Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Dandelion
AutorWiadomość
First topic message reminder :
[bylobrzydkobedzieladnie]
Dandelion
Losy Dziadka, poprzedniej sowy Celine, pozostają nieznane. Po uwolnieniu z Tower dziewczyna zaczęła korzystać z dobroci Dandelion, niedużej, młodej sowy o cichym i niekłopotliwym usposobieniu, która straciła poprzedniego właściciela podczas Bezksiężycowej Nocy. Szczęście w nieszczęściu - dla nich obu.
Nowa wiadomość Data
ADRESAT TREŚĆ WIADOMOŚCI
Celine
[bylobrzydkobedzieladnie]
paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Ostatnio zmieniony przez Celine Lovegood dnia 11.02.23 20:42, w całości zmieniany 12 razy
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
☆S.
Celine,czarnej magii, samozwańczego czarnego pana i całej tej zdemoralizowanej hałastry, która bezprawnie przejęła ministerstwo. Czy naprawdę tak trudno zobaczyć, co robią? Czystość krwi ma być wyznacznikiem tego, kto jest lepszy? Mordowanie, torturowanie i więzienie mugoli i mugolaków z tego powodu? Traktowanie ich jak bydło? Mordują bezbronnych. Kobiety i dzieci i jeszcze nadają temu jakąkolwiek chwalebność?
Tak wygląda spaczona rzeczywistość której hołdują. Spaczona nienawiścią, czarną magią i władzą.
Nie boją się, bo ich władza jest tak samo zdemoralizowana i przesiąknięta plugawą magią. Nie boją się, bo mają już dawno wypalone sumienie. Każdy, kto się z nimi nie zgadza, będzie ścigany. Tak, jak panny ojciec.
Jeśli się nie mylę, jest panna po prostu bardzo młoda i niedoświadczona. Nie można za to panny winić. Ale nie można też zamykać oczu na to co się dzieje. A dzieje się zbyt wiele.
Gdyby panna się nie bała, dopiero wtedy nazwałbym naiwną. Jest się czego bać, tym bardziej, gdy jest się samemu. Twój ojciec jest jedyną rodziną? Wiem, że w tym momencie to niemożliwe, ale polecałbym wynieść się z Londynu. Pomożesz tym nie tylko sobie, ale i ojcu. Zbyt łatwo znaleźć się w zasięgu władz - tak, jak to opisałaś. Zbyt łatwo narazić się na niebezpieczeństwo.
Mnie nie przepraszaj. Skontaktuj się ze mną z konkretną informacją o ojcu. Sam postaram się też czegoś dowiedzieć.
ps. naprawdę zalecam wynieść się z Londynu.
Tak wygląda spaczona rzeczywistość której hołdują. Spaczona nienawiścią, czarną magią i władzą.
Nie boją się, bo ich władza jest tak samo zdemoralizowana i przesiąknięta plugawą magią. Nie boją się, bo mają już dawno wypalone sumienie. Każdy, kto się z nimi nie zgadza, będzie ścigany. Tak, jak panny ojciec.
Jeśli się nie mylę, jest panna po prostu bardzo młoda i niedoświadczona. Nie można za to panny winić. Ale nie można też zamykać oczu na to co się dzieje. A dzieje się zbyt wiele.
Gdyby panna się nie bała, dopiero wtedy nazwałbym naiwną. Jest się czego bać, tym bardziej, gdy jest się samemu. Twój ojciec jest jedyną rodziną? Wiem, że w tym momencie to niemożliwe, ale polecałbym wynieść się z Londynu. Pomożesz tym nie tylko sobie, ale i ojcu. Zbyt łatwo znaleźć się w zasięgu władz - tak, jak to opisałaś. Zbyt łatwo narazić się na niebezpieczeństwo.
Mnie nie przepraszaj. Skontaktuj się ze mną z konkretną informacją o ojcu. Sam postaram się też czegoś dowiedzieć.
ps. naprawdę zalecam wynieść się z Londynu.
Samuel
Darkness brings evil things
the reckoning begins
Ostatnio zmieniony przez Samuel Skamander dnia 22.04.21 21:25, w całości zmieniany 1 raz
Przeczytaj D. M. Moore
Droga Celine, Oczywiście że Cię pamiętam, ptaszyno. Pamięć starego człowieka czasem zawodzi, ale ciebie pamiętam doskonale. Smutne wieści przyniosła mi ta Twoja urocza sówka. Z przykrością muszę przyznać, że nic nie wiedziałem na ten temat. Z powodów, których zapewne się domyślasz, kontakty z wieloma starymi znajomymi uległy znacznemu osłabieniu lub kompletnemu zerwaniu. Przykro mi, że nie mogę zrobić nic więcej, niż tylko ciepło wspomnieć twojego ojca. To naprawdę zacny człowiek. Będę spoglądać jednak w przyszłość z nadzieją. Nadejdą lepsze dni i liczę na to, że będę mógł wkrótce bez przeszkód wznieść z twoim ojcem szklanicę ognistej. Tymczasem powiedz proszę, czy jest coś, co mogę dla Ciebie zrobić? Ulżyć Ci choć trochę?
P.S. Maliny były wyborne, dziękuję za ten podarek oraz za pamięć. D. Moore
P.S. Maliny były wyborne, dziękuję za ten podarek oraz za pamięć. D. Moore
You’ve got a warm heart
You’ve got a beautiful brain
Duncan Moore
Zawód : Prywatny uzdrowiciel i magipsychiatra
Wiek : 53
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Przeczytaj Kto to?
Celine, czuję to co zwykle, wiesz? Czuję smród fabryki i zgniliznę dojrzewającą w zaułkach, czuję zapach smażonej ryby, a w ustach wciąż mam metaliczny smak wątpliwej wody i gorycz. Port jak port. Choć czuję też dziwną pustkę i jakiś lęk. Skąd to wszystko wiesz, Celine? To kiepski miesiąc, zaczął się wyjątkowo podle. Sama widziałaś, jak wyglądałam jeszcze te kilkanaście dni temu. Teraz jest tylko gorzej. A dokąd to uciekają te Twoje lotne myśli? Wybacz, nie nadążam. Nie mam Twojej zwinności i wyobraźni.
Idzie zima, Celine. Jeszcze chwila, a zwłoki zaczną przymarzać do chodników. Obyśmy jakoś zdołały to przetrwać. Znikąd księżyca. Mam przysłonięte okna, chronię oczy przed słońcem i księżycem. Chowam się przed światem. Dawno nie czułam się tak nędznie, Celine. Walczę z tym. Możesz przyjść, opowiem Ci, nakarmię. Zwierzaki na pewno się za Tobą stęskniły. Ja również.
I też Cię kocham, mała balerino. Chodź, pokażesz mi ten księżyc, a ja zrobię nam kolację.
Philippa
Idzie zima, Celine. Jeszcze chwila, a zwłoki zaczną przymarzać do chodników. Obyśmy jakoś zdołały to przetrwać. Znikąd księżyca. Mam przysłonięte okna, chronię oczy przed słońcem i księżycem. Chowam się przed światem. Dawno nie czułam się tak nędznie, Celine. Walczę z tym. Możesz przyjść, opowiem Ci, nakarmię. Zwierzaki na pewno się za Tobą stęskniły. Ja również.
I też Cię kocham, mała balerino. Chodź, pokażesz mi ten księżyc, a ja zrobię nam kolację.
Philippa
Philippa Moss
Zawód : barmanka w "Parszywym Pasażerze", matka niuchaczy
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 10 +1
UROKI : 22 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Przeczytaj Marcel
Droga Celio, zapamiętałem ćwiczenia, które mi pokazałaś - ponoć sprawiają, że moje ruchy na Arenie wyglądają lżej, niż wcześniej. Jestem Ci wdzięczny, mam nadzieję, że przyjdzie nam jeszcze kiedyś wspólnie poćwiczyć. Nie martw się, balans i równowaga to podstawa w tym, co robię. Myślę, że mój balet jest daleki od perfekcji, ale taniec klasyczny sam w sobie ma też coś okrutnie schematycznego. Podążać za jego sztywnymi regułami to trochę jak być więźniem w klatce - nie możesz sama zadecydować o tym, czego pragniesz. Chciałem go poznać, by móc z niego korzystać, ale w nim samym byłoby mi chyba duszno. Ty nie kochasz wolności? Niemądre pytanie, wybacz. Pewnie tego w ten sposób nie czujesz, płyniesz w nim jak łabędź lub zjawa, doskonale wchodząc w tę harmonię emocji.
Co Cię zatrzymuje? Przyjdź, czmychnij przez okno, cyrk żyje nocą najgłośniej - nie zanudzisz się tutaj, widzę przez okno, że właśnie rozpalają ognisko. Koniecznie musisz mi przedstawić swojego nowego kolegę, skoro już zaczął pisać do mnie listy. Nie możesz trzymać go bez imienia, nazwij go Ogniomiotem albo Żmijozębem. Niech uwierzy w siebie, na pewno jest wielki duchem.
Moje życie w ostatnim czasie jest bardzo mało zabawne. Jakiś czas temu był u mnie James i zostawił kaszkiet, o który pobiły się nasze małpy. Jedna z nich używała go potem jako swojego karmika, ale nie mów mu, proszę. To było zabawne, ale mógłby się nie poznać na tym poczuciu humoru. Jak Ty sobie radzisz?
Nie widziałem nigdy prawdziwego baletu w całości, Celio, na widownię nie wpuszczają takich jak ja. Powiedz, skąd to pytanie? Marcel
Co Cię zatrzymuje? Przyjdź, czmychnij przez okno, cyrk żyje nocą najgłośniej - nie zanudzisz się tutaj, widzę przez okno, że właśnie rozpalają ognisko. Koniecznie musisz mi przedstawić swojego nowego kolegę, skoro już zaczął pisać do mnie listy. Nie możesz trzymać go bez imienia, nazwij go Ogniomiotem albo Żmijozębem. Niech uwierzy w siebie, na pewno jest wielki duchem.
Moje życie w ostatnim czasie jest bardzo mało zabawne. Jakiś czas temu był u mnie James i zostawił kaszkiet, o który pobiły się nasze małpy. Jedna z nich używała go potem jako swojego karmika, ale nie mów mu, proszę. To było zabawne, ale mógłby się nie poznać na tym poczuciu humoru. Jak Ty sobie radzisz?
Nie widziałem nigdy prawdziwego baletu w całości, Celio, na widownię nie wpuszczają takich jak ja. Powiedz, skąd to pytanie? Marcel
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
☆S.
Celine,Jeśli zapyta panna kogoś innego, zapewne podsunie powodów wiele. Ale to, do czego sprowadzi się ostatecznie odpowiedź - będzie po prostu nienawiść. Nie ma w tym żadnej chwalebności. Jedynie podszyta egoizmem i zapewne strachem, ale nienawiść. I to taka, która obróci się przeciw nim. Prędzej czy później, zapłacą za swoje winy.
Przepraszasz. Za co? Już pisałem, że nie masz wobec mnie niczego, za co powinnaś to powtarzać. Przepraszasz, kiedy masz za co. Nie chcesz - nie opowiadasz. Nie zmuszę cię do tego.
Równość w idealistycznej wizji, jaką dostrzegam w Twoich słowach, nie istnieje. Być może, równi w prawdzie, w historii, jaką staną się aktualne wydarzenia. A sprawiedliwości stanie się zadość.
Walka ma różne odcienie i rozmaite formy. Nie musisz być biegłą w magii ofensywnej, by wziąć udział w tej walce. Na początek, wystarczy brak obojętności na cudzą krzywdę. I otwarte na pardwę oczy.
Jeśli chcesz mnie o coś zapytać - zapytaj. Nie odpowiem na niedopowiedzenia.
Celine, tu nie chodzi o to, czego by życzył sobie Twój ojciec. Chodzi o bezpieczeństwo i jego i twoje. Doświadczyłaś już skutków swojej naiwności i brutalności władz, którzy nie zawahają się tego wykorzystać. Czego jeszcze ci potrzeba by przejrzeć? Narażasz siebie i rodzinę. Przez ciebie, chcą wpłynąć na ojca. I zrobią to. Czy upór jest tego warty?
Nie mam tego za złe, ale z każdym listem przekonuję się, że potrzebujesz czegoś więcej niż kilku kreślonych słów w listach.Nie wiem, gdzie dostrzegłaś ten smutek, ale nie próbuj Obiecałem twemu ojcu pomoc, pomoc dla ciebie, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Spotkajmy się. Będziesz w stanie pojawić się poza Londynem?
Przepraszasz. Za co? Już pisałem, że nie masz wobec mnie niczego, za co powinnaś to powtarzać. Przepraszasz, kiedy masz za co. Nie chcesz - nie opowiadasz. Nie zmuszę cię do tego.
Równość w idealistycznej wizji, jaką dostrzegam w Twoich słowach, nie istnieje. Być może, równi w prawdzie, w historii, jaką staną się aktualne wydarzenia. A sprawiedliwości stanie się zadość.
Walka ma różne odcienie i rozmaite formy. Nie musisz być biegłą w magii ofensywnej, by wziąć udział w tej walce. Na początek, wystarczy brak obojętności na cudzą krzywdę. I otwarte na pardwę oczy.
Jeśli chcesz mnie o coś zapytać - zapytaj. Nie odpowiem na niedopowiedzenia.
Celine, tu nie chodzi o to, czego by życzył sobie Twój ojciec. Chodzi o bezpieczeństwo i jego i twoje. Doświadczyłaś już skutków swojej naiwności i brutalności władz, którzy nie zawahają się tego wykorzystać. Czego jeszcze ci potrzeba by przejrzeć? Narażasz siebie i rodzinę. Przez ciebie, chcą wpłynąć na ojca. I zrobią to. Czy upór jest tego warty?
Nie mam tego za złe, ale z każdym listem przekonuję się, że potrzebujesz czegoś więcej niż kilku kreślonych słów w listach.
Spotkajmy się. Będziesz w stanie pojawić się poza Londynem?
Samuel
Darkness brings evil things
the reckoning begins
Przeczytaj Kto to?
Tylko że ja jestem wojowniczką, Celino. Bez broni, albo z taką, którą wystrugałam sobie sama przez ostatnie lata. Może niezbyt przydatną. Walczę w tym moim gnieździe, chcę, by tu było już dobrze. Tymczasem przychodzi mi patrzeć, jak to wszystko się zapada. Muszę być. Czuję się dziwna, inna, zbyt czuła i zamyślona, jak na to całe zniszczenie dookoła. Rozumiesz coś z tego, Celino? Ty wiesz? Ja nie mam bladego pojęcia, chodzę po drodze, która parzy. Chyba nie umiem za bardzo o tym pisać, a co dopiero mówić. To nie jest złe? Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak się czułam. To nie pasuje, to mi nie leży.
Chodź do mnie, mam tu całkiem szerokie łóżko. Przyjdź spać, prześpij dzień, może dwa. Coś tam wymyślimy, dla mnie i dla ciebie. Masz przed sobą mnóstwo dni, dużo, naprawdę sporo. Jestem przekonana, że zwalczysz to przekleństwo, nauczysz się panować nad nim tak, by przestało kusić los. Byś tylko ty mogła k u s i ć, świadomie. Jak ja. Chcesz? Nauczę cię. Chociaż nie wiem, czy jest ci to potrzebne. To cię popsuje, zedrze część tej słodkiej dziewczęcości.
Nie mam bladego pojęcia, co bym ci powiedziała. Czy cokolwiek bym ci powiedziała, czy jestem w ogóle gotowa, czy sama to wiem. To jakaś wielka czarna dziura w myślach.
Nie przytulam się do kogoś, ale mogę przytulać ciebie. Chodź, weź to lekarstwo, możesz na mnie próbować, ale ostrzegam, będę oporna. Może tylko na księżyc, a może i na ciebie. Niczego nie obiecuję. To śmieszne i dziwne uczucie, wątpię, by odpuściło mi tak po prostu. Cholerstwo.
Philippa
Chodź do mnie, mam tu całkiem szerokie łóżko. Przyjdź spać, prześpij dzień, może dwa. Coś tam wymyślimy, dla mnie i dla ciebie. Masz przed sobą mnóstwo dni, dużo, naprawdę sporo. Jestem przekonana, że zwalczysz to przekleństwo, nauczysz się panować nad nim tak, by przestało kusić los. Byś tylko ty mogła k u s i ć, świadomie. Jak ja. Chcesz? Nauczę cię. Chociaż nie wiem, czy jest ci to potrzebne. To cię popsuje, zedrze część tej słodkiej dziewczęcości.
Nie mam bladego pojęcia, co bym ci powiedziała. Czy cokolwiek bym ci powiedziała, czy jestem w ogóle gotowa, czy sama to wiem. To jakaś wielka czarna dziura w myślach.
Nie przytulam się do kogoś, ale mogę przytulać ciebie. Chodź, weź to lekarstwo, możesz na mnie próbować, ale ostrzegam, będę oporna. Może tylko na księżyc, a może i na ciebie. Niczego nie obiecuję. To śmieszne i dziwne uczucie, wątpię, by odpuściło mi tak po prostu. Cholerstwo.
Philippa
Philippa Moss
Zawód : barmanka w "Parszywym Pasażerze", matka niuchaczy
Wiek : 27
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
OPCM : 10 +1
UROKI : 22 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Neutralni
Przeczytaj A. M.
C. Droga panno Celine,
Proszę wybaczyć za moją zwłokę. Muszę jednak przyznać, że długo nie potrafiłem zebrać słów. Cały ten czas jednak pamiętałem o swojej obietnicy.
Żałuję, że nie jestem w stanie odwiedzić pani na 12 Gimmauld Place. Mam nadzieję, że dobrze tam panią traktują. Żałuję, że nie jestem w stanie się tam pojawić... Nie chciałbym przysparzać pani kłopotów, co mam nadzieję, że pani rozumie.
Muszę przed panią wyznać, że wciąż nie potrafię zebrać słów, nawet kiedy mam wystarczająco dużo czasu, żeby nad nimi pomyśleć. To już któryś kawałek papieru, na który próbuję przelać swoje myśli i emocje. Nie wiem co pani uczyniła, ale zdecydowanie nie mogę zasnąć, ani tym bardziej normalnie funkcjonować po spotkaniu z panią.
Moje słowa prawdopodobnie brzmią śmiesznie, a jednak...
Jedyne na co liczę to możliwość ponownego spotkania z panią, kiedyś. Kiedy wszystko ucichnie.
Gdyby była pani w tarapatach, proszę nie bać się pisać. I oczywiście proszę trzymać piersiówkę przy sobie, na szczęście. Być może przyniesie ona pani więcej radości niż mnie.
Przesyłam ciepłe pozdrowienia i liczę na pani dyskrecję,
A. M.
Proszę wybaczyć za moją zwłokę. Muszę jednak przyznać, że długo nie potrafiłem zebrać słów. Cały ten czas jednak pamiętałem o swojej obietnicy.
Żałuję, że nie jestem w stanie odwiedzić pani na 12 Gimmauld Place. Mam nadzieję, że dobrze tam panią traktują. Żałuję, że nie jestem w stanie się tam pojawić... Nie chciałbym przysparzać pani kłopotów, co mam nadzieję, że pani rozumie.
Muszę przed panią wyznać, że wciąż nie potrafię zebrać słów, nawet kiedy mam wystarczająco dużo czasu, żeby nad nimi pomyśleć. To już któryś kawałek papieru, na który próbuję przelać swoje myśli i emocje. Nie wiem co pani uczyniła, ale zdecydowanie nie mogę zasnąć, ani tym bardziej normalnie funkcjonować po spotkaniu z panią.
Moje słowa prawdopodobnie brzmią śmiesznie, a jednak...
Jedyne na co liczę to możliwość ponownego spotkania z panią, kiedyś. Kiedy wszystko ucichnie.
Gdyby była pani w tarapatach, proszę nie bać się pisać. I oczywiście proszę trzymać piersiówkę przy sobie, na szczęście. Być może przyniesie ona pani więcej radości niż mnie.
Przesyłam ciepłe pozdrowienia i liczę na pani dyskrecję,
A. M.
Каранфиле, цвијеће моје
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
да сам Богд'о сјеме твоје.
Ја бих знао гдје бих цвао,
мојој драгој под пенџере.
Кад ми драга иде спати,
каранфил ће мирисати,
моја драга уздисати
Anthony Macmillan
Zawód : Podróżnik i wynalazca nowych magicznych alkoholi dla Macmillan's Firewhisky
Wiek : 32
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Na zdrowie i do grobu
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Yvette Baudelaire 25.03.
Celine to naprawdę Ty? Błagam na wszystko co święte, abyś to okazała się być Ty.
Gdzie jesteście? Zjawię się natychmiast, ale muszę znać miejsce.
Jesteś ranna? Bezpieczna?
Nic nie jest Twoją winą.
Kocham Cię.
Yvette
Gdzie jesteście? Zjawię się natychmiast, ale muszę znać miejsce.
Jesteś ranna? Bezpieczna?
Nic nie jest Twoją winą.
Kocham Cię.
Yvette
You can't choose what stays
and what fades away.
and what fades away.
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Yvette Baudelaire 25.03.
Celine gdzie jesteś? Potrzebuję znać miejsce. Podaj choć hrabstwo, wioskę, cokolwiek. Jeśli nie wiesz, niech Marcel do mnie napisze.
Jestem w Walii. Bezpieczna. Opowiem Ci o reszcie, o wszystkim, gdy tylko się spotkamy. Niczym się nie martw.
To nie była Twoja wina. To nie była wina kogokolwiek z Nas. Tylko ich. Wyłącznie ich.
Wszystko będzie dobrze Celine. Poradzimy sobie z tym wszystkim razem. Tylko napisz mi proszę gdzie jesteś.
Kocham Cię,
Yvette
Jestem w Walii. Bezpieczna. Opowiem Ci o reszcie, o wszystkim, gdy tylko się spotkamy. Niczym się nie martw.
To nie była Twoja wina. To nie była wina kogokolwiek z Nas. Tylko ich. Wyłącznie ich.
Wszystko będzie dobrze Celine. Poradzimy sobie z tym wszystkim razem. Tylko napisz mi proszę gdzie jesteś.
Kocham Cię,
Yvette
You can't choose what stays
and what fades away.
and what fades away.
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Yvette Baudelaire 26.03.
Celine jesteście w porcie? Czy Marcel jest z Tobą? Proszę Cię Celine, muszę wiedzieć. Zjawię się od razu, nikt się nie dowie, nikt Ci już nic nie zrobi, nikt Cię nie zabierze. Muszę wiedzieć. Proszę Celine. Napisz mi cokolwiek. Nie wiem gdzie Cię szukać.
Jest pięknie, spokojnie, pokażę Ci. Pokażę Ci wszystko. Jeziora, polany i wzgórza. Kwiaty już zakwitły. Spodoba Ci się.
To wywar wzmacniający. Wypij go rano, ale najpierw zjedz. Powinnaś poczuć się lepiej.
Kocham Cię,
Yvette
Jest pięknie, spokojnie, pokażę Ci. Pokażę Ci wszystko. Jeziora, polany i wzgórza. Kwiaty już zakwitły. Spodoba Ci się.
To wywar wzmacniający. Wypij go rano, ale najpierw zjedz. Powinnaś poczuć się lepiej.
Kocham Cię,
Yvette
sowa z listem zjawiła się jeszcze przed nadejściem świtu dostarczając prócz pergaminu kwiat przylaszczki, słoik zupy grochowej, wędzonego okonia oraz eliksir wzmacniający
You can't choose what stays
and what fades away.
and what fades away.
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj Marzec
Kuzynko, nie wiem, czy docierają do Ciebie moje listy, chciałbym myśleć, że tak. Chciałbym mieć nadzieję, że żyjesz i trzymasz się w zdrowiu i nadziei. Jak mija Ci czas? Czy jest cokolwiek, co mógłbym jeszcze dla Ciebie zrobić?
Przykro mi, że nie byłem bliżej. Myślę o Tobie - jak mówią, krew nie woda. A nasza lata na własnych skrzydłach - ty też jeszcze kiedyś będzie w stanie wzlecieć. Pamiętaj o tym.
Przykro mi, że nie byłem bliżej. Myślę o Tobie - jak mówią, krew nie woda. A nasza lata na własnych skrzydłach - ty też jeszcze kiedyś będzie w stanie wzlecieć. Pamiętaj o tym.
Do zobaczenia, kiedyś,
Elric [bylobrzydkobedzieladnie]
This is my
home
and you can't
frighten me
frighten me
Elric Lovegood
Zawód : Smokolog
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
A potem świat
znowu zaczął istnieć
ale istniał zupełnie inaczej
znowu zaczął istnieć
ale istniał zupełnie inaczej
OPCM : 12 +3
UROKI : 8 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Jasnowidz
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj Marzec
Kuzynko, u mnie wszystko w porządku, pracuję i mieszkam tam gdzie zwykle, ale to nie jest tak ważne. Jesteś na wolności? Potrzebujesz pomocy?
Przykro mi z powodu Twojego ojca, ale nie bierz na siebie winy. Celinenie miałaś, nie mogłaś wiedzieć. Wydarzyć się mogło wszystko, może i tak by się zdarzyło. Twój ojciec Cieszyłby się, że żyjesz.
Odwiedzić Cię, przywieźć coś, coś jest ci potrzebne? Możesz na mnie liczyć.
Elric
Przykro mi z powodu Twojego ojca, ale nie bierz na siebie winy. Celine
Odwiedzić Cię, przywieźć coś, coś jest ci potrzebne? Możesz na mnie liczyć.
Elric
Wraz z listem Vincent przyniósł zawiniętą w szary papier tabliczkę mlecznej czekolady.
[bylobrzydkobedzieladnie]This is my
home
and you can't
frighten me
frighten me
Elric Lovegood
Zawód : Smokolog
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
A potem świat
znowu zaczął istnieć
ale istniał zupełnie inaczej
znowu zaczął istnieć
ale istniał zupełnie inaczej
OPCM : 12 +3
UROKI : 8 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Jasnowidz
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj
Celine, Twoja sowa mnie znalazła, całe szczęście. Kamień spadł mi z serca.
Jestem bezpieczna. Też bądź. Trzymaj się Marcela, każ mu Cię chronić. Ja każę.
Zawsze będę przy Tobie. Do kiedyś,
Rain
Jestem bezpieczna. Też bądź. Trzymaj się Marcela, każ mu Cię chronić. Ja każę.
Zawsze będę przy Tobie. Do kiedyś,
Rain
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj Marzec
Kuzynko, co to za przyjaciel, jeżeli oczywiście mogę o to zapytać? Jesteś pewna, że jesteś z nim bezpieczna? Słuchaj, ja mieszkam w Dolinie Godryka, mam dom, nikt w nim nie mieszka poza mną i Marlene, moim lelkiem wróżebnikiem. Jeśli potrzebujesz miejsca, w którym na pewno nic ci nie będzie grozić, to wiesz, że moje drzwi zawsze stoją otworem.
Celine, to nie Ty wywołałaś wojnę. Ludzie, którzy Cię pojmali są bardzo źli. Nie zrobiłaś nic złego, jestem tego pewien. Nie skrzywdziłabyś nawet muchy i twój ojciec to wiedział. Nic nie wróci mu życia, ale jestem pewien, że cieszyłby się, wiedząc, że jego jedynej córce udało się przeżyć.
Oczywiście, że będę chciał. Chcę. Celine, proszę napisz do mnie jeszcze. Niepokoję się o Ciebie.
Elric
Celine, to nie Ty wywołałaś wojnę. Ludzie, którzy Cię pojmali są bardzo źli. Nie zrobiłaś nic złego, jestem tego pewien. Nie skrzywdziłabyś nawet muchy i twój ojciec to wiedział. Nic nie wróci mu życia, ale jestem pewien, że cieszyłby się, wiedząc, że jego jedynej córce udało się przeżyć.
Oczywiście, że będę chciał. Chcę. Celine, proszę napisz do mnie jeszcze. Niepokoję się o Ciebie.
Elric
This is my
home
and you can't
frighten me
frighten me
Elric Lovegood
Zawód : Smokolog
Wiek : 31
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
A potem świat
znowu zaczął istnieć
ale istniał zupełnie inaczej
znowu zaczął istnieć
ale istniał zupełnie inaczej
OPCM : 12 +3
UROKI : 8 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Jasnowidz
Sojusznik Zakonu Feniksa
☆S.
Celine,jesteś teraz bezpieczna? Jesteś w stanie się ze mną spotkać? Gdzie mogę cię znaleźć? Jesteś u swojego przyjaciela? Jeśli tak, zostań pod jego opieką. Odezwę się do niego.
I wiem. Wszystko niestety wiem. Przykro mi.
Porozmawiamy jak tylko upewnię się we wszystkich źródlach.
I wiem. Wszystko niestety wiem. Przykro mi.
Porozmawiamy jak tylko upewnię się we wszystkich źródlach.
S.
Darkness brings evil things
the reckoning begins
Dandelion
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy