Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania
lady Malfoy
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Larissa Malfoy
▲ młodsza siostra Lucretii i starsza siostra Oriona Black
▲ w latach 1938 - 1944 wychowanka domu Salaza Slytherina w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart
▲ od jedenastu lat żona Abraxasa
▲ matka czwórki dzieci : Septimusa, Brutusa, Marianne i Luciusa
▲ dama w każdym calu
famille
Abraxas
Marianne
Sephora
[bylobrzydkobedzieladnie]
▲ młodsza siostra Lucretii i starsza siostra Oriona Black
▲ w latach 1938 - 1944 wychowanka domu Salaza Slytherina w Szkole Magii i Czarodziejstwa Hogwart
▲ od jedenastu lat żona Abraxasa
▲ matka czwórki dzieci : Septimusa, Brutusa, Marianne i Luciusa
▲ dama w każdym calu
Abraxas
Marianne
Sephora
[bylobrzydkobedzieladnie]
Gość
Gość
Ech, nudziary! Daphne z chęcią porozmawia z Larissą na poważniejsze tematy, oczywiście kiedy tylko Abraxas nie będzie słuchał.
here in the forest, dark and deep,
I offer you eternal sleep
I offer you eternal sleep
Daphne Rowle
Zawód : Niewymowna, alchemiczka i trucicielka
Wiek : 28
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
jeśli przeżyje choć jeden wilk,
owce nigdy nie będą bezpieczne
owce nigdy nie będą bezpieczne
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
A ja mogę podrzucić Evelyn . Co prawda jest młodsza i nigdy nie chodziła do Hogwartu, a do Beauxbatons, ale jej bracia są już w wieku bliższym Larissie (niestety póki co na forum ich nie ma), no i ogólnie myślę że mogłyśmy kiedyś zetknąć się ze sobą na salonach, pytanie tylko, czy zapałałyśmy do siebie sympatią, czy wprost przeciwnie (Evelyn jest w połowie Rosierem, a ci z Blackami się chyba niezbyt lubią)? Slughornowie i z Blackami, i z Malfoyami mają relacje raczej neutralne, są konserwatywni, więc w sumie mamy pewną dowolność, jeśli chodzi o nasze relacje ^^.
Felix, qui potuit rerum cognoscere causas.
Evelyn Slughorn
Zawód : Dama, alchemiczka w rezerwacie smoków
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Szczęśliwy, kto zdołał poznać przyczyny wszechrzeczy.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Lady Malfoy! myślę, że powinnyśmy się znać. Jesteśmy w tym samym wieku, matki, żony, arystokratki więc prawdopodobnie spotykamy się na różnych szlacheckich herbatkach. Znam Twojego męża już od dłuższego czasu i zwykle łączyły nas dość pozytywne stosunki tak jak Twojego męża i mojego. Teraz przez zmiany w rodach na pewno się to trochę oziębi, ale i tak wcześniej mogło być inaczej też między nami
nie zgłębi umysł - dobrze wiemczemuż dobro w nas przeplata się ze złem? czemuż miast wiecznego dnia - noc między dniem a dniem?
Lorraine Prewett
Zawód : znawca prawa & działacz na rzecz magicznych zwierząt
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
"Każdy zabija kiedyś to, co kocha -
Chcę, aby wszyscy tę prawdę poznali.
Jeden to lepkim pochlebstwem uczyni.
Inny - spojrzeniem, co jak piołun pali.
Tchórz się posłuży wtedy pocałunkiem,
Człowiek odważny - ostrzem zimnej stali"
Chcę, aby wszyscy tę prawdę poznali.
Jeden to lepkim pochlebstwem uczyni.
Inny - spojrzeniem, co jak piołun pali.
Tchórz się posłuży wtedy pocałunkiem,
Człowiek odważny - ostrzem zimnej stali"
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz
Nieaktywni
Droga lady Malfoy Widzę, że zaprzyjaźniłaś się z moją żoną, bardzo się z tego powodu cieszę. Od lat przyjaźnię się z Abraxasem, więc proponuję jedynie pozytywne stosunki
Ale przychodzę tutaj również z lordem Prewettem Mąż lady pokładał w nim wielkie nadzieje i od czasów szkoły utrzymywali dobre relacje, niemniej ostatnio lord Prewett zaczął się buntować i pozytywnie wyrażać o tych, pożal się Merlinie, szlamach. Podejrzewam, że to mocno się odbije na tej znajomości, ale może lady jeszcze się łudzi, że coś w tej kwestii można zmienić?
Ale przychodzę tutaj również z lordem Prewettem Mąż lady pokładał w nim wielkie nadzieje i od czasów szkoły utrzymywali dobre relacje, niemniej ostatnio lord Prewett zaczął się buntować i pozytywnie wyrażać o tych, pożal się Merlinie, szlamach. Podejrzewam, że to mocno się odbije na tej znajomości, ale może lady jeszcze się łudzi, że coś w tej kwestii można zmienić?
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Droga lady Slughorn, jeżeli Larissa zwracałaby uwagę na jej pochodzenie, to pewnie nie bardzo przejmowałaby się jej pochodzeniem od Rosierów. Dlatego wobec tej dowolności, skłoniłabym się w stronę relacji pozytywnej. Larissa musi mieć konkretny powód, aby darzyć kogoś nienawiścią, czy chociażby niechęcią.
O, lady Prewett. Myślę, że w tym przypadku mam głęboką nadzieję, że irracjonalny strach o własne życie i życie dzieci popchnął wasze poglądy w taką, a nie inną stronę. Staram się na to przymykać oko, przynajmniej póki mój małżonek nie okaże jawnej niechęci w stosunku do Twojej rodziny, lady. Do tej pory mogłybyśmy wymieniać się spostrzeżeniami odnośnie wychowania i zachowania dzieci.
Miło pana tutaj widzieć, lordzie Burke. Niczego innego sobie nie wyobrażam. Szanuję pana jako szlachcica, dziedzica i dobrego męża.
Natomiast jeżeli rozmawiamy już o lordzie Prewett to tak jak wcześniej mówiłam szanownej małżonce, pokładam głęboką nadzieję, że irracjonalny strach nie zwiedzie was całkowicie na manowce i jeszcze nawrócicie się na tę właściwą ścieżkę.
O, lady Prewett. Myślę, że w tym przypadku mam głęboką nadzieję, że irracjonalny strach o własne życie i życie dzieci popchnął wasze poglądy w taką, a nie inną stronę. Staram się na to przymykać oko, przynajmniej póki mój małżonek nie okaże jawnej niechęci w stosunku do Twojej rodziny, lady. Do tej pory mogłybyśmy wymieniać się spostrzeżeniami odnośnie wychowania i zachowania dzieci.
Miło pana tutaj widzieć, lordzie Burke. Niczego innego sobie nie wyobrażam. Szanuję pana jako szlachcica, dziedzica i dobrego męża.
Natomiast jeżeli rozmawiamy już o lordzie Prewett to tak jak wcześniej mówiłam szanownej małżonce, pokładam głęboką nadzieję, że irracjonalny strach nie zwiedzie was całkowicie na manowce i jeszcze nawrócicie się na tę właściwą ścieżkę.
Gość
Gość
jestem bardzo za lady Malfoy! musimy to przedyskutować na fabule <3
nie zgłębi umysł - dobrze wiemczemuż dobro w nas przeplata się ze złem? czemuż miast wiecznego dnia - noc między dniem a dniem?
Lorraine Prewett
Zawód : znawca prawa & działacz na rzecz magicznych zwierząt
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
"Każdy zabija kiedyś to, co kocha -
Chcę, aby wszyscy tę prawdę poznali.
Jeden to lepkim pochlebstwem uczyni.
Inny - spojrzeniem, co jak piołun pali.
Tchórz się posłuży wtedy pocałunkiem,
Człowiek odważny - ostrzem zimnej stali"
Chcę, aby wszyscy tę prawdę poznali.
Jeden to lepkim pochlebstwem uczyni.
Inny - spojrzeniem, co jak piołun pali.
Tchórz się posłuży wtedy pocałunkiem,
Człowiek odważny - ostrzem zimnej stali"
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Jasnowidz
Nieaktywni
Droga lady Slughorn, jeżeli Larissa zwracałaby uwagę na jej pochodzenie, to pewnie nie bardzo przejmowałaby się jej pochodzeniem od Rosierów. Dlatego wobec tej dowolności, skłoniłabym się w stronę relacji pozytywnej. Larissa musi mieć konkretny powód, aby darzyć kogoś nienawiścią, czy chociażby niechęcią.
Evelyn również musiałaby mieć mocniejszy powód, żeby obdarzyć kogoś poważniejszą niechęcią, ale w tym przypadku na ten moment nie widzę przesłanek, dla których coś takiego mogłoby zaistnieć. Możemy więc przyjąć, że poznałyśmy się na salonach już po tym, jak Evelyn skończyła szkołę i zadebiutowała, chociaż Eve raczej nie jest osobą, która szuka centrum uwagi. Niemniej jednak, lady Malfoy może jej się jawić jako przykład idealnej damy... której jednak nie darzy zazdrością, bo chociaż sama chce wyjść za mąż i zadowolić oczekiwania rodu, boi się zostać zredukowaną do roli salonowej ozdoby, której jedynym zadaniem jest rodzenie kolejnych dzieci. Ceni sobie swoją pasję do eliksirów i nie chce z tego rezygnować; może Larissa wie o jej talencie i czasami zdarza jej się zamówić u niej jakiś wywar?
Felix, qui potuit rerum cognoscere causas.
Evelyn Slughorn
Zawód : Dama, alchemiczka w rezerwacie smoków
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Szczęśliwy, kto zdołał poznać przyczyny wszechrzeczy.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Jestem i ja A raczej Quentin, bo Pomkę to mogłaś widzieć jedynie w Mungu, a Odetkę w operze, ale to nie zakrawa na konkretne relacje
Jesteście z tego samego roku, tylko Quentin rocznik niżej w Slytherinie z powodu urodzenia w listopadzie. Jesteśmy jakoś daleko spokrewnieni, ale na pewno Blackowie są stałymi bywalcami u Burków. Widzę tutaj znajomość od dziecka, kiedy to nasze rodziny się spotykały. Quenio to typowy Burke, małomówny, chłodny w obyciu - tylko od zawsze czuł się wewnętrznie niepewny, wyobcowany. Sądzę, że do Larissy go mogło ciągnąć, jej blond włosy były pierwszą przesłanką, żeby móc jej zaufać. Za dzieciaka może niewiele się odzywał, ale za to chętnie milczał w jej towarzystwie, opiekował się nią jako słabszą mimo wszystko kobietą. Jak znaleźli się w Hogwarcie, to mógł nawet przeżyć swoje młodzieńcze zauroczenie jej osobą - nosiłby dla niej książki, roztaczał opieką (żeby np. jakaś wstrętna szlama nie znalazła się zbyt blisko ), mogliby się razem uczyć i wyjątkowo nie byłby speszony towarzystwem kobiety. Po szkole ich drogi się rozeszły, Larissa wyszła za mąż, Quenio trochę podróżował, zakochał się, aż w końcu dopadła go choroba oraz przymusowe małżeństwo, przez co stał się bardziej zgorzkniały niż można byłoby przypuszczać. Myślę, że sentyment do Larissy mógł mu pozostać, ale bardziej w formie więzi siostrzano-braterskiej - Abraxas jest przyjacielem Edgara, z Quentinem też się dogadują, dlatego mogą dalej utrzymywać kontakt. Niedawno małżeństwo Quenia zostało zerwane z powodu braku potomka, niedługo ma się ożenić ponownie, więc wydaje mi się, że nie powinno dojść między nimi do zgrzytów. Widzę u nich taką ciepłą, długą relację - pytanie tylko czy ty też ją widzisz :solol:
Ach, i Helenka przyjaźni się z Marianką i na pewno odwiedzają się wzajemnie, a mała Rowle podziwia Larissę - pewnie marzy skrycie o tym, żeby mieć taką cudowną mamę jak młoda Malfoy, dlatego się do niej garnie
Jesteście z tego samego roku, tylko Quentin rocznik niżej w Slytherinie z powodu urodzenia w listopadzie. Jesteśmy jakoś daleko spokrewnieni, ale na pewno Blackowie są stałymi bywalcami u Burków. Widzę tutaj znajomość od dziecka, kiedy to nasze rodziny się spotykały. Quenio to typowy Burke, małomówny, chłodny w obyciu - tylko od zawsze czuł się wewnętrznie niepewny, wyobcowany. Sądzę, że do Larissy go mogło ciągnąć, jej blond włosy były pierwszą przesłanką, żeby móc jej zaufać. Za dzieciaka może niewiele się odzywał, ale za to chętnie milczał w jej towarzystwie, opiekował się nią jako słabszą mimo wszystko kobietą. Jak znaleźli się w Hogwarcie, to mógł nawet przeżyć swoje młodzieńcze zauroczenie jej osobą - nosiłby dla niej książki, roztaczał opieką (żeby np. jakaś wstrętna szlama nie znalazła się zbyt blisko ), mogliby się razem uczyć i wyjątkowo nie byłby speszony towarzystwem kobiety. Po szkole ich drogi się rozeszły, Larissa wyszła za mąż, Quenio trochę podróżował, zakochał się, aż w końcu dopadła go choroba oraz przymusowe małżeństwo, przez co stał się bardziej zgorzkniały niż można byłoby przypuszczać. Myślę, że sentyment do Larissy mógł mu pozostać, ale bardziej w formie więzi siostrzano-braterskiej - Abraxas jest przyjacielem Edgara, z Quentinem też się dogadują, dlatego mogą dalej utrzymywać kontakt. Niedawno małżeństwo Quenia zostało zerwane z powodu braku potomka, niedługo ma się ożenić ponownie, więc wydaje mi się, że nie powinno dojść między nimi do zgrzytów. Widzę u nich taką ciepłą, długą relację - pytanie tylko czy ty też ją widzisz :solol:
Ach, i Helenka przyjaźni się z Marianką i na pewno odwiedzają się wzajemnie, a mała Rowle podziwia Larissę - pewnie marzy skrycie o tym, żeby mieć taką cudowną mamę jak młoda Malfoy, dlatego się do niej garnie
( i need your teeth )
in me, slow and vicious, to tell me my armor is just skin, bones, only bones
Pomona Vane
Zawód : nauczycielka zielarstwa
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
ty jesteś tym co księżyc
od dawien dawna znaczył
tobą jest co słońce
kiedykolwiek zaśpiewa
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Co do Vici to superaśnie, nie mogę się doczekać wątku. Może jakoś na maj? Może się pochwalę pierścionkiem zaręczynowym?
A może chciałabyś też jakieś relacje z Rosalką? Tylko nie wiem czy miałybyśmy o co zahaczyć? Bo nawet nie wiem czy cokolwiek nas łączy, ale jakbyś się poznać chciała przy jakiejś okazji, to chętnie coś pogram!
A może chciałabyś też jakieś relacje z Rosalką? Tylko nie wiem czy miałybyśmy o co zahaczyć? Bo nawet nie wiem czy cokolwiek nas łączy, ale jakbyś się poznać chciała przy jakiejś okazji, to chętnie coś pogram!
Za wilczym śladem podążę w zamieć
I twoje serce wytropię uparte
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamieńRozpalę usta smagane wiatrem
I twoje serce wytropię uparte
Przez gniew i smutek, stwardniałe w kamieńRozpalę usta smagane wiatrem
Rosalie Yaxley
Zawód : doradczyni w zarządzie w Rezerwacie jednorożców w Gloucestershire
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
Nienawidzę pająków... dlaczego to nie mogły być motyle?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Z przyjemnością lady Prewett!
Wszystko mi odpowiada, uważam pannę za zaufane źródło i chętnie zamawia różnego typu wywary, jeżeli te są jej potrzebne. Myślę, że możemy się dogadać lady Slughorn. Niecierpliwie czekam na nasze spotkanie na fabule!
panna Sprout
Tak, tak i jeszcze raz tak! W takim układzie myślę, że Quenio mógł być takim pierwszym wzorem wymarzonego lorda dla małej lady Black. Gdy tylko Burkowie pojawiali się w rodzinnej siedzibie Blacków, ciemne oczęta małej Larissy wypatrywały swojego przyjaciela. A gdy wraz z rodziną wybierała się do niego wybierała najlepszą sukienkę i pięć razy kazała guwernantce zmieniać fryzurę na ładniejszą. W czasach szkolnych zapewne chętnie korzystała z jego pomocy, tym bardziej, że w tym świecie pełnym szlam potrzebowała kogoś ze swojego środowiska, kogoś na kogo mogła liczyć. Z biegiem lat Larissa uznałaby go swoim bratem, obdarzyła większym przywiązaniem niżeli nieszczęsnego Oriona, z którym nie żyła w najlepszych stosunkach. Do dzisiaj czuje w nim oparcie, pomimo tego, że ich drogi trochę się rozeszły i nie mają już naście lat. Mimo to widok Burka nadal wywołuje na twarzy Lariski szczery i szeroki uśmiech. Nadal może na niego liczyć (?) co byłoby dla niej ważne szczególnie teraz, kiedy w jej małżeństwie dzieje się nie najlepiej, a samą Larissę dręczą obawy odnośnie tego co będzie dalej? Zapewne wiadomość o jego chorobie nie będzie dla niej pocieszająca, wcale a wcale. Czyli w skrócie : TAK, WIDZĘ TĘ RELACJĘ
A co do młodziutkiej lady Rowle, to pewnie zaskarbiła sobie sympatię Larissy. Z chęcią ucina sobie pogawędki z dziesięciolatką, bo przecież od najmłodszych lat trzeba kształtować w młodych głowach odpowiedni wzorzec do naśladowania! I jeżeli Helene da dotknąć swoje śliczne włosy lady Malfoy to pewnie kilka razy zdarzyło się, aby Larissa spędziła dzień razem z Marianką i Helenką #supermama.
lady Yaxley
No to jesteśmy umówione na maj. A co do Rosalie to w sumie chętnie poznałabym je na fabule!
Wszystko mi odpowiada, uważam pannę za zaufane źródło i chętnie zamawia różnego typu wywary, jeżeli te są jej potrzebne. Myślę, że możemy się dogadać lady Slughorn. Niecierpliwie czekam na nasze spotkanie na fabule!
panna Sprout
Tak, tak i jeszcze raz tak! W takim układzie myślę, że Quenio mógł być takim pierwszym wzorem wymarzonego lorda dla małej lady Black. Gdy tylko Burkowie pojawiali się w rodzinnej siedzibie Blacków, ciemne oczęta małej Larissy wypatrywały swojego przyjaciela. A gdy wraz z rodziną wybierała się do niego wybierała najlepszą sukienkę i pięć razy kazała guwernantce zmieniać fryzurę na ładniejszą. W czasach szkolnych zapewne chętnie korzystała z jego pomocy, tym bardziej, że w tym świecie pełnym szlam potrzebowała kogoś ze swojego środowiska, kogoś na kogo mogła liczyć. Z biegiem lat Larissa uznałaby go swoim bratem, obdarzyła większym przywiązaniem niżeli nieszczęsnego Oriona, z którym nie żyła w najlepszych stosunkach. Do dzisiaj czuje w nim oparcie, pomimo tego, że ich drogi trochę się rozeszły i nie mają już naście lat. Mimo to widok Burka nadal wywołuje na twarzy Lariski szczery i szeroki uśmiech. Nadal może na niego liczyć (?) co byłoby dla niej ważne szczególnie teraz, kiedy w jej małżeństwie dzieje się nie najlepiej, a samą Larissę dręczą obawy odnośnie tego co będzie dalej? Zapewne wiadomość o jego chorobie nie będzie dla niej pocieszająca, wcale a wcale. Czyli w skrócie : TAK, WIDZĘ TĘ RELACJĘ
A co do młodziutkiej lady Rowle, to pewnie zaskarbiła sobie sympatię Larissy. Z chęcią ucina sobie pogawędki z dziesięciolatką, bo przecież od najmłodszych lat trzeba kształtować w młodych głowach odpowiedni wzorzec do naśladowania! I jeżeli Helene da dotknąć swoje śliczne włosy lady Malfoy to pewnie kilka razy zdarzyło się, aby Larissa spędziła dzień razem z Marianką i Helenką #supermama.
lady Yaxley
No to jesteśmy umówione na maj. A co do Rosalie to w sumie chętnie poznałabym je na fabule!
Gość
Gość
Pewnie, że może liczyć!! Skoro są mentalnym rodzeństwem, a o rodzinę trzeba dbać jak najlepiej, to nadal mogą się spotykać, rozmawiać i w ogóle. Zagrajmy coś kiedyś
Helenka mogłaby dać jej dotknąć swoich włosów, skoro okazywałaby więcej troski niż jej mama - uznałaby ją za swoją i wtedy nie byłoby problemów
Helenka mogłaby dać jej dotknąć swoich włosów, skoro okazywałaby więcej troski niż jej mama - uznałaby ją za swoją i wtedy nie byłoby problemów
( i need your teeth )
in me, slow and vicious, to tell me my armor is just skin, bones, only bones
Pomona Vane
Zawód : nauczycielka zielarstwa
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
ty jesteś tym co księżyc
od dawien dawna znaczył
tobą jest co słońce
kiedykolwiek zaśpiewa
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Podsumowując, w obydwóch przypadkach musimy coś zagrać, jestem otwarta na propozycje
Gość
Gość
Wszystko mi odpowiada, uważam pannę za zaufane źródło i chętnie zamawia różnego typu wywary, jeżeli te są jej potrzebne. Myślę, że możemy się dogadać lady Slughorn. Niecierpliwie czekam na nasze spotkanie na fabule!
Ok, mi też pasuje ^^. Więc możemy się zahaczyć o alchemię; Evelyn nie tylko pracuje w rezerwacie, ale także wytwarza eliksiry na zamówienie dla starannie dobieranego grona klientów. Larissa może być jednym z nich. Też chętnie kiedyś spotkam się na fabule i zobaczymy, jak dalej rozwiną się nasze relacje
Felix, qui potuit rerum cognoscere causas.
Evelyn Slughorn
Zawód : Dama, alchemiczka w rezerwacie smoków
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Szczęśliwy, kto zdołał poznać przyczyny wszechrzeczy.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
witam lady Malfoy. Z pewnością znamy się z salonów i przez Abraxasa jak i Spehorę. Może zapraszasz mnie czasem na herbatki - których mocno nie lubię, nie dlatego że herbata mi nie smakuje, bardziej dlatego, że swój czas postanawiam spędzać na rzeczach pożytecznych. Pewnie nie patrzysz dobrze na moje zajęcie i nie raz wspominasz że to najwyższy czas wyjścia za mąż bo ty w moim wieku...
You say
"I can fix the broken in your heart You're worth saving darling".
But I don't know why you're shooting in the dark I got faith in nothing.
Lady Malfoy, choć nie poznałyśmy (bądź poznamy) się w sprzyjających okolicznościach, gdyż prawdopodobnie na szpitalnym korytarzu w Mungu, mam szczerą nadzieje, że lady darzy nas zaufaniem, a my zapewniamy pani i być może pańskim dzieciom w przyszłości (czego naturalnie nie życzę!) najlepszą opiekę.
Gość
Gość
Strona 2 z 3 • 1, 2, 3
lady Malfoy
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Powiązania