Kymopoleia
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Kymopoleia
[bylobrzydkobedzieladnie]
Orlica, którą kiedyś udało się Thalii odebrać nieuczciwemu sprzedawcy ptaków. Z początku Kymopoleia była bardzo nieufna, później jednak przekonała się do swojej nowej "właścicielki" - na tyle, że mimo sporego charakteru, nie jest uszczypliwa w stronę Thalii. Chętnie rozprostowuje skrzydła gdy tylko stawiają stopy na lądzie, wybierając się na długie wycieczki. Imię otrzymała po córce Posejdona, bogini gwałtownych sztormów - nadał je grecki znajomy Thalii z którym uratowała orlicę z marnych warunków. Orlica szybko stała się statkowym ptakiem, przechodząc na własność Hansa, potem zaś ponownie trafiła do rąk Thalii.
- Kod listu:
- Kod:
<div class="sowa"><div class="ob1" style="background-image:url('https://cdn.discordapp.com/attachments/825155726246543372/863013307764834314/unknown.png');background-size: cover;"><!--
--><div class="sowa2"><span class="p">Przeczytaj </span><span class="pdt"><!--
--> NADAWCA <!--
--></span><div class="sowa3"><span class="adresat"><!--
--> ADRESAT <!--
--></span><span class="tresc"><!--
--> TREŚĆ WIADOMOŚCI <!--
--><span class="podpis"><!--
--> Thalia<!--
--></span></span></div></div></div></div>
[bylobrzydkobedzieladnie]
So heed the words from sailors old
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Beware the dreams with eyes of gold
And though he'll speak of quests and powers...
...blessed, ignore the lies you're told
Ostatnio zmieniony przez Thalia Wellers dnia 27.01.22 9:31, w całości zmieniany 12 razy
Thalia Wellers
Zawód : Żeglarz, handlarz, przemytnik
Wiek : 29
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
From the top of this lowly hillside
Through the realm of the soulless Fey
I'm makin' my way
And all of us dread the trouble that lies ahead
At the end of this wayward day
I'm makin' my way
OPCM : 13+2
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0+1
TRANSMUTACJA : 5+2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Metamorfomag
Sojusznik Zakonu Feniksa
Przekazał Demimoz
Dbaj o siebie i gdybyś potrzebowała ziół jakiegokolwiek rodzaju daj znać, postaram się coś zdziałać.
Kochana Tully
Dziękuję za Twoją troskę, niczego mi nie brakuje, chociaż przyznam, że ostatnio myślę nad zleceniem stworzenia amuletu ochronnego. Znasz może kogoś kto zajmuje się podobnymi sprawami? Dbaj o siebie i gdybyś potrzebowała ziół jakiegokolwiek rodzaju daj znać, postaram się coś zdziałać.
Twoja Ronja
quiet. composed. grateful. disciplined
do not underestimate my heart, it is a fortress, a stronghold that cannot be brought down, it has fought battles worth fighting, and saved loved ones worth defending, the day you think it a weakness, is the day
you will burn
you will burn
Ronja Fancourt
Zawód : magipsychiatra, uzdrowiciel
Wiek : 30/31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
battles may be fought
from the outside in
but wars are won
from the inside out
from the outside in
but wars are won
from the inside out
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj Koniec stycznia
Mewko, Pamiętasz naszą przygodę w szklarniach oraz uprzejmych dżentelmenów, z któryymi porozmawialiśmy?
Moi przyjaciele dowiedzieli się czegoś więcej. W niebezpieczeństwie jest sporo ludzi, ale potrzebujemy więcej informacji - to mogą być niesprawdzone fakty, może być brudno i ryzykownie i nieprzyjemnie.
Jednym słowem, coś na Twój żołądek - choć ostrzegam, że wrażenia mogą być silniejsze niż te, które masz na co dzień.
Potrzebuję Twoich talentów. Weź miotłę i spotkajmy się na obrzeżach Czerwonego Lasu w Northumberland.
List spal.
PS: Jeszcze raz dziękuję za jedzenie. Ostatnio nie dopisywało mi szczęście ze zwierzyną, ale odwdzięczę się.
M.
Moi przyjaciele dowiedzieli się czegoś więcej. W niebezpieczeństwie jest sporo ludzi, ale potrzebujemy więcej informacji - to mogą być niesprawdzone fakty, może być brudno i ryzykownie i nieprzyjemnie.
Jednym słowem, coś na Twój żołądek - choć ostrzegam, że wrażenia mogą być silniejsze niż te, które masz na co dzień.
Potrzebuję Twoich talentów. Weź miotłę i spotkajmy się na obrzeżach Czerwonego Lasu w Northumberland.
List spal.
PS: Jeszcze raz dziękuję za jedzenie. Ostatnio nie dopisywało mi szczęście ze zwierzyną, ale odwdzięczę się.
M.
Can I not save one
from the pitiless wave?
Przeczytaj
Mam nadzieję, że podróż będzie udana (zawsze warto lądować na ugiętych kolanach).
Pani Wellers
Świstoklik jest już gotowy, pył od Pani bardzo mi się przydał do tego. Jest to koralik w kształcie kotwicy i prowadzi na cmentarz w Dolinie Godryka, na tyle alejki. Czy wie Pani jak uruchomić owy? Proszę pamiętać, że to zajmuje czas... Przeniesie do dwóch osób, zadziała raz. Pod żadnym pozorem nie można dezaktywować go przed końcem podróży, zrobiłby Pani krzywdę. Mam nadzieję, że podróż będzie udana (zawsze warto lądować na ugiętych kolanach).
Stevie Beckett
Do listu dołączony był świstoklik (koralik w kształcie kotwicy) na prostym rzemieniu.
Am I going crazy? Would I even know? Am I right back where I started forty years ago?
Wanna guess the ending? If it ever does... I swear to God that all I've ever wanted was
A little bit of everything, all of the time, a bit of everything, all of the time
Apathy's a tragedy, and boredom is a crime. I'm finished playing, and I'm staying inside.
Przekazał Demimoz
droga tullie
Ufam, że dni mijają ci spokojnie od naszego ostatniego spotkania, ani też że nie zdążyłaś wpaść w kłopoty małe czy duże. Wybacz też mój niespodziewany list, ale ostatnimi czasy, siedząc na brzegu wzgórza przy rezerwacie pomyślałam nagle o Tobie. Tak rzadko mówisz o swoich odczuciach, mam nadzieję iż nie boisz się powiedzieć, szczególnie mnie, ale w gruncie rzeczy każdej z naszych przyjaciółek o swoich zmartwieniach. Jak Twoje zdrowie? Wiesz dobrze, że czasami nasza powierzchowność może świadczyć o tym, iż nic się nie dzieje, podczas gdy w praktyce, gdzieś głębiej wszystko grzmi i kruszy się w popiół. Nie oczekuję natychmiastowej odpowiedzi, pewnie spotkamy się i tak już wkrótce, ale pamiętaj. Na mnie możesz liczyć.Ronja
quiet. composed. grateful. disciplined
do not underestimate my heart, it is a fortress, a stronghold that cannot be brought down, it has fought battles worth fighting, and saved loved ones worth defending, the day you think it a weakness, is the day
you will burn
you will burn
Ronja Fancourt
Zawód : magipsychiatra, uzdrowiciel
Wiek : 30/31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
battles may be fought
from the outside in
but wars are won
from the inside out
from the outside in
but wars are won
from the inside out
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przekazał Demimoz
Nigdy nie spotkałam silniejszej, bardziej świadomej i godnej zaufania kobiety od ciebie. Jeśli będzie trzeba poczekam i latami, byś czuła się gotowa na powierzenie mi wszystkich swoich lęków i uparciu na mym ramieniu.
Wyjątkowi są ci wojownicy, którzy nie kierują się prawem pięści, a własnym rozumem. Mam nadzieję, że mimo przeciwności nie zatracisz tego ogromnego daru.
Pamiętaj, nowy dzień to nowe siły.
tully
Najgłośniej cierpimy w milczeniu. Nigdy nie spotkałam silniejszej, bardziej świadomej i godnej zaufania kobiety od ciebie. Jeśli będzie trzeba poczekam i latami, byś czuła się gotowa na powierzenie mi wszystkich swoich lęków i uparciu na mym ramieniu.
Wyjątkowi są ci wojownicy, którzy nie kierują się prawem pięści, a własnym rozumem. Mam nadzieję, że mimo przeciwności nie zatracisz tego ogromnego daru.
Pamiętaj, nowy dzień to nowe siły.
Ronja Fancourt
quiet. composed. grateful. disciplined
do not underestimate my heart, it is a fortress, a stronghold that cannot be brought down, it has fought battles worth fighting, and saved loved ones worth defending, the day you think it a weakness, is the day
you will burn
you will burn
Ronja Fancourt
Zawód : magipsychiatra, uzdrowiciel
Wiek : 30/31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
battles may be fought
from the outside in
but wars are won
from the inside out
from the outside in
but wars are won
from the inside out
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj Yvette Baudelaire
Thalia, O mnie się nie martw. Naprawdę sobie radzę Thalia. Nie jest zawsze kolorowo, ale udaje mi się jakoś wiązać koniec z końcem. Jednak jeśli cokolwiek by Ci się trafiło co mogłabym użyć w lecznicy - od jedzenia, po koce i jeśli to naprawdę nie jest dla Ciebie żaden problem, czy strata, to z chęcią coś przygarnę. Może nie dla mnie, ale na pewno dla mojego spokoju ducha.
Jeśli Ci się nic nie trafi nie szukaj specjalnie.
Dbaj o siebie i proszę napisz mi jak się trzymasz. Ty niczego nie potrzebujesz? Gdzie się teraz zatrzymałaś? Z chęcią Cię odwiedzę.
Tęsknie,
Jeśli Ci się nic nie trafi nie szukaj specjalnie.
Dbaj o siebie i proszę napisz mi jak się trzymasz. Ty niczego nie potrzebujesz? Gdzie się teraz zatrzymałaś? Z chęcią Cię odwiedzę.
Tęsknie,
Yvette
You can't choose what stays
and what fades away.
and what fades away.
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj Sebastian Bartius
Lavinio Wydaje mi się, że całkiem dobrze jak na obecną sytuację. A Ty jak sobie radzisz? Zapytam Cynthię o to, co potrzebuje do kuchni w zajeździe i dam znać.
Wszystko jak w najlepszym porządku. Również zdrowotnie. Możemy się wybrać na polowanie. Przyjdź przed świtem do zajazdu.
Kim jest ta bliska ci osoba? Znam ją? Co dokładnie masz na myśli? Chociaż raz nie mów zagadkami. Raczej nie będę w stanie pomóc tej osobie. Tata
Wszystko jak w najlepszym porządku. Również zdrowotnie. Możemy się wybrać na polowanie. Przyjdź przed świtem do zajazdu.
Kim jest ta bliska ci osoba? Znam ją? Co dokładnie masz na myśli? Chociaż raz nie mów zagadkami. Raczej nie będę w stanie pomóc tej osobie. Tata
Sebastian Bartius
Zawód : Myśliwy, taksydermista
Wiek : 50
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Don’t shake me
Don’t make me bear my teeth
You really don’t wanna meet that guy
Don’t make me bear my teeth
You really don’t wanna meet that guy
OPCM : 14 +3
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 6
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 13
Genetyka : Wilkołak
Nieaktywni
Przeczytaj Yvette Baudelaire
Thalia, Zawsze o Nich myślę. Jeśli chcesz konkretów to potrzebuję wszystkiego. Nie tylko wszystko ro co jesteś w stanie zdobyć, ale naprawdę wszystkiego. Coraz ciężej jest mi utrzymać to miejsce. Ludzie starają się pomagać, ale nie mam serca przyjmować od nich czegokolwiek, gdy sami mają tak niewiele. Eliksiry i ingrediencje albo są trudne do zdobycia, albo w horrendalnych cenach. O jedzeniu szkoda nawet pisać. Za niedługo jedyne co będę w stanie im zaoferować to dach nad głową i swoje własne umiejętności, a to nie tak miało być, nie tak miało wyglądać to miejsce.
Przepraszam. Po prostu będę wdzięczna za cokolwiek. Nie chce byś ryzykowała z mojego powodu. Zresztą, domyślam się, że masz wystarczająco swoich problemów na głowie. Nie potrzebujesz dodatkowo jeszcze tych należących do mnie.
Nie śmiałabym nawet sugerować spotkania w Londynie. Trzymaj się od tego miejsca jak najdalej tylko możesz. Wybacz, ale nie kojarzę takiego pustostanu. Musiałabyś wytłumaczyć mi gdzie dokładnie się ono znajduje, ale w Lancashire mogę zjawić się bez problemu. Oczywiście jeśli moja obecność nie zaniepokoi Twojej cioci. Nie chcę się narzucać.
Dziękuję za skórkę. Jest piękna. I ja mam coś dla Ciebie. Uznałam, że swój pewnie już gdzieś zgubiłaś.
Uważaj na siebie i do zobaczenia,
Przepraszam. Po prostu będę wdzięczna za cokolwiek. Nie chce byś ryzykowała z mojego powodu. Zresztą, domyślam się, że masz wystarczająco swoich problemów na głowie. Nie potrzebujesz dodatkowo jeszcze tych należących do mnie.
Nie śmiałabym nawet sugerować spotkania w Londynie. Trzymaj się od tego miejsca jak najdalej tylko możesz. Wybacz, ale nie kojarzę takiego pustostanu. Musiałabyś wytłumaczyć mi gdzie dokładnie się ono znajduje, ale w Lancashire mogę zjawić się bez problemu. Oczywiście jeśli moja obecność nie zaniepokoi Twojej cioci. Nie chcę się narzucać.
Dziękuję za skórkę. Jest piękna. I ja mam coś dla Ciebie. Uznałam, że swój pewnie już gdzieś zgubiłaś.
Uważaj na siebie i do zobaczenia,
Yvette
Antares prócz listu przyniósł drobne zawiniątko, w którym Thalia znaleźć mogła wełniany szalik.
You can't choose what stays
and what fades away.
and what fades away.
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj Kerstin Tonks
Droga Thalio, po pierwsze chcę Ci bardzo serdecznie podziękować za podarowane zapasy, zarówno te do spiżarki, jak i do lecznicy. Twoja pomoc już teraz jest nieoceniona, prosić o więcej byłoby chyba nietaktem, ale pamiętam o Tobie zawsze i jeżeli zajdzie taka potrzeba, napiszę list!
Co do sprawy, o której piszesz, nie dziwi mnie wcale, że na statku ciężko o opiekę i intymność, współczuję ci w tym akuratno aspekcie, ale nie będę się roztkliwiać, bo wiem, że kochasz morze. Cieszę się, że okazałaś mi zaufanie i postaram się napisać o wszystkim, co ważne. No to posłuchaj - w pierwszej kolejności jak będziesz dłużej na lądzie, poszłabym do jakiejś uzdrowicielki, kobiety koniecznie, takiej, która zna się na kobiecej anatomii i będzie mogła należycie Cię zbadać. Jeżeli uporczywe menstruacje są dla Ciebie nową sprawą, to zawsze lepiej dmuchać na zimne. Jak nikogo nie znajdziesz, możesz nawet przyjść do mnie, postaram się wykorzystać tę wiedzę, co mam.
W drugiej kolejności powinnaś zadbać, żeby zabrać ze sobą na statek drobne akcesoria, kobiecie krwawiącej niezbędne. To jest, mam na myśli, miedniczkę i dzbanuszek, żeby nawet jak ubogo z kąpielą będzie, trochę wody samej bez mydlin zgarnąć do dyskretnego kącika i podmyć się - przynajmniej dwa razy dziennie! - bo higiena to klucz do zdrowia, a w tym okresie nietrudno o złapanie gorączki. A jak wody starczy to można ugotować i potem w gorącej zmoczyć szmatkę albo ręcznik i na brzuchu położyć, dobrze robi na skurcze.
Jakby Ci się udało zdobyć liście malin, to herbata z takich liści też rozluźni i złagodzi ból, ja niestety już ich nie mam, bo skończył się sezon. Ale w lecznicy powinnam znaleźć ususzonego rumianku, wyślę ci w słoiczku razem z listem, działa słabiej od liści malin, ale też sobie chwalę. W Londynie czasami kupowałam imbir, ale teraz to już go w ogóle nie ma.
No i najważniejsze - nie wiem, z jakich materiałów na krwawienie korzystałaś do tej pory, czy wolisz materiałowe, czy z waty. Ja dawniej kupowałam podpaskę jednorazową, bo mugole taką mają, to taka wata obszyta materiałem w rodzaju gazy. Jak mi brakowało pieniędzy albo akurat nie miałam jak kupić, to sama sobie szyłam z waty i opatrunków celulozowych. Teraz takich opatrunków za bardzo szkoda, to szyję sobie wielorazowe materiałowe ze starych spódnic, a potem wyparzam we wrzątku; wam jest chyba łatwiej, co? Macie zaklęcia na czyszczenie plam. Tylko między nogami się zaklęciem nie czyść, niech Ci to nawet przez myśl nie przejdzie, tam pomoże tylko woda. Na statku by Ci się myślę przydał pas miesiączkowy, no chyba, że z przypięciem podpaski na stałe do bielizny też nie masz problemu. Jeżeli będziesz miała jakiekolwiek wątpliwości, nie wahaj się mnie odwiedzić!
Wysyłam ten rumianek i posortowane opatrunki, dziękuję Ci raz jeszcze!
Z serdecznymi pozdrowieniami, Kerstin
Co do sprawy, o której piszesz, nie dziwi mnie wcale, że na statku ciężko o opiekę i intymność, współczuję ci w tym akuratno aspekcie, ale nie będę się roztkliwiać, bo wiem, że kochasz morze. Cieszę się, że okazałaś mi zaufanie i postaram się napisać o wszystkim, co ważne. No to posłuchaj - w pierwszej kolejności jak będziesz dłużej na lądzie, poszłabym do jakiejś uzdrowicielki, kobiety koniecznie, takiej, która zna się na kobiecej anatomii i będzie mogła należycie Cię zbadać. Jeżeli uporczywe menstruacje są dla Ciebie nową sprawą, to zawsze lepiej dmuchać na zimne. Jak nikogo nie znajdziesz, możesz nawet przyjść do mnie, postaram się wykorzystać tę wiedzę, co mam.
W drugiej kolejności powinnaś zadbać, żeby zabrać ze sobą na statek drobne akcesoria, kobiecie krwawiącej niezbędne. To jest, mam na myśli, miedniczkę i dzbanuszek, żeby nawet jak ubogo z kąpielą będzie, trochę wody samej bez mydlin zgarnąć do dyskretnego kącika i podmyć się - przynajmniej dwa razy dziennie! - bo higiena to klucz do zdrowia, a w tym okresie nietrudno o złapanie gorączki. A jak wody starczy to można ugotować i potem w gorącej zmoczyć szmatkę albo ręcznik i na brzuchu położyć, dobrze robi na skurcze.
Jakby Ci się udało zdobyć liście malin, to herbata z takich liści też rozluźni i złagodzi ból, ja niestety już ich nie mam, bo skończył się sezon. Ale w lecznicy powinnam znaleźć ususzonego rumianku, wyślę ci w słoiczku razem z listem, działa słabiej od liści malin, ale też sobie chwalę. W Londynie czasami kupowałam imbir, ale teraz to już go w ogóle nie ma.
No i najważniejsze - nie wiem, z jakich materiałów na krwawienie korzystałaś do tej pory, czy wolisz materiałowe, czy z waty. Ja dawniej kupowałam podpaskę jednorazową, bo mugole taką mają, to taka wata obszyta materiałem w rodzaju gazy. Jak mi brakowało pieniędzy albo akurat nie miałam jak kupić, to sama sobie szyłam z waty i opatrunków celulozowych. Teraz takich opatrunków za bardzo szkoda, to szyję sobie wielorazowe materiałowe ze starych spódnic, a potem wyparzam we wrzątku; wam jest chyba łatwiej, co? Macie zaklęcia na czyszczenie plam. Tylko między nogami się zaklęciem nie czyść, niech Ci to nawet przez myśl nie przejdzie, tam pomoże tylko woda. Na statku by Ci się myślę przydał pas miesiączkowy, no chyba, że z przypięciem podpaski na stałe do bielizny też nie masz problemu. Jeżeli będziesz miała jakiekolwiek wątpliwości, nie wahaj się mnie odwiedzić!
Wysyłam ten rumianek i posortowane opatrunki, dziękuję Ci raz jeszcze!
Z serdecznymi pozdrowieniami, Kerstin
[bylobrzydkobedzieladnie]
I show not your face but your heart's desire
Przeczytaj 31.01.1958
Mewo, To były intensywne dwie doby - mam nadzieję, że porządnie się wyspałaś i odpoczęłaś. Jeszcze raz ogromnie Ci dziękuję. Domyślam się, że wcielenie się w tamtą rolę nie było łatwe i że akcja była trudniejsza (na wielu płaszczyznach...) od tych, w których uczestniczyłaś do tej pory.
Spisałaś się świetnie. Czasem żałuję, że Cię w to wciągnąłem, ale przeważnie cieszę się, że mamy Twoje zdolności i Twoją pomoc.
Chętnie odwiedzę wraz z Tobą tamtych ludzi.
Jeszcze raz dziękuję.
M.
Spisałaś się świetnie. Czasem żałuję, że Cię w to wciągnąłem, ale przeważnie cieszę się, że mamy Twoje zdolności i Twoją pomoc.
Chętnie odwiedzę wraz z Tobą tamtych ludzi.
Jeszcze raz dziękuję.
M.
Can I not save one
from the pitiless wave?
Przeczytaj luty
Absolutnie mnie Pani nie uraziła i bardzo się cieszę, że Pani pisze! Takie rzeczy są trudne, nawet bardzo. Nikt się ich nie spodziewa, a potem trach i pojawiają się przed nami. Nie uraziła mnie Pani niczym, cieszę się, że mogłem pomóc i mam nadzieję, że już nieco lepiej. Niech pani wypije rumianku, świetny na nerwy!
Nauczę Panią, to nie kłopot. Przyznaję, że niespodziewanie pisze do mnie coraz więcej przyjaznych nam osób w tej sprawie, wiec nie pozostaje mi nic innego jak przystać na te prośby. Dam pani znać o dacie odpowiednio wcześniej, dobrze? Muszę się przygotować do tego, aby nie przekazać wam baboli.
Nie musi mi się Pani odwdzięczać, bo to mój obowiązek i już. Trzeba potrafić się zmyć, a bez numerologii ani rusz. To ciężki czas, ale nawet mnie cieszy, jak wiele osób zaczyna doceniać tę dziedzinę.
Na razie nie trzeba mi kontaktów, ale mogą się przydać, gdy nadejdzie trudniejszy czas... Wie pani, zawsze jest problem z pyłami kosmicznymi, a bez nich świstokliki to tylko śmieci. Na razie mam, jak coś to się odezwę. Dziękuję!
Pani W.
Dziękuję bardzo, że Pani pisze! Wszystko jest w najlepszym porządku. Nawet mnie nie drasnęło. A jak się Pani czuje? Dzień był ciężki i męczący, a jednak cel był wypełniony. Absolutnie mnie Pani nie uraziła i bardzo się cieszę, że Pani pisze! Takie rzeczy są trudne, nawet bardzo. Nikt się ich nie spodziewa, a potem trach i pojawiają się przed nami. Nie uraziła mnie Pani niczym, cieszę się, że mogłem pomóc i mam nadzieję, że już nieco lepiej. Niech pani wypije rumianku, świetny na nerwy!
Nauczę Panią, to nie kłopot. Przyznaję, że niespodziewanie pisze do mnie coraz więcej przyjaznych nam osób w tej sprawie, wiec nie pozostaje mi nic innego jak przystać na te prośby. Dam pani znać o dacie odpowiednio wcześniej, dobrze? Muszę się przygotować do tego, aby nie przekazać wam baboli.
Nie musi mi się Pani odwdzięczać, bo to mój obowiązek i już. Trzeba potrafić się zmyć, a bez numerologii ani rusz. To ciężki czas, ale nawet mnie cieszy, jak wiele osób zaczyna doceniać tę dziedzinę.
Na razie nie trzeba mi kontaktów, ale mogą się przydać, gdy nadejdzie trudniejszy czas... Wie pani, zawsze jest problem z pyłami kosmicznymi, a bez nich świstokliki to tylko śmieci. Na razie mam, jak coś to się odezwę. Dziękuję!
S.B.
Am I going crazy? Would I even know? Am I right back where I started forty years ago?
Wanna guess the ending? If it ever does... I swear to God that all I've ever wanted was
A little bit of everything, all of the time, a bit of everything, all of the time
Apathy's a tragedy, and boredom is a crime. I'm finished playing, and I'm staying inside.
Przeczytaj Sebastian Bartius
LavinioGdy tylko będę coś wiedzieć, niezwłocznie Cię powiadomię.
Nie wyrażam się jasno? Powinnaś, jeśli nie chcesz marznąć. Tak. Cynthia Ci da. Nie musisz oddawać. Cynthia zapewne powie Ci to to samo.
Opowiedz mi o wszystkim. Chyba nie mam wyboru. Tata
Opowiedz mi o wszystkim. Chyba nie mam wyboru. Tata
Sebastian Bartius
Zawód : Myśliwy, taksydermista
Wiek : 50
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Don’t shake me
Don’t make me bear my teeth
You really don’t wanna meet that guy
Don’t make me bear my teeth
You really don’t wanna meet that guy
OPCM : 14 +3
UROKI : 10 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 6
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 13
Genetyka : Wilkołak
Nieaktywni
20 stycznia Yvette Baudelaire
Thalia, powiedź mi proszę czy kojarzysz kogoś takiego jak Ronja Fancourt? Miałam przyjemność ją spotkać w dość mało korzystnych warunkach, a mianowicie w Gloucestershire po wydarzeniach w Taunton. Wspomniała o tobie i o tym, że jesteś naszą wspólną znajomą. Nie chciałam zagłębiać się w jakiekolwiek szczegóły bo nie miałam pewności czy jest to prawda, jakie możesz mieć z nią relację i pod jaką postacią cię zna. Zaimponowała mi. Jest utalentowaną i opanowaną uzdrowicielką. Wie co robi. Działa też w słusznej sprawie, ale nie jest zaślepiona. Co o niej myślisz? Dobrze ją znasz?
Jak u Ciebie? Mam nadzieję, że uważasz na siebie? Jak sytuacja w Dorset? Wszystko poszło po waszej myśli? Jesteś cała? Mam zamiar spotkać się z panią Skamander gdzieś na początku przyszłego miesiąca, więc znowu się zobaczymy.
Vincent zaczął już coś działać w związku z klątwą? Może powinnaś poszukać pomocy jeszcze gdzie indziej? Nie znam drugiej tak silnej osoby jak ty, ale nawet najsilniejszym przydałaby się pomocna dłoń. To tak w ramach przypomnienia.
Ściskam,
Jak u Ciebie? Mam nadzieję, że uważasz na siebie? Jak sytuacja w Dorset? Wszystko poszło po waszej myśli? Jesteś cała? Mam zamiar spotkać się z panią Skamander gdzieś na początku przyszłego miesiąca, więc znowu się zobaczymy.
Vincent zaczął już coś działać w związku z klątwą? Może powinnaś poszukać pomocy jeszcze gdzie indziej? Nie znam drugiej tak silnej osoby jak ty, ale nawet najsilniejszym przydałaby się pomocna dłoń. To tak w ramach przypomnienia.
Ściskam,
Yvette
You can't choose what stays
and what fades away.
and what fades away.
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
21 stycznia Yvette Baudelaire
Thalia, pytałam z racji czystej ciekawości i ostrożności, jeśli okazałoby się, że panna Fancourt ma jakieś ukryte zamiary. Staram się ostatnio być mniej ufną ludziom. Obawiam się, że w tych czasach innej opcji nie ma. Jeśli zaś chodzi o pannę Fancourt to mnie szczerze zaintrygowała. Z chęcią porozmawiałabym z nią w bardziej spokojniejszych warunkach, aniżeli nad głowami rannych, których w międzyczasie leczyłyśmy.
Gdybym powiedziała, że nie przewróciłam oczami na Twoje słowa w liście to bym skłamała. Doceniam Twoją troskę Thalia, naprawdę, ale o mnie nie masz się co martwić. To nie ja się narażam, a ty. Kiedy ostatni raz byłaś spokojna o jutro? O to, że ktoś Cię nie ściga, albo wie kim jesteś kiedy ukrywałaś swoją tożsamość? Czy kiedykolwiek? Nie piszę tego, aby Ci coś wytknąć, tylko abyś w końcu zrozumiała, że musisz zacząć myśleć też o sobie, a martwić będę się zawsze i to nie ty powodujesz u mnie stres, tylko wszystko to co dzieje się naokoło.
Odpoczęłam, wszystko jest w porządku i nie natknęłam się na nic groźnego. Uważam na siebie. Z magii korzystam każdego dnia, więc muszę wypoczywać. Dziękuję, że się martwisz. Jeśli coś się wydarzy będziesz wiedzieć o tym pierwsza. Nie wiem jak długo będzie mi dane pozostać w Londynie. W Porcie poczułam się jak w domu, ale nie myślałam o tym miejscu jako o takim, w którym chciałabym się zestarzeć, ale lecznica... nie chcę jej tak zostawiać, ani tych ludzi. Jak odejdę nikt im już nie pomoże.
Pani Skamander jest faktycznie przemiłą kobietą. Z chęcią się znów z nią spotkam. Może nawet poczarujemy coś wspólnie w kuchni. Mężczyznę? Thalia, proszę Cię. To ostatnie co mam teraz w głowie. Dużo bardziej wolałabym spotkać się z Tobą.
Wściekłą kobietę? Coś się stało? Oczywiście, że to problem! Już dawno powinniśmy zająć się tą sprawą Thalia. Łamaczką klątw nie jestem, ale pomogę Ci jak tylko zdołam. Pozbędziemy się tego raz a dobrze. Masz rację. Połowicznie. To świat Cię uczynił silniejszą, to co się wydarzyło, ale zawsze miałaś w sobie tą siłę Thalia, a piszę o niej, tak samo jak inni Cię komplementują z jej powodu, ponieważ Cię podziwiam. Jesteś wieloma rzeczami Thalia - dobra, honorowa, lojalna, pracowita, inteligentna, piękna... Wypisałabym więcej cech, które posiadasz, ale obawiam się, że zabraknie mi miejsca na pergaminie. Podziwiam Cię za je wszystkie, ale to siła jest tym czego mi najbardziej brak, a co uznaje za niezwykle cenne.
Masz rację, lepiej nie zaprzątajmy Steffenowi głowy. Zostańmy przy pierwotnym planie. O Vincenta się nie martw. Na pewno o Tobie pamięta i zajmie się tym wcześniej, aniżeli później.
Sama się pilnuj,
Gdybym powiedziała, że nie przewróciłam oczami na Twoje słowa w liście to bym skłamała. Doceniam Twoją troskę Thalia, naprawdę, ale o mnie nie masz się co martwić. To nie ja się narażam, a ty. Kiedy ostatni raz byłaś spokojna o jutro? O to, że ktoś Cię nie ściga, albo wie kim jesteś kiedy ukrywałaś swoją tożsamość? Czy kiedykolwiek? Nie piszę tego, aby Ci coś wytknąć, tylko abyś w końcu zrozumiała, że musisz zacząć myśleć też o sobie, a martwić będę się zawsze i to nie ty powodujesz u mnie stres, tylko wszystko to co dzieje się naokoło.
Odpoczęłam, wszystko jest w porządku i nie natknęłam się na nic groźnego. Uważam na siebie. Z magii korzystam każdego dnia, więc muszę wypoczywać. Dziękuję, że się martwisz. Jeśli coś się wydarzy będziesz wiedzieć o tym pierwsza. Nie wiem jak długo będzie mi dane pozostać w Londynie. W Porcie poczułam się jak w domu, ale nie myślałam o tym miejscu jako o takim, w którym chciałabym się zestarzeć, ale lecznica... nie chcę jej tak zostawiać, ani tych ludzi. Jak odejdę nikt im już nie pomoże.
Pani Skamander jest faktycznie przemiłą kobietą. Z chęcią się znów z nią spotkam. Może nawet poczarujemy coś wspólnie w kuchni. Mężczyznę? Thalia, proszę Cię. To ostatnie co mam teraz w głowie. Dużo bardziej wolałabym spotkać się z Tobą.
Wściekłą kobietę? Coś się stało? Oczywiście, że to problem! Już dawno powinniśmy zająć się tą sprawą Thalia. Łamaczką klątw nie jestem, ale pomogę Ci jak tylko zdołam. Pozbędziemy się tego raz a dobrze. Masz rację. Połowicznie. To świat Cię uczynił silniejszą, to co się wydarzyło, ale zawsze miałaś w sobie tą siłę Thalia, a piszę o niej, tak samo jak inni Cię komplementują z jej powodu, ponieważ Cię podziwiam. Jesteś wieloma rzeczami Thalia - dobra, honorowa, lojalna, pracowita, inteligentna, piękna... Wypisałabym więcej cech, które posiadasz, ale obawiam się, że zabraknie mi miejsca na pergaminie. Podziwiam Cię za je wszystkie, ale to siła jest tym czego mi najbardziej brak, a co uznaje za niezwykle cenne.
Masz rację, lepiej nie zaprzątajmy Steffenowi głowy. Zostańmy przy pierwotnym planie. O Vincenta się nie martw. Na pewno o Tobie pamięta i zajmie się tym wcześniej, aniżeli później.
Sama się pilnuj,
Yv
You can't choose what stays
and what fades away.
and what fades away.
Yvette Baudelaire
Zawód : Uzdrowiciel
Wiek : 31
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Wdowa
There are so many wars
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
going on at night
so many hearts are fighting
to survive without light
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przeczytaj Ciocia
Rozgwiazdko, oczywiście, z przyjemnością poznam twojego przyjaciela! I znajdę dla niego zajęcie w zajeździe. Wiesz doskonale, że pracy u nas nigdy nie brakuje. Upiekę też dla niego jakieś ciastka, daj mi tylko znać jakie lubi! A może lepiej przygotować jakąś potrawkę? Oh, po pracy na pewno będzie głodny!
Ciocia
Kymopoleia
Szybka odpowiedź