Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Durham
Zapomniane schody
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Zapomniane schody
Schody prowadzące donikąd są prawdopodobnie ostatnią spuścizną Longbottomów na terenie hrabstwa Durham. Burke’owie nigdy nie dowiedzieli się, co miało powstać w tym miejscu, więc zapomnieli o ledwo rozpoczętej budowli. Przez lata, las dookoła nich zdążył bujnie rozkwitnąć i otoczyć zielonym, zacisznym korytarzem kamienne schody, urywające się tuż nad wyciętym niedawno w plątaninie zdrewniałych korzeni okrągłym oknem, wpuszczającym nieco światła do kryjówki.
Czyli nie byli w stanie z całkowitą pewnością założyć, że to właśnie w tych miejscach ryzyko było największe. Wysunli taki wniosek, podążyli za teorią zbierając infromacje właśnie z tych miejsc, nieobalony naturą pozostawał w mocy. Słuchała jednak w milczeniu kolejno podających słów. Jej brwi zeszły się leciutko kiedy wydaje się przecięło powietrze. Nie przepadała za domysłami - zwłaszcze, jeśli szło o sprawy, które w teorii dało się policzyć i uzyskać pewność. Przesunęła tęczówkami po horyzoncie, nie przerywając jednak wyjaśnień padających z ust szlachcianki obok bez skrępowania zadając pytania korelujące z tematem który poruszały, ale jednocześnie w dziedzinie której nie zgłębiła wcześniej mocniej. Niewiele wiedziała o samej geomancji, nigdy nie studiowała nadmiernie map, czy nie zgłębiała tejników run ziemskich. Możliwe konsewkecje jednak leżały w zakresie poczynionych przez nią możliwych strat - nie wszystkie, rzecz jasna. Destabilizacji magii w końcu była już problemem, przez który rozpoczynali prace nad tym tematem. Potakiwała krótko głową gdzieś przy początku każąc zanotować te informacje samopiszącemu przedmiotowi. Możliwe konsewkecje nie były zaskakująco inne od jej własnych myśli - czy może raczej możliwych rezlutatów pozostawienia spraw samych sobie.
- Jeśli doszło do spalenia, pozostało nam tylko to o czym wspomiałaś. - odezwała się w temacie spalenia magii. W końcu, jeśli do niej doszło (nie rozumiała czemu Primrose nie wnioskowała na podstawie tego co badały, ale uznała to za formę przedstawienia informacji po prostu) to w czasie upadku komety. Nie wcześniej i nie później niezależnie od tego, jak mocno próbowały zakląć rzeczywistość odpowiednie wyliczenia i analizy będą w stanie przynieść odpowiedź. - Ale nie zwykłam wierzyć jedynie temu co można pozornie zobaczyć - bo krajobraz nie zachęcał do zbytniego entuzjazmu. Niemniej, nie musiał mieć wcale wpływu na to, jaki ostatecznie zapadnie wyrok. Ten można było wydać jedynie po całkowitym i skrupulatnym zbadaniu sprawy. - Istnieją geomancyjne sposoby na zbadanie obecności magii w próbkach ziemi z danych terenów? - zapytała z zainteresowaniem, nigdy nie pochylała się nad tą sprawą bardziej, ale może i jej powinna była poświęcić trochę swojej uwagi.
Odebrała od Primrose notatki, przesuwając po nich pobieżnie ciemnymi tęczówkami, sprawdzając, czy posiadają wszystkie potrzebne jej do wyliczeń pomiary, jej nos zmarszczył się odrobinę, a brwi zeszły do siebie, kiedy przesuwała po nich spojrzeniem. Nie była w stanie wyliczyć wszystkiego od razu miejsce było więcej, niż to jedno w którym się znajdowały.
- Będę musiała je pożyczyć by dokonać głębszej analizy - przyznała unosząc wzrok na Primrose - albo skopiować. Wydaje się, że zostały zrobione wszystkie pomiary których potrzebuję, daj mi chwilę przejrzę je. - dodała, nie będąc pewną, czy we własnych dłoniach trzymała oryginały, czy może ciemnowłosa szlachcianka przygotowała kopie zebranych informacji dla niej, podejrzewając, że o te zapyta. Cóż, trudno było mówić o jakichkolwiek wyliczeniach bez uprzedniego zebrania do tego pomiarów i danych, ale z tego na co patrzyła wynikało że te zostały już dokonane, podwajanie tej samej czynności miało tylko sens w momencie podejrzewania powstałych po drodze błędów - ale na razie, szczerze liczyła, że Primrose zatrudniła do tematu tak ważnego specjalistów, którzy wiedzieli jak to zrobić.
- Jeśli doszło do spalenia, pozostało nam tylko to o czym wspomiałaś. - odezwała się w temacie spalenia magii. W końcu, jeśli do niej doszło (nie rozumiała czemu Primrose nie wnioskowała na podstawie tego co badały, ale uznała to za formę przedstawienia informacji po prostu) to w czasie upadku komety. Nie wcześniej i nie później niezależnie od tego, jak mocno próbowały zakląć rzeczywistość odpowiednie wyliczenia i analizy będą w stanie przynieść odpowiedź. - Ale nie zwykłam wierzyć jedynie temu co można pozornie zobaczyć - bo krajobraz nie zachęcał do zbytniego entuzjazmu. Niemniej, nie musiał mieć wcale wpływu na to, jaki ostatecznie zapadnie wyrok. Ten można było wydać jedynie po całkowitym i skrupulatnym zbadaniu sprawy. - Istnieją geomancyjne sposoby na zbadanie obecności magii w próbkach ziemi z danych terenów? - zapytała z zainteresowaniem, nigdy nie pochylała się nad tą sprawą bardziej, ale może i jej powinna była poświęcić trochę swojej uwagi.
Odebrała od Primrose notatki, przesuwając po nich pobieżnie ciemnymi tęczówkami, sprawdzając, czy posiadają wszystkie potrzebne jej do wyliczeń pomiary, jej nos zmarszczył się odrobinę, a brwi zeszły do siebie, kiedy przesuwała po nich spojrzeniem. Nie była w stanie wyliczyć wszystkiego od razu miejsce było więcej, niż to jedno w którym się znajdowały.
- Będę musiała je pożyczyć by dokonać głębszej analizy - przyznała unosząc wzrok na Primrose - albo skopiować. Wydaje się, że zostały zrobione wszystkie pomiary których potrzebuję, daj mi chwilę przejrzę je. - dodała, nie będąc pewną, czy we własnych dłoniach trzymała oryginały, czy może ciemnowłosa szlachcianka przygotowała kopie zebranych informacji dla niej, podejrzewając, że o te zapyta. Cóż, trudno było mówić o jakichkolwiek wyliczeniach bez uprzedniego zebrania do tego pomiarów i danych, ale z tego na co patrzyła wynikało że te zostały już dokonane, podwajanie tej samej czynności miało tylko sens w momencie podejrzewania powstałych po drodze błędów - ale na razie, szczerze liczyła, że Primrose zatrudniła do tematu tak ważnego specjalistów, którzy wiedzieli jak to zrobić.
I've heard allegations 'bout your reputation
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors
Melisande Travers
Zawód : badacz; behawiorysta smoków; początkujący twórca świstoklików
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I do not chase. I conquer.
You will crumble for me
like a Rome.
You will crumble for me
like a Rome.
OPCM : 10
UROKI : 0 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 10 +7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 19
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
W badaniach i nauce nigdy nie było pewności, zawsze wszystkie początki zaczynały się od “co jeśli?” Z postawy lady Travers wywnioskowała, że ta oczekiwała od niej pełnych danych, dokładnych i twardych, zbadanych - gdyby tak było, nie prosiłaby o dodatkową pomoc i ocenę. Jednak nie chciała zakładać, że kobieta zaraz wyśmieje lady Burke i bez pardonu wskaże jej błędy. Poprosiła o wsparcie, bo uznała, że czarownica ze swoją wiedzą i umiejętnościami pomoże i przyspieszy cały proces - oby się nie myliła. Melisande mogła nosić nazwisko Travers, ale urodziła się jako Rosier i po sobie doskonale wiedziała, że kobieta nigdy w pełni nie opuszcza własnego rodu, wychowana i ukształtowana przez jego członków. Oby uprzedzenia i sprawa z Mathieu nie zaważyła na tym spotkaniu.
-Geomancja opiera się na badaniu magii w terenie oraz jej właściwości. - Odpowiedziała po chwili. -Pomaga zbadać i zrozumieć warunki destabilizujące magię. Badania wskazują na to, że meteoryt i jego siła magiczna ma wpływ na przepływ magii w okolicy lub, jak w tym przypadku, jego blokadę. - Liczby i badania nie kłamały, co ją najbardziej trapiło to czy magia i jej energia zniknęły na zawsze, czy był to tymczasowy efekt. Sądziła więc, że wiedza i umiejętności Melisande mogą wskazać lub wręcz potwierdzić tezę, jaką już postawiła, lecz nie chciała jej zdradzać, aby czarownica się nią nie sugerowała. -Mam swoje tezy, jednak nim uznam, że są one właściwe, wolałam usłyszeć drugą opinię. - Doprecyzowała przekazując dokumenty jakie przyniosła ze sobą. -Możesz śmiało korzystać, to kopie. - Nie spodziewała się niczego innego od lady Travers, jak podejścia profesjonalnego i bardzo dokładnego w badaniu tej sprawy. -Pomiary były dokładnie sprawdzane, żeby uniknąć wszelkich błędów. - Wskazała na dokumenty jakby słyszała obawy kobiety stojącej obok. Zwyczajnie myślała podobnie i zdawała sobie sprawę jak ważny był etap badania i robienia pomiarów, aby móc następnie przystąpić do bardziej zaawansowanych zadań. -Mam nadzieję, że to problem czasowy. - Powiedziała ciszej wydając się bardzo zmęczoną tym co się działo. -Jakby wojna nie wystarczała… - Westchnęła jedynie po czym zwrócił się do Melisande. -Dziękuję za wszelką pomoc. Będę wyczekiwać twojej sowy z informacjami.
Z tymi słowami wskazała drogę powrotną. Nic tu więcej po nich, a kolejne miejsca czekały, z których miała zebrać raporty i oddać ojcu do rąk własnych. Nestor oczekiwał, że każdy członek rodziny się przyłoży do działania, a od swojej córki wymagał więcej od innych. Miała świecić przykładem.
zt x 2
-Geomancja opiera się na badaniu magii w terenie oraz jej właściwości. - Odpowiedziała po chwili. -Pomaga zbadać i zrozumieć warunki destabilizujące magię. Badania wskazują na to, że meteoryt i jego siła magiczna ma wpływ na przepływ magii w okolicy lub, jak w tym przypadku, jego blokadę. - Liczby i badania nie kłamały, co ją najbardziej trapiło to czy magia i jej energia zniknęły na zawsze, czy był to tymczasowy efekt. Sądziła więc, że wiedza i umiejętności Melisande mogą wskazać lub wręcz potwierdzić tezę, jaką już postawiła, lecz nie chciała jej zdradzać, aby czarownica się nią nie sugerowała. -Mam swoje tezy, jednak nim uznam, że są one właściwe, wolałam usłyszeć drugą opinię. - Doprecyzowała przekazując dokumenty jakie przyniosła ze sobą. -Możesz śmiało korzystać, to kopie. - Nie spodziewała się niczego innego od lady Travers, jak podejścia profesjonalnego i bardzo dokładnego w badaniu tej sprawy. -Pomiary były dokładnie sprawdzane, żeby uniknąć wszelkich błędów. - Wskazała na dokumenty jakby słyszała obawy kobiety stojącej obok. Zwyczajnie myślała podobnie i zdawała sobie sprawę jak ważny był etap badania i robienia pomiarów, aby móc następnie przystąpić do bardziej zaawansowanych zadań. -Mam nadzieję, że to problem czasowy. - Powiedziała ciszej wydając się bardzo zmęczoną tym co się działo. -Jakby wojna nie wystarczała… - Westchnęła jedynie po czym zwrócił się do Melisande. -Dziękuję za wszelką pomoc. Będę wyczekiwać twojej sowy z informacjami.
Z tymi słowami wskazała drogę powrotną. Nic tu więcej po nich, a kolejne miejsca czekały, z których miała zebrać raporty i oddać ojcu do rąk własnych. Nestor oczekiwał, że każdy członek rodziny się przyłoży do działania, a od swojej córki wymagał więcej od innych. Miała świecić przykładem.
zt x 2
May god have mercy on my enemies
'cause I won't
'cause I won't
Primrose Burke
Zawód : Badacz artefaktów, twórca talizmanów, Dama
Wiek : 23
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
Problem wyjątków od reguł polega na ustaleniu granicy.
OPCM : 4 +1
UROKI : 1
ALCHEMIA : 29 +2
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 6 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
Niezadowolenie Melisande nie było skorelowane oczekiwaniami a słowami, które wypowiadała Primrose. A jej słowa, pozbawione jakichkolwiek odczuć, podchodziła do sprawy metodycznie, może zbyt szorstko nie zachwycając się tym, co zostało już zrobione. Ale by wiedzieć nad czym najlepiej się pochylić musiała więdziec, co zostało już osiągnięte, wyznaczone i zbadane. Jeśli zebrali dane z terenu, to niepewność w stawianych wnioskach była niepotrzebna. Wtedy nie byli już w “co jeśli” tylko w eatpie w którym powzięte zostały pierwsze wnioski, które należało systematyczne, medotycznie rozpatrywać i wykluczać. Oczekiwała danych, bo Primrose mówiła o tym, że już je zebrali - nie widziała ani powodu, ani sensu by podejmowała się ponownie zadania, które zrobił już ktoś inny zamierzając na nich się oprzeć, wierząc że ród Burke nie zatrudniłby kogoś niewykfalifkowanego. Bo o ile istotnie - w badaniach nie było pewności, tą zbierało się dopiero wraz z rozpatrywaniem kolejnych wniosków, tak w zbieraniu danych nie istniało wiele możliwości do złej oceny. Dlatego pytała czy stawione przez szlachciankę wnioski były czymś poparte - a jak były to czym dokładnie. Czym innym było wysnuwanie odpowiedni z pozyskanych danych, czym innym samo ich zbieranie - tego drugiego mogło podjąć się zdecydowanie więcej ludzi. Powzięte przez Primrose założenia co do jej jednostki były nietrafne, ale nie pierwszy raz ktoś źle ją ocenił, zapominając, że by wyrobić sobie miejsce we własnym Rezerwacie musiała wykazać się oddaniem i inteligencją za którą Tristan ją cenił. Sądziła, że robiła to też Primrose, czy mogła się mylić?
W milczeniu wysłuchała padających słów wydymając na kilka chwil wargi. Mrużąc oczy w zastanowieniu.
- Moje pierwsze teorie zdają się mieć potwierdzenie w słowach które przedstawiasz ze stanowiska geomancji. Nie feruję jednak wyroków tutaj, bez potwierdzenia w liczbach. - nachyliła się dokładniej na kilka chwil przeglądając notatki. - Zasadne, nie próbować podsuwać rozwiązań, chcąc zobaczyć czy z innej strony nadejdą te same. - zgodziła się potakując głową. Uniosła w krótkim zaskoczeniu tęczówki znad przeglądanych dokumentów. - Oh, nie mam wątpliwości, że pozbawione są błędów - przeglądam je pod kątem danych, które będą mi potrzebne, a niekoniecznie musiały interesować was od strony geomancji. - wytłumaczyła ze spokojem, nie było w tym nic dziwnego. Czasem zbierało się jedynie te informacje, które danym badaczom były potrzebne. Zamknęła notatki. - Widzę jednak, że mieliście skrupulatnych ludzi. - przyznała z krótkim uśmiechem. Nie zarzucała nikomu opieszałości, wiedziała po prostu których potrzebowała danych dla siebie, niektóre które były przynieść mogły informacja jedynie geomantom - niekoniecznie jej samej. - Wierzmy, że znajdziemy na nie rozwiązanie. - zgodziła się, wsuwając pliki do wykonanej ze smoczej skóry torby, unosząc tęczówki by raz jeszcze rozejrzeć się wokół. - Nie musisz w takich czasach musimy się wspierać i jednoczyć. Powiadomię cię, kiedy będę pewna postawionych przez siebie wniosków. - zapewniła ciemnowłosą kobietę rozciągając wargi w uśmiechu, skinęła głowa w podziękowaniu kierując się w stronę w którą wskazywała Primrose.
| zt
W milczeniu wysłuchała padających słów wydymając na kilka chwil wargi. Mrużąc oczy w zastanowieniu.
- Moje pierwsze teorie zdają się mieć potwierdzenie w słowach które przedstawiasz ze stanowiska geomancji. Nie feruję jednak wyroków tutaj, bez potwierdzenia w liczbach. - nachyliła się dokładniej na kilka chwil przeglądając notatki. - Zasadne, nie próbować podsuwać rozwiązań, chcąc zobaczyć czy z innej strony nadejdą te same. - zgodziła się potakując głową. Uniosła w krótkim zaskoczeniu tęczówki znad przeglądanych dokumentów. - Oh, nie mam wątpliwości, że pozbawione są błędów - przeglądam je pod kątem danych, które będą mi potrzebne, a niekoniecznie musiały interesować was od strony geomancji. - wytłumaczyła ze spokojem, nie było w tym nic dziwnego. Czasem zbierało się jedynie te informacje, które danym badaczom były potrzebne. Zamknęła notatki. - Widzę jednak, że mieliście skrupulatnych ludzi. - przyznała z krótkim uśmiechem. Nie zarzucała nikomu opieszałości, wiedziała po prostu których potrzebowała danych dla siebie, niektóre które były przynieść mogły informacja jedynie geomantom - niekoniecznie jej samej. - Wierzmy, że znajdziemy na nie rozwiązanie. - zgodziła się, wsuwając pliki do wykonanej ze smoczej skóry torby, unosząc tęczówki by raz jeszcze rozejrzeć się wokół. - Nie musisz w takich czasach musimy się wspierać i jednoczyć. Powiadomię cię, kiedy będę pewna postawionych przez siebie wniosków. - zapewniła ciemnowłosą kobietę rozciągając wargi w uśmiechu, skinęła głowa w podziękowaniu kierując się w stronę w którą wskazywała Primrose.
| zt
I've heard allegations 'bout your reputation
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors
I'll show you my shadows if you show yours
Let's get it right dear, give a good fight dear
We'll keep it all up behind
closed doors
Melisande Travers
Zawód : badacz; behawiorysta smoków; początkujący twórca świstoklików
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Zamężna
I do not chase. I conquer.
You will crumble for me
like a Rome.
You will crumble for me
like a Rome.
OPCM : 10
UROKI : 0 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +1
TRANSMUTACJA : 10 +7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 19
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Zapomniane schody
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Reszta świata :: Inne miejsca :: Anglia i Walia :: Durham