodatkowej wiedzy. Nawet takiej, która może wzbudzić niechęć. Nie ważne. Wierzę w Ciebie i w to, że będzie warto.
Powiedz mi jeszcze - jak trzymacie się w Hogwarcie? Jak wielu uczniów musiało zostać w zamku?
Roselyn Wright
what we have become but a mess of flesh and emotion - naked on all counts
my dearest friend
Przeczytaj V. Rineheart
Szanowny Panie Vane,
Informacja o kontakcie z Pana strony została mi przekazana i bardzo intensywnie przeze mnie wyczekiwana. Wzmianka o tajemniczym projekcie roznieciła moją ciekawość oraz zaangażowanie. Jest mi niezmiernie miło, iż obdarzył Pan zaufaniem Pana Crabbe. Nie będzie Pan zawiedziony. Chętnie angażuję się w nowe inicjatywy naukowe i szukam możliwości rozwoju. Przygotowywane przedsięwzięcie wydaje się fascynujące, nowatorskie i przełomowe. Poczyniłem już wstępne rozeznanie.
Charakter mojej pracy zawodowej odrobinę się zmienił, dlatego też będę mógł intensywnie poświęcić się badaniom. Przebieg doświadczenia oraz charakter zadania jest dla mnie jak najbardziej zrozumiały. Jestem również świadomy ryzyka związanego z pracą, a także efektami opisanego przedsięwzięcia.
Jeżeli chodzi o próbę reprezentatywną, jestem coraz bardziej przekonany, iż muszą być to rośliny wytrzymałe, odporne na konkretne warunki atmosferyczne, o silnych właściwościach. Ingrediencja astronomiczna, w niektórych przypadkach mogłaby okazać się zbyt silna i dominująca. Obawiam się, że roślina utraciłaby magiczny składnik, lub uległa destrukcji. Zastanawiam się również czy pierwszego etapu nie będzie trzeba powtórzyć w kilku konfiguracjach: dwie rośliny słabsze, lub mieszane. Jednakże ów działania będzie można podjąć w późniejszym czasie, jako kolejny etap, lub doprecyzowanie przedsięwzięcia. Jako roślinę magiczną posłużę się prawdopodobnie Piołunem. Niemalże każda część bylicy posiada konkretne warunki lecznicze, które zwiększają się w okresie kwitnienia. Dodatkowo porasta mało wymagające tereny kamienne, będąc odporna na silne promienie słoneczne. Co do rośliny niemagicznej stawiałbym na Sanswerię, ewentualnie którąś z odmian kaktusa.
Jeżeli będzie potrzebował Pan szczegółowych notatek, prześlę je w odrębnym liście, powyżej przedstawiłem jedynie wstępną propozycję. Jestem otwarty również na pytania, czy konkretne wyjaśnienia z mojej strony. Kiedy tylko dostanę odpowiedni składnik, zabiorę się do pracy.
Z poważaniem
V. Rineheart
Informacja o kontakcie z Pana strony została mi przekazana i bardzo intensywnie przeze mnie wyczekiwana. Wzmianka o tajemniczym projekcie roznieciła moją ciekawość oraz zaangażowanie. Jest mi niezmiernie miło, iż obdarzył Pan zaufaniem Pana Crabbe. Nie będzie Pan zawiedziony. Chętnie angażuję się w nowe inicjatywy naukowe i szukam możliwości rozwoju. Przygotowywane przedsięwzięcie wydaje się fascynujące, nowatorskie i przełomowe. Poczyniłem już wstępne rozeznanie.
Charakter mojej pracy zawodowej odrobinę się zmienił, dlatego też będę mógł intensywnie poświęcić się badaniom. Przebieg doświadczenia oraz charakter zadania jest dla mnie jak najbardziej zrozumiały. Jestem również świadomy ryzyka związanego z pracą, a także efektami opisanego przedsięwzięcia.
Jeżeli chodzi o próbę reprezentatywną, jestem coraz bardziej przekonany, iż muszą być to rośliny wytrzymałe, odporne na konkretne warunki atmosferyczne, o silnych właściwościach. Ingrediencja astronomiczna, w niektórych przypadkach mogłaby okazać się zbyt silna i dominująca. Obawiam się, że roślina utraciłaby magiczny składnik, lub uległa destrukcji. Zastanawiam się również czy pierwszego etapu nie będzie trzeba powtórzyć w kilku konfiguracjach: dwie rośliny słabsze, lub mieszane. Jednakże ów działania będzie można podjąć w późniejszym czasie, jako kolejny etap, lub doprecyzowanie przedsięwzięcia. Jako roślinę magiczną posłużę się prawdopodobnie Piołunem. Niemalże każda część bylicy posiada konkretne warunki lecznicze, które zwiększają się w okresie kwitnienia. Dodatkowo porasta mało wymagające tereny kamienne, będąc odporna na silne promienie słoneczne. Co do rośliny niemagicznej stawiałbym na Sanswerię, ewentualnie którąś z odmian kaktusa.
Jeżeli będzie potrzebował Pan szczegółowych notatek, prześlę je w odrębnym liście, powyżej przedstawiłem jedynie wstępną propozycję. Jestem otwarty również na pytania, czy konkretne wyjaśnienia z mojej strony. Kiedy tylko dostanę odpowiedni składnik, zabiorę się do pracy.
Z poważaniem
V. Rineheart
[bylobrzydkobedzieladnie]
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Ostatnio zmieniony przez Vincent Rineheart dnia 07.10.20 21:50, w całości zmieniany 3 razy
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Steve
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy