Moira

16.08.15 13:53

First topic message reminder :

Moira

Samiczka puszczyka zwyczajnego. Szara, niepozorna, niezwykle cicha i wierna, chociaż bezpieczeństwa przenoszonego listu potrafi bronić z zaciekłością drapieżnego ptaka.

Spoiler:

22.02.18 10:22

PrzeczytajE.P

Deirdre,
Nasze ostatnie spotkanie wzbogaciło mnie o ogromną wiedzę, za którą jestem Ci niezmiernie wdzięczna. Przyniosło jednak wiele pytań, z którymi miałam zamiar do Ciebie napisać (w czym mnie uprzedziłaś). Niektóre dotyczyło Jego. Wierzę jednak, że osoba skupiająca wokół siebie tak zdolnych czarodziejów jest postacią wielką, o której mogę myśleć jedynie z szacunkiem.

Ostatnimi czasy moje myśli wciąż krążyły wokół (chyba mogę to już określić w ten sposób) naszej sprawy. Cieszę się, iż dostałam możliwość podjęcia działania w powierzonym przez Niego zadaniu. Muszę jednak prosić cię o pomoc w związku z towarzyszem - nie dane mi było jeszcze poznać tożsamości innych...

PS Postąpiłam według Twoich instrukcji. Popiół nie może nic zdradzić.

Elisabeth

18.03.18 14:51

Przeczytaj

Deirdre Przeraża mnie sposób, w jakim o Nim mówicie, znam was innych, silniejszych. Mulciber zawsze był niezależny - przed Nim się ugina. Ty nigdy nie wypowiadałaś się z czcią o mężczyznach. Ale zaufałam wam i mam nadzieję, że tego nie pożałuję - i tak wiem, że nie mogę się już wycofać. Chcę tylko, żeby Lysandra była bezpieczna. Przeraża mnie też ofiarność i gotowość do wyrzeczeń, z jaką przyjmujecie jego rozkazy. Też się boję, Dei, wróćcie stamtąd, cali i zdrowi. Żywi. Wszyscy.

Wiesz, anomalie otwierają nam wrota, które dotąd były niedostępne: zaczynam to rozumieć. Obserwuję i wykorzystuję ich wpływ na ludzi odkąd uzyskałam informacje, które posiadaliście Wy - ciało inaczej reaguje na magię, kiedy znajdują się w pobliżu, a to otwiera drogę niezwykłym eksperymentom. Tak, one mogą mieć wpływ na sinicę - wywołują natychmiastowe zarażenie, a to oznacza, że za ich sprawą mogę obserwować rozprzestrzenianie się choroby w znacznie szybszym tempie, niż dzieje się to w warunkach naturalnych. A obserwacje te - przybliżą mnie do rozwiązania.

Być może zmiany w budowie dziecka, jego funkcjonowaniu, mogą doprowadzić do rozwikłania tajemnicy samych anomalii: od pewnego czasu uważnie przyglądam się Lysie, kiedy śpi. Uważniej, niż powinnam jak dobra matka, ale to wszystko jest dla jej dobra - bez tego nigdy nie pomogę.

Możesz zabrać Lysę nad morze, jeśli będzie chętna - ale pamiętaj, żeby upewnić się wcześniej, że będzie tam bezpieczna. Wyczekujemy Twojej wizyty, znów zbyt długo się nie widziałyśmy. C.

18.03.18 22:02

Czarne podszepty A. R. Black

Deirdre,Udało mi się powrócić do względnej równowagi po rewelacjach, które zrzuciłaś na me barki, choć moją pierwszą reakcją była próba całkowitego ich wyparcia. Z czasem odzyskałem spokój, zaś ze spokojem przyszły bardziej rozsądne myśli. Moje zachowanie podczas naszego spotkania było absurdalne, teraz sam to widzę. Przepraszam za sprawienie Ci przykrości, możesz być pewna, że nigdy tego nie chciałem. Wierzę, że podjęłaś decyzję, którą uznałaś za najbardziej słuszną. Nie pozostaje mi nic innego, jak uszanować Twój wybór. Póki nie powiesz mi wszystkiego, będę wstrzymywał się przed końcowym osądem. Wiem, że coś przede mną ukrywasz i z pewnością masz ku temu dobre powody, ale przede wszystkim masz do tego pełne prawo. Gdybyś jednak potrzebowała porady, jestem do Twoich usług. Zawsze.

Twój sekret jest u mnie bezpieczny. Wciąż Ci ufam, a więc powinienem zaufać też Twoim decyzjom, choć budzą we mnie skrajne odczucia. Wspomnianemu przez Ciebie mężczyźnie nie zamierzam zawierzyć nigdy. Może być mi równy pochodzeniem, może wyznawać te same poglądy, ale nigdy nie stanie się mi przyjacielem. Chcę wierzyć, że jest tak, jak piszesz i traktuje Cię dobrze, jednak nawet tym nie zaskarbi sobie mojej sympatii, o którą zresztą wcale nie zabiega. Mam nadzieję, że nie przekonasz się, jak ostre kolce ma ta róża.

Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się nad tym, kim byłabyś bez magii? Złożyłabyś ją w ofierze? A gdyby Ci ją odebrano? Mam w głowie tyle niepokojących pytań, a poszukiwanie odpowiedzi zamiast rozwiązań podsuwa tylko kolejne zagadkowe kwestie. Za dużo majaczę, a dowodów groźnych tez szukam w niepewnych źródłach – pomiędzy bajkami i niekompletnymi podaniami. Jestem głupcem, bo gonię za ideą nierealną, moja droga. Wyśmiałabyś moje niedorzeczne pomysły, wiem to. Może tego właśnie potrzebuję i dlatego piszę o tych niezdrowych myślach, które nie chcą mnie opuścić. Ale i zwykłe życie zaczyna mnie dopadać, choć prozaiczne rozterki wydają się nieistotne, gdy w mej głowie pełno dociekań dotyczących samej istoty magii. Muszę do problemów podejść czysto teoretycznie, a nie doszukiwać się w nich praktyki, bo to mnie kiedyś zgubi. Oszaleję od niekończących się dociekań.

Zawsze chętnie wyjdę Ci na spotkanie. Sowa z datą i miejscem spotkania wystarczy.
Alphard

19.03.18 23:50

Czarne podszepty A. R. Black

Dei,Zapominam, że wcale nie tak łatwo Cię zranić. Nigdy nie jawiłaś mi się jako bezbronna niewiasta, mimo to wciąż nie potrafię być o Ciebie całkowicie spokojny. Wiem, że się zmieniłaś, czas zmienia wszystkich, choć czasem odnoszę wrażenie, że ja nie zmieniłem się wcale. Gdy Ty zdajesz się rosnąć w siłę, ja dalej się gubię, przez co nie ruszam do przodu wcale.

Piszesz o nadejściu nowych czasów i nowego porządku. Czy wszystkie tajemnice, o których mi nie mówisz, są związane z tymi wielkimi zmianami? Wiem, że w najbliższym czasie coś się wydarzy, czuję to. Nawet do mnie dochodzą głosy pełne oczekiwania, lecz żaden nie zdradza niczego konkretnego. Czarodzieje nie są głupi, coś wisi w powietrzu, choć Ministerstwo robi wszystko, aby społeczeństwo ogłupić już doszczętnie. Wystarczy przyjrzeć się chaotycznym działaniom Tufta. Jak każdy rozsądny człowiek, który widzi, że źle się dzieje w magicznym świecie, pragnę zmian. Byłbym w stanie pojednać się z kolczastym Lordem, jeśli to miałoby pomóc w uporządkowaniu naszego świata i przywróceniu mu tym samym blasku świetności. To jednak założenie czysto teoretyczne, droga przyjaciółko, więc nie żyw wielkich nadziei.

Moje rozważania nie są wynikiem obserwowania mugoli, do tego nigdy bym się nie zniżył! Dotarłem do pewnych wiekowych źródeł zawierających wzmianki o przenoszalności magii. Sformułowania zostały rozmyte przez czas, jak wiele magicznych praktyk, lecz jestem na tyle głupi, aby wiązać z nimi wielkie nadzieje. Wyobraź sobie sytuację, w której jeden czarodziej jest w stanie nie tyle pozbawić magii drugiego, co ją przejąć. Niedorzeczna idea, ale zarazem jakże obiecująca! Czy nie rozwiązałoby to dylematu wykluczenia z naszego świata osób niegodnych posiadania zdolności magicznych? Wiem, brzmię jak szaleniec, jednak już wiele razy próbowałem wyrzucić ten pomysł ze swojej głowy, ale on wciąż do mnie wraca, ciągle i nieprzerwanie! Ta mrzonka nie daje mi spać po nocach. Może to z tego powodu Kaligula oszalał, bo wcale nie odkrył rozwiązania? Jakiż jestem niedorzeczny!

Wybijesz mi to szaleństwo z głowy, gdy ponownie się zobaczymy. Tym razem nie pozwolę Ci zbyt długo zwlekać z kolejnym spotkaniem, możesz być pewna.
Alphard

10.05.18 19:46

czerwiec '56 Melisande Rosier

Deirdre, mój list może okazać się niespodzianką, mam nadzieję jednak, że zastaje Cię w dobrym zdrowiu. Liczę na to, że nasze ostatnie spotkanie nie rzuciło zbyt długiego cienia na Twoje postrzeganie mojej rodziny, a lekki niesmak zdążył już zejść z Twojego języka.

Liczę też, że mijające dni owocują dla Ciebie jedynie pozytywnymi aspektami, przemilczając te, które można zaliczyć do grona negatywów. Ostatni czas naznaczony jest trudnymi do przewidzenia skutkami anomalii. Mam jednak pewność, że ten stan rzeczy nie będzie trwał wiecznie.

Dbaj o siebie i tych którzy kroczą obok
Melisande Rosier

11.05.18 1:05

Ważne to!

Kochana, tyś jest jak Księżyc na niebie!
Oświetlasz noc, kiedy ciemno
i innym ludziom wszystko jedno
topiącym się w pogardy kremie.

Twoje oczy rubiny niebieskie,
patrzą na mnie czule
te dwie piękne kule.
Matczyne, nie papieskie.

Kochana! Cóż ja bez Cię począł bym?
Ty wypełniasz całą przestrzeń mą!
Może nie wiesz, ale wiedziesz prym.

Myślę o Tobie każdego dnia,
Musisz wiedzieć - i pamiętać o tym.
tak jak dobrze wiesz, że K R Y M

Ż.

16.05.18 9:49

Przeczytaj

Deirdre, Kreślenie do Ciebie tych słów nie przychodzi mi z łatwością, lecz jak sama doskonale wiesz, wystawianie na próby samego siebie zawsze było jedną z mych ulubionych rozrywek. Postaram się więc potraktować to w ten sposób - jako wyzwanie. Mimo wszystko nie chciałbym, abyśmy byli dla siebie przykrym obowiązkiem. Konieczność wzajmnego znoszenia się również prędko stałaby się zanadto męcząca, na pewno dla mnie. Natura poskąpiła mi Twej świętej cierpliwości.

Uprzejmie i sympatycznie donoszę Ci zatem, że posiadam podwójne zaproszenie na fetę u niejakiego Phinneasa Crawleya, o którym z pewnością musiałaś już kiedyś słyszeć. Jego aukcje - tudzież bankiety, jeżeli wolisz - są tajemnicą poliszynela i skupiają wokół siebie uwagę najznamienitszych person, kolekcjonerów oraz pasjonatów wszelakich arkanów magii. Podobno ma obecność będzie stanowić jedną z atrakcji - byłbym więc rad móc nieco odwrócić od siebie uwagę, pokazując się z kobietą tak doskonałych manier i zachwycającej urody, jak Ty. Jeden z gości Crawleya rozpowiadał głośno, że wszedł w posiadanie niezwykłego, cennego i rzadkiego przedmiotu - musimy dotrzeć do tego mężczyny, nim uczyni to nasz zacny gospodarz.

Wiem, że zademonstrujesz się ze swej najlepszej strony.

PS W jakiej sukni decydujesz się wystąpić? Dobiorę fular pod kolor.
Rowle

16.05.18 12:41

Przeczytaj

Deirdre, Twoja jadowita troska jest prawie wzruszająca. Gdybym Cię nie znał, pomyślałbym nawet, że Ci na mnie zależy. Doskonale zdaję sobie sprawę z wagi naszego wspólnego kameralnego wyjścia i n a p r a w d ę nie musisz ostrzegać mnie przed konsekwencjami niesprostania temu zadaniu. Puszczę to uchybienie mimo uszu - ostatni raz, Deirdre. Możesz myśleć o mnie co chcesz, ale powinnaś pamiętać, że zawsze dotrzymuję słowa. Nie wychował mnie Slytherin, lecz pozostaję lojalny wobec tym, którym się zaprzysięgłem.

Nie sądzę, by nauki były istotnie konieczne - masz przecież spore doświadczenie. Z pewnością bywałaś na podobnych przyjęciach, sam kilkakrotnie miałem okazję wybrać się z Tobą na podobne bankiety. Prócz cichej licytacji, o jakiej wie jednak tylko część zgromadzonych, nie będzie się ono różnić niczym od innych. Filisterstwo zmieszane z prawdziwym blichtrem, wystawne przystawki i znakomity alkohol, nic nowego dla Viebie, Deirdre. Będziesz tam błyszczeć obyciem i urodą, nie bez znaczenia jest też Twoje zaangażowanie w aktulną sytuację. Jeśli nie zachwycisz kupczyków swym pięknem, to pójdzie im w pięty, kiedy polegną przy Tobie w rozmowie o zamieszaniu w hiszpańskim Wizengamocie.

Zdobędę. Mam nadzieję, że z Twej strony to nie jest żart i nie przybędziesz w liljowej kreacji. Swoją drogą, to chyba nie jest Twój kolor.

Nie zamierzam decydować za Ciebie. Wiem, że w każdej roli sprawdzisz się znakomicie, a wolałbym już niczego Ci nie narzucać.
Rowle

17.05.18 13:16

Przeczytaj

Deirdre, Twoja troska niewiele wspólnego ma ze mną, moja droga. Jak już rzekłem, nie musisz się martwić - wiem, komu służymy, wiem czemu służymy, wiem też, o co walczymy. Protekcjonalność z Twej strony to potwarz, rozmówliśmy się już raz, ostatecznie. Nie zamierzam do tego wracać. I Ty lepiej również tego nie rób.

Garściami mogę wymienić nazwiska, które w większości niewiele Ci podpowiedzą, a te rozpoznawalne poczynią jedynie za tło tej zabawy. Pojawią się możni, dziedziczący fortuny po cichu i żyjący skromnie, nie licząc frymuśnych zachcianek zaspokajanych na podobnych spędach, będą dziwacy i krętacze, a pośród nich z pewnością szemrane czarnoksięskie grono. Reszta - nieistotne pionki zapełniające szachownicę. Może i parę arystokratycznych głów, dla urozmaicenia ceremonii.

Zawsze podobałaś mi się w bieli, ale nie będę Cię ograniczał w ten sposób... ani w żaden inny. Sądzę, że i tak zostaniesz zapamiętana. Niewiele równie oryginalnych kobiet znajdzie się tego wieczora w Somerset House.

Będziesz musiała wobec tego wybaczyć mi pewnego rodzaju niegrzeczność. Zresztą, sama mi powiedz - lepiej świecić brakiem jednego palca przy stole, czy nie rozstawać się z rękawicami? Bystry obserwator zwróci nań swą uwagę, lecz czy mogę liczysz, że skutecznie ją odciągniesz?

Rowle

17.05.18 22:26

Czarne podszepty 30 czerwca

DeirdreMożesz być o mnie spokojna. Jestem cały i całkowicie już pogodzony z zajściem, jakie miało miejsce w Ministerstwie. Wybacz, że to nie ja pierwszy wyraziłem swą troskę listownie, wciąż mi umyka, że nie tylko Szatańska Pożoga sprowadziła chaos na Magiczny Świat. Czy dotkliwie ucierpiałaś podczas kolejnego wybuchu magii? Nie, spisałaś własną ręką list, poznaję Twoje pismo, więc wierzę, że już wszystko dobrze z Twoim zdrowiem.

Rzeczywiście obecne czasy są bardzo niepewne. Nastały zmiany i Prorok Codzienny chętnie się o nich rozpisuje. Zaginięcie Ministra, zajęcie jego miejsca przez zaślepionego walką z czarną magią fanatyka i na koniec tajemnicza postać Lorda Voldemorta. Tak wiele niewiadomych. Nie opłakuję dawnego stanu rzeczy, jednak nie podoba mi się to, że nie sposób przewidzieć, w jakim kierunku właściwie to wszystko zmierza. Uważaj na siebie, proszę.
Alphard

17.05.18 23:17

Przeczytaj

Deirdre, niegdyś to ja wyobrażałem sobie za dużo, a teraz Ty poszłaś w moje ślady. Zabawne, lecz to nie jest dobra droga. Goryczy nie sposób wychylić do dna, jej ostatnie krople zawsze pozostaną, zmienią się w parę i będą unosić się w powietrzu z niewysłowioną pretensją - uniknąłem tego. Posmak, jaki po sobie pozostawiłaś jest raczej kwaśny. Zniechęcający. Możesz odsunąć ode mnie swoje podejrzenia.
I resztę obaw. Jestem urodzony do brylowania na podobnych uroczystościach (choć tańca będę musiał Ci odmówić), a Ty wpiszesz się w to doborowe towarzystwo niczym szlachetny kamień w obrączkę. Bez skazy. Biel stanowiła moją cichą przyjemność - u Crawleya szmaragd Slytherina mile połechta większość gust.

Być może, dopóki nie zamieni się z Tobą choć słowa. Spotkajmy się na rogu okalających ulic, wspólne przybycie zrobi dobre wrażenie.

Doskonale. Oczekuję Cię zatem prawie z niecierpliwością. W rękawiczkach.

Rowle

25.05.18 17:34

Przeczytaj

Deirdre, Imienne zaproszenie, jakie otrzymałem obejmuje również osobę towarzyszącą. Podanie Twych nowych personaliów gospodarzowi tego magicznego wieczoru nie jest niezbędne, aczkolwiek na pewno w dobrym smaku. Przypuszczam, iż Crawley doceni tą zapobiegliwość.

Będę oczekiwał na Ciebie w St. James Parku punktualnie o ósmej.

Rowle

31.05.18 20:42

Czarne podszepty 30 czerwca

Droga Dei,Życzę Ci, abyś jak najszybciej odzyskała siły. W tych niespokojnych czasach każdy powinien dbać o to, aby nie marnować swojej energii niepotrzebnie. Sama dostrzegasz, jak wielkie zmiany mogą nastać; zarówno zainspirowane działaniem Ministerstwa Magii, jak i samego czarodziejskiego społeczeństwa. Chciałbym poznać motywy wszystkich stron, które pogłębiają otaczający nas chaos. Jakie właściwie postulaty zmuszają niektórych do walki?

Masz rację, podobne dyskusje zawsze lepiej prowadzić twarzą w twarz. Będę upatrywał okazji do spotkania, tego możesz być pewna.

Nie wiążę żadnych większych planów ze wspomnianym festiwalem. Na chwilę obecną nie jestem nawet pewien, czy zamierzam się na niego wybrać. A wianek… Moja rodzina ma pewne oczekiwania. To też nie jest sprawa, którą należy omawiać listownie. Panny, wianki i tańce, czyli rzeczy niby proste, a mimo to trudne do ogarnięcia umysłem. Może do tego potrzeba bardziej wysublimowanego spojrzenia, kobiecego oka, co dostrzeże urok prędzej niż męskie.
Alphard

08.06.18 18:08

Odbierz list D. Macnair

Deirdre, Odniosłem zupełnie inne wrażenie, więc nie mogę się doczekać kiedy zobaczę Cię w lepszym stanie. Ognista atmosfera brzmi iście porywająco, jestem pewien iż szykuje się naprawdę ciekawy wieczór. Będę na czas. D. Macnair

08.06.18 20:25

Przeczytaj Tristan C. Rosier

Deirdre,Przyjmuję obietnicę na dzisiejszy wieczór z wyczekiwaniem, wierzę bowiem, że Twój zapał przeobrazi go w niezapomniany i wyjątkowy. Otrzymałem także Twój podarek, jest intrygujący. Z pewnością nie zależało Ci na tym, bym potraktował go jako zapłatę.

Mój ojciec miał dwie skrytki na księgi, jedną z nich otwiera wyłącznie krew - musiałabyś na mnie poczekać, ale sądzę, że wolumin dotyczący smoków powinien znaleźć się w mniej strzeżonej. W biblioteczce znajdziesz księgę opisaną jako Roczniki rodziny d'Artois - weź ją, będzie pusta, ale w schowku wydrążonym w jej wnętrzu znajdziesz srebrny klucz. Otwiera schowek za lustrem w głównej sypialni. Pamiętaj, żeby po wszystkim schować go w tym samym miejscu: te tomiszcza naprawdę są cenne. Spal ten list, kiedy go otrzymasz. To nie są żarty.

Moc drzemiąca w smokach jest niewyobrażalnie potężna - powinnaś się kiedyś przekonać na własne oczy. Część garderoby już tutaj na Ciebie czeka. Powinnaś wiedzieć najlepiej, że praktyczne ćwiczenia przynoszą znacznie lepsze efekty aniżeli sucha teoretyczna wiedza.Tristan

Organizacja

Aktualizacje

Kartoteki

Poszukiwania

Wydarzenia