| 39/209 (-60); ST zaklęć ofensywnych obniżone o 10

Nawet nie próbowała się bronić, pozwoliła zaklęciu działać i przyjęła ostatnią falę bólu z zaciśniętą szczęką, nie pozwalając żadnemu dźwiękowi wydostać się z krtani. Uniosła tylko różdżkę, w ostatniej próbie ataku - może choć ten, na zwieńczenie, miał być udany? Nawet jeśli nieszkodliwy. - Tarantallegra - szepnęła pod nosem, nie zbierając się z poziomu parteru, jedynie podpierając w miarę własnych sił.

The member 'Yvette Blythe' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 79

| 39/209 (-60); ST zaklęć ofensywnych obniżone o 10

Cóż, brakowało bardzo niewiele. Jednej setnej, aż uśmiechnęła się gorzko. Wiedziała, kiedy zejść ze sceny - szczególnie kiedy nie była to scena teatralna, nie zamierzała dziś walczyć do upadłego. Poniekąd takie wyjście było dla niej większą porażką niż przerwanie pojedynku. Nie zamierzała dać się pokonać ostatecznie. - Ignis Fatuus - burknęła niemrawo, starając się nie ruszać. Magomedycy mieli zająć się odniesionymi ranami i nie zamierzała utrudniać im pracy.

Nie był szczególnie zdziwiony niepowodzeniem drugiego zaklęcia. Widocznie passa odmieniła się, dając szanse na sukces pierwszej próby. Za to Lou wierzył, że wzniecony przezeń wiatr powali kobietę na łopatki. Faktycznie przyjęła jego cios, lecz Rowle jednocześnie gotował się zarówno do obrony jak i kolejnego ataku. Zdziwiony zauważył, że promień pierwszego uroku minął go dosłownie o włos, zaś drugi nie pojawił się wcale. Uniósł brwi nie dowierzając, że się poddała. Z drugiej strony rozumiał ją, zrobiła w gruncie rzeczy rozsądnie, chociaż on się tego naprawdę nie spodziewał. Odczekał, aż sędzia odczaruje jego skute nogi, następnie Louvel pomógł Yvette w dotarciu do medyków. Sam również poprosił o uleczenie drobnych ran powstałych w pojedynku. Podziękował za starcie, na koniec wracając do domu.

zt x2