Mimowolnie uniósł wyżej ciemne brwi, gdy drżenie magii zaswędziało dłoń, w której dzierżył różdżkę. Wiązka mocy skumulowała się w świetlisty krąg i pognała w stronę Wright, tym samym zaskakując nawet Samuela. Transmutacyjna sfera magii zawsze działała na aurora sprzecznie. Z jednej strony podziwiał biegłych w niej czarodziejów, z drugiej, coś zaciskało się w żołądku na samą myśl, że coś mogłoby zmienić strukturę jego bytu - Ignitio - nie czekał, aż pierwsze zaklęcie sięgnie celu. Znajoma formuła pełna żywiołu, który tak pasowa do jego dzisiejszej przeciwniczki. Przynajmniej symbolicznie.

The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 77

Nie mogła powiedzieć, że los jej nie sprzyjał. Do tej pory stała twardo na nogach i broniła się przed zaklęciami doświadczonego uczestnika klubu pojedynków, aurora, nie dając za wygraną. Ale dłonie zaczynały jej się pocić, a serce kołatać w klatce piersiowej. Była zdenerwowana, z każdą chwilą coraz bardziej, choć jednocześnie nabierała coraz większej pewności siebie, odsuwając początkowe obawy przed pojedynkowaniem się i strach związany z nieznanym.
— Protego!— odparła pewniej, wyciągając przed siebie rękę, z nadzieją, że uda jej się utworzyć przed sobą świetlistą tarczę, która ochroni ją przed dwoma sunącymi w jej kierunku zaklęciami.

The member 'Hannah Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 64

Błękitny błysk — i wciąż stała, nie wydarzyło się nic. Nic, bo silne zaklęcie pochłonęło zaklęcia ofensywne Samuela. Nie mogła ukryć zadowolenia. Uśmiech pojawił się na jej ustach, kiedy z nieco prowokacyjnie uniesioną brwią spojrzała na czarodzieja. Sądziła, że jej nie doceniał, ale nie wiedziała w jaki sposób ją postrzegał, ani jej obecność w tym miejscu. Uważała, że poczyniła słusznie, zapisując się do klubu, poniekąd zawsze była wojownikiem.
— Jęzlep!— spróbowała jeszcze raz, powtarzając drugi raz tę samą inkantację.
Za dużo - co? Słów, Skamander?, spytała go w myślach, zamierzając go w takim razie uciszyć. Sama nie zamierzała milknąć. Nie potrafiła trzymać emocji na wodzy, ale jeśli tak bardzo potrzebował ciszy, chciała mu ją przynajmniej częściowo zapewnić.

The member 'Hannah Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 77

Błyski czarowanych tarczy fascynowały. I po jednej i po drugiej stronie ujawniając ochronne ciepło, raz za razem niwelując zamiary przeciwnika. Myśli zatrzymywały się na fakcie, że w takim obrocie spotkania, długo nie wyłoni się żaden zwycięzca. Skamandera interesowało samo zakończenie, niezależnie od jego strony. Przedłużające się rozgrywki, zamiast pobudzać do działania, atakowały cichą, przemykając niepostrzeżenie ...ciszą? Trening pozwalał mu się skupić na działaniu, ale wykonywanie tych samych czynności zbyt długo, popychało go w odrętwienie - Protego - Stawką w końcu, nie było życie.

The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 65

Iskry. Błysk i błękit światła, który owinął całą postać Skamandera. A gdy jasność bladła, widział, jak ten sam promień, który miał go ugodzić, odbity, teraz płynie w stronę Hannah. Kto mieczem wojuje...?, ale krótka fraza nie pasowała. gdyby tak było, już sam upadłby pod naporem tak milczenia, jak ostrych noży. A może miał jeszcze tylko zaczekać? - Bombarda Maxima - w samuelowych źrenicach pojawił się ciemniejszy błysk. Niezależnie od sytuacji, zaklęcie zawsze miało kojarzyć mu się z odsieczą. I porażka, jakiej tam uległ. Tyle, że Wright nie miała z tym nic wspólnego. To był tylko pojedynek. Dlaczego wiec nieprzyjemna struna smutku napięła się tak nagle?
Przepraszam Hannah.
Nawet jeśli nie wyjdzie.

The member 'Samuel Skamander' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 64

— Protego Maxima!— krzyknęła od razu, bez wahania. Widziała, jak świetlista tarcza Samuela odbija jej własne zaklęcie. Nie zamierzała na nic czekać, wiedziała, że musi zareagować błyskawicznie, jeśli chce się uchronić przed ugodzeniem własnym zaklęciem. Zdenerwowała się odrobinę. Zacisnęła mocniej palce na różdżce, błagając ją o to, by udało jej się wchłonąć smugę, która sunęła w jej kierunku. Póki co, żadne z nich nie odniosło w tym pojedynku żadnych obrażeń. Dla niej, to był osobisty sukces. Była wytrwała i nie zamierzała dać się łatwo pokonać, ale przeczuwała od samego początku, że trudno jej będzie z nim wygrać. Nadzieja jednak umierała ostatnia.

The member 'Hannah Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 55

Jej własne zaklęcie trafiło w nią, przebijając się przez formującą się, słabą tarczę. Nie zdążyła wyczarować jej w porę, a może umiejętności były zbyt niskie, aby poradzić sobie z tak silnym zaklęciem obronnym, a zupełnie zapomniała, że w mogła użyć zaklęcia zwykłej tarczy. Z obawy przed porażką podjęła decyzję o silniejszej obronie, która okazała się nie tylko niepotrzebna, ale i całkiem bezskuteczna. Szybko poczuła, jak jej język przykleja się do podniebienia, jak utrudnia mówienie, uniemożliwia je. Wiedziała jednak, że może zdjąć je sama bez problemu. Finite Incantantem zniwelowało skutki własnej transmutacji. Nie zamierzała już korzystać z tej dziedziny w tym pojedynku, dostała nauczkę.
— Lamino!— wykrzyknęła odważnie, próbując po raz pierwszy podobnego zaklęcia do tych, których już używała.

The member 'Hannah Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 68

Nie potrzebował wygranej. Nie potrzebował też porażki. Pojedynek był treningową rozgrywką, która pozwalała szlifować nabyte umiejętności. Nie napędzała go wizja znalezienia się wyżej w rankingu pojedynkowym. Uczył się. I uczył swoich przeciwników. Może wynikało to z faktu, że trafiał w większości na znajome persony, nie naznaczone iskrą chłodnego gniewu.
Kąciki ust uniosły się lekko ku górze. Hannah walczyła i to z uporem obcym niejednemu kursantowi - Protego - w absurdalny sposób, cieszył się, że silne zaklęcie uformowało się pod naporem woli Wright. Wolał witać ból fizyczny, jak kochankę trudna kochankę. W końcu nauczyła go wiele.