Żongler
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Żongler
[bylobrzydkobedzieladnie]
Marcelius otrzymał sowę od Naili zajmującej się na Arenie tresurą zwierząt. Ptak, po dostarczeniu listu, zwykle kręci w powietrzu ósemki, oczekując na smakołyk, bez którego nie odleci. Nie od razu.
Przeczytaj NADAWCA
ADRESAT TREŚĆ WIADOMOŚCI MARCEL
[bylobrzydkobedzieladnie]
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Ostatnio zmieniony przez Marcelius Sallow dnia 25.02.24 16:47, w całości zmieniany 12 razy
F. Listopad 1957
M., Jesteś przekonany, że to naprawdę ona? Przecież Frances nie mogłaby być tak okrutna. Przykro mi sassenach, nie sądziłam, że w ogóle mogłaby się do czegoś takiego posunąć.
Naprawdę kłamała mi we wszystkim, hm? F.
Naprawdę kłamała mi we wszystkim, hm? F.
list zostawiony w wagonie
I show not your face but your heart's desire
F. Grudzień 1957
Sassenach, Nie mogłam cię znaleźć, to chyba coraz częstsze w twoim przypadku, wrócisz kiedyś na dłużej? Przepraszam, nie powinnam o to pytać, wiem, że to też nie twoja wina. Chociaż czasem się zastanawiam...Ale to chyba niezbyt ważne, prawda? Wesołych świąt Marcel, obyś kiedyś do samego nieba wzleciał i wśród najprawdziwszych gwiazd zasiadł. Mam nadzieję, że zobaczymy się na kolacji, na wszelki wypadek zostawiam jednak ten list.
Ps. Masz pogodzić się z Norą. Zostawiam ci coś na zakopanie toporu wojennego. Znajdźcie na nowo wspólny język. Proszę. F.
Ps. Masz pogodzić się z Norą. Zostawiam ci coś na zakopanie toporu wojennego. Znajdźcie na nowo wspólny język. Proszę. F.
List pozostawiony na łóżku w wagonie. Obok spoczywa krzywo zapakowana paczuszka,
kryje się w niej pudełko fasolek wszystkich smaków Bertiego Botta
kryje się w niej pudełko fasolek wszystkich smaków Bertiego Botta
I show not your face but your heart's desire
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 31.12.1957
Marcel,no i co?
przyjść żeś miałeś a Ciebie ani widu ani słychu Marcel. Ja mam nadzieję ino, że ty znów zniknąć nie postanowiłeś.
W każdym razie, przesyłam Ci ten tytoń, bo nie wiem, czy on się psuje kiedyś czy coś. To masz. No i matoł jesteś ale nawet Cię lubię czasem. No i sam wiesz. Zgarnęłam jeszcze to po drodze.
Nie pakuj się w żadne tarapaty, dobra?
Tangwystl Hagrid
przyjść żeś miałeś a Ciebie ani widu ani słychu Marcel. Ja mam nadzieję ino, że ty znów zniknąć nie postanowiłeś.
W każdym razie, przesyłam Ci ten tytoń, bo nie wiem, czy on się psuje kiedyś czy coś. To masz. No i matoł jesteś ale nawet Cię lubię czasem. No i sam wiesz. Zgarnęłam jeszcze to po drodze.
Nie pakuj się w żadne tarapaty, dobra?
Tangwystl Hagrid
Ansuz przyniósł ze sobą: Tytoń niskiej jakości(300 g), Czarodziejski miód pitny(2 butelki (0,5 l)
Tangwystl Hagrid
Zawód : Łamacz Klątw, tester nowych zaklęć
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
And it's to cold outside
for angels to fly
for angels to fly
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj 3.01kurwa asystentkę. A S Y S T E N T K Ę. Wyobrażasz to sobie? Ile on ma lat? Pięćdziesiąt? Odpisałem mu w jej imieniu, żeby się bujał, ale zamiast się wycofać postanowił jej naskarżyć i teraz jest wściekła. Obraziła się na mnie. Przecież to jest dla niej zupełnie obcy facet! Jest zła na mnie, nie widzi jak to wygląda? Jak to będzie wyglądać jeśli się zgodzi? Nie pozwolę na to, nigdzie nie pójdzie. Napisał jej, że na pewno się tam wiele nauczy. Pieprzony Vane. Czego on chce ją tam uczyć? Do Genewy, Marcel, czaisz? Gdzie to w ogóle jest, na Merlina, w Hiszpanii? Czy ja zwariowałem? Bo po jej liście mam wrażenie, że tylko ja widzę w tym problem. Napisała mi, że nie wraca do domu. Jak go spotkam to go zabiję. Cholerny dupek.
Marcel,
moja mała siostra dostała właśnie propozycję wyjazdu do Genewy, jako towarzyszka dla profesora Vane'a. Pamiętasz go? Uczył nas astronomii. Ten, który doprowadzał dziewczyny na zajęciach do jakiegoś dziwnego stanu, gdy zachowywały się jak idiotki. Jedzie na jakąś magikosmiczną konferencje, ma miejsce dla osoby towarzyszącej i akurat pomyślał o mojej młodszej siostrę. Chce ją tam wziąć jako James
ay, Romale, ay, Chavale
Djelem, djelem, lungone dromensa
maladilem baxtale Romensa
maladilem baxtale Romensa
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Duchy świata, cyganie,
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 35
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj Styczeń 1958
W tym miesiącu spotkamy się poza Londynem i powiem ci, co masz zrobić.
Carrington
Liczę, że pamiętasz o obietnicy, jaką dałeś. W tym miesiącu spotkamy się poza Londynem i powiem ci, co masz zrobić.
Z.Raskolnikova
Zlata Raskolnikova
Zawód : Komornik i najemniczka po godzinach
Wiek : 37
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Wdowa
Wisi mi kto wisi na latarni
A kto o nią się opiera
A kto o nią się opiera
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Półgoblin
Nieaktywni
Przeczytaj -
Marcel,ale w porządku wszystko, da?
Tylko się odezwij, Marcel. Bo będę sama musiała iść i wziąć Cię znaleźć.
No teraz już będę wiedzieć, że się nie psuje. Nie chcę, pisałam ci ino, że go kupiłam, bo o Tobie myślałam. Podarków się nie zwraca przecie.
No jest jak jest, sam widzisz. Radze se jak zawsze.
Dobrze, że odpisałeś, bo chociaż nie znikasz jak reszta.
Oby, jak coś to pomogę - znasz mnie.
Tangwystl Hagrid
Tylko się odezwij, Marcel. Bo będę sama musiała iść i wziąć Cię znaleźć.
No teraz już będę wiedzieć, że się nie psuje. Nie chcę, pisałam ci ino, że go kupiłam, bo o Tobie myślałam. Podarków się nie zwraca przecie.
No jest jak jest, sam widzisz. Radze se jak zawsze.
Dobrze, że odpisałeś, bo chociaż nie znikasz jak reszta.
Oby, jak coś to pomogę - znasz mnie.
Tangwystl Hagrid
Tangwystl Hagrid
Zawód : Łamacz Klątw, tester nowych zaklęć
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
And it's to cold outside
for angels to fly
for angels to fly
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Martwi/Uwięzieni/Zaginieni
Przeczytaj
Marcel, No już już, jadłem od niego kabanosa SZEŚĆ LAT TEMU, w hogwarckiej bibliotece.
(Nie mów nikomu ze szkoły, tam chyba nie wolno jeść). Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to psychopaci, w szkole dobrze się krył, a tata nigdy nie mówił mi takich rzeczy, wiesz, że jest trochę roztrzepany, a na lekcjach historii magii przecież zawsze spałem. Dopiero teraz mamy gazety, z których można się dowiedzieć sporo o świecie i w ogóle.
Teraz mam wędkę i jestem samowystarczalnym mężczyzną, a nie tamtym naiwnym nastolatkiem!
(A w Trytonie spanikowałem).
S.
(Nie mów nikomu ze szkoły, tam chyba nie wolno jeść). Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że to psychopaci, w szkole dobrze się krył, a tata nigdy nie mówił mi takich rzeczy, wiesz, że jest trochę roztrzepany, a na lekcjach historii magii przecież zawsze spałem. Dopiero teraz mamy gazety, z których można się dowiedzieć sporo o świecie i w ogóle.
Teraz mam wędkę i jestem samowystarczalnym mężczyzną, a nie tamtym naiwnym nastolatkiem!
(A w Trytonie spanikowałem).
S.
intellectual, journalist
little spy
little spy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 4 stycznia 1958
Marceliusie,W pierwszej kolejności wybacz tak długi czas milczenia, nie chciałam kolejny raz Cię niepokoić niepewnymi wieściami. Wolałam tym razem mieć pewność, że to, co ci przekażę, będzie informacją pewną i sprawdzoną.
I tak też się stało. Wreszcie udało mi się jednoznacznie określić, czy efektem naszej wspólnej nocy będzie dziecko. Wiem, jak wiele znaczy dla ciebie twoja wolność i kariera, więc najpewniej przyjmiesz te wieści z radością — nie zostaniesz ojcem. A przynajmniej nie teraz, bo wbrew temu, o czym rozmawialiśmy, uważam, że kiedyś będziesz wspaniałym przykładem dla młodego człowieka. Kiedyś ktoś z dumą i podziwem będzie patrzył w twoją twarz i ze szczęściem nazywał cię ojcem.
Jednak to jeszcze nie teraz — dwie podjęte przeze mnie metody z całą pewnością wykluczyły istnienie tego małego człowieka.
W związku z powyższym, jeśli czujesz jakiekolwiek zobowiązania wobec naszej ostatniej rozmowy, zwalniam cię z nich. Okazałeś się odważnym młodym człowiekiem, który gotów był sprostać zadaniu, przed którym uciekałby niejeden dorosły mężczyzna. Bijesz ich wszystkich na głowę.
Mam nadzieję, że ten list będzie dla ciebie iskierką nadziei na lepsze, dalsze życie. Że skorzystasz ze wszystkich możliwości, jakie ci daje. Pamiętaj też, że cokolwiek będzie się działo w Twoim życiu, jeśli będziesz kiedyś potrzebował pomocy — nie bój się do mnie napisać. Pragnę się, chociaż częściowo odwdzięczyć za to, jak ty wielkie serce mi okazałeś.
Życzę ci powodzenia we wszystkich twoich planach i marzeniach.
Może kiedyś uda mi się zobaczyć twój występ.
Aurora
I tak też się stało. Wreszcie udało mi się jednoznacznie określić, czy efektem naszej wspólnej nocy będzie dziecko. Wiem, jak wiele znaczy dla ciebie twoja wolność i kariera, więc najpewniej przyjmiesz te wieści z radością — nie zostaniesz ojcem. A przynajmniej nie teraz, bo wbrew temu, o czym rozmawialiśmy, uważam, że kiedyś będziesz wspaniałym przykładem dla młodego człowieka. Kiedyś ktoś z dumą i podziwem będzie patrzył w twoją twarz i ze szczęściem nazywał cię ojcem.
Jednak to jeszcze nie teraz — dwie podjęte przeze mnie metody z całą pewnością wykluczyły istnienie tego małego człowieka.
W związku z powyższym, jeśli czujesz jakiekolwiek zobowiązania wobec naszej ostatniej rozmowy, zwalniam cię z nich. Okazałeś się odważnym młodym człowiekiem, który gotów był sprostać zadaniu, przed którym uciekałby niejeden dorosły mężczyzna. Bijesz ich wszystkich na głowę.
Mam nadzieję, że ten list będzie dla ciebie iskierką nadziei na lepsze, dalsze życie. Że skorzystasz ze wszystkich możliwości, jakie ci daje. Pamiętaj też, że cokolwiek będzie się działo w Twoim życiu, jeśli będziesz kiedyś potrzebował pomocy — nie bój się do mnie napisać. Pragnę się, chociaż częściowo odwdzięczyć za to, jak ty wielkie serce mi okazałeś.
Życzę ci powodzenia we wszystkich twoich planach i marzeniach.
Może kiedyś uda mi się zobaczyć twój występ.
Aurora
List został wysłany późną nocą trzeciego stycznia, a dotarł niedługo po północy czwartego.
Aurora Sprout
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
And if you don't like me, as I do you;
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
OPCM : 6
UROKI : 0
ALCHEMIA : 19 +3
UZDRAWIANIE : 10 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj
Marceliusie,
Ulotka trafiła w moje ręce, dziękuję za pamięć. Z chęcią usłyszałabym o tej akcji więcej - bo zakładam, że byłeś tam, na placu, kiedy rozdawano żywność? Niewątpliwie trudno byłoby uwierzyć w dobroć serc tych, którzy pławią się w dostatku, nie musząc martwić o jutro, a cieszą oczy widokiem walczących na arenie niemagicznych czy nabitych na pale głów więźniów Tower. Wciąż jednak żałuję, że nie mogliśmy zawłaszczyć sobie jedzenia, które zgromadzili, by nakarmić nim głodujących. Tych nie brakuje, w Londynie i poza nim. Jestem jednak pewna, że nawet jeśli ktokolwiek z zebranych postanowił skorzystać z ich jakże wielkodusznej oferty, nie oznacza to, że uwierzył w tak usilnie roztaczane wokół pozory rzekomej dobroci.Ktoś, kto Ci wtedy pomógł, z pewnością może pomóc nam raz jeszcze - świadomie lub nie. Pamiętaj tylko, że nie możemy mu niczego zagwarantować, a już zwłaszcza tego, że oficjele dadzą wodzić się za nos w nieskończoność. O tym jednak lepiej będzie porozmawiać twarzą w twarz. Wybierzmy się na spacer. Zakładam, że jesteś fanem Quidditcha i wiesz, gdzie znajduje się stadion Jastrzębi z Falmouth. Czwarty stycznia, punkt dziesiąta? Wypatruj czerwonego beretu.
Nie dziękuj mnie, podziękuj samemu sobie. To Twoje działania sprawiły, że zyskałeś sobie nasze zaufanie. I wiem, że zrobisz wszystko, by go nie utracić; stawka jest zbyt wysoka.
Emer
Maeve Clearwater
Zawód : Rebeliant, wywiadowca
Wiek : 28
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
The moments of peace that we find sometimes, they aren't anything but warfare, thinly disguised.
OPCM : 22+1
UROKI : 32+4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 8
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj 30 stycznia 1958
Drogi M., Cud chłopcze… Wyobraź sobie, że przypomniałam sobie to określenie ostatnio, nie mam pojęcia dlaczego. Sama właściwie nie wiem, czemu akurat ku tobie posyłam tę sowę. Z jakiegoś jednak powodu kojarzysz mi się z myślą jasną i ciepłą, wsparciem, nawet gdy było mi ciężko. A może nadużywam twego dobrego serca, bo przecież nic nie jesteś mi już winien. Na ostatni list nie odpisałeś. Wybacz więc, że bez ładu i składu, niemal nachalnie śle kolejny. Zimowe dni bowiem budzą we mnie przeróżne przemyślenia.
Patrząc na sople lodu, można odnieść wrażenie, że są kruche i rozbryzną się na miliony drobinek, gdy spadną z krawędzi dachu. Ale czy wiesz, że równie skutecznie mogą przebić komuś ciało i dopiero się rozpuścić, nie zostawiając po sobie żadnego śladu? Czy to nie w pewnym sensie piękna śmierć?
Chciałabym jedynie wiedzieć, że wszystko u ciebie dobrze i że ten nowy miesiąc roku 1958 jest dla ciebie łaskawy, że pozwoli ci na rozwinięcie skrzydeł. Lubię myśleć, że występujesz u samych sław, że wszystko ci się układa i że nie imają się ciebie żadne trudności. To pocieszająca świadomość. Tyle na świecie zła, ale ty u szczytu świata, to nadzieja, że jeszcze wszystko się ułoży.
I mi.
I tobie. Aurora
Chciałabym jedynie wiedzieć, że wszystko u ciebie dobrze i że ten nowy miesiąc roku 1958 jest dla ciebie łaskawy, że pozwoli ci na rozwinięcie skrzydeł. Lubię myśleć, że występujesz u samych sław, że wszystko ci się układa i że nie imają się ciebie żadne trudności. To pocieszająca świadomość. Tyle na świecie zła, ale ty u szczytu świata, to nadzieja, że jeszcze wszystko się ułoży.
I mi.
I tobie. Aurora
Aurora Sprout
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
And if you don't like me, as I do you;
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
I understand.
Because who would really choose a daisy,
in a field of roses?
OPCM : 6
UROKI : 0
ALCHEMIA : 19 +3
UZDRAWIANIE : 10 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj 25.01
Marcel, nie chcę brać Marsa do Londynu, bo jest za wielki na latanie z nim na miotle, ale masz go w takiej formie. Wiem, że w cyrku macie inne zwierzęta, ale chyba nie macie psów? A kolega chyba polubił rysunek Dyni, ale nie jestem pewny czy na pewno poprawił mu humor, ale może tobie Mars poprawi
Tom
Tom
Przeczytaj styczeń '58
Marcel, słyszałam o tym, co wydarzyło się na placu. Okropne, straszne rzeczy.
Jesteś cały? Nic Ci nie jest? Nie wiem nawet, czy byłeś w tamtym miejscu wtedy - mam nadzieję, że nie. Ale mam takie parszywe przeczucie...
Odpisz proszę prędko.
Martwię się okrutnie.
Ania
Jesteś cały? Nic Ci nie jest? Nie wiem nawet, czy byłeś w tamtym miejscu wtedy - mam nadzieję, że nie. Ale mam takie parszywe przeczucie...
Odpisz proszę prędko.
Martwię się okrutnie.
Ania
Anne Beddow
Zawód : powsinoga
Wiek : 18 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
choć nie chcę budzić się, nie umiem spać
świat dziwny jest jak sen
a sen jak świat
świat dziwny jest jak sen
a sen jak świat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj STYCZEŃ
MARCEL, Jak się trzymasz i czy mogę coś dla Ciebie zrobić? Jestem w Londynie codziennie, zdobyłem też ryby i mógłbym zdobyć mięso. Musisz dochodzić do siebie, wiesz?
Wiesz, że w każdej chwili możesz przeprowadzić się do mnie, prawda?
Powiedz mi, czy nadal wierzysz w miłość? I czy uważasz, że wojna to odpowiedni czas - dla kogoś, kto przed chwilą był w tarapatach i na przykład umarła mu żona?
Dobra, nie będę ściemniał, bo nie umiem.
Bo Tomek chce zaprosić na randkę jakąś dziewczynę z Doliny i nie wiem, co mu doradzić. Chyba bywam za bardzo romantykiem...
Steff
Wiesz, że w każdej chwili możesz przeprowadzić się do mnie, prawda?
Powiedz mi, czy nadal wierzysz w miłość? I czy uważasz, że wojna to odpowiedni czas - dla kogoś, kto przed chwilą był w tarapatach i na przykład umarła mu żona?
Dobra, nie będę ściemniał, bo nie umiem.
Bo Tomek chce zaprosić na randkę jakąś dziewczynę z Doliny i nie wiem, co mu doradzić. Chyba bywam za bardzo romantykiem...
Steff
intellectual, journalist
little spy
little spy
Steffen Cattermole
Zawód : młodszy specjalista od klątw i zabezpieczeń w Gringottcie, po godzinach reporter dla "Czarownicy"
Wiek : 23
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
I like to go to places uninvited
OPCM : 30 +7
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 35 +4
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 16
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Druga połowa lutego
Młody Carringtonie! Przepraszam, trochę minęło czasu od naszego spotkania na weselu, ale gdybym powiedziała, że się rzeczy w tym czasie nie działy, to byłoby to wierutne kłamstwo. Ale ja tu nie o osobistych historiach!
Nie wiem, co się tam u Ciebie zadziało, że byłeś taki nieswój. Serce się trochę kraje jak tak głównie dominował smutek. Jeżeli potrzebujesz pogadać, nie wiem, pobić kogoś, albo coś...
Przepraszam. Marne ze mnie wsparcie na polu emocjonalnym, wiele rzeczy nie nauczyłam się rozumieć i do nich długa droga. Chciałam dać znać, że nie jesteś sam. I jeżeli potrzebujesz czegoś, zrobię wszystko co mogę, aby pomóc.
Trzymaj się, tu bądź i tu pozostań Ruda mewa
Nie wiem, co się tam u Ciebie zadziało, że byłeś taki nieswój. Serce się trochę kraje jak tak głównie dominował smutek. Jeżeli potrzebujesz pogadać, nie wiem, pobić kogoś, albo coś...
Przepraszam. Marne ze mnie wsparcie na polu emocjonalnym, wiele rzeczy nie nauczyłam się rozumieć i do nich długa droga. Chciałam dać znać, że nie jesteś sam. I jeżeli potrzebujesz czegoś, zrobię wszystko co mogę, aby pomóc.
Trzymaj się, tu bądź i tu pozostań Ruda mewa
Do listu dołączono 400 g orzechów włoskich
So heed the words from sailors old
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Thalia Wellers
Zawód : Żeglarz, handlarz, przemytnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
OPCM : 13+2
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0+1
TRANSMUTACJA : 5+2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Żongler
Szybka odpowiedź