TRENING - P. Moss vs V. Rineheart
Strona 2 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Opuszczona tawerna
DZIELNICA PORTOWA, DOKI 20 lutego 1957
Philippa Moss & Vincent Rineheart
Szafka zniknięć
[bylobrzydkobedzieladnie]
Philippa Moss & Vincent Rineheart
Szafka zniknięć
[bylobrzydkobedzieladnie]
I show not your face but your heart's desire
Ostatnio zmieniony przez Ain Eingarp dnia 14.01.20 20:06, w całości zmieniany 1 raz
The member 'Philippa Moss' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 13
'k100' : 13
Ciemność. Żaden błysk nie wypłynął z jej różdżki. Jak to możliwe, że nie radziła sobie z tak banalnym urokiem? Niemniej nie zamierzała teraz tego roztrząsać. Otrzymała jeszcze jedną szansę. Tym razem usta przymierzyły się do wypowiedzenia złośliwego zaklęcia. Wyjątkowo śmierdzącego.
- Nidoris!
- Nidoris!
Philippa Moss
Zawód : barmanka w "Parszywym Pasażerze", matka niuchaczy
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 10 +1
UROKI : 22 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
The member 'Philippa Moss' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 76
'k100' : 76
163/213, kara - 10
Nie czuł się swobodnie, czując pozostałości po ostatnim zaklęciu. - Nieźle! - rzucił trochę siłowo, mimo pozornego, poprawnego wyjścia z rozgrzanych płomieni. Ból przeszkadzał w pełnej koncentracji, jednakże nie mógł całkowicie sparaliżować. Nie był z siebie zadowolony - niemalże każda akcja kończyła się niepowodzeniem. Czyżby zbyt dużo ostatnich wrażeń działało na jego niekorzyść? Pierwsza próba przeciwniczki okazała się fiskiem, lecz zaraz potem specyficzne zaklęcie mknęło w jego stronę. - Protego. - czy tym razem obrona się powiedzie?
[bylobrzydkobedzieladnie]
Nie czuł się swobodnie, czując pozostałości po ostatnim zaklęciu. - Nieźle! - rzucił trochę siłowo, mimo pozornego, poprawnego wyjścia z rozgrzanych płomieni. Ból przeszkadzał w pełnej koncentracji, jednakże nie mógł całkowicie sparaliżować. Nie był z siebie zadowolony - niemalże każda akcja kończyła się niepowodzeniem. Czyżby zbyt dużo ostatnich wrażeń działało na jego niekorzyść? Pierwsza próba przeciwniczki okazała się fiskiem, lecz zaraz potem specyficzne zaklęcie mknęło w jego stronę. - Protego. - czy tym razem obrona się powiedzie?
[bylobrzydkobedzieladnie]
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Ostatnio zmieniony przez Vincent Rineheart dnia 09.02.20 12:14, w całości zmieniany 4 razy
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'Vincent Rineheart' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 1
'k100' : 1
158/213 kara -10
Świat uspokoił się nieznacznie. Możliwość powrotu do przerwanej konfrontacji, nie napawała optymizmem. Mężczyzna czuł jak siły witalne wyrywają się z posiniaczonego ciała, a niechęć i rezygnacja, poniewiera psychikę. Odetchnął ciężko, przedłużając gest nabierania powietrza. Przez chwilę regenerował, odnawiał wewnętrzną moc. Ponownie ustawił się na odpowiednim miejscu. Tym razem był to środek tawerny; najmniej zdewastowana, obszerna przestrzeń. Wyciągnął jedną nogę do przodu, pochylił postawę, zamachnął prawym nadgarstkiem i głośno wypowiedział nazwę inkantacji: - Planta Doleto! – może ogniste zaklęcie okaże się łaskawe?
Świat uspokoił się nieznacznie. Możliwość powrotu do przerwanej konfrontacji, nie napawała optymizmem. Mężczyzna czuł jak siły witalne wyrywają się z posiniaczonego ciała, a niechęć i rezygnacja, poniewiera psychikę. Odetchnął ciężko, przedłużając gest nabierania powietrza. Przez chwilę regenerował, odnawiał wewnętrzną moc. Ponownie ustawił się na odpowiednim miejscu. Tym razem był to środek tawerny; najmniej zdewastowana, obszerna przestrzeń. Wyciągnął jedną nogę do przodu, pochylił postawę, zamachnął prawym nadgarstkiem i głośno wypowiedział nazwę inkantacji: - Planta Doleto! – może ogniste zaklęcie okaże się łaskawe?
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'Vincent Rineheart' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 55
'k100' : 55
Nie, właśnie nie powinien odchodzić, kiedy magia ustała. Winni kontynuować starcie, ciesząc się, że udało im się przeciwstawić psotnej magii. Philippa nie szukała rozsądnych argumentów, oblewających całe zajście blaskiem jasności. Nie. – Nic mi nie jest. W porządku. Trudno przewidzieć coś takiego – odpowiedziała spokojnie, bez wyczuwalnego śladu irytacji czy innej emocji mogącej go spłoszyć. To on był tym rannym i to jemu przez chwilę przyglądała się dłużej, jakby drugie pytanie wzbudziło w niej zawahanie. Tarcza go zawiodła, ale wciąż, mimo draśnięć i poparzeń, wyglądał nieźle. Mogłaby nawet rzec, że te zadrapania dodawały mu przyjemnej dla damskiego oka drapieżności. Oto mężczyzna niepokojący, z niewiadomą historią staną pośrodku opuszczonego chaosu. Podobało jej się to. Wyprostowała jednak plecy gotowa do kontynuowania tego spotkania. – Tak, twoja kolej – odpowiedziała miękko, przyjmując znów odpowiednią pozycję. Nie doczepiała dramatycznych kroków, które jeszcze nie zostały wykonane, tylko dlatego że ten jeden raz pech potarmosił kruchymi ścianami tawerny. Teraz mógł uderzyć w nią z siłą, której nie powstrzyma. I zrobił to. Zaatakował. Zaraz znów mknęło ku niej zaklęcie. Wysunęła stopę do przodu, a uniesioną różdżkę wezwała do wyczarowania tarczy. – Protego!
Philippa Moss
Zawód : barmanka w "Parszywym Pasażerze", matka niuchaczy
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 10 +1
UROKI : 22 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
The member 'Philippa Moss' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 8
'k100' : 8
158/213 kara -10
Odetchnął z ulgą, gdy przeciwniczka zapewniła o całkowitej pełni zdrowia. Zaniepokojony wcześniejszym incydentem, odczuwał dość spore poczucie winy. Sytuacja stawiała go w niekomfortowym położeniu. Miał jedynie nadzieję, że nie spisała go na straty; zestawiła w randze najbardziej nieprzewidywalnych i mało zdolnych czarodziejów. On sam zatrwożył się na myśl, iż z jego mocą, dzieje się coś złego. A może to różdżka na dobre odmówiła posłuszeństwa? Już kiedyś naraził ją na zniszczenie; niewielkie wyszczerbienie z prawej strony, było najlepszym przykładem. Westchnął, aby rzucić tylko ulotne: - Całe szczęście! - nie wyczuwał w jej głosie nutki złośliwości, ani zażenowania. Wydawała się spokojna, wyrozumiale podchodzące do nietypowe zdarzenia. Patrzyła na niego w sposób wymowny, lustrując niestabilną sylwetkę. Gdy zaproponowała dalszy ciąg konfrontacji, przymknął powieki, aby wprowadzić wewnętrzny spokój. Przygotowując się do kolejnego ruchu, wybrał nieco bardziej przewrotną inkantację. Nie wymagała zbyt dużego nakładu siły, lecz jej powodzenie dawało mu chwilową przewagę. Mógł ponownie zaatakować - zielone światło mknęło w jej stronę. Widział jak błysk, rozpływa się na niebieskawej tarczy, która po chwili rozmywa się w powietrzu. Już za chwilę odczuje piekące języki ognia. Jak sobie poradzi? Kącik ust powędrował nieznacznie do góry, nie zamierzał przerywać. Przesuwając się nieznacznie w bok, niemalże natychmiastowo wyrzucił kolejny atak: - Lancea! - może i tym razem, los okaże się łaskawy.
Odetchnął z ulgą, gdy przeciwniczka zapewniła o całkowitej pełni zdrowia. Zaniepokojony wcześniejszym incydentem, odczuwał dość spore poczucie winy. Sytuacja stawiała go w niekomfortowym położeniu. Miał jedynie nadzieję, że nie spisała go na straty; zestawiła w randze najbardziej nieprzewidywalnych i mało zdolnych czarodziejów. On sam zatrwożył się na myśl, iż z jego mocą, dzieje się coś złego. A może to różdżka na dobre odmówiła posłuszeństwa? Już kiedyś naraził ją na zniszczenie; niewielkie wyszczerbienie z prawej strony, było najlepszym przykładem. Westchnął, aby rzucić tylko ulotne: - Całe szczęście! - nie wyczuwał w jej głosie nutki złośliwości, ani zażenowania. Wydawała się spokojna, wyrozumiale podchodzące do nietypowe zdarzenia. Patrzyła na niego w sposób wymowny, lustrując niestabilną sylwetkę. Gdy zaproponowała dalszy ciąg konfrontacji, przymknął powieki, aby wprowadzić wewnętrzny spokój. Przygotowując się do kolejnego ruchu, wybrał nieco bardziej przewrotną inkantację. Nie wymagała zbyt dużego nakładu siły, lecz jej powodzenie dawało mu chwilową przewagę. Mógł ponownie zaatakować - zielone światło mknęło w jej stronę. Widział jak błysk, rozpływa się na niebieskawej tarczy, która po chwili rozmywa się w powietrzu. Już za chwilę odczuje piekące języki ognia. Jak sobie poradzi? Kącik ust powędrował nieznacznie do góry, nie zamierzał przerywać. Przesuwając się nieznacznie w bok, niemalże natychmiastowo wyrzucił kolejny atak: - Lancea! - może i tym razem, los okaże się łaskawy.
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'Vincent Rineheart' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 22
'k100' : 22
199/209
Zgubna pewność siebie. Zapiekły ją stopy, zaświeciły się niemal te śliczne buty prosto z portowego odzysku. Tak je lubiła, a tymczasem po powrocie do domu będą wymagały troski. Tak samo jak i rozgrzane, piekące stopy. Skutek jego magii odwrócił uwagę Moss od pojedynku, co chętnie wykorzystał przeciwnik, celując w nią sprytnie następnym zaklęciem. Jego różdżka jednak wypuściła je niepewnie, nie zdołało zagrozić Philippie. Miała szansę, by zaatakować.
– Lancea! – powieliła jego pomysł, skupiając w sobie jak najwięcej mocy.
Zgubna pewność siebie. Zapiekły ją stopy, zaświeciły się niemal te śliczne buty prosto z portowego odzysku. Tak je lubiła, a tymczasem po powrocie do domu będą wymagały troski. Tak samo jak i rozgrzane, piekące stopy. Skutek jego magii odwrócił uwagę Moss od pojedynku, co chętnie wykorzystał przeciwnik, celując w nią sprytnie następnym zaklęciem. Jego różdżka jednak wypuściła je niepewnie, nie zdołało zagrozić Philippie. Miała szansę, by zaatakować.
– Lancea! – powieliła jego pomysł, skupiając w sobie jak najwięcej mocy.
Philippa Moss
Zawód : barmanka w "Parszywym Pasażerze", matka niuchaczy
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 10 +1
UROKI : 22 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
The member 'Philippa Moss' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 33
'k100' : 33
199/209
Powstrzymała silną potrzebę tupnięcia nogą. Co za durna magia. Nie chciała jej słuchać. Nieposłuszeństwo rozzłościło Moss wyjątkowo. Postanowiła sięgnąć po coś paskudniejszego. - Commotio! - zawołała wściekle, licząc, że tym razem będzie to atak spektakularny, że zaboli.
Powstrzymała silną potrzebę tupnięcia nogą. Co za durna magia. Nie chciała jej słuchać. Nieposłuszeństwo rozzłościło Moss wyjątkowo. Postanowiła sięgnąć po coś paskudniejszego. - Commotio! - zawołała wściekle, licząc, że tym razem będzie to atak spektakularny, że zaboli.
Philippa Moss
Zawód : barmanka w "Parszywym Pasażerze", matka niuchaczy
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 10 +1
UROKI : 22 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
The member 'Philippa Moss' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 60
'k100' : 60
Strona 2 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
TRENING - P. Moss vs V. Rineheart
Szybka odpowiedź