Listy do mistrza gry
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Sowa mistrza gry
Chciałbyś wysłać wiadomość do postaci odgrywanej przez mistrza gry, postaci NPC? A może zależy Ci na kontakcie z którąś z instytucji czarodziejskiego świata, londyńską, brytyjską... zagraniczną? Chcesz skontaktować się z redakcją którejś z wydawanych gazet? Twoja sowa z pewnością odnajdzie adresata listu, gdziekolwiek się nie ukrywa!
Niewymowna Sali Śmierci19 czerwca
Szanowna Flemeth Morrison,
wyjątkowo burzliwa aura oddziałuje motywująco na Niewymownych. Zdaje się, że wszelkie rozpoczęte projekty w Sali Śmierci szybko posuwają się do przodu, a możliwości, jakie otrzymaliśmy w postaci licznych obiektów doświadczalnych, stały się nieograniczone. Wierzę, że sytuacja, jaka panuje sprzyja nauce i wspiera ją w ten niekonwencjonalny sposób, a to wszystko dzięki Lordowi Voldemortowi. Wszyscy powinniśmy wyrazić mu wdzięczność za to, co uczynił dla nas, a także dla świata nauki. Jako jego zaufany sojusznik i sługa głęboko wierzę, że podzielasz ten pogląd.
Z pewnością pamiętasz przykry incydent, jaki mnie spotkał przed paroma miesiącami, kiedy to zostałem niesłusznie oskarżony przez zwolenników zdrajcy, Harolda Longbottoma, którzy dziś poszukiwani są listami gończymi. Rozpoczęte wtedy śledztwo odsunęło mnie od Departamentu Tajemnic i wstrzymało moje prace na wiele dni. Straconego czasu nie nadrobię, a sama doskonale wiesz, jak cenna jest każda minuta spędzona nad badaniami. Nie ukrywam, że z powodu tamtych nieprzyjemności ucierpiało moje nazwisko, a większy gabinet nie wynagrodził mi niedogodności. Mając powyższe na uwadze zwracam się do Ciebie w sprawie zwiększenia wypłacanego mi wynagrodzenia. Biorąc pod uwagę moje zaangażowanie, byłoby mi bardzo miło, gdybyś zechciała rozpatrzyć mą prośbę pozytywnie.
wyjątkowo burzliwa aura oddziałuje motywująco na Niewymownych. Zdaje się, że wszelkie rozpoczęte projekty w Sali Śmierci szybko posuwają się do przodu, a możliwości, jakie otrzymaliśmy w postaci licznych obiektów doświadczalnych, stały się nieograniczone. Wierzę, że sytuacja, jaka panuje sprzyja nauce i wspiera ją w ten niekonwencjonalny sposób, a to wszystko dzięki Lordowi Voldemortowi. Wszyscy powinniśmy wyrazić mu wdzięczność za to, co uczynił dla nas, a także dla świata nauki. Jako jego zaufany sojusznik i sługa głęboko wierzę, że podzielasz ten pogląd.
Z pewnością pamiętasz przykry incydent, jaki mnie spotkał przed paroma miesiącami, kiedy to zostałem niesłusznie oskarżony przez zwolenników zdrajcy, Harolda Longbottoma, którzy dziś poszukiwani są listami gończymi. Rozpoczęte wtedy śledztwo odsunęło mnie od Departamentu Tajemnic i wstrzymało moje prace na wiele dni. Straconego czasu nie nadrobię, a sama doskonale wiesz, jak cenna jest każda minuta spędzona nad badaniami. Nie ukrywam, że z powodu tamtych nieprzyjemności ucierpiało moje nazwisko, a większy gabinet nie wynagrodził mi niedogodności. Mając powyższe na uwadze zwracam się do Ciebie w sprawie zwiększenia wypłacanego mi wynagrodzenia. Biorąc pod uwagę moje zaangażowanie, byłoby mi bardzo miło, gdybyś zechciała rozpatrzyć mą prośbę pozytywnie.
z wyrazami szacunku,
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Przeczytaj Archibald Prewett
Szanowny panie Vrex,dziękuję za skrupulatnie przygotowany raport. Niestety nie pozostawia on żadnych złudzeń – organizacja Festiwalu Lata byłaby skrajnie nieodpowiedzialna. Zapewne zdaje Pan sobie sprawę, że to dla mnie wyjątkowo trudna decyzja. Prewettowie organizują festiwal od wieków, a ja, jako świeżo upieczony nestor, miałem ochotę zorganizować coś niepowtarzalnego. Pióro ciąży mi w dłoni, kiedy to piszę, ale niestety w tym roku Festiwal Lata musi zostać odwołany. Nastały ciężkie czasy, nie chcę nikogo narażać na niebezpieczeństwo, chociaż mam wrażenie, że ludzie potrzebują takiej okazji do zabawy jeszcze bardziej niż zwykle.
Będę wdzięczny za przygotowanie odpowiedniego komunikatu do prasy. Jednocześnie proszę pamiętać, że kiedy tylko sytuacja się uspokoi, zorganizujemy festiwal na cztery fajery.
Z poważaniem, lord Archibald Prewett
PS. Proszę przygotować część ozdób, spędzimy ten dzień w rodzinnym gronie.
Będę wdzięczny za przygotowanie odpowiedniego komunikatu do prasy. Jednocześnie proszę pamiętać, że kiedy tylko sytuacja się uspokoi, zorganizujemy festiwal na cztery fajery.
Z poważaniem, lord Archibald Prewett
PS. Proszę przygotować część ozdób, spędzimy ten dzień w rodzinnym gronie.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning
and began again in the morning
Ostatnio zmieniony przez Archibald Prewett dnia 04.08.20 17:22, w całości zmieniany 2 razy
14 V 1957 Archibald Prewett
Szanowny lordzie Sorphonie, zasięgnąłem rady doświadczonego łamacza klątw i nie ulega wątpliwości, że padłem ofiarą Klątwy Opętania. To paskudztwo sprawia, że człowiek w każdym widzi swojego wroga i pomału traci kontrolę nad swoim zachowaniem. Jestem już zdrowy, ale wciąż pamiętam jak się zachowywałem na ślubie Anthony'ego. Swoimi słowami i czynami przekroczyłem wszelkie granice. Nie ukrywam, że prawdopodobnie padłem ofiarą tej klątwy przez własne niedopatrzenie. Powinienem być bardziej ostrożny podczas przeglądania korespondencji, jednak przez myśl mi nie przeszło, że jakikolwiek list może skrywać taką n i e s p o d z i a n k ę.
Teraz, kiedy pokrótce wyjaśniłem co się ze mną działo 10 maja, chciałbym przeprosić za swoje karygodne zachowanie. Anthony to mój drogi przyjaciel, czego dowodem niech będzie fakt, że poprosił mnie o zostanie jego świadkiem. Ostatnie czego bym chciał, to zepsuć tak wyjątkowy dla każdego czarodzieja dzień. Lordzie nestorze, proszę o wybaczenie mi tych wszystkich krzywdzących słów, które wtedy padły z moich ust. Mogę jedynie zapewniać, że robiłem to bezwiednie.
Nie powinniśmy w tych trudnych czasach przysparzać sobie wrogów. Macmillanowie i Prewettowie dzielą podobne spojrzenie na świat, co było dobrze widoczne podczas szczytu w Stonehenge. Nie pozwólmy, żeby nasze dobre stosunki ucierpiały przez ten incydent.
Z poważaniem, lord nestor Archibald Prewett
Teraz, kiedy pokrótce wyjaśniłem co się ze mną działo 10 maja, chciałbym przeprosić za swoje karygodne zachowanie. Anthony to mój drogi przyjaciel, czego dowodem niech będzie fakt, że poprosił mnie o zostanie jego świadkiem. Ostatnie czego bym chciał, to zepsuć tak wyjątkowy dla każdego czarodzieja dzień. Lordzie nestorze, proszę o wybaczenie mi tych wszystkich krzywdzących słów, które wtedy padły z moich ust. Mogę jedynie zapewniać, że robiłem to bezwiednie.
Nie powinniśmy w tych trudnych czasach przysparzać sobie wrogów. Macmillanowie i Prewettowie dzielą podobne spojrzenie na świat, co było dobrze widoczne podczas szczytu w Stonehenge. Nie pozwólmy, żeby nasze dobre stosunki ucierpiały przez ten incydent.
Z poważaniem, lord nestor Archibald Prewett
Don't pay attention to the world ending. It has ended many times
and began again in the morning
and began again in the morning
Przeczytaj Anthony Macmillan
lord nestor Sorphon Macmillan Szanowny i drogi mi sir Sorphonie,
Mam nadzieję, że lord czuje się dobrze. Kieruję ten list do lorda ze względu na dwie sprawy, które natychmiast zamierzam wytłumaczyć.
Przejdę do sedna od razu i proszę wybaczyć mi takie proste przejście, ale nigdy nie potrafiłem owijać w bawełnę.
Mój drogi przyjaciel, lord nestor Prewett, którego śmiem zwać Archibaldem, ze względu na naszą długoletnią znajomość, padł ofiarą klątwy w trakcie mojego ślubu. Ta sprawiła, że stał się tego dnia niedysponowany i zachowywał się jak gdyby nie był sobą. Uprzejmie proszę o zrozumienie jego sytuacji. Padł ofiarą naszych wrogów, których powinniśmy (przy sprzyjającej nam okazji) ukarać za takie postępowanie. Prewettowie zawsze byli naszymi przyjaciółmi, a sam lord Archibald głęboko wstydzi się tego, że padł ofiarą tak nieśmiesznego i podłego żartu. Śmiem twierdzić, że ta klątwa była nie tylko napadem na jego życie i na jego opinię publiczną, która miała na celu zdyskredytowanie rodu Prewettów, ale też i pozostałych rodów przeciwnych poczynaniom Ministerstwa, w tym i nas samych!
Prócz tego uprzejmie proszę o wstawienie się za drogą nam panną Hanną Wright, która znalazła się w niesprzyjającej jej sytuacji. Jej sklep z miotłami znajduje się w Londynie, do którego obecnie nie ma wstępu. Została więc pozbawiona pracy przez psy Malfoya i pozostałych wrogich nam rodów. Zamierzam napisać list do kapitana Zjedoczonych, ale prosiłbym także o wsparcie lorda nestora w jej aplikacji do Zjednoczych jako mistrza konserwacji i tworzenia najwspanialszych mioteł. Sprawdziłaby się także na naszym dworze dbając o konserwację najstarszych mioteł. Była by poza tym wspaniałym pracownikiem opiekującym się naszą drużyną i dbającym o najwyższą jakość ich lotu! Dowodem na to mogą być liczne miotły dla naszego młodego pokolenia, które są jej dziełem, między innymi miotła samego Heatha, którą zakupiłem na jego urodziny.
Z wyrazami największego szacunku i oddania,
sir Anthony Macmillan
Mam nadzieję, że lord czuje się dobrze. Kieruję ten list do lorda ze względu na dwie sprawy, które natychmiast zamierzam wytłumaczyć.
Przejdę do sedna od razu i proszę wybaczyć mi takie proste przejście, ale nigdy nie potrafiłem owijać w bawełnę.
Mój drogi przyjaciel, lord nestor Prewett, którego śmiem zwać Archibaldem, ze względu na naszą długoletnią znajomość, padł ofiarą klątwy w trakcie mojego ślubu. Ta sprawiła, że stał się tego dnia niedysponowany i zachowywał się jak gdyby nie był sobą. Uprzejmie proszę o zrozumienie jego sytuacji. Padł ofiarą naszych wrogów, których powinniśmy (przy sprzyjającej nam okazji) ukarać za takie postępowanie. Prewettowie zawsze byli naszymi przyjaciółmi, a sam lord Archibald głęboko wstydzi się tego, że padł ofiarą tak nieśmiesznego i podłego żartu. Śmiem twierdzić, że ta klątwa była nie tylko napadem na jego życie i na jego opinię publiczną, która miała na celu zdyskredytowanie rodu Prewettów, ale też i pozostałych rodów przeciwnych poczynaniom Ministerstwa, w tym i nas samych!
Prócz tego uprzejmie proszę o wstawienie się za drogą nam panną Hanną Wright, która znalazła się w niesprzyjającej jej sytuacji. Jej sklep z miotłami znajduje się w Londynie, do którego obecnie nie ma wstępu. Została więc pozbawiona pracy przez psy Malfoya i pozostałych wrogich nam rodów. Zamierzam napisać list do kapitana Zjedoczonych, ale prosiłbym także o wsparcie lorda nestora w jej aplikacji do Zjednoczych jako mistrza konserwacji i tworzenia najwspanialszych mioteł. Sprawdziłaby się także na naszym dworze dbając o konserwację najstarszych mioteł. Była by poza tym wspaniałym pracownikiem opiekującym się naszą drużyną i dbającym o najwyższą jakość ich lotu! Dowodem na to mogą być liczne miotły dla naszego młodego pokolenia, które są jej dziełem, między innymi miotła samego Heatha, którą zakupiłem na jego urodziny.
Z wyrazami największego szacunku i oddania,
sir Anthony Macmillan
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Anthony Macmillan
Kapitan Zjednoczonych z Puddlemere Szanowny i drogi mi kapitanie drużyny Zjednoczonych z Puddlemere,
Mam nadzieję, że wojna nie pokrzyżowała planów Drużyny do ciągłego doskonalenia swoich umiejętności. Podejrzewam jednak, że znacząco zaciążyła na możliwościach sprawdzenia się na boisku w trakcie meczy. Mam też nadzieję, że czuje się Pan dobrze, tak samo jak członkowie Zjednoczonych.
Zwracam się do Pana z uprzejmą prośbą o rozpatrzenie możliwości poszerzenia drużyny o najlepszego konserwatora i twórcy mioteł, Panny Hanny Wright. Niech Pana nie zwiedzie to, że jest ona kobietą. To bardzo utalentowana, choć skromna osoba, która pracuje lepiej i więcej niż niejeden mężczyzna! Rodzina Wrightów jest związana z rodem Macmillanów od zawsze, a sama panna Wright jest siostrą jednego z Waszych najlepszych zawodników, Josepha Wrighta.
Obiecuję, że Panna Wright okazałaby się wartościowym pracownikiem, o czym i Pan równie dobrze się przekona!
Przesyłam także butelkę czterdziestoletniej ognistej, prosto z domowej piwnicy!
Z wyrazami największego szacunku i serdecznymi pozdrowieniami,
sir Anthony Macmillan
Mam nadzieję, że wojna nie pokrzyżowała planów Drużyny do ciągłego doskonalenia swoich umiejętności. Podejrzewam jednak, że znacząco zaciążyła na możliwościach sprawdzenia się na boisku w trakcie meczy. Mam też nadzieję, że czuje się Pan dobrze, tak samo jak członkowie Zjednoczonych.
Zwracam się do Pana z uprzejmą prośbą o rozpatrzenie możliwości poszerzenia drużyny o najlepszego konserwatora i twórcy mioteł, Panny Hanny Wright. Niech Pana nie zwiedzie to, że jest ona kobietą. To bardzo utalentowana, choć skromna osoba, która pracuje lepiej i więcej niż niejeden mężczyzna! Rodzina Wrightów jest związana z rodem Macmillanów od zawsze, a sama panna Wright jest siostrą jednego z Waszych najlepszych zawodników, Josepha Wrighta.
Obiecuję, że Panna Wright okazałaby się wartościowym pracownikiem, o czym i Pan równie dobrze się przekona!
Przesyłam także butelkę czterdziestoletniej ognistej, prosto z domowej piwnicy!
Z wyrazami największego szacunku i serdecznymi pozdrowieniami,
sir Anthony Macmillan
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Do szefa departamentu przestrzegania prawa
Szanowny Panie, dotarły do mnie w ostatnim czasie wieści, że Kai Clearwater znajduje się w areszcie. Nie wiem, czy zdaje sobie Pan sprawę, kim jest ten człowiek. To niezwykle ceniony przeze mnie podróżnik, biegle znający rumuński rynek, a co za tym idzie: jeden z głównych dostawców ingrediencji dla mojej rodziny oraz zaprzyjaźnionych z nami alchemików. Jak Pan sobie pewnie doskonale zdaje sprawę, obecnie ilość podobnych person w Anglii z wiadomych przyczyn uszczupliła się i pan Clearwater jest mi oraz mojej rodzinie absolutnie potrzebny do zachowania normalnego funkcjonowania także w tym wojennym czasie. To człowiek, który do tej pory nigdy nie zawiódł mojego zaufania, zawsze dostarczając mi potrzebne składniki na czas i wolałabym, aby ten stan pozostał niezmienny.
Dlatego też żądam natychmiastowego wypuszczenia pana Clearwatera z aresztu, chyba że jego zarzuty dotyczą współpracy ze szlamami bądź całą tą śmieszną rebelią. Jeśli tak, proszę mnie poinformować o takim stanie rzeczy. Ufam jednak panu Clearwaterowi na tyle, by wierzyć, że jego obecne zatrzymanie jest raczej spowodowane niekompetencją pana podanych, niżeli jego niecnymi postępkami.
Dlatego też żądam natychmiastowego wypuszczenia pana Clearwatera z aresztu, chyba że jego zarzuty dotyczą współpracy ze szlamami bądź całą tą śmieszną rebelią. Jeśli tak, proszę mnie poinformować o takim stanie rzeczy. Ufam jednak panu Clearwaterowi na tyle, by wierzyć, że jego obecne zatrzymanie jest raczej spowodowane niekompetencją pana podanych, niżeli jego niecnymi postępkami.
Pilnie oczekuję na Pana odpowiedź, gdyż niektóre z mikstur nie mogą zbyt długo czekać,
Lady Wendelina Selwyn Czas to przestrzeń.
Poruszasz się przez galaktykę.
Zaczekaj na
najjaśniejsze gwiazdy
Poruszasz się przez galaktykę.
Zaczekaj na
najjaśniejsze gwiazdy
Wendelina Selwyn
Zawód : alchemiczka, astrolożka
Wiek : 25 lat
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zaręczona
Gdy Wasz świat spłonie, mój rozkwitnie pełnią swoich sił
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Do Kapitana Drużyny
Zjednoczonych z Puddlemere 1.07.1957
Zjednoczonych z Puddlemere 1.07.1957
Kapitanie Najlepszej Drużyny Quidditcha na Świecie, Druhu Żeby była jasność: moje stanowisko w sprawie się nie zmieniło. Kocham Zjednoczonych całym swoim sercem i za każdego z Nas dałbym się pokroić Lamino i skoczyłbym w pożogę. Nie muszę chyba o tym pisać - to już osiem lat od kiedy ramię w ramię latamy po zwycięstwo Naszej drużyny.
Przez ten czas zdążyłeś też doskonale poznać moje poglądy również na inne kwestie, bo nigdy ich nie ukrywałemprzez co często dostawałem zjebkę. Tak, na pewno wiesz do czego piję.
Rozpoczęły się rozgrywki i tak samo jak ty i nasi Zjednoczeni Bracia chciałbym po raz kolejny poprowadzić drużynę do zwycięstwa... ale obecnie koszt tego zwycięstwa jest za duży. Jeśli do uczestnictwa w meczach zostanie wprowadzona segregacja czarodziejów ze względu na krew, to te rozgrywki odbędą się kosztem naszych fanów, drużyny i całej społeczności. Nie godzę się na to. Nie godzę się, by do gry mogli przystępować tylko czystokrwiści czarodzieje, bo obaj doskonale wiemy, że krew nie ma znaczenia na boisku. Nie godzę się, by na trybuny byli wybiórczo wpuszczani fani, segregowani ze względu na to kim byli ich rodzice.I wreszcie: nie godzę się, by jakiś ministralny urzędas macał moją różdżkę.
To nie czas i miejsce na zabawianie zwolenników zbrodniczego reżimu - i doskonale wiesz, że wielu Zjednoczonych się co do tego zgadza (więc możesz się spodziewać kolejnych tego typu listów). Mam nadzieję, że uważasz tak samo, a jeśli nie, i mimo wszystko chcesz uczestniczyć w tej błazenadzie, której z pewnością w tym sezonie nie będzie można nazwać Rozgrywkami Brytyjsko-irlandzkiej Ligii Quidditcha, to jednocześnie wiedz, że dopóki na trybuny nie zostanie wpuszczony choćby jeden fan lub jeśli do gry nie zostanie dopuszczony choć jeden zawodnik naszej bądź przeciwnej drużyny tylko dlatego, że Ministerstwu nie odpowiada jego czystość krwi, to oficjalnie oświadczam, że nie wyjdę na boisko.
Przez ten czas zdążyłeś też doskonale poznać moje poglądy również na inne kwestie, bo nigdy ich nie ukrywałem
Rozpoczęły się rozgrywki i tak samo jak ty i nasi Zjednoczeni Bracia chciałbym po raz kolejny poprowadzić drużynę do zwycięstwa... ale obecnie koszt tego zwycięstwa jest za duży. Jeśli do uczestnictwa w meczach zostanie wprowadzona segregacja czarodziejów ze względu na krew, to te rozgrywki odbędą się kosztem naszych fanów, drużyny i całej społeczności. Nie godzę się na to. Nie godzę się, by do gry mogli przystępować tylko czystokrwiści czarodzieje, bo obaj doskonale wiemy, że krew nie ma znaczenia na boisku. Nie godzę się, by na trybuny byli wybiórczo wpuszczani fani, segregowani ze względu na to kim byli ich rodzice.
To nie czas i miejsce na zabawianie zwolenników zbrodniczego reżimu - i doskonale wiesz, że wielu Zjednoczonych się co do tego zgadza (więc możesz się spodziewać kolejnych tego typu listów). Mam nadzieję, że uważasz tak samo, a jeśli nie, i mimo wszystko chcesz uczestniczyć w tej błazenadzie, której z pewnością w tym sezonie nie będzie można nazwać Rozgrywkami Brytyjsko-irlandzkiej Ligii Quidditcha, to jednocześnie wiedz, że dopóki na trybuny nie zostanie wpuszczony choćby jeden fan lub jeśli do gry nie zostanie dopuszczony choć jeden zawodnik naszej bądź przeciwnej drużyny tylko dlatego, że Ministerstwu nie odpowiada jego czystość krwi, to oficjalnie oświadczam, że nie wyjdę na boisko.
Zjednoczony aż po grób,
Joseph Eric Wright Beat back those Bludgers, boys,
and chuck that Quaffle here
No team can ever best the best of Puddlemere!
No team can ever best the best of Puddlemere!
Joseph Wright
Zawód : Bezrobotny
Wiek : 28 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
What if I'm far from home?
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
Oh, brother I will hear you call.
What if I lose it all?
Oh, sister I will help you out!
Oh, if the sky comes falling down, for you, there’s nothing in this world I wouldn’t do.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj J. Bojczuk
Kochana pani Winifredo, Mam wrażenie, że od naszego ostatniego spotkania minęły całe wieki, więc już teraz mogę obiecać, że pojawię się w Ognisku jeszcze w tym tygodniu; jestem tam umówiony z lordem Ollivanderem, w sprawie naszej wspólnej wystawy, ale jak tylko skończymy omawiać szczegóły, wpadnę do Pani na herbatę. Wezmę ciasteczka (Łapserdak znalazł sobie nowe hobby, teraz oprócz masowej produkcji wełnianej odzieży, piecze także słodycze w ilościach co najmniej hurtowych). Ufam, że czuje się Pani dobrze, jeżeli chodzi o mnie... cóż, nie narzekam; poza tym wierzę, że niebawem będzie lepiej - czytałem w horoskopie, że gwiazdy będą mi sprzyjać przez całe lato i właściwie już teraz mogę powiedzieć, że chyba coś w tym jest.
Muszę przyznać, że przykro o tym wszystkim słyszeć; o tym, że ludzie znikają, że wojna dotyka tylu niewinnych, może przede wszystkim ich? Niemniej Pani propozycja bardzo mnie cieszy i zapewniam, że zarówno Pani, jak i nasi młodzi, mogą na mnie liczyć. Zajmę się pustymi pracowniami i dam z siebie tysiąc procent, albo więcej jeśli będzie trzeba. Zresztą porozmawiamy o tym przy herbacie. ślę serdeczne pozdrowienia,
J. Bojczuk
Muszę przyznać, że przykro o tym wszystkim słyszeć; o tym, że ludzie znikają, że wojna dotyka tylu niewinnych, może przede wszystkim ich? Niemniej Pani propozycja bardzo mnie cieszy i zapewniam, że zarówno Pani, jak i nasi młodzi, mogą na mnie liczyć. Zajmę się pustymi pracowniami i dam z siebie tysiąc procent, albo więcej jeśli będzie trzeba. Zresztą porozmawiamy o tym przy herbacie. ślę serdeczne pozdrowienia,
J. Bojczuk
Do szefa Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów 21 VIII
Szanowny Panie,
Wczoraj, w trakcie przeprowadzanej na Connaught Square egzekucji, doszło do mrożącego krew w żyłach wyskoku Justine Tonks, niezwykle niebezpiecznej rewolucjonistki wliczanej w poczet poszukiwanych listem gończych zbrodniarzy nazywających się Zakonem Feniksa. Wierzę, że doskonale zdaje sobie pan sprawę z powagi sytuacji i tego, jak dobrze stało się, że została ona tak szybko spacyfikowana. Z narażeniem swego życia i zdrowia nie tylko odebrałem jej możliwość dalszego czarowania - nie chcę nawet myśleć, co stałoby się, gdyby magia jej usłuchała i okolica podwyższenia zostałaby wysadzona w eksplozji Bombardy Maximy - ale i ściągnąłem ją na ziemię, z trudem wyprowadzając z szalejącego tłumu. Najważniejszym dla mnie, i dla moich bliskich, jest fakt, że pozbyliśmy się tego plugastwa z naszych ulic, mam nadzieję, że rozumie pan jednak chęć uzyskania wynagrodzenia, które zostało wspomniane na łamach Walczącego Maga i na zdobiących ulice miasta listach gończych. Byłbym wdzięczny za informację, gdzie i kiedy powinienem stawić się po odbiór nagrody.
Z wyrazami szacunku
Caelan Goyle
Wczoraj, w trakcie przeprowadzanej na Connaught Square egzekucji, doszło do mrożącego krew w żyłach wyskoku Justine Tonks, niezwykle niebezpiecznej rewolucjonistki wliczanej w poczet poszukiwanych listem gończych zbrodniarzy nazywających się Zakonem Feniksa. Wierzę, że doskonale zdaje sobie pan sprawę z powagi sytuacji i tego, jak dobrze stało się, że została ona tak szybko spacyfikowana. Z narażeniem swego życia i zdrowia nie tylko odebrałem jej możliwość dalszego czarowania - nie chcę nawet myśleć, co stałoby się, gdyby magia jej usłuchała i okolica podwyższenia zostałaby wysadzona w eksplozji Bombardy Maximy - ale i ściągnąłem ją na ziemię, z trudem wyprowadzając z szalejącego tłumu. Najważniejszym dla mnie, i dla moich bliskich, jest fakt, że pozbyliśmy się tego plugastwa z naszych ulic, mam nadzieję, że rozumie pan jednak chęć uzyskania wynagrodzenia, które zostało wspomniane na łamach Walczącego Maga i na zdobiących ulice miasta listach gończych. Byłbym wdzięczny za informację, gdzie i kiedy powinienem stawić się po odbiór nagrody.
Z wyrazami szacunku
Caelan Goyle
paint me as a villain
Caelan Goyle
Zawód : Zarządca portu, kapitan statku
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
I must go down to the sea again, to the lonely sea and the sky.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
☆Jayden Vane
Dyrektorze,Wszystko przebiega w jak najlepszym porządku. Mam odpowiednią pomoc - skrzaty, pan gajowy, obrazy, również rezydenci włączyli się w zadbanie o dobro naszych podopiecznych. Nawet Krwawy Baron zdaje się przełamywać. Pierwszy raz widzę go takiego. Pozwoliłem sobie zabrać też tę gromadkę do Irlandii na parę dni. Oderwanie się od szkoły - choćby na chwilę - na pewno im się przyda. Niestety jednak ma Dyrektor rację. Nieważne co będziemy robić, ciężko jest odepchnąć od siebie przykre myśli. Niemniej dzieci nie przestają zaskakiwać i wykazują się sporymi pokładami wewnętrznej siły. Dalej nie wiem, skąd ją biorą, patrząc po tym, co je spotkało. I spotka, bo nie mamy pewności co do ciągu dalszego. Staram się też skupiać na tym, co jest tu i teraz, ale... Ciężko nie myśleć o tym, co może się wydarzyć.
To od razu przypomniało mi o istotnej sprawie, którą chciałem Dyrektorowi przekazać. Centaury zauważyły obecność obcych czarodziejów w Zakazanym Lesie. Niestety nie były w stanie ich zidentyfikować - znikali, zanim zdołały się zbliżyć. Nie tylko one, ale cały las zdaje się być... Zaniepokojony? Może to Ministerstwo, ale mogą to być również inni. Dla bezpieczeństwa powinniśmy od września wzmocnić zaklęcia otaczające Hogwart. Nie podoba mi się, że niewiadoma zaciska się wokół nas coraz mocniej.
Odnosząc się do dalszej części listu - nie jestem w stanie odmówić takiej propozycji. Wiem, że nie musiałbym tego pisać, ale moje zaufanie wobec Dyrektora przewyższa moją własną wiarę w swoje umiejętności. Dlatego też przyjmuję z wdzięcznością ów obowiązki i dalej będę starał się przekazać naszym podopiecznym wartości szkoły. Bez względu na chaos, który nas otacza. Dziękuję jeszcze raz za tę możliwość. Podziękowania twarzą w twarz zostawię na nasze spotkanie w nowym roku.
Niestety nie wszystkie wieści, które muszę przekazać, są tak dobre jak te, które dostałem... Zmuszony jestem powiadomić, że Pomona nie będzie kontynuowała pracy w Hogwarcie. Nie wiem, gdzie jest, ale nie kontaktuje się ze mną od miesiąca. Domyślam się, że wszystko łączy się z listami gończymi, dlatego wątpię, że pojawi się we wrześniu. Stąd też moja do Dyrektora niecodzienna prośba - zostałem sam z naszymi dziećmi i prosiłbym o możliwość mieszkania z nimi w Hogwarcie, dopóki nie znajdę lepszego rozwiązania. Obiecuję, że nie wpłynie to na efektywność mojej pracy.
Liczę, że mimo wszystko korzysta Dyrektor z wakacji.Dziękuję za wszystko,
Jayden
To od razu przypomniało mi o istotnej sprawie, którą chciałem Dyrektorowi przekazać. Centaury zauważyły obecność obcych czarodziejów w Zakazanym Lesie. Niestety nie były w stanie ich zidentyfikować - znikali, zanim zdołały się zbliżyć. Nie tylko one, ale cały las zdaje się być... Zaniepokojony? Może to Ministerstwo, ale mogą to być również inni. Dla bezpieczeństwa powinniśmy od września wzmocnić zaklęcia otaczające Hogwart. Nie podoba mi się, że niewiadoma zaciska się wokół nas coraz mocniej.
Odnosząc się do dalszej części listu - nie jestem w stanie odmówić takiej propozycji. Wiem, że nie musiałbym tego pisać, ale moje zaufanie wobec Dyrektora przewyższa moją własną wiarę w swoje umiejętności. Dlatego też przyjmuję z wdzięcznością ów obowiązki i dalej będę starał się przekazać naszym podopiecznym wartości szkoły. Bez względu na chaos, który nas otacza. Dziękuję jeszcze raz za tę możliwość. Podziękowania twarzą w twarz zostawię na nasze spotkanie w nowym roku.
Niestety nie wszystkie wieści, które muszę przekazać, są tak dobre jak te, które dostałem... Zmuszony jestem powiadomić, że Pomona nie będzie kontynuowała pracy w Hogwarcie. Nie wiem, gdzie jest, ale nie kontaktuje się ze mną od miesiąca. Domyślam się, że wszystko łączy się z listami gończymi, dlatego wątpię, że pojawi się we wrześniu. Stąd też moja do Dyrektora niecodzienna prośba - zostałem sam z naszymi dziećmi i prosiłbym o możliwość mieszkania z nimi w Hogwarcie, dopóki nie znajdę lepszego rozwiązania. Obiecuję, że nie wpłynie to na efektywność mojej pracy.
Liczę, że mimo wszystko korzysta Dyrektor z wakacji.Dziękuję za wszystko,
Jayden
Maybe that’s what he is about. Not winning, but failing and getting back up. Knowing he’ll fail, fail a thousand times,
BUT STILL DON'T GIVE UP
Jayden Vane
Zawód : astronom, profesor, publicysta, badacz, erudyta, ojciec
Wiek : 32
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Sometimes the truth
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
Isn’t good enough.
Sometimes people deserve more.
Sometimes people deserve
To have their f a i t h rewarded.
OPCM : -
UROKI : -
ALCHEMIA : -
UZDRAWIANIE : -
TRANSMUTACJA : -
CZARNA MAGIA : -
ZWINNOŚĆ : -
SPRAWNOŚĆ : -
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 27 sierpnia 1957
Szanowny lordzie nestorze Macmillan, mam głęboka nadzieję, że znaleziony przeze mnie ostatnio łańcuszek z naszyjnikiem trafił już w lorda ręce. Czy wiadomo już, w jaki sposób trafił do piwnicy? Jestem niezmiernie ciekawa tego, w jaki sposób tak cenna pamiątka znalazła się w takim miejscu, a Heath nieszczególnie chce mi cokolwiek o tym powiedzieć.
Piszę jednak do lorda z dość nietypową prośbą. Razem z kilkorgiem znajomych planujemy pewne artystyczne działanie, którego szczegóły planujemy jednak na razie zostawić w tajemnicy. Aby jednak nasz plan się powiódł potrzebujemy sów w każdej dostępnej ilości. Będą nam potrzebne w drugiej połowie września, na jeden kurs. Czy byłby lord nestor łaskaw użyczyć mi szerszego dostępu do sowiarni w ten jeden dzień? Nie możemy dać wiele w zamian, ale jeśli odbiór całości okaże się pozytywny, a my zrezygnujemy z anonimowości i lord będzie tylko tego pragnął, oczywiście poinformujemy o pomocy rody Macmillanów szersze grono.
Dziękuję za poświęcony czas oraz za możliwość mieszkania pod Pańskim dachem.
Piszę jednak do lorda z dość nietypową prośbą. Razem z kilkorgiem znajomych planujemy pewne artystyczne działanie, którego szczegóły planujemy jednak na razie zostawić w tajemnicy. Aby jednak nasz plan się powiódł potrzebujemy sów w każdej dostępnej ilości. Będą nam potrzebne w drugiej połowie września, na jeden kurs. Czy byłby lord nestor łaskaw użyczyć mi szerszego dostępu do sowiarni w ten jeden dzień? Nie możemy dać wiele w zamian, ale jeśli odbiór całości okaże się pozytywny, a my zrezygnujemy z anonimowości i lord będzie tylko tego pragnął, oczywiście poinformujemy o pomocy rody Macmillanów szersze grono.
Dziękuję za poświęcony czas oraz za możliwość mieszkania pod Pańskim dachem.
Z wyrazami szacunku,
Gwendolyn Greyrzut na perswazje
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
Przeczytaj Benjamin
Szanowny Panie Haroldzie Longbottomie,
z Gwardią przeszłem niejedno, a z Zakonem Feniksa byłem związany od początku. Do dziś pamiętam dzień, w którym Garrett Weasley zjawił się u mnie na Ognistej Potrawce Merlina i od pierwszego momentu wiedziałem, że chcę pomagać biednym i niewinnym, że chcę chronić ich od zła oraz przeciwdziałać sukinsynom pokroju Gellerta oraz że nie spocznę, póki każdy człowiek, niezależnie od tego, skąd pochodzi i jaką ma krew, będzie czuł się bezpieczny w swoim domu. Mijały miesiące i lata, skrewiłem sprawę, raz bardzo porządnie, ale starałem się i robiłem co mogłem, by naprawić swoje błędy. Mam nadzieję, że chociaż trochę je odpokutowałem. Byłem na Wyspie Rzeźb, gdzie straciliśmy tylu dobrych ludzi i niewinne istnienia; byłem w Azkabanie, byłem przy anomaliach, byłem przy wojennych starciach, wszędzie dając z siebie wszystko, na co tylko było mnie stać. Położyłem na szali Zakonu swoje życie, swoich najbliższych, osoby, które kocham - i nie żałuję żadnej z tych decyzji.
Czuję jednak, że...nie jestem odpowiednią osobą. Może wtedy, gdy straciłem pierścień - może to był znak? Ostrzeżenie? Nie wiem, jestem prostym czarodziejem, ale od dłuższego czasu ciąży mi na barkach pewność, że nie nadaje się do miejsca, w którym jestem. Nie mam wykształcenia. Nie mam ogłady. Nie zgłębiłem tajników magii. Nie potrafię myśleć tektonicznie i tak samo planować działań. Nie jestem w stanie działać tak heroicznie i bohatersko, jak inni. Wyróżnia mnie tylko czas spędzony na wspieraniu Zakonu Feniksa - ale czy jest to jakaś zaleta? Po prostu miałem na tyle szczęścia, by przeżyć innych, którzy zginęli. Głupi łut szczęścia. Tyle. To nie powinno dawać mi władzy nad innymi Zakonnikami ani stawiać mnie ponad nimi, w odpowiedzialności za główny kierunek działania Zakonu Feniksa.
Wiem, z czym wiążę się odpuszczenie obowiązków Gwardzisty. Rozumiem to. Mimo tej świadomości - chciałbym zrzec się wszystkich przywilejów, które się z tym wiążą. Nie zasłużyłem na to miejsce. Nie czuję się w nim dobrze i odpowiednio.
Nie znaczy to, że chcę opuścić szeregi Zakonu Feniksa. Dalej będę robił wszystko, co tylko możliwe, by chronić, zapewniać bezpieczeństwo i wspierać tych, którzy tego potrzebują. Moja różdżka jest zawsze gotowa, by bronić słabszych i walczyć przeciwko oślizgłym szumowinom. A jeśli różdżki i magii zabraknie: mam jeszcze ręce, spracowane, zniszczone, ale silne. I choćbym miał budować nowy, bezpieczny świat dla każdego człowieka gołymi dłońmi, będę to robił.
Z powarzaniem, smutkiem, ale i spokojem w sercu
Ben Wright
z Gwardią przeszłem niejedno, a z Zakonem Feniksa byłem związany od początku. Do dziś pamiętam dzień, w którym Garrett Weasley zjawił się u mnie na Ognistej Potrawce Merlina i od pierwszego momentu wiedziałem, że chcę pomagać biednym i niewinnym, że chcę chronić ich od zła oraz przeciwdziałać sukinsynom pokroju Gellerta oraz że nie spocznę, póki każdy człowiek, niezależnie od tego, skąd pochodzi i jaką ma krew, będzie czuł się bezpieczny w swoim domu. Mijały miesiące i lata, skrewiłem sprawę, raz bardzo porządnie, ale starałem się i robiłem co mogłem, by naprawić swoje błędy. Mam nadzieję, że chociaż trochę je odpokutowałem. Byłem na Wyspie Rzeźb, gdzie straciliśmy tylu dobrych ludzi i niewinne istnienia; byłem w Azkabanie, byłem przy anomaliach, byłem przy wojennych starciach, wszędzie dając z siebie wszystko, na co tylko było mnie stać. Położyłem na szali Zakonu swoje życie, swoich najbliższych, osoby, które kocham - i nie żałuję żadnej z tych decyzji.
Czuję jednak, że...nie jestem odpowiednią osobą. Może wtedy, gdy straciłem pierścień - może to był znak? Ostrzeżenie? Nie wiem, jestem prostym czarodziejem, ale od dłuższego czasu ciąży mi na barkach pewność, że nie nadaje się do miejsca, w którym jestem. Nie mam wykształcenia. Nie mam ogłady. Nie zgłębiłem tajników magii. Nie potrafię myśleć tektonicznie i tak samo planować działań. Nie jestem w stanie działać tak heroicznie i bohatersko, jak inni. Wyróżnia mnie tylko czas spędzony na wspieraniu Zakonu Feniksa - ale czy jest to jakaś zaleta? Po prostu miałem na tyle szczęścia, by przeżyć innych, którzy zginęli. Głupi łut szczęścia. Tyle. To nie powinno dawać mi władzy nad innymi Zakonnikami ani stawiać mnie ponad nimi, w odpowiedzialności za główny kierunek działania Zakonu Feniksa.
Wiem, z czym wiążę się odpuszczenie obowiązków Gwardzisty. Rozumiem to. Mimo tej świadomości - chciałbym zrzec się wszystkich przywilejów, które się z tym wiążą. Nie zasłużyłem na to miejsce. Nie czuję się w nim dobrze i odpowiednio.
Nie znaczy to, że chcę opuścić szeregi Zakonu Feniksa. Dalej będę robił wszystko, co tylko możliwe, by chronić, zapewniać bezpieczeństwo i wspierać tych, którzy tego potrzebują. Moja różdżka jest zawsze gotowa, by bronić słabszych i walczyć przeciwko oślizgłym szumowinom. A jeśli różdżki i magii zabraknie: mam jeszcze ręce, spracowane, zniszczone, ale silne. I choćbym miał budować nowy, bezpieczny świat dla każdego człowieka gołymi dłońmi, będę to robił.
Z powarzaniem, smutkiem, ale i spokojem w sercu
Ben Wright
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Benjamin
Szanowny Panie Haroldzie Longbottomie,
dziękuję. Za wszystko, za zrozumienie i no, za wszystko. A rzeby nie było, że rzucam słowa na wiatr - dalej chcę pomagać, myślę, że przydam się przy organizacji przerzutu naszych mugolskich przyjaciół, którzy są w największym niebezpieczeństwie, z dala od szumowatego rządu. Znam sprawdzone miejsca na kontynencie, nie chcę listownie zdradzać szczegółów, ale zobowiązuje się do przygotowania miejsca, do którego będziemy mogli przenosić ludzi. Spokojnego miejsca, o kturym nie dowie się nikt niepowołany. Wiązałoby się to z wyjazdem z Anglii na jakiś czas, ale myślę, że gra jest warta świeczki - potrzebujemy zaplecza z dala od Londynu i całej tej śmierdzącej arystokracji. Bez obrazy, panie Longbottom.
Będę listownie informował o postępach oraz detalach, chociaż lepiej komunikować się w bezpieczniejszy sposób, wiemy jaki.
Jeszcze raz dziękuję.
Ben Wright
dziękuję. Za wszystko, za zrozumienie i no, za wszystko. A rzeby nie było, że rzucam słowa na wiatr - dalej chcę pomagać, myślę, że przydam się przy organizacji przerzutu naszych mugolskich przyjaciół, którzy są w największym niebezpieczeństwie, z dala od szumowatego rządu. Znam sprawdzone miejsca na kontynencie, nie chcę listownie zdradzać szczegółów, ale zobowiązuje się do przygotowania miejsca, do którego będziemy mogli przenosić ludzi. Spokojnego miejsca, o kturym nie dowie się nikt niepowołany. Wiązałoby się to z wyjazdem z Anglii na jakiś czas, ale myślę, że gra jest warta świeczki - potrzebujemy zaplecza z dala od Londynu i całej tej śmierdzącej arystokracji. Bez obrazy, panie Longbottom.
Będę listownie informował o postępach oraz detalach, chociaż lepiej komunikować się w bezpieczniejszy sposób, wiemy jaki.
Jeszcze raz dziękuję.
Ben Wright
Make my messes matter, make this chaos count.
Benjamin Wright
Zawód : eks-gwiazda quidditcha
Wiek : 34
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I wanna run against the world that's turning
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
I'd movе so fast that I'd outpace the dawn
OPCM : 37 +7
UROKI : 34
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 43
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 19 września 1957
Szanowny Panie Ministrze Lordzie Longbottom, nie musi lord przepraszać za lakoniczność, w tych czasach nie warto tracić czasu na nadmiar słów. Nie wiem, czy jestem ku temu najlepszym kandydatem, ale obiecuję, że dam z siebie wszystko. Skontaktuje się z każdym, kto jest mi tylko znany i razem postaramy się zorganizować wszystko tak dobrze, jak to tylko możliwe. Jeśli ma lord jakiekolwiek propozycje, wymogi czy właściwie cokolwiek innego proszę się nie wahać. Jestem do dyspozycji.
Rozumiem lorda decyzje, choć to nie znaczy, że moje serce się z nią zgadza. Proszę lorda, czy jednak Michael Tonks jest konieczny w tej misji? Wiem, że on chce tam iść i wiem, że jest zdolnym czarodziejem. Ale jeśli coś mu się stanie… Lordzie Longbottom, boje się, że jeśli coś pójdzie nie tak, jego rodzina nie zniesie utraty obydwu bliskich.
Gwen Grey
Rozumiem lorda decyzje, choć to nie znaczy, że moje serce się z nią zgadza. Proszę lorda, czy jednak Michael Tonks jest konieczny w tej misji? Wiem, że on chce tam iść i wiem, że jest zdolnym czarodziejem. Ale jeśli coś mu się stanie… Lordzie Longbottom, boje się, że jeśli coś pójdzie nie tak, jego rodzina nie zniesie utraty obydwu bliskich.
Gwen Grey
But I would lay my armor down if you said you’d rather
love than fight
love than fight
Przeczytaj Frances Burroughs
Szanowny Panie Bellchant, Dnia 2 kwietnia 1957 roku miałam przyjemność zarejestrować swoją różdżkę. Od tamtego dnia jednak kilka moich danych uległo zmianie, w związku z czym moje dokumenty wymagają aktualizacji.
Z dniem pierwszym czerwca uległo zmianie moje miejsce zamieszkania. Wyprowadziłam się z Londynu do Szafirowego Wzgórza w hrabstwie Surrey i to pod tym adresem można mnie znaleźć.
Zmianie uległo również moje miejsce zatrudnienia,. Drugiego sierpnia rozwiązałam umowę ze Szpitalem Świętego Munga gdyż objęłam posadę asystentki profesora Lacework, którego pracownia również znajduje się w hrabstwie Surrey.
Do listu załączam kopię dokumentów, potwierdzających moje słowa.
Żywię nadzieję, że aktualizacja moich danych nie będzie problemem.
Z dniem pierwszym czerwca uległo zmianie moje miejsce zamieszkania. Wyprowadziłam się z Londynu do Szafirowego Wzgórza w hrabstwie Surrey i to pod tym adresem można mnie znaleźć.
Zmianie uległo również moje miejsce zatrudnienia,. Drugiego sierpnia rozwiązałam umowę ze Szpitalem Świętego Munga gdyż objęłam posadę asystentki profesora Lacework, którego pracownia również znajduje się w hrabstwie Surrey.
Do listu załączam kopię dokumentów, potwierdzających moje słowa.
Żywię nadzieję, że aktualizacja moich danych nie będzie problemem.
Z poważaniem,
Frances Burroughs Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Listy do mistrza gry
Szybka odpowiedź