Salon z sypialnią
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Salon z aneksem sypialnianym
Mieszkanie Wren nie było w stanie pomieścić wszystkich podstawowych pokojów, dlatego czarownica zdecydowała się połączyć jedno z drugim. Salon utrzymany jest w barwach nie tak ciemnych jak kuchnia: szmaragdowe ściany współgrają z błękitnymi panelami, z drewnianym umeblowaniem. Gdzieniegdzie zielenią się rośliny. W centrum pomieszczenia znajduje się niski stół z kanapą, naprzeciwko którego stoi maszyna do szycia. W rogu, równolegle do staromodnego piecyka, wisi okrągłe lustro. Czarne kotary zwykle zasłaniają okna wyglądające na zgiełk ulicy Pokątnej.
Część sypialniana, a właściwie wnęka w ścianie o wymiarach wystarczających do zmieszczenia łóżka z miękką, jasnoszarą pościelą, odgrodzona jest od salonowej długim hebanowym regałem pełnym książek; nieopodal tego miejsca swoje ciemnozielone legowisko ma również doberman.
Część sypialniana, a właściwie wnęka w ścianie o wymiarach wystarczających do zmieszczenia łóżka z miękką, jasnoszarą pościelą, odgrodzona jest od salonowej długim hebanowym regałem pełnym książek; nieopodal tego miejsca swoje ciemnozielone legowisko ma również doberman.
15 lutego '58
Wizja nadciągających wydarzeń sprawiła, że coraz większą niewygodą okazywało się nieprzygotowanie. Azjatka wiedziała, że nie mogła oczekiwać zbawienia od innych - że, by prawdziwie się wykazać, musiała być gotowa na każdą okoliczność, a magia lecznicza w jej władaniu nie była jeszcze tak wprawna, by zaleczać w mgnieniu oka rozległe rany. Była zaledwie podstawą, a choć coraz lepiej znaną i rozwijaną na przestrzeni wielu ostatnich miesięcy, nie była tym, na czym Wren polegać mogła w pełni. W pracowni odnalazła zatem stary zestaw do eliksirów i rozłożyła go na stole w salonie, uprzednio do zabezpieczonych szaf chowając zapiski z nauki języka chińskiego, a także księgi czarnomagiczne, które studiowała na polecenie Deirdre. Nie mogły dziś ucierpieć. W oczyszczonym miejscu Azjatka mogła natomiast zagłębić się w dawnym podręczniku od eliksirów; wzrok ciemnych tęczówek uważnie taksował linijki tekstu, dłonie zaś zajmowały się wyznaczonymi ingrediencjami. Planowała uwarzyć - samodzielnie! - eliksir wzmacniający, jako serce eliksiru stosując skrzeloziele. Śliska, wodna roślina przypominała o dniu, w którym wraz z Frances skoczyła z klifu wprost do morza; Wren odrzuciła jednak od siebie tę myśl, ingrediencję ostrożnie umieszczając w kociołku wypełnionym podgrzaną wodą. Po tym nadszedł czas na dalsze składniki. Sięgnęła po fiolkę wypełnioną wilczą krwią, którą odkorkowała, skrzywiwszy się nieznacznie na metaliczny zapach uderzający w nozdrza, gdy przechyliła szklaną buteleczkę i przelała czerwień do mikstury, zaraz potem sięgnąwszy po niewielkie pudełeczko wypełnione pyłem ze skrzydeł ćmy. To też wylądowało w wywarze, a po dwunastokrotnym zamieszaniu zgodnie ze wskazówkami zegara jego kolor przybrał przyjemną, błękitnawą barwę. Wciąż była jednak zbyt blada - a to nie dziwota, bo podręcznik sugerował, że teraz powinna sięgnąć po stokrotkę. Kwiat przycisnęła tępą stroną nożyka, nim i on dołączył do całości; na koniec poszatkowała kwiaty rycyny i z uwagą umieściła je w kociołku, nieznacznie zmniejszając ogień na palniku.
Nie dało się ukryć, że z alchemią nie była za pan brat. Miała od tego Revnę, ostatnio nawet nie tylko ją, nigdy dotąd nie musiała martwić się kreacją mikstury od podstaw - aż do teraz, kiedy to zawisła obok kotła z wyczekującym spojrzeniem wlepionym w warzony płyn, głodna efektów, jednak na te musiała poczekać aż dwa dni. Jeśli wszystko przebiegło pomyślnie, powinna mieć jedną fiolkę rzeczonego eliksiru. A jeśli nie, cóż...
warzę eliksir wzmacniający
serce: skrzeloziele
dwie ingrediencje zwierzęce: krew wilka, pył ze skrzydeł ćmy
dwie ingrediencje roślinne: stokrotka, kwiat rycyny
zt jeśli eliksir jest udany, ST 20
Wizja nadciągających wydarzeń sprawiła, że coraz większą niewygodą okazywało się nieprzygotowanie. Azjatka wiedziała, że nie mogła oczekiwać zbawienia od innych - że, by prawdziwie się wykazać, musiała być gotowa na każdą okoliczność, a magia lecznicza w jej władaniu nie była jeszcze tak wprawna, by zaleczać w mgnieniu oka rozległe rany. Była zaledwie podstawą, a choć coraz lepiej znaną i rozwijaną na przestrzeni wielu ostatnich miesięcy, nie była tym, na czym Wren polegać mogła w pełni. W pracowni odnalazła zatem stary zestaw do eliksirów i rozłożyła go na stole w salonie, uprzednio do zabezpieczonych szaf chowając zapiski z nauki języka chińskiego, a także księgi czarnomagiczne, które studiowała na polecenie Deirdre. Nie mogły dziś ucierpieć. W oczyszczonym miejscu Azjatka mogła natomiast zagłębić się w dawnym podręczniku od eliksirów; wzrok ciemnych tęczówek uważnie taksował linijki tekstu, dłonie zaś zajmowały się wyznaczonymi ingrediencjami. Planowała uwarzyć - samodzielnie! - eliksir wzmacniający, jako serce eliksiru stosując skrzeloziele. Śliska, wodna roślina przypominała o dniu, w którym wraz z Frances skoczyła z klifu wprost do morza; Wren odrzuciła jednak od siebie tę myśl, ingrediencję ostrożnie umieszczając w kociołku wypełnionym podgrzaną wodą. Po tym nadszedł czas na dalsze składniki. Sięgnęła po fiolkę wypełnioną wilczą krwią, którą odkorkowała, skrzywiwszy się nieznacznie na metaliczny zapach uderzający w nozdrza, gdy przechyliła szklaną buteleczkę i przelała czerwień do mikstury, zaraz potem sięgnąwszy po niewielkie pudełeczko wypełnione pyłem ze skrzydeł ćmy. To też wylądowało w wywarze, a po dwunastokrotnym zamieszaniu zgodnie ze wskazówkami zegara jego kolor przybrał przyjemną, błękitnawą barwę. Wciąż była jednak zbyt blada - a to nie dziwota, bo podręcznik sugerował, że teraz powinna sięgnąć po stokrotkę. Kwiat przycisnęła tępą stroną nożyka, nim i on dołączył do całości; na koniec poszatkowała kwiaty rycyny i z uwagą umieściła je w kociołku, nieznacznie zmniejszając ogień na palniku.
Nie dało się ukryć, że z alchemią nie była za pan brat. Miała od tego Revnę, ostatnio nawet nie tylko ją, nigdy dotąd nie musiała martwić się kreacją mikstury od podstaw - aż do teraz, kiedy to zawisła obok kotła z wyczekującym spojrzeniem wlepionym w warzony płyn, głodna efektów, jednak na te musiała poczekać aż dwa dni. Jeśli wszystko przebiegło pomyślnie, powinna mieć jedną fiolkę rzeczonego eliksiru. A jeśli nie, cóż...
warzę eliksir wzmacniający
serce: skrzeloziele
dwie ingrediencje zwierzęce: krew wilka, pył ze skrzydeł ćmy
dwie ingrediencje roślinne: stokrotka, kwiat rycyny
zt jeśli eliksir jest udany, ST 20
it was a desert on the moon when we arrived. gathering all of my tears, heartbreak and sighs, jade made a potion ignite and turned the night into a radiant city of light.
The member 'Wren Chang' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 21
'k100' : 21
Salon z sypialnią
Szybka odpowiedź