Kuchnia

The member 'Poppy Pomfrey' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 89

Odetchnęła z ulgą. Wywar znów zrobił się szmaragdowo zielony. Niemal nie zauważyła, że wybiła już dość późna godzina. Przez szalejącą burzę nie szło odróżnić dnia od nocy, w listopadzie prędko zapadał zresztą zmierzch. Zapaliła kolejne świece, by wypełnić kuchnię ich ciepłym, miękkim światłem. Wypełniła kolejne cztery fiolki eliksirem znieczulającym. Nie kładła się jeszcze spać. Zamierzała jeszcze trochę popracować. Zdecydowała się uwarzyć młodszą siostrę eliksiru znieczulającego - eliksir przeciwbólowy. Był słabszy w działaniu, ale mógł się mimo wszystko przydać.
Wyczyściła saganek do czysta i zagotowała w nim wodę z nasionami kłokoczki. Gdy zawrzała dorzuciła sporo rumianku oraz serce eliksiru - płatki ciemiernika. To ostatnia porcja jaka jej została i chciała dobrze ją wykorzystać. Musiała wkraść się do pracowni - starając się przy tym nie oddychać - by przynieść fiolkę śliny węża eskulapa oraz słój z oczyma ryby rozdymki. Każdy składnik dodawała w opisywanym w recepturze momencie i mieszała w kociołku chochlą zgodnie ze wskazówkami zegara. Wywar powinien był stopniowo tracić barwę, stając się przeźroczysty i rzadki jak woda.


| eliksir przeciwbólowy, st 45, wykorzystuję płatki ciemiernika

The member 'Poppy Pomfrey' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 71

Wydawało się, że w kociołku znajduje się po prostu woda, jednakże Poppy wiedziała, że udało jej się z powodzeniem uwarzyć eliksir przeciwbólowy. Przelała go do kilku fiolek i postawiła blisko uchylonego okna, by ostygł. Jej zapasy robiły się coraz większe. Wybiła godzina dwudziesta pierwsza. Powinna była położyć się spać, ale coś ją tchnęło - spojrzała na kredens, gdzie leżało kilka pergaminów zapisanych jej notatkami z prac nad własnym eliksirem. Nie mogła przecież pojawić się na spotkaniu Zakonu Feniksa bez uwarzonego eliksiru samoregeneracji!
Wzięła się do pracy. Na nowo nalała do kociołka wody, tym razem mocno podekscytowana, ale i poddenerwowana; choć wydawać by się mogło, że jako twórczyni eliksiru, powinna opanować jego warzenie do perfekcji, to bała się, że pycha ją zwiedzie i doprowadzi do błędu. Utarła w moździerzu cenne serce - róg jednorożca - i dodała go do kociołka, gdy woda z olejkiem z nasion malin zaczęła wrzeć. Odczekała kwadrans, pozwalając jej bulgotać, po czym wrzuciła doń sporo dość wodnej gwiazdy. Czekając aż ciecz zgęstnieje nieco zajęła się krajaniem korzenia asfodelusa na idealnie równe kawałeczki. Zsunęła je nożem z deski wprost do kociołka. Bardzo starannie odmierzyła żółć niedźwiedzia - ten składnik był dość problematyczny w pracach nad eliksirem - po czym i ją dolała do wywaru.
Pozostało jej jedynie czekać, aż wywar przybierze odpowiedni zapach i konsystencję.


| eliksir samoregeneracji, st 60, wykorzystuję róg jednorożca

The member 'Poppy Pomfrey' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 76