Wydarzenia


Ekipa forum
Zachodni Port
AutorWiadomość
Zachodni Port [odnośnik]02.05.15 14:01
First topic message reminder :

Zachodni Port

Krzyki, wulgarne wyzwiska, przyśpiewki marynarzy, cumujące barki; zapach ciężkiej pracy, starych ryb i brudnej rzeki. Port na Tamizie jest olbrzymim, prężnie prosperującym ośrodkiem Londynu, największym portem rzecznym Anglii. Cumują przy nim statki przede wszystkim handlowe, rzadziej wycieczkowe i wojskowe, a także prywatne łodzie. Po brzegu biegają szczury, tęsknie wypatrujące nadpływających statków... W porcie zawsze znajdzie się robota dla krzepkiej, pracowitej osoby. 
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 12.01.19 16:56, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zachodni Port - Page 18 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Zachodni Port [odnośnik]03.03.21 20:56
Widział Herberta w akcji, więc ani trochę nie bał się zostawiać go gdzieś w tyle. Potrafił porządnie przywalić w mordę, to pewnie i trzymać się lin, nie było w tym nic skomplikowanego, może poza dziurami, w które noga lubiła wpaść w trakcie wędrówki w górę. Metamorfomag nie miał na szczęście szczególnych oporów przed próbą zbliżenia się choćby na połowę wysokości, z której łatwo już było wycelować różdżką w żagiel. Przytulił się do want, obracając głowę w stronę Herberta, a niech się chłopaczysko wykaże! Może dzięki temu zarządca zobaczy, że to wartościowy i pracowity chłop!
- Zdarza się, że niektóre magiczne żagle mają spore problemy, zwykłe Reparo powinno wystarczyć, ja wejdę na górę i zajmę się zawinięciem. Każda taka akcja daje Ci pół sykla więcej, więc się opłaca, o ile zrobimy to, co w naszych obowiązkach. Jak już to zrobisz, leć na dół i dobrze przypilnuj tego, co w worach. - zdradził mu, błyskając zębiskami, kiedy Herbert w końcu się z nim zrównał. Nie czekając na jego reakcję, podciągnął się do góry, wspinając się do gościa, który ewidentnie nie wiedział, co ma ze sobą zrobić...też pewnie jakiś świeżak! Rozpoczął mozolną wspinaczkę w górę i choć myślami był przy workach z ewentualnymi rarytasami, to wciąż bacznie obserwował swoją ścieżkę w górę. Dobrze wiedział, że prawdopodobieństwo upadku lub wysmyknięcia się było spore, dlatego przez cały czas uważnie łapał za każde miejsce, zważając na stawiane kroki oraz rosnący niepokój o wysokość. Zawsze przechodziło się to samo, nieważne ile razy wlazł na tę cholerną górę i tak był jakiś dziwaczny lęk związany z brakiem zaufania do magicznych statków. Miotła i wysokości były naturalne, ale tutaj? Dziwna sprawa.
Skupiając się na wejściu do góry, nie patrzył, jak sobie radził Herbert z reperowaniem zdziczałego żagla. Wolał mieć pewność co do swojego uchwytu i stawianych kroków. Był bardzo ciekaw, czy jego przewidzenia i pragnienia co do niesamowitości przewożonych w statku były w rzeczywiste. Może nawet znajdzie się jakaś flaszeczka! Wszystko oczywiście w dobrej intencji...Mike by się ucieszył!


Serce mnie bije
Dusza zapije

Żyję

Reggie Weasley
Reggie Weasley
Zawód : Prace dorywcze
Wiek : 28/29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
... here we go again
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8733-regi-weasley https://www.morsmordre.net/t9176-poczta-uriena#278014 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f378-devon-okolice-plymouth-krecia-nora https://www.morsmordre.net/t9072-skrytka-bankowa-2069#273565 https://www.morsmordre.net/t9055-u-r-weasley#273095
Re: Zachodni Port [odnośnik]08.03.21 21:33
Wdrapał się na olinowanie statku i podszedł do mężczyzny który okazał się młodszym od niego dzieciakiem. Też chciał zarobić, ale żagle stawiały mu wybitnie opór. Nie potrafił też złapać równowagi więc nie wyciągał nawet różdżki. Zresztą Herbert nie był w stanie jej dostrzec wobec tego wyciągnął swoją, a drugą ręką złapał się mocno liny, by nie stracić równowagi. Czuł jak wiatr mocno dmie na tej wysokości, choć niżej zdawał się ledwie małą igraszką, która tarmosiła włosy. Wycelował różdżkę w stronę rozdartego żagla i wypowiedział zaklęcie.
-Reparo - następnie schował różdżkę i skupił się na pomocy dzieciakowi w reszcie olinowania. Zauważył jak paru gapi wbiło w nich swoje spojrzenia jakby czekali na sensację albo właśnie obstawiali, który z nich pierwszy skręci kark. Obejrzał się w poszukiwaniu Jima i gdy go dojrzał zawołał - Schodzę na dół!
Następnie sprawnie skierował się na pokład statku, a stamtąd znów do magazynu by tym razem przenieść skrzynie, w których coś uderzyło głucho i zbite gwoździami ścianki. Wciąż chodziło mu po głowie, że statek przywiózł rarytasy, których oni, zwykli śmiertelnicy nie mieli okazji widzieć na oczy. Trafiały na pańskie stoły, kiedy reszta mieszkańców głodowała lub mocno oszczędzała swoje racje żywnościowe. Zirytował się mocno, a to sprawiło, że zobaczył przed sobą twarz Florki, która była szczęśliwa gdy otrzymała cynamon. Ileż wspaniałości mogłaby stworzyć gdyby tylko miała dostęp do tych wszystkich rzeczy, które teraz było ciężko dostępne na rynku. W Londynie była jeszcze szansa, że coś dostaniesz, ale Dorset czy inne miejsca gdzie ukrywali się, jak to wspaniała władza mówiła, rebelianci. Aż go skręcało ze złości. Ruszył w stronę magazynów manewrując skrzynkami i stawiając je na miejsce jedna obok drugiej. Nie miał zamiaru po prostu siedzieć i czekać aż Jim się zjawi, dopiero by wzbudził zainteresowanie pilnujących więc ponownie skierował się na statek po kolejny ładunek. Przy okazji spojrzał w kierunku masztów czy Jim właśnie skończył i wtedy dojrzał jak ten zeskakuje na deski pokładu.
-Zostało jeszcze parę skrzyń - zwrócił się do niego i skierował pod pokład, gdzie towaru ubywało z każdym kolejnym kursem do magazynu.

|Reparo, ST 45


Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go


Herbert Grey
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9088-herbert-grey https://www.morsmordre.net/t9097-awanturnik https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t10001-skrytka-bankowa-nr-2134#302368 https://www.morsmordre.net/t9106-herbert-grey#274578
Re: Zachodni Port [odnośnik]08.03.21 21:33
The member 'Herbert Grey' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 36
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zachodni Port - Page 18 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zachodni Port [odnośnik]12.03.21 11:25
Jakimś podrzędnym zaklęciem wspomógł marynarza z bocianiego gniazda. Wydawało się, że jako pełnoprawni pracownicy portowi byli w stanie zrobić wszystko, a jednak czasem zdarzały się takie glajdy, które nie potrafił nawet poradzić sobie z żaglem. Tradycyjnie już mógł tylko uśmiechnąć się pod nosem, bo przecież galeony same się nie uzbierają, jeśli się im nie pomoże i nie wyjdzie z wyciągniętą dłonią. Kilka ruchów różdżką, jakieś zaklęcia burknięte pod nosem i już schodził na dół, w rytmie zwiniętego żaglu unoszącego się i opadającego na wietrze. Zostało im jeszcze trochę do roboty, a to oznaczało faktyczną możliwość wyniesienia czegoś ze skrzyni lub wielkiego wora. Wystarczyło tylko ułożyć porządny plan, w jaki sposób uciec od wzroku bosmana i jego pomocnika, którzy wędrowali od statku, aż po magazyn.
- Musi zostać jeszcze trochę. – odpowiedział z wyszczerzem, jakby wygrał miliony sykli, bo przecież skąd taki pseudo marynarzyk miał wiedzieć, jak wygląda galeon? Były to wartości poza wszelkimi wyobrażeniami. –Stań na czujce… – mruknął do niego zaraz, idąc pod pokład tuż za nim. Na dole nie było nikogo i choć przez kraty przebijał się widok z górnej części pokładu, metamorfomag nie miał zamiaru dać tak łatwo za wygraną. Zerkając przez bark na Herberta i zejście, w którym nie było nikogo, przykucnął do skrzyni. Szybkim niewerbalnym zaklęciem i ruchem różdżki otworzył zamkniętą kłódkę. Lekko uchylił wieko, żeby zaraz spostrzec, że w środku nie znajdowały się żadne, pożal się Merlinie, rarytasy, a SŁODYCZE! Fasolki Wszystkich Smaków Bertiego Botta, które przypływały do Londynu? Prosto z Norwegii? Czy to była jakaś podpucha? Ani na chwilę nie miał zamiaru uwierzyć w tak dziwaczny przypadek, dlatego nic dziwnego, że praktycznie od razu uchylił wieko trochę bardziej, przesuwając się nieco do przodu. Zapatrzony w świecące opakowania poczuł, jak zaczęła mu lecieć ślinka. Nieświadomie nachylił się jeszcze bardziej i wtedy cała skrzynia skrzypnęła, przesuwając się o milimetr. Przez własną nieuwagę oparł swoje kolana o ściankę ładunku, który finalnie poddał się pod jego naporem, a jednak świecący widok fasolek wzbudził w nim potężny głód, co tam to pół kilo zjedzonej ryby, kiedy mógł zwyczajnie sięgnąć po wspaniałą słodycz!

| Nieudana próba kradzieży, zręczne ręce I


Serce mnie bije
Dusza zapije

Żyję

Reggie Weasley
Reggie Weasley
Zawód : Prace dorywcze
Wiek : 28/29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
... here we go again
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8733-regi-weasley https://www.morsmordre.net/t9176-poczta-uriena#278014 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f378-devon-okolice-plymouth-krecia-nora https://www.morsmordre.net/t9072-skrytka-bankowa-2069#273565 https://www.morsmordre.net/t9055-u-r-weasley#273095
Re: Zachodni Port [odnośnik]12.03.21 22:14
Mógł się domyślić, prawda? Mógł! A jednak naiwnie wierzył, że to będzie spokojna robota, bez zbędnych nieprzyjemności względnie kłopotów. Ależ nie. Słowa Jima nie były zwykłym głupim tekstem rzuconym mimochodem w trakcie pracy. Nie było ich wielu przy tej robocie co stanowiło zarówno plus oraz minus planu jaki musiał ułożyć sobie w głowie jego towarzysz, ale nie raczył w pełni podzielić się nim z Herbem, bo po co? Zmarszczył brwi kiedy ten ruszył w stronę ładowni z tym dziwnym wyrazem na twarzy, który świadczył, że planował coś, czego botanik potem mógł żałować.
-Co? - Zapytał patrząc na Jima jakby ten urwał się z choinki. - Pogrzało cię? Nie…
Zmielił w ustach przekleństwo kiedy zobaczył, że Jim właśnie dobiera się do skrzynek. Przystanął przy wejściu opierając się niedbale o futrynę i zerkając czy ich dłuższa nieobecność nie wzbudzi niczyich podejrzeń. Im dłużej przebywali pod pokładem tym gorzej dla nich. Rzucił mordercze spojrzenie w stronę czarodzieja obracając w palcach różdżkę nerwowym gestem. Słysząc dźwięk szurania podskoczył jakby został właśnie przyłapany przez bosmana na szperaniu, co w sumie robił, ale biernie bo pozwalał temu idiocie na kombinowanie jak stary koń pod górkę.
-Żeby ci szyszymora pod oknem śpiewała - warknął wściekle odsuwając się od futryny wyglądając czy nikogo nie zaalarmował ten dźwięk. Poczuł jak na chwilę serce przestało mu bić, oto w stronę ładowni szybkim krokiem zmierzał bosman. - Zamknij wieko, już!
Syknął do Jima dając mu znak ręką, że właśnie zbliżają się kłopoty. Sam skierował różdżkę na wolną skrzynię by za pomocą zaklęcia unieść ją do góry i wyprowadzić przez drzwi wprost na bosmana, który zaraz miał ich nakryć na miejscu zbrodni.
-Co tak długo? - Zapytał kiedy skrzynia przysłoniła mu widok do wnętrza ładowni, w której buszował w najlepsze Jim.
-Zdawało się, że będzie więcej ładunku. - Odparł Grey, który jak zwykle musiał się jakoś wyłgać. Bosman spojrzał na swoją listę i zaczął przeliczać ilość towaru i pokręcił głową.
-Wszystko się zgadza. Idę do kapitana, wynieście już wszystko.
-Ta jest - odparł dziarskim tonem, a kiedy bosman zniknął mu z pola widzenia, obejrzał się na Jima przez ramię. - Napchałeś kieszenie?


Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go


Herbert Grey
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9088-herbert-grey https://www.morsmordre.net/t9097-awanturnik https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t10001-skrytka-bankowa-nr-2134#302368 https://www.morsmordre.net/t9106-herbert-grey#274578
Re: Zachodni Port [odnośnik]28.03.21 3:14
W pierwszej chwili nic nie wzbudziło czujności bosmana. Kiwnął Greyowi głową i ruszył w stronę pokładu, gdzie miał czekać już na niego kapitan. Coś go jednak tknęło. Jakieś dziwne skrzypnięcie i szuranie dochodzące z ładowni walnęło go w tył łba, każąc oprzytomnieć i trochę się zastanowić. Jakieś szepty. Na pewno tego gościa w przejściu. Zatrzymał się w miejscu, przesuwając dużą dłonią po szorstkiej szczecinie pokrywającej żuchwę, drugą ręką wyciągnął drewnianą fajkę z ust i odwrócił się  w stronę ładowni, unosząc krzaczastą, siwą brew. Zebrał w ustach ślinę i splunął na bok, z podejrzliwością wracając do stojącego mężczyzny i przyglądając się przez chwilę lewitującej w przejść skrzyni. Analizował ją taką.
— Aye, nic mi się nie zgadza jednak! Tak se przemyślałem na prędce.— Wskazał na niego pergaminem i pokiwał głową, jeszcze zanim się znów odezwał.— A ty będziesz tu tak stał? Płacę ci za podpieranie ściany? Chyba chcesz pól sykla mniej. — Zmrużył oczy o kolorze mętnej wody z glonami i ruszył w stronę Herberta, wsuwając między usta z powrotem fajkę. Zerknął jeszcze raz na trzymaną przez siebie listę, podrapał się po piersi i chrumknął pod nosem coś niezrozumiałego.— Zabieraj się z tą skrzynią! — pogonił go surowym warknięciem. Próbując za wszelką cenę dostrzec, co czaiło się za nią. Przechylał się z prawa na lewo, ale nie mógł dostrzec. Nie był się też w stanie przecisnąć z tą skrzynią, miał za szerokie ramiona.— A ten drugi to gdzie? Śpi pewnie, w trakcie pracy, hę?— Uniósł znów jedną, tym razem drugą brew i bardzo podejrzliwie przyjrzał się Herbertowi. — Z drogi — warknął znów, wyjmując fajkę.

| Na odpis macie 48h.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zachodni Port - Page 18 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zachodni Port [odnośnik]29.03.21 22:38
Słysząc głos bosmana, zastygł w bezruchu, nie zwracając nawet uwagi na te całe fasolki, bo czy były tego warte? Faktycznie dobrze byłoby zatopić zębiska w smakołyku z dziecięcych lat, jednak dobrze wiedział, że w żaden sposób nie opłacało się dać wyrzucić z pracy na rzecz jakichś cholernych łakoci. W swoich ruchach był nieco gwałtowny, choć na szczęście miał towarzystwo torującego zejście do ładowni Grey'a. Nie czekając na dodatkowe zaproszenia, odsunął się od skrzyni, wstając i jednocześnie celując w jej kierunku. Pozwalanie bosmanowi na myślenie o sobie jako nędznym leniu przyprawiało go o słabość, bo przecież któż inny miał przekazać o wykonanej robocie ich chlebodawcy - zarządcy! Naprodukowana w nadmiarze ślina nie ustępowała, jednak stalowe hamulce przed świadomym pakowaniem się w potężne kłopoty, odciągnęły lepkie ręce gotowe zanurzyć się w skrzyni. Uświadamiając sobie, w jak niekorzystnej byli pozycji poczuł zimny ucisk w okolicach gardła, jakby ktoś świadomie próbował ukarać go, choćby za myśl zabrania jednej paczuszki, która z pewnością rozświetliłaby jeden z dni Nealki. Był gotów odstąpić jej każdą porcję wszystkiego, a w szczególności tak wielkich pyszności.
- Wingardium Leviosa - zainkantował donośnie, stojąc już na nogach w dwumetrowej odległości od skrzyni i celując w nią różdżką; nie udawał, że nie słyszy rozmawiających mężczyzn, przecież im był głośniejszy, tym bardziej był w stanie przekonać hałaśliwego bosmana do swojej niewinności. Faktycznie głupio byłoby wciągnąć Herberta w kłopoty przez własną niezaspokojoną ciekawość, z drugiej strony dobrze było wiedzieć, że tamten nawet nie pisnął słówka. Portowe szczury jednak czasem nie musiały być z portu, żeby wiedzieć, jak należało kryć sobie wzajemnie tyłki. Mały Jim dał mu pracę, Herbert krył mu plecy i wszystko było w należytym porządku, niezależnie jak bardzo Grey sobie tego nie życzył, został wciągnięty w wir wydarzeń równie niespodziewanie co rudy, choć czy przypadkiem nie wspominał, że ma tendencję do pakowania się w kłopoty? Rudy wydawał się nie widzieć mostu pomiędzy ich aktualnym położeniem a własną osobą. Wszystko działo się przecież samo z siebie, taki był ich parszywy los.

| Wingardium Leviosa, ST 35-21=14


Serce mnie bije
Dusza zapije

Żyję

Reggie Weasley
Reggie Weasley
Zawód : Prace dorywcze
Wiek : 28/29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
... here we go again
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8733-regi-weasley https://www.morsmordre.net/t9176-poczta-uriena#278014 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f378-devon-okolice-plymouth-krecia-nora https://www.morsmordre.net/t9072-skrytka-bankowa-2069#273565 https://www.morsmordre.net/t9055-u-r-weasley#273095
Re: Zachodni Port [odnośnik]29.03.21 22:38
The member 'Reggie Weasley' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 44
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zachodni Port - Page 18 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zachodni Port [odnośnik]29.03.21 22:59
Mógł być wściekły na Jima i przeklinać go w myślach oraz wyzywać od najgorszych, ale gdyby nie on nie miałby tej roboty. Zresztą kablowaniem na niego niczego by nie ugrał, a jeszcze sobie zaszkodził. Ponadto, portowej śmietance towarzyskiej nie należało się narażać. Wykazał by się głupotą gargantuicznych rozmiarów gdyby teraz sprzedał kolegę. Wymiana, krótka acz szybka sprawiła, że bosman się odwrócił i poszedł zdać raport. Gery dzięki temu się rozluźnił i wypuściło cicho powietrze z ust czując ulgę, ale ta trwała bardzo krótko gdyż bosman jednak uznał, że coś mu się nie zgadza. Herbert zacisnął mocniej szczęki czując jak napinają mu się wszystkie mięśnie, a po plecach przebiegł dreszcz niepokoju, taki sam gdy był w lasach tropikalnych i czarna jak noc puma wlepiała w niego swoje żółte ślepia. Bosman nie był pumą, ale spokojnie mógł uchodzić za niedźwiedzia przy swoich rozmiarach.
-Aye sir! - Zakrzyknął Gery mając nadzieję, że Jim szybko się pozbiera i nie sprawi, że obydwaj będą notowani. Cholera, była wojna, wiedział, że smakołyki mogą kusić, ba! Niejednemu sprawią radość jakby otrzymał prezent pod choinkę, ale nie były tego warte. Nie teraz. - Kolega próbuje podnieść kolejną skrzynię, ale chyba zmęczył się trochę…
Grał dalej na zwłokę wiedząc, że ryzykuje gniewem człowieka, który poinformuje czy należy im się wypłata czy też nie. Jednak głos z tyłu wypowiadanego zaklęcia sprawił, że mógł spokojnie się odsunął i dać przejście bosmanowi do wnętrz ładowni, gdzie Jim zapewne stał już z lewitującą skrzynią. Sam obejrzał się przez ramię aby upewnić się, że jednak udało im się wymigać z tej całej sytuacji. Choć Jim wisiał mu potężne piwo w Parszywym i to nie jedno za to co właśnie odstawił. Miał jedynie nadzieję, że bosman wypłaci im dniówkę, po to w końcu tu przyszedł, a nie żeby kryć Jima kiedy ten próbuje rąbnąć fasolki wszystkich smaków. Skinął na niego głową dając znać, że na nich czas.
-Chodź kolego, to już ostatnie.


Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go


Herbert Grey
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9088-herbert-grey https://www.morsmordre.net/t9097-awanturnik https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t10001-skrytka-bankowa-nr-2134#302368 https://www.morsmordre.net/t9106-herbert-grey#274578
Re: Zachodni Port [odnośnik]31.03.21 1:21
Donośnie brzmiąca inkantacja zwróciła uwagę bosmana, którego gęsta, srebrzysta brew uniosła się wysoko ponad linię drugiej. Chrumknął pod nosem, przygryzając zębami drewnianą fajkę i przechylił głowę, jakby liczył, że zobaczy coś, co miało miejsce w ładowni. Przysłaniający mu dotąd widok Grey odsunął się, więc ruszył do środka, podciągając opadające rękawy koszuli i znów podrapał się po piersi, którą zakrywał upocony podkoszulek. Nie wyglądał, jakby mimo jesiennej aury było mu zimno — wręcz przeciwnie, był zgrzany od ciężkiej pracy nad i pod pokładem. Skrzynia uniosła się, a bosman, spojrzał na Weasleya podejrzliwie. Milczał przez chwilę, nic nie robiąc sobie z faktu, że Reggie trzymał skrzynię uniesioną wysoko, a on sam blokował mu przejście. Mruknął coś pod nosem znów, zmrużył uczy i obejrzał się przez ramię na Herberta.
— Spałeś! — zawyrokował nagle, gwałtownie, wyciągając z ust fajkę, której końcem wymierzył prosto w Małego Jima. — Widzę po twoim pysku, że spałeś, nie próbuj mnie oszukiwać nawet. Wygrzewasz zadek, a robota stoi. Na twoje miejsce było trzech innych, gdybym ich wziął i im zapłacił już dawno byłoby po sprawie. A ty nie dość, że płaszczysz się niczym panisko, to jeszcze wszystko stoi, psia jucha! — zagrzmiał donośnie, wysuwając do przodu okazałą szczękę. — Wynocha mi ze statku, moczymordy. Zapomnijcie o zapłacie, nie dostaniecie ani knuta. I nie próbujcie żadnych szwindli.— Wskazał w nich fajką, wpierw w Jima, później w Greya i wsadził fajkę znów do ust. — Zjeżdżaj — fuknął na Weasleya, łypiąc na niego spod byka, ruchem rąk przepędzając go z miejsca. Sam wyciągnął różdżkę gotów, by przejąć od niego ładunek. Reggie mógł zobaczyć, że jego przedramiona zdobią tatuaże. Było ich parę, jeden z nich rozpoznał dość szybko. Wdział taki sam - kotwicę z różą - u jednej, dojrzałej barmanki z Pubie Wilk Morski. Trudno mu było sobie przypomnieć na szybko jej twarz, a już na pewno jak miała na imię. Był jednak pewien, że tam pracowała.
Bosman podszedł do kufra, którego wieko nie było zbyt dobrze zamknięte i zmrużył oczy jeszcze bardziej.
— Postaw to na ziemi.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zachodni Port - Page 18 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zachodni Port [odnośnik]31.03.21 10:22
Udając, że wykonuje jedynie swoje własne obowiązki, nie spodziewał się, żeby bosman tak perfidnie wpadł sprawdzić, czy ma puste ręce! Równie dobrze starszy czarodziej mógł zerknąć mu do kieszeni i upewnić się, czy nie jest złodziejaszkiem, co z pewnością ułatwiłoby uniewinnienie go w jego oczach. Niestety, zamiast oskarżać go o kradzieże, tamten stwierdził, że lepiej mu ubliżyć i powiedzieć, że spał, kiedy przyszli tu dokładnie pięć minut przed nim. W głowie się nie mieściło jakie podejrzenia mogły paść na niewinnego człeka, który chciał jedynie uszczknąć nieco słodkości dla Nealki i innych zasługujących na łakocie czarodziejów.
- Hola, hola, hejże Panie, dopierośmy co tu przyszli! - zaczął z szokiem na twarzy i w głosie, bo tego to już zdecydowanie się nie spodziewał. Portowy akcent wkradał się do jego gardła wręcz naturalnie, tak samo jak łganie w oczy, że nic tutaj nie robili. - Moczymordą może i jestem, ale spać w pracy ani mi się śni, kolega to poświadczy, Pan bosman widział przecież, jak żeśmy pomogli tamtemu z żaglem na bocianim gnieździe! Pracy się nie boimy, Panie bosmanie bądźże Pan człowiek, daj Pan pracować! - poniżanie się nie było mu obce, w końcu żył jak najgorsza z możliwych łajz, nawet czuł się równo z tym określeniem. Jednak widząc jego nieugięte spojrzenie, finalnie zmiękł, pozwalając sobie na kilka kroków w tył. Głupio byłoby robić problemy, przecież od pół roku pracował przy porcie pod jedną twarzą, a niełatwo było złapać robotę na cokolwiek, co dopiero rozładunki! Niestety czasy nie sprzyjały już tak obfitym handlem, który został jeszcze uszczuplony przez ucieczkę mugolaków z Londynu.
Kątem oka zauważył tatuaże, a szczególnie jeden z tych bardziej charakterystycznych. Pub, barmanka, bosman, niewielka to sensacja, choć informacja zdecydowanie warta uwagi i zapamiętania.
Słuchając się mężczyzny, opuścił skrzynię, próbując znaleźć jakieś dobre wytłumaczenie, dlaczego tamten postanowił wymusić na nim postawienie przedmiotu z łakociami. Nieco zlękniony zerknął w kierunku Herberta, sprawdzając, czy w razie czego będzie w stanie pomóc mu w całej tej nietuzinkowej sytuacji... kolejny raz dał się nadziać na własną ciekawość, która zdecydowanie prowadziła go do piekła albo chociaż głodówki.


Serce mnie bije
Dusza zapije

Żyję

Reggie Weasley
Reggie Weasley
Zawód : Prace dorywcze
Wiek : 28/29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
... here we go again
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8733-regi-weasley https://www.morsmordre.net/t9176-poczta-uriena#278014 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f378-devon-okolice-plymouth-krecia-nora https://www.morsmordre.net/t9072-skrytka-bankowa-2069#273565 https://www.morsmordre.net/t9055-u-r-weasley#273095
Re: Zachodni Port [odnośnik]31.03.21 22:19
Wkurzony bosman nie wróżył niczego dobrego. Gery był gotowy już odejść, wynieść się z ładowni i przecierpieć pół sykla mniej, trudno, liczył się każdy grosz. Jednak głos postawnego mężczyzny sprawił, że zamarł w miejscu. Oskarżenie o lenistwo nie było tym czego się spodziewał.
-Panie bosmanie, kolega tylko się zmęczył. Biegamy jak kot z pęcherzem pomiędzy ładownią a magazynem - wtrącił się do razu by stanąć w obronie Małego Jima. - Potrzebował złapać oddech. Daj pan spokój. Ostatni skrzynia i już nas nie ma.
Należało się jakoś wymigać i to prawda, że zaiwanili od kiedy opuszczono trap. Było jeszcze ratowanie masztów, gdyby nie oni ten biedak na wantach by zawisł i mieliby trupa do znoszenia. Jim zachował się jak skończony idiota, ale złym człowiekiem nie był, a Grey nie miał zamiaru zostawiać go samego na pastwę wściekłego bosmana.
-Spójrzcie na niego bosmanie, swoje lata ma, a nie ma takiej krzepy jak wy… - gadał dalej ale zamknął się od razu jak posypały się gromy na ich głowy oraz padła groźba braku dniówki. Zapierdzielać za darmo mu się nie uśmiechało, ale bić z bosmanem też się nie chciał. Czasami na takiej robocie mógł sporo zarobić albo i lepiej usłyszeć coś, coś co mogło pomóc walce z reżimem. Port był pełen ludzi wściekłych, których nie szanowała ani jedna, ani druga strona, a to poważny błąd. Taktyczny wręcz. Opuszczenie skrzyni nie wróżyło nic dobrego, on też zauważył teraz, że wieko nie było idealnie domknięte. Zerknął na Małego Jima dając tym samym mu znać, że nigdzie się nie wybiera i nie zwieje jak tylko zrobi się niezręcznie. Gadanina Jima mogła ich uratować a mogli też wpaść po uszy w wielkie szambo. Jego skrzynia nadal unosiła się w powietrzu więc postanowił trochę pohałasować. Zerwał zaklęcie by skrzynia opadła na ziemię uderzając w nią mocno.
-Cholera - zaklął odstępując od skrzyni w bok. - Skoro pan bosman nakazuje się wynosić…
Może to była ich szansa aby się wywinąć.


Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go


Herbert Grey
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9088-herbert-grey https://www.morsmordre.net/t9097-awanturnik https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t10001-skrytka-bankowa-nr-2134#302368 https://www.morsmordre.net/t9106-herbert-grey#274578
Re: Zachodni Port [odnośnik]04.04.21 13:48
Bosman chrumknął pod nosem i zmrużył oczy, przyglądając się czarodziejowi, jakby doszukiwał się obłudy w jego słowach. Nic jednak nie wskazywało na to, że miał mu nie wierzyć z jakiegoś bardziej konkretnego powodu. Wygiął się bardziej w tył, klatkę piersiową wypinając do przodu, podobnie jak silne, szerokie ramiona, jedną ręką wspierając się pod bok, drugą chwytając znów za drewnianą fajkę.
— Aye — mruknął bez entuzjazmu, w końcu potwierdzając słowa Małego Jima. Brwi zatańczyły mu, kiedy podejrzliwie przenosił wzrok z jednego na drugiego. — Zmęczył? Zmęczył?! Podać jaśnie panu jaśminową herbatkę? Dostawa prosto z Chin, mości panie — zagrzmiał, spoglądając na Małego Jima. Choć próbował modulować swoim głosem teatralnie nie wyglądał jakby szczególnie angażował się w grę aktorską. — Ostatnia skrzynia, dobre sobie. Lenie pracują dwa razy dłużej. Posprzątacie jeszcze pokład, wyszorujecie go ręcznie. Na kolanach. Tylko wylejcie to gówno wcześniej — warknął, wskazując drewniane wiadra ustawione w kącie, jedno na drugim. Jeśli którykolwiek z czarodziejów zdecyduje się tam podejść szybko uderzy w niego zapach fekaliów, które się w nich znajdowały. Należało je wcześniej opróżnić, wypłukać.
Spojrzał na Herberta, ale jego mina, wciąż tak samo podejrzliwa nie zdradzała, czy komplementy zadziałały. Gardłowy pomruk wydostał się z jego gardła. Nad ich głowami słychać było kroki, ktoś przechodził akurat nad nimi.
— Jakby matka zaprzęgła go do roboty za smarka to nabrałby krzepy. — Zbliżył się do Małego Jima i przyjrzał mu się uważnie. Przewyższał go wzrostem o głowę. Chwycił go za ramię mocno, całą ręką, potem uszczypnął. — Moja babka miała większe bicepsy niż ty — zaśmiał się chrapliwie i odwrócił w stronę skrzyni.— Ten żagiel — zaczął w końcu, spuszczając wzrok i odchrząknął. Popatrzył na swoją różdżkę, zaciskając w ustach fajkę wolną ręką poprawił pasek i wyciągnął ją z ust zaraz potem.— Dobra robota— przyznał niechętnie, ruszając bliżej do skrzyni. Kroki stawiał powoli, a z każdym kolejnym deski pod pokładem skrzypiały coraz mocniej. Bosman był dużym, silnym czarodziejem, jego twarz pokryta była zmarszczkami i oznaczona upływem lat spędzonych na morzu. Silne, muskularne ręce wyglądały tak jakby był w stanie pomiędzy bicepsem, a przedramieniem zgnieść najprawdziwszego melona, pewnie nawet i ludzką głowę.— Wieko jest otwarte — wskazał na skrzynię, swoje słowa i pytające spojrzenie kierując do Małego Jima.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zachodni Port - Page 18 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zachodni Port [odnośnik]06.04.21 8:37
Czasem powinno się po prostu milczeć, zwyczajnie, cierpliwie zamknąć buzię, na co EWIDENTNIE jego towarzysz nie miał zamiaru zwrócić uwagi. Gdyby nie fakt, że płaszczył się przed bosmanem, z pewnością przewróciłby oczami, patrząc potem na Grey'a w sposób nader porozumiewawczy. Gościu, stul dziób... pomyślał przelotnie, zaraz denerwując się na siebie, że też tak bezczelnie i chamsko chciałby powiedzieć do swojego towarzysza, którego przecież sam wciągnął w takie bagno! Uczucie przytłoczenia odpuściło lekko, kiedy do świadomości dotarło, że nie był sam, szkoda, tylko żeby stracili cały ten potencjał przepracowanych godzin. Słuchał mężczyzny starającego się grać i jakoś tak zastygł w bezruchu, do momentu, aż tamten stwierdził, że przepracują dwa razy więcej. Oddech cichej ulgi uwolnił ściskaną klatkę piersiową ze zmartwienia, bo już nawet przestało chodzić o tę jedną wypłatę!
- Tak jest! Zero przerw, zero odpoczynku, wyszorujemy wszystko jak się patrzy. - przytaknął żarliwie, bo mu zależało, jak zwykle, nawet w tak zasranej robocie.
Poczuł uchwyt na ramieniu i oczyma wyobraźni widział już, jak tamten stara się wyprowadzić jakiś cios, choć tego nie zrobił, stała czujność! Uwaga na temat jego budowy nie zabolała, bo przecież wiedział, że niejeden portowy pracownik potrafił pochwalić się potężnym łapskiem, ale przecież on nie potrzebował, bo po co, dla kogo i na co? Nawet jako Mały Jim.
Nie starał się uśmiechać na pochwałę o żaglu, przecież taką mieli pracę, a raczej założenia, że im więcej roboty, tym więcej się zarobi, co z tego, że ta mrzonka minęła wraz z obecnością bosmana; nadzieja umiera ostatnia! Wtedy też tamten zwrócił uwagę na wieko, a palce metamorfomaga zaswędziały, kurwa.
- Takie już musiało być, przed chwilą przyszliśmy i nic nie ruszaliśmy, przecież bosman widział na przy żaglu. - odpowiedział z zaskoczeniem wymalowanym na twarzy, mogło ich uratować tylko to małe kłamstewko, te kilka minut, które pozwoliłyby bosmanowi przelecieć pamięcią do ich sylwetek wspinających się do najwyższej części statku. - Nie wiem, kto mógłby być taki głupi, żeby otwierać wieko. - dodał z zainteresowaniem zmieszanym z szokiem.
No przecież, że ja.


Serce mnie bije
Dusza zapije

Żyję

Reggie Weasley
Reggie Weasley
Zawód : Prace dorywcze
Wiek : 28/29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
... here we go again
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t8733-regi-weasley https://www.morsmordre.net/t9176-poczta-uriena#278014 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f378-devon-okolice-plymouth-krecia-nora https://www.morsmordre.net/t9072-skrytka-bankowa-2069#273565 https://www.morsmordre.net/t9055-u-r-weasley#273095
Re: Zachodni Port [odnośnik]06.04.21 20:00
Kłapać dalej dziobem czy się jednak zamknąć? Jedno i drugie mogło ich uratować ale również im zaszkodzić. Widział ponure spojrzenie jakie posłał mu Jim, aż Grey wzruszył ramionami. Dobra, rób jak chcesz. On może stać i patrzeć jak zbiera wciry od bosmana. Mógł się założyć o sykla, że z Małego Jima zostałaby krwawa miazga pod pokładem gdyby tylko ten się na niego zamachnął ramieniem. Mógł być wściekły na szczura portowego, mógł złorzeczyć i życzyć mu aby druzgotek go dopadł, ale nie zmieniało to faktu, że nie miał zamiaru zostawiać go samego. O swoje jednak Herbert później miał zamiar się upomnieć.
Uznał w końcu, że jednak na razie warto się zamknąć i nie odezwał się słowem jak bosman dołożył im roboty.
-Aye - kiwnął głową mówiąc gardłowo. Już miał nadzieję, że najzwyczajniej będzie harował do północy klarując pokład i opróżni to śmierdzące wiadro byle się wyłgać, ale nie. Oczywiście, że nie. Musiał dojrzeć naruszone wieko skrzyni. Zerknął znad ramienia bosmana na Małego Jima i uniósł wymownie do góry brwi. Chciał już coś dodać, ale w ostatniej chwili zamknął usta, które same otwierały się do gadania. Teoretycznie mógł zaatakować bosmana, ale po co? Nie stanowił dla nich zagrożenia, a atakiem potwierdziłby wszystkie najgorsze scenariusze, które mogły się rodzić w głowie mężczyzny. Jim brnął dalej w swoje kłamstwo. Czasami chyba lepiej się przyznać, czyż nie? Czasami lepiej wziąć winę na siebie, odciągnąć uwagę. Pytanie tylko czy teraz im się to opłacało? Może trzeba było od początku powiedzieć prawdę?
Miał ochotę zakrzyknąć, że to on uchylił wieko, że to jego wina, byle wreszcie opuścili pokład i mogli pójść do Parszywego gdzie Mały Jim zabulił by za dwa kufle dla Greya. Co najmniej za dwa! Wszystko teraz zależało od tego jak bosman przyjmie kłamstewka Jima. Grey uznał, że na razie będzie stał w drzwiach i obserwował, różdżkę trzymał w dłoni, ale opuszczoną wzdłuż ciała. Nie chciał sprawiać wrażenia, że nastaje na życie bosmana.


Zły pomysł?Nie ma czegoś takiego jak zły pomysł, tylko złe wykonanie go


Herbert Grey
Herbert Grey
Zawód : Botanik, podróżnik, awanturnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Podróżowanie to nie jest coś, do czego się nadajesz. To coś, co robisz. Jak oddychanie
OPCM : 18 +2
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2 +1
TRANSMUTACJA : 15 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9088-herbert-grey https://www.morsmordre.net/t9097-awanturnik https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f179-dorset-bockhampton-greengrove-farm https://www.morsmordre.net/t10001-skrytka-bankowa-nr-2134#302368 https://www.morsmordre.net/t9106-herbert-grey#274578

Strona 18 z 23 Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19 ... 23  Next

Zachodni Port
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach