Antares

24.01.21 14:20

First topic message reminder :

Antares

Sowa Yvette ma zdecydowanie charakterek. Rzuca zabójcze spojrzenia, dziobie, szczerze i namiętnie darzy nienawiścią swoją właścicielkę, jak i zresztą cały gatunek ludzki.

[bylobrzydkobedzieladnie]

18.02.23 20:09

list od Teda

Droga Yvette, Przyznaję, że ilość czasu, jaka minęła od naszego ostatniego spotkania, jest niepokojąca. Niepokojące są również wydarzenia, które działy się, kiedy nie słyszeliśmy ani nie czytaliśmy od siebie wieści. Mam ogromną nadzieję, że Bronte mimo wszystko odnajdzie Cię w dobrym zdrowiu. Jeśli jesteś w biegu, naskrob choć kilka słów upewniających mnie w tym, że żyjesz. To mi wystarczy. Na gorsze samopoczucie jest ognista, na rany magia, a obolałą duszę leczy się czekoladą. Jesteś wciąż w Anglii? Ted

18.02.23 23:49

list od Teda

Droga Yvette, Trzymam się twardo na nogach. Czasem próbuję, innym razem idzie mi lepiej, ale nie ustaję w próbach. Mam wrażenie, że wszystko po Bezksiężycowej Nocy jest łatwiejsze od tego, co dzieje się teraz. Że to wszystko wygląda inaczej. Wybacz za Bronte, każdego dnia trzeba jej udowadniać, że jest już w dobrych rękach i nikt jej nie skrzywdzi. Nie tylko czarodzieje cierpią.

Będąc z Tobą szczerym - miałem nadzieję, że uciekłaś. Że schroniłaś się w bezpiecznym miejscu i tam przeczekałaś najgorsze. Ale muszę Cię przeprosić, że tak niewielką wiarę w Tobie pokładałem. Jesteś niezwykle silna, Yvette, nie zapominaj o tym.

W Borrowash pracy dla uzdrowiciela nie brakuje, zwłaszcza teraz, kiedy rzeczywistość znów z nas zakpiła. Codziennie przychodzą do mnie pacjenci z innymi dolegliwościami, które nie wiążą się z fizycznością ich ciał, nieważne, czy to czarodzieje, czy mugole. Na razie niczego nie rozumiem i aż głowa od tego boli. Chwilowa przerwa dobrze mi zrobi, a spotkanie z Tobą odświeży umysł. Powiedz mi tylko, kiedy i gdzie chcesz się spotkać. Ted

20.02.23 21:11

6 lipca

Yvette!
Nie śmiałbym zapomnieć przyjaciółki Thalii – mam niezłą pamięć do twarzy. Cieszę się, że obiad smakował. Przyjemnie było do Was wpaść i ugotować coś tak z czystej przyjemności.
Złe wiadomości docierają najszybciej. Dowiedziałem się o tym kilka dni temu i nie mogę przestać o tym myśleć. Cieszę się, że do mnie napisałaś. Chętnie wam pomogę. Najprościej byłoby ugotować gar zupy i wlać do niego mieszankę. Słyszałaś kiedyś o zupie z gwoździa? To bardzo prosty przepis. Wkładasz do garnka gwóźdź, zalewasz go wodą, a potem po kolei dodajesz do tego to, co akurat masz pod ręką. W tej sytuacji nie ma potrzeby iść w coś wyrafinowanego – najważniejsze, żeby ci ludzie po prostu się najedli.
We dwójkę spokojnie się z tym uwiniemy, daj tylko znać kiedy mam się pojawić w Walii.

Trzymaj się,
Florean

22.02.23 17:53

PrzeczytajPoczątek lipca

Yvette,

Nie, ze mną wszystko w porządku. Było... ciężko. Na samym początku. Nie chciałbym cię martwić, ale wiem też, że jesteś uzdrowicielem, dlatego nie będę sobie jednak darował szczegółów. Po spotkaniu z tym czymś krew zaczęła nam wszystkim lecieć z każdego otworu twarzy. Z uszu, nosa, ust. Ciężko było oddychać, przełykać jeszcze gorzej, miałem wrażenie, że się uduszę albo utopię. Co do wody, ciągnęło mnie do niej. Jakieś głosy w głowie kazały mi do niej wejść, oczyścić się, ale na całe szczęście szybko odzyskałem kontrolę. Jeżeli spotkałabyś na swojej drodze kogoś z podobnymi objawami, miej to na uwadze. Niby nie ma tam skupiska czarnej magii, ale... Nie wiem, czy to się nie powtórzy.

Dziękuję, Yv. Nawet, jeżeli wiem, że to nie moja wina, mimo wszystko chciałbym... Wiesz, coś z tym poradzić. Jestem w to, powiedzmy, zamieszany. To nasi sąsiedzi, z miasteczka obok. Żywi ludzie. Wystarczy na świecie zła.

Czy znam Floreana? Oczywiście, że tak! Jeżeli też go znasz, nie widzę przeszkód, żeby nam pomógł. Ma serce po odpowiedniej stronie i jak już zauważyłaś, zna się z Thalią. Jeżeli będziecie potrzebowali jakiegoś jedzenia, wyślij mi list. Powodzi mi się relatywnie dobrze, także mam czym się dzielić. Wiem, że nie wszyscy mogą to powiedzieć, więc chciałbym pomóc.

Daj mi znać, kiedy umówisz się z Floreanem. Ja umówię się z kimś, kto również nam pomoże. To zdolny uzdrowiciel, ale nie praktykuje raczej w Dolinie Godryka. Myślę, że się polubicie.

Uważaj na siebie,

C.

| do listu dołączony został niewielki, suszony kwiat niebieskiej hortensji

06.03.23 19:33

Przeczytaj lipiec

Yv,

przede wszystkim da się uchronić, dlatego na Merlina, błagam Cię o nie podejmowanie pochopnych decyzji, nie zapuszczanie się w nieznane tereny, nawet na sprzyjających ziemiach. Wróg przestaje objawiać się jedynie w postaci materialnej... Najlepiej zostań bezpiecznie w domu. Jeśli czegoś potrzebujesz, to Ci to dostarczę. Przecież wiesz...

Następnym razem uważaj na takie niezidentyfikowane korespondencje. Znam przypadki osób, które po dotknięciu koperty, po jakimś czasie, rozpoznały objawy klątwy. Może jednak przyjdę i sprawdzę to dokładnie?
Nie Yv, w sumie to, dawno do nikogo nie pisałem.

Nigdy nie przeszkadzasz... Przyjść? Chyba powinienem, nie było ze mną ostatnio, zbyt dużo kontaktu. Marny ze mnie przyjaciel. Przepraszam.

Może w przyszłym tygodniu?

Vincent

07.03.23 18:44

Nowa wiadomość Lipiec

Najdroższa Yv, Nikt na świecie nie ma w sobie tyle gracji co ty, pytając o nudności najbliższych. Wiem, że to poważna sprawa, ale przyznaję ci się bez bicia, że i tak zachichotałam. Dzień, w którym kometa rozpaliła niebo był... trudny. Dziwny. Jakby z każdego kąta wylewała się mgła, też tak to czułaś? Na szczęście od tamtej pory z Elriciem mamy się lepiej i chyba nic nam nie grozi. A ty? Jak się masz? Coś się stało? Wszystko w porządku? Brzmisz na troszkę... zaniepokojoną. Troszkę bardziej niż zwykle. Czy to przez kometę?

Nie mogę się doczekać! Ugotuję dla ciebie obiad, chcesz?

Nie myślałam jeszcze o wianku i tak właściwie nie wiem czy przykładać do niego większą wagę... Bo zwykłe polne kwiaty są tym, co urzeka mnie najbardziej. Powinny uschnąć w blasku słońca, ale wciąż tak dzielnie trzymają się na łąkach. Ty już dokonałaś wyborów? Opowiedz mi! Możemy nawet zapleść próbnie jakieś razem, kiedy przyjdziesz.

Z Hectorem dobrze się dogadujemy. To bardzo miły i mądry człowiek, i chyba nie podziękowałam ci do tej pory za to, że mnie do niego skierowałaś. Na początku nie byłam go pewna, ale teraz... Ufam mu. Rozumiem dlaczego go lubisz. A może wy... No wiesz? Pójdziecie na festiwal razem? To byłoby miłe, prawda? Lubisz go, on ciebie też... Czuję, że świetnie byście się razem bawili. I ładnie byście razem wyglądali. Nie tylko podczas Lughnasadh, ale zawsze, w każdej minucie, w każdym uderzeniu serca. Wiem, że już chwytasz za pióro żeby odmówić, ale pomyśl o tym!

Celine

07.03.23 20:18

Nowa wiadomość Lipiec

Najdroższa Yv, Wyobrażam sobie, że właśnie tak wyglądają listy od mamy. Cieszę się, że cię mam, wiesz? Choć to samolubne i okropne, cieszę się, że jesteś, i że mogę cię kochać. Dziękuję, będę na siebie uważać, ale obiecaj, że ty zrobisz to samo. Kiedy możemy się spodziewać twoich odwiedzin? Nie poznałaś jeszcze Sasanki. To puszek pigmejski, bardzo malutki. Wiesz, że one podobno zjadają ludzkie gile? Fuj!

Ojej, w takim razie obiecuję, że pomasuję ci skronie kiedy do nas przyjdziesz. Próbowałaś tego? Nie samych zaklęć, ale dotyku? A co do reszty... Może powinnaś porozmawiać z Hectorem? On się na tym zna, na problemach ze snem i tym podobnych. Tym razem mówię bez drugiego dna.

Takie słowa są miodem na serce, Yv. Dziękuję. Twoja duma naprawdę dużo dla mnie znaczy. Ja też jestem z ciebie dumna, wiesz o tym, prawda? Nie znam silniejszej osoby niż ty.

Ale jesteś tego pewna? Że nie obeszlibyście święta miłości tak, jak święto miłości należy obchodzić? Nie mówię o ślubach, ale wspólnie spędzony czas mógłby być dla was bardzo miły. Ożywczy. Popraw mnie, jeśli nie mam racji, ale pewnie nie widziałaś go wcześniej w takich okolicznościach, nie położyłaś mu na głowie swojego wianka, nie widziałaś twarzy otulonej promieniami słonecznej beztroski w taki sposób. Nie namawiam! Ale nie mów "nie" tak od razu...

Och, mój wianek pewnie utonie na dnie morza i porwą go syreny, ale to nic, ważne, żeby był ładny i kolorowy. Jakiego koloru są twoje cynie i dalie? Niecierpek też jest pięknym kwiatkiem, myślisz, że spisałby się w wianku? Nie chciałabym, żeby coś go przytłumiło. I nie mów, że to nie jest już dla ciebie, to bardzo smutna myśl. Wianki są dla każdego. Dla każdej kobiety, w każdym wieku, z każdym doświadczeniem życiowym, z każdym ciężarem serca. Dobrze?

Oczywiście, że chcę iść z tobą na festiwal! Będę zaszczycona, madame. Nie widzisz tego, ale dygam przed tobą w uroczystym zaproszeniu. Chyba że ty nie chcesz iść ze mną... Bo wolisz iść z Hectorem, na przykład?

Celine

07.03.23 22:42

Nowa wiadomość zaraz po poprzednim liście

Yv najsłodsza, Dotarło do mnie, że chyba nie powiedziałam ci najważniejszego. Wiesz, że dostałam pracę? Angaż? W teatrze Wrończyk w Kornwalii, w St. Austell. To zespół tańca ludowo-celtyckiego, ale uczy tam emerytowana baletmistrzyni z Londynu. Uciekinierka. Kryje się tu przed wojną. Chyba mnie lubi. To absolutnie przerażające i piękne zarazem, zupełnie nowy taniec, do tego surowe oko, które po godzinach przypomina o sekretach baletu i wcale nie pobłaża. Byłaś kiedyś we Wrończyku?

Celine

14.03.23 11:45

Nowa wiadomość Lipiec

Yv, W takim razie mamy dużo szczęścia, moja najsłodsza! Obie. Teraz tym bardziej musisz szybko nas odwiedzić, żebym mogła wyściskać cię tak mocno, że na chwilkę aż zapłoną ci płuca. Koniec tygodnia będzie w porządku, tak myślę, Elric wraca do domu późnymi popołudniami, najwyżej do nas dołączy na kolację, a obiad zjemy same.

Ojej, od wieków nikt mnie nie czesał... Byłabym przeszczęśliwa i zachwycona, madame. Nauczyłabyś mnie pleść ładniejsze warkocze? Umiem tylko takie proste, ale ty pewnie umiesz stworzyć na głowie coś fikuśnego. Umiesz?

Och, no dobrze, jeśli jesteś pewna, że nie pałasz do Hectora skrytą i namiętną miłością, to odpuszczę. Co nie zmienia faktu, że mam nadzieję, że na festiwalu poznasz kogoś, kto bez wahania wyłowi twój wianek i okrzyknie cię najpiękniejszą kobietą nie tylko w samym Weymouth, co na całym świecie. Chyba że już takiego spotkałaś, a ja o niczym nie wiem!

Nie odwracaj kota ogonem, Yv, to niekulturalnie wojować moja własną bronią... ~~Chciałabym~~ Nie wiem nawet czy Marcel będzie na festiwalu. W ogóle to bez znaczenia. Przestań. Nie godzę się na odbijanie piłeczki w ten sposób!!

Dziękuję, kochana moja, ale mam wszystko, czego mi potrzeba. Pani Stebbing dała mi jedną parę puent, które próbuję reperować magią, żeby nie zużyły się za szybko, a i tak baletu w salach treningowych nie ćwiczę tak dużo jak wcześniej, bo nie całymi dniami. Zespół we Wrończyku zajmuje się przede wszystkim tańcem ludowym, opowiadającym różne historie, scenariusze. Jak przedstawienia teatralne, tylko że taneczne, wiesz. Balet ćwiczę po godzinach: pani Stebbing była dobrą baletmistrzynią, a po... tym, co stało się w Londynie uciekła ze stolicy i przeniosła się do Kornwalii, ale tutaj nie miała nikogo pod swoimi skrzydłami. Dopiero mnie pod nie wzięła. To ogromny zaszczyt. Nie musiała tego robić, a jednak zrobiła. Mówi, że bardzo dobrze sobie radzę jak na tych kilka miesięcy, kiedy... Nie tańczyłam. A taniec ludowy poznaję od zera, chociaż dzięki baletowi i wcześniejszym praktykom jest mi znacznie łatwiej, niż gdybym zaczynała bez niego. Pod koniec sierpnia będziemy wystawiać coś małego, może chciałabyś przyjść...?

Celine

15.03.23 23:10

Nowa wiadomość lipiec

Yv, Przynieś tylko siebie! I herbatę jak masz. Tutaj uświadczysz tylko wody z kranu, bo nie mamy nic innego. Albo może wydobędziesz spod ziemi garstkę przypraw? Wtedy będzie smaczniej.

W takim razie spróbujemy razem, a jeśli to nie wyjdzie, to potrenujemy na Elricu. Jeśli przyczaimy się na niego we dwie, nie będzie potrafił nam odmówić. Doskonały plan! Już sobie wyobrażam jego minę, smokologa zmęczonego pracą, ścierającego się popołudniu ze smoczym ogniem, a wieczorem odpoczywającego na kanapie w złotych refleksach słońca... i z dwiema parami dłoni pracujących przy jego kasztanowych loczkach.

Mogłabym znów napisać litanię podziękowań, bo wiesz, że każde takie słowo znaczy dla mnie więcej niż garść diamentów, i że serce spływa mi miodem, ale powiem tylko... że też mam taką nadzieję. Od zawsze. Że czyjś wzrok w końcu dotrze dalej, pod to, co widać na zewnątrz. Tak byłoby romantycznie. Nigdy o to nie pytałam, ale czy tak widział cię twój mąż? Czy on... kochał cię całą, każdy skrawek twojej duszy, każde włókienko charakteru? Na pewno tak.

NIE PODOBA MI SIĘ TO CO PISZESZ I MYŚLĘ, ŻE POWINNAŚ PRZESTAĆ. DO NIKOGO NIE PISZ ŻADNYCH LISTÓW, PROSZĘ CIĘ, YV. INACZEJ PÓJDĘ DO WALII NA WŁASNYCH NOGACH I ZABIORĘ CI WSZYSTKIE PIÓRA, A NAWET PATYKI, KTÓRE MOŻNA BY ZAMOCZYĆ W ATRAMENCIE. NIE PISZ DO NIEGO ŻADNYCH LISTÓW. TO TYLKO MÓJ KOLEGA. DOBRZE?

Jeśli do niego napiszesz to przyrzekam, że nigdy nie poznasz pani Stebbing!!!

Celine

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia