Wydarzenia


Ekipa forum
Panoptikon Azkabanu
AutorWiadomość
Panoptikon Azkabanu [odnośnik]14.03.19 18:35
First topic message reminder :

Panoptikon Azkabanu

Panoptikon jest głównym placem więziennym; przez jego wnętrze jak duchy przepływają dementorowie, których obecność jeszcze mocniej ochładza tempteraturę, doprowadzając niekiedy do -20 stopni. Raz za czas słychać szepty mieszkających w podziemiach istot, których nazw nikt nie wspomina głośno. Główny plac otoczony jest zewsząd celami zwróconymi ku niemu przodem, podczas gdy sam przysłonięty jest zaczarowaną barierą typu salvo hexio, która sprawia, że istoty znajdujące się na placu - dementorzy, aurorzy - nie są dla więźniów widoczni, póki nie zbliżą się do krat. Więźniowie wyczuwają jedynie ich obecność: mroźną, przygaszającą i przerażającą obecność snujących się dementorów.
W celach znajdują się najbardziej niebezpieczni więźniowie, szaleni czarnoksiężnicy, zwyrodnialcy, ludzkie bestie. Do dyspozycji mają wyłącznie łańcuchy, którymi przykuci są do ścian, oraz dziurawe koce, którymi mogą się opatulić, by nie zginąć z zimna. Warunki są zbyt niedogodne nawet dla szczurów, wewnątrz cel nie ma pasożytów. Skroplone oddechy więźniów niekiedy zamieniają się w lód pokrywający fragmenty podłóg i ścian.
Stałe patrole są zbędne. Kiedy więzień ginie, dementorzy stukają w zewnętrzne wejście do tego miejsca, zawiadamiając aurorów, którzy schodzą po ciało.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Panoptikon Azkabanu - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]28.10.20 10:55
Obserwowanie przykutej łańcuchami Tonks, pośrodku mrocznego placu nowego Azkabanu, przynosiło tak wiele satysfakcji. Niech stanie się przykładem tego jak skończy każdy czlonek Zakonu Feniksa. Jeśli wszyscy byli tak głupi jak ona, to nawet nie będą musieli się specjalnie starać. Sami wepchną im się w ręce. Zwłaszcza, jeśli spróbują ją uwolnić, a tego się przecież spodziewali. Uśmiechnęła się szeroko, promiennie, na to przewracanie oczyma i miny na twarzy szlamy. Wkrótce nie będzie miała czym przewracać i na samą myśl o tym Rookwood czuła ekscytację.
- Widok żałosny, do tego cuchnący szlamem - westchnęła z żalem, unosząc do twarzy dłoń, jakby odganiając od siebie straszliwy smród.
Przeniosła spojrzenie z Justine na Rain, która pojawiła się przy nich. Los lubił zaskakiwać. Nie sądziła, że kiedyś jeszcze przyjdzie jej spotkać się z dawną współlokatorką ze ślizgońskiego dormitorium w takich okolicznościach. Wiadomość, że Huxley opanowała sztukę legilimencji była zaskakującą, lecz miłą niespodzianką. Mogła im się przydać, dlatego kiedy tylko rzuciła swoje zaklęcie i zerknąwszy na kończyny szlamy upewniła, że zrobiły się dziwnie bezwładne, odsunęła od Tonks, aby Rain mogła działać.
- Przyprowadźcie tu koleżankę Tonks - krzyknęła, rozglądając się za strażnikiem, który mógłby spełnić to życzenie. Obecność dementorów wokół oddziaływała na jej samopoczucie, doskwierała, przywodziła na myśl okropne wspomnienia. Sigrun nie mogła wyczarować patronusa, Drew także, Rain pewnie nawet nie potrafiła, nie było więc możliwości, aby spędzili tu więcej czasu. Zimny dreszcz przebiegł jej po plecach.
- Wiem, że ukrywasz coś w Zakazanym Lesie, Tonks. Ciekawe. Cały Zakon Feniksa, Harolda Longbottoma? - zwróciła się lekkim tonem do więźnia, jeszcze spokojnie. - Nie bądź głupia - doradziła, pozornie przyjaźnie, choć miała ochotę zaśmiać się na własne słowa w duchu. - Czy oprócz ciebie na placu był ktoś jeszcze?
Tonks mogła zgrywać twardą, lecz każdy miał swoje granice. Każdego dało się złamać, jeśli tylko odpowiednio się postarać. Nie będzie współpracować? Świetnie. Będzie zatem patrzeć jak z jej winy cierpią najbliżsi. W chwili, gdy Rain powtórzyła inkantację zaklęcia, próbując wedrzeć się do umysłu Tonks, Sigrun rozejrzała wokół, oczekując, że sprzedana przez rodzinę członkini Zakonu Feniksa zostanie im przyprowadzona.


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]28.10.20 22:57
Przyglądał się pracy Rain z wyraźnym uśmiechem na twarzy. Potrzebowali jej wspomnień, musieli wyciągnąć z niej jak najwięcej, bowiem podobna okazja mogła się już nie nadarzyć. Wątpliwym było, aby pożyła tutaj dłużej jak kilkanaście dni, a biorąc pod uwagę kolejne wizyty – czuł, że nie tylko oni będą pragnęli zrobić coś dla organizacji – jej godziny wydawały się jeszcze bardziej skracać.
Nie przeszkadzał, nie znał się na metodach, które właśnie były prezentowane. Sam nie był w stanie wiele zrobić, podanie jej eliksiru prawdy było absurdalnym pomysłem patrząc przez pryzmat odgryzionego języka. Zastanawiał się dlaczego takowy nie został przywrócony na miejsce, jednakże jego wiedza z magii leczniczej była na tyle denna, że pozostawało mu wierzyć, iż było to niemożliwe.
Było wiele wspomnień, których nie chciał, aby zobaczył ktokolwiek z Rycerzy Walpurgii. To nie miało jednak większego znaczenia, bowiem gra toczyła się o coś więcej jak kompromitację, której dopuścił się w przeszłości. Nie przykładał do tego żadnej wagi; to były jego decyzje i nie zamierzał przed nikim się z takowych tłumaczyć. W ciągu ostatniej dekady bardzo się zmienił, a w szczególności po powrocie na londyńskie ziemie.
-Cieszy mnie to, że masz się dobrze, bo twój widok przyprawia o mdłości- westchnął wciąż obracając krótkie ostrze w dłoni. Oczywiście, że miał ochotę torturować ją do ostatniego haustu powietrza, jednakże nie po to tutaj przyszli. Musiał uzbroić się w cierpliwość.
Przeniósł spojrzenie na Sigrun, kiedy ta zadała pytanie, a następnie ponownie skupił się na osadzonej. Nie wierzył w ani jeden jej gest, o wiele więcej mógł wyczytać z mimiki twarzy i to też próbował zrobić. Być może była wprawnym kłamcą i nie przyjdzie mu rozpoznać fałszu, lecz nie szkodziło spróbować. -Szykujecie atak na Lonydn?- spytał wprost nie zamierzając owijać w bawełnę. Nie obawiał się ich siły, ale zaskoczenie mogło korzystanie wpłynąć na ich początkową przewagę czego wolał uniknąć. Rozpraszała go obecność dementorów, lecz ze wszystkich sił starał się ją zignorować, podobnie jak chłód, który przenikał po same kości.
Rozejrzał się za strażnikiem, który prowadził wcześniej jej koleżankę. Liczył, że przyprowadzą ją tutaj zgodnie z ich wolą, bo nim Rain skończy z Tonks mieliby całkiem ciekawe zajęcie. Ona chociaż miała język i zapewne o wiele mniej hartu ducha niżeli parszywa szlama.




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]28.10.20 23:15
Powieszona za ręce w chwilach, kiedy zmęczenie zabierało jej świadomość nadwyrężała mięśnie w kończynach. Kiedy ją odzyskiwała, stawała ponownie, być choć na chwilę dać odpocząć bolącym dłonią. Monotonne koło, cykl, który powtarzała choć nie przynosił on ulgi. Może chwilową, pozorną, jednak zawsze, gdy ustawiała ciężar ciała na nogach, czuła ból w ramionach. Była zmęczona, osłabiona, kiedy była sama, zupełnie, całkowicie, pozostawiona sama sobie jej głowę nawiedzały ponure myśli, przeplatając się z tymi, nawołującymi do dalszej walki. Ale po prawdzie… Po prawdzie, miała dość. Czasem okrutna myśl przemykała przez jej głowę. Że gdyby jej nie uratowali, teraz nic by jej już nie bolało.
Kiedy goście pojawili się ponownie, nie mogła dać po sobie poznać, że pobyt tutaj, cokolwiek zmienił. W oczach zapalił się żar, znajoma waleczność, siła. Poświęciła tylko chwilę, zarówno Drew jak i Sigrun, uwagę mocniej skupiając na kobiecie. Poczuła, jak grawitacja ciągnie jej ciało w dół, jak zwisa na dłoniach a w nadgarstki wbijają się obręcze kajdan. Uniosła głowę, spoglądając w górę. A później tylko na chwilę spuściła wzrok z kobiety przed nią. Słyszała wypowiadaną inkantację. Musiała się skupić, znaleźć rozwiązanie, wykorzystywać momenty, które tworzyły się, bo częściowo osłaniała ją. Przymknęła powieki, na kilka chwil myśląc, zastanawiając się. Czytała o oklumencji, rozmawiała o niej z Anthonym, była też pod działaniem legilimencji. Sporo wiedzy teoretycznej zdążyła już przyswoić. I jedna informacja, jedna, zdawała się najważniejsza. Mogła jej nie pomóc wcale, mogła pomóc chociaż trochę. Zignorowała pytania Sigrun i Drew, nie pozwoliła ciału na drgnięcie, kiedy kazała przyprowadzić koleżankę - na razie nie rozpoznała jej sylwetki. Musiała się skupić. I całą swoją uwagę koncentrowała na znajdującej się przed nią kobiecie. Wykorzystać to, czym dysponowała. Nie zamierzała poddać się bez walki. Wpatrywała się w twarz stojącej naprzeciw niej kobiety. Przygotowując się do zaplanowanego działania. I kiedy czarownica otworzyła usta, sama przeszła do działania.

| działanie wysłane na PW Ramseya



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Panoptikon Azkabanu - Page 4 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]29.10.20 0:22
Strażnik, który stał gdzieś w cieniu, zupełnie niewidoczny dla całej czwórki odezwał się:
— To niemożliwe, została przekazana dementorom i osadzona w swojej celi — odpowiedział jej rzeczowo po chwili wahania i przestąpił z nogi na nogę. Jego głos nie był zbyt pewny, patrzył na Sigrun, jakby spodziewał się po niej nagłego wybuchu gniewu. Nie ruszył się jednak z miejsca, głowę wciąż miał tak samo zadartą, a brwi ściągnięte do środka, ale tego nikt nie mógł ujrzeć, znajdował się w ciemnościach. Po chwili zrobił kilka kroków do przodu, by stanąć na granicy światła. — Strażnicy Tower nie wiedzą, gdzie trafiają więźniowie po przekazaniu ich strażnikom Azkabanu. To oni wybierają dla nich cele i oni jej strzegą. Ale jeśli potrafi się pani porozumieć z tymi istotami, bardzo proszę.— Wyjaśnił po chwili, czując w obowiązku poinformować kobietę służącą Czarnemu Panu o zasadach panujących w tym miejscu. — Takie zasady ustanowił jeszcze Harold Longbottom— dodał innym tonem, pełnym pogardy tonem, po czym skinął Sigrun grzecznie głową i wycofał się na swoje miejsce.

Zarówno Sigrun jak i Drew zadawali pytania Just, jednak ta nie zdecydowała się zareagować w żaden sposób i im odpowiedzieć. Rain przystąpiła znów do kolejnej próby. Dotknęła różdżką skroni Tonks i wypowiedziała inkantację, w tej samej chwili Tonks, starała się odciągnąć głowę od różdżki, tak, by stojący w pobliżu śmierciożercy nie zwrócili na to większej uwagi. Nie miała zbyt dużego pola do manewru. Legilimentka bez trudu mogła dłonią z różdżką podążyć za jej ruchem, nie pozwalając tym samym na oderwanie końca różdżki od skroni. Ukradkowa próba powstrzymania czarownicy nie powiodła się. Rain poczuła psychiczny opór, krótki i słaby, ale dzięki temu mogła wiedzieć, że czarownica nie tylko miała silny umysł, ale i doskonale wiedziała, co się z nią dzieje. Tonks, nawet jeśli chciała jej utrudnić penetrację umysłu — nie była w stanie. Poczuła ból w okolicach skroni. Okropny, przeszywający, torturujący. Przed oczami przemknęły jej znane twarze i wspomnienia ostatnich dni. Rain przebrnęła przez blokadę z łatwością zanurzając się w myślach i wspomnieniach Justine; czarownica była świadoma tego, co dzieje się w jej głowie, wiedziała, czego obca jej wiedźma szukała. Huxley szukała skrupulatnie i dotarła do miejsca, które z czasem, przy wnikliwej analizie i obserwacji, mogło stać się bardzo interesujące.

Przeszła przez ganek starego domu, który niczym nie wyróżniał się swoim wyglądem. Wkroczyła do salonu, niewielkiego, skromnego i przytulnego. Ściany były kremowe, a na jednej z nich wisiał tykający zegar. Dookoła niego ktoś powiesił puste ramki, brakowało w nich fotografii. W pomieszczeniu znajdowały się jeszcze jakieś bibeloty, ale nie zwróciła na nie uwagi. Na dwóch sofach, do których dostawiony był stolik leżały kolorowe poduszki. Machnęła różdżką, rozstawiając meble - stół, krzesła, przygotowując pomieszczenie na nadejście gości. Podeszła też do myślodsiewni, wzięła fiolki ze wspomnieniami, które znajdowały się obok; były jej, wiedziała to. Wróciła znów do stołu. Rain, widząc to wszystko jej oczami słyszała jej myśli, czuła emocje. Miała wrażenie, że powinni się cieszyć, świętować — wygrali, ale zwycięstwo odnieśli płacąc za nie największą cenę. Była jednak zdeterminowana. Pomimo strachu o to, co nadejdzie, co przyniesie los była gotowa poświęcić jeszcze więcej i stanąć do walki z wszystkimi przeciwnościami.
Przed nią, w drzwiach, pojawiła się barczysta sylwetka mężczyzny, którego Rain mogła kojarzyć z listów gończych ministerstwa.
— Dobrze cię widzieć, Ben— powiedziała do niego, uśmiechając się lekko. Oparła się rękami o jedno z krzeseł, przed którym stała. Mężczyzna zajął miejsce przy stole, ciężko opadł na krzesło. Po chwili do środka zaczęli schodzić się kolejni ludzie.


| Na odpis macie 48h. Na przesłuchanie macie jeszcze 3 tury. Aby podtrzymać wspomnienie i penetrowanie wspomnienia, Rain musi ponowić rzut kością (bez inkantacji).

Justine żywotność:
90/240 (kara: -30)
- cięte: język -80, podniebienie i gardło -20; rozbita głowa -20
- psychiczne -25
- wyziębienie -5
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Panoptikon Azkabanu - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]30.10.20 17:32
Nie interesowało ją to co się działo za jej plecami. Kiedy już udało jej się skupić, okiełznać emocje, gadanie Sigrun oraz Drew nie specjalnie jej przeszkadzało. I nie specjalnie chciała wiedzieć co robią. Coś do niej docierało, jakieś żądania o przyprowadzenie innej dziewczyny, innej osoby, ale ona skupiona na swoim zadaniu kompletnie odpłynęła. I poskutkowało. Czuła, że zanurza się w umyśle przetrzymywanej kobiety. Poczuła opór, ale udało jej się przez nie przejść. Przed zejściem tutaj dostała informację od Drew o Sigrun czego szukają, miała znaleźć informacje na temat miejsca Oazy. Krótko wyjaśnili jej czym jest Oaza, aby Rain wiedziała czego szukać i na szukaniu tych informacji się skupiła. Przeskakiwała ze wspomnienia na wspomnienie, widziała twarze, czuła emocje, zagłębiała się, a im bardziej się zagłębiała tym większą radość z tego czerpała. Kto by pomyślał, że zanurzanie się w czyiś wspomnieniach może być tak satysfakcjonujące. Huxley czuła, że jest wtedy silną czarownicą, że potrafi coś co dla innych było tylko marzeniem i ona umiała to wykorzystać dając teraz pokaz stojącym za nią czarodziejom. No, może z ich poziomu nie było to zbyt ekscytujące, ale Rain odczuwała ogromne emocje. Głównie te, które związane były z kobietą i z jej wspomnieniami.
W końcu natrafiła na coś interesującego, przystanęła przy tym wspomnieniu na chwilę dłużej. Zainteresowała ją obecność myślodsiewni, patrzyła oczami kobiety jak wszystko przygotowuje, czuła, że zaraz w tym miejscu powinni pojawić się gości. Czuła pewnego rodzaju radość? Czuła to co czuła ta kobieta w tamtym momencie. Miała jej myśli, jej spostrzeżenia. Coś wygrali ale ponieśli dużą stratę. Huxley czuła, że była w stanie poświęcić się jeszcze bardziej, jeżeli będzie taka konieczność. W tym momencie zobaczyła, że do pomieszczenia wchodzi rosły mężczyzna. We wspomnieniach nie czuła wobec niego strachu, niepewności, musiał być kimś znajomym. Sama Rain również kojarzyła jego twarz – widziała go na listach gończych ministerstwa. Miał na imię Ben, tak się z nim dziewczyna przywitała. Huxley czuła już, że to ważne wspomnienie. Powinna przy nim zostać na dłużej, przejrzeć je dokładnie. Miała trochę czasu, jeżeli dobrze trafiła, to znajdzie tu to czego szukała.


// Rzucam na podtrzymanie zaklęcia, szukam we wspomnieniu informacji o Oazie.


Why you think that 'bout nude?
'Cause your view's so rude
Think outside the boxThen you'll like it
Rain Huxley
Rain Huxley
Zawód : Portowa dziwka, informatorka
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Królowa nigdy nie opuszcza swojego królestwa i płonie razem z nim.
OPCM : 9 +1
UROKI : 21 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t5603-rain-huxley https://www.morsmordre.net/t5628-poczta-rain#131770 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f121-dzielnica-portowa-welland-street-5-12 https://www.morsmordre.net/t5630-skrytka-bankowa-nr-1380#131776 https://www.morsmordre.net/t5629-rain-huxley#131774
Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]30.10.20 17:32
The member 'Rain Huxley' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 97
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Panoptikon Azkabanu - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]30.10.20 18:44
Nie drgnęła na pytania, ale to nie znaczyło, że nie zaczęła nad nimi myśleć, kiedy z intensywnością wpatrywała się w Huxley. Skąd wiedzieli o Zakazanym Lesie. Nie, inaczej. Ministerstwo było w Zakazanym Lesie wcześniej, a ona osobiście przesłuchiwała jednego z ich ludzi, ale usunęła mu pamięć. Usunęła dokładnie, była o tym przekonana. A zgodnie z jego słowami, byli tam, by przekonać do siebie olbrzymy. Nie mógł pamiętać więc o jej obecności tam. Samo Ministerstwo nic tam nie znalazło, a centaury - jak sądziła - skutecznie ich przegoniły z własnych terenów. Nigdy też nie wpadła tam na nikogo, kto mógłby być świadkiem jej obecności i zanieść te informacje do Rookwood. Dlaczego więc ta użyła tego właśnie stwierdzenia. Wiem, że ukrywasz coś w Zakazanym Lesie, Tonks. Wiem, że ukrywasz. Ty. Świadczące o jej powiązaniu z miejscem. Przekonaniu, że tam bywała. Skąd miała te informacje? Jak je zdobyła? Powieka jej nie drgnęła. Musiała podjąć walkę, choć wiedziała, że w tej konkretnej jest na przegranej pozycji. To pytanie, miało jednak pozostać w jej głowie na dłużej.
Nie zadziałało, a ona poczuła, to okropne uczucie, ból który rozszedł się po głowie. Zaciskała zęby, nie odrywając wzroku od kobiety. Przemierzając własne myśli razem z nią. Szybko zrozumiała, na co trafiła. I choć chciała, ciało nie odpowiadało na wezwanie. Mogła tylko patrzeć na nią i na to w co się zagłębia. I czekać, czekać na potknięcie.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Panoptikon Azkabanu - Page 4 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]30.10.20 21:03
Oczekiwała, że strażnicy pracujący w Tower przyprowadzą więźnia bez zbędnych komentarzy, bez zająknięcia, czy protestu. Odpowiedź jednego z nich, który dotychczas stał gdzieś w cieniu, o którego obecności mogła właściwie zapomnieć, skupiona na Tonks i Huxley, próbującej spenetrować umysł szlamy, wytrąciła Sigrun z równowagi.
- Co to znaczy niemożliwe- warknęła gniewnie, odwracając ku niemu głowę.  Nie takiej odpowiedzi oczekiwała. Co więcej, zdenerwowało ją, że mówił o tym tak głośno, otwarcie, przy szlamie. - W takim razie masz się tego dowiedzieć. Teraz. Na pewno w pewnej chwili będziecie musieli wyprowadzić ją z celi, pewnie na przesłuchanie, postąp tak jakbyś miał to zrobić teraz - wycedziła tonem stanowczym i nieznoszącym sprzeciwu, mrużąc przy tym ze złością oczy. Co za wytłumaczenie. Powinni wiedzieć gdzie kto się znajduje, aby lepiej chronić więzienie. Na słowa, że był to pomysł samego Longbottoma wykrzywiła usta w grymasie. Dziwne, że jeszcze trzymali się tych procedur, zamiast wprowadzić surowszy reżim. Nie zamierzała w tej chwili wybierać się do dementorów sama, bo robiło się jej coraz zimniej, a nie miała możliwości, aby wyczarować patronusa. W przeciwieństwie do strażnika.
- Co się odwlecze, to nie uciecze - zapewniła Justine, wracając do niej spojrzeniem, podczas gdy Rain nie opuszczała różdżki i ze skupioną miną wpatrywała się w oblicze więźnia. Zdołała już wedrzeć się do jej umysłu? Rookwood paliła ciekawość, nie chciała jednak przerywać.
- Tonks, kiedy w końcu zmądrzejesz? - westchnęła ciężko, głęboko podirytowana brakiem reakcji, ale to nie mogło trwać przecież wiecznie. Prędzej, czy później - złamią ją. Jeszcze kilka dni i nocy w głodzie, zimnie, obecności dementorów, a straci rozum. Choć gdyby to od samej Sigrun należało, to sięgnęłaby po znacznie skuteczniejsze metody. Odpowiednio dawkowana klątwa Cruciatus każdemu rozsupła język bardzo szybko. - Sobie już nie pomożesz, ale innym? Kto wie? Może temu, co ukrywasz w Zakazanym Lesie? Wiem, że przychodzisz tam i znikasz. Możesz być pewna, że jeśli nie zdradzisz tego sama, to i tak się dowiem. Teraz, czy później. A wtedy nie okażemy żadnej litości. Żadnej - mówiła cicho Sigrun, postępując kilka kroków w stronę Tonks, niemal sycząc te słowa jadowicie. - Tam ukrywa się Harold Longbottom? Czy mamy może zmusić Dippeta i przeszukać cały las?


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]30.10.20 22:32
Przyglądał się całej scenie z niepodobnym do siebie spokojem. Oszczędność w słowach nie była spowodowana brakiem chęci dialogu, ale nie widzeniem w tym głębszego sensu. To Rain miała robotę do wykonania, a oni mogli się jedynie biernie temu przyglądać. Podziwiał jej umiejętność, była niezwykle cenna, a przede wszystkim przynosząca ogrom korzyści. Dziwił się, że żaden legilimenta nie zasilał szeregów Rycerzy Walpurgii – być może dziewczyna była sensownym kandydatem?
Obróciwszy w dłoni nóż zerknął w kierunku strażnika, który pokrótce wyjaśnił panujące tu zasady. Szatyn wcześniej o tym nie słyszał i do tej pory podzielał zadanie Rookwood, bowiem jak prowadzili skazańców na przesłuchania? Nie zamierzał zbliżać się do dementorów, dlatego zignorował mężczyznę i ponownie skupił się na Tonks. Czy to już się działo? Siedziała w jej umyśle i przeglądała wspomnienia? Nie miał pojęcia jak to wyglądało w praktyce, ale wkrótce miał się dowiedzieć.
-Nic Ci nie powie, zdaje sobie sprawę, że jej godziny są policzone- odparł z nonszalancją. Tonks była niezwykle twardą szlamą. -Dlaczego nic nie zrobili z tym językiem?- rzucił w kierunku Sigrun. -Byłoby o wiele prościej- mruknął pod nosem mając świadomość eliksiru, po którym wszystko by im powiedziała.




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair
Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]30.10.20 23:16
Wezwany przez Sigrun strażnik znów stanął na granicy światła i ciemności.
— Nie zostanie już wezwana. Więźniowie oczekujący procesu i będący przesłuchiwani osadzeni są wyżej, w Tower. Kiedy następuje moment przekazania ich dementorom... — zawahał się na moment i westchnął, nim skończył. — Przestają dla nas istnieć. Przestają istnieć dla świata. Stąd nie ma innego wyjścia. — Skinął jednak głową i odszedł, znikając z powrotem w cieniu. Jego kroki było jednak słychać jeszcze przez jakiś czas, aż ucichły całkiem.

Rain kontynuowała penetrację umysłu Justine, ta zaś wciąż czuła ból. Słabła. Widziała kolejno wchodzące osoby do pomieszczenia. Wśród nich rozpoznała Antonyego Macmillana i Ulyssesa Ollivandera. Ci dwaj mężczyźni byli jej dobrze znani. Kolejno rozpoznała też postaci spoglądające z plakatów, którymi obwieszony był Londyn: Lucindę Selwyn Hannę i Benjamina Wrightów, Alexandra Selwyna, Archibalda Prewetta, Bertiego Botta, Jackie i Kierana Rineheartów, Pomonę Vane, Charlene Leighton, Marcellę Figg, Anthony'ego Skamandera, Floreana Fortescue. Prócz nich jeszcze rudą dziewczynę i rudego mężczyznę, dwie drobne, ciemnowłose kobiety, blondynkę, czterech przystojnych czarodziejów. Usiadła obok szerokiego, barczystego Benjamina, który przemówił, ale nie skupiała się konkretnie na jego słowach. Spojrzała na zegarek. Myślała o ludziach, którzy zginęli w wojnie, w walce, oddali swe życie podczas ostatnich tygodni. O przyjacielu, którego zostawili w Azkabanie. W końcu przyjrzała się wszystkim, wzięła głęboki wdech i przemówiła:
— I Herewarda. Macie prawo wiedzieć, dlaczego. Kamień Wskrzeszenia - o którym wszyscy wiecie - by został w pełni uruchomiony potrzebował ofiary. Bez niej, nie byłby w stanie dawać życia. Pani profesor zgodziła się ją ponieść.— Przerwała na chwilę, myśląc o tym, jak tuż przed wyprawą spotkali się tu z Bathildą Bagshot, gdzie poinformowała ich i tylko ich o swych planach. Chcieli protestować, ale to nic nie dało. Podjęła decyzję. —  W dwóch glinianych pojemniczkach, które przez Azkaban nieśli Ben i Samuel znajdowały się: dusza i ciało Pani Profesor. To one dały energię kamieniowi i przypieczętowały rytuał. Chciałabym, żebyście zapamiętali, że nasz sukces zawdzięczamy jej poświęceniu. — Znów się wstrzymała, pozwalając wszystkim zgromadzonym przetrawić przekazane wieści. Było jej przykro, czuła się źle. Nie jak zwycięzca, choć przecież wygrali. — Zanim przejdziemy do kolejnych zagadnień, powrócimy do zdarzeń z Azkabanu. Zacznę od naszej grupy, potem proszę, by wypowiedziały się kolejne. — Kiedy myśli powróciły do tamtych wspomnień, krótko wszystko zaczęło się plątać. — Weszliśmy do Azkabanu. znajdując się na głównych schodach. Hereward był wyżej niż my, miał do nas dotrzeć. Jednak po wejściu do pierwszego z pomieszczeń rozdzieliło nas. Prowadziłam nas na przód, wierząc, że Bartius znajdzie do nas drogę. Jednak schody po których schodziliśmy w dół zapadły się pod moimi stopami rzucając nas w nowe miejsce, inne, odrealnione. Tam spotkaliśmy duchy, które pokrętnie wskazały nam drogę. Wiodła obok trójgłowego psa prosto do ruin. Obecność moja i Brendana ukazała znaki na czymś w rodzaju zapadni, wyczarowana iluzja Herewarda, ujawniła trzecie wejście. W tym miejscu się rozdzieliliśmy. Woda, ziemia i ogień, trzy żywioły, każdy dla jednego z nas. Weszłam do wody, razem z Marcella. Trudno powiedzieć, dlaczego dementorzy które tam spotkałyśmy i chłopiec były dwukrotnie większych rozmiarów.— Spojrzała na jedną z kobiet, na Marcellę. — Udało nam się jednak przejść przez wodny labirynt, choć nie bez obrażeń. Wszyscy spotkaliśmy się prawie na końcu natrafiając na ustawione w kole siedem rzeźb, choć cokołów było osiem. Julia, była z Wysypy Rzeźb. Rzeźby przedstawiały czwórkę dzieci i trójkę dorosłych - wśród nich, Herwarda. Przed nimi zaś stały świece. Gdy zapalaliśmy świecie przed tymi, które należały do dzieci pojawiały się rysy na tych należących do dorosłych. Gdy zapalaliśmy świece, otwieraliśmy zamek w drzwiach. Ale gdy zapłonęła ostatnia dzieci na chwile przybrały swój prawdziwy kształt by zaraz zniknąć pod postacią błękitnej mgiełki. Wtedy też, wtedy na podesty padły promienie pierwszego słońca. A wszystkie pozostałe posągi pękły. Przejście zostało otwarte. Za nim spotkaliśmy resztę.— Spojrzała na Rinehearta i rudowłosą kobietę.


| Na odpis macie 48h. Na przesłuchanie macie jeszcze 2 tury. Aby podtrzymać wspomnienie i penetrowanie wspomnienia, Rain musi ponowić rzut kością (bez inkantacji).

Justine żywotność:
80/240 (kara: -40)
- cięte: język -80, podniebienie i gardło -20; rozbita głowa -20
- psychiczne -35
- wyziębienie -5
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Panoptikon Azkabanu - Page 4 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]01.11.20 19:00
Kajdany wbijały się w nadgarstki, ból rozchodził się od dłoni, przez całe ręce. Czuła wszystkie mięśnie zmuszone, do dźwigania ciała. Poza tym, czuła też nieznośny ból. Nie oderwała spojrzenia od twarzy Rain, słuchając, zanim ta weszła to jej głowy. Słuchając tego co mówią. Oddychając ciężko, spojrzenia nie odrywając kobiety przed sobą. Jej oczy przekazywały to, czego nie była w stanie powiedzieć. Nie pozwoli. Przynajmniej spróbuje nie pozwolić. Tylko raz, jej wargi uniosły się kpiąco, kiedy strażnik nie zgodził się przyprowadzić więźnia. Ale zaraz spoważniała. I wtedy to poczuła, okropny ból, obecność kogoś innego. Parszywe, niewygodne. Wszystko co wiedziała, wszystko co umiała do tej pory zawiodło, a ona pozostała kompletnie bezbronna. Obserwowała wspomnienie, na które spogląda Rain. Zaciskając zęby z niewygody i wysiłku. Próbowała zmusić ciało do czegokolwiek, ale bezskutecznie, pozostawała bierna, mimo, że jej umysł funkcjonował sprawnie. Widziała wszystko na co patrzyła próbując zatrzeć wspomnienie, cokolwiek, wyciszyć, wyrzucić. Chociaż wątpiła, że cokolwiek pomoże, póki nie popełni błędu, nie będzie mogła zrobić czegokolwiek. Musiała czekać, czekać na kolejną okazję. Dlatego niebieskie tęczówki, pozostawiały utkwione w tym samym miejscu. Na kobiecie, jednocześnie czując jak kompletnie bezsilna jest podczas legilimencji. Nie spodziewała się, że mają kogoś takiego w swoich szeregach. Teraz, wiedziała już że tak.



The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Panoptikon Azkabanu - Page 4 1
Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t3583-justine-just-tonks https://www.morsmordre.net/t3653-baron#66389 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f437-lancashire-forest-of-bowland-stocks-reservoir-gajowka https://www.morsmordre.net/t4284-skrytka-bankowa-nr-914#89080 https://www.morsmordre.net/t3701p15-just-tonks
Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]01.11.20 20:32
Sigrun mierzyła strażnika zimnym, nieprzyjemnym spojrzeniem, kiedy znowu wyszedł z cienia - i znowu uraczył czarownicę wieściami, które uznawała za wielce niezadowalające.
- Ty też nie zostaniesz już tu wezwany - warknęła. Co za idiota. Powinien był stracić tę robotę. Postara się, aby tak się stało.
- Im bardziej będzie uparta, tym gorzej się to dla niej skończy - odpowiedziała na słowa Drew, ale w tonie jej głosu zabrakło podobnej jemu nonszalancji, rozbrzmiała za to zimna złość - zarówno na strażnika, jak i na samą szlamę. - Nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego w jak parszywym położeniu się znalazła. Z tego, że godziny te będą wyjątkowo długie i bardzo, ale to bardzo bolesne - mówiła dalej, nie patrząc na Śmierciożercę, a na szlamę, mrużąc przy tym ze złością oczy. Uwadze Sigrun nie umknęła ta satysfakcja, która pojawiła się na twarzy Justine, gdy odmówiono przyprowadzenia tu jej przyjaciółki. - Nie ciesz się tak, Tonks, jeśli będzie trzeba, to sama po nią pójdę, tylko po to, żebyś patrzyła na to jak wpycham jej własne jelita do gardła - obiecała, uśmiechając się przy tym paskudnie, a takich obietnic zwykła wszak dotrzymywać. Dementorzy pozostawali na rozkazach Czarnego Pana, nie odmówią jej, jeśli się uprze. Wróci tu z kimś, kto wyczaruje patronusa i jeśli będzie trzeba, to wytarga zdrajczynię za kudły - skądkolwiek gdzie ją zamknęli.
Wzruszyła ramionami, bo zastanawiała się nad tym samym, co Macnair.
- Może była tak głodna, że próbowała go zjeść, nie wiem. Niebawem tak będzie - stwierdziła rozbawiona. Żałowała, że tego nie widziała. Sigrun musiała przyznać jednak jedno - szlama była bardzo zdeterminowana. - Najwyżej każemy przyszyć jej cudzy. Co za różnica. Wyśpiewa jeszcze wszystko. O Zakazanym Lesie, o Haroldzie Longbottomie, o reszcie Zakonu Feniksa[ - powiedziała. Zerknęła kontrolnie na Rain, która nadal milczała. Rookwood nie przerywała jej, przypuszczając, że mogłoby to zakłócić działania legilimentki, a zależało im na tym, aby wydarła z umysłu Tonks jak najwięcej. Może nie będą musieli się fatygować z Veritaserum. - Będą niepocieszeni, gdy się dowiedzą, że wyśpiewałaś wszystko, by ratować własne, nic nie warte życie. Wielka szkoda - stwierdziła, sącząc w swoje słowa sztuczny, nieprawdziwy żal, jakby było jej z tego powodu przykro.


She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am

r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
i n s a n e
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t5310-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/t5379-astrid#121534 https://www.morsmordre.net/t12476-sigrun-rookwood https://www.morsmordre.net/f100-harrogate-skala https://www.morsmordre.net/t5380-skrytka-bankowa-nr-1330#121543 https://www.morsmordre.net/t5381-sigrun-n-rookwood#121544
Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]01.11.20 20:53
Drążyła to wspomnienie. Przed oczami przelatywały jej kolejne twarze. Kojarzyła je z listów gończych, nawet znała dzięki temu ich nazwiska. Dłuższą uwagę skupiła na kuzynie Matthew’a oraz na dwóch innych panach, z którymi niegdyś miała kontakt. Lord Ollivander nawiedził ją kiedyś w Parszywym chcąc, aby kogoś dla niego znalazła. No i Anthony Macmillan, tego mogła się spodziewać. Z jego naiwnością, wiarą w dobro tego świata, nie trudno było się domyśleć, że pójdzie za Zakonnikami. Pasował do nich. Chociaż znali się od dawna, to Huxley była dla niego zagubioną kobietą, która trafiła do złego towarzystwa. Dawno się nie widzieli, ale nie sądziła by jego poglądy na ten temat się zmieniły. A za jego głowę mogła by żyć do końca świata nie przejmując się absolutnie niczym. Ale nie powinna teraz myśleć o tym, była we wspomnieniu które należało dogłębnie zanalizować. Parę osób nie było jej znanych. Musiała dobrze zapamiętać ich twarze, skupiła się na nich przez chwilę. Ale już wspomnienie kobiety płynęło dalej. Rain chłonęła informacje jak gąbka. Kamień wskrzeszenia, aby został uruchomiony ktoś musiał ponieść śmierć. Zrobiła to Bathilda Bagshot, zakonniczka o tym wiedziała. Legilimentka słuchała opowieści, nigdy dotąd nie sądziła, że takie rzeczy działy się w Anglii. Dotychczas ta cała walka była po za nią, miała gdzieś co się dzieje i dlaczego, dopóki nikt nie wchodził w jej życie ze swoimi brudnymi buciorami. Żadna ze stron. A nagle znalazła się po środku tej całej zabawy. Przetrzymywana czarodziejka zwróciła swój wzrok w stronę jednej z kobiet. I Rain także na nią spojrzała. Ważne rzeczy zostały tu opowiedziane, tak się przynajmniej Huxley wydawało. Straciła rachubę czasu, nie wiedziała ile tak naprawdę czasu już jest w umyśle czarodziejki. Gdyby ich czas się kończył, to na pewno by się o tym dowiedziała. Nikt jej jednak nie przeszkadzał, chyba dobrze wiedzieli, że było to niewskazane. Gdyby Rain straciła teraz koncentrację mogłaby już nie wrócić do tego wspomnienia. A jej intuicja podpowiadała, że tutaj musiała drążyć, czuła teraz delikatny opór zakonniczki. Ona dobrze wiedziała co się z nią dzieje, razem z Huxley wspominała te wydarzenia, te rozmowy, patrzyła na twarze osób, którzy już nie żyli. Rain musiała wytrzymać, jeszcze trochę i dostanie to, czego oczekiwała.

// Rzucam na podtrzymanie zaklęcia, szukam we wspomnieniu informacji o Oazie.


Why you think that 'bout nude?
'Cause your view's so rude
Think outside the boxThen you'll like it
Rain Huxley
Rain Huxley
Zawód : Portowa dziwka, informatorka
Wiek : 30
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Królowa nigdy nie opuszcza swojego królestwa i płonie razem z nim.
OPCM : 9 +1
UROKI : 21 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t5603-rain-huxley https://www.morsmordre.net/t5628-poczta-rain#131770 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f121-dzielnica-portowa-welland-street-5-12 https://www.morsmordre.net/t5630-skrytka-bankowa-nr-1380#131776 https://www.morsmordre.net/t5629-rain-huxley#131774
Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]01.11.20 20:53
The member 'Rain Huxley' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 7
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Panoptikon Azkabanu - Page 4 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Panoptikon Azkabanu [odnośnik]01.11.20 22:03
Uśmiechnął się pod nosem słysząc waleczny ton Sigrun, która najwyraźniej była już na skraju poirytowania względem strażnika. Nie wtrącał się w tą słowną przepychankę, bowiem nie było najmniejszego sensu. Gość zdawał się nieugięty, a być może pękał na samą myśl ponownego spotkania ze strzegącymi ją dementorami. Ich pocałunek był zapewne niezwykle gorący i właściwie zdawał się o wiele gorszą śmiercią niżeli katusze spowodowane serią czarnomagicznych zaklęć. Tonks powinna o tym wiedzieć, dlatego nie rozumiał skąd ten ironiczny uśmiech. Może kompletnie oszalała i licząc swe ostatnie godziny pragnęła, aby dołączyli do niej inni członkowie Zakonu Feniksa? Zbiorowa mogiła była iście piękną wizją.
-Nie przestajesz mnie zaskakiwać w swych fantazjach. Korci mnie, żeby postawić ci wyzwanie zrobienia tego szlamie- wykrzywił wargi w kpiącym wyrazie, po czym uniósł wzrok na Śmierciożerczynię. -Za wielkiego wyboru tutaj nie ma, a jak mniemam strażnicy tudzież dementorzy nie są skorzy do serwowania wykwintnych dań- pokiwał wolno głową zastanawiając się ile czasu by potrzebowała, aby faktycznie umrzeć z wycieńczenia. Powolna agonia brzmiała równie fantastycznie i z chęcią zostałby tego świadkiem.
-Opcji jest wiele. Poczekajmy na rezultaty- wskazał głową Rain widząc, że pozostawała w skupieniu. Ciekaw był czy powiodło się jej, a tym bardziej co zdołała zobaczyć we wspomnieniach. Nie potrzebowali ochłapów tylko konkretnych informacji, które umożliwią im przewidzenie kolejnych działań Zakonu. Był przekonany, że nie odpuścili – w końcu do tej pory przekraczali londyńskie granice i mieli czelność podnosić na nich różdżki.
-Zrobią z niej bohaterkę - zaśmiał się pod nosem, bo brzmiało to irracjonalnie, jednakże odniósł wrażenie, że właśnie tak nazywali podobnych samobójców, którzy w pojedynkę zapragnęli uratować świat.




The eye sees only what the mind is prepared to comprehend
Drew Macnair
Drew Macnair
Zawód : Namiestnik hrabstwa Suffolk, fascynat nakładania klątw
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zaręczony
Dan­ger is a beauti­ful thing when it is pur­po­seful­ly sou­ght out.
OPCM : 40
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +4
CZARNA MAGIA : 60 +7
ZWINNOŚĆ : 4
SPRAWNOŚĆ : 15 +3
Genetyka : Metamorfomag

Śmierciożercy
Śmierciożercy
https://www.morsmordre.net/t6211-drew-macnair https://www.morsmordre.net/t4416-avari https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f445-suffolk-dunwich-przekleta-warownia https://www.morsmordre.net/t4418-skrytka-bankowa-nr-1139 https://www.morsmordre.net/t4417-drew-macnair

Strona 4 z 8 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next

Panoptikon Azkabanu
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach