Connaught Square
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Connaught Square
To na tym placu znajdującym się w centralnym Londynie przez przeszło 500 lat dokonywano publicznych egzekucji na wrogach państwa, zdrajcach i niewinnych. Szubienicy, która stanowiła główne narzędzie władzy, już nie ma, a plac stanowi tylko ślad na mapie turystycznej, ale wciąż wysłany jest brukiem i obsadzony liczną zielenią, dzięki czemu wielu mieszkańców Londynu wybiera go jako miejsce dla licznych spacerów. Wieczorami, gdy w latarniach zapala się jasne światło, na uliczkach można dostrzec ducha włoskiej tancerki, Marii Taglioni, która Connaught Square niegdyś nazywała swoim domem. Po okolicy krąży plotka, że jest ona tylko iluzją wyczarowaną przez jej zdolnego, angielskiego kochanka.
Druga próba znów spełzła na niczym; tym razem Sigrun nie poczuła jednak nic, zaklęcie było zupełnie nieudane. Bariera niewidzialności wciąż ukrywała trójkę nieznajomych, pozwalając im wyprowadzać ataki, przed którymi trudniej było się obronić. Kątem oka dostrzegła jak Mulciber umyka przed silnymi zaklęciami pod postacią czarnej mgły, lecz Black nie miał tyle szczęścia. Silny wybuch musiał go poturbować. Niewiele brakowało, aby i Rookwood znalazła się w jego zasięgu rażenia.
Przeniosła wzrok na leżące wśród gruzów ciała. W przeciwieństwie do jednego nie dostrzegła ich od razu, mimo że na palcu miała oko ślepego, plamy ich ciepła były słabsze. Przypuszczała, że ciała stygły, a biorąc pod uwagę jak silne zaklęcia rzucała ta trójka - mogły być już martwe. Nie łudziła się, że trafi celnie zaklęciem w nicość, zamiast w nieznajomych, wycelowała różdżką w jedno z ciał, które przed chwilą dostrzegła, w nadziei, że uszło z nich już życie i sprawi, że powstanie na nowo - jako inferius całkowicie poddany woli wiedźmy.
- Inferni! - wyrzekła, dbając o prawidłowy ruch nadgarstka; zaklęcie było trudne i potężne.
| celuję w ciało oznaczone jako A
Przeniosła wzrok na leżące wśród gruzów ciała. W przeciwieństwie do jednego nie dostrzegła ich od razu, mimo że na palcu miała oko ślepego, plamy ich ciepła były słabsze. Przypuszczała, że ciała stygły, a biorąc pod uwagę jak silne zaklęcia rzucała ta trójka - mogły być już martwe. Nie łudziła się, że trafi celnie zaklęciem w nicość, zamiast w nieznajomych, wycelowała różdżką w jedno z ciał, które przed chwilą dostrzegła, w nadziei, że uszło z nich już życie i sprawi, że powstanie na nowo - jako inferius całkowicie poddany woli wiedźmy.
- Inferni! - wyrzekła, dbając o prawidłowy ruch nadgarstka; zaklęcie było trudne i potężne.
| celuję w ciało oznaczone jako A
She's lost control
again
Sigrun Rookwood
Zawód : dowódca grupy łowców wilkołaków
Wiek : 30
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
I am not
ruined
I am
r u i n a t i o n
ruined
I am
r u i n a t i o n
OPCM : 35 +2
UROKI : 4 +1
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 47 +5
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 19
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Sigrun Rookwood' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 99
--------------------------------
#2 'k10' : 4
#1 'k100' : 99
--------------------------------
#2 'k10' : 4
Zmieniony w kłąb czarnego dymu stał się niewrażliwy na ataki w siebie wymierzone. Wstrzelił do góry, wysoko, tak, by z góry dostrzec cały plac i dachy, by zniknąć przeciwnikom z pola widzenia przynajmniej na ten jeden moment, by nie widzieli dokąd zmierza. A potem runął w dół, spory kawałek za nimi, wierząc, że znajdzie się po właściwej stronie dzielącej ich wcześniej bariery i będzie ich widział doskonale z tej nowej, lepszej perspektywy.
Popełnili błąd. Nie powinni atakować najsłabszego z nich. Raz za razem, szybko pragnąc zyskać przewagę. Jeśli chcieli godnego siebie przeciwnika, podstawiał im siebie na srebrnej tacy, pod nos. Wystarczyło tylko odwrócić się i rzucić odpowiednie zaklęcie.
— Viento somnia— zażądał od swojej różdżki, celując daleko przed siebie, bliżej przeciwników, ale wciąż nie w nich. Byli za daleko, by mógł w miarę celnie trafić, oszacował więc zadowalającą go odległość, wykonał ruch nadgarstkiem. Był silny, a ze swoją iluzją znacznie silniejszy. Nie byli w stanie oprzeć się wizjom, które ich nawiedzą. I miał nadzieję, że umrą w męczarniach, w koszmarach, ktore zatrują ich słabe umysły.
| MG, ufam Tobie lecę w ciemno 52 pola od miejsca, w którym stoję, w górę, aktualnie poza mapkę, ale nie uciekam; materializuję się i rzucam zaklęcie.
Jednocześnie zwracam się z prośbą o określenie szacunkowej wysokości kamienicy i opis dachów i informację, czy moi sojusznicy są dla mnie widoczni - nie przyglądam się szczególnie, chcę wiedzieć ile mogę widzieć ogarniając otoczenie wzrokiem
1. zaklęcie
2. przełamanie zaklęcia
3. obrażenia
4. k10
Popełnili błąd. Nie powinni atakować najsłabszego z nich. Raz za razem, szybko pragnąc zyskać przewagę. Jeśli chcieli godnego siebie przeciwnika, podstawiał im siebie na srebrnej tacy, pod nos. Wystarczyło tylko odwrócić się i rzucić odpowiednie zaklęcie.
— Viento somnia— zażądał od swojej różdżki, celując daleko przed siebie, bliżej przeciwników, ale wciąż nie w nich. Byli za daleko, by mógł w miarę celnie trafić, oszacował więc zadowalającą go odległość, wykonał ruch nadgarstkiem. Był silny, a ze swoją iluzją znacznie silniejszy. Nie byli w stanie oprzeć się wizjom, które ich nawiedzą. I miał nadzieję, że umrą w męczarniach, w koszmarach, ktore zatrują ich słabe umysły.
| MG, ufam Tobie lecę w ciemno 52 pola od miejsca, w którym stoję, w górę, aktualnie poza mapkę, ale nie uciekam; materializuję się i rzucam zaklęcie.
Jednocześnie zwracam się z prośbą o określenie szacunkowej wysokości kamienicy i opis dachów i informację, czy moi sojusznicy są dla mnie widoczni - nie przyglądam się szczególnie, chcę wiedzieć ile mogę widzieć ogarniając otoczenie wzrokiem
1. zaklęcie
2. przełamanie zaklęcia
3. obrażenia
4. k10
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 80
--------------------------------
#2 'k8' : 8, 8, 4, 3, 6, 8, 8, 6, 1, 2, 6, 4
--------------------------------
#3 'k8' : 1
--------------------------------
#4 'k10' : 8
#1 'k100' : 80
--------------------------------
#2 'k8' : 8, 8, 4, 3, 6, 8, 8, 6, 1, 2, 6, 4
--------------------------------
#3 'k8' : 1
--------------------------------
#4 'k10' : 8
The member 'Ramsey Mulciber' has done the following action : Rzut kością
'k8' : 5, 2, 7, 7, 6, 7, 2, 1, 5, 1, 5
'k8' : 5, 2, 7, 7, 6, 7, 2, 1, 5, 1, 5
Blondynka próbowała uchronić Perciego przed atakiem węży. Jej różdżka po raz kolejny ją zawiodła. Sama czuła do siebie żal. Nie chciała być ciężarem. Nie miała pojęcia dlaczego tak bardzo magia stała się dla niej oporna. Im dłużej nad tym myślała tym bardziej miała ochotę atakować swoich przeciwników. Oni nie mieli dla nich skrupułów, a ona nie chciała mieć dla nich. Chciała ich dojechać nawet jeśli zaklęcia jej na to nie pozwalały (przepraszam za ordynarne słownictwo, ale staram się przełamać klątwę złych kostek).
Zanim jednak przeszła do ataku postanowiła zrobić coś jeszcze. Czarownica wyciągnęła różdżkę i ze skupieniem rzuciła - Speculio - to był as w rękawie, którego chciała użyć.
Zanim jednak przeszła do ataku postanowiła zrobić coś jeszcze. Czarownica wyciągnęła różdżkę i ze skupieniem rzuciła - Speculio - to był as w rękawie, którego chciała użyć.
Ignis non exstinguitur igneThat is our great glory, and our great tragedy
Lucinda Hensley
Zawód : łamacz klątw i uroków & poszukiwacz artefaktów
Wiek : 28
Czystość krwi : Zdrajca
Stan cywilny : Zaręczona
hope for the best, but prepare for the worst
OPCM : 44 +1
UROKI : 30 +7
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 1
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 2
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Lucinda Hensley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 52
'k100' : 52
Wiedziała, że jej zaklęcie było udane. Czuła w palcach jak biała różdżka rozgrzewa się magią, która miała wspomóc jej towarzyszy. Radziła sobie dobrze w walce, ale była też niemałym wsparciem. W ten sposób mieli większe szanse. Nie zamierzała poddać się bez walki. Nie dzisiaj, nie nigdy. Ale z syczącymi z boku wężami coś należało zrobić. Pamiętała je dokładnie, kiedyś, jeden prawie pozbawił ją życia, drugi zaatakował ją i Eileen w kuchni. Miała nadzieję, że dzisiaj będzie z nimi inaczej. Uniosła różdżkę, chcąc pozbyć się zrodzonych z czarnej magii istot, skierowała ją w stronę węży, postanawiając najpierw zająć się tym, który znajdował się bliżej niej samej.
- Vipera Evanesca. - wypowiedziała jednocześnie przesuwając się w ich kierunku. Potrzebowała, żeby ich uwaga skupiła się bardziej na niej. Z jej pomocą, Blake stawał się prawdziwą mocą. Wiedziała już, że wiele potrafił, mimo wszystko, posiadanie go po swojej stronie, było dla nich korzystne. Jednego silnego czarodzieja mniej w obozie przeciwników, zawsze to chociaż odrobinę raźniej.
| chciałabym użyć przeciwzaklęcia Vipera Evanesca, nie jestem pewna jak to przeciw zaklęcie działa, ale jak działa pojedynczo, to chciałabym najpierw zająć się Karolem
- Vipera Evanesca. - wypowiedziała jednocześnie przesuwając się w ich kierunku. Potrzebowała, żeby ich uwaga skupiła się bardziej na niej. Z jej pomocą, Blake stawał się prawdziwą mocą. Wiedziała już, że wiele potrafił, mimo wszystko, posiadanie go po swojej stronie, było dla nich korzystne. Jednego silnego czarodzieja mniej w obozie przeciwników, zawsze to chociaż odrobinę raźniej.
| chciałabym użyć przeciwzaklęcia Vipera Evanesca, nie jestem pewna jak to przeciw zaklęcie działa, ale jak działa pojedynczo, to chciałabym najpierw zająć się Karolem
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
The member 'Justine Tonks' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 32
'k100' : 32
Siła wybuchu sprowadziła go na ziemię i tym samym raniła. Ogromny huk mocno go zdezorientował. Czuł pulsujące szaleńczo skronie, słyszał szum w uszach, w swojej głowie, nieprzytomnym wzrokiem rozglądając się wkoło. Wciąż miał różdżkę w prawej dłoni i wiedział tylko, że jest wciąż zagrożony. Poderwał się popędliwie, gwałtownym ruchem wywołując mdły posmak w ustach, ale również dzięki niemu doszedł do siebie w jakimś stopniu. Lewą dłonią sięgnął do kieszeni płaszcza i wyjął fiolkę, którą zaraz odkorkował i wypił jej zawartość, lekko rozchwianym krokiem chcąc odejść od powstałego krateru, aby w nim ostatecznie nie skończyć.
| najmocniej przepraszam za odpis na ostatnią chwilę, piję eliksir numer 4 i przemieszczam się
| najmocniej przepraszam za odpis na ostatnią chwilę, piję eliksir numer 4 i przemieszczam się
Alphard Black
Zawód : specjalista ds. stosunków hiszpańsko-brytyjskich w Departamencie MWC
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
step between the having it all
and giving it up
and giving it up
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Ramseyowie pod postacią mgły pomknęli wysoko, znikając z oczu walczących. Wylądowali za plecami Zakonników, na razie pozostając niewidocznymi. Właściwy Mulciber zauważył jednak, że jego sobowtór po przemianie we mgłę stracił swoją materialność. Tak intensywna magiczna akcja jak zmiana kształtu, niemożliwa dla standardowej iluzji, spożytkowała dodatkową moc zaklęcia i sobowtór stał się znów zwykłym Speculio. Wciąż był jednak w stanie rzucać wraz z Ramseyem atakujące przeciwników zaklęcia, od razu powtarzając towarzyszące rzucaniu Viento Somnia ruchy. Znajdowali się poza zasięgiem słuchu Zakonników, a inkantacja przepadła w niosącym się wśród kamienic echo. Tylko ich nagłe zniknięcie mogło wzbudzić obawy w przeciwnikach. Jeżeli którekolwiek z Zakonników zdecyduje się obrócić w kierunku Ramseyów to dostrzeże dwie nie do końca wyraźne ludzkie sylwetki (bardziej niewyraźne dla Percivala niż Justine i Lucindy).
Percival wycelował znów różdżką w przeciwników, tym razem obierając za cel Sigrun i posyłając w jej kierunku potężne Lamino Glacio. Blake dokonał wyboru celu dość szczęśliwie, bowiem w tej samej chwili Black dosłownie zniknął z pola widzenia. Lucindzie udało się rzucić poprawnie zaklęcie Speculio i niematerialna iluzja zjawiła się w wybranym przez czarownicę miejscu. Justine w tym czasie postanowiła zostać pogromcą węży: posłała w grzechotnika Karola udane przeciwzaklęcie, lecz gad był niezwykle zwinny i wykonał unik. To zdało się jednak rozsierdzić grzechotnika Zenona, który z sykiem zaatakował tym razem nie Percivala, a właśnie Tonks, celując łbem w jej nogi.
Sigrun w tym czasie udało się rzucić poprawnie czarnomagiczną klątwę. Wybrała mężczyznę (A), który we wcześniejszej walce z Zakonnikami doznał poważnych, obficie krwawiących ran po uderzeniu Lamino Glacio: Justine znała się na ludzkim ciele w stopniu wystarczającym by móc stwierdzić, że po takim czasie mężczyzna (A) był już martwy. Zaklęcie pomknęło w jego stronę.
MAPKA
Zakon Feniksa odpisuje w tym temacie.
Czas na odpis: 24h.
Lucinda proszona jest o dookreślenie umiejscowienia iluzji.
Rzut na k8 za CM Sigrun. W ciało (A) leci zaklęcie Inferni (149 oczek, CM 50).
Ramsey rzuca zaklęcie Viento Somnia, kolejka 2 z 2 (140 oczek, przełamanie 143, obrażenia 109).
W Sigrun leci zaklęcie Lamino Glacio (siła 134, obrażenia 154).
Grzechotnik Karol wykonał udany unik przed zaklęciem Justine.
Justine atakuje grzechotnik Zenon: silny atak w kończynę dolną (siła 110, obrażenia 56 + możliwe zatrucie jadem). Rzuty tutaj.
Rzut na inicjatywę: nieudany.
Działające zaklęcia:
Liberta: 6/7 (Alphard)
Magicus Extremos: 2/3 (Justine, +26)
Protecta (Lucinda)
Salvio Hexia (Justine)
Speculio (Ramsey)
Wykorzystane umiejętności organizacji:
Ramsey: 1/4
Sigrun: 1/3
Żywotność:
Justine 240/240
Lucinda 181/181
Percival 234/270, -5 (10 odmrożenia, 26 tłuczone)
Alphard 132/220, -20 (88 tłuczone)
Ramsey 217/217
Sigrun 215/215
Grzechotnik Karol: 153/153, S 35, Z 35
Grzechotnik Zenon: 153/153, S 35, Z 35
Percival wycelował znów różdżką w przeciwników, tym razem obierając za cel Sigrun i posyłając w jej kierunku potężne Lamino Glacio. Blake dokonał wyboru celu dość szczęśliwie, bowiem w tej samej chwili Black dosłownie zniknął z pola widzenia. Lucindzie udało się rzucić poprawnie zaklęcie Speculio i niematerialna iluzja zjawiła się w wybranym przez czarownicę miejscu. Justine w tym czasie postanowiła zostać pogromcą węży: posłała w grzechotnika Karola udane przeciwzaklęcie, lecz gad był niezwykle zwinny i wykonał unik. To zdało się jednak rozsierdzić grzechotnika Zenona, który z sykiem zaatakował tym razem nie Percivala, a właśnie Tonks, celując łbem w jej nogi.
Sigrun w tym czasie udało się rzucić poprawnie czarnomagiczną klątwę. Wybrała mężczyznę (A), który we wcześniejszej walce z Zakonnikami doznał poważnych, obficie krwawiących ran po uderzeniu Lamino Glacio: Justine znała się na ludzkim ciele w stopniu wystarczającym by móc stwierdzić, że po takim czasie mężczyzna (A) był już martwy. Zaklęcie pomknęło w jego stronę.
MAPKA
- Informacje:
- Plac otoczony jest rzędami kamienic. Na bruku znajduje się wiele luźnych odłamków gruzu. W prawym rogu znajduje się wysoki na ok. metr okop (brązowa linia) rozerwany Bombardą (ciemniejszy okrąg). Najgłębsze części lejów po Bombardach (zaznaczone na czarno) są względem poziomu chodnika głębokie na ok. metr.
Dla każdej grupy walczącej zostały utworzone tematy ukryte przed pozostałymi, w których odpisujecie na posty Mistrza Gry. Posty po upływie każdej kolejki będą przenoszone do tej lokacji. Także w tej lokacji będą pojawiały się podsumowania Mistrza Gry.
Używając eliksirów proszę o używanie oznaczeń cyfrowych zamieszczonych w Waszych dedykowanych tematach, a przy korzystaniu z czarów niewerbalnych proszę o przesłanie ich na PW według zasad obowiązujących w mechanice.
Celując w któregoś z Ramseyów proszę dokładnie określić, w którego Ramseya się celuje (lewy/prawy Ramsey).
W pojedynku będziemy stosować eksperymentalne zasady inicjatywy, ponieważ w aktualnej sytuacji stare zasady są bez sensu.
Jeżeli w danej kolejce Percival odpisze przed Rycerzami (według godziny dodania jego post musi być przed którymkolwiek z postów Rycerzy) i wykona udany rzut na inicjatywę to będzie mu ona przysługiwać w następnej kolejce (w której będą przysługiwać mu dwa posty zamiast jednego, ale w żadnym z tych dwóch postów nie będzie mógł wykonać rzutu na inicjatywę).
Zakon Feniksa odpisuje w tym temacie.
Czas na odpis: 24h.
Lucinda proszona jest o dookreślenie umiejscowienia iluzji.
Rzut na k8 za CM Sigrun. W ciało (A) leci zaklęcie Inferni (149 oczek, CM 50).
Ramsey rzuca zaklęcie Viento Somnia, kolejka 2 z 2 (140 oczek, przełamanie 143, obrażenia 109).
W Sigrun leci zaklęcie Lamino Glacio (siła 134, obrażenia 154).
Grzechotnik Karol wykonał udany unik przed zaklęciem Justine.
Justine atakuje grzechotnik Zenon: silny atak w kończynę dolną (siła 110, obrażenia 56 + możliwe zatrucie jadem). Rzuty tutaj.
Rzut na inicjatywę: nieudany.
Działające zaklęcia:
Liberta: 6/7 (Alphard)
Magicus Extremos: 2/3 (Justine, +26)
Protecta (Lucinda)
Salvio Hexia (Justine)
Speculio (Ramsey)
Wykorzystane umiejętności organizacji:
Ramsey: 1/4
Sigrun: 1/3
Żywotność:
Justine 240/240
Lucinda 181/181
Percival 234/270, -5 (10 odmrożenia, 26 tłuczone)
Alphard 132/220, -20 (88 tłuczone)
Ramsey 217/217
Sigrun 215/215
Grzechotnik Karol: 153/153, S 35, Z 35
Grzechotnik Zenon: 153/153, S 35, Z 35
Sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli wyjątkowo szybko i nie do końca rozumiał, jak to się stało; obserwował, jak przeciwnik materializuje się po drugiej stronie placu i rzuca zaklęcie – jakie – nie wiedział, w ciągu ostatnich paru sekund akustyka tego miejsca musiała ulec zmianie, bo jeszcze przed chwilą doskonale słyszał inkantacje wypowiadane przez Rycerzy stojących w podobnej odległości. W tym samym czasie drugi z ich wrogów wykazał się wyjątkową intuicją, w ciemności wybierając akurat tego z chuliganów, który w czasie ich walki oberwał najmocniej; być może słudzy Voldemorta obserwowali ich już wcześniej – nie wiedział – był za to pewny, że kiedy przed ich pojawieniem się sprawdzał stan trójki nieprzytomnych czarodziejów, wszyscy żyli.
Nie mieli czego tu szukać. Przeciwnik miał przewagę od samego początku, jego zwycięstwo było kwestią czasu; węże znowu atakowały; przeniósł spojrzenie na Tonks, dłonią sięgając już tkwiącej w kieszeni zapalniczki. Zaczekał jedynie na potwierdzenie Gwardzistki, po czym się odezwał. – Złapcie się mnie. – I dopiero, kiedy się upewnił, że zarówno Justine, jak i Lucinda, trzymają się mocno jego ubrania, aktywował świstoklik.
na inicjatywę rzucam tylko, w razie gdybyśmy tu jeszcze byli w następnej kolejce
Nie mieli czego tu szukać. Przeciwnik miał przewagę od samego początku, jego zwycięstwo było kwestią czasu; węże znowu atakowały; przeniósł spojrzenie na Tonks, dłonią sięgając już tkwiącej w kieszeni zapalniczki. Zaczekał jedynie na potwierdzenie Gwardzistki, po czym się odezwał. – Złapcie się mnie. – I dopiero, kiedy się upewnił, że zarówno Justine, jak i Lucinda, trzymają się mocno jego ubrania, aktywował świstoklik.
na inicjatywę rzucam tylko, w razie gdybyśmy tu jeszcze byli w następnej kolejce
do not stand at my grave and weep
I am not there
I do not sleep
I am not there
I do not sleep
The member 'Percival Blake' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 64
'k100' : 64
Zdążyła już nie raz wcześniej zobaczyć, jak ktoś zmienia się w mgłę. A to potrafiło tylko niewielu, co znacząco niwelowało możliwość tego, kto przed nimi stał. Do tego maski, które zakładali chowając twarze mimo tego, że miasto należało do nich. Trudno było jej to zrozumieć. Obserwowała ruch czarnej mgły tak długo jak mogła, odrywając od niej wzrok gdy kierowała zaklęcie w stronę jednego z węży. Obejrzała się też, by sprawdzić, czy tam nie wyląduje. To było logiczne, kiedy od jednej strony chroniła ich bariera. Z daleka trudniej było go dostrzec i jak się okazało, w ogóle nie dało się usłyszeć. I pomimo wiedzy którą posiadła, nie była w stanie określić, co próbuje zrobić. Mogła jednak określić, czego podejmuje się druga z widocznych sylwetek. Ta inkantacja do nich dotarła, a Just widziała w kogo celuje, choć nie miała pojęcia, czemu świadomość że mężczyzna może być już martwy dotarła do niej tak późno, zanim w jakikolwiek sposób na to zareaguje.Tylko chwilę zajęło jej, by zrozumieć, że będą walczyć nie tylko z trójką silniejszych od siebie przeciwników, ale i z trójką stworzonych przez nich poczwar.
- B.. - urwała, postanawiając jednak nie wypowiadać w ich obecności jego nazwiska zamiast tego, łapiąc jego spojrzenie, wiedziała, że ją zrozumie, wszyscy byli w stanie logicznie określić ich szanse. Skinęła do Blake’a głową. Mimo tego, że nadal obserwowała go uważnie, walcząc z nim w ramię w ramię z każdą chwilą rozumiała się też z nim bardziej. Ginąć na marne, było zwyczajnie nierozważne. - To nie jest tego warte. - zgodziła się z nim, spoglądając na Lucindę. Zamiast obrony przed wężem, który zamierzał ją zaatakować, wyciągnęła rękę, by dotknąć Percivala lewą ręką. Prawą poprawiła uścisk na białej różdżce. Była odpowiedzialna za ich życia, zgodziła oddać się tylko swoje własne.
To nie był koniec, wiedziała to dokładnie.
| macam Percivala, żeby się przenieść
- B.. - urwała, postanawiając jednak nie wypowiadać w ich obecności jego nazwiska zamiast tego, łapiąc jego spojrzenie, wiedziała, że ją zrozumie, wszyscy byli w stanie logicznie określić ich szanse. Skinęła do Blake’a głową. Mimo tego, że nadal obserwowała go uważnie, walcząc z nim w ramię w ramię z każdą chwilą rozumiała się też z nim bardziej. Ginąć na marne, było zwyczajnie nierozważne. - To nie jest tego warte. - zgodziła się z nim, spoglądając na Lucindę. Zamiast obrony przed wężem, który zamierzał ją zaatakować, wyciągnęła rękę, by dotknąć Percivala lewą ręką. Prawą poprawiła uścisk na białej różdżce. Była odpowiedzialna za ich życia, zgodziła oddać się tylko swoje własne.
To nie był koniec, wiedziała to dokładnie.
| macam Percivala, żeby się przenieść
The Devil whispered in my ear, you are not strong enough to withstand the Storm. Today I whispered in the Devil's ear,
I am the Storm.
Justine Tonks
Zawód : auror, rebeliant
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
The gods will always smile on brave women.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
Like the valkyries, those furies who men fear and desire.
OPCM : 58 +2
UROKI : 36 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 7 +3
TRANSMUTACJA : 6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 15
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Metamorfomag
Zakon Feniksa
Utrata materialności iluzji mu nie przeszkadzała, więc kiedy iluzja na powrót stała się zwyczajną iluzją, zerknął na nią tylko szybko, kontrolnie. Ważne, by wyprowadzała sprawne i silne ataki, tak jak i on. Jej siła nie mogła równać się jego sile, nie wiedział więc, jak długo byłaby w stanie odpierać przyjmowane na siebie ataki. Gdy zmaterializował się i rzucił zaklęcie, spostrzegł ich stojących razem, tak jak przypuszczał. Mężczyznę, który operował silną magią ofensywną przysłaniała mu kobieta przed nim, nie mógł go więc zaatakować.
— Salvio hexa— wyznaczył przed sobą linię, chcąc zniknąć im z pola widzenia. Uczył się na błędach.
— Salvio hexa— wyznaczył przed sobą linię, chcąc zniknąć im z pola widzenia. Uczył się na błędach.
pan unosi brew, pan apetyt ma
na krew
Connaught Square
Szybka odpowiedź