Wydarzenia


Ekipa forum
Gabinet towarzyski
AutorWiadomość
Gabinet towarzyski [odnośnik]24.02.19 22:57
First topic message reminder :

Gabinet towarzyski

★★★★
Wejście do gabinetu znajduje się tak od głównego korytarza Fantasmagorii, jak bezpośrednio od najwygodniejszych lóż głównej sceny; w trakcie antraktów miejsce to służy do spotkań towarzyskich znamienitszych gości, odbywają się tutaj poczęstunki szampanem, po spektaklach niekiedy organizowane są spotkania z artystami. Niekiedy odbywają się tutaj także autonomiczne wieczorki poetyckie. Czarodzieje pogrążają się w intelektualnych dysputach, racząc się przy tym drogim alkoholem i wykwintnymi przystawkami. Poza wydarzeniami, w trakcie tygodnia, gabinet służy przede wszystkim artystom oraz pracownikom Fantasmagorii - zarówno jako miejsce odpoczynku, jak i bardziej formalnych spotkań. Dalej, za gabinetem, mieszą się główne dyrektorialne pomieszczenia.
Wnętrze urządzone jest w morskich barwach nawiązujących fantazją do morskiego świata, główne ozdoby stanowią muszle z różnych zakątków świata, należące głównie do rzadkich wodnych stworzeń, podczas gdy na ścianach znajdują się zaczarowane obrazy wykonane w całości z masy perłowej. Wygodne kanapy, podobnie jak fotele i pufy, mogą pomieścić większą grupę czarodziejów - a wzory na marmurowej posadzce zdają się poruszać jak morskie fale, hipnotycznie przyciągając wzrok. W powietrzu unosi się słodki zapach róż docierający zza okien wychodzących na ogród.
Nałożone zaklęcia: Muffiato.
[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 20:22, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Gabinet towarzyski - Page 9 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Gabinet towarzyski [odnośnik]17.07.24 12:40
Chyba tylko instynkt samozachowawczy trzymał mnie w ryzach, nie pozwalając zrobić o jednego kroku za dużo, ani wypowiedzieć niepotrzebnego zdania, które zmieniłoby ten stan zawieszenia między nami. I tak wystawiałem go na potężną próbę, drocząc się z warczącym Cerberem pilnującym przejścia za linię, za którą nie byłoby odwrotu. Wtedy faktycznie rzucilibyśmy się sobie do gardeł; teraz przerzucaliśmy się wzajemnie ciosami mniej lub bardziej celnymi, pełnymi nienawiści, żalu, a z mojej strony również pewnego niezrozumienia. Wciąż bowiem nie wiedziałem dlaczego uciekła.
- Nigdy nie miałem nic przeciwko, gdy radziłaś sobie sama – wyszeptałem bardziej do siebie niż do niej, ale i tak upewniłem się, że usłyszała, że wiedziała, do jakich sytuacji nawiązuję, że pamiętam te rozkoszne momenty zostawiania jej na skraju spełnienia – zwykle wymuszonego, wydzieranego z niej brutalizmem i doskonałą znajomością anatomii, bo reakcji ciała nie dało się oszukać, nawet jeśli Miu umysłem była gdzieś daleko – by dokończyła za mnie, jeśli liczyła na przyjemne zakończenie wieczoru. W takich chwilach faktycznie była tylko zabawką, ludzkim modelem, na którym mogłem testować różne rodzaje dotyku. Fascynowały mnie jej reakcje, z ciekawością więc badałem i sprawdzałem granice między bólem a przyjemnością – jej bólem i przyjemnością – szukając złotego środka, wyważonego momentu, w którym nie tylko ciało, ale i umysł wyłącza się całkowicie, po prostu pozwalając czerpać największą satysfakcję z możliwych.
Nie byłem sadystą. Nie odczuwałem spełnienia na myśl o krzywdzeniu kogokolwiek. Nawet w swoich badaniach jej ciała widziałem, kiedy ból staje się zbyt duży, aby mógł być przez nią zaakceptowany. Nie pamiętam, jak długo trwał nasz mały eksperyment w komnatach Wenus, pamiętam jednak dzień, w którym po raz pierwszy przekroczyłem tę granicę i nie przestałem, gdy powiedziała dość. Gdy znajoma czerwień po uderzeniach skórzanego pasa zapłonęła szkarłatem, a skóra otworzyła się przede mną jak rozkwitający kwiat. Dzień, w którym żona oznajmiła mi, że zostanę ojcem. Osuszyłem łzy z jej policzków swoimi ustami i swoimi ustami przeprosiłem ją bez słów za chwilę zapomnienia.
Lecz obraz jej pleców wrył mi się w umysł i nie odpuszczał. Znamię, stygmat, ślad mnie na niej, już na zawsze. Zapanowanie nad czyimś ciałem po wieczność; coś, czego nigdy nie otrzymam od własnej żony. Nie mogła mi mieć za złe, że pragnąłem więcej. W Wenus wszystko w końcu miało swoją cenę. Zastanawiałem się, ile Miu musiała zapłacić, aby z klęczącej i uległej stać się wyniosłą i dumną. K o m u musiała zapłacić. Nijak nie przypominała teraz kobiety, którą wtedy znałem; nie chodziło o jej pozycję, dosłownie i w przenośni, lecz o ton głosu, spojrzenie, zaciśniętą szczękę. Zabrała mi kontrolę i za to jej nienawidziłem, chociaż moje ciało nadal pamiętało.
Odepchnięcie jej było jedynym sposobem, aby opanować rosnące pożądanie, aby zmusić je do ponownego zapomnienia. Nawet jeśli widziała ten moment zawahania w moim wzroku, tęsknotę za przeszłością i pragnienie spełnienia, nie dała tego po sobie poznać. Nie zatriumfowała, pyszniąc się tą odrobiną władzy nade mną, którą nieświadomie mogłem jej podarować.
- Nie mogę się doczekać, aż mnie ukażesz – odpowiedziałem, po raz pierwszy tego wieczoru pozwalając sobie na wcale cichy śmiech. Nie musiała mnie zachęcać do prowokacji, zrobię to z najwyższą rozkoszą przy najbliższej możliwej okazji. W tłumie ludzi. W blasku świec. Z ciekawskimi spojrzeniami dookoła. Nie mogłem się doczekać, aż oficjalnie w towarzystwie uścisnę jej dłoń, jak uniosę ją do ust, przycisnę do warg, wilgotnym czubkiem języka dotknę skóry - oby równie słonej jak ostatnim razem – w sposób niewidoczny dla innych, lecz wyczuwalny jedynie dla niej. Nie dopuszczałem do siebie myśli, że mnie nie przeprosi; ot, puste słowa rzucone na wiatr przez wściekłość i furię. Teraz, gdy ją odnalazłem, nie ucieknie mi po raz drugi. Będzie czuła moją obecność, będzie żyła świadomością mojego istnienia. W jakiś pokrętny sposób cieszyłem się z jej pozycji. To oznaczało, że stała się mi niemal równa, że będzie bywać w miejscach, w których ja ponownie zacznę – na salonach, w szlacheckich posiadłościach, sabatach i na ważnych wydarzeniach czarodziejskiego świata. Nie ukryje się, nie zniknie, nie odejdzie.
- Do zobaczenia niedługo – powiedziałem cicho, wciąż ze śmiechem, wciąż zadowolony. - Zasnę dzisiaj myśląc o tobie – obiecałem tonem szalonej radości, satysfakcji z nagłego olśnienia, że to jednak ja miałem przewagę. Nigdzie mi się przecież nie śpieszyło, mogłem cierpliwie czekać na swoje przeprosiny. Naprawdę bardzo, bardzo długo.

z/t dla obojga
Harland Parkinson
Harland Parkinson
Zawód : Uzdrowiciel, drugi syn
Wiek : 30
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowiec
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 0
UROKI : 0
ALCHEMIA : 6 +2
UZDRAWIANIE : 19 +2
TRANSMUTACJA : 0 +1
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 11
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Czarodziej

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t12391-harland-dunstan-parkinson#381407 https://www.morsmordre.net/t12425-dior#382440 https://www.morsmordre.net/t12445-harland-parkinson#382735 https://www.morsmordre.net/f170-gloucestershire-cotswolds-hills-broadway-tower https://www.morsmordre.net/t12451-skrytka-bankowa-nr-2651 https://www.morsmordre.net/t12439-harland-parkinson#382675

Strona 9 z 9 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9

Gabinet towarzyski
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach