Wydarzenia


Ekipa forum
Hotel Transylvania
AutorWiadomość
Hotel Transylvania [odnośnik]22.03.19 22:26
First topic message reminder :

Hotel Transylvania

Raz do roku, dokładnie o zachodzie słońca 31. października na obrzeżach Londynu pojawiało się ukryte przed wzrokiem mugoli stare zamczysko, znane wszystkim czarodziejom jako Hotel Transylvania. Pojawiał się znikąd i znikał, kiedy tylko nadchodził świt. Nikt nie miał pojęcia dlaczego tak się działo, jednak wszyscy doskonale wiedzieli, co pojawienie się zamku oznaczało. Wraz z wybiciem północy śmiałkowie mogli zmierzyć się z kryjącymi się wewnątrz potwornej budowli tajemnicami, wyzwaniami tak przerażającymi, że tylko najodważniejsi - lub ci najbardziej ciekawscy - decydowali się na przekroczenie progu warowni. Na tych, którzy pokonali upiorne pokoje czekała nagroda - jednak co roku we wnętrzu czaiło się coś innego, nigdy nie wiadomo było, czego można się po starym zamczysku spodziewać. Podobno ci, którzy nie wydostali się ze środka zostawali uwięzieni w murach na zawsze, stając się straszącymi w zamku duchami - trzeba było więc zdążyć uciec z objęć wilgotnych murów przed pierwszym pianiem koguta.
Zasada była tylko jedna: nie używać magii.

To jak - wchodzisz, czy się boisz?

[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 16.07.19 20:20, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Hotel Transylvania - Page 16 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Hotel Transylvania [odnośnik]28.03.19 15:46
The member 'Randall Lupin' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 3
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Hotel Transylvania - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Hotel Transylvania [odnośnik]28.03.19 18:17
- Zależy co słyszałeś – zaczęła unosząc brew w pytającym geście. - Ponoć w każdej historii jest ziarno prawdy. Prawdopodobnie więcej tej gorszej niżeli lepszej. - dodała wzruszając delikatnie ramionami. Selwyn wiedziała, że ludzie różne rzeczy o niej mówili. Jedni, że była dobrym człowiekiem i jej chęć pomocy innym często wkraczała na poziom całkowitej absurdalności. Zdarzali się jednak ludzie, którzy widzieli w niej prawdziwą hańbę dla rodziny i krwi. Kogoś kto wyrzekł się własnego rodu by radośnie skakać po świecie szukając niebezpieczeństwa i zwykle je znajdując. Oba obrazy kobiety choć całkowicie różne niosły ze sobą odrobinę prawdy. Nie dało się uniknąć plotkowania, krzywych spojrzeń czy wszechobecnej krytyki. Ta jej nie przeszkadzała dopóki jawnie nie wpływała na jej życie. Wszystko jest zdrowe, ale jedynie w odpowiednich ilościach. Gdyby każdy kierował się podobną zasadą może nie byliby świadkiem tego wszystkiego co aktualnie dzieje się w świecie magii. Ludzie jednak byli różni i ona doskonale zdawała sobie z tego sprawę.
Na słowa mężczyzny uśmiechnęła się delikatnie. - Oczywiście, że w rozmowie z nestorem nie miałabym zbyt wiele do powiedzenia, ale jest tyle nazwisk na świecie, że żal pozostać przy jednym skoro można wybrać inne – i nie mówiła tu przecież o małżeństwie. Gdyby chcieli wyrzucić ją z rodu prawdopodobnie nawet by się nie opierała. To już nawet nie przypominało rodziny, a jedynie grupkę ludzi, których łączyła jedynie krew. Lucinda różniła się od nich wszystkich diametralnie. Nie potrafiła zrozumieć tych wszystkich nagłych zmian, ale chyba nie bez powodu nazywano Selwynów urodzonymi kłamcami. Na takie miano trzeba zasłużyć i teraz blondynka widziała już dlaczego. - Chyba sam doskonale mnie rozumiesz – dodała jeszcze spoglądając na mężczyznę. Jej rodzina częściej ustępowała i częściej pozwalała jej na robienie tego czego chciała. Nie rozumiała dlaczego tak się działo, ale chyba nie chciała po prostu wdrążać się w to nazbyt mocno. Była czarną owcą w tej rodzinie i wcale na to nie narzekała. - Żałujesz czasami? - zapytała z czystej ciekawości. Chciała go poznać i chciała wiedzieć jak to finalnie wygląda. Czy człowiek z czasem przyzwyczaja się do tego, że ktoś kto był dla niego rodziną nagle przestaje nią być? Czy po pewnym czasie po prostu tego brakuje? Lucinda nie wiedziała czego mogłoby jej brakować.
Selwyn wcześniej nie zastanawiała się nad tym czy reakcja Burke’a na ślubie była reakcją na jej przynależność do Zakonu Feniksa. Skąd niby miał to wiedzieć? - Nie wiem, może niesforna szlachcianka jest teraz na czasie? Już widzę te artykuły w gazecie „Lucinda Selwyn przed i po tresurze” - dodała uśmiechając się pod nosem. Teraz ją ta sytuacja bawiła, ale nie wyobrażała sobie spędzić życia z kimś takim. Nie wyobrażała sobie w ogóle być żoną kogoś kto jej nie szanuje i dla kogo jest jedynie przedmiotem. Nie tak wyobrażała sobie relacje międzyludzkie chociaż życie pokazywało, że te dobre relacje rzadko kiedy naprawdę istnieją.
Śpiewy musiały być naprawdę przerażające bo syrena niemal od razu zanurzyła się w wodzie znikając im z pola widzenia. Kobieta westchnęła z udawaną pretensją. - Myślisz, że znajdzie się ktoś kto doceni nasz talent? - zapytała spoglądając jeszcze na nienaruszoną już taflę wody. - Jej chyba też nikt nie powiedział, że swoim śpiewem niekoniecznie uszczęśliwia fanów. - dodała i ruszyła w stronę kolejnych drzwi.
Kiedy Lucinda przekroczyła próg niemal od razu uderzył w nią zapach lasu. Okolica byłaby nawet przyjemna gdyby nie dwa wielkie cielska leżące niedaleko kolejnych drzwi. Selwyn nigdy nie widziała wilkołaka z bliska. Oczywiście wiedziała jakie konsekwencje niosło spotkanie z takim, ale chyba nie miała okazji by się o tym przekonać. Może właśnie dlatego na początku nie czuła strachu. Musieli niemalże bezszelestnie dostać się do drzwi, a to było nie lada wyzwanie. Blondynka nic już nie powiedziała po prostu ruszyła w stronę wilkołaków mając nadzieje, że te nie przebudzą się i pozwolą im tym samym przejść dalej. Niech się dzieje co chce!

II poziom ukrywania się
10 punktów zwinności


Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Hotel Transylvania - Page 16 Tumblr_on19yxR5PA1tj4hhyo2_500
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
https://www.morsmordre.net/t3072-lucinda-lynn-selwyn https://www.morsmordre.net/t3145-sennett#51834 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f104-szkocja-kres-w-john-o-groats https://www.morsmordre.net/t4137-skrytka-bankowa-nr-806#82308 https://www.morsmordre.net/t3214-lucinda-selwyn#55539
Re: Hotel Transylvania [odnośnik]28.03.19 18:17
The member 'Lucinda Selwyn' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 36

--------------------------------

#2 'k15' : 2
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Hotel Transylvania - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Hotel Transylvania [odnośnik]28.03.19 21:56
Ulgą w sercu zanotował to jak przeciw proporcjonalnie do rozmywających się duchów, jego ciało nabiera ponownie barw. Duchy wraz ze swoim odejściem zabrały także aurę chłodu i śmierci, która dotychczas zdawała się otulać swym oddechem karki dwójki czarodziejów. Na szczęście dłoń, która zacisnęła się na jego była jak najbardziej ciepła i żywa co po mającym miejsce dosłownie przed chwilą spotkaniu, nie musiało być wcale sprawą oczywistą.
Naiwnie mamił się myślą, że gdy opuszczą to pomieszczenie nic już ich nie zaskoczy, bo co ostatecznie może stać się już po spotkaniu niosących śmierć duchów? Cóż, ktoś powinien nauczyć pana Tonksa, że nawet w myślach nie powinno się zadawać takiego pytania, a szczególnie wskazane byłoby unikanie tego pytania w zamku, który straszy. Jakimś cudem - nie miał już zamiaru zastanawiać się jakim - za drzwiami zamiast korytarza z kobiecymi twarzami wykrzywionymi agonią, znaleźli się... na zewnątrz. Tylko co z tego, skoro nie były to te same zapuszczone tereny, które widzieli wchodząc.
- Ja bym to przemyślał, z czasem mogłabyś udawać, że jesteś jedną z tych dworskich dam - zrewanżował się, posyłając w jej stronę delikatny uśmiech. Postawił stopę na miękkiej ściółce. I jak prędko miało się okazać było to jeden z ostatnich kroków, które miał postawić na leśnym podłożu. Jego stopy, a następnie reszta ciała, zaczęły się zanurzać w zaroślach. Roślinne macki oplatały się wokół jego nóg i rąk. Aż w końcu dotarły do gardła. W tym momencie pożałował, że nie uważał na zajęciach z zielarstwa. Nie miał zamiaru panikować. Rozejrzał się dookoła, licząc, że jakikolwiek zaobserwowany przez niego szczegół może naprowadzić Elyon na trop rośliny, która właśnie złapała ich w swoje objęcia. Po dłuższym namyśle można dojść do wniosku, że śmierć w ogrodzie także nie należała do tej, którą wybrałby dla siebie Gabriel, gdyby tylko miał takową możliwość. Niebieskie oczy zwróciły się w stronę Ely, naprawdę pragnął, aby jego twarz zaścielił spokój, jego palce wyciągnęły się w stronę wysuniętej dłoni czarownicy. Zupełnie jakby zetknięcie się opuszek ich palców miało uratować obojgu życie.

/spostrzegawczość III, zielarstwo 0
Gabriel X. Tonks
Gabriel X. Tonks
Zawód : zagubiony w wojennej zawierusze
Wiek : 30
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
I've got a message that you can't ignore
Maybe I'm just not the man I was before
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t6145-gabriel-tonks https://www.morsmordre.net/t6193-gabrysiowe-listy https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f177-wybrzeze-exmoor-somerset-wrzosowa-przystan https://www.morsmordre.net/t6795-skrytka-bankowa-nr-1529 https://www.morsmordre.net/t6194-gabriel-tonks
Re: Hotel Transylvania [odnośnik]28.03.19 21:56
The member 'Gabriel Tonks' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 61

--------------------------------

#2 'k15' : 4
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Hotel Transylvania - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Hotel Transylvania [odnośnik]28.03.19 22:58
Tu o przerzucałam kostkę. <3


Clara wskazywała mu co i jak więc układał - i spieszył się, bo robiło się coraz bardziej duszno. Poszło jednak szybko i najwidoczniej się udało, bo po chwili wspólnie łagodnie opadli na ziemię. I w sumie to miło było poczuć grunt pod stopami.
- Nie, żebym nie lubił latać, ale fajnie się stoi, co nie? - mruknął, choć spoglądał wciąż ku górze na ten mały kosmos. Nawet się zagapił, lubił patrzeć na podobne rzeczy i chyba dlatego tak mało o nich wiedział - trochę odpływał w jakieś marzenia zamiast słuchać nauczyciela.
Tak czy inaczej dopiero po chwili dotarł do niego dźwięk, a kiedy odwrócił się i zobaczył zegary, zmarszczył brwi. Chwilę zajęło mu zrozumienie, co się dzieje. Mechanizmy były popsute, świrowały, a ten dźwięk sprawiał, że czuł się... dziwnie.
- Widzisz te zębatki? - mruknął, kiedy wziął w rękę ten zegar, który zdawał się chodzić normalnie. Było mu wręcz niedobrze od tego dźwięku. Marszczył brwi. Nie sądził by Clara interesowała się majsterkowaniem czy mugolskimi zegarami, w sumie nie był pewien czy w ogóle cokolwiek o mugolskich wynalazkach wiedziała.
- Niektóre się porozsuwały. Trzeba je trochę dokręcić, jak tutaj. - pokazał jej, bo musieli działać szybko. - Tylko ostrożnie...
Praca była dość detaliczna, musieli uważać, ale jeśli się postarają, dadzą radę to ponaprawiać.
- Ja zajmę się tymi które się spieszą. - dodał, odwracając jeden z zegarów i starając się ostrożnie przesunąć odpowiedni element. - Że akurat dzisiaj nie zabrałem scyzoryka.
Mruknął, bo w tej chwili koszmarnie by mu się ten mały drobiazg przydał. Akurat dzisiaj jednak nie zabrał torby w której miał go ostatnio, a jakoś nie pomyślał o tym żeby go zabierać do kieszeni - szli w końcu do domu strachów. No, nieważne. Jakoś da sobie radę, oboje dadzą.
- Pośpiewamy? - odezwał się, starając się jakoś przegadać, przekrzyczeć ten dźwięk. Czuł się od niego źle i wiedział że Clara pewnie czuje się podobnie. - Trudno mi wpaść na jakiś konkretny hit. - przyznał. Był rozproszony. - Coś Celesty?


Brak zręcznych rąk, mugolo na II, instruuję Clarę!



Po prostu nie pamiętać sytuacji w których kostka pęka, wiem
Nie wyrzucę ST,
Chociaż bardzo chcę,
Mam nadzieję, że to wie MG.
Bertie Bott
Bertie Bott
Zawód : Pracownik w Urzędzie Patentów Absurdalnych, wlaściciel Cukierni Wszystkich Smaków
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Po co komu rozum, kiedy można mieć szczęście?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Hotel Transylvania - Page 16 Giphy
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
https://www.morsmordre.net/t3352-bertie-bott https://www.morsmordre.net/t3460-jerry#60106 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-west-country-dolina-godryka-24 https://www.morsmordre.net/t3537-skrytka-bankowa-nr-844 https://www.morsmordre.net/t3389-bertie-bott
Re: Hotel Transylvania [odnośnik]28.03.19 22:58
The member 'Bertie Bott' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 34
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Hotel Transylvania - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Hotel Transylvania [odnośnik]28.03.19 23:24
Przerażający los - powtórzyła za nim w myślach, sądząc jednak inaczej. Figlarny uśmiech pojawił się na umalowanej twarzy, ale Clara nie wypowiedziała na ten temat ani słowa. Nie zamierzała wprowadzać ich w niezręczność sytuacji, co bez dwóch zdań miałoby miejsce, gdyby tylko pociągnęła tę dyskusję dalej. Zamiast tego delektowała się ciepłem bottowskiej dłoni - z ulgą, że jej nie odepchnął ani nie wyśmiał. Trochę się tego obawiała, ponieważ nadal nie znała do końca statusu ich relacji; co brzmiało bardzo dziwnie w jej głowie, aczkolwiek dopóki były to tylko myśli, to nie miała się czego obawiać. Zakładała w końcu, że Bertie nie zna się na czytaniu w cudzych umysłach - pozostawała bezpieczna. - Twoje uwodzicielskie komplementy chyba nigdy mi się nie znudzą - zaśmiała się cicho, ale ciepło. Nie pasowała trochę do tego przebrania oraz wizerunku jaki stworzyła. Waffling daleko było do upiornej pani klaunowej, ale chyba pan klaun nie miał nic przeciwko. Albo perfekcyjnie udawał, choć o to szatynka go nie podejrzewała.
Przyjemnie było być tak blisko - Clarence zaczęła się wręcz cieszyć z możliwości szybowania pod sufitem. Gdyby nie kończące się sukcesywnie powietrze, mogłaby tak zostać przez cały pobyt. Po prostu oni we dwoje, podniebne eskapady oraz ujmująco piękny świetlik. Niestety, brakowało czasu na wydawanie zachwytu - przecież starała się uporządkować prawidłowo planety. Zadanie okazało się trudnym, tym bardziej, że musiała poinstruować swego partnera co każdej konkretnej kuli. Obojgu wspólnymi siłami udało się rozwiązać zagadkę, natomiast świetlik rozsunął się przed nimi, ukazując wnętrze kolejnego pokoju.
- Tak, dobrze, że nam się udało. Mam dość już sytuacji zapierających dech w piersiach, przynajmniej na dziś - wyrzekła całkiem wesoło. - I jeśli chcesz się mnie pozbyć, to musisz postarać się mocniej - dodała, mrugając do Bertiego sugestywnie. Dając mu znać, że zamierzała trzymać się blisko i nigdzie nie odchodzić. Samowolne wędrówki po nawiedzonym hotelu brzmiały dla Clary zbyt intensywnie. Tak samo zresztą jak nieustające bicie chyba tysiąca zegarów znajdujących się w kolejnym pokoju. - Strasznie ich dużo - zauważyła zdziwiona, coraz bardziej zaniepokojona kakofonią dźwięków wypełniających pomieszczenie. - Tak, coś kojarzę - rzuciła możliwie głośno, żeby mężczyzna zdołał ją usłyszeć wśród tego wszechobecnego tykania. - Wezmę te spóźniające się - zadecydowała w takim układzie, próbując rzeczywiście naprawić zepsute zegarki. Jednak zadanie okazało się utrudnionym przez dość niezgrabne dłonie. Nie poddawała się, słuchała wskazówek pana klauna i starała się opanować ten dźwięczy chaos. - Nie wierzę, że chcesz to sobie robić. Wyję jak mordowana gąska - zaśmiała się zasłyszawszy śmiałą propozycję Botta. - Zresztą, kojarzę tylko Kociołek pełen gorącej miłości - przyznała zastanawiając się nad repertuarem Celestyny.

| Brak zręcznych rąk, mugoloznawstwo poziom I, słucham Bertiego.



Odpłynę wiotkim statkiem w szerokie ramiona horyzont pęknie jak szklana obroża pożegnają mnie ciszą gęstych drętwych zmierzchów iluminacje światła jak ostatni pożar.

Clarence Waffling
Clarence Waffling
Zawód : numerolog, włóczęga, kelnerka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
mieć ręce pod głową
zmrużone oczy
patrzeć jak życie
się toczy…
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t6362-clarence-waffling https://www.morsmordre.net/t7114-poczta-clary#188541 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t3566-pokoj-clary
Re: Hotel Transylvania [odnośnik]28.03.19 23:24
The member 'Clarence Waffling' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 19
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Hotel Transylvania - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Hotel Transylvania [odnośnik]28.03.19 23:44
Charlie przed przemianą również nie czuła takich chęci, ale zostając animagiem stała się w jakiejś części kotem i po przemianie zdarzało jej się odczuwać pewne subtelne podszepty kociego instynktu, zwłaszcza jeśli przebywałaby w kociej powłoce dłużej. W obecnych czasach ta umiejętność mogła jej się jednak przydać, tym bardziej że nie potrafiła walczyć i większą szansę miała na ucieczkę niż na przetrwanie choć dziesięciu minut pojedynku.
Zamyśliła się; nie była pewna, czy Zakon miewał tak tajne misje, gdzie nie można było mówić o tym siostrze. Chyba że ktoś był Gwardzistą, oni mieli swoje sekrety, ale Vera do nich nie należała.
- Zapytam kogoś z naszych przyjaciół, może ktoś będzie coś wiedział – powiedziała, mając na myśli Zakonników, ale nie wypowiedziała tej nazwy głośno, bo nie wiadomo, kto mógł czaić się za rogiem. Mogła jednak podpytać aurorów z Zakonu, może ktoś coś słyszał o tej ostatniej misji Very z której nie wróciła. Ktoś musiał coś wiedzieć, przecież nie poszła tam sama.
Również zdziwiło ją, że jeszcze nie napotkały nikogo innego, jeśli nie licząc zbroi i nietoperzy – bo to, co wydawało się przerażającymi, szepczącymi twarzami, w rzeczywistości było tylko nietoperzami. Charlie rozpoznała je i jej strach od razu się zmniejszył. To tylko spłoszone zwierzęta, nic więcej.
- To tylko nietoperze – szepnęła, widząc panikę Poppy. – Nic nam nie zrobią, już poleciały. Chodź... Chodźmy dalej.
Chwyciła pannę Pomfrey za rękę; teraz to ona zachęcała ją do ruszenia dalej. Może za drzwiami uda im się znaleźć jakiś korytarz, który poprowadzi je do wyjścia? Rzeczywiście to chyba nie było dla nich, do tej pory nigdzie nie widziała ani jednej fiolki z eliksirami ani księgi alchemicznej.
Po otwarciu drzwi do jej uszu dobiegł nierówny szum. Czyżby znowu nietoperze lub inne zwierzęta? Ale nie; po chwili mogła dostrzec, że ten dźwięk powodowały liczne zgromadzone tu zegary. Było ich tak dużo, że nie sposób byłoby ich zliczyć, a drzwi zatrzasnęły się za nimi i nie było drogi odwrotu.
- Zamknięte – jęknęła. – Nie wiem, jak znajdziemy wyjście – pokręciła głową z dezorientacją. Co, jeśli zamek będzie je zmuszał do brnięcia coraz dalej i powrót do wyjścia okaże się niemożliwy? Co, jeśli tu zostaną na zawsze? Wystraszyła się takiej myśli nie na żarty, zastanawiając się, co je podkusiło, żeby bez zaawansowanych umiejętności w urokach i magii obronnej przyjść tutaj samym, bez wsparcia kogoś bardziej uzdolnionego.
Było coś złowieszczego w tym nierównomiernym tykaniu, podobnie jak wcześniej w trzepocie skrzydeł nietoperzy, które zdawało się przypominać słowa. Charlie miała wrażenie jakby przez jej ciało przebiegł dreszcz, ale po chwili dostrzegła, że przed nimi znajdowało się pomieszczenie z dwoma pudełkami, w których znajdowały się jakieś mechanizmy. Jeden był kompletny, drugi uległ uszkodzeniu, a jego części leżały rozrzucone na podłodze. Tak jak proponowała Poppy, musiały spróbować go naprawić.
- Może to pomoże – zgodziła się. – Nie znam się na tym, ale może jak popatrzymy na ten pierwszy, to uda nam się połączyć części prawidłowo?
Poppy wyjaśniła jej co nieco na temat mugolskich wynalazków i pokazała, co powinna robić. Charlie korzystając z jej wskazówek i obserwując działający mechanizm starała się powkładać części na odpowiednie miejsca. Ręce jej się trzęsły, tykanie rozpraszało coraz bardziej, ale starała się wykonać zadanie zgodnie ze wskazówkami uzdrowicielki. Chciała jak najszybciej opuścić to pomieszczenie i uwolnić się od upiornych dźwięków, niby niegroźnych, ale jednak... na swój sposób przerażających.

| zręczne ręce 0, mugoloznawstwo 0, ale Poppy udziela mi wskazówek




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Hotel Transylvania [odnośnik]28.03.19 23:44
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 63
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Hotel Transylvania - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Hotel Transylvania [odnośnik]29.03.19 0:40
- Tego, że jak w towarzystwie podczas podobnych zabaw jest puchon należy zawsze podbić stawkę - nikła łuna wspomnień przeplotła się w zielonych tęczówkach budząc krótkie rozbawienie tym co było już minione. Zabawne, że z obecnej perspektywy choć to właśnie beztroska, lekka młodość stanowiła lwią część jego życia odnosił wrażenie, ze było zgoła inaczej. Chwile w których wspinał się wraz z kuzynem po omszałych, splecionych ze sobą gałęziak wiekowych drzew. Butne ucieczki funkcjonujące na pograniczu zakazów rodzicielki. Miał jeszcze wtedy tą nutę dziarskości podobną do Samuela. To wszystko jednak było już przeszłością. Rozpierzchło się, wygasło, przepadło nie wiedzieć kiedy skuwając wszystko chłodem rzeczywistości, której nie potrafił z siebie już zedrzeć. A może zwyczajnie nie chciał.
Zamek bez wątpienia swoją magiczną konstrukcją mógł wzbudzać konsternację i dociekliwość. Kto w ogóle stworzył coś takiego, dlaczego...? była to bardziej pułapka na upiory której moc słabła w dzień duchów, czy jednak kryjówka w której tego dnia zbłąkane zjawy mogły szukać schronienia? czy faktycznie, ci którzy w niej zbłądzili stawali się częścią tej trupy? W końcu i takie też historie chodziły. Tym jednak nie podzielił się na głos. Nie miało to chyba już znaczenia gdy już tu byli.
On sam miał w zwyczaju w przeciwieństwie do niej wykorzystywać te chwile. Nie był z tego powodu zawsze lubiany, lecz nigdy też nie poszukiwał sympatii, a towarzyszy z którymi mógł dążyć do celu. Tak jak robił to dzisiejszej nocy wraz z Anastazją. Nie pokazał tego na twarzy, lecz odetchnął z ulgą w chwili w której czarownica pomimo zastygnięcia po chwili płynnie skłamała. Mara poruszyła się raz jeszcze wzmagając obawy by po chwili zniknąć pozostawiając im klucz do dalszej drogi.
Skamander czekał, aż czarownica go wykorzysta i zaprowadzi ich nieoczekiwanie do lasu.
- Zabawne, przed chwilą myślałem właśnie o lesie - przeszedł go dreszcz kiedy pomyślał, że coś mogło otrzeć się o jego myśli i je wykorzystać. Powiódł więc wzrokiem po pnących się ku górze drzewach tak innych od tych trzymanych we wspomnieniach, że odczuł ulgę pozwalając nogom prowadzić się na przód bo też żadnej innej ścieżki przed nim nie było. przeszedł przez pierwszą futrynę, a następnie zbliżał się do kolejnej, kiedy to jego ciało zamarło w półkroku. nie z powodu przerażenia, przynajmniej jeszcze nie - ciało oplatała roślina. Niespodziewanie szybko zdołała opleść szyję zaczynając pozbawiać aurora tchu. Pomimo rosnącej paniki budzącej niekontrolowane szarpnięcia starał się zadrzeć spojrzenie w dół tak by spróbować zidentyfikować roślinę i móc wyrwać się z opresji.

|zielarstwo I, spostrzegawczość II


Find your wings


Anthony Skamander
Anthony Skamander
Zawód : Rebeliant
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Kawaler
You don't need a weapon when you were born one
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5456-budowa#124328 https://www.morsmordre.net/t5494-hrabina#125516 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f256-bexley-high-street-27-4 https://www.morsmordre.net/t5495-skrytka-bankowa-nr-1354#125517 https://www.morsmordre.net/t5479-anthony-skamander#124933
Re: Hotel Transylvania [odnośnik]29.03.19 0:40
The member 'Anthony Skamander' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 10
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Hotel Transylvania - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Hotel Transylvania [odnośnik]29.03.19 1:17
- Kobietę będziesz bił? Aleś ty szarmancki - prychnęła, słysząc odpowiedź Randalla. - Co za tani chwyt, Lupin. Jak już chciałeś się załapać na usta-usta, trzeba się było bardziej wysilić. I zaprosić mnie na jakąś normalną randkę, a nie do domu strachów. Punkty ujemne, mój drogi, punkty ujemne. - pokręciła głową, wzdychając cierpiętniczo i rozkładając ręce w wyrazie bezgranicznej rozpaczy. Też się zgrywała, chociaż szczerze mówiąc, uznała ten żart za odrobinkę... niewygodny.
Gdy przyszło do ich kłamstwa, Forence uważała, by głos jej nie zadrżał, nie dodawała zbyt wielu szczegółów o ich dwójce - a przynajmniej wydawało jej się, że robi to w sposób właściwy. Niestety, pomyliła się i to bardzo. Gdy nagle tuż przed jej twarzą zmaterializowały się ogromne, żółte ślepia, kobieta nie mogła nic poradzić na krzyk, który wyrwał się z jej gardła. Może te oczy i dziób nie były by aż takie straszne, gdyby Florence nie została tak nagle zaskoczona - ale właśnie o to przecież chodziło, aby wystraszyć ich wtedy, kiedy najmniej się będą tego spodziewać. Fortescue niemal odruchowo skoczyła w stronę Randalla, próbując się za nim schować. Na całe szczęście, mogli uciec przez drzwi - z dala od tego okropnego straszydła.
Kolejny pokój wydał jej się na szczęście dużo przyjemniejszy. Żadnych straszydeł, żadnego tajemniczego głosu. Co prawda fakt, że nagle zaczęli się unosić w powietrzu wydał jej się odrobinę podejrzany, ale w sumie to było nawet miłe. No i mieli całkiem ładne oświetlenie. Te kule wiszące pod sufitem były naprawdę imponujące. Niestety, Florence, która nie miała większego pojęcia o astronomii, mogła tylko domyślać się, co one przedstawiają - tym bardziej że niedobry Randall nawet nie podzielił się z nią swoimi domysłami. Obserwowała przez chwilę co robił i spróbowała mu pomóc. Próbowała z tym większą zawziętością, że sama czuła, że nagle zaczyna brakować im powietrza. Na chwilę poczuła, jak ogarnia ją panika, ale po kilku sekundach zdała sobie sprawę, że najlepszym wyjściem z sytuacji, będzie po prostu próbować dalej. A nuż widelec, uda jej się poukładać te kulki we właściwej kolejności!

Astronomia = 0 Sad Spostrzegawczość = 2
Randall mi nie podpowiedział, samolub jeden


What is my life?
Am I doing this right?
I just realized that I might

Not know what the hell is going on!

Florence Fortescue
Florence Fortescue
Zawód : Bezrobotna
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
If you can't see anything beautiful about yourself...
Get a better mirror
Look a little closer
Stare a little longer
OPCM : 5 +2
UROKI : 4 +3
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 10
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 3
Genetyka : Czarownica
Hotel Transylvania - Page 16 Tumblr_p0ebmcr3Ki1wbxqk4o1_540
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t3964-florence-fortescue https://www.morsmordre.net/t3969-hiacynt#76587 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f278-pokatna-5-2 https://www.morsmordre.net/t3970-florence-fortescue#76622
Re: Hotel Transylvania [odnośnik]29.03.19 1:17
The member 'Florence Fortescue' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 59

--------------------------------

#2 'k15' : 5
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Hotel Transylvania - Page 16 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 16 z 28 Previous  1 ... 9 ... 15, 16, 17 ... 22 ... 28  Next

Hotel Transylvania
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach