TRENING - P. Moss vs V. Rineheart
Strona 5 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Opuszczona tawerna
DZIELNICA PORTOWA, DOKI 20 lutego 1957
Philippa Moss & Vincent Rineheart
Szafka zniknięć
[bylobrzydkobedzieladnie]
Philippa Moss & Vincent Rineheart
Szafka zniknięć
[bylobrzydkobedzieladnie]
I show not your face but your heart's desire
Ostatnio zmieniony przez Ain Eingarp dnia 14.01.20 21:06, w całości zmieniany 1 raz
The member 'Vincent Rineheart' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 41
'k100' : 41
83/213 kara -40
Obrona znów odmówiła posłuszeństwa. Nie był nawet nader zdziwiony. Wręcz przeciwnie, w duchu przygotowywał się na skutki zaklęcia. Włócznia, spektakularnie uformowana z nagromadzonej mgły, mknęła w jego stronę. Lubił ten czar - efektowny, a za razem uderzający w samo serce przeciwnika. Tak jak teraz, gdy mleczny grot ugodził jego ciało, odpychając o kilka metrów do tyłu. Zakrztusił się przez chwilę, pierś zabolała urwanym bólem. Wiedział, że w tym momencie nie miał szans na dalszą walkę. Obrażenia były zbyt liczne, przewlekły ból wnikał w tkanki. Czerwona ciecz nadal wsiąkała w materiał, przynajmniej takie miał wrażenie, czując jak przepływa po zranionym ramieniu. Oddychał już coraz ciężej. W głowie pojawiła się myśl, którą ciężko było wypowiedzieć na głos. Pokonała go w bardzo zgrabnym i spektakularnym pojedynku. Była silna, posiadała naprawdę wysokie umiejętności. Był pełny podziwu. Chyba nie do końca dobrze ją ocenił; zbagatelizował moc, skupiony na niewinnym, delikatnym pierwszym wrażeniu. Czy już kiedyś nie poślizgnął się na stwierdzeniu, iż to co niewinne, walczy najdzielniej? Męska duma zabraniała stwierdzenia, lecz rozsądek, który zazwyczaj wygrywał z emocjami zdołał ułożyć usta w siłowe, naznaczone brakiem komfortu zdanie: - Zakończmy to. Bo mnie zabijesz. - rzucił z nutą wymuszonego rozbawienia. Z jego ust nie padło wyraźne poddanie, chciał zamaskować ten stan nieco inną wypowiedzią. Takie były realia, przegrał, nie dawał rady. Dziękował w duchu, że pojedynek przyjął taką formę. Wiele się nauczył i na pewno wykorzysta to na przyszłość. Droga towarzyszko, wygrałaś tylko jedną bitwę, lecz przed nami kolejne, wojenne zmagania!
Obrona znów odmówiła posłuszeństwa. Nie był nawet nader zdziwiony. Wręcz przeciwnie, w duchu przygotowywał się na skutki zaklęcia. Włócznia, spektakularnie uformowana z nagromadzonej mgły, mknęła w jego stronę. Lubił ten czar - efektowny, a za razem uderzający w samo serce przeciwnika. Tak jak teraz, gdy mleczny grot ugodził jego ciało, odpychając o kilka metrów do tyłu. Zakrztusił się przez chwilę, pierś zabolała urwanym bólem. Wiedział, że w tym momencie nie miał szans na dalszą walkę. Obrażenia były zbyt liczne, przewlekły ból wnikał w tkanki. Czerwona ciecz nadal wsiąkała w materiał, przynajmniej takie miał wrażenie, czując jak przepływa po zranionym ramieniu. Oddychał już coraz ciężej. W głowie pojawiła się myśl, którą ciężko było wypowiedzieć na głos. Pokonała go w bardzo zgrabnym i spektakularnym pojedynku. Była silna, posiadała naprawdę wysokie umiejętności. Był pełny podziwu. Chyba nie do końca dobrze ją ocenił; zbagatelizował moc, skupiony na niewinnym, delikatnym pierwszym wrażeniu. Czy już kiedyś nie poślizgnął się na stwierdzeniu, iż to co niewinne, walczy najdzielniej? Męska duma zabraniała stwierdzenia, lecz rozsądek, który zazwyczaj wygrywał z emocjami zdołał ułożyć usta w siłowe, naznaczone brakiem komfortu zdanie: - Zakończmy to. Bo mnie zabijesz. - rzucił z nutą wymuszonego rozbawienia. Z jego ust nie padło wyraźne poddanie, chciał zamaskować ten stan nieco inną wypowiedzią. Takie były realia, przegrał, nie dawał rady. Dziękował w duchu, że pojedynek przyjął taką formę. Wiele się nauczył i na pewno wykorzysta to na przyszłość. Droga towarzyszko, wygrałaś tylko jedną bitwę, lecz przed nami kolejne, wojenne zmagania!
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Strona 5 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
TRENING - P. Moss vs V. Rineheart
Szybka odpowiedź