Wydarzenia


Ekipa forum
Zamknięta część portu
AutorWiadomość
Zamknięta część portu [odnośnik]17.07.17 1:54
First topic message reminder :

Zamknięta część portu

Ciężki zaduch mniej lub bardziej stojącej wody, to pierwsze co uderza przechodnia. Trzeszczące deski wysuniętych wgłąb wody kładek, spróchniałe beczki ustawione pod osmolonymi od kilu niegaszonych pożarów - ścianami magazynów i resztki unoszących się na wodzie łódek - niektóre wciąż zdatne, by unieść pasażera czy dwóch. Jeśli poszukujesz szybkiej przeprawy, czy też ukrycia - to miejsce wydaje się idealne. Przynajmniej dla najbardziej zdesperowanych. Kiedyś musiały tu cumować płytsze statki i rybackie łodzie, a pozostałości po dawnej świetności rysują pozostawione w nieładzie przedmioty, nadpalone fragmenty pływających przy brzegu desek.
Ta część portu jest oddzielona nie tylko od strony samych doków. Stojąca woda to efekt kilku krat zatopionych resztek statków, które stworzyły naturalną barykadę. A jednak, wciąż istnieją przejścia, które pozwalają dostać się w tę zapomnianą część doków. Oczywiście, jeśli rzeczywiście tego chcesz. Albo musisz.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 6 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Zamknięta część portu [odnośnik]09.02.19 14:04
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 99

--------------------------------

#2 'k10' : 9

--------------------------------

#3 'Anomalie - CZ' :
Zamknięta część portu - Page 6 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]09.02.19 15:36
Pokręciła lekko głową, Allerton nie pił wcale dużo, nie miał na skórze wybroczyn alkoholowych. Po prostu miał barwną cerę, która teraz przypominała papierową bladość.
- To nie alkohol - stwierdziła z przekonaniem, miała go na stole wiele razy, nigdy pijanego; jego organy nie nosiły znamion alkoholowych uszkodzeń. Istniała pewna szansa, że rozpił się, kiedy nastała ich dłuższa rozłąka, ale przecież znała go długo, miał silną wolę. Zaufała osądowi Ramseya, jeśli był pewien, że Allerton mógł iść sam - z pewnością miał też pomysł, jak go do tego zmusić. - Nie pomniejszę go - wtrąciła z przekonaniem, i lekkim zawodem pobrzmiewającym w głosie. Tak rzeczywiście byłoby najbezpieczniej - wrzucić go do worka i zabrać w kieszeni; zaklęcie pomniejszające ludzi było bardzo trudne, miała powody wątpić w swoje zdolności, jednak nie to stanowiło największy problem. - Nie wiem, jaki wpływ może mieć transmutacja na zarażone organy. Taki zabieg mógłby sprowadzić katastrofę i zniweczyć wszystkie wysiłki, fałszując dane. - Ramsey był niewymownym, mało kto równie dobrze co on obracał się w metodologii badań; niezależnie od dziedziny, metodologia ta nie różniła się znacznie. Znał zagrożenia, wiedział, jakie może popełnić błędy - nie musiała mu tego tłumaczyć.
- Szpetny język, Allerton - mruknęła, nie odnosząc się do anatomicznych przymiotów jego ust, a do bluzgów, jakie przez nie wypłynęły. Cofnęła się pół kroku, kiedy splunął, ale niepotrzebnie  - ślina nie sięgnęła miejsca, w którym stała. Obrzydliwe. Przeciągnęła spojrzenie na Ramseya, potem znów na ofiarę, oczekując, aż ten spełni jego prośbę; nie próbowała pomóc Mulciberowi go do niej zachęcić, dobrze wiedziała, że miał znacznie większą siłę perswazji. Uniosła lekko brew ku górze, kiedy pomógł mu tę gębę otworzyć; inkantacja rozdziawiła jego paszczę bez trudu, ale zdawała sobie sprawę z tego, że zaklęcie nie było długotrwałe. Niepewnie dotknęła jego twarzy palcami, odnajdując nimi żuchwę; nie trzeba było wcale dużo siły, by zablokować jej kość odpowiednim ułożeniem dłoni - ostrożnie wybadała przez napięte policzki kraniec szczęki, wpychając je dalej, na mięsisty fragment żuchwy. Unieruchomiona przez Ramseya głowa nie mogła się wyrwać, zaklinowana nie mogła się zamknąć - miała pełen ogląd sprawy i nie zwracała większej uwagi na coraz silniejszą strużkę krwi. Nie kłopotała się też zbędnymi wyjaśnieniami, choć miała przed sobą starego znajomego - nie potrzebował ich, nie potrzebowała ich ona. Jego śmierć była kwestią czasu.
- Dziąsła są zaczerwienione - stwierdziła, trochę do Ramseya, a trochę do siebie - wiedziała, że nie potrafił jej zrozumieć na poziomie, ku jakiemu zmierzała. Niewiele zapewne wiedział o tej chorobie, choć ojciec mógł mu wspomnieć o podstawowych objawach. Mógł je zaobserwować sam. - Jest krew - stwierdziła z zastanowieniem, ledwie kropla i pojawiła się dopiero przed momentem. - Jęzlep - wymamrotała, machnąwszy różdżką - niepotrzebnie wymachiwał tym ozorem, przeszkadzał jej w obserwacji. - Mortiodentio - dodała, chcąc pozbyć się zęba, który wyrastał w miejscu krwawiącego dziąsła; Allerton miał za moment zalać się krwią - ale ona musiała obejrzeć trzonowca od dołu. Sekcja zwłok wykazała zmiany w tym miejscu wyłącznie u osób zarażonych nienaturalnie - jak on - ząb mógł przynieść odpowiedzi. - Masz jakiś materiał? Trzeba to będzie zatamować - nie pójdzie przez ulicę rzygając krwią. Na pastę do zębów za późno  - dodała, zamierzając pochwycić oderwanego zęba - Musimy nieco przedziurawić ten uśmiech. - Przekrzywiła lekko głowę.
- Nie pochlebiaj sobie, nie pytam z zachwytu - sinica sprawia, że organizm staje się bardziej podatny na czarną magię. Efekty twoich klątw powinny być silniejsze, niż zwykle. - Uniosła ku niemu spojrzenie, nieczęsto obserwowała go w walce - wolała, kiedy brudził sobie ręce z dala od jej oczu. - Nieważne, myślę, że to już. Krwawi w reakcji na twoje zaklęcia. Ruszajmy. - Ściągnęła dłoń z jego żuchwy, odsunęła się odeń jak od groźnego psa, któremu właśnie ściągnęła kaganiec - choć Ramsey trzymał go wciąż za włosy. Wiedziała, że nawet osłabiony mógł być bardzo niebezpieczny. - Incarcerous - szepnęła, wiedząc, że łańcuchy lada moment znikną. Uroki nie były jej dziedziną - ale zamierzała pomóc tak, jak potrafiła.




bo ty jesteś
prządką

Cassandra Vablatsky
Cassandra Vablatsky
Zawód : Szeptucha
Wiek : 28 (30)
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna

i am my mother's savage daughter

OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 16
UZDRAWIANIE : 28 +10
TRANSMUTACJA : 24 +2
CZARNA MAGIA : 1 +1
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Jasnowidz

Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t569-cassandra-vablatsky https://www.morsmordre.net/t943-zorya-utrennyaya#4959 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f440-warwickshire-warwick-niedzwiedzia-jama https://www.morsmordre.net/t2811-skrytka-bankowa-nr-3#45477 https://www.morsmordre.net/t1510p15-cassandra-vablatsky#13947
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]09.02.19 15:36
The member 'Cassandra Vablatsky' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 94

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Zamknięta część portu - Page 6 HXm0sNX

--------------------------------

#3 'k100' : 54

--------------------------------

#4 'Anomalie - CZ' :
Zamknięta część portu - Page 6 HXm0sNX

--------------------------------

#5 'k100' : 4

--------------------------------

#6 'Anomalie - CZ' :
Zamknięta część portu - Page 6 8Yqz6Iz
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]09.02.19 21:24
Nie powinien się z nią kłócić. Wiedział, że kłótnie z tą kobietą nigdy nie przynosiły niczego dobrego. Nie niosły właściwie niczego poza złym humorem, a czasem kilkoma zepsutymi czy rozbitymi przedmiotami. Tu wokół nie było niczego, czym mogłaby w niego rzucić, ale i tak z trudem się powstrzymywał.
— Jak nie alkohol to co, nietypowa aparycja? — Zmarszczył brwi, unosząc na nią oczy. Był przekonany, że kiedy go widział jego twarz miała inny kolor, ale może zrobił się czerwony ze złości kiedy postanowił ściągnąć z niego długi. Cokolwiek było tego powodem, istotna była zmiana — facet był blady jak śmierć, ale po wystawieniu go na trzydniowe działanie czynników atmosferycznych, smrodu i anomalii nie spodziewał się niczego innego. Za to jej kolejne słowa jak najbardziej miały sens. Nie pracował z ludźmi, niezbyt łatwo mógł sobie wyobrazić w jaki sposób realnie transmutacja mogła wpłynąć na biologiczne reakcje zachodzące w ludzkim ciele, ale teoretycznie, przekładając to na inne kwestie, które znał to mogło mieć rzeczywiście znaczenie. Tak jak czarna magia wpływała na magiczne jednostki chorobowe i wywoływała określone efekty, tak transmutacja mogłaby na niej jakieś piętno, a ona nie chciała zaburzać swoich odczytów. Doskonale to rozumiał. Chodziło o skrupulatnie zebrane informacje. — Nie sądzę, by efekty różniły się od siebie znacząco — mruknął, ale po chwili dodał, zerkając na nią. [/b]— Ale dane byłyby mniej rzetelne.[/b]— Odpowiedział już raczej sobie, odpowiadając tym samym na własne rozważania na ten temat niż jej. Musiał jej więc przyznać rację. Niechętnie. Dlatego zamilkł, zamiast otwarcie się z nią zgodzić. Zakładał, że dla niej margines błędu był bardzo istotny, nie mogła się pomylić, szykując recepturę lekarstwa na taką chorobę. Nie planował jej doświadczać, a więc i zażywać antidotum, ale jak zwykle ludzkie życie leżało w jej rękach.
Przytrzymując pacjenta za głowę i przesiadując ten moment za jego plecami kiwał głową, kiedy Cassandra zdawała relację z tego, co widziała w zakamarkach paszczy tego zbira. Obserwował ją zza włochatej głowy, którą utrzymywał w jednej pozycji — rzadko miał szansę patrzeć, jak pracuje. Zazwyczaj kiedy to robiła był nieprzytomny lub zbyt słaby, by oceniać cokolwiek poza skutecznością wypowiadanych przez nią szamańskich, wiedźmich inkantacji.
— Aha — mruknął, odnotowując w głowie kolejne symptomy. Zaczerwienione dziąsła, płynąca z dziąseł krew. Cienka skóra, delikatne ciało. Ignotus się nie skarżył, ale wiedział, że korzystanie z czarnej magii przychodziło mu z większym trudem. Jakby jej cena wzrosła, a koszt podwoił się. Ból był silniejszy, a on sił miał coraz mniej. Zmarszczył brwi, spoglądając w bok, na morze. Czy to właśnie ona była powodem jego nieobecności? Niemożliwe, by zaszył się gdzieś próbując to przeczekać, szukając pomocy po guślarzach i wieszczkach daleko stąd. Przecież wiedział, że Vablatsky pracowała nad antidotum. Nagłe szarpnięcie go wyrwało z rozmyślania. Allerton się szarpnął. Po chwili Cassandra trzymała w rękach jego zęba.
Musiał oderwać różdżkę od jego pleców, ale nie puszczając jego włosów włożył ją w zęby. Butem przydeptał kawałek swojego płaszcza, złapał go za koniec, przedarł o wystający w pomoście gwóźdź, a następnie pociągnął odrywając spory kawałek materiału. Coś będzie musiał z tym zrobić. Lub sprawić sobie nowy płaszcz, ten być może nie będzie nadawał się już do chodzenia. Powstałą szmatę wepchnął mężczyźnie do ust głęboko, trochę na oślep, niewiele widział od tyłu, ale miał wrażenie, że trafił we właściwy otwór. Nie dość, że nie będzie skrzeczał to jeszcze zatamował krwotok. Chyba zaczynał robić postępy w roli pielęgniarki. Wyciągnął różdżkę i naciągnął mu kaptur na głowę, by ukrył twarz w cieniu.
— No to chyba są, widzę, że masz już odpowiedź. Niepotrzebnie pytasz — westchnął, nie patrząc na nią. Uniósł brew, zerkając na niego z góry. Złapał go za ramiona i poderwał do góry, wkładając w to sporo siły. —Incarcerous— powtórzył po niej, odchylając materiał płaszcza — dodatkowe zabezpieczenie. Palące łańcuchy lada moment znikną. — Wrócimy tą samą drogą, którą przyszliśmy — zaproponował, a może uprzedził ją, unosząc na nią spojrzenie. — Nie było zbyt tłoczno, o tej godzinie powinno być całkiem pusto. Będziesz robić to tylko dzisiaj?— Czy zakładała badana nad nim przez kolejne dni. Nie mógł zostać w lecznicy tylko związany, nawet jeśli Cassandry strzegł tam troll. Rozwścieczony i zarażony sinicą pacjent szybko stanie się desperatem, któremu ni nie zostanie do stracenia.— Idź — poinstruował go, przykładając rękę do jego ramienia , a różdżkę przyciskając mu do boku. Wyglądał tak, jakby prowadził przyjaciela i o to też chodziło. Chłodny wiatr zawiał, otulił przyjemnie odsłonięty kark Mulcibera. Było już po północy.

| zt x2 -> lecznica



pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Ramsey Mulciber
Ramsey Mulciber
Zawód : Niewymowny, namiestnik Warwickshire
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Żonaty
My name is Death
and the end is here
OPCM : 40
UROKI : 20 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5 +3
Genetyka : Jasnowidz
Zamknięta część portu - Page 6 966c10c89e0184b0eef076dce7f1f36cfb5daf71
Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t2225-ramsey-mulciber https://www.morsmordre.net/t2290-ursus#34823 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f440-warwickshire-warwick-niedzwiedzia-jama https://www.morsmordre.net/t2922-skrytka-bankowa-nr-624#47539 https://www.morsmordre.net/t2326-ramsey-mulciber
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]09.02.19 21:24
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 64

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Zamknięta część portu - Page 6 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]16.03.19 23:32
stąd

Nie spodziewała się w sumie, że tak szybko trafią w teren. Ale chyba o to chodziło, żeby przy łatwiejszych sprawach - przynajmniej tak brzmiących ze zgłoszenia, od razu wprowadzać młodych rekrutów w tajniki aurorskiej pracy. Biuro chyba jako jedno z niewielu zdawało sobie sprawę z tego, że najlepiej się uczyć w praktyce. I było też pewnie świadome tego, że nie każdy jest w stanie znieść widoki, które należą do aurorskiej codzienności. Okropieństwa, które musieli oglądać aurorzy z pewnością wlokły się za nimi do końca ich życia. A stażyści im szybciej to zrozumieli, tym szybciej byli w stanie oswoić się z tym, albo też zrezygnować oszczędzając czas - zarówno sobie jak i tym, którzy inwestowali minuty w ich edukację. Uniosła brew słysząc słowa, wypowiedziane przez brata. Wątpiła, by i on dopiero się dowiedział. Ale nie skomentowała tego. Michał był od niej starszy o cały okres trwania nauki w Hogwarcie. Nigdy się w nim nie spotkali, a na jego wybór nikt nie zgłosił słów sprzeciwu, chociaż wiedziała, że mama się martwiła. Martwiła się jeszcze mocniej, gdy w jego ślady poszedł Gabriel. Chyba ulżyło jej, że i ona nie podążyła utartą ścieżką wybierając ścieżkę ratownika. A teraz?
Teraz nawet nie była w stanie zapytać jej o zdanie. Ale nie zmieniałby zdania. Musiałą to zrobić dla siebie. Nie tylko dlatego, że nie czuła się już w pogotowiu, ale chciała robić więcej - i może też się sprawdzić w tym wszystkim, bo wiedziała, że sam kurs jest tak wymagający, że tylko najlepsi są w stanie podołać.
- I dobrze. - powiedziała jedynie skinając głową. Nie potrzebowała ich - forów. Nie należała do tych, którzy czekali aż innych odwalą robotę, by wziąć za nią zasługi. Była kukonem, była sumienna i pracowała nad własnymi zadaniami sama. Idąc do wyjścia odwróciła głowę w jego kierunku.
- Port nigdy nie kojarzył mi się dobrze. - mruknęła, popychając drzwi prowadzące do wyjścia z Tower. Nie kojarzył, też przez to, że była tam woda. A Tonks pogodziła się z nią dopiero niedawno, gdy Alex wydybył wspomnienie, które wypychała ze swojej świadomości od lat. Skoczyła z klifu za sprawą klątwy Mulcibera. Skoczyła i wyparła to z pamięci. I nikt jej o tym nie powiedział za sprawą mamy. Upadek z miotły. Od lat myślała, że to właśnie to ją spotkało. Ale nie winiła nikogo za milczenie - wiedziała, że chcieli dobrze.
W końcu dotarli do portu. W milczeniu, które wcześniej rzadko kiedy towarzyszyło Tonks. Teraz jednak nie mówiła już tyle. Większość myśli zachowując do siebie. Zresztą, cisza nigdy jej nie przeszkadzała. Weszła powoli do Zamkniętej Części Portu.
- Carpienie. - rzuciła, wiedziona przyzwyczajeniem z pogotowia. Zawsze należało sprawdzić otoczenie, zanim podeszło się do poszkodowanego. Tylko w tym przypadku, podchodzili do trupa. - Hexa Revelio. - wypowiedziała kolejny z uroków, to zawsze było odpowiednie. Nie można było pchać się w szpony śmierci bez pomyślunku. W końcu podeszła do kobiety Kucając przy niej. Wsadziła różdżkę między wargi i wyciągnęła dwa palce by ułożyć na jej szyi. Obserwowała otwarte szeroko oczy wpatrujące się w punkt. Krew zastygła pod nosem mieszała się czymś… śluzem? A biały proszek na ubraniu był.. Uniosła spojrzenie na brata. - To narkotyki? - zapytała marszcząc brwi, uniosła dłoń, by zamknąć kobiecie powieki. - Widzisz jej różdżkę? - zapytała rozglądając się wokół. Różdżka mogła pomóc, powiedzieć cokolwiek.




The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zamknięta część portu - Page 6 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]16.03.19 23:32
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością


#1 'Anomalie - CZ' :
Zamknięta część portu - Page 6 6bw9UE8

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Zamknięta część portu - Page 6 EpVvgyp
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]17.03.19 2:04
-Hej, Just. - delikatnie dotknął jej ramienia, czując ukłucie żalu, że idą akurat do portu. Jej pierwsza akcja powinna się dobrze kojarzyć, ale przydział sprawy pochodził z góry. Poza tym sam był już takim pracoholikiem, że dawno nauczył się zapominać o własnych uczuciach i wspomnieniach podczas akcji w terenie. Należało się wtedy zdystansować od wszystkiego i wszystkich. Raz w życiu złamał tą regułę, aby uczynić aresztowanie mniej traumatycznym dla dawnego kolegi. Expelliarmus zamiast Drętwoty. Właśnie dlatego Olav zdążył zaatakować jego i zabić jeszcze dwie osoby. Mike nigdy już nie popełni podobnego błędu i nie miał zamiaru pozwolić na to siostrze.
-Podczas sprawy nie jesteś Just Tonks, okej? Twoje wspomnienia, lęki, czy sentymenty...to się nie liczy. Spartaczyłam robotę w Norwegii dlatego, że dopuściłem do podejmowania decyzji Mike'a z Hogwartu zamiast Michaela-aurora. - przypomniał jej łagodnie, a potem uśmiechnął się pokrzepiająco. Wierzył, że da sobie radę. Była jego małą siostrzyczką, ale przecież już urosła, dojrzała i ostatnio biła od niej jakaś cicha pewność siebie.
I aura tajemniczości. Drogę na miejsce pokonali w milczeniu, co było bardzo nietypowe jak na Just. W dzieciństwie to ona zawsze paplała, a Mike wymyślał zabawy i wydawał polecenia. Rok temu to ona próbowała z nim rozmawiać, a Michael zamknął się w sobie i w piwnicy. Co przez ten rok stało się z jego siostrą?
Wiedział, że w teorii nie chowa do niego urazy za te miesiące wilkołaczej depresji i ponuractwa, ale...czasami w to wątpił. Sam nie mógł sobie wybaczyć, więc dlaczego Just by miała? Gdybym był wtedy z tobą, może mama by żyła.

Chciał już się odezwać, spytać co u niej, ale byli przecież w pracy. Przed chwilą powiedział jej, że powinna teraz zdystansować się od samej siebie, więc jakie miał prawo wypytywać co się dzieje w jej życiu? Może jej milczenie było po prostu reakcją na jego zawodową radę, chociaż jakoś w to wątpił. Ostatnio coraz częściej siostra bywała cicha i zamyślona.
Uśmiechnął się pod nosem, słysząc jak Just wypowiada zaklęcia i sprawdza teren. Ostrożności nigdy za wiele. Dobrze ją nauczyli. Właśnie się wahał czy pochwalić siostrę teraz, czy podsumowując całą sprawę, ale poczuł wkoło ładunki elektryczne. Cholerne anomalie. Przynajmniej żadna nie zaszkodziła chyba Just. Hexo Ravelio wykazało, że trup nie jest obłożony żadnymi klątwami, ale za to nieznacznie przypaliło ubranie denatki i naelektryzowało jej włosy. Mike uniósł brwi, spoglądając na żeński odpowiednik Einsteina i kucnął przy zwłokach.
-Mhm, narkotyk wciągany nosem... - omiótł kobietę wzrokiem i delikatnie podniósł jej głowę. Zmarła półsiedząc przy twardej ścianie, ale nie wyglądało na to aby uderzyła się w głowę. Krew i śluz wskazywały na przedawkowanie, ale...
-Wróżkowy Pył jest wciągany nosem, ale nigdy nie słyszałem, żeby ktoś od niego umarł. Chyba, że w efekcie drgawek lub napadu szału po przedawkowaniu. - zmarszczył brwi, nachylajac się nad proszkiem.
-Poza tym Pył ma inny kolor. To...wygląda jak mugolska kokaina. - otworzył szeroko oczy i wyprostował się. W jego głosie dźwięczała podejrzana pewność, a końcówki uszu zaczerwieniły się - idiotyczny rumieniec, który zawsze zdradzał Just speszenie jej brata. Mike umknął wzrokiem, najwyraźniej nie zamierzajac zdradzać skąd tak dobrze umie rozpoznawać mugolskie narkotyki.
-Po przedawkowaniu można się udusić. - wymamrotał. Sprawa przyczyny zgonu wydawała się teraz prosta, ale czemu czarodziejka wciągała mugolskie narkotyki? Czy mogła pomylić je z Wróżkowym Pyłem i przedawkować właśnie z tego powodu?
Michael wstał i rozejrzał się za różdżką. Z natury spostrzegawczy, dostrzegł ją odtoczoną pod przeciwległą ścianę, skrytą w cieniu.
-Prior Incantato. - mruknął, aby dowiedzieć się, do czego zmarła ostatnio używała różdżki.



Can I not save one
from the pitiless wave?



Ostatnio zmieniony przez Michael Tonks dnia 17.03.19 2:05, w całości zmieniany 1 raz
Michael Tonks
Michael Tonks
Zawód : Starszy auror, rebeliant
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
You want it darker
We kill the flame
OPCM : 43 +4
UROKI : 34 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Wilkołak
Zamknięta część portu - Page 6 7f6edca3a6f0f363d163c63d8a811d78
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7124-michael-tonks https://www.morsmordre.net/t7131-do-michaela https://www.morsmordre.net/t12118-michael-tonks#373099 https://www.morsmordre.net/f177-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t7132-skrytka-bankowa-nr-1759#189352 https://www.morsmordre.net/t7130-michael-tonks
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]17.03.19 2:04
The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością


'Anomalie - CZ' :
Zamknięta część portu - Page 6 XS6cwET
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]17.03.19 2:07
-Cholera! - warknął Michael, obserwując jak jego zaklęcie zamienia się w piorun kulisty. -Uważaj! - ostrzegł siostrę, gdy piorun zaczął z zawrotną prędkością odbijać się po ścianach. Przed elektrycznym ładunkiem nie było nawet jak się osłonić - był tak szybki, że nie wiadomo czy lepiej przywrzeć plecami do ściany czy stać pośrodku zaułka. Zanim Michael pomyślał o rzuceniu Protego, anomalia ustała. Odetchnął głęboko - adrenalina buzowała w nim tak mocno, że minie kilka sekund zanim zorientuje się, czy coś go poparzyło. Zresztą nie przejmował się sobą. Zerknął na Just, za którą był odpowiedzialny jako brat i auror.
-Przepraszam. Nic ci nie jest? - miał być opoką i mentorem, a wyczarował piorun kulisty zamiast prostego zaklęcia. Świetnie.


Gdy piorun wygasł, czarodziej spróbował zbadać różdżkę ponownie - zaraz zajmie się też sprawą poparzeń swoich lub siostry, ale naprawdę ciekawiło go, jakich zaklęć używała ostatnio denatka. Dzięki temu dowie się, czy mogą zostawić sprawę i udać się na chwilę do bezpieczniejszego miejsca, szczególnie jeśli piorun wyrządził im jakiś uszczerbek na zdrowiu.
-Prior Incantato.

Przed oczami zamajaczył mu niewyraźny obraz tego samego zaułka, całkiem niedawno, i czarnowłosej czarodziejki gniewnie unoszącej różdżkę aby ze wściekłością i w narkotycznym szale rzucić na kogoś pierwsze zaklęcie, które podsunął jej znarkotyzowany umysł...

-...była całkowicie zjarana, ostatnio rzuciła na kogoś Fae Feli. Tutaj, niedługo przed śmiercią. Jeśli kompan też ćpał, może jeszcze leży gdzie w porcie, chyba nie przeczesano dokładnie wszystkich zaułków zanim wezwano nas do trupa. A może ktoś widział czarodzieja obsypanego srebrnym pyłem. Możemy rozejrzeć się tutaj albo wrócić do karczmy popytać po klientach…albo zrobić sobie przerwę, ten piorun był irytujący. - Zaklęcie Just nie zbadało całego terenu, więc mogli jeszcze chwilę pokluczyć po zaułkach i rzucić je nieco dalej, albo liczyć na własną spostrzegawczość. A jeśli obsypany srebrem człowiek był dilerem, to może kojarzył go ktoś w karczmie? Mike postanowił zostawić inicjatywę siostrze i zobaczyć w którą stronę pokieruje ją intuicja. Albo czy nie potrzebuje chwilę ochłonąć po tych wybuchach elektryczności.



Can I not save one
from the pitiless wave?



Ostatnio zmieniony przez Michael Tonks dnia 17.03.19 2:53, w całości zmieniany 2 razy
Michael Tonks
Michael Tonks
Zawód : Starszy auror, rebeliant
Wiek : 35
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
You want it darker
We kill the flame
OPCM : 43 +4
UROKI : 34 +5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Wilkołak
Zamknięta część portu - Page 6 7f6edca3a6f0f363d163c63d8a811d78
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t7124-michael-tonks https://www.morsmordre.net/t7131-do-michaela https://www.morsmordre.net/t12118-michael-tonks#373099 https://www.morsmordre.net/f177-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t7132-skrytka-bankowa-nr-1759#189352 https://www.morsmordre.net/t7130-michael-tonks
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]17.03.19 2:07
The member 'Michael Tonks' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 58

--------------------------------

#2 'Anomalie - CZ' :
Zamknięta część portu - Page 6 HXm0sNX
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]17.03.19 21:16
174/144 Twoja żywotność Michaś, każde użycie magi zabiera 15PŻ

Uniosła spojrzenie na brata, gdy ten dotknął jej ramienia. Ton jego głosu wskazywał na coś, czego nie powinien wykazywać podczas pracy. Wysłuchała tego, co ma do powiedzenia. Uniosła leciutko brew ku górze.
- Wiem. - powiedziała jedynie, bo wiedziała naprawdę. Wiedziała, bo teraz była już nie tylko zakonniczką, ale i gwardzistką, od jej decyzji zależało też życie innych osób. Osób, które miała pod sobą. - Po prostu w dokach, nigdy nie dzieje się nic dobrego. - stwierdziła spokojnie. Nie miałą do niego żalu, czy pretensji. Każde z nich przeżywało życie na własny sposób, cieszyła się, że nie odsunął jej całkowicie od swojego, chociaż ona mogła powiedzieć mu coraz mniej. Coraz bardziej zamykając się w sobie z decyzjami, które mogła podjąć tylko ona.
W końcu znaleźli się na miejscu, a zaklęcia, które wypowiedziała wzburzyły nie tylko niebo. Rozglądała się spokojnie, nie bardzo wiedząc, czy anomalie miały zrobić coś gorszego. Poczuła elektryczne ładunki wokół siebie. Obserwowała uważnie ciało kobiety, a gdy Michael się odezwał uniosła na niego spojrzenie.
- Skąd więc śluz? - zapytała wskazując na niego swoją jasną różdżką. Mierzyła spojrzeniem ciało denata, słuchając słów, które wypowiadał jej brat. Miała styczność z narkotykami w pogotowiu - czy raczej z jego skutkami. Ale o mugoslkich wiedziała jeszcze mniej. Uniosła spojrzenie obleczone w uniesione brwi na brata. - Mugolskie… - mruknęła podnosząc się do pionu. Nie rozumiała, po co kobieta będąca czarownicą miałaby sięgać po mugolskie narkotyki? Zaklęcie rzucone przez brata i jego okrzyk wzmożył w niej czujność. Obserwowała czynności brata, przypominając sobie, jak Skamander również rzucał to zaklęcie, kiedy znaleźli Alana, to po nim był  w stanie wywnioskować, że walczył z kimś. - Idziemy dalej. - powiedziała, kierując się do wyjścia z Opuszczonego Magazynu. Nie było czasu na odpoczynek, mieli tą sprawę rozwiązać i jeden zabłąkany piorun nie był w stanie tego uczynić. - Potrzebujesz zaklęcia leczniczego? - zapytała, spokojnie, odwracając głowę w kierunku brata, gdy obok znikali za zakrętem kierując się do najbliższego baru. Chciała doprowadzić to do końca, nie potrzebowała odpoczynku. Nie zamierzała się też zatrzymywać.

| idziemy tutaj bo ten temat wolny jest potrzebny <3
więc zt x2



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.


Ostatnio zmieniony przez Justine Tonks dnia 17.03.19 21:18, w całości zmieniany 1 raz
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zamknięta część portu - Page 6 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]17.03.19 21:16
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 49
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Zamknięta część portu - Page 6 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]19.03.19 22:55
| 28 listopada

Jeżeli młody mężczyzna, który spędzał ostatnio większość dnia w pobliżu sklepu Borgin&Burke, sądził, że nikt go nie zauważy, to był w ogromnym błędzie. Mieszkańcy Nokturnu posiadali w sobie coś charakterystycznego czego nie dało się podrobić, i nie chodzi tu tylko o poszarpany ubiór czy nieprzyjemny zapach, ale też zachowanie i ogólny sposób bycia. Poza tym nikt nie kręciłby się bez powodu pod sklepem - każdy wiedział, że to specyficzny teren, na który byle kto nie ma wstępu. Reasumując, z tego człowieka marny był zwiadowca i powinien dziękować niebiosom, że w ogóle jeszcze żyje. Dzięki swojej głupocie przynajmniej okazał się przydatny - udało się z niego wyciągnąć parę informacji, które zaprowadziły go z Drew do portu. Cieszył się, że tym razem przyszło mu współpracować z Macnairem - to porządny współpracownik, przynajmniej jak na przemytnika, już raz z nim pracował i szczególnie nie narzekał. Nie był delikatną kobietą, której nie wychodziła połowa zaklęć - to miła odmiana. Edgar trzymał różdżkę w gotowości. Jeszcze do końca się z nią nie zaznajomił, chociaż zgodnie z zaleceniami Ollivandera starał się od czasu do czasu ćwiczyć ją zaklęciami defensywnymi. Stał w ogrodzie jak gumochłon i rzucał tarczę bez celu albo próbował rozbroić okazały żywopłot. Miał nadzieję, że nikt go nie obserwował z okien posiadłości. Chociaż z drugiej strony był nestorem, więc mógł robić co żywnie mu się podoba. Mimo wszystko tym razem zostawił swój rodowy sygnet w sypialni, nie chcąc się szczególnie wyróżniać i zwracać na siebie uwagę złotymi błyskotkami. Ubrany też był raczej neutralnie w ciemne kolory, zresztą w taką pogodę to w ogóle ciężko było cokolwiek zauważyć. - Rozdzielają się - zauważył z niedowierzaniem. Co oni kombinowali? Nie tak to miało wyglądać - dwie osoby, które nagle postanowiły skręcić w boczną uliczkę, nieco krzyżowały im plany. Nie mieli czasu do stracenia, bo zaraz wszyscy znikną im z oczu. - Też musimy się rozdzielić, pójdę za tamtymi - rzucił w stronę Macnaira, będąc przekonanym, że i on podjąłby podobną decyzję. Może robią to specjalnie. Może czują, że ktoś ich śledzi. Nieważne - śledzenie któregoś z nich na pewno przyniesie im potrzebne informacje.


We build castles with our fears and sleep in them like
kings and queens

Edgar Burke
Edgar Burke
Zawód : nestor, B&B, łamacz klątw
Wiek : 35
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Gdybym był babą, rozpłakałbym się rzewnie nad swym losem, ale jestem Burkiem, więc trzymam fason.
OPCM : 25 +5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 30 +1
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 9
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3108-edgar-burke#51071 https://www.morsmordre.net/t3159-nie-stac-mnie-na-wlasna-sowe#52274 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t4912-skrytka-bankowa-nr-811#106945 https://www.morsmordre.net/t3160-edgar-burke#52278
Re: Zamknięta część portu [odnośnik]22.03.19 12:28
W ciągu ostatnich dni często zjawiał się w pobliżu sklepu Burke i choć zwykle powodem tego było znajdujące się nieopodal mieszkanie, to tym razem jego uwagę przykuł pewien specyficznie zachowujący się mężczyzna. Odkąd pozbawiono Longbottoma stołka coraz częściej słyszało się o buntach jego szlamiastych wyznawców, dlatego należało mieć oczy dookoła głowy i bacznie obserwować swe najbliższe otoczenie, a w szczególności Nokturn, który powszechnie był uznawany za skupisko pozbawionych moralności czarodziejów. Oczywiście były to tylko społeczne brednie i choć szatyn nie podzielał podobnego zdania – mimo, że sam wielokrotnie miał dość najniższej warstwy, która na ulicy wiodła swój marny żywot – to nie przywykł udzielać się w ów kwestii. Nie zmieniało to jednak faktu, że owe miejsce było niebezpieczne i tylko wybitnie odważni, bądź po prostu kompletnie głupi zapuszczali się w jego głąb bez towarzystwa typowego, stałego bywalca. Napotkany młodziak, takowego nie miał. Istniało prawdopodobieństwo, że dopiero co wrócił z Hogwartu i był kompletnie sam, jednak nie zrzucało to z jego ramion podejrzeń, tym bardziej iż wciąż spotkać go można było przy witrynach Borgin&Burke. Co planował?
Szatyn nieustannie zmieniał swą twarz pragnąć deptać mu po piętach. Nie zwracając tym na siebie uwagi mógł w spokoju analizować wszelkie tropy szukając rozwiązania. Niejednokrotnie też podpytywał okolicznych wymoczków, którzy rzecz jasna wymagali za to knuta, ale nikt nie dostarczył mu żaden konkretnej informacji. Dopiero spotkanie z Edgarem potwierdziło jego przypuszczenia, bowiem nestor wysunął wobec niego podobne podejrzenia. Musieli znów działać we dwoje, nie mieli czasu do stracenia. Zapewne misja mogła okazać się trudniejsza jak rozrywka przy pojedynku trolla z inferiusem, ale i ta nie skłoniła go do zachowania trzeźwości, dlatego gdy tylko ruszyli za dzieciakiem wysunął piersiówkę, z której upił kilka łyków. -Stawiam trzy galeony, że te psidwakosyny pracują dla mugolskiej rebelii. Myślisz, że są pieskami Longbottoma?- uniósł brew spoglądając na Edgara, a jego usta wygięły się w kpiącym uśmiechu; cóż szatyn miał to do siebie, że rzadko nawet w ryzykownej sytuacji potrafił zachować się należycie. Z resztą wychodził z założenia, iż z powagą to się jedynie wącha kwiatki od dołu.
Na słowa Burke skupił się na moment na wrogach, którzy faktycznie postanowili rozdzielić się w nieznanym im celu. Towarzysz miał rację, musieli podążyć za obiema grupami, aby móc zdobyć jak najwięcej informacji, a może nawet pozbyć się mężczyzn na dobre, by dać nauczkę kolejnym, popierającym ich poczynania. Pragnąc zachować anonimowość musiał znów wykorzystać swój dar i tym samym liczył, że nie tylko jego twarz ulegnie zmianie, ale i sylwetka, która upodobni się do szpiegowanego młodzieńca. Skoro Edgar chciał podążyć za nim, to szatyn mógł spróbować „we wrogiej twarzy” zbudować sobie, choć prowizoryczną, ochronną tarczę. -Myślisz, że to celowe zagranie?- spytał chcąc poznać jego zdanie.

| próbuję upodobnić się do szpiegowanego młodzieńca. (st 60-51)




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair

Strona 6 z 13 Previous  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Next

Zamknięta część portu
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach