Crimson Street

Był przekonany, że się powiedzie – lojalność wobec Czarnego Pana dała mu możliwości, o których wcześniej nie mógł nawet śnić. Czarna mgła uniosła się nad ziemią obserwując, czując i słysząc. Zaatakowali. Wiedział, gdzieś głęboko w umyśle miał zakodowaną informację o obronie osoby, jaką pragnął dopaść. To było proste równanie, prosta logika – kto pozostawiłyby człowieka na swych „usługach” bez żadnej obrony? Bez cholernej defensywy? Cisza okazała się ciszą przed burzą i czy mogło to mylić? Głupców owszem.
Lewitując w powietrzu widział Hesperosa i mknące ku niemu zaklęcie, podobne z resztą zostało ciśnięte w jego stronę. Był jego towarzyszem, nie zdarzyło mu się zawieść, jednak priorytetem była misja, a w tej celem nie było dbanie o sojusznika, a dopadnięcie Francuza, dlatego nie zawahał się ani przez moment i ruszył w stronę budynku. Liczył, że wkrótce dostrzeże wroga, bowiem panująca noc mocno ograniczyła widoczność, tak się jednak nie stało – wypili eliksir? Byli pod wpływem zaklęcia? To jednak nie było istotne, nie mogli mieć pojęcia o jego obecności i chciał bardzo to wykorzystać.
Obserwując poszczególne szyby dostrzegł jedną z tych rozbitych i bez większego namysłu przeleciał wprost przez nią dostając się do środka. Ciche doprowadzenie do sukcesu było znacznie bardziej wartościowe jak dopadnięcie paskudnych wrogów – nimi mógł zająć się później. Materializując się na zgniłej, wyszczerbionej podłodze zacisnął mocniej różdżkę w dłoni, by wypowiedzieć zaklęcie dające mu niezbędny czas, niezbędną możliwość na podjęcie kolejnych działań. -Protego Kletva.- wypowiedział mając w głowie nadzieję, że sojusznik Rycerzy dostatecznie długo zajmie uwagę wroga i dzięki temu on sam znacznie zyska na minutach, które mógł spędzić w budynku.

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 51

Nie miał tym razem czasu, aby wyklinać ponowną porażkę. Zaklęcia nie współpracowały z nim, ale najwyraźniej przeciwnicy będący poza zasięgiem wzroku, mieli się z tym lepiej. Spojrzał nieco w bok, gdy uwagę przykuło mknące w przestrzeń zaklęcie, lecz szybko zauważył i drugie, skierowane już bezpośrednio w niego. Zawahał się przez krótką chwilę odruchowo robiąc krok w bok, aby uniknąć zagrożenia, nim wrócił rozsądek i w desperacji postanowił jeszcze raz wykonać odpowiedni ruch różdżką w powietrzu, licząc, że teraz po prostu się uda.
- Ascendio - wypowiedział płynnie inkarnację, nie pozwalając, aby głos mu zadrżał. Zamknął mocniej palce na różdżce.
Kończyła się cisza, w jakiej skąpana była ulica. To, czego się mimo wszystko spodziewali, zaczynało nabierać realnego kształtu, lecz co najgorsze Ci, którzy mieli sprawić tego wieczoru kłopoty, pozostawali skryci przed wzrokiem.

przemieszczam się kratkę w prawo i próbuję uciec tu

The member 'Hesperos Crouch' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 37

Odkrycie, że nie są na ulicy sami, wywołało u Hannah natychmiastową reakcję - choć nie była aurorem, zareagowała niemal równie sprawnie, jakby miała odpowiednie przeszkolenie bojowe. Wyczarowane przez nią noże pofrunęły wprost ku silniejszemu skupisku czarnej magii, które wyczuła na końcu ulicy. Efekt użytego zaklęcia festivo zaraz potem się wyczerpał. Atak kobiety nie przyniósł jednak zamierzanego efektu - noże przeleciały przez niewidzialną mgłę, nie czyniąc Drew żadnej krzywdy. Macnair mógł swobodnie przemieszczać się po ulicy, co prędko wykorzystał, wślizgując się przez wybite okno do budynku.
Rycerz nadal jeszcze pozostawał niewidoczny, kiedy, materializując się w obskurnym pomieszczeniu, opadł na deski podłogi. Pokój wyglądało równie mało zachęcająco jak fasada budynku - ze ścian w wielu miejscach odeszła już tapeta, ukazując nagie, obdrapane ściany i dziwne, ciemne nacieki. Podłoga zawalona była masą śmieci i starych gazet - jeden z kątów wyglądał, jakby ktoś kiedyś wymościł sobie tam legowisko starymi wydaniami Proroka. Jedynymi meblami była długa, pusta półka oraz przewrócone, kulawe krzesło. Drzwi do pokoju, widoczne w kącie, były zamknięte.
Zaklęcie, którego użył Drew okazało się sukcesem - przed jego osobą zmaterializowała się czarnomagiczna, ochronna bariera... która jednak nie mogła uchronić go przed aktywowanym zaklęciem - ruchomymi piaskami, w które nagle zamieniła się nadgniła podłoga, a które już po paru sekundach całkowicie unieruchomiły Macnaira.
Zła passa trzymała się Hesperosa - jego próba ucieczki przed niezwykle silnym zaklęciem Kierana była nieudana. Ziemia usunęła się spod nóg szlachcica, który poleciał w dół, boleśnie obijając sobie plecy oraz lędźwie o twardy grunt. Rineheart mógł być z siebie zadowolony: dziura, w którą wpadł Crouch, była pokaźnych rozmiarów, okazała się być także znacznie głębsza niż zazwyczaj.

Działające zaklęcia:
Duna
Drew - ST wydostania się z pułapki = 60, do rzutu dodaje się podwojoną zwinność. Zaklęcie trwa trzy tury, jeśli nie uda ci się wydostać się z pułapki, otrzymasz obrażenia spowodowane przyduszeniem równe 40.

Salvio Hexia

Magicus extremos (tury 3/3):
Kieran +13 do rzutu
Hannah +22 do rzutu

Protecta
Wszyscy -10 do rzutów na czarną magię

Działające eliksiry:
Drew - Kameleon (tury 3/3)

Użycie mgły:
Drew: 1/3

Uznawane określenia słowne używane do poruszania się:
góra
dół
do góry po skosie w lewo
do góry po skosie w prawo
na dół po skosie w lewo
na dół po skosie w prawo

Obowiązuje mechanika poruszania się. Zmianę położenia należy umieścić w dopisku poza treścią fabularną posta, wraz z ilością kratek, o którą postać w danym kierunku się przemieszcza (przykład: Przemieszczam się o jedną kratkę na dół po skosie w lewo i dwie kratki w lewo). Inne określenia, takie jak do przodu oraz do tyłu, nie będą uznawane.

Kolejność odpisów:
Rycerze (24h), Zakon (24h)

MAPA:

ŻYWOTNOŚĆ:

EKWIPUNEK:

Zaklęcie okazało się skuteczne, choć ewidentnie nie mogło mu w obecnej sytuacji pomóc w walce – pospieszył się, jednak nie zamierzał nader bardzo wówczas tego analizować. Musiał czym prędzej odnaleźć cel i wyciągnąć z niego niezbędne informacje, dlatego zapragnął przemiesić się o krok, lecz… jego stopy zostały unieruchomione. Próbował za wszelką cenę wyrwać się z nietypowych, ruchomych piasków, lecz nie przyniosło to żadnego pozytywnego efektu. Zaklął w myślach rozglądając się przy tym po paskudnym wnętrzu – wyglądało znacznie gorzej niżeli jego na Nokturnie i można było to uznać naprawdę jako wyjątkowy wyczyn. Wbrew pozorom zaklęcie ochronne było dobrym znakiem, bowiem świadczyło o czyjejś obecności w ów miejscu; Hesperos otrzymał prawidłowe informacje. Dodatkowo miało zatrzymać i wroga w chwili gdy ten zapragnie wejść do środka.
Mógł skorzystać z prostego czaru, lecz chciał spróbować wykazać się odrobiną zwinności i dzięki temu pokonać przeszkodę. Starał się wyrwać nogę do przodu – wpierw jedną, a następnie drugą. Musiało się udać, nie miał zbyt wiele czasu na pomyłki. Towarzysz zajął uwagę wroga, lecz szatyn nie miał pewności na ile przyjdzie mu robić to z sukcesem. Zamknięte drzwi także nie były dobrym znakiem, lecz najważniejsze było – póki co – móc ruszyć naprzód.


|rzut na zwinność

The member 'Drew Macnair' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 45

Ziemia usunęła mu się spod nóg, co było najlepszym dowodem na to, że zaklęcie nie spełniło swojego zadania i uniemożliwiło ucieczkę. Zderzenie z ziemią na samym dole, okazało się bardziej bolesne niż przypuszczał, a to z kolei wyrwało z jego ust ciche przekleństwo. Pech go najwyraźniej prześladował, co wzmogło pesymizm, który na co dzień nie szczególnie opuszczał Croucha. Wstał z ziemi, spoglądając zaraz w górę, aby uświadomić sobie, jak głęboko wpadł. Sytuacja zmuszała go do ponownej próby rzucenia zaklęcia, które już dwukrotnie go zawiodło.
Nie miał jednak większego wyboru, co prawda pamiętał jeszcze jedno, inne zaklęcie, lecz wiążące się ze zbyt dużym ryzykiem, którego wolał nie podejmować się w tej sytuacji.
- Ascendio – wypowiedział równie starannie, wykonując tak samo dokładny ruch różdżką.
Za którymś razem musiało się udać i może resztką optymizmu, liczył, że to właśnie ten moment.

próbuję znaleźć się tu

The member 'Hesperos Crouch' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 92

Bijące od różdżki kojące ciepło rozgrzało wnętrze jego dłoni, jakby mógł w ten sposób fizycznie poczuć przepływ własnej magii. Jego zaklęcie okazało się skuteczne, zdołał wyłapać odgłos czyjegoś upadku. A może to było tylko złudzenie podyktowane naiwnym życzeniem.? Przez ciemność nie mógł być pewny dokładnego położenia przeciwnika. Najważniejsze pozostawało jednak jak najszybsze dotarcie do poszukiwanego czarodzieja. Z zamiarem dotarcia do niego jak najszybciej postąpił kilka kroków w stronę drzwi, w międzyczasie decydując się zwiększyć swoje szanse podczas starcia odpowiednim środkami. Przynajmniej musiał spróbować zdobyć przewagę, wciąż czując jeszcze wzmocnienie będące wynikiem zaklęcia rzuconego przez Wright.
– Speculio – rzekł śmiało inkantację, gdy mocno trzymał różdżkę przed sobą, stale spoglądając uważnie w kierunku wyczarowanego przez siebie dołu.

| informacja o położeniu przesłana do MG

The member 'Kieran Rineheart' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 54

Czuła jak jej dłoń od wewnętrznej strony nagle zrobiła się dziwnie śliska. Jej zaklęcie okazało się udane, z jednej strony szokując ją siłą, jaką udało jej się osiągnąć, a z drugiej czyniąc dumną i jeszcze bardziej zdecydowaną do działania. Kiedy jednak przeleciały przez powietrze i zniknęły, otworzyła szerzej oczy.
— Nie... nie rozumiem – wydukała szybko, próbując wytłumaczyć się panu Rineheartowi; była pewna, że skupisko czarnej magii znajdowało się właśnie tam, a jednak noże nie trafiły w nic, co mogłyby uszkodzić. Może źle oceniła sytuację, może była to jakaś klątwa, magiczny przedmiot. To nie mogło wytrącić jej jednak ze skupienia. Zaklęcie szefa biura aurorów wykopało olbrzymi dół, słyszała też odgłos spadającego ciała, a po chwili też męski głos i znaną inkantację zaklęcia. Nie widziała swojego przeciwnika, ale musiała być gotowa na wszystko. Postanowiła błyskawicznie wziąć przykład z mądrzejszego i bardziej doświadczonego czarodzieja, próbując rzucić to samo zaklęcie, co on:
— Speculio— wypowiedziała zdecydowanie, żądając od swojej różdzki działania, choć zdawała sobie sprawę, po jak silne zaklęcia sięga.

The member 'Hannah Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 38

Szczęście w końcu postanowiło uśmiechnąć się do Hesperosa. Lord, chociaż lekko obtłuczony, zdołał w końcu zmusić swoją różdżkę do posłuszeństwa. Wystrzeliła ona do przodu, ciągnąc swojego właściciela ku górze i pozwalając mu opaść bezpiecznie na asfalt. Znalazł się w miejscu, które nie było objęte zasięgiem zaklęcia salvio hexia - a to pozwoliło mężczyźnie całkiem wyraźnie dostrzec osoby prawdopodobnie winne rzucenia tamtego orcumiano. Sylwetki, które zauważył, wciąż znajdowały się w zbyt dużym oddaleniu, aby rozpoznać jakieś szczegóły, w tym tożsamość napastników. Hesperos mógł jedynie stwierdzić, że miał naprzeciwko siebie trzy osoby.
Trzy, bo Kieran po raz kolejny bezbłędnie posłużył się magią, wyczarowując swoją iluzję - idealną kopię siebie, swoje lustrzane odbicie, które zaczęło naśladować każdy jego ruch. Hannah przysunęła się bliżej drzwi i spróbowała posłużyć się tym samym czarem, tym razem jednak to jej magia odmówiła posłuszeństwa. Oboje także mogli dostrzec jak w mroku nieopodal dziury pojawia się zarys pojedynczej sylwetki, pozbawiony jednak jakichkolwiek szczegółów.
Choć Drew starał się wydostać z pułapki, jego wysiłki okazały się niewystarczające. Zapadł się jeszcze trochę w piasek. Jeśli chciał się wydostać, musiał się postarać bardziej.

Działające zaklęcia:
Duna
Drew - ST wydostania się z pułapki = 60, do rzutu dodaje się podwojoną zwinność. Zaklęcie trwa trzy tury, jeśli nie uda ci się wydostać się z pułapki, otrzymasz obrażenia spowodowane przyduszeniem równe 40.
Próba: 2/3

Salvio Hexia

Protecta
Wszyscy -10 do rzutów na czarną magię

Użycie mgły:
Drew: 1/3

Uznawane określenia słowne używane do poruszania się:
góra
dół
do góry po skosie w lewo
do góry po skosie w prawo
na dół po skosie w lewo
na dół po skosie w prawo

Obowiązuje mechanika poruszania się. Zmianę położenia należy umieścić w dopisku poza treścią fabularną posta, wraz z ilością kratek, o którą postać w danym kierunku się przemieszcza (przykład: Przemieszczam się o jedną kratkę na dół po skosie w lewo i dwie kratki w lewo). Inne określenia, takie jak do przodu oraz do tyłu, nie będą uznawane.

Kolejność odpisów:
Zakon (24h), Rycerze (24h)

MAPA:

ŻYWOTNOŚĆ:

EKWIPUNEK:

Po zbliżeniu się do kamienicy mógł zauważyć kolejny szczegół. Drzwi prowadzące do środkowej klatki wydawały mu się solidnie zamknięte. Nie musiało to być kłopotliwe, ale równie dobrze mogło, jeśli zostały przez kogoś dodatkowo zabezpieczone. Miał chęć jak najszybciej wejść do środka i poszukać Arauda, po którego przybyli, ale nie mógł zignorować obecności czarodzieja, któremu najwidoczniej udało się wyleźć z dziury. A może wcale do niej nie wpadł? Zaalarmowało go to, że dane im było dostrzec tylko jedną sylwetkę. Hannah na pewno wyczuła dwa źródła czarnej magii, czar nie mógł jej zwieść. Nikt w Zakonie nie działał w pojedynkę, Rycerze też nie mieli takiego zwyczaju, co udowodniły starcia na miejscach anomalii i zamachy zorganizowane na Pokątnej.
– Zajmij się drzwiami – wydał Wright krótkie polecenie, rzucone na szybkim wydechu. Na wszelki wypadek powinni rzucić choćby prostą Alohomorę. Rineheart zaś skupił się na przeciwniku, szybko mierząc w niego różdżką. – Aeris – wypowiedział inkantację wyraźnie, bez zawahania, nie mając zamiaru czekać na ruch przeciwnika. W ataku towarzyszyć mu miała jego iluzja.

| przesuwam się o jedną kratkę do góry po skosie w prawo