Pracownia alchemiczna
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Pracownia alchemiczna
Zabezpieczona drzwiami piwnica stała się królestwem Frances. Suche, za dnia położone w półmroku miejsce okazało się być idealnym na pracownię alchemiczną. Pod jedną ze ścian znajduje się długi regał mieszczący wszystkie ingrediencje, eliksiry oraz książki powiązanie z jej dziedziną. Obok niego stoi kosz z mapami nieba potrzebnymi jej do tworzenia nowych mikstur. Pod inną ścianą stoją stoły, na których stoją najróżniejsze kociołki oraz jeden pusty, na którym Frances może rozstawiać mapy. Tuż naprzeciw wejścia znajduje się najważniejsza rzecz - stół alchemiczny, na którym złoty kociołek czeka, by rozpocząć przyrządzanie mikstur.
Nałożone zabezpieczenia: Cave Inicum, Zawierucha, Oczobłysk, Muffliatio, Tenuistis (aportacja), Nierusz (klamka)[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Frances Wroński dnia 05.04.21 22:45, w całości zmieniany 1 raz
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 92
'k100' : 92
27 Września 1957 roku
Ostatnie sesje warzenia, jakie urządziła sobie eteryczna alchemiczka okazały się niezwykle pomyślne. Szafa z miksturami zapełniła się, dając pannie Burroughs chwilowe poczucie bezpieczeństwa oraz przezorności. Posiadała trochę mikstur tak na wszelki wypadek, ale i przyrządziła również kilka mikstur dla najbliższych, którzy już od jakiegoś czasu prosili ją o przygotowanie kilku specjalnych fiolek na ich potrzeby. Miejsc w które powinna posłać Moirę z paczuszkami było wiele, a to zapowiadało cały długi dzień poświęcony na wysyłanie sowy w tę i z powrotem, na szczęście ta była już do tego przyzwyczajona.
Frances wstała godzinę wcześniej, by móc naszykować pierwszą przesyłkę - tym sposobem, gdy wróci z pracy będzie mogła wysłać kolejne. Na pierwszy ogień postanowiła za jednym razem wysłać dwie przesyłki na Pont Street, doskonale wiedząc, że pewien bażancik zamieszkuje z jej przyszywaną siostrą. Eleganckim pismem skreśliła kilka słów kierowanych do Bojczuka, po czym ostrożnie spakowała dwie fiolki kameleona tak, aby nie uległy zniszczeniu. Dołączyła list do pakunku oraz podpisała go, aby przypadkiem nie pomylili zamówień.
Chwilę później przygotowała większą paczuszkę dla Philippy, zawierającą jeden z jej autorskich eliksirów zwany Fidesem w jednej porcji, miksturę błazna w porcjach dwóch, płynne srebro również w dwóch porcjach oraz jedną porcję kameleona - wszystko, na co wcześniej wykazywała zapotrzebowanie oraz o co poprosiła ją podczas ostatniego spotkania. Tak przygotowane paczuszki alchemiczka umieściła w cienkim, drewnianym pudełeczku, po czym wręczyła je sowie, wyjawiając, do kogo powinna je zanieść.
Dzień minął pannie Burroughs całkiem szybko, mimo iż przepełniony był naukową pracą oraz rozmyślaniami, poświęconymi przyspieszonej ceremonii. Ostatnie dni września z pewnością były niezwykle pracowite dla eterycznego dziewczęcia. Gdy wróciła do Szafirowego wzgórza zauważyła, iż sowa zdążyła powrócić do jej domu. Po kilkunastominutowej przerwie, panna Burroughs postanowiła naszykować kolejną paczkę, tym razem dla Belviny. Ostrożnie zabezpieczyła jedną fiolkę z Veritaserum, jedną fiolkę Amortencji, jedną fiolkę Agonii oraz po dwie fiolki eliksiru Rue oraz Złotego Eliksiru. Ni wiedziała, do czego przyjaciółka potrzebowała aż takiego arsenału, tak kwestia jednak wydawała się niezwykle interesująca. Frances spisała kilka słów, po czym wysłała sowę pod odpowiedni adres.
Nim sowa powróciło minęło kilka godzin, które panna Burroughs spożytkowała na zapanowanie nad nowymi planami oraz rozłożenie pracy na najbliższe tygodnie, wliczając to w kilka dni wolnego, jakie miała zamiar wziąć tuż po tym, gdy zyska nowego współlokatora. Moria powróciła w końcu do domu, a alchemiczka zadbała, by zwierzę przed kolejną podróżą zjadło oraz odrobinę odpoczęło. Był już wieczór, gdy Frances szykowała ostatnią paczkę, przeznaczoną dla swojego narzeczonego Daniela. Jedynie raz podczas ich znajomości poprosił ją o jakąś miksturę teraz jednak, zaniepokojona słowami jakie wypowiedział jej wczorajszego dnia postanowiła upewnić się, że w razie kłopotów będzie mógł liczyć na odrobinę pomocy. Ostrożnie zapakowała do pudełeczka jedną porcję eliksiru Fides, jedną porcję kameleona oraz jedną porcję Wiecznego Płomienia, przezornie przygotowanego z zawartością jego krwi. Eleganckim pismem spisała kilka słów oraz proste objaśnienie każdej z mikstur wiedząc, że przyjaciel nie był biegły w eliksirach, po czym wysłała Morię na znany adres, by ta mogła dostarczyć przyjacielowi mikstury.
| Przekazuję eliksiry:
Philippa Moss: Eliksir Fides (1 porcja), Mikstura błazna (2 porcje), Płynne srebro (2 porcje, moc +33), Kameleon (1 porcja)
Johnathan Bojczuk: Kameleon (2 porcje)
Belvina Blythe: Agonia (1 porcja, stat. 33, moc +10), Eliksir Rue (2 porcje), Złoty Eliksir (2 porcje, moc +31), Amortencja (1 porcja), Veritaserum (1 porcja, uwarzony 16.09.57)
Daniel Wroński: Kameleon (1 porcja), Eliksir Fides (1 porcja), Wieczny Płomień (1 porcja, moc +44, zawiera krew Frances i Daniela Wrońskiego)
zt.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
6 października 1957 roku
Krótka przerwa od pracy okazała się o wiele przyjemniejsza, niż pani Wroński mogła zakładać. Z początku wizja rozstania się z ukochaną pracą na tak długi okres czasu wydawała jej się niezwykle absurdalna oraz przerażająca, szybko jednak zauważyła, że odpoczynek w towarzystwie ulubionego czarodzieja wcale nie okazał się takim złym. I mimo niezywkle miło spędzonego czasu, z ogromną przyjemnością zamknęła się w swojej pracowni, by poświęcić chwilę eliksirom. Nadal pamiętała prośbę Jerry'ego o jeden eliksir, który zamierzała przygotować również dla swojej cioci - coraz posępniejsze wieści przemykały wokół Szafirowego Wzgórza, nawet jeśli to zdawało się opierać wszelkim niesnaskom oraz zawieruchom.
Z uśmiechem wyrysowanym na malinowych ustach Frances ustawiła swój złoty kociołek nad palnikiem alchemicznym, by chwilę później zapełnić naczynie czystą, źródlaną wodą. A gdy to było zrobione przy pomocy różdżki rozpaliła płomień, podkręcając go tak, aby woda sprawnie nagrzała się do odpowiedniej temperatury. W czasie, gdy oczekiwała aż woda się zagrzeje, eteryczna alchemiczka wyciągnęła z regału odpowiednie ingrediencje, jakie miały pomóc jej przygotować eliksir wężowych ust. A gdy woda zaczęła wrzeć, Frances rozpoczęła przygotowywanie eliksiru. Wpierw w kociołku ostrożnie umieściła serce eliksiru w postaci jaj widłowęża, by wyjąć jasne drewno swojej różdżki i wykonać nad miksturą odpowiednie gesty, doprawiając ją o czynnik magiczny. Ostrożnie zmniejszyła płomień, spokojnie odczekując aż eliksir zacznie przybierać odpowiedni, beżowawy kolor. I dopiero wtedy, gdy woda powoli zaczynała się barwić, pani Wroński dodała poszatkowane liście draceny. Delikatnie zamieszała zawartość sześć razy zgodnie z ruchem wskazówek zegara, by ostrożnie dolać do wywaru brunatnej krwi świergotnika. Ponownie odczekała chwilę, pozwalając wywarowi osiągnąć odpowiednią temperaturę, a gdy ten ponownie zawrzał, ostrożnie dodlała do niego paskudnie pachnącą żółć kobry oraz skrzydła bachanki. Delikatnie zmniejszyła płomień pod wywarem, pozwalając mu spokojnie się pogotować, cały czas obserwując wywar czujnym, szaroniebieskim spojrzeniem na wypadek, gdyby coś poszło nie tak.
| Wężowe usta (ST 30)
Składniki roślinne: liście draceny
Składniki zwierzęce: jaja widłowęża (serce), skrzydła bachanki, żółć kobry, krew świergotnika
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Burroughs' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 100
--------------------------------
#2 'k8' : 7, 8, 1, 7, 6, 2, 1, 2
#1 'k100' : 100
--------------------------------
#2 'k8' : 7, 8, 1, 7, 6, 2, 1, 2
Eteryczna alchemiczka uśmiechnęła się pięknie widząc, że eliksir wyszedł dokładnie tak, jak powinien. Przybrał zarówno odpowiednią barwę jak i gęstość, stanowiąc iście podręcznikowy przykład poprawnie uważonych wężowych ust. A ten fakt wywoływał niezwykle sporo zadowolenia w delikatnej dziewczynie. Cieszył ją fakt, że zamówiona u niej mikstura wyszła tak pomyślnie. Podejrzewała, że Jerry potrzebuje mikstury w kwestii ważnej, zapewne powiązanej z rejestracją różdżek bądź zleconym mu zleceniem zdobycia odpowiednich ksiąg, a to oznaczało, że nie mogła zignorować przysłanej poczty, nie dopuszczając do siebie myśli, iż chyba zdążyła mu już wybaczyć wszelkie winy z przeszłości.
Frances ostrożnie zgasiła płomień pod kociołkiem, po czym przelała eliksir do dwóch, szklanych oraz czystych fiolek. Dokładnie opisała ich zawartość eleganckim, zgrabnym pismem, a przebieg procesu warzenia zapisała w swoim notesie - na świeżo, by nie zapomnieć o ani jednym, istotnym szczególe. A gdy to było gotowe jedną z fiolek schowała do regału ze swoimi zapasami, drugą zaś pieczołowicie zapakowała tak, aby podczas drogi nic się z nią nie stało. Miała nadzieję, że jedna fiolka będzie wystarczyła mu, aby załatwić swoje sprawunki, a jeśli nie... Cóż, najwyżej wyśle mu kolejną, ta jednak z pewnością będzie bezpieczniejsza w jej, odpowiednio zabezpieczonej, pracowni. Zawsze dbała o to, aby fiolki były przechowywane w odpowiednich warunkach i wysyłane tak, by nic z nimi się nie stało.
Gdy paczuszka była już gotowa, pani Wroński napisała kilka, prostych słów by mężczyzna wiedział, z czym ma do czynienia oraz skąd pochodzi pakunek, po czym za pomocą swojej sowy Morii wysłała paczuszkę z listem wprost do dawnego znajomego. Sowa wyfrunęła przez niewielkie okienko, a eteryczna alchemiczka zabrała się za sprzątanie swojej pracowni. Odłożyła ingrediencje na swoje miejsce, przy okazji poprawiając pudełeczka tak, aby stały ułożone równiutko do siebie, nie potrafiąc znieść braku ładu na półce. Następnie przy pomocy zaklęcia wyczyściła kociołek oraz stół alchemiczny, odkładając wszystkie przyrządy na swoje miejsce. Po tym wszystkim pozostawało jej poczekać na sowę oraz możliwą odpowiedź zwrotną.
| Przekazuję:
Regi Weasley: Wężowe Usta (1 porcja)
zt.
Frances ostrożnie zgasiła płomień pod kociołkiem, po czym przelała eliksir do dwóch, szklanych oraz czystych fiolek. Dokładnie opisała ich zawartość eleganckim, zgrabnym pismem, a przebieg procesu warzenia zapisała w swoim notesie - na świeżo, by nie zapomnieć o ani jednym, istotnym szczególe. A gdy to było gotowe jedną z fiolek schowała do regału ze swoimi zapasami, drugą zaś pieczołowicie zapakowała tak, aby podczas drogi nic się z nią nie stało. Miała nadzieję, że jedna fiolka będzie wystarczyła mu, aby załatwić swoje sprawunki, a jeśli nie... Cóż, najwyżej wyśle mu kolejną, ta jednak z pewnością będzie bezpieczniejsza w jej, odpowiednio zabezpieczonej, pracowni. Zawsze dbała o to, aby fiolki były przechowywane w odpowiednich warunkach i wysyłane tak, by nic z nimi się nie stało.
Gdy paczuszka była już gotowa, pani Wroński napisała kilka, prostych słów by mężczyzna wiedział, z czym ma do czynienia oraz skąd pochodzi pakunek, po czym za pomocą swojej sowy Morii wysłała paczuszkę z listem wprost do dawnego znajomego. Sowa wyfrunęła przez niewielkie okienko, a eteryczna alchemiczka zabrała się za sprzątanie swojej pracowni. Odłożyła ingrediencje na swoje miejsce, przy okazji poprawiając pudełeczka tak, aby stały ułożone równiutko do siebie, nie potrafiąc znieść braku ładu na półce. Następnie przy pomocy zaklęcia wyczyściła kociołek oraz stół alchemiczny, odkładając wszystkie przyrządy na swoje miejsce. Po tym wszystkim pozostawało jej poczekać na sowę oraz możliwą odpowiedź zwrotną.
| Przekazuję:
Regi Weasley: Wężowe Usta (1 porcja)
zt.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
7 października 1957 roku
Powrót do codzienności był zjawiskiem odrobinę dziwnym, łączącym w sobie zadowolenie oraz żal. Frances była niezwykle zadowolona z podróży, żałowała jednak, że nie mogli pozostać w Paryżu chociaż kilka dni dłużej. Stolica Francji niezwykle przypadła jej do gustu i świeżo upieczona pani Wroński z największą przyjemnością wydłużyłaby wypoczynek, nawet jeśli praca na nią czekała. Pierwszy dzień w pracy minął jej niezwykle szybko i o ile z przyjemnością zabrałaby się za planowanie kolejnego projektu tak wiedziała, iż ma do przyrządzenia kilka eliksirów, których nie udało jej się przyrządzić przed ślubem.
Z cichym westchnieniem jakie wyrwało się z kobiecej piersi, eteryczna alchemiczka przekroczyła próg swojej pracowni, by zabrać się za przyrządzanie odpowiednich mikstur. W pierwszej kolejności planowała przyrządzić eliksir odtworzenia, w którym miała powstać nowa ręka Elviry. Sprawnie naszykowała złoty kociołek, wypełniła go odpowiednią ilością czystej, źródlanej wody po czym uruchomiła alchemiczny palnik. W oczekiwaniu na moment, gdy woda osiągnie odpowiednią temperaturę eteryczna alchemiczka z niezwykłą dbałością naszykowała potrzebne ingrediencje, nie zapominając o tych, dodatkowych, pobranych od Elviry. Szaroniebieskie spojrzenie uważnie przeniosło się w kierunku kociołka, by przyjrzeć się wodzie, a gdy uznała, że ta osiągnęła odpowiednią temperaturę, zabrała się do przygotowania mikstury. Wpierw wrzuciła do środka suszone poziomki oraz igły sosny, pozwalając miksturze się pogotować. Kolejne minuty mijały, a gdy pani Wroński była pewna, że mikstura osiągnęła odpowiednią konsystencję, ostrożnie dosypała popiół feniksa będący sercem eliksiru oraz płatki nagietka. Sprawnie sięgnęła po różdżkę, by wykonać nad miksturą kilka, niezwykle precyzyjnych ruchów dodając do niej odpowiedni czynnik magiczny. Eliksir zgęstniał, a w powietrzu Frances powoli zaczęła czuć specyficzny, nie dający się z niczym pomylić, zapach formaliny. W finalnym ruchu Frances dorzuciła do mikstury kilka soczystych gąsienic, jasny włos Elviry oraz kilka uncji krwi uzdrowicielki, jaką od niej otrzymała. Teraz pozostało jej mieć nadzieję, iż mikstura wyjdzie dokładnie tak, jak powinna.
| Eliksir odtworzenia (ST 50)
Ingrediencje roślinne: nagietek, poziomki suszone, igły sosny
Ingrediencje zwierzęce: popiół feniksa (serce), gąsienice
Dodatkowe: włos i krew Elviry Multon
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Wroński' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 28
'k100' : 28
Uśmiech pojawił się na buzi pani Wroński, gdy mikstura okazała się wyjść dokładnie tak, jak powinna. Wspaniale, to oznaczało, iż nie zmarnowała cennego składnika ani części, przekazanych jej przez uzdrowicielkę. Zmarnowanie takich składników byłoby zdarzeniem niezwykle niefortunnym i niestety możliwym, nawet z jej wiedzą oraz posiadanymi umiejętnościami. Ostrożnie przelała eliksir do odpowiedniego naczynia uważając, aby przypadkiem nie uronić chociażby jednej jego kropli cennego wywaru, po czym dokładnie, niezwykle szczelnie zamknęła naczynie. Nie chciała, aby przypadkiem cenna mikstura rozlała się podczas dostarczania do uzdrowicielki. W następnym ruchu dokładnie zabezpieczyła przesyłkę tak, aby ta nie popsuła się podczas drogi, nawet jeśli przypadkiem by się rozpadało, co wcale nie byłoby niczym dziwnym, biorąc pod uwagę angielską pogodę. W końcu przezorny zawsze ubezpieczony, czyż nie? Gdy wszystko było gotowe, Frances spisała kilka słów na kawałku pergaminu, zapisując na nim dokładną datę kiedy kończyna będzie gotowa do przyszycia, po czym ostrożnie wręczyła przesyłkę sowie, wysyłając ją do Elviry.
W czasie gdy sowa niosła pakunek, pani Wroński dokładnie posprzątała pracownię - wyczyściła odpowiednim zaklęciem kociołek, odłożyła ingrediencje oraz palnik na odpowiednie miejsce oraz wyczyściła nożyki, służące jej do odpowiedniego przygotowywania ingrediencji. Kolejne kilkanaście chwil wykorzystała na przejrzenie swoich zasobów ingrediencji oraz eliksirów znajdujących się w jednym z regałów, chcąc mieć pewność, że posiada wszystko, co mogłoby się jej przydać. Czasy zdawały się stawać coraz to trudniejsze oraz bardziej skomplikowane, a eteryczna alchemiczka chciała mieć pewność, że posiadała odpowiednie zaopatrzenie na każdą okazję, niezależnie od tego, co miałoby się stać. Dokładnie spisała eleganckim pismem dwie listy, całkiem sprawnie szacując, jakie mikstury powinna dorobić oraz jakie ingrediencje powinna dokupić u zaznajomionych dostawców. Sowa w końcu powróciła, alchemiczka wręczyła jej niewielką nagrodę po czym opuściła pracownię, by zająć się innymi obowiązkami.
| Przekazuję Elvirze: Eliksir odtworzenia, 1 porcja
zt.
W czasie gdy sowa niosła pakunek, pani Wroński dokładnie posprzątała pracownię - wyczyściła odpowiednim zaklęciem kociołek, odłożyła ingrediencje oraz palnik na odpowiednie miejsce oraz wyczyściła nożyki, służące jej do odpowiedniego przygotowywania ingrediencji. Kolejne kilkanaście chwil wykorzystała na przejrzenie swoich zasobów ingrediencji oraz eliksirów znajdujących się w jednym z regałów, chcąc mieć pewność, że posiada wszystko, co mogłoby się jej przydać. Czasy zdawały się stawać coraz to trudniejsze oraz bardziej skomplikowane, a eteryczna alchemiczka chciała mieć pewność, że posiadała odpowiednie zaopatrzenie na każdą okazję, niezależnie od tego, co miałoby się stać. Dokładnie spisała eleganckim pismem dwie listy, całkiem sprawnie szacując, jakie mikstury powinna dorobić oraz jakie ingrediencje powinna dokupić u zaznajomionych dostawców. Sowa w końcu powróciła, alchemiczka wręczyła jej niewielką nagrodę po czym opuściła pracownię, by zająć się innymi obowiązkami.
| Przekazuję Elvirze: Eliksir odtworzenia, 1 porcja
zt.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
15 października 1957 roku
Eteryczna alchemiczka z zadowoleniem przekroczyła próg swojej pracowni. Zajmowanie się swoją największą pasją jaką była alchemia sprawiało jej niezwykle przyjemności i choć codziennie pracowała nad kolejnymi projektami naukowymi lubiła wracać do zwykłego przyrządzania mikstur, niezależnie od ich stopnia trudności. Dzisiejszego dnia miała do przygotowania kilka fiolek, aby uzupełnić swoje zapasy oraz zaopatrzyć kilka, bliskich osób w przydatne mikstury. Te, zwłaszcza w obecnych czasach, mogły okazać się niezwykle przydatne. Wpierw sporządziła dokładną listę mikstur, jakie chciała przygotować dzisiejszego dnia, najlepiej odnajdując się w działaniach dokładnie zaplanowanych oraz uporządkowanych. Następnie naszykowała odpowiednie ingrediencje w odpowiednich grupach - dokładnie tak, jak planowała przyrządzać mikstury, by z czystym duchem zabrać się za przyrządzanie eliksirów. Na pierwszy ogień postanowiła zabrać się za przygotowanie - Wężowych ust, będąc niemal pewną, że ktoś z jej znajomych z pewnością może go na dniach potrzebować.
Złoty kociołek wypełnił się czystą, źródlaną wodą by zająć honorowe miejsce nad palnikiem alchemicznym, który zapłonął, podgrzewając wodę do odpowiedniej temperatury, przy której będzie mogła zabrać się za dodawanie poszczególnych ingrediencji. Kilka chwil później, gdy na tafli wody pojawiły się niewielkie bąbelki, Frances dodała do mikstury poszatkowane liście draceny. Ostrożnie przemieszała zawartość drewnianą łyżką, wykonując trzy ruchy w lewą stronę, aby móc dolać z niewielkiej fiolki żółć kobry. Alchemiczka skręciła płomień pod kociołkiem pozwalając miksturze pogotować się przez chwilę na niewielkim płomieniu, by po kwadransie ostrożnie dodać do eliksiru jego serce - jaja widłowęża. Pani Wroński wyjęła z kieszeni różdżkę by wykonać kilka gestów nad bulgoczącym kociołkiem, dodając czynnik magiczny, bez którego mikstura z pewnością nie byłaby udana. Dopiero teraz dolała brunatną krew świergotnika, ponownie zamieszała zawartość mikstury, by w finalnym geście wsunąć do kociołka niewielkie skrzydła bachanki, mające być ostatnim składnikiem eliksiru.
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Wroński' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 89
--------------------------------
#2 'k8' : 5, 8, 3, 6, 5, 8, 2, 1
#1 'k100' : 89
--------------------------------
#2 'k8' : 5, 8, 3, 6, 5, 8, 2, 1
Uśmiech pojawił się na ustach eterycznej alchemiczki, gdy mikstura okazała się udana. Mimo iż eliksir był prosty, zdarzały się sytuacje gdy nawet tak proste mikstury okazywały się nieudane - alchemia, mimo zamiłowania do perfekcji, bywała czasem kapryśna w swojej naturze. Frances z zadowoleniem przelała eliksir do czystych, szklanych fiolek uważając, by nie uronić choćby odrobiny cennego eliksiru. A gdy już zamknęła miksturę w odpowiednim opakowaniu, dokładnie, zgrabnym oraz eleganckim pismem, opisała fiolki, by odłożyć je do swojego regału w przeznaczone na fiolki miejsce. Dopiero kiedy przygotuje wszystkie specyfiki, zapakuje je w odpowiednie paczki by rozesłać te, które były u niej zamówione. Pani Wroński w następnym kroku wyczyściła dokładnie kociołek przy pomocy kilku zaklęć, by finalnie móc rozpocząć przyrządzanie kolejnej mikstury. Tym razem jej wybór padł na eliksir niezłomności. Pamiętała, że Macnairy nie raz go u niej zamawiały, a przeczucie podpowiadało jej, że nie tylko im może się on przydać.
Eteryczna alchemiczka ponownie zapełniła kociołek świeżą, źródlaną wodą by ustawić go nad palnikiem alchemicznym który podkręciła, by woda sprawniej osiągnęła temperaturę wrzenia. A gdy to miało miejsce, zmniejszyła odrobinę płomień, by do gorącej wody dodać serce eliksiru - róg garboroga. Ostrożnie zamieszała w zawartości kociołka, by pozwolić miksturze przez chwilę się pogotować. A gdy woda w kociołku przybrała odpowiedni kolor, eteryczna alchemiczka dodała do niej brunatną krew byka. Eliksir zmienił odrobinę barwę, a pani Wroński sięgnęła po różdżkę, by wykonać nad kociołkiem kilka gestów dodając do przyrządzanego eliksiru odpowiednią dozę czynnika magicznego. Następnie podkręciła odrobinę płomień palnika, by mikstura ponownie się zagotowała. W oczekiwaniu na ten moment Frances naszykowała kolejne składniki, a gdy na tafli wody pojawiły się bąbelki zwiastujące osiągnięcie odpowiedniej temperatury, eteryczna alchemiczka dorzuciła do niej ikrę jesiotra, płatki mirtu oraz pióro sroki mając nadzieję, że ten eliksir również będzie udany.
| Eliksir niezłomności (ST 30)
Składniki roślinne: płatki mirtu
Składniki zwierzęce: róg garboroga (serce), krew byka, ikra jesiotra, pióro sroki
Eteryczna alchemiczka ponownie zapełniła kociołek świeżą, źródlaną wodą by ustawić go nad palnikiem alchemicznym który podkręciła, by woda sprawniej osiągnęła temperaturę wrzenia. A gdy to miało miejsce, zmniejszyła odrobinę płomień, by do gorącej wody dodać serce eliksiru - róg garboroga. Ostrożnie zamieszała w zawartości kociołka, by pozwolić miksturze przez chwilę się pogotować. A gdy woda w kociołku przybrała odpowiedni kolor, eteryczna alchemiczka dodała do niej brunatną krew byka. Eliksir zmienił odrobinę barwę, a pani Wroński sięgnęła po różdżkę, by wykonać nad kociołkiem kilka gestów dodając do przyrządzanego eliksiru odpowiednią dozę czynnika magicznego. Następnie podkręciła odrobinę płomień palnika, by mikstura ponownie się zagotowała. W oczekiwaniu na ten moment Frances naszykowała kolejne składniki, a gdy na tafli wody pojawiły się bąbelki zwiastujące osiągnięcie odpowiedniej temperatury, eteryczna alchemiczka dorzuciła do niej ikrę jesiotra, płatki mirtu oraz pióro sroki mając nadzieję, że ten eliksir również będzie udany.
| Eliksir niezłomności (ST 30)
Składniki roślinne: płatki mirtu
Składniki zwierzęce: róg garboroga (serce), krew byka, ikra jesiotra, pióro sroki
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Wroński' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 88
--------------------------------
#2 'k8' : 6, 3, 3, 6, 2, 5, 4, 7
#1 'k100' : 88
--------------------------------
#2 'k8' : 6, 3, 3, 6, 2, 5, 4, 7
Kolejny sukces! Zadowolenie ponownie wypełniło drobny organizm eterycznej alchemiczki. Niezależnie od trudności mikstury, udana sesja warzenia zawsze cieszyła dokładnie tak samo, przywołując zadowolenie oraz satysfakcję. Pani Wroński wyłączyła palnik alchemiczny, by ostrożnie zestawić kociołek i naszykować kolejne, czyste fiolki na przygotowany eliksir. Z uwagą przelała magiczną miksturę do fiolek, by szczelnie je zamknąć oraz opisać eleganckim pismem i odłożyć w odpowiednie miejsce. A gdy to było gotowe, Frances ponownie wyczyściła kociołek odpowiednimi zaklęciami, rozważając, z jaki eliksir powinna zabrać się tym razem. Posiadała sporą listę, aczkolwiek coraz mocniej korciło ją, by spróbować czegoś innego. Czegoś, czego do tej pory jeszcze nie miała okazji przyrządzić. Chwila wahania sprawiła, że eteryczna alchemiczka poddała się tej chęci, podejmując decyzję, aby spróbować przyrządzić eliksir ognistej urody, na który przepis znalazła kiedyś w jednym z wydań Czarownicy.
Z ekscytacją naszykowała swój kociołek, aby napełnić go odpowiednią porcją świeżej, źródlanej wody oraz uruchomić palnik alchemiczny. Odkąd nosiła nazwisko swojej bratniej duszy, a z jego ust uleciały poruszające serce wyznania, Frances czuła jeszcze silniejszą potrzebę odpowiedniej prezencji oraz zwykłego, prostego podobania się swojemu mężowi. Nic więc dziwnego, iż postanowiła spróbować nowej metody pielęgnacji jasnej skóry - Lady Doyenne w tamtym wydaniu wyglądała wprost olśniewająco.
W pierwszym ruchu, Frances dorzuciła do jeszcze zimnej wody świeże liście lubczyku oraz konwalię majową, pozwalając miksturze w spokoju osiągnąć temperaturę wrzenia. A gdy to miało miejsce, eteryczna alchemiczka ostrożnie dodała do mikstury włos kelpi oraz krew świergotnika, mające wspomóc zbawienne dla urody działanie kremu. Ostrożnie sięgnęła po różdżkę, by wykonać nią odpowiednie gesty nad kociołkiem oraz zamieszać w kociołku trzykrotnie, zgodnie z kierunkiem ruchów zegara. Mikstura pogotowała się jeszcze przez chwilę, a w finalnym geście eteryczna alchemiczka dodała do niej kilka kropel krwi mugolskiej dziewicy oraz dolała kolistym ruchem ekstrakt z posoki wili.
| Eliksir ognistej urody (ST 85)
Składniki roślinne: lubczyk, jarzębina, konwalia majowa
Składniki zwierzęce: ekstrakt z posoki wili (serce), krew (serce), włos kelpi, krew świergotnika
Z ekscytacją naszykowała swój kociołek, aby napełnić go odpowiednią porcją świeżej, źródlanej wody oraz uruchomić palnik alchemiczny. Odkąd nosiła nazwisko swojej bratniej duszy, a z jego ust uleciały poruszające serce wyznania, Frances czuła jeszcze silniejszą potrzebę odpowiedniej prezencji oraz zwykłego, prostego podobania się swojemu mężowi. Nic więc dziwnego, iż postanowiła spróbować nowej metody pielęgnacji jasnej skóry - Lady Doyenne w tamtym wydaniu wyglądała wprost olśniewająco.
W pierwszym ruchu, Frances dorzuciła do jeszcze zimnej wody świeże liście lubczyku oraz konwalię majową, pozwalając miksturze w spokoju osiągnąć temperaturę wrzenia. A gdy to miało miejsce, eteryczna alchemiczka ostrożnie dodała do mikstury włos kelpi oraz krew świergotnika, mające wspomóc zbawienne dla urody działanie kremu. Ostrożnie sięgnęła po różdżkę, by wykonać nią odpowiednie gesty nad kociołkiem oraz zamieszać w kociołku trzykrotnie, zgodnie z kierunkiem ruchów zegara. Mikstura pogotowała się jeszcze przez chwilę, a w finalnym geście eteryczna alchemiczka dodała do niej kilka kropel krwi mugolskiej dziewicy oraz dolała kolistym ruchem ekstrakt z posoki wili.
| Eliksir ognistej urody (ST 85)
Składniki roślinne: lubczyk, jarzębina, konwalia majowa
Składniki zwierzęce: ekstrakt z posoki wili (serce), krew (serce), włos kelpi, krew świergotnika
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Frances Wroński' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 100
'k100' : 100
Frances uśmiechnęła się, gdy fioletowe opary zaczęły unosić się znad kociołka, zwiastując poprawne przygotowanie mikstury. Fantastycznie! Eteryczna alchemiczka nie mogła doczekać się momentu, kiedy będzie mogła wypróbować krem na własnej skórze ciekawa, czy jego działanie będzie dokładnie takie, jak pisano o nim w gazecie. Pani Wroński zgodnie z przepisem, jeszcze przez dwie godziny gotowała miksturę na małym ogniu dopóty ta nie stężała do odpowiedniej, kremowej konsystencji. Gdy skończyła przygotowywanie eliksiru, eteryczna alchemiczka dokładnie przełożyła krem do niewielkiego, drewnianego pudełeczka, które również dokładnie opisała zgrabnym pismem. Tego opakowania nie odłożyła jednak na regał, lecz na bok, planując po wszystkim zabrać je do sypialni, by już dzisiejszego wieczoru sprawdzić działanie tegoż kremu.
Ponownie zaklęciem wyczyściła kociołek, by ponownie napełnić go świeżą, źródlaną wodą oraz ustawić nad palnikiem alchemicznym. Krótkie zerknięcie na listę sprawiło, iż szybko podjęła decyzję o przyrządzeniu eliksiru grozy.
Gdy woda osiągnęła odpowiednią temperaturę, eteryczna alchemiczka dodała pierwszy składnik - włosie akromantuli, będące sercem eliksiru. Ostrożnie zamieszała w kociołku, po czym wyciągnęła jasne drewno swojej różdżki, aby wykonać nad kociołkiem kilka, niezwykle precyzyjnych gestów mających naładować miksturę czynnikiem magicznym. Chwilę później Frances dorzuciła do kociołka poszatkowane liście oleandra, niewielkie jaja bahanki oraz pojedynczy włos szyszymory. Kolejny raz delikatnie zamieszała zawartość, pozwalając miksturze przez chwilę się gotować. W tym czasie eteryczna alchemiczka zapanowała nad powoli tworzącym się bałaganem na alchemicznym stole, nigdy nie umiejąc pracować w nieładzie. Wszystko musiało mieć swoje miejsce oraz układać się według jej systemu organizacji, by ze spokojną głową mogła pracować nad miksturą. Szybkie spojrzenie szaroniebieskich oczu utwierdziło ją w przekonaniu, iż oto nadszedł czas, by dodać ostatni składnik. Pani Wroński ostrożnie przelała do kociołka ślinę warana, by po raz ostatni zamieszać w kociołku.
|Eliksir grozy (ST 30)
Składniki roślinne: liście oleandra
Składniki zwierzęce: włosie akromantuli (serce), jaja bahanki, ślina warana, włos szyszymory
Ponownie zaklęciem wyczyściła kociołek, by ponownie napełnić go świeżą, źródlaną wodą oraz ustawić nad palnikiem alchemicznym. Krótkie zerknięcie na listę sprawiło, iż szybko podjęła decyzję o przyrządzeniu eliksiru grozy.
Gdy woda osiągnęła odpowiednią temperaturę, eteryczna alchemiczka dodała pierwszy składnik - włosie akromantuli, będące sercem eliksiru. Ostrożnie zamieszała w kociołku, po czym wyciągnęła jasne drewno swojej różdżki, aby wykonać nad kociołkiem kilka, niezwykle precyzyjnych gestów mających naładować miksturę czynnikiem magicznym. Chwilę później Frances dorzuciła do kociołka poszatkowane liście oleandra, niewielkie jaja bahanki oraz pojedynczy włos szyszymory. Kolejny raz delikatnie zamieszała zawartość, pozwalając miksturze przez chwilę się gotować. W tym czasie eteryczna alchemiczka zapanowała nad powoli tworzącym się bałaganem na alchemicznym stole, nigdy nie umiejąc pracować w nieładzie. Wszystko musiało mieć swoje miejsce oraz układać się według jej systemu organizacji, by ze spokojną głową mogła pracować nad miksturą. Szybkie spojrzenie szaroniebieskich oczu utwierdziło ją w przekonaniu, iż oto nadszedł czas, by dodać ostatni składnik. Pani Wroński ostrożnie przelała do kociołka ślinę warana, by po raz ostatni zamieszać w kociołku.
|Eliksir grozy (ST 30)
Składniki roślinne: liście oleandra
Składniki zwierzęce: włosie akromantuli (serce), jaja bahanki, ślina warana, włos szyszymory
Sometimes like a tree in flower,
Sometimes like a white daffadowndilly, small and slender like. Hard as di'monds, soft as moonlight. Warm as sunlight, cold as frost in the stars. Proud and far-off as a snow-mountain, and as merry as any lass I ever saw with daisies in her hair in springtime.
Frances Wroński
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Even darkness must pass. A new day will come. And when the sun shines, it'll shine out the clearer.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Pracownia alchemiczna
Szybka odpowiedź