V - H. Bartius F. Fox
AutorWiadomość
Wartość żywotności Barty'ego: 210
żywotność | zabronione | kara | wartość |
81-90% | brak | -5 | 170 - 189 |
71-80% | brak | -10 | 149 - 169 |
61-70% | zaklęcia z st > 90; potężne ciosy w walce wręcz | -15 | 128 - 148 |
51-60% | silne ciosy w walce wręcz | -20 | 107 - 127 |
41-50% | blokowanie ciosów w walce wręcz i kontratak | -30 | 86 - 106 |
31-40% | metamorfomagia, animagia | -40 | 65 - 85 |
21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 70 | -50 | 44 - 64 |
11-20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja, odskoki w walce wręcz | -60 | 23 - 43 |
1-10% | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | 2 - 22 |
0 | Utrata przytomności |
Wartość żywotności Foxa: 250
żywotność | zabronione | kara | wartość |
81-90% | brak | -5 | 203 - 225 |
71-80% | brak | -10 | 178 - 202 |
61-70% | zaklęcia z st > 90; potężne ciosy w walce wręcz | -15 | 153 - 177 |
51 - 60% | silne ciosy w walce wręcz | -20 | 128 - 152 |
41-50% | blokowanie ciosów w walce wręcz | -30 | 103 - 127 |
31-40% | metamorfomagia, animagia | -40 | 78 - 102 |
21-30% | uniki, legilimencja, zaklęcia z ST > 70 | -50 | 52 - 77 |
11-20% | teleportacja (nawet po ustaniu zagrożenia), oklumencja | -60 | 27 - 51 |
1-10% | Postać odczuwa skrajne wycieńczenie i musi natychmiast otrzymać pomoc uzdrowiciela, inaczej wkrótce będzie nieprzytomna (3 tury). | -70 | 2 - 26 |
0 | Utrata przytomności |
- Lis dzielony na 2:
I show not your face but your heart's desire
Wiele czasu minęło odkąd Hereward odnosił sukcesy w pojedynkach. Czasem wracał z rozrzewnieniem do dawnej chwały. Niestety ta przeminęła bezpowrotnie, jego refleks nieco osłabł, transmutacja nie była już tak wyjątkowa, gdy przychodziło o jej używanie, a i on przez lata niepraktykowania pewnych dziedzin wyszedł z wprawy. Miał teraz jednak motywację, by powrócić do dawnej formy. Zakon Feniksa wymagał pojedynkowania się na śmierć i życie. W potyczkach, które jeszcze go czekają na szali nie będzie stał żaden puchar, tylko życie jego i ludzi, których za wszelką cenę miał chronić. A także życia przyjaciół. Dlatego stanięcie w majowym pojedynku przed Frederickiem było w pewien sposób ironiczne. Jak sparing. Co nie znaczyło, że Barty liczył na jakąkolwiek litość ze strony aurora. Stawił się na arenie wyjątkowo o czasie i jeszcze przed przystąpieniem do oficjalnego powitania dokładnie przejrzał przesłaną wcześniej listę zaklęć. Ciągle miał wrażenie, że źle zrobił nie ucząc się jej na pamięć zawczasu, teraz jednak było za późno na wyrzucanie sobie niedostatecznego przyłożenia się do pojedynku. Musi wystarczyć mu to, co spamiętał. Uśmiechnął się do Foxa i skinął mu przyjaźnie głową chowając rzeczoną listą, a następnie skupił się już całkowicie unosząc różdżkę i kłaniając się swojemu przeciwnikowi. Pozycja. I sygnał.
- Diminuendo - natychmiast wymówił wyraźnie stawiając wszystko na jedną kartę.
- Diminuendo - natychmiast wymówił wyraźnie stawiając wszystko na jedną kartę.
Ocalałeś, bo byłeś pierwszy
Ocalałeś, bo byłeś
Ocalałeś, bo byłeś
ostatni
Hereward Bartius
Zawód : Profesor w Hogwarcie
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Na szczęście był tam las.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Hereward Bartius' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 96
'k100' : 96
W Klubie Pojedynków miałem to szczęście - a może raczej pecha - że w większości moimi przeciwnikami okazywali się przyjaciele bądź członkowie Zakonu Feniksa. Ten z Bartiusem ciężko było mi oszacować; mimo coraz szerszej skali działań, nie mieliśmy okazji stanąć u swojego boku do walki, nie byłem więc w stanie do końca przewidzieć, czego mogłem się spodziewać - ale zakładałem, że świetnej obrony oraz popisu z dziedziny transmutacji, której mu trochę zazdrościłem. Była to trudna sztuka, a pierwsze zaklęcie, które padło z ust Bartiusa krótko po ukłonie, pomknęło w moją stronę silną wiązką, wyznaczając dalszy kierunek pojedynku. Hereward zaczął ostro, nie szczędząc na mnie różdżki. Wiedziałem, że jeśli nie uda mi się obronić, pojedynek w zasadzie będzie przesądzony.
Nie mogłem zawieść - i moja różdżka też nie.
- Protego Horribilis!
Nie mogłem zawieść - i moja różdżka też nie.
- Protego Horribilis!
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 36
'k100' : 36
Tarcza nie wytrzymała. Zaklęcie przedarło sięprzez wątłą mgłę i przeniknęło przez moje ciało, które w ułamku sekundy zaczęło się kurczyć. Z jednej strony uczucie to nie było mi aż tak bardzo obce, ale z drugiej - jakoś tak zupełnie inne od tego, które towarzyszyło przemianom metamorfomagicznym. Próbowałem nawet użyć swojego wrodzonego talentu, by jakoś przełamać działanie czaru, ale urok zdawał się ciążyć na moich barkach niczym niewidzialny płaszcz, którego ciężar nie pozwalał mi rozprostować kości.
Inna sprawa, że musiałem wyglądać naprawdę komicznie.
Różdżka w mojej dłoni stała się nieproporcjonalnie wielka i jakoś tak nieprzyjemnie ciężka. Nie leżała tak dobrze, jak miała w zwyczaju. Byłem zły na siebie, na nieudane zaklęcie, na fatalne rozpoczęcie pojedynku, a jednocześnie podziwiałem strategię Herewarda. Bartius zagrał zgodnie z Lisią doktryną, rzucając mi rękawicę, którą podjąłem z godnością.
- Everte Stati! - Wyrzuciłem z siebie, choć mój donośny głos, wydobywający się ze śmiesznie nieproporcjonalnego ciała, musiał brzmieć mocno nie na miejscu.
Inna sprawa, że musiałem wyglądać naprawdę komicznie.
Różdżka w mojej dłoni stała się nieproporcjonalnie wielka i jakoś tak nieprzyjemnie ciężka. Nie leżała tak dobrze, jak miała w zwyczaju. Byłem zły na siebie, na nieudane zaklęcie, na fatalne rozpoczęcie pojedynku, a jednocześnie podziwiałem strategię Herewarda. Bartius zagrał zgodnie z Lisią doktryną, rzucając mi rękawicę, którą podjąłem z godnością.
- Everte Stati! - Wyrzuciłem z siebie, choć mój donośny głos, wydobywający się ze śmiesznie nieproporcjonalnego ciała, musiał brzmieć mocno nie na miejscu.
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 37
'k100' : 37
Transmutacja była wspaniałą dziedziną, kapryśną, trudną, ale piękną. Herward zawsze cenił ją właśnie za to. Jednocześnie jednak doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że pojedynek nie jest jeszcze wygrany. Do tego było jeszcze daleko. Jeśli bowiem Barty z czymś miał największy problem, i doskonale o tym wiedział, była to ofensywa. Transfiguracja była jednak obroną, dość specyficzną, ale nienadającą się na dłuższą metę do pojedynków. Czasowe unieszkodliwienia, utrudnienia, osłabienia. To była jej domena. Spróbował przypomnieć sobie zaklęcia z listy, która spoczywała właśnie u niego w kieszeni.
- Everte Stati - spróbował zyskać na czasie małpując Lisa. Lepiej tak niż zostać zdyskwalifikowanym, prawda?
- Everte Stati - spróbował zyskać na czasie małpując Lisa. Lepiej tak niż zostać zdyskwalifikowanym, prawda?
Ocalałeś, bo byłeś pierwszy
Ocalałeś, bo byłeś
Ocalałeś, bo byłeś
ostatni
Hereward Bartius
Zawód : Profesor w Hogwarcie
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Na szczęście był tam las.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Hereward Bartius' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 44
'k100' : 44
Kolejne zaklęcie było nieudane. Wiedział to już w momencie, w którym promień światła opuszczał jego różdżkę, by rozmyć się zanim w ogóle miał okazję sięgnąć Fredericka. Za to dał Herewardowi chwilę na namyślenie się nad kolejnym czarem, z którego mógł skorzystać. Bardzo nie lubił zaklęć związanych z ogniem. Wcale nie czuł się dobrze miotając podobnym w towarzysza broni, z którym łączyło go coś więcej niż zwykłe koleżeństwo, a czego do końca nie potrafił określić, więc ograniczał się do prostego - przyjaźń. Ale czy to właściwe słowo dla kogoś, z kim wspólnie przysięgał poświęcić życie w walce, której do końca jeszcze sami nie pojmowali? Z którym łączyły go sekrety, jakich nigdy nie mógł wyjawić? Wątpliwe.
- Planta Doleto
- Planta Doleto
Ocalałeś, bo byłeś pierwszy
Ocalałeś, bo byłeś
Ocalałeś, bo byłeś
ostatni
Hereward Bartius
Zawód : Profesor w Hogwarcie
Wiek : 33
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Na szczęście był tam las.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
Na szczęście nie było drzew.
Na szczęście brzytwa pływała po wodzie.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
The member 'Hereward Bartius' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 57
'k100' : 57
Zaklęcie Bartiusa, jakkolwiek utrudniało mi posługiwanie się różdżką, w pewien sposób mnie bawiło. Może gdyby w identycznej sytuacji na drugim końcu areny stał ktoś, kto raczej chętnie widziałby mnie martwego, moje odczucia byłyby zgoła odmienne - ale z Herewardem przyszłi mi dzielić już zbyt wiele sekretów, których pryzmat stawiał go gdzieś z dala od negatywnych emocji.
Nieudana inkantacja pozostawiła niesmak na języku, a chwilę później musiałem mierzyć się z urokiem rzuconym przez Brtiusa. Energicznie uniosłem różdżkę, wypowiadając:
- Protego!
Nieudana inkantacja pozostawiła niesmak na języku, a chwilę później musiałem mierzyć się z urokiem rzuconym przez Brtiusa. Energicznie uniosłem różdżkę, wypowiadając:
- Protego!
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 62
'k100' : 62
Strumień zaklęcia rozpłynął się po iskrzącej się barierze, chroniąc nie tylko mnie, ale i moją dumę. Cóż, wyzbycie się własnego ego zdawało mi się czymś, do czego nieustannie dążyłem, jednak moja gryfońska natura (co do której Tiara miała absolutną rację - powinienem zwrócić jej honor, jeśli kiedykolwiek będę miał jeszcze okazję trafić do gabinetu dyrektora Hogwartu; czasy były jednk na tyle niespokojne, ze nei wydawało mi sie to niemożliwe) skutecznie utrudniała mi osiągnięcie nirwany.
Okej, Fox - skup się na pojedynku, nie na filozofowaniu.
- Deprimo!
Okej, Fox - skup się na pojedynku, nie na filozofowaniu.
- Deprimo!
Kundle, odmieńcy, śmieci, wariaci,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
obywatele degeneraci,
ej, duszy podpalacze,
Róbmy dym
The member 'Frederick Fox' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 98
'k100' : 98
V - H. Bartius F. Fox
Szybka odpowiedź