Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy
Antares
Strona 4 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Antares
[bylobrzydkobedzieladnie]
Sowa Yvette ma zdecydowanie charakterek. Rzuca zabójcze spojrzenia, dziobie, szczerze i namiętnie darzy nienawiścią swoją właścicielkę, jak i zresztą cały gatunek ludzki.
[bylobrzydkobedzieladnie]
You can't choose what stays
and what fades away.
and what fades away.
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj M.
Pani Baudelaire Zastanawiam się, po co te wszystkie słowa. Próbuje Pani do nich przekonać siebie czy mnie? Co czeka Panią na odludziu? Olbrzym rozdepcze Pani ten dom, najeżony pułapkami? Nawet ich nie poczuje. Londyn jest bezpieczniejszy, niż jakiekolwiek inne miejsce, tylko tutaj nie ma na ulicach walk. Kto Panią zabije tutaj, kto nie zabije Pani tam?
Wiem, że to wymówki dla zaspokojenia swojego sumienia. Mam nadzieję, że je Pani słyszy. I że widzi Pani twarze tych, których Pani opuściła. Pani jest potrzebna tutaj, gdzie indziej są inni. Tutaj nie ma już nikogo. Ale to Pani wybory. Może i nie toczą się tutaj walki, ale magiczna policja bije ludzi. Maltretuje w więzieniach. Jak Pani myśli, czy w Mungu pomogą tym, którzy stamtąd wyszli, którzy nie mają nikogo i niczego? Dlaczego pisze Pani, że nie jest im Pani potrzebna, że musi być Pani gdzie indziej? Gdzie? Nie zmierza Pani na front. Porzuca Pani tych ludzi. Są za biedni? Gorsi? To moje miasto. Moje ulice. Moi przyjaciele. Moja rodzina. Nie przestanę o nich walczyć, nawet jeśli ta walka jest beznadziejna. Nawet jeśli wiem, że Pani podjęła już decyzję.
Jak to jest, decydować o tym, w którym miejscu ludzie mogą umrzeć, pozostawieni samym sobą?
Szczęścia, pani Baudelaire. Niestety nie zapowiem Pani terminu, w którym dostanę się w ręce szmalcowników albo innych świrów, ale przecież Pani o tym dobrze wie.
Ma Pani znane nazwisko, ma Pani wszystko, co pozwala pomagać tym ludziom. Kto uwięziłby Panią bez powodu? Gdyby tamtego dnia nikt nie zaatakował psów na służbie, wszystko skończyłoby się inaczej. Ale o tym też Pani wie.
Najprościej jest odwrócić oczy, kiedy nie da się przyzwyczaić do cudzego cierpienia. Powiem, że spotkała Panią krzywda. Nie powiem im, że Pani ich tak po prostu porzuciła. M.
Wiem, że to wymówki dla zaspokojenia swojego sumienia. Mam nadzieję, że je Pani słyszy. I że widzi Pani twarze tych, których Pani opuściła. Pani jest potrzebna tutaj, gdzie indziej są inni. Tutaj nie ma już nikogo. Ale to Pani wybory. Może i nie toczą się tutaj walki, ale magiczna policja bije ludzi. Maltretuje w więzieniach. Jak Pani myśli, czy w Mungu pomogą tym, którzy stamtąd wyszli, którzy nie mają nikogo i niczego? Dlaczego pisze Pani, że nie jest im Pani potrzebna, że musi być Pani gdzie indziej? Gdzie? Nie zmierza Pani na front. Porzuca Pani tych ludzi. Są za biedni? Gorsi? To moje miasto. Moje ulice. Moi przyjaciele. Moja rodzina. Nie przestanę o nich walczyć, nawet jeśli ta walka jest beznadziejna. Nawet jeśli wiem, że Pani podjęła już decyzję.
Jak to jest, decydować o tym, w którym miejscu ludzie mogą umrzeć, pozostawieni samym sobą?
Szczęścia, pani Baudelaire. Niestety nie zapowiem Pani terminu, w którym dostanę się w ręce szmalcowników albo innych świrów, ale przecież Pani o tym dobrze wie.
Ma Pani znane nazwisko, ma Pani wszystko, co pozwala pomagać tym ludziom. Kto uwięziłby Panią bez powodu? Gdyby tamtego dnia nikt nie zaatakował psów na służbie, wszystko skończyłoby się inaczej. Ale o tym też Pani wie.
Najprościej jest odwrócić oczy, kiedy nie da się przyzwyczaić do cudzego cierpienia. Powiem, że spotkała Panią krzywda. Nie powiem im, że Pani ich tak po prostu porzuciła. M.
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Przeczytaj M.
Pani Baudelaire Celine jest w bezpiecznym miejscu. Kiedy dojdzie do siebie na tyle, by wyjść o własnych siłach, powiem jej, że Pani o nią pytała. M.
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Przeczytaj20 lutego 1958
Noś go przy sobie przez najbliższy miesiąc, postaraj się nie zdejmować, a jeżeli tak — to tylko na chwilę. Talizmany nie działają z pełną mocą od razu, ale po następnej pełni powinien osiągnąć swój pełny potencjał. Gdyby coś Cię zaniepokoiło albo talizman się uszkodził, znajdziesz mnie w Dolinie Godryka. Otworzyłem sklep, wiesz? Sprzedaję talizmany i eliksiry lecznicze, ale też inne, jak jest specjalne zamówienie. Nazywa się "Bursztynowy Świerzop" i jest bardzo niedaleko centrum Doliny. Jeżeli będziesz chciała mnie w nim odwiedzić, siedzę tam od poniedziałku do piątku od ósmej do osiemnastej.
Z życzeniami powodzenia i w oczekiwaniu na dobre wieści
Yvette,
przesyłam Ci zamówiony talizman. Praca nad nim była czystą przyjemnością i mam nadzieję, że jego forma przypadnie Ci do gustu. Myślałem o tym, co mogłabyś nosić w trakcie uzdrawiania, ale też o czymś, co nie przeszkadzałoby Ci w pracy i nie rzucało przesadnie w oczy. Mam nadzieję, że udało mi się osiągnąć skuteczny kompromis i będziesz z niego zadowolona.Noś go przy sobie przez najbliższy miesiąc, postaraj się nie zdejmować, a jeżeli tak — to tylko na chwilę. Talizmany nie działają z pełną mocą od razu, ale po następnej pełni powinien osiągnąć swój pełny potencjał. Gdyby coś Cię zaniepokoiło albo talizman się uszkodził, znajdziesz mnie w Dolinie Godryka. Otworzyłem sklep, wiesz? Sprzedaję talizmany i eliksiry lecznicze, ale też inne, jak jest specjalne zamówienie. Nazywa się "Bursztynowy Świerzop" i jest bardzo niedaleko centrum Doliny. Jeżeli będziesz chciała mnie w nim odwiedzić, siedzę tam od poniedziałku do piątku od ósmej do osiemnastej.
Z życzeniami powodzenia i w oczekiwaniu na dobre wieści
Castor
| poza listem Irys przyniósł ze sobą także płócienny woreczek, w którym znajdowała się runa kojącego szeptu.
Zniecierpliwieni teraźniejszością, wrogowie przeszłości, pozbawieni przyszłości, przypominaliśmy tych, którym sprawiedliwość lub nienawiść ludzka każe żyć za kratami. |
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
Nowa wiadomość 26.03.1958
Przepraszam, Yvette, ale boję się, tak bardzo się boję, co jeśli ktoś czyta nasze listy? I tropi? Nie możemy być pewne, że tak nie jest, ale port jest daleko, został w Londynie, a w nim nasze smutki i radości... Uśmiechy i łzy. Parszywy Pa
Ten kwiatek jest piękny jak ty, Yv, zerwałaś go w swoim ogrodzie? Bo na pewno masz ogród. Pasujesz do ogrodów.
Bardzo dziękuję za to wszystko. Sama gotowałaś?Tata mówił, że gotując Zjadłam miskę zupy i wypiłam wywar, ale nie marnuj na mnie jedzenia i takich drogich rzeczy, proszę, teraz na pewno musisz oszczędzać, ja nie chcę być cięża
Znajdę cię w błękicie tych płatków.
Nie martw się.
Ten kwiatek jest piękny jak ty, Yv, zerwałaś go w swoim ogrodzie? Bo na pewno masz ogród. Pasujesz do ogrodów.
Bardzo dziękuję za to wszystko. Sama gotowałaś?
Znajdę cię w błękicie tych płatków.
Nie martw się.
C
paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
2 kwietnia 1958 M.
Pani Baudelaire, C. nie jest dłużej bezpieczna w miejscu, w którym ją ukryłem. Pomoże Pani? Nie chodzi o mnie, chodzi o nią. Proszę. Jeśli miejsce, do którego się Pani wyniosła jest tak dobrze chronione, nikt jej tam nie znajdzie. Obiecuję, że nikt nie będzie nas śledził. Wywiozę ją tak, że nikt nas nie zauważy. Wiem, że proszę o dużo. Nie wiem, kto siedzi jej na ogonie. Ale Pani na niej zależało. Panią zna. U Pani wróci do zdrowia.
Przed zmrokiem, gdzieś nad jeziorem Trawsfynydd. Przyjdzie Pani? Proszę mi podać miejsce, w którym możemy się odnaleźć. M.
Przed zmrokiem, gdzieś nad jeziorem Trawsfynydd. Przyjdzie Pani? Proszę mi podać miejsce, w którym możemy się odnaleźć. M.
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Nowa wiadomość 29.03.1958
Dziękuję. Nie mam słów, którymi mogłabym to wyrazić, którymi mogłabym Ci podziękować tak naprawdę. Nie martw się, słodka Yvette. Tata Ten świat to bardzo mały ogród, błądzimy, ale w końcu skręcimy w ten sam zakątek ścieżki wydeptanej między bluszczem, próbuję wierzę w to, a ty? Jesteśmy już tak blisko. A może nie? Może to jednak jest sen?
Zjem wszystko co upieczesz. Każdy smak. Ale nie musisz się kłopotać, proszę, to nie warto, lepiej zrób coś dla siebie, coś smacznego.Ja tylko niepotrzebn
Rain napisała m
To coś na wieczór, ten eliksir, to na sen? Przestały wracać.Koszma Dziękuję.
Jesteś szczęśliwa?
Zjem wszystko co upieczesz. Każdy smak. Ale nie musisz się kłopotać, proszę, to nie warto, lepiej zrób coś dla siebie, coś smacznego.
To coś na wieczór, ten eliksir, to na sen? Przestały wracać.
Jesteś szczęśliwa?
C
paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Przeczytaj końcówka marca
Yv, Islandia jest przepiękna i chłodna, nawet o tej porze roku, a pogoda zmienia się jak w kalejdoskopie, a mimo wszystko czuję się tutaj niezwykle miło.
Jakimś cudem na tej wyspie znalazł się też Vinnie, czemu, jak i za co, nie wiem. Najważniejsze, że jest bezpieczny i zabiorę go do kraju.
Pilnuj Pangura, mam nadzieję, że jest grzeczny. William
Jakimś cudem na tej wyspie znalazł się też Vinnie, czemu, jak i za co, nie wiem. Najważniejsze, że jest bezpieczny i zabiorę go do kraju.
Pilnuj Pangura, mam nadzieję, że jest grzeczny. William
So heed the words from sailors old
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Thalia Wellers
Zawód : Żeglarz, handlarz, przemytnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
OPCM : 13+2
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0+1
TRANSMUTACJA : 5+2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przeczytaj 03.04.1958
Yvette, Nie jestem pewna, czy ta sowa Cię znajdzie. Za parę knutów udało mi się ją wypożyczyć. Jestem na Wyspach, długa historia. Thalia Ci już mówiła?
Musimy się spotkać. Powiedz mi gdzie, postaram się do Ciebie dotrzeć.
Co z Celiną? W marcu dostałam od niej list. Wiesz coś? Muszę ją znaleźć. A Philippa? Rain
Musimy się spotkać. Powiedz mi gdzie, postaram się do Ciebie dotrzeć.
Co z Celiną? W marcu dostałam od niej list. Wiesz coś? Muszę ją znaleźć. A Philippa? Rain
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 04.04.1958
Yvette, Teraz jestem spokojna. Skoro Celina jest z Tobą, to wiem już, że będzie bezpieczna. Martwisz mnie jednak stwierdzeniem, że nie jest z nią w porządku. Jak się tylko spotkamy, to od razu będę chciała się z nią widzieć.
Myślałam, że wiesz co z Phiippą. Mam nadzieję, że jest gdzieś bezpieczna. Próbowałaś ją szukać? Zresztą, o tym też pewnie porozmawiamy. Mam tyle pytań.
Co ze mną, to długa historia. Nie na list, a na długi wieczór. Twoja sowa znalazła mnie idealnie, bo jestem właśnie w Londynie. Tak, mam póki co gdzie przekimać, ale na dłuższą metę nie chcę zostawać w centrum. Spotkajmy się, dostosuję się. Rain
Myślałam, że wiesz co z Phiippą. Mam nadzieję, że jest gdzieś bezpieczna. Próbowałaś ją szukać? Zresztą, o tym też pewnie porozmawiamy. Mam tyle pytań.
Co ze mną, to długa historia. Nie na list, a na długi wieczór. Twoja sowa znalazła mnie idealnie, bo jestem właśnie w Londynie. Tak, mam póki co gdzie przekimać, ale na dłuższą metę nie chcę zostawać w centrum. Spotkajmy się, dostosuję się. Rain
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 1 maja
Szanowna Pani Yvette Baudelaire, Liczę, że tych kilka skreślonych słów znajdzie panią w dobrym zdrowiu - szczególnie w obliczu kontuzji, której się pani nabawiła, a która, choć z pewnością niefortunna, okazała się przyczynkiem naszego poznania.
Jestem pewny, że komuś z tak rozległym doświadczeniem i umiejętnościami nie potrzeba przypominać o tym, że dbanie o podobne urazy jest kluczowe w prewencji - a jednak nie zawsze jest czas i myśl, aby stosować zasady przepisywane pacjentom we własnym życiu.
Również jeszcze na początku chciałbym Cię przeprosić, jeśli Frode wyrządzi szkodę w Twoim domu - niestety często, mimo że jej imię określa ją jako mądrą, przynosi w swoje otoczenie chaos i nieszczęścia, często spowodowane samą sobą. Proszę, nie zwlekaj z powiadomieniem mnie, gdyby coś uległo zniszczeniu z jej winy - pokryję wszystkie koszty zniszczenia.
Nie chciałbym jednak onieśmielić Cię podobną prośbą z mojej strony - ani tym bardziej zakłopotać czy wywołać poczucie zobligowana do wypełnienia mojej prośby, choć byłbym dozgonnie wdzięczny, jeśli chociaż rozważyłabyś tę kwestię. Nie jest to naturalnie sprawa nie cierpiąca zwłoki - rozumiem jak wiele uwagi wymagają pacjenci, a zdrowie ludzkie, szczególnie w obliczu czasów które nas dotykają, jest kruche i wymaga pełni uwagi. Jednak jeśli byłabyś skłonna poświęcić dla mnie choć odrobinę czasu, znaczyłoby to dla mnie wiele.
Jednak przechodząc do kwestii, która sprowokowała mnie do napisania listu. Jak rozmawialiśmy przy naszym spotkaniu - francuski nie był nigdy językiem, który miałem okazję zgłębiać, a podobno nigdy nie jest zbyt późno, aby poznać choć podstawy. Nie oczekuję pełnego zapoznania z podstawami tak rozległego i pięknego w brzmieniu języka z tradycjami - jednak jestem zainteresowany praktycznym poszerzenia mojego słownictwa, szczególnie w zakresie dziedzin, które mnie interesują.
Nie nazwałbym siebie artystą bądź malarzem - prędzej miłośnikiem obrazów i farb, a w moje dłonie jeszcze przed wojną wpadł egzemplarz książki, której treść jednak wciąż pozostaje tajemnicą, właśnie przez język, w którym jest spisana.
Jestem świadom, że tłumaczenie książki jest czasochłonne - i wymaga umiejętności językowych dużo bardziej zaawansowanych niż zwykła znajomość języka, jednak miałbym ogromną prośbę o pomoc w tłumaczeniu kilku, wcale nie długich fragmentów, które bardzo mogłyby mi pomóc w szlifowaniu mojej wiedzy i umiejętności dotyczących wytwórstwa farb.
Wiele informacji dotyczy bardzo konkretnych farb - rozpowszechnionych w osiemnastowiecznej Francji, nie tak szlachetnych jak farby olejne i nie tak trudnych jak akwarele, a jednak wciąż posiadających w sobie coś niezwykle fascynującego. Och, proszę wybaczyć jeśli popełnię błąd w ich pisowni - lub w wymowie - jednak jak wspominałem już przy naszym spotkaniu, nie jestem biegły we francuskim. Farby, do których się odnoszę, są określane jako gouache. Różnica nie zawsze jest dostrzegalna w ich zastosowaniu, jednak sam proces mieszania odpowiednio gumy arabskiej wraz z pigmentem wydaje się niezwykle fascynujący, również biorąc pod uwagę szlachetne, francuskie pochodzenie tej techniki.
Mam nadzieję, że nie jest to temat nachalny dla Ciebie. Obrazy, jak i malarstwo jest jedną z miłości, która walczy o moją uwagę wraz z runami i moimi własnymi korzeniami. Chociaż coraz bardziej w związku z zamiłowaniem do malarstwa dochodzę do wniosków, że powinienem poznać bliżej i kulturę Francji, aby móc lepiej zrozumieć jednych z bardziej utalentowanych artystów.
Nieśmiało również chciałbym zaproponować, gdybyś przystanęła na moją prośbę, miejsce spotkania - Czerwony Imbryk znajdujący się w Londynie na ulicy Pokątnej. Muszę przyznać, że ich oferta deserów oraz naparów ucierpiała na wojnie, bo nie są to czasy sprzyjające ekonomii i dostatkowi, jednak wciąż nie mają sobie równych w całym Londynie w ofercie kaw i herbat. Chętnie również usłyszę twoją opinię na temat ich wypieków wywodzących się z Francji - czy rzeczywiście te pieczone tutaj w Anglii dorastają choć w najmniejszym stopniu do tych prawdziwie francuskich.
Wyczekujący odpowiedzi, Oyvind Borgin
Jestem pewny, że komuś z tak rozległym doświadczeniem i umiejętnościami nie potrzeba przypominać o tym, że dbanie o podobne urazy jest kluczowe w prewencji - a jednak nie zawsze jest czas i myśl, aby stosować zasady przepisywane pacjentom we własnym życiu.
Również jeszcze na początku chciałbym Cię przeprosić, jeśli Frode wyrządzi szkodę w Twoim domu - niestety często, mimo że jej imię określa ją jako mądrą, przynosi w swoje otoczenie chaos i nieszczęścia, często spowodowane samą sobą. Proszę, nie zwlekaj z powiadomieniem mnie, gdyby coś uległo zniszczeniu z jej winy - pokryję wszystkie koszty zniszczenia.
Nie chciałbym jednak onieśmielić Cię podobną prośbą z mojej strony - ani tym bardziej zakłopotać czy wywołać poczucie zobligowana do wypełnienia mojej prośby, choć byłbym dozgonnie wdzięczny, jeśli chociaż rozważyłabyś tę kwestię. Nie jest to naturalnie sprawa nie cierpiąca zwłoki - rozumiem jak wiele uwagi wymagają pacjenci, a zdrowie ludzkie, szczególnie w obliczu czasów które nas dotykają, jest kruche i wymaga pełni uwagi. Jednak jeśli byłabyś skłonna poświęcić dla mnie choć odrobinę czasu, znaczyłoby to dla mnie wiele.
Jednak przechodząc do kwestii, która sprowokowała mnie do napisania listu. Jak rozmawialiśmy przy naszym spotkaniu - francuski nie był nigdy językiem, który miałem okazję zgłębiać, a podobno nigdy nie jest zbyt późno, aby poznać choć podstawy. Nie oczekuję pełnego zapoznania z podstawami tak rozległego i pięknego w brzmieniu języka z tradycjami - jednak jestem zainteresowany praktycznym poszerzenia mojego słownictwa, szczególnie w zakresie dziedzin, które mnie interesują.
Nie nazwałbym siebie artystą bądź malarzem - prędzej miłośnikiem obrazów i farb, a w moje dłonie jeszcze przed wojną wpadł egzemplarz książki, której treść jednak wciąż pozostaje tajemnicą, właśnie przez język, w którym jest spisana.
Jestem świadom, że tłumaczenie książki jest czasochłonne - i wymaga umiejętności językowych dużo bardziej zaawansowanych niż zwykła znajomość języka, jednak miałbym ogromną prośbę o pomoc w tłumaczeniu kilku, wcale nie długich fragmentów, które bardzo mogłyby mi pomóc w szlifowaniu mojej wiedzy i umiejętności dotyczących wytwórstwa farb.
Wiele informacji dotyczy bardzo konkretnych farb - rozpowszechnionych w osiemnastowiecznej Francji, nie tak szlachetnych jak farby olejne i nie tak trudnych jak akwarele, a jednak wciąż posiadających w sobie coś niezwykle fascynującego. Och, proszę wybaczyć jeśli popełnię błąd w ich pisowni - lub w wymowie - jednak jak wspominałem już przy naszym spotkaniu, nie jestem biegły we francuskim. Farby, do których się odnoszę, są określane jako gouache. Różnica nie zawsze jest dostrzegalna w ich zastosowaniu, jednak sam proces mieszania odpowiednio gumy arabskiej wraz z pigmentem wydaje się niezwykle fascynujący, również biorąc pod uwagę szlachetne, francuskie pochodzenie tej techniki.
Mam nadzieję, że nie jest to temat nachalny dla Ciebie. Obrazy, jak i malarstwo jest jedną z miłości, która walczy o moją uwagę wraz z runami i moimi własnymi korzeniami. Chociaż coraz bardziej w związku z zamiłowaniem do malarstwa dochodzę do wniosków, że powinienem poznać bliżej i kulturę Francji, aby móc lepiej zrozumieć jednych z bardziej utalentowanych artystów.
Nieśmiało również chciałbym zaproponować, gdybyś przystanęła na moją prośbę, miejsce spotkania - Czerwony Imbryk znajdujący się w Londynie na ulicy Pokątnej. Muszę przyznać, że ich oferta deserów oraz naparów ucierpiała na wojnie, bo nie są to czasy sprzyjające ekonomii i dostatkowi, jednak wciąż nie mają sobie równych w całym Londynie w ofercie kaw i herbat. Chętnie również usłyszę twoją opinię na temat ich wypieków wywodzących się z Francji - czy rzeczywiście te pieczone tutaj w Anglii dorastają choć w najmniejszym stopniu do tych prawdziwie francuskich.
Wyczekujący odpowiedzi, Oyvind Borgin
| Frode poza listem przyniosła wraz ze sobą zapakowane w niewielki, elegancki pojemnik (przewiązany czarną wstążką dla łatwiejszego transportu) kawałki gorzkiej czekolady (100g) oraz świeże poziomki (100g).
I den skal Fienderne falde
Dalens sønner i skjiul ei krøb
Oyvind Borgin
Zawód : Pracownik Borgin and Burkes, specjalista od run nordyckich
Wiek : 29
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowiec
Hide away the proof that I had loved you
Never see the truth, that final breakthrough
Never see the truth, that final breakthrough
OPCM : 7
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 9 +2
CZARNA MAGIA : 16 +3
ZWINNOŚĆ : 2
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
PrzeczytajPoczątek kwietnia 1958
W związku z tym, o czym rozmawialiśmy pod domem babci i dziewczynek... Od dzisiaj jestem Twoim kontaktem. Proszę, żebyś paliła wszystkie listy ode mnie, ja będę robić to samo z Twoimi.
Wyznacz mi dzień, gdy będziesz miała mniej pacjentów — odwiedzę Cię i wprowadzę w najważniejsze kwestie. Pewnie masz w głowie wiele pytań, sam je miałem. Dajmy sobie kilka dni, odpowiem na wszystkie kwestie, które będziesz chciała poruszyć.
Odezwę się, gdy tylko będę potrzebował Twojej pomocy. Jeżeli znajdziesz się w tarapatach, wystarczy tylko słowo, nawet posłanie sowy bez listu.
Jeżeli dalej masz dostęp do Londynu, jeżeli usłyszysz coś, o czym powinniśmy wiedzieć (niekoniecznie tam)... Chciałbym dowiedzieć się możliwie jak najprędzej. Pierwszy.
Jeszcze raz niezwykle Ci dziękuję. Jesteś bardzo odważną czarownicą i cieszę się, że się zgodziłaś.
Ps. Lekcja zielarstwa jest dalej aktualna. Wskaż termin, umówimy się.
Yvette,
chciałbym jeszcze raz podziękować Ci za wszystko, co dzisiaj zrobiłaś. Byłaś naprawdę niesamowita i muszę przyznać (w tajemnicy, nie mów, proszę o tym nikomu!), że jesteś moją ulubioną uzdrowicielką. Bardzo rzadko kiedy spotyka się kogoś równie empatycznego, pracowitego i zdolnego. Jestem pewien, że to przeznaczenie kazało nam na siebie trafić. Innego wyjścia chyba nie ma?W związku z tym, o czym rozmawialiśmy pod domem babci i dziewczynek... Od dzisiaj jestem Twoim kontaktem. Proszę, żebyś paliła wszystkie listy ode mnie, ja będę robić to samo z Twoimi.
Wyznacz mi dzień, gdy będziesz miała mniej pacjentów — odwiedzę Cię i wprowadzę w najważniejsze kwestie. Pewnie masz w głowie wiele pytań, sam je miałem. Dajmy sobie kilka dni, odpowiem na wszystkie kwestie, które będziesz chciała poruszyć.
Odezwę się, gdy tylko będę potrzebował Twojej pomocy. Jeżeli znajdziesz się w tarapatach, wystarczy tylko słowo, nawet posłanie sowy bez listu.
Jeżeli dalej masz dostęp do Londynu, jeżeli usłyszysz coś, o czym powinniśmy wiedzieć (niekoniecznie tam)... Chciałbym dowiedzieć się możliwie jak najprędzej. Pierwszy.
Jeszcze raz niezwykle Ci dziękuję. Jesteś bardzo odważną czarownicą i cieszę się, że się zgodziłaś.
Ps. Lekcja zielarstwa jest dalej aktualna. Wskaż termin, umówimy się.
C.
Zniecierpliwieni teraźniejszością, wrogowie przeszłości, pozbawieni przyszłości, przypominaliśmy tych, którym sprawiedliwość lub nienawiść ludzka każe żyć za kratami. |
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
Dziś o poranku znalazłaś list i piękną, czerwoną różę. Skropiona amortencją wiadomość poprawiła ci nastrój, przyprawiła cię o uśmiech jeszcze zanim zajrzałaś do środka. W kopercie znajdował się list pachnący męskimi perfumami — i choć w rzeczywistości były zupełnie obce, tak jak prawdziwy adresat i jego styl pisma, jakimś dziwnym trafem od razu przypisałaś je osobie bliskiej twojemu sercu, przecząc najzwyklejszym faktom. Prócz pergaminu w środku znajdował się drobny upominek, który miał cię ucieszyć.
Kupidynek pozostawił na Twoim parapecie miłosny list, nastrajając cię powoli na nadchodzące święto miłości. Wewnątrz znajdziesz kryształ/komponent/czekoladową żabę — jedną z tych rzeczy możesz wylosować w odpowiednim temacie.
Kupidynek pozostawił na Twoim parapecie miłosny list, nastrajając cię powoli na nadchodzące święto miłości. Wewnątrz znajdziesz kryształ/komponent/czekoladową żabę — jedną z tych rzeczy możesz wylosować w odpowiednim temacie.
Przeczytaj Moja Miłości
Najdroższy kwiecie, We wszystkich mowach i w języku duszy
Nad wszystkie są dwa słowa,
Jak w kroplach rosy po suszy,
W nich skarb żywota się chowa.
Jak dwie perełki w oceanie życia,
Jak dwie gwiazdeczki na niebie,
Świecą nam do powicia
Dwa słowa – kocham ciebie.
Tylko Twój
Nad wszystkie są dwa słowa,
Jak w kroplach rosy po suszy,
W nich skarb żywota się chowa.
Jak dwie perełki w oceanie życia,
Jak dwie gwiazdeczki na niebie,
Świecą nam do powicia
Dwa słowa – kocham ciebie.
Tylko Twój
. M.G.
Yv,Nie jestem pewna, czy powinnam się obrazić za to, że uważasz mnie za kogoś, kto może popełnić samobójstwo, czy też podziękować za troskę. Tak czy inaczej, wszystko jest prawie w porządku.
Mogę spróbować ci pomóc, choć powiedzmy, że w ostatnim czasie moja jasność umysłui jakiekolwiek funkcjonowanie ze mną nie do końca współpracuje. Odwiedź mnie, kiedy będziesz miała czas; nigdzie się nie wybieram.
Uważaj na siebie.Millie
Mogę spróbować ci pomóc, choć powiedzmy, że w ostatnim czasie moja jasność umysłu
Uważaj na siebie.Millie
Millicenta Goshawk
Zawód : wróżbitka, wytwórczyni kadzideł
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : n/d
she was life itself.
wild and free, wonderfully chaotic;
a perfectly put-together mess.
wild and free, wonderfully chaotic;
a perfectly put-together mess.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj lipiec
List? Jaki list? Dostałaś ode mnie jakiś list, podpisany moim nazwiskiem? Yv, dotykałaś go? Wiesz, że to może być jakaś podpucha, albo na Merlina przekleństwo? Wyrzuć go! Jak się czujesz, nie masz żadnych, dziwnych objawów? Nie wierzę, że to wszystko rozprzestrzenia się, nawet na osoby postronne... Odpisz mi szybko.
Czy piłem? Jakie rzeczy?
Nie wiem co z Justine.Rzuciła mnie.
Nie jest w porządku Yv...
Yv,
jak dobrze Cię usłyszeć, nawet nie wiesz. Martwiłem się! Tyle się dzieje...List? Jaki list? Dostałaś ode mnie jakiś list, podpisany moim nazwiskiem? Yv, dotykałaś go? Wiesz, że to może być jakaś podpucha, albo na Merlina przekleństwo? Wyrzuć go! Jak się czujesz, nie masz żadnych, dziwnych objawów? Nie wierzę, że to wszystko rozprzestrzenia się, nawet na osoby postronne... Odpisz mi szybko.
Czy piłem? Jakie rzeczy?
Nie wiem co z Justine.
Nie jest w porządku Yv...
Vincent
My biggest fear is that eventually you will see me, that way I will see
myself
Vincent Rineheart
Zawód : łamacz klątw, zielarz, dostawca roślinnych ingrediencji, rebeliant
Wiek : 32
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Za czyim słowem podążył tak czule, że się odważył na tę
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
podróż groźną, rzucił wyzwanie wzburzonemu morzu?
OPCM : 30
UROKI : 31 +6
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0 +2
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6 +3
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
PrzeczytajPoczątek lipca 1958
Oni zaczęli targać się na własne życie, Yvette. Z tego, co słyszałem, bardzo skutecznie.
Chociaż wiem, że to nie moja wina, czuję się za nich odpowiedzialny. Chciałbym się temu przyjrzeć, coś poradzić. Nie wiem, jak dalece znasz się na zagadnieniach magipsychiatrii, ale jestem pewien, że razem coś poradzimy. Umiem rzucać Paxo i Paxo Maxima, to trochę ci w tym pomogę, jeżeli znajdziemy kogoś, kto będzie akurat... No wiesz.
Przygotowałem już mieszanki antydepresyjne. W tym miasteczku mieszkają przede wszystkim mugole, więc nie chciałbym dawać im eliksirów bez przygotowania, w tym samym stężeniu co czarodziejom. Wiem, że proszę o wiele, ale czy nie mogłabyś... Przygotować jakiegoś jedzenia? Zupę na przykład albo coś z sosem, do czego moglibyśmy to dodać? Gdybyśmy odwiedzili ich z takim jedzeniem, na pewno by nie odmówili. Mam na przykład dużo ziemniaków, trochę ryb, czy warzyw, ale zupełnie nie umiem gotować. Przygotuję też mieszanki ziół na uspokojenie. Rozdamy je razem z jedzeniem, co ty na to? Festynu nie zorganizujemy, ale Minehead nie jest jakieś przesadnie duże, powinniśmy dać radę, jak ostatnio w Exmoor.
Daj znać, kiedy będziesz miała czas. Muszę Ci jeszcze o czymś powiedzieć. W cztery oczy.
Yvette,
będę potrzebował — a jakże — twojej pomocy. Żeby nie przedłużać, mieliśmy wypadek. Na początku czerwca, do domu, w którym mieszkam, dostała się czarna magia, robiła rzeczy, o których nie chciałbym wspominać w liście. Najważniejsze jest to, że ta czarna magia najwyraźniej wpłynęła także na mieszkańców okolicznego miasta. Oni zaczęli targać się na własne życie, Yvette. Z tego, co słyszałem, bardzo skutecznie.
Chociaż wiem, że to nie moja wina, czuję się za nich odpowiedzialny. Chciałbym się temu przyjrzeć, coś poradzić. Nie wiem, jak dalece znasz się na zagadnieniach magipsychiatrii, ale jestem pewien, że razem coś poradzimy. Umiem rzucać Paxo i Paxo Maxima, to trochę ci w tym pomogę, jeżeli znajdziemy kogoś, kto będzie akurat... No wiesz.
Przygotowałem już mieszanki antydepresyjne. W tym miasteczku mieszkają przede wszystkim mugole, więc nie chciałbym dawać im eliksirów bez przygotowania, w tym samym stężeniu co czarodziejom. Wiem, że proszę o wiele, ale czy nie mogłabyś... Przygotować jakiegoś jedzenia? Zupę na przykład albo coś z sosem, do czego moglibyśmy to dodać? Gdybyśmy odwiedzili ich z takim jedzeniem, na pewno by nie odmówili. Mam na przykład dużo ziemniaków, trochę ryb, czy warzyw, ale zupełnie nie umiem gotować. Przygotuję też mieszanki ziół na uspokojenie. Rozdamy je razem z jedzeniem, co ty na to? Festynu nie zorganizujemy, ale Minehead nie jest jakieś przesadnie duże, powinniśmy dać radę, jak ostatnio w Exmoor.
Daj znać, kiedy będziesz miała czas. Muszę Ci jeszcze o czymś powiedzieć. W cztery oczy.
C.
Zniecierpliwieni teraźniejszością, wrogowie przeszłości, pozbawieni przyszłości, przypominaliśmy tych, którym sprawiedliwość lub nienawiść ludzka każe żyć za kratami. |
Oliver Summers
Zawód : Twórca talizmanów, właściciel sklepu "Bursztynowy Świerzop"
Wiek : 24
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
❝ Weariness is a kind of madness.
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
And there are times when
the only feeling I have
is one of mad revolt. ❞
OPCM : 11
UROKI : 0
ALCHEMIA : 31+10
UZDRAWIANIE : 11+1
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 6
SPRAWNOŚĆ : 4
Genetyka : Wilkołak
Zakon Feniksa
Strona 4 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Antares
Szybka odpowiedź
Morsmordre :: Nieaktywni :: Sowy