Zachodni Port
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Zachodni Port
Krzyki, wulgarne wyzwiska, przyśpiewki marynarzy, cumujące barki; zapach ciężkiej pracy, starych ryb i brudnej rzeki. Port na Tamizie jest olbrzymim, prężnie prosperującym ośrodkiem Londynu, największym portem rzecznym Anglii. Cumują przy nim statki przede wszystkim handlowe, rzadziej wycieczkowe i wojskowe, a także prywatne łodzie. Po brzegu biegają szczury, tęsknie wypatrujące nadpływających statków... W porcie zawsze znajdzie się robota dla krzepkiej, pracowitej osoby.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 12.01.19 16:56, w całości zmieniany 1 raz
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 99
'k100' : 99
Krzyki i kaszlnięcia dochodzące ze środka kościoła stawały się coraz donośniejsze. W czasie krótkiej wymiany zaklęć kilka witrażowych okien zostało wybitych, a czarodzieje zebrani wokół budynku mogli dostrzec, jak przez najeżone ostrymi odłamkami framugi w panice próbują wygramolić się ludzie.
Zarówno Justine, jak i Maeve zdołały obronić się przed sunącymi na nie bańkami z trucizną. Wzmocniona własnym zaklęciem Clearwater dzięki przyspieszeniu ruchów zdołała jeszcze wystosować silny atak w stronę mężczyzny, który wciąż stał na tyłach budynku przy wnęce w ścianie. Z wnęki biła bardzo delikatna, mlecznoniebieska poświata.
kliknij, aby otworzyć w nowej karcie
| Magicus Extremos Kierana zakończył swoje działanie.
(rzut na wybudzenie NPC 2, nieudany)
NPC 1: 100 PŻ | U: 10 | OPCM: 20
NPC 2: 100 PŻ | CM: 20 | OPCM: 10 spetryfikowany, ST wybudzenia = 100
NPC 3: 100 PŻ | CM: 15 | OPCM: 15
Zarówno Justine, jak i Maeve zdołały obronić się przed sunącymi na nie bańkami z trucizną. Wzmocniona własnym zaklęciem Clearwater dzięki przyspieszeniu ruchów zdołała jeszcze wystosować silny atak w stronę mężczyzny, który wciąż stał na tyłach budynku przy wnęce w ścianie. Z wnęki biła bardzo delikatna, mlecznoniebieska poświata.
kliknij, aby otworzyć w nowej karcie
| Magicus Extremos Kierana zakończył swoje działanie.
(rzut na wybudzenie NPC 2, nieudany)
NPC 1: 100 PŻ | U: 10 | OPCM: 20
NPC 3: 100 PŻ | CM: 15 | OPCM: 15
Odetchnęła z ulgą, gdy mknące ku niej bańki zatrzymały się na wyczarowanej bez większego problemu tarczy. Wykorzystała też okazję, by rzucić ku czarodziejowi podtrzymującemu zaklęcie udany urok - miała nadzieję, że się przed nim nie obroni, lecz nawet gdyby... Przynajmniej zmusi go w ten sposób do przerwania tego, co robi. Czymkolwiek to było. Mlecznobiała poświata, która wydobywała się z pobliskiej wnęki, niewiele jej mówiła - miała ochotę zapytać o nią Justine, wszak w tej sytuacji przyznanie się do niewiedzy nie byłoby dla niej aż tak trudne, lecz towarzyszka stała zbyt daleko, a dookoła działo się zbyt wiele.
Stojący przy oknie agresor padł ofiarą petrificusa, nawet nie próbował się przed nim bronić; niewiele później przez wybite okno próbują wydostać się zdjęci paniką ludzie. Zamarła w bezruchu, gorączkowo przypominając sobie wszystkie zaklęcia, które powinny okazać się przydatne - wszak w ten sposób mogli przecież poranić się tak bardzo, że nie będą w stanie im pomóc. - Proszę, nie bójcie się, przyszłyśmy wam pomóc. Zabierzemy was w bezpieczne miejsce - zaczęła na tyle głośno, na ile mogła, kątem oka wciąż zerkając ku stojącemu najbliżej czarodziejowi, na wypadek gdyby chciał ją zaatakować. - Ale najpierw musicie spróbować się uspokoić, przechodząc przez to potłuczone szkło sami robicie sobie krzywdę. Obiecuję, że wam pomożemy, tylko pozwólcie mi stworzyć bezpieczniejsze wyjście, tuż obok okna. Dlatego proszę, ODSUŃCIE SIĘ OD NIEGO, żeby nic wam się przy tym nie stało - kontynuowała donośnie; serce biło jej szybciej niż zwykle, dobieranie odpowiednich słów przychodziło z trudem, łudziła się jednak, że ktoś jej posłucha. Nie dbała o to, czy usłyszą ją agresorzy - i tak już wiedzieli o ich przybyciu. - Deprimo - powtórzyła cicho, kierując różdżkę w mur obok wspomnianego, wielobarwnego okna, z zamiarem stworzenia w nim wyrwy pozwalającej na bezpieczniejsze opuszczenie budynku - a także na rozwianie znajdujących się w nim oparów, od których więzieni w nim ludzie wciąż pokasływali.
| retoryka (II), nie rzucam (chyba że MG postanowi inaczej) + rzut na Deprimo, celuję obok opisanego w narracji okna, więc pewnie będzie to kratka na wysokości Justine
Stojący przy oknie agresor padł ofiarą petrificusa, nawet nie próbował się przed nim bronić; niewiele później przez wybite okno próbują wydostać się zdjęci paniką ludzie. Zamarła w bezruchu, gorączkowo przypominając sobie wszystkie zaklęcia, które powinny okazać się przydatne - wszak w ten sposób mogli przecież poranić się tak bardzo, że nie będą w stanie im pomóc. - Proszę, nie bójcie się, przyszłyśmy wam pomóc. Zabierzemy was w bezpieczne miejsce - zaczęła na tyle głośno, na ile mogła, kątem oka wciąż zerkając ku stojącemu najbliżej czarodziejowi, na wypadek gdyby chciał ją zaatakować. - Ale najpierw musicie spróbować się uspokoić, przechodząc przez to potłuczone szkło sami robicie sobie krzywdę. Obiecuję, że wam pomożemy, tylko pozwólcie mi stworzyć bezpieczniejsze wyjście, tuż obok okna. Dlatego proszę, ODSUŃCIE SIĘ OD NIEGO, żeby nic wam się przy tym nie stało - kontynuowała donośnie; serce biło jej szybciej niż zwykle, dobieranie odpowiednich słów przychodziło z trudem, łudziła się jednak, że ktoś jej posłucha. Nie dbała o to, czy usłyszą ją agresorzy - i tak już wiedzieli o ich przybyciu. - Deprimo - powtórzyła cicho, kierując różdżkę w mur obok wspomnianego, wielobarwnego okna, z zamiarem stworzenia w nim wyrwy pozwalającej na bezpieczniejsze opuszczenie budynku - a także na rozwianie znajdujących się w nim oparów, od których więzieni w nim ludzie wciąż pokasływali.
| retoryka (II), nie rzucam (chyba że MG postanowi inaczej) + rzut na Deprimo, celuję obok opisanego w narracji okna, więc pewnie będzie to kratka na wysokości Justine
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
The moments of peace that we find sometimes, they aren't anything but warfare, thinly disguised.
OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Maeve Clearwater' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 40
'k100' : 40
Dobrze, zaklęcie dotarło. Jej różdżka przesunęła się w kierunku kolejnego z mężczyzn, jednak zawisła, gdy słowa Maeve potoczyły się wokół. Spojrzała we wnękę. Nie miała zielonego pojęcia, czym mogła być mlecznobiała poświata. Skupiała się, próbując przebrnąć przez wszystkie zaklęcia, ale najbliżej mlecznobiałej poświaty zdawała się być Hexa Revelio, tylko jaki sens miało mieć tutaj rzucanie jej? Nie wiedziała.
- Panika, nie pomoże nikomu! - krzyknęła do ludzi, chcąc wesprzeć własnym słowem wiedźmią strażniczkę. - Róbcie co mówi, pomagajcie słabszym. - poleciła jeszcze, zmieniając zdanie. Kierując swoją różdżkę w stronę miejsca w które celowała Maeve licząc na to, że ludzie odsunęli się od miejsca w które mierzyła. - Deprimo. - powtórzyła po niej. Musieli zagwarantować im wyjście. Jeśli się uspokoją, będą w stanie przenieść ich wszystkich poza Londyn - przynajmniej miała na to nadzieję.
- Panika, nie pomoże nikomu! - krzyknęła do ludzi, chcąc wesprzeć własnym słowem wiedźmią strażniczkę. - Róbcie co mówi, pomagajcie słabszym. - poleciła jeszcze, zmieniając zdanie. Kierując swoją różdżkę w stronę miejsca w które celowała Maeve licząc na to, że ludzie odsunęli się od miejsca w które mierzyła. - Deprimo. - powtórzyła po niej. Musieli zagwarantować im wyjście. Jeśli się uspokoją, będą w stanie przenieść ich wszystkich poza Londyn - przynajmniej miała na to nadzieję.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 29
'k100' : 29
Mężczyzna (1), którego zaatakowała Maeve w końcu oderwał się od tego, co robił, aby obronić się przed posłanym w niego Deprimo. - Protego! - wymówił inkantację i zmaterializowała się przed nim tarcza, która była jednak za słaba, aby obronić mężczyznę przed silnym urokiem. Poleciał do tyłu i wylądował na ziemi z głuchym jękiem, lecz prędko podniósł się na nogi. W tej samej chwili z wnęki w ścianie ktoś wyszedł i prędko rzucił się do ucieczki. Mężczyzna (1) na moment wydawał się chcieć ruszyć w pogoń za młodym chłopakiem, który wybiegł z kościoła, ale zamiast tego skierował się z powrotem do przejścia, z którego zdążyła wybiec jeszcze jedna osoba, kobieta w średnim wieku.
Runcorn (3) w tym czasie wymierzył różdżką najpierw w Maeve. - Bucco - wymówił inkantację, podchodząc bliżej. Jasny i silny promień zaklęcia pomknął w kierunku Clearwater. Kiedy jednak Runcorn (3) przeniósł różdżkę na Justine i wymówił kolejną inkantację: - Coli!
Zaklęcie było jednak nieudane, a dodatkowo coś poszło bardzo nie po jego myśli. Mężczyzna nagle zgiął się w pół, jego twarz wykrzywiła się w bólu, a on oparł się o ścianę, nie mogąc złapać oddechu.
Mężczyzna (2) wciąż leżał spetryfikowany pod ścianą. Ludzie próbujący wygramolić się przez okna usłyszeli kobiety i dość niepewnie cofnęli się znów w głąb budynku. Kolejna fala kaszlu i spanikowanych krzyków wybrzmiała w kościele, jeszcze głośniejsza niż poprzednie. Zaklęcia czarownic nie przyniosły jednak zamierzonego skutku: wiatr, który wyczarowały był zbyt słaby, aby rozerwać mury i uwolnić uwięzionych w budynku ludzi. Ci naparli ponownie na mury, znów starając się wyjść przez puste framugi.
kliknij, aby otworzyć w nowej karcie
| Rzut 1, Rzut 2, Rzut 3
Możecie w tej kolejce napisać dwa posty każda.
Post został poprawiony (12.03.20 g. 11:58)
NPC 1: 62 PŻ (-15 do kości) | U: 10 | OPCM: 20
NPC 2: 100 PŻ | CM: 20 | OPCM: 10 spetryfikowany, ST wybudzenia = 100
NPC 3 (Runcorn): 80 PŻ (-10 do kości) | CM: 15 | OPCM: 15
Runcorn (3) w tym czasie wymierzył różdżką najpierw w Maeve. - Bucco - wymówił inkantację, podchodząc bliżej. Jasny i silny promień zaklęcia pomknął w kierunku Clearwater. Kiedy jednak Runcorn (3) przeniósł różdżkę na Justine i wymówił kolejną inkantację: - Coli!
Zaklęcie było jednak nieudane, a dodatkowo coś poszło bardzo nie po jego myśli. Mężczyzna nagle zgiął się w pół, jego twarz wykrzywiła się w bólu, a on oparł się o ścianę, nie mogąc złapać oddechu.
Mężczyzna (2) wciąż leżał spetryfikowany pod ścianą. Ludzie próbujący wygramolić się przez okna usłyszeli kobiety i dość niepewnie cofnęli się znów w głąb budynku. Kolejna fala kaszlu i spanikowanych krzyków wybrzmiała w kościele, jeszcze głośniejsza niż poprzednie. Zaklęcia czarownic nie przyniosły jednak zamierzonego skutku: wiatr, który wyczarowały był zbyt słaby, aby rozerwać mury i uwolnić uwięzionych w budynku ludzi. Ci naparli ponownie na mury, znów starając się wyjść przez puste framugi.
kliknij, aby otworzyć w nowej karcie
| Rzut 1, Rzut 2, Rzut 3
Możecie w tej kolejce napisać dwa posty każda.
Post został poprawiony (12.03.20 g. 11:58)
NPC 1: 62 PŻ (-15 do kości) | U: 10 | OPCM: 20
NPC 3 (Runcorn): 80 PŻ (-10 do kości) | CM: 15 | OPCM: 15
Sytuacja zdecydowanie zaczynała przybierać na tempie. I jak na złość, właśnie teraz magia postanowiła je zawieść. Żadne z zaklęć nie było dostatecznie silne, żeby pokonać ścianę kościoła i stworzyć wyjście dla ludzi, którzy znajdowali się w środku. Przesunęła się w kierunku Maeve, obok siebie, miały lepszą i szybszą szansę na obronę, a właśnie tego teraz potrzebowały. To był dobry ruch, zrozumiała to w chwili kiedy w kierunku Clearwater pomknął silny urok.
- Protego Maxima! - zażądała natychmiast od różdżki, licząc na to, że magia jej posłucha i pozwolić obronić partnerkę, która stała obok i która powinna zająć się mężczyzną blokującym przejście. Na ten moment, to był dla nich najlepszy ruch.
idę kratkę lewo-skos żeby znaleźć się obok Maeve
- Protego Maxima! - zażądała natychmiast od różdżki, licząc na to, że magia jej posłucha i pozwolić obronić partnerkę, która stała obok i która powinna zająć się mężczyzną blokującym przejście. Na ten moment, to był dla nich najlepszy ruch.
idę kratkę lewo-skos żeby znaleźć się obok Maeve
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 98
'k100' : 98
Zaraz po wypowiedzeniu zaklęcia postanowiła zaatakować. Ale zmieniła zdanie. Jednak ich priorytetem było wypuszczenie osób znajdujących się w kościele. Przeniosła wycelowaną w mężczyznę różdżkę i wskazała nią ścianę kościoła.
- Cofnijcie się. - krzyknęła, mając nadzieję, ze tym razem pójdzie lepiej niż poprzednio. - Szybko! Już! - ponagliła ich, dając jeszcze kilka sekund nim uniosła różdżkę wypowiadając. - Deprimo! - wypowiedziałą zdecydowanie.
- Cofnijcie się. - krzyknęła, mając nadzieję, ze tym razem pójdzie lepiej niż poprzednio. - Szybko! Już! - ponagliła ich, dając jeszcze kilka sekund nim uniosła różdżkę wypowiadając. - Deprimo! - wypowiedziałą zdecydowanie.
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 64
'k100' : 64
Na krótką chwilę zamarła w bezruchu, oczekując reakcji stojącego przy wnęce mężczyzny - na ich szczęście nie obronił się, a Deprimo przewróciło go, tym samym przerywając działanie podtrzymywanego przez niego zaklęcia. Dzięki temu z wnętrza budynku wybiegły dwie, wyraźnie spanikowane osoby. - Chodźcie do nas, pomożemy wam! - zwróciła się do nich szybko, gestem zachęcając do zbliżenia się, cały czas celując różdżką w zbierającego się z bruku czarodzieja. Słyszała inkantację zaklęcia, kątem oka dostrzegła lecący promień, lecz dostrzegła również ruch Justine i zaufała jej, jej umiejętnościom. - Ilu ludzi jest w środku? - zapytała jeszcze, zwracając się i do młodzieńca, i do kobiety. Następnie skupiła się na znów podchodzącym do wnęki agresorze, nie mogła pozwolić mu na ponowne zastawienie wyjścia. - Circo Igni! - zażądała.
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
The moments of peace that we find sometimes, they aren't anything but warfare, thinly disguised.
OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Maeve Clearwater' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 59
'k100' : 59
Zaraz po wypowiedzeniu pierwszej inkantacji zaczęła myśleć nad kolejną; nie mogła dać przeciwnikowi chwili wytchnienia, jeśli nie chciała, by zagroził uciekającym z budynku cywilom. - Commotio! - dodała, spoglądając kątem oka ku młodzieńcowi i kobiecie w średnim wieku; miała tylko nadzieję, że nie przerażą się, ani nie wejdą pod promień zaklęcia. Robiła to przecież dla ich dobra.
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
The moments of peace that we find sometimes, they aren't anything but warfare, thinly disguised.
OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Maeve Clearwater' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 61
'k100' : 61
Zachodni Port
Szybka odpowiedź