Nulla

23.07.17 20:58

Nulla

Nulla z pozoru wygląda na sowę statyczną i spokojną - pozory jednak mylą. Z początku, gdy Mela dopiero poznawała się z Nulla nie było łatwo, sowa gryzła ją w palce i nie dawał się do siebie zbliżyć. Dopiero po tygodniach prób udało jej się sowę oswoić. Może to płynąca we krwi ręka do zwierząt, a może wytrwałość pozwoliły Nullę wytresować odpowiednio. Nosi listy z pieczołowitością, spokojnie czekając aż adresta nie odbierze listu. Za przekąski dziękuje krótkim rozłożeniem skrzydeł.

Kod:: <div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('LINK DO OBRAZKA TWOJEJ SOWY');"><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"> NADAWCA </span><div class="sowa3"><span class="adresat"> ADRESAT </span><span class="tresc"> TREŚĆ WIADOMOŚCI <span class="podpis"> PODPIS </span></span></div></div></div></div>

02.08.17 14:22

Przeczytaj lord Abraxas Cronus Malfoy

Melisande, dziękuję za wyrazy troski, które płyną z listu nakreślonego przez wypielęgnowane dłonie lady. Wiltshire dzielnie stawia opór problemom, nawet tym, które z takim uporem szturmują czarodziejski świat - liczę, że podobny spokój panuje w Château Rose i nic nie kłopocze dziedziczki tego wspaniałego rodu.
Nie kryję, że list panienki nie jest całkowitym zaskoczeniem. Mam pewne podejrzenia co do sprawy, o której chciałaby lady ze mną pomówić i - rzecz jasna - wizyta lady Rosier w skromnych progach mego gabinetu będzie więcej niż mile oczekiwana. Dopilnuję, by mój asystent ustalił dogodny zarówno dla Ciebie, droga Melisande, termin, jak i taki, który dopasuje do mojego - niestety - napiętego harmonogramu, związanego z dość istotnymi zmianami wprowadzanymi w Ministerstwie Magii. Postaram się przesłać konkretną datę jak najszybciej.

lord Abraxas Cronus Malfoy
PS Sugerowałbym poświęcenie dodatkowych godzin badaniu tajników sztuki epistolografii - choć moja sympatia do Ciebie, lady, jest wyjątkowo silna, nie przypominam sobie, byśmy przeszli do zwracania się do siebie w bezpośredni sposób. To nie przystoi niewinnej, młodziutkiej panience. Jestem pewien, że to drobne wyjście poza ramy schematu jest wynikiem zdenerwowania ostatnimi wydarzeniami, także proszę nie kłopotać się przeprosinami, droga lady, a me słowa potraktować jako złotą radę sędziwego lorda.

14.09.17 22:18

Przeczytaj Tristan C. Rosier

MelisandeDużo ostatnio myślałem... o sprawie, która frapuje naszych ludzi. Czytałaś ostatnie raporty? Fakty nie pozostawiają złudzeń, to może być przełom. Wiekopomne odkrycie. Daruj, że zamiast spotkać się z Tobą, piszę te słowa listem: jestem teraz w rezerwacie i coraz silniej rośnie we mnie przekonanie, że nadszedł czas działania. Nie możemy dłużej czekać, zwołam ludzi, zanim ta bestia ucieknie zbyt daleko. Napiszę do przyjaciół, tym, którym ufam najbardziej i w których umiejętności wątpić nie mogę, potrzebuję też Ciebie i Twoich badań. Wyruszmy pojutrze, to dość czasu, żeby się przygotować. Zadbam o Ciebie i o Twój komfort.

Potrzebuję jednak Twojej pomocy raz jeszcze. Z Twoich badań jednoznacznie wynika, że potrzebny nam jest ktoś... niekoniecznie bystry, ale utalentowany w inszy sposób. Z Wrightem poróżniło mnie zbyt wiele, by przystał na moją prośbę, ale zgodzi się, jeśli wyśle go sam Greengrass. Złóż od nas zarządcy propozycję: podzielimy się wynikami badań oraz ekspedycji, jeśli przyśle nam swoich oficjalnych przedstawicieli. Do Morgotha napiszę sam, zasugeruj mu Benjamina Wrighta. Jest doświadczony w podobnych podróżach i jego pomoc może okazać się nieoceniona, a to nie jest sprawa, w której możemy pozwolić sobie na jakiekolwiek błędy.Tristan

04.12.17 17:51

Przeczytaj

Lady Rosier,mam nadzieję, że ostatnie majowe dni upłynęły w spokoju, pozwalając Ci odetchnąć po ciężkich tygodniach. Liczę też, że nie odbierzesz mojego listu jako nachalnego przekroczenia granicy naszej nowej znajomości. Nakreślenie tych słów jest dla mnie dość trudne, nie obciążałabym Cię kłopotem, lecz jesteś jedyną osobą, która może rozwiać pewną wątpliwość.

Od tygodnia nie mam wieści od Twojego brata - nie kłopotałoby to mnie w żaden sposób, kontaktujemy się sporadycznie, lecz wiem, że wyruszył na smoczą wyprawę... a to wiąże się z pewnym ryzykiem, zapewne sama rozumiesz mój lekki niepokój. Czy Tristan wrócił już ze smoczej wyprawy - a jeśli tak, czy pojawił się w Dover w pełnym zdrowiu? Nie chcę narzucać się mu listownie, dlatego piszę do Ciebie, licząc na dyskrecję.

Z wyrazami szacunku

Deirdre

17.03.18 13:54

Przeczytaj Marine Lestrange

Droga Melisande nie mogę uwierzyć, że się minęłyśmy! Skrzat przekazał mi Twoją wiadomość gdy tylko wróciłam z lekcji włoskiego i natychmiast pospieszyłam spisać ten list oraz zaproponować Ci konkretną datę spotkania. Co powiesz na dwudziesty trzeci czerwca?
Mamy nieco do nadrobienia, a o ile z mojej strony są to wrażenia jedynie z Sabatu, z Twojej wciąż nie doczekałam się relacji ze smoczej wyprawy. Czekam na nią niecierpliwie, wciąż nie mogąc uwierzyć w Wasz sukces - nie zrozum mnie źle, wiesz przecież jak bardzo cenię Twoją wiedzę i umiejętności, a jednak przecież był to w y m a r ł y gatunek. Jestem pełna podziwu i marzę teraz tylko o tym, by odwiedzić Wasz rezerwat, spojrzeć w niebo i podziwiać te wszystkie niesamowite stworzenia. Anomalie ugodziły w Kent, lecz jestem pewna, że podniesiecie się jeszcze silniejsi, niż byliście do tej pory.
Oczekuję na sowę zwrotną z potwierdzeniem daty spotkania lub propozycją innej, postaram się dostosować, chociaż nie ukrywam, że próby w Operze zajmują mi coraz więcej wolnego czasu. Dla Ciebie zawsze znajdę czas.
Do zobaczenia!
Marine

25.04.18 14:35

Przeczytaj17 czerwca

Moja Melisande,dzieciństwo jawi mi się jak senna mara, nie wiem nawet, czy kiedykolwiek było prawdziwe. Życie, a może jak wolisz - dorosłość - wystawia nas na próby każdego dnia. Wiele z tego, co wczoraj zbudowaliśmy dziś już nie istnieje, a co dopiero będzie jutro. Jutro jest wciąż niepewne. Daj spokój tęsknocie, Melisande. Zrywy Twojego wielkiego serca przysporzą Ci jedynie niepotrzebnego cierpienia. Dobrze, że piszesz do mnie. Zaradzę coś na to.

Szaleństwo wokół nie dotknęło mnie w sposób, o którym myślisz. Odczułem je na sobie, lecz to nic w porównaniu z tym, co spotyka innych. To co się dzieje fascynuje mnie pod czysto naukowym względem, magia nigdy nie była tak niestabilna i tak niebezpieczna jak teraz. Wiem, że jeszcze wiele zniszczeń i bólu nadejdzie, nim to ustanie, lecz niedługo ktoś położy temu kres, ufaj mym słowom. Przykro mi z powodu ojca, Melisande. Nie miej mi za złe, że nie podszedłem podczas pogrzebu. Wierzę, że miewasz się dobrze.

Jutro wyjeżdżam, nie będzie mnie przez kilka kolejnych dni, lecz zjawię się jeszcze przed końcem miesiąca.

Ramsey

13.05.18 20:10

Przeczytaj

Lady Rosier,nie musisz kłopotać się o gorzki niesmak, już dawno się go pozbyłam. Nie chowam urazy i nie kłopocze się o drobne nieporozumienia, zawziętą niechęć o potknięcia takiego kalibru zostawiam ludziom o małych umysłach. Twój list, lady, odrobinę mnie zaskoczył, lecz w przyjemny sposób. Nie wiem, czy jest on podyktowany wrodzoną bądź wyuczoną uprzejmością, ale nawet jeśli nakreśliłaś słowa listu z wewnętrznego przymusu sprostania etykiecie, doceniam starania.

Nasza rozmowa, prowadzona na wybrzeżu, zapadła mi w pamięć, lady Rosier. Cieszę się, że znalazłyśmy wspólną płaszczyznę porozumienia i mam nadzieję, że zdołamy ją utrzymać mimo dzielących nas różnic oraz niepokojów, targających czarodziejskim światem. Dziękuję także za okazaną troskę, codzienność wydaje się być na razie dla mnie łaskawa. Oby i lady sprzyjało szczęście.

Deirdre

13.03.19 17:21

Przeczytaj Tristan C. Rosier

Droga Melisande,nie dobiłem do francuskiego brzegu, mój statek zatonął. Piszę do Ciebie list z pokładu rejsowca, który dryfuje u wybrzeży Anglii, jeszcze dziś powinienem pojawić się ponownie w Dover. Nasz kurs zerwała anomalia, która rzuciła nas w ramiona żądnych zemsty syren, na skutek splotu zdarzeń trafiając przed więzienie syreniej królewny strzeżonej przez - dobrze czytasz, droga siostro - prawdziwego srebrnika. Ten niezwykle rzadki gatunek morskiego smoka rzucony tam został jak bezdomny pies, by gnił pośród bezdusznych skał. Daruję Ci przydługą opowieść, jak do tego doszło, opowiem Ci wszystko pewnego dnia osobiście. Pilne jest, byś wiedziała, że zdołałem pojmać srebrnika i jeszcze dziś powinien zostać przetransportowany do rezerwatu.

Chciałbym, byś znalazła dla niego miejsce. Wykopiemy mu wodny akwen, ale to będzie wymagało czasu - na ten moment potrzebujemy dla niego tymczasowego zbiornika. Przetrwa jakiś czas na lądzie, ale myślę, że musi być bardzo zmęczony - potrzebuje regeneracji. Do tego jest ranny. Wydaj odpowiednie dyspozycje, znajdźcie coś. Mamy niezwykłą szansę dołączyć do wąskiego grona rezerwatów posiadających podobny okaz. Każ mu też przygotować pokarm - mam nadzieję, że ryb przygotowanych dla wyspiarki mamy dostatecznie wiele, aby go posilić. Smok nie jest przy moim statku, możliwe, że pojawi się w rezerwacie przede mną.

Przygotuj się do rozmów. Jeśli mamy dołożyć cegiełkę do ochrony gatunku, musimy porozumieć się z zagranicznymi rezerwatami, które posiadają podobne okazy. Mamy samca, który z dużym prawdopodobieństwem nie jest spokrewniony z żadną pośród zamkniętych w rezerwatach samic. To niesamowite odkrycie, wiesz zapewne, jak rzadko można spotkać srebrnika na wolności - i od jak tak dawna nikt tego nie dokonał. Chciałbym, żebyś się tym zajęła.
Tristan

18.06.19 17:05

| do bukietu czarnych róż dołączony został liścik skryty w czarnej kopercie

A.R.B. 11 XI 1956

Lady Rosier,Bukiet ten nie jest nieudolną próbą uwiedzenia Cię. Po naszym ostatnim spotkaniu, czuję, że muszę to zastrzec już na samym wstępie. Jest za to formą przeprosin, choć wiem, że kwiaty, nawet najpiękniejsze, nie naprawią niczego, a już na pewno nie zmażą tak łatwo poczucia krzywdy i straty. Zapewne i tym razem nie uwierzysz moim zapewnieniom, że nie chciałem ograbić Cię z jednej z tych nielicznych chwil intymności. Doskonale rozumiem jak rzadko człowiek może być w pełni sobą. Na pocieszenie wyjawię, że ujrzenie w Tobie istoty czującej wcale nie przyniosło mi satysfakcji. W trosce o spokój Tego ducha postaram się, aby więcej już nasze drogi się nie krzyżowały.

Z wyrazami szacunku i szczerej skruchy,
lord Alphard Black

21.06.19 19:17

Otwórz liścik Isabella Selwyn

Droga Lady Rosier, na wstępie pragnę pozdrowić Ciebie i Twą rodzinę. Wierzę, że pozostajecie w zdrowiu i miłym samopoczuciu. Żywię nadzieję, że zechcesz, Lady Melisande, przeczytać mój list i nie przyjmiesz go jako zbytniej śmiałości.
Chciałabym zaproponować spotkanie. Zechciałabyś przyjąć mnie w swoim rezerwacie? Byłoby to dla mnie wielką przyjemnością. Wiem, że Twa wiedza o tych niezwykłych istotach jest wielka i byłabym urzeczona, gdybyś zgodziła się opowiedzieć mi o smokach. Bliski mi jest świat roślin, ale chciałabym nieco więcej dowiedzieć się o zwierzętach. Jestem pewna, że Twa mądrość i doświadczenie rozjaśniłby przede mną ten tajemniczy świat.
Głęboko wierzę, że zechcesz przyjąć moją propozycję i wkrótce będziemy mogły się spotkać.

Łączę pozdrowienia,

Isabella Selwyn

22.06.19 14:44

Otwórz liścik Isabella Selwyn

Droga Lady Rosier, dziękuję, że zechciałaś przyjąć moją prośbę i umożliwić mi wizytę w rezerwacie. Twe słowa wiele dla mnie znaczą. Wierzę głęboko, że odnajdziemy porozumienie. Cieszę się na myśl o spotkaniu z członkinią tak wielkiego rodu. Wyobrażam sobie, Pani, że masz w sobie wiele pasji i doskonale rozumiesz smoczy świat.

Przybędę do rezerwatu [data]. Gdyby jednak termin ten nie był dla Ciebie odpowiedni, to z chęcią wybiorę inny dzień.

Łączę pozdrowienia,

Isabella Selwyn

16.07.19 20:24

Przeczytaj Adelaide Nott

Lady Rosier, Z radością zapraszam Cię na grudniowy Sabat, na którym powitamy nadejście nowego roku. Oby był to rok lepszy i spokojniejszy od poprzedniego, który na długo zapisze się w naszej pamięci swą burzliwością. Żywię nadzieję, że żadne inne plany nie odwiodą Cię od pojawienia się tego dnia w progach Hampton Court.

Ten wieczór byłby niezwykle smutny bez Twej obecności, Melisande. Pamiętam jeszcze Twój niezwykły występ dla najbliższej rodziny, przed laty...Ach, co to był za widok! Nie na darmo opowiadają o tańcu smoków, prawda? Szczerze żałuję, że porzuciłaś swe artystyczne powołanie, lecz doszły mnie słuchy, że i w pracy badawczej spisujesz się równie wspaniale. Twój brat - czyż to nie wspaniałe, że został nestorem? - na pewno jest z Ciebie dumny.
Tak wspaniały kwiat jak Ty nie może pójść na zmarnowanie, i choć rozumiem, że studiowanie smoczej natury musi być zajęciem niezwykle absorbującym i odciągającym uwagę lady od życia towarzyskiego, dałabym wiele, by móc zobaczyć, jak dopuszczasz do siebie adoratorów. Wierzę, że podczas Sabatu ustawią się do Ciebie w kolejce, byś pozwoliła im porwać się na parkiet! Kto wie, może poznasz kawalera, który w nadchodzącym roku ozdobi Twą smukłą dłoń zaręczynowym pierścieniem? Czytałaś przecież poprzednią Czarownicę, dla Twego znaku zbliża się Pełnia Miłości! Adelaide Nott

22.08.19 20:41

Przeczytaj

Melisande,nic się nie zmieniło, moja droga, wszystko biegnie po mojej myśli, a zdrowie ani na moment mnie nie zawodzi. Jednocześnie wierzę, że ostatni, niezbyt przychylny nam czas i paskudna aura nie naprzykrzają się Tobie zanadto. Anomalie są silne, a burza potężna. Z pewnością zważasz na siebie w tak trudnym okresie.

Cieszę się, że mogłaś to dostrzec. Wiesz już zatem, że to wszystko, co się dzieje nie jest kwestią przypadku i wiesz też, że zwracasz się we właściwą stronę. Nie tylko ja, my wszyscy jesteśmy dziś silni. Jednocześnie muszę wyrazić ubolewanie, że to nie tęsknota za moją osobą sprowokowała Cię do nakreślenia kilku słów do mnie, a chodzący po Twojej głowie interes. Te słowa brzmią zimno, Melisande, chłód zajął Twe wielkie serce. Jednakże rad jestem, że zwracasz się z tym do mnie i oczywiście nie mógłbym Ci odmówić w żadnym wypadku.

Nie przeszkadzasz mi, Melisande. Po Nowym Roku będę do Twojej dyspozycji.

Ramsey

23.10.19 18:56

A.R. Black 12 II 1957

Lady Rosier,Być może list ten uznany zostanie za przejaw zuchwalstwa, jednak nie kierują mną żadne niecne pobudki. Pragnę zwrócić się do Ciebie, Pani, z prośbą, która, mam nadzieję, nie okaże się wielce kłopotliwa. W żadnym razie nie kreślę tych słów po to, aby spowodować jakieś trudności, skłania mnie do tego sytuacja i chęć wypełnienia jak najlepiej swoich obowiązków zawodowych.
Ostatnio spłynęła do mnie nie byle jaka prośba; wypłynęła ona wprost z hiszpańskiej ambasady. Sam ambasador wyraził życzenie odwiedzenia w rodzinnym gronie jednego ze smoczych rezerwatów znajdujących się w Wielkiej Brytanii. Uważam, że tym godnym polecenia, jest oczywiście Rezerwat Albionów Czarnookich, choćby z powodu ostatnich głośnych osiągnięć. I w ten sposób pomyślałem o skontaktowaniu się w pierwszej kolejności z osobą, która dobrze zna rezerwat, wszak ród Rosier od dawna roztacza nad nim swą opiekę. Chciałbym spytać o możliwość złożenia w najbliższym czasie wizyty, podczas której mam zamiar towarzyszyć ambasadorowi. Byłbym niezwykle zobowiązany, gdybyś i Ty, lady, mogła nas oprowadzić po rezerwacie i uraczyć nas informacjami na temat smoków. Jeśli z jakichkolwiek przyczyn okaże się to niemożliwe, wierzę, że oddelegowana do tego zadania zostanie równie kompetentna osoba.

Z wyrazami szacunku, Alphard Black

23.10.19 19:57

A.R. Black 13 II 1957

Lady Rosier,Cieszy mnie Twa troska o utrzymywanie jak najlepszych stosunków międzynarodowych przez Wielką Brytanię. Pozwolę zatem zapowiedzieć wizytę na przyszły tydzień. Ambasador z rodziną zjawi się 19 lutego o godzinie trzynastej.

Z poważaniem,
Alphard Black

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia