Tezeusz

05.01.18 23:38

Tezeusz

Niezwykle kapryśna sowa, która od swego właściciela żąda wiele atencji. O ile do wyznaczonych odbiorców dociera szybko i sprawnie, tak drogi powrotne dłużą jej się niemiłosiernie, jakby specjalnie obierała dłuższą trasę. Również przy przekazywaniu korespondencji swemu panu niezwykle się ociąga i niemożnością jest wyrwać jej ze szponów listu, póki w zamian nie zaoferuje jej drobnego poczęstunku. Na całe szczęście przy innych wykazuje się większym posłuszeństwem, skoro żadna z osób, do których miał okazję słać listy, jeszcze nie wspomniała mu o bezczelności tegoż stworzenia względem siebie.

Ludzie listy piszą:

[bylobrzydkobedzieladnie]

13.01.18 14:34

Przeczytaj

Alphardzie wiem, wiem, że swoją odpowiedź zaczniesz od wytknięcia mi długiego okresu bez korespondencji, dlatego zapobiegawczo zacznę list od wytłumaczenia chwilowej nieobecności. Mianowicie...ostatnio sporo się zmieniło, wręcz diametralnie, nie tylko ze względu na kaprysy magii. Wolałabym porozmawiać o tym osobiście, skręciłam w zbyt skomplikowaną odnogę labiryntu, by móc ująć w słowa to, co właśnie stało się z moją codziennością. Musiałam zebrać myśli i oswoić nowe miejsce, w którym przebywam. Znasz mnie, wiesz, jak alergicznie reaguje na gwałtowne zmiany.

Podejrzewam jednak, że nie martwiłeś się przesadnie, początek maja wszystkim przyniósł zadziwiające zmiany, niszcząc czarodziejski świat, który mogliśmy znać do tej pory. Mam nadzieję, że anomalie obeszły się z Tobą łagodnie, nie przyczyniając się do poważnych problemów. Czy nasze wspaniałe Ministerstwo Magii radzi sobie równie dobrze, co zawsze, z nieprzewidzianymi wypadkami? I, co ważniejsze, jak Ty czujesz się w tym chaosie?

Deirdre

14.01.18 13:51

Przeczytaj

Alphardzie czy powinnam wzruszyć się na wieść, że mój los nie jest obojętny wielkiemu lordowi Black? Przywykłam do noszenia hańby, może i Twoje niezadowolenie uda mi się jakoś unieść na swych wątłych barkach - chociaż wolałabym przekazywać Ci same dobre nowiny. Zdecydowanie wolę panować nad Twoją nieokiełznaną radością niż przygnębieniem. Mogę jedynie - naiwnie? - liczyć na łaskawość losu, przynoszącego nam więcej satysfakcji niż niepokoju.

Powinnam uznać Twoje pytanie o niestłamszczenie za niebyłe, ale...to skomplikowane, Alphardzie. Sama nie wiem, co o tym myśleć; po raz pierwszy od dawna jestem zagubiona. I zaczynam rozumieć, co możesz czuć, gdy chaos w Twojej głowie się nasila, akcentując same sprzeczności. Jednak...to nie rozmowa na listy, zresztą, to chyba żadna rozmowa; nie jestem w stanie zebrać myśli na tyle, by móc w jakikolwiek sposób je okiełznać, a znasz mnie na tyle dobrze, by wiedzieć, w jak potwornie niewygodnym stanie się teraz znajduję. Może to czas na zamianę miejsc? Może to Ty będziesz moim głosem rozsądku? Niewspominającym o plotkach, te mogą być kłamliwe. Wolę już karcenie, chociaż nie sądzę, bym miała coś na sumieniu - jest ono czyste niczym łza.

Spotkajmy się w magicznej oranżerii, pojutrze. Nie wiem, czy będę w stanie odpowiedzieć na Twoje wątpliwości, ale z pewnością mamy do czynienia z potężną, magiczną siłą. Równie tajemniczą, co groźną - i zachwycającą. Słyszałam, że nie tylko Ministerstwo próbuje nad nią zapanować, lecz kto wie, może są to tylko plotki?

Dbaj o siebie, Alphardzie. Czarodziejski świat potrzebuje mądrych, dociekliwych ludzi, widzących niekiedy więcej, niż mogłoby się z pozoru wydawać.

Deirdre

13.02.18 0:47

Przeczytaj Lady Carrow

Alphardzie Odnoszę wrażenie, że chyba nie doceniasz mojej wytrzymałości i podobnie jak inni, oceniłeś ją na podstawie mojego kruchego wyglądu. Mogę cię jednak zapewnić, że praca przy aetonanach nie ogranicza się do samych spacerów i czesania końskich grzyw, zaś wytrzymałość jest wymagana w pierwszej kolejności. Oczywiście doceniam twoją troskę i tym razem nie odbieram jej jako przejawu kontroli; mogę cię więc zapewnić, że czuję się dobrze. Podobnie ma się mój wierny druh, który tamtego dnia faktycznie nie czuł się najlepiej. Od rana niezbyt chętnie podchodził nawet do jedzenia, dlatego ta odrobina pieszczot, na które zareagował poprawnie, mnie uspokoiła i pozwoliła myśleć, że naprawdę nie ma humoru, niż cierpi na coś poważnego. Myślę, że możesz mu wybaczyć zachowanie, którym cię uraczył - na co dzień bywa o wiele milszy i jak to bywa w niektórych przypadkach, potrzebuje trochę czasu.
Naturalnie dostrzegam w tym liście twój dobry humor i nie za bardzo rozumiem, która jego część miałaby być tą niedorzeczną. Nie napisałeś przecież nic, czego ja nie powiedziałam podczas spaceru.
A ty? Jak się masz, drogi Alphardzie? Czy wycieczka po lasach Yorkshire zapewniła ci choć odrobinę energii do dalszej pracy i walki z ludźmi? Aurelia
PS Jeśli twój uśmiech nie jest podszyty pobłażliwością, myślę, że nie mam potrzeby obracania go w proch. Przynajmniej na razie.

[bylobrzydkobedzieladnie]

13.02.18 8:48

Przeczytaj Lady Carrow

Alphardzie Nie możesz przepraszać za każde słowo i myśl z góry, bo to dopiero czyni cię niedorzecznym i niepewnym swoich racji, nie uważasz? Cóż, moje ostatnie dni wyglądały prawie tak samo, jak dzień, w którym się spotkaliśmy, więc jestem skłonna stwierdzić, że nie działo się w nich nic godnego uwagi, a przynajmniej nic, czym mogłabym się pochwalić w tym liście.
Sądzę też, że w propozycji spotkania nie ma nic złego i wcale nie czuję, jakbyś narzucał mi swą wolę. Drogi Alphardzie, nie bierz moich słów aż tak do siebie - poznałeś mnie już na tyle, by wiedzieć, że jeśli coś nie będzie po mojej myśli, to z pewnością cię o tym poinformuję. Ponadto, jestem ciekawa twojej propozycji. Poznałeś jedno z moich sekretnych miejsc, może więc teraz ja poznam twoje? Każdy chyba takie ma. Aurelia

[bylobrzydkobedzieladnie]

17.03.18 19:22

Przeczytaj

Alphardzie mam nadzieję, że wzburzenie, spowodowane wiadomościami, jakie przekazałam Ci na naszym ostatnim spotkaniu, zdołało opaść, pozwalając Ci na spokojne zebranie myśli. Nie bądź zły, zwlekałam z podzieleniem się z Tobą dobrymi nowinami właśnie dlatego - by niepotrzebnie Cię nie denerwować. Wiem przecież o niesnaskach, które ciążą między Waszymi rodami, lecz wierz mi, nadchodzą nowe czasy, które zapewne doprowadzą do pojednania rodów tak poważanych, jak Wasze. Konserwatywnych, o słusznych poglądach, oddanych czarodziejskiemu światu. Wiele was łączy - nie możesz spojrzeć na niego przychylniej, starając się pogrzebać niechęć?

Jest dla mnie dobry. Naprawdę, Alphardzie. Zawsze wierzyłeś w mój zdrowy osąd, zaufaj mi i tym razem - tak jak ja ufam Tobie, powierzając Ci mój sekret.

Oby udało się nam spotkać jeszcze raz; liczę, że tym razem więcej opowiesz mi o tym, co krąży po Twojej głowie; o echu problemów i radości, które kołysze Cię każdego wieczora do snu.

Deirdre

19.03.18 12:14

Przeczytaj

Alphardzie nie musisz przepraszać, nie uczyniłeś nic, co w jakikolwiek sposób by mnie skrzywdziło. Być może dlatego, że trudno mnie zranić i przywykłam do podważania sensu mych decyzji - w każdym razie, nie chowam urazy. Znam trudne relacje, łączące Wasze rody, wiem, jak wielką wagę przykładasz do historii, sama także szanuje budowane latami opowieści, pozwalające rozpoznać ludzi wartościowych, rozdzielić przyjaciół od wrogów. Nadchodzą jednak nowe czasy, nowy porządek, wymagający weryfikacji nawet tak ugruntowanych więzi - czyż nie tego właśnie poszukujesz, Alphardzie? Czegoś, co przełamuje schematy, pozwala na więcej, przesuwa granice? Zapewne brzmię enigmatycznie, ale kiedyś - mam nadzieję - zrozumiesz, stając się częścią czegoś, co przyniesie czarodziejskiemu światu dawną potęgę i spokój. Nie musisz darzyć Tristana wielką sympatią, ale jest dla mnie kimś...ważnym. I liczę na to, że w końcu dojdziecie do porozumienia. A Ty - zaakceptujesz to, kim się stałam i uwierzysz, że potrafię radzić sobie z najostrzejszymi kolcami, nie boję się krwi.

Odpowiedzi na jakie pytania szukasz? W którą stronę mknie Twój niespokojny umysł? Przyznaję, że nieco mnie to niepokoi - jak mogłabym wyobrazić sobie życie bez magii? Jestem czarownicą, to nieodłączna część mnie, moja siła i powołanie; nie wiem, czy rozsądnym jest zastanawianie się nad tym, jak można egzystować bez czarodziejskich zdolności. Szkoda czasu na przyglądanie się mugolom lub rozważania o utracie magii - ale zgłębianie jej sensu jest jak najbardziej godną podziwu sztuką. Coś konkretnego sprowokowało Cię do tych rozważań? Chętnie wysłuchałabym tej opowieści na żywo, lecz, niestety, ostatnie dni czerwca są dla mnie niezwykle wymagające, nowe miejsce niesie ze sobą nowe obowiązki, jednak jeśli wszystko potoczy się tak, jak jakbym chciała - z pewnością odezwę się do Ciebie wraz z nadejściem lipca.

Deirdre

28.03.18 20:49

Przeczytaj Cressida Fawley

Alphardzie, Choć niedawno się widzieliśmy, naszła mnie chęć, by do ciebie napisać. Co u ciebie słychać, drogi kuzynie? Widziałeś tę pogodę za oknami? Zarówno okolice Ambleside, jak i lasy Charnwood są pokryte śniegiem, jakiego nie widywałam nawet w środku zimy. Czy i w Londynie jest podobnie?
Chętnie spotkam się z tobą znowu, tym razem mniej przypadkowo niż ostatnio. Jeśli, oczywiście, znalazłbyś jakiś wolny dzień, w którym nie absorbują cię twoje codzienne obowiązki. Ale może nadszedł czas, byś z czystym sumieniem mógł pomyśleć o sobie, że jesteś wujkiem. Jeśli wyrazisz chęć odwiedzin, spróbuję przemycić cię dyskretnie do dworku, jakkolwiek zabawnie to brzmi, prawda?
Cressida

28.03.18 21:46

Przeczytaj Cressida Fawley

Alphardzie, Piórko wspominała mi z rozbawieniem, że próbowałeś do niej mówić. Oprócz listów chętnie przynosi mi i opowieści o ich nadawcach; twoje próby używania ptasiej mowy były według mojej sowy wyjątkowo zabawne.
Kto by pomyślał, że przyjdzie nam zobaczyć śnieg w czerwcu? Najwyraźniej anomalie pogodowe nadal nie powiedziały ostatniego słowa.
Oczywiście, że pamiętam tamte czasy, tym bardziej, że miałam ptasie oczy i uszy wokół dworku i twoje skradanie się nie mogło zostać przeze mnie przegapione, choć przed moim rodzeństwem i kuzynami z pewnością udawało ci się ukryć dłużej. Nie wątpię jednak w twój spryt; będziesz miał okazję znowu się nim wykazać i przypomnieć sobie błogie czasy nastoletnie. Sama chętnie z tego skorzystam; również pamiętam nasze wspólne wyjścia do lasu. Bez względu na to, jakie nazwisko teraz noszę, jesteś moją rodziną, więc chcę, byś tego dnia stał się moim gościem. Dziewiąty czerwca mi odpowiada, i tak rzadko opuszczam posiadłość, więc będę na ciebie czekać. Może w porze poobiedniej? Wtedy większość mieszkańców wypoczywa w swoich komnatach lub zajmuje się swoimi sprawami i nikt nie zwraca na mnie uwagi.
Spotkajmy się nad stawem, obok jest niewielki lasek, w którym możesz się aportować. Tam po ciebie przyjdę.
I z pewnością pozdrowię dzieci.
Cressida

28.03.18 23:56

Przeczytaj Cressida Fawley

Alphardzie, Nie obawiałabym się jakoś przesadnie, drogi Alphardzie. William wie, że utrzymuję dobre kontakty z rodziną, w tym i z tobą. Wspominałam mu kiedyś o naszym spotkaniu i o tym, że planuję cię kiedyś zaprosić; nie wydawał się być zły. Bardziej chodzi o podtrzymanie pozorów wśród reszty jego rodziny, choć i dla nich nie jest tajemnicą, że jestem Flintem i nadal podtrzymuję dawne więzi.
Tak czy inaczej, liczę na interesujące spotkanie i przypomnienie sobie starych, dobrych czasów, kiedy oboje byliśmy młodsi i wolno nam było więcej.
Do zobaczenia za kilka dni.
Cressida

31.03.18 19:53

Przeczytaj Lady Carrow

Lordzie Black Przysięgam na Neptuna, że jeśli raz jeszcze zechcesz przeprosić, usprawiedliwić się, czy obwinić się o coś, to gorzko tego pożałujesz. Nie zrozum mnie źle - kiedy mówiłam, żebyśmy nie przejmowali się tą sytuacją, mówiłam szczerze i nie oczekiwałam wyjaśnień. Sama zresztą chciałam sprawdzić, czy wszystkie zasłyszane na twój temat plotki są prawdą. Cóż, chociaż udowodniłeś mi już dwukrotnie ich słuszność, wciąż mam pewne wątpliwości i dalej nie wierzę w to, że jest tak źle.

Czasami zastanawia mnie to, dlaczego właściwie jeszcze nas szokują pomysły rodziców i spotkania, na które nas wysyłają, skoro już nie jedno widzieliśmy i przeżyliśmy. Nie powinnam się więc dziwić i tym pomysłem, gdy próbowano nas ze sobą połączyć, a to, co mogłabym otwarcie zarzucić, to miejsce i brak informacji z kim dane będzie mi spędzić wieczór. Przyznam, że nie miałam najlepszego humoru, przez co poznałeś moją bardziej kapryśną stronę (tę, o której często się wspomina), jednak koniec końców wszystko skończyło się dobrze, prawda?

Wybacz mi moją bezpośredniość Alphardzie, rzadko spotykaną u lady, lecz wiem, że mój list pozostanie bezpieczny tylko w twoich rękach. Nie obawiam się więc kolejnych pochopnych wniosków wysnutych przez nasze matki. Co do planów wobec naszej dwójki: ja również nic na razie nie słyszałam, ściągając na siebie przez opowieść o złym zdrowiu serię badań. Moja rodzina od czasu moich narodzin uporczywie stara się znaleźć chorobę, na którą cierpię, z kolei ja czerpię niezwykłą radość z udowadniania im, że wszystko jest w porządku. I tak jak sądziłam, nie byli źli takim przebiegiem wieczoru, ba!, byli pozytywnie zaskoczeni opowieścią o tym, jak uchroniłeś mnie przed upadkiem ze schodów.

Dziękuję ci za to raz jeszcze, naprawdę się wtedy przestraszyłam. Aurelia

[bylobrzydkobedzieladnie]

17.04.18 15:14

Przeczytaj C. Spencer-Moon

Alphardzie Spieszę z wyjaśnieniem, iż list ten nie będzie jeszcze wyczekiwaną przez Ciebie odpowiedzią w kwestii mojego powrotu na etat do Ministerstwa. Zdaję sobie sprawę, że zapewne niezmiernie Cię tym faktem zasmucam, ale mimo wszystko jeszcze przez jakiś czas potrzymam Cię w niepewności.
Piszę, ponieważ jestem wierną czytelniczką Horyzontów Zaklęć i pragnę pogratulować Ci świetnego artykułu, jaki popełniłeś na łamach tegoż periodyku. Niezwykle skrupulatnie - jak zwykle - przedstawiłeś kwestię przydatności ludzkiej krwi, a akapit poświęcony Kaliguli zainteresował mnie na tyle, że w przyszłości na pewno sięgnę do źródeł obszerniej poruszających jego temat. Z zaangażowaniem przyklaskuję także Twojej tezie. Choć wydaje się być oczywista to cieszę się, że ktoś wyraził ją wreszcie publicznie, a szczególnie ktoś Twojego pokroju. Mam nadzieję, że czarodziejskie społeczeństwo jest wreszcie gotowe spojrzeć prawdzie w oczy. Czy redaktorzy Walczącego Maga zgłosili się już do Ciebie z prośbą o wsparcie?
Liczę, że w przyszłości doczekam się jeszcze niejednego tekstu sygnowanego Twoim podpisem. Gdybyś w najbliższym czasie planował zmianę ścieżki kariery to wiadomo już, jaka stoi przed Tobą otworem.
Raz jeszcze gratuluję i dziękuję za dobrą lekturę!

Z pozdrowieniami i życzeniami weny Caley

16.05.18 17:40

Przeczytaj 29 czerwca

Alphardzie Pozwól, że ominę wszelkie uprzejmości i przejdę czym prędzej do sedna. Czy wszystko w porządku? Doszły mnie niepokojące słuchy o tym, że podczas tej niewyobrażalnej tragedii, przebywałeś na terenie Ministerstwa. Brak kontaktu w ostatnich dniach jedynie potęguje moje obawy, ale nikt nie chce ze mną rozmawiać na ten temat. A.

16.05.18 18:19

Przeczytaj 29 czerwca

Alphardzie Nie przekonują mnie twoje zapewnienia, lecz jeśli sobie tego życzysz - nie będę kontynuować tematu. Pamiętaj jednak, że niezwykle trudno jest mnie oszukać, przynajmniej w takiej kwestii i nie miej mi za złe, w obliczu ostatnich wydarzeń i informacji nie jestem już pewna komu wierzyć.
Mam nadzieję, że ostatnie spotkanie w skromnych progach Sandal Castle spełniło wszelkie oczekiwania lady Black, jak i twoje. Apropo informacji; doszły mnie, zupełnie przypadkowo, kolejne plotki o zaskakującej wymianie zdań naszych matek podczas tamtej wizyty. Czy wiesz już coś na ten temat? A.

17.05.18 0:23

C. Spencer-Moon 28 czerwca

Alphardzie Co nas skłoniło, by tego dnia zostać po godzinach?
Cieszę się, że jesteś cały i zdrowy. Czy przebywałeś wtedy na piętrze naszego Departamentu? Na pewno nie tam znajdowało się epicentrum wybuchu, jednak widok zgliszczy będzie mnie prześladował jeszcze przez jakiś czas. Nie wszystkim udało się uciec, ja jednak miałam szczęście i poza niewielką blizną nie zostanie mi więcej pamiątek po nieszczęsnym wieczorze.
Automatycznie nasuwa mi się pytanie - co dalej? Z Departamentem, Ministerstwem? Chociaż nazwisko tymczasowego Ministra nie wzbudza mojej sympatii, nie możesz zaprzeczyć, że przed nami prawdziwy sprawdzian i idealny moment na wprowadzenie zmian. By nastał nowy ład, świat musi choć na chwilę pogrążyć się w chaosie.

A na zszargane nerwy polecam kieliszek Toujours Pur.
Caley

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia