Kymopoleia

10.07.21 19:28

First topic message reminder :

Kymopoleia

Orlica, którą kiedyś udało się Thalii odebrać nieuczciwemu sprzedawcy ptaków. Z początku Kymopoleia była bardzo nieufna, później jednak przekonała się do swojej nowej "właścicielki" - na tyle, że mimo sporego charakteru, nie jest uszczypliwa w stronę Thalii. Chętnie rozprostowuje skrzydła gdy tylko stawiają stopy na lądzie, wybierając się na długie wycieczki. Imię otrzymała po córce Posejdona, bogini gwałtownych sztormów - nadał je grecki znajomy Thalii z którym uratowała orlicę z marnych warunków. Orlica szybko stała się statkowym ptakiem, przechodząc na własność Hansa, potem zaś ponownie trafiła do rąk Thalii.

Kod listu:

[bylobrzydkobedzieladnie]

08.04.22 23:25

01 IV 1958

Thalio! Przepraszam za to czarne poczucie humoru, ale w dzisiejszych czasach ciężko z niego nie korzystać – mam nadzieję, że to rozumiesz i wybaczysz mi jeżeli przesadziłem. Nie chciałem Cię zmartwić! Wszystko u mnie w porządku.
Dziękuję za zaproszenie, chętnie wpadnę. I tak chciałem się z Tobą spotkać, mam wieści odnośnie duchów.

Trzymaj się, Florean

13.04.22 20:50

Przeczytaj

Thalio, Cieszę się, że tak Ci się tam podoba i że się tam odnalazłaś. Proszę ubieraj się ciepło. Dobrze wiesz jak w takim mrozie łatwo jest o choróbsko.

Kogo znalazłaś? Musiałam czytać Twój list kilkakrotnie i dalej nie dowierzam. Jest cały? Nie wytłumaczył Ci skąd się tam wziął? Czemu on nic Nam nie mówi? Przyprowadź go do Nas to osobiście to z niego wyciągnę.

Pilnuję. Leni się jak szalony, nanosi błota do domu, łazi mi po blatach i drapie fotel, ale grzeje mi stopy wieczorami, więc aż tak bardzo się nie gniewam.

Przepraszam, że nie pisałam kilka dni, ale Celine, opowiadałam Ci o niej. Napisała do mnie Thalia. Ona żyje. Nie wiem jak i gdzie jest, ale żyje. To naprawdę ona. Marcel ją znalazł, uratował, nie wiem. Ale potwierdził, że to ona. Nie chcą mi napisać gdzie jest. Celine się boi, a Marcel, nie wiem. Nie ufa mi. Jest na mnie zły. Nie wiem. Nie wiem co robić Thalia.

Trzymaj się ciepło, a Vincentowi przełóż przez głowę jak zasłużył. Pozwalam.
Yvette

[bylobrzydkobedzieladnie]

14.04.22 13:30

Przeczytaj 2.04.1958

Droga Thalio Cieszę się, że się do mnie odezwałaś! Jakże dawno nie dostałam od ciebie żadnego listu.
Tak, w rodzinie jak najbardziej w porządku, trzymam pieczę by się moi bracia nie pozabijali ani nie potłukli za mocno. Myślę, że czasami nie warto wierzyć temu co widzą nasze oczy. Ja mam do tego dość sceptyczne nastawienie.
Mam czas jak najbardziej moja droga, powiedz mi tylko datę oraz miejsce spotkania, a pojawię się tam z pewnością.

Aurelia

25.04.22 13:17

Przeczytaj1 kwietnia 1958

Thalia!!

Wreszcie jesteś! Jeju, tęskno tu było bez Ciebie, a też nie mamy za dużo czasu, żeby sobie posiedzieć i porozmawiać. Jak podróż? To, że śmierdzisz, to — bez urazy oczywiście — trochę do przewidzenia i uroki twojej pracy, więc się zupełnie nie przejmuj! Jakbyś chciała kiedyś jakieś olejki z roślin do prania (bardzo lubię miętowy, jak mieszkałem w Londynie to sobie z tym zawsze robiłem pranie), to daj tylko znać, na pewno Ci podeślę!

U Szarlotki wszystko w porządku! Rośnie skubana jak na drożdżach, jak się następnym razem spotkamy, to jej nie poznasz, taka duża już jest. Szczerze, to nie wiedziałem, czy ona jest kundelkiem, czy nie, ale teraz przypomina skrzyżowanie wilka z jamnikiem, takie zupełnie przeurocze, zakochasz się w niej jeszcze bardziej!

Masz własny kąt?! Gratulacje!! Mam nadzieję, że gdzieś w bezpiecznym miejscu, że Merlin nie opuścił Cię na tyle, żebyś kupowała lokum w Londynie (podobno ostatnio staniały i to dość podejrzanie, ale wiem, że Ciebie nie można tak łatwo skusić na poważne inwestycje). Ej, ej, czemu Yv kupuje kury? Mieszkacie razem? Kot im nic nie zrobi? T Y L E do nadrobienia, ten list pisze się tak, jakbyśmy się nie widzieli dekadę...

Może z tym umieraniem to lekka przesada, ale poza tym to cieszę się, że Ci się podobało! Poopowiadasz mi wszystko następnym razem, obiecaj! Też chciałbym w sumie wybrać się tam kiedyś, ale obawiam się, że mam okropną chorobę morską (nie próbowałem pływać na statkach, ale pewne rzeczy po prostu się wie). Kymopoleia przyniosła ś l i c z n e rośliny! To wszystko z Islandii? Thalia, nie musiałaś...

Teraz to już kładź się spać i odpoczywaj. Zasłużyłaś.
Napiszę niedługo, obiecuję!

Castor

01.05.22 21:56

Przeczytaj Billy Moore

T., mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku, i że nasza ostatnia wyprawa nie dała Ci za bardzo w kość. Raz jeszcze chciałbym Ci podziękować za pomoc w odnalezieniu nowej kryjówki dla mojego znajomego - niewiele brakowało, ale kontaktowałem się z nim parę dni temu, jest cały i zdrowy.

Czy zdarzyło Ci się może złapać w ręce najnowsze wydanie Walczącego Maga? To, według którego próbowałem uciec z kraju na pokładzie Zemsty Oceanu, zanim bohatersko zatrzymała mnie magiczna policja? Nie było mnie tam, ale nie jestem w stanie skontaktować się z przyjaciółką, która rzekomo znajdowała się wtedy na pokładzie. Wiem, że masz swoje kontakty na morzu - myślisz, że byłabyś w stanie pomóc nam w ustaleniu, co właściwie się tam stało?

Pisząc "nam", mam oczywiście na myśli naszych wspólnych przyjaciół - planujemy spotkać się 7 kwietnia, w naszym bezpiecznym miejscu. Jeśli byłabyś w stanie również wziąć w nim udział, odwiedź mnie - udamy się tam razem, pomogę Ci dostać się do środka.

Uważaj na siebie, Kymopoleia - Page 7 PJY8Uf9

03.05.22 19:46

Przeczytaj Rozwijaj rulon

Thalia, kiedy przybijasz do lądu? Będziesz w Londynie? Mam coś dobrego. Szybko się muszę pozbyć. Nikt cię tu nie chce zajebać, co?

A nawet jeśli, duża dziewczynka z ciebie.

Dawno nie widziałam tej rudej czupryny, prawie tęsknię. Nie opowiadaj co u ciebie, nie chcę tego czytać, chcę usłyszeć.

Ale odpisz.

Kina Huxley

[bylobrzydkobedzieladnie]

07.05.22 9:52

Przeczytaj 1 kwietnia 1958

Szanowna Panno Wellers Dziękuję za informację. Mam nadzieję, że w czasie wyprawy nie wydarzyły się żadne nieplanowane zdarzenia. Chętnie się z kimś spotkam, żeby wysłuchać opowieści z podróży. Proszę mnie tylko wcześniej uprzedzić, ponieważ mam dość napięty grafik na początku kwietnia.

Z wyrazami szacunkulord Archibald Prewett

13.05.22 19:47

Przeczytaj Kwiecień

Thalio, przybijasz ostatnio do jakiegoś portu na półwyspie? Już jakiś czas temu Ci obiecałem miód pitny w pubie, ale dorosłe życie, jak wiemy, bywa zdradliwe, i ciągle brak na to czasu. Trzeba nadrobić stracone lata, nie po to los kazał Ci zgłosić się po pomoc z druzgotkami akurat do mnie, żeby tego nie wykorzystać. Potrzebuję morskich opowieści, sam też mam to i owo do opowiedzenia.

Potrzebuję też kilku rad starej przyjaciółki. Mam nadzieję, że ta nutka tajemnicy Cię skusi.

Odpisz jak będziesz mogła,

Elric

03.07.22 10:49

początek kwietnia

Lorelai,przepraszam za pośpiech, który chłonie atrament tego listu, zmagam się jednak z pewnym dylematem. Nie sądzę, bym mógł sobie pozwolić na wyjaśnienia słane w taki sposób, jest to bowiem sprawa wymagająca omówienia na osobności. Możesz mi chyba pomóc w czymś, co zaprząta mi ostatnimi czasy głowę.
Jeśli znajdziesz dla mnie chwilę, postaram się wszystko dokładnie Ci wyjaśnić, daj tylko znać, kiedy pojawisz się następnym razem w cyrku. Laury

10.08.22 21:44

Przeczytaj Kwiecień

Thalio, przede wszystkim to dziękuję Ci za pamięć, może to ta starość, ale z głupiego listu człowiek się cieszy. Żadne nerwice i sztormy nie zdołałyby sprawić, żebym miał dość Twojego towarzystwa. Zawsze byłaś mi wspaniałą przyjaciółką, jedną z najszczerszych i najbardziej poczciwych osób, jakie znam.

Życzenia są piękne (obudziła się w Tobie poetka?) a do prezentu nie wiem czemu miałbym się zniechęcić, bo jest zupełnie trafiony. Może powinienem zacząć prowadzić kolekcję tych figurek? Dobrze by się zaczęła.

Z pozdrowieniami!

Ellie

17.08.22 13:28

Przeczytaj Kwiecień 1958

Thalio, Mam nadzieję, że list mój znajduje cię w dobrym zdrowiu. Pisząc czuję jeszcze jak bandaże mi przeszkadzają, ale wiem że wraz z Roratio uratowaliście mi życie i jestem teraz twoim dłużnikiem. Jeżeli będziesz potrzebować pomocy pamiętaj, że możesz śmiało się do mnie o nią zwrócić. Daj znać czy jesteś bezpieczna. H.Grey

23.08.22 18:17

Przeczytaj Czerwiec

Thalio, mam nadzieję, że kiedy Vincent Cię znajdzie będziesz zdrowa i bezpieczna. Dobrze Ci minęły ostatnie tygodnie? Na jakie wody wypływałaś? Nie, żebym się nie stęsknił, ale właściwie piszę, bo mogę potrzebować twojej małej pomocy w Dolinie. Wiem, że Twoja ręka przyda mi się bardziej niż niejedna męska. Poza tym, minęło trochę czasu od naszego ostatniego miodu. Wiem, że pojawiasz się tu czasem, może zahaczysz następnym razem o mój dom? Im szybciej tym lepiej, ale nie naciskam.

Poznasz Marlenę. ~~Celine też się~~

Z pozdrowieniami

Ellie

25.08.22 13:06

Przeczytaj Czerwiec

Thalio, wiesz, że nie odpowiedziałaś na żadne moje pytanie? Najbardziej zaskakuje mnie to, że mnie to zaskakuje. Ale to tam nic, ważne, że przyjdziesz. Jeśli chcesz i masz możliwość, to nawet dzisiaj wieczorem, a jak nie, to jutro. Ciężko powiedzieć, bo taki mi dałaś przedział, że równie dobrze mogę już stać przy drzwiach. Ale ~~słuchaj~~ czytaj uważnie, mój dom ma numer [numer nieczytelny, bo Vincent przypadkiem przebił to miejsce pazurem] i stoi na rozdrożu. Wiesz, gdzie to jest, tam jak się za cmentarzem skręca z głównej ulicy na domki i dalej cały czas prosto aż do skrzyżowania na tory i wzgórza Quantock.

Do zobaczenia! Traf w całości!

Ellie

15.09.22 15:44

Przeczytaj kwiecień 1958

Chochliku w błękicie, zaskoczyła mnie wiadomość od Ciebie. Czyżbyś zwróciła się o poradę do Tyche, pytając o pisane nam przeznaczenie i odkryłaś, że lubię niespodzianki? Nie sądziłam, że zdecydujesz się na kontynuację po tak dość specyficznych okolicznościach naszej poprzedniej rozmowy.

Odważnie podchodzisz do spotkań z nieznajomymi. Muszę przyznać, że zakrawa to o zuchwałość, może nawet i szaleństwo, lecz jeśli naprawdę jesteś gotowa, by mówić otwarcie i bez uprzedzeń, spotkajmy się drugiego dnia maja we wskazanym miejscu.

Meluzyna

| List pozostawiony w Teatrze Cieni we wskazanym przez jednego z duchów miejscu.

04.01.23 20:48

Przeczytaj Billy Moore

Livi, jak się masz? Nie widziałem Cię w Oazie po spotkaniu - zdążyłaś przed trzęsieniem? Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie w porządku. To znaczy - na pewno, potrafisz o siebie zadbać - ale daj jakiś znak życia.

Posłuchaj, mam też sprawę - czy ludzie, od których ostatnio udało Ci się odkupić ubrania, mają dostęp też do innych rzeczy? Chodzi mi głównie o materiały: drewno, narzędzia, gwoździe, kształtowniki. Mamy do przeprowadzenia sporo napraw, a boję się, że nie wszystko, co uda się odzyskać, będzie nadawało się do ponownego użycia. Do tej pory pomagał nam w tym zaufany czarodziej, ale ostatnio transport stał się trochę problematyczny. W razie czego - niech podadzą cenę, zbiorę pieniądze.

Uważaj na siebie - a jeśli czegoś byś potrzebowała, nie wahaj się napisać.

PS. Węzeł, którego mnie ostatnio nauczyłaś, to mistrzostwo świata - nie zliczę, ile razy w ciągu zeszłego miesiąca mnie uratował. Kymopoleia - Page 7 PJY8Uf9

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia