157/215 -10

Obrywam idealnie w pierś i aż padam na kolana, trzęsąc się przez dłuższą chwilę. Dosłownie skwierczę, oblany tłuszczem, spopielony i teraz potraktowany prądem. Wyjdę stąd wyglądając jak łachmyta. Zaciskam zęby, bo boli, jakby ktoś młotem walnął mnie prosto w serce, ale przecież poddać się nie mogę!
-Deprimo! - próbuję zmieść Wrighta z planszy. Dosłownie.

The member 'Francis Lestrange' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 61

Uuu... oberwanie własnym zaklęciem to nigdy nie jest przyjemna sprawa. Joseph o tym doskonale wiedział i mimowolnie lekko się skrzywił, kiedy urok przebił się przez tarczę przeciwnika i w niego ugodził.
Transmutacja spaliła na panewce tak jak przypuszczał, ale mężczyźnie naprzeciwko też nie poszło najlepiej przy kolejnym zaklęciu. Wyczarowany przez niego podmuch wiatru, rozwiał tylko włosy Josephowi, nie robiąc mu przy tym żadnej krzywdy. Ten zaś nie czekał ani chwili na odpowiedź:
- Everte Stati!

The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 30

Nic z tego, zaklęcie nie wyszło, a Joe zakręcił młynka różdżką jakby zirytowany i ponowił próbę:
- Everte Stati - wypowiedział z naciskiem.

The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 12

Nie irytuję się za bardzo, bo za moje błędy odpowiadam tylko i wyłącznie ja. Wiatr, którym planuję powalić Josepha jedynie czule mierzwi jego długie włosy, dając mu tym samym okazję do natarcia. Posyła w moją stronę dwa kolejne uroki, z których jeden jest niecelny, a drugi zamiast powalić mnie na łopatki, troszkę łaskocze.
-Deprimo! - burczę pod nosem, marząc o choćby jednej satysfkacji.

The member 'Francis Lestrange' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 65

No i to rozumiem. Wiatr wieje konkret, mknąc w stronę Wrighta, a mi dając szansę na atak kolejny. Raz hipogryfowi śmierć, postanawiam mierzyć się z transmutacją, w której nigdy specjalnie dobry nie byłem - a nuż się uda.
-Desperes - mówię twardo, ażeby różdżkę skłonić do posłuszeństwa. Chyba nie mogę się z nią cackać.

The member 'Francis Lestrange' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 70

Oho, Joe miał kłopoty i to poważne. Nie dość, że oba zaklęcia mu nie wyszły, to teraz pędziły w jego stronę dwa całkiem udane. Miał ochotę przekląć, ale nie było na to czasu.
- Protego Maxima - spróbował się obronić.

The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 58

210 (-5)

Tarcza okazała się nieco za słaba. To "nieco" oznaczało, że wiatr przedarł się przez nią i cisnął Josepha na ziemię jak lalkę, wyciskając mu z płuc powietrze. Psidwacza mać.
Wprawdzie zaczął się zbierać jak najszybciej z podłoża, ale szybko okazało się... że w nim utknął nogami. Świetnie.
Warknął tylko rozeźlony, ale zamiast prób wydostania się z potrzasku, postanowił od razu zaatakować.
- Casa Aranea - wycelował w przeciwnika.

The member 'Joseph Wright' has done the following action : Rzut kością

---

'k100' : 2

157/215 -10

Miło się zaskakuję, że i drugie zaklęcie mi się powodzi. Może mylę się z powołaniem i powinienem zajmować się transmutacją zawodowo? Któż to wie, ale mi dobrze jest tak, jak jest. Wright wywala się na plecy, a zaraz potem utyka w ruchomych piaskach. Pewnie się chłopak rozproszył przez to, bo próba jego ataku spala na panewce.
-Caeruleusio - to moja kolej, więc stwierdzam, że spróbuję nieco go ochłodzić.