Wydarzenia


Ekipa forum
Nowy rok 57/58
AutorWiadomość
Nowy rok 57/58 [odnośnik]27.12.21 19:53
First topic message reminder :

Dolina Godryka
Dom Bathildy BagshotNowy Rok 1957/58
Sylwestrowa zabawa - goście z domu Bathildy Bagshot.

Szafka zniknięć

Efekty kadzidła:

Sufit pełen gwiazd

Aby umilić odpoczynek i wzmocnić nastrój w pomieszczeniu Steffen i James postanowili dodać pokojowi nieco magii. Dawny gabinet profesor Bagshot został przyciemniony — nie paliły się w nim żadne świece, nie docierało także światło z zewnątrz. Jedynym źródłem blasku były drobniutkie, iskrzące na suficie gwiazdy. Migoczące, bezchmurne niebo było prostą sztuczką, ale każdy kto zdecydował się położyć na śpiworach i odpocząć, wdychając dym z kadzideł mógł zobaczyć, że gwiazdy na niebie poruszały się, przybierając rozmaite kształty, budując opowiadane Steffenowi przez Jamesa cygańskie historie.

Aby sprawdzić, co pokazuje niebo nad głowami należy rzucić kością k6.

Historie na nieboskłonie:

Efekty mocarza

Efekty:


I show not your face but your heart's desire


Ostatnio zmieniony przez Ain Eingarp dnia 27.12.21 21:02, w całości zmieniany 1 raz
Ain Eingarp
Ain Eingarp
Zawód : Wielość
Wiek : nieskończoność
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
I show not your face but your heart's desire.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Metamorfomag
Nowy rok 57/58 - Page 19 3baJg9W
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f47-sowia-poczta https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/f55-mieszkania http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]31.12.21 2:06
Myśli galopowały prędko, zbyt prędko, by mógł się nad tym zastanowić na poważnie, przyjmując jej słowa, choćby były najprostszą wymówką, z powagą i naiwnością godną kilkulatka. Nie komentował tego, tylko patrzył przed siebie, a później na nią ze zmarszczonymi brwiami, kiedy poczuł, że oderwała głowę od barku i spojrzała na niego. Ich oczy się spotkały, a serce zgubiło uderzenie lub dwa. DOpiero kiedy go objęła, poczuł spokój ducha, ale nie tylko. Coś w nim drgnęło, coś go ruszyło. Może to był jej zapach, może ciepło jej ciała. Po plecach przebiegł mu zimny dreszcz, a włosy na rękach i karku stanęły dęba. Wiedziała. Wiedziała, co chciał powiedzieć bo go znała i był jej wdzięczny, że nie zmuszała go, by powiedział to wszystko głośno. Nie żałował; nie mógł. To porozumienie w ciszy pozwoliło im się ze sobą związać. Obrócił lekko głowę, odszukując wargami jej zimny, już nieco skostniały policzek, bez trudno odnajdując też drogę do jej ust, w których się zatopił, całując ją długo i namiętnie. Objął ją ciasno, mocno przyciskając do siebie i krok za krokiem pchając w kierunku domu. Słysząc jej pytanie przystanął w miejscu i zawiesił na niej wzrok.
— To? — spytał głupio, oblizując wargę. Czerwną od jej szminki bardziej niż z zaschniętej już krwi. Pęknięta warga piekła od pocałunku. — Neala — odpowiedział krótko, po chwili wahania. Kilka sekund upłynęło nim pochylił się do niej znów, docierając do ust, tak przechodząc z nią koślawo i chwiejnie, trzymając ją i butelkę z ognistą też aż pod schody, przy których się od niej oderwał, pozwalając jej się na nie wgramolić. I tam znów niwelując odległość. — Świetny pomysł — wyszeptał pomiędzy oddechami i skradzionymi pocałunkami, otwierając drzwi i wpychając ją do środka, u podnóża schodów zrzucając z jej ramion kurtkę, którą była otulona.



ay, Romale, ay, Chavale
Djelem, djelem, lungone dromensa
maladilem baxtale Romensa
James Doe
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Duchy świata, cyganie,
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.

OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 35
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
 little unsteady
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9296-james-doe https://www.morsmordre.net/t9307-leonora https://www.morsmordre.net/t12378-jimmy-doe#381080 https://www.morsmordre.net/f153-city-of-london-chancery-lane-13-21 https://www.morsmordre.net/t9776-skrytka-bankowa-nr-404 https://www.morsmordre.net/t9322-james-doe
Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]31.12.21 10:24
Nigdy przez niego nie płakała, a przynajmniej nigdy nie był tego świadkiem. Aidan był raczej spokojny, bezkonfliktowy, nie uznawał kłótni, czy rękoczynów za rozwiązywanie problemów. Miał jednak swój mały "okres buntu" po śmierci mamy. Wtedy też nie zachowywał się wobec niej fair, co po latach dalej go gnębiło. Najwidoczniej niczego się od tego czasu nie nauczył. - To nie twoja wina. - Niemal wyszeptał, gdy ta zaczęła już odchodzić. To on był za to odpowiedzialny. Nie kłócił się przez nią, a... o nią i o siebie też. Zachował się samolubnie, jak skończony dupek. Względem niej, ale i Marcela.
Zbył Steffena i jego słowa. Nawet nie wiedział o co chodziło, a Aidan nie miał najmniejszej ochoty komukolwiek przybliżać swojego punktu widzenia. Nie umawiał się z nią, to fakt. Nie mylili się myśląc o nim jak o tchórzu. Chciał to zmienić. Ba! Nawet miał nadzieję, że to właśnie nastąpi dziś. Zebrał się już w sobie. Znalazł brakującą mu odwagę. No ale wyszło jak wyszło, a teraz jeszcze to. Chciał bronić jej honoru, ale jej widok w objęciach kogoś innego dodatkowo go "zmotywował" do takiej, a nie innej reakcji. Nigdy nie chciał ujrzeć jej w taki sposób. Z kimś innym obdarowywszy się czułościami. Nie bronił jej jednak być z Marcelem. Złamałoby mu to serce, był o tym przekonany, nie o jego tu jednak chodziło, a o nią i jej szczęście. Jeśli to Marcel miałby jej je dać to nie miał najmniejszego zamiaru stać na ich drodze. Był to jednak scenariusz z jego koszmarów.
Jego spojrzenie odnalazło rude pukle włosy. - Nela czy ty mogłabyś... - Posłał błagające spojrzenie w stronę Nelki mając nadzieję, że ta zrozumie co miał na myśli. She nie powinna być teraz sama. Każda część jego ciała chciała za nią pobiec, wyjaśnić, znów przeprosić, a nawet błagać o wybaczenie, nie ruszył się jednak z miejsca zdając sobie sprawę, że i on i Marcel powinni ją na razie zostawić w spokoju. Musieli dać jej czas, trochę przestrzeni. Odwrócił się w stronę blondyna w końcu przenosząc na niego całą swoją uwagę. Tym razem nie obdarowywszy go gniewem. - Nigdy nie uznawałem się za lepszego od was Marcel, ale nie jestem święty. Wciąż myślę, że postąpiłaś nie w porządku, ale ja powinienem najpierw porozmawiać o tym z nią, a później z tobą. Normalnie, a nie tak... - Wtedy to nie skończyłoby się może w ten sposób. - Za to przepraszam. - Mówił szczerze choć ciężko przechodziło mu to przez gardło. She miała racje. Zawsze miała. Chciał obronić jej honoru, ale tu też chodziło o jego zazdrość i męską dumę. Samolub.


The power of touch, a smile, a kind word, a listening ear, an honest compliment or the smallest act of caring, all of which have the potential to
turn the life around
Aidan Moore
Aidan Moore
Zawód : Prace dorywcze
Wiek : 18
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
The only way to deal with
an unfree world is to become
so absolutely free that your very existence is an act of rebellion.
OPCM : 8 +2
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 7 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 13
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9575-aidan-moore#291411 https://www.morsmordre.net/t9693-bazyl#294574 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t9923-skrytka-bankowa-nr-2197#299908 https://www.morsmordre.net/t9696-aidan-moore#294585
Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]31.12.21 11:44
Czuła ulgę, kiedy milczał, słuchając jej tylko. To był dobry znak, dawał nadzieję, że konflikt ucichł i miał stać się tylko przykrym wspomnieniem, które z czasem pójdzie całkowicie w niepamięć. Tonąc w tych ciemnych tęczówkach, wiedziała, że jest na swoim miejscu, blisko niego. Nie chciała, aby przepraszał za wszystko, za każde gorzkie słowo, jakie rzucił w gniewie. Wystarczyła świadomość, że żałował i rozumiał, bo tego zrozumienia potrzebowała ponad wszystko. Nic więcej się nie liczyło, nawet urażona duma, miała z czasem przestać dokuczać. Może w innych okolicznościach, pałając złością równą tej okazanej przez niego, niewzruszenie chciałaby, aby kajał się długo, ale nie dziś.
Przymknęła na moment powieki, czując to lekkie muśnięcie ust na policzku. Odchyliła się minimalnie pod naporem znajomych warg, łapiąc jego spojrzenie i nie kryjąc zaskoczenia. Nie pozostała bierna, sycąc się tym momentem, tym namiętnym pocałunkiem i ramionami zamykającymi ją w potrzasku. Cofała się powoli, krok za krokiem, na oślep. Ciekawość jednak wzięła górę, bo pocałunek smakował krwią, której nieduża ilość pozostała na jego ustach.- Neala? – uniosła brew, zdecydowanie nie tego się spodziewając.- Ta mała, rudowłosa i niepozorna? – upewniła się w tej krótkiej chwili na oddech. Uśmiechnęła się lekko, gdy przytaknął na rzucony prędko pomysł. Nie zwróciła szczególnej uwagi, kiedy kurtka wylądowała na ziemi, zbyt skupiona na nim, a przynajmniej do pewnego momentu. Przerwała, zwabiona dźwiękiem z góry.
Uniosła spojrzenie na szczyt schodów, dostrzegając na stopniach zapłakaną Doe.
- Sheila... co się stało? - rzuciła zdziwiona. Spojrzała zaraz na Jamesa, chociaż nie spodziewała się, że wiedział cokolwiek. W końcu ostatnie minuty spędzili razem.- Pójdziesz na górę zobaczyć, co się tam wyczynia? – spytała, muskając palcami jego policzek i skradając szybki pocałunek. Najchętniej poszłaby sama, ale nie chciała zostawiać młodszej. Cicho liczyła, że ktoś jeszcze zejdzie tutaj za Sheilą.


Learn your place in someone's life,

so you don't overplay your part

Eve Doe
Eve Doe
Zawód : Tancerka, złodziejka, młoda mama
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Start where you are.
Use what you have.
Do what you can.
OPCM : 5
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +3
TRANSMUTACJA : 15+5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarownica
Nowy rok 57/58 - Page 19 74cbcdc4b11ab33c3ec9a669efa5b6c69e202914
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9651-eve-doe https://www.morsmordre.net/t9728-raven https://www.morsmordre.net/t12284-eve-doe#377725 https://www.morsmordre.net/f153-city-of-london-chancery-lane-13-21 https://www.morsmordre.net/t10225-skrytka-bankowa-nr-2211#311456 https://www.morsmordre.net/t9729-e-doe
Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]31.12.21 13:27
Przytaknął krótko. Tak, Neala. Nie wspomniał o tym, ze sam sie o to prosił. W jego uszach brzmiało bardziej wstydliwie od tego. Oddał sie temu. Rosnącemu napięciu, uczuciu, fali ciepła. Niechętnie odrywając sie, by spojrzeć na siostrę. Była zła, w oczach miała łzy. Nie, nie, nie. Nie teraz. Wiedział, ze musiał cos zrobic, zareagować. Nakopać temu kto doprowadził ja so tego stanu, ale wlasnie alkohol i ciepło rozgrzewało go od środka.
Spojrzał na Eve błagalnie.
[- A moge nie? - odnalazł jej wargi znow, czerwona szminkę miał rozmazana na własnych ustach. - Tu mi… dobrze - szepnął miedzy pocałunkami, obejmując ja znow ciasno. - Zajmę sie tym… za chwile… - te słowa skierował jak wytłumaczenie do siostry, nie ignorował jej, ale nie był w stanie sie temu oprzeć.



ay, Romale, ay, Chavale
Djelem, djelem, lungone dromensa
maladilem baxtale Romensa
James Doe
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Duchy świata, cyganie,
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.

OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 35
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
 little unsteady
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9296-james-doe https://www.morsmordre.net/t9307-leonora https://www.morsmordre.net/t12378-jimmy-doe#381080 https://www.morsmordre.net/f153-city-of-london-chancery-lane-13-21 https://www.morsmordre.net/t9776-skrytka-bankowa-nr-404 https://www.morsmordre.net/t9322-james-doe
Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]31.12.21 13:58
Uniósł jedną brew, kiedy nagle między nimi objawił się Steffen. Zatrzymał na nim ciskające gromy spojrzenie, bo przecież dopiero co go szukał - szukał i obiecał mu porządnie wpieprzyć za tę szopkę. Ale jego słowa odwróciły od tego całkiem uwagę; co ty pieprzysz, Steffen? Jakie umawiać? Zagrodził mu drogę, kiedy zaprosił Sheilę na cholerny spacer! Nie zdążył mu odpowiedzieć, bo głos zabrała Sheila, przepełniona rozpaczą i podstawiona pod murem. Przez Aidana. Nie widział swojej winy, przecież milczał. Przeniósł na niego wzrok, kiedy go upomniała, ale to małe zwycięstwo nie przyniosło mu żadnej radości. Wychodziła, nie spodziewał się niczego innego odkąd ten palant zalazł im drogę. Odprowadził ją spojrzeniem, po chwili przenosząc je na Steffena, nie odpowiadając nic na jego uwagę - znów ciskając w niego gromy.
- I co? Jesteś z siebie teraz zadowolony? - zapytał Aidana, kątem oka spoglądając na niego. Jego przeprosiny nie miały w sobie nic ze szczerości. Robił to, bo Sheila mu kazała. Takie słowa nie miały dla niego żadnej wartości. Sam nie zamierzał go za nic przepraszać, nie poczuwał się. Nie miał za co. Aidan tak naprawdę osiągnął sukces, zrywając jego kontakt z dziewczyną. - Chrzań się - odpowiedział krótko. - Ona wie, co robić - dodał, podnosząc głos tak, by Neala mogła go usłyszeć i nie musiała odpowiadać Aidanowi. Była przyjaciółką Sheili. Nie musiał jej rozkazywać, prosić, nie robiła tego w jego imieniu. Robiła to dla niej. Moore rościł sobie prawa do czegoś, czego nie posiadał. I denerwował go tym. Przez chwilę jeszcze patrzył na Aidana, gniewnie, potem na Steffena, który kazał mu pójść za Sheilą, po czym gwałtownie odepchnął się od ściany, o którą wciąż się opierał i opuścił pokój, zamierzając ruszyć w stronę schodów.


jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali

Marcelius Sallow
Marcelius Sallow
Zawód : Akrobata
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

red -
the blood of angry men

OPCM : 6 +3
UROKI : 5 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 41
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t8833-marcelius-sallow#263287 https://www.morsmordre.net/t8838-marcelius-sallow#263482 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f319-arena-carringtonow-wagon-7 https://www.morsmordre.net/t8839-skrytka-bankowa-nr-2088#263495 https://www.morsmordre.net/t8841-marcelius-sallow#263502
Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]31.12.21 14:13
Ups. Pomyślałam, kiedy She podniosła głos. Czyli impreza chyba jednak zmieniła się całkiem w chaos. Właściwie chyba nie do końca wiedziałam co się działo, przeniosłam wzrok od jednego do drugiego milcząco. To zimno trochę, troszeczkę mnie otrzeźwiło wkładając sobie kawałek czegoś słodkiego do ust zmarszczyłam rude brwi.
- C-co? - zapytałam zaskoczona piosenką Leona, kiedy pojawił się obok przekrzywiając głowę. W kolejną sprzeczkę na razie nie ingerując. Jeszcze znów musiałabym kogoś zdzielić, a bolała mnie już ręka. Dotarło do mnie, jak Sheila wyjscie postanowiła. Podniosłam się z kucka zrzucając z ramion koc, który rzuciłam na Thomasa, potem wcisnęłam mu w ręce talerz. - Masz. - powiedziałam tylko krótko. Zrobiłam krok słysząc słowa Aidana odwróciłam głowę, żeby mu odpowiedzieć, a zaraz odezwał się też Marcel.
- Czy wyście wszyscy powariowali? - zapytałam unosząc zaczerwionioną rękę. Zawinęłam ją w pięść w formie groźby. I przyspieszyłam. - She, zaczekaj. - zawołałam za nią w kilku krokach dobiegając do niej i obejmując gdzieś przy schodach. Zatrzymałam się dostrzegając Eve i Jamesa. - Idzjemy na spacer. - odpowiedziałam zamiast Sheili, tą obejmując lekko. Dopiero kolejne poczynania Jamesa sprawiły, że zaczerwieniłam się, ale nie zamierzałam się obejść. Mąż żonę całuje czasem. Mąż.. Żonę.. Pokręciłam głową żeby się doprowadzić do porządku. Zostaw to, Nela teraz. Zeskoczyłam ze stopni odrobinę chwiejnie. Przechodząc w poszukiwaniu kurtek. Tym razem zamierzałam jedną wziąć. - Wiesz, że chyba widziałam w ogrodzie nieśmiałka? Albo to była zwykła gałąź - zwróciłam się do przyjaciółki, chcąc zająć ją czymś innym niż myśli o tej całej katastrofie. Jednej po drugiej. Zastanawiając się głośno nad inną możliwością. Uniosłam łagodnie wargi do góry odnajdując w końcu jej kurtkę, którą wyciągnęłam ku niej.


she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela, pomocnica w Sanatorium
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 15 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
felix felicis
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t4071-neala-weasley https://www.morsmordre.net/t4260-victoria-sowa-brena-ale-tez-moja#87876 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f171-ottery-st-catchpole https://www.morsmordre.net/t9744-skrytka-bankowa-nr-1054#295656 https://www.morsmordre.net/t4240-neala-weasley#86909
Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]31.12.21 15:49
Siedział spokojnie pod kocem, nie chcąc się tak przy wszystkich męczyć ze spodniami. I tak był już ośmieszony, teraz po prostu mógł zachować twarz, tylko udając, że taki był plan od początku. W końcu dzisiaj był tym odpowiedzialnym. Nawet jeśli drzwi się nim załamały.
Obserwował sprzeczkę, do której doszło, nie mając już ochoty się w nie angażować. Za to przejął alkohol od Castora, oddając mu okulary. Cóż, takiej wymiany mógł dokonać.
- Nic. Ciepło było - potwierdził swoją wersję, kiedy Nelka zapytała. Uśmiechnął się jednak zaraz, widząc jedzenie. Cóz, łatwo było go nim przekupić...
- Chcesz pod koc? - zapytał spokojnie, oferując. Uśmiechnął się też do Leona, zerkając w stronę Sheili. I Marcel, i Aidan sobie trochę nagrabili, a to że sam na to zerkał...
Westchnął, chcąc w końcu wstać i ruszyć za siostrą, ale Nelka go uprzedziła. Zamiast tego skierował wzrok na Leona, podając mu butelkę z winem.
- Nie ma dobrej imprezy bez bójki, prawda Castor? - rzucił zaraz, posyłając szeroki uśmiech do puchona. - Szlachta ma jakieś imprezy w ogóle? Czy jakieś bale tylko?


Nowy rok 57/58 - Page 19 EbVqBwL
Thomas Doe
Thomas Doe
Zawód : Złodziej, grajek
Wiek : 21
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
Things didn't go exactly as planned
but I'm not dead so it's a win
OPCM : 5
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 20
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarodziej
Nowy rok 57/58 - Page 19 AGJxEk6
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9764-thomas-doe?nid=5#297075 https://www.morsmordre.net/t9998-buleczka?highlight=Bu%C5%82eczka https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f358-doki-pont-street-13-7 https://www.morsmordre.net/t9797-skrytka-bankowa-nr-2234 https://www.morsmordre.net/t9798-thomas-doe#297380
Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]02.01.22 17:13
Czy wyglądał na zadowolonego? Nigdy, nigdy nie chciał jej skrzywdzić, zranić, sprawić jej przykrość. Ten widok łamał mu serce bardziej, niż zobaczenie jej u boku Marcela. Krzyczał na siebie w myślach mając teraz szczerą ochotę uderzyć samego siebie za to co zrobił. Zacisnął pięści słysząc kolejne słowa Marcela, wciąż jednak gniew kierując na siebie samego, aniżeli na niego. - Oczywiście, że wie. - Stwierdził przewracając oczami. Nelka była przyjaciółką Sheili, była dobra i bardziej spostrzegawcza i mądrzejsza niż mogłoby się komukolwiek wydawać. od kiedy jednak przyszedł na górę był całkowicie skupiony na Marcelu, później zaś na Sheili, więc ciężko było mu stwierdzić w jakim stanie jest teraz rudowłosa. Postanowił więc poprosić. POPROSIĆ. Nie rozkazywać. Ze skruchą spojrzał na Nelkę cicho się z nią zgadzając. Faktycznie powariowali...
Myśl, że Sheila nie będzie sama nieco go uspokoiła. Nie chciał tego tak zostawiać, jej tak zostawiać, wiedział jednak, że tylko pogorszy sytuacje idąc teraz za nią. To samo powinien wiedzieć Marcel, który właśnie kierował się za Nelcią w stronę schodów. - Skoro nie widzisz żadnego problemu nie zapomnij wspomnieć o tym Jamesowi. - Na pewno będzie zachwycony. W porównaniu do Tomka on by się tym na pewno przejął, ale co jeśli... co jeśli Marcel faktycznie miał poważne plany wobec Sheili? Przyjaźnili się z Jamesem, może już o tym nawet rozmawiali? Może dostał zgodę, aby zalecać się do Sheili, a po prostu Moore nie miał o tym żadnego pojęcia? tym razem nie zatrzymał blondyna wyłącznie odprowadzając go wzrokiem. - Idę sprzątać. - Wymamrotał pod nosem nie patrząc już na nikogo i wchodząc po powalonych drzwiach do pokoju faktycznie biorąc się za porządki myśląc tylko o tym jak źle postąpił, o niej i jej zapłakanej, zranionej twarzy i o tym, że mógł się jednak spóźnić...


The power of touch, a smile, a kind word, a listening ear, an honest compliment or the smallest act of caring, all of which have the potential to
turn the life around
Aidan Moore
Aidan Moore
Zawód : Prace dorywcze
Wiek : 18
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Kawaler
The only way to deal with
an unfree world is to become
so absolutely free that your very existence is an act of rebellion.
OPCM : 8 +2
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 7 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 12
SPRAWNOŚĆ : 13
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9575-aidan-moore#291411 https://www.morsmordre.net/t9693-bazyl#294574 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t9923-skrytka-bankowa-nr-2197#299908 https://www.morsmordre.net/t9696-aidan-moore#294585
Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]02.01.22 17:48
Już nawet nie wiedziała, co czuć – spojrzenie ostatecznie przeniosła ze schodów na znajdujących się w okolicy Jamesa i Eve. Wydawało się, że powoli się godzą, a co za tym szło, wydawało się również, że James niezbyt chętny jest odrywać się od czegokolwiek. Spojrzała na Eve i pokręciła jedynie głową, nie chcąc opowiadać już więcej o tej sytuacji skoro miałaby nagle im przeszkadzać, za to ostatecznie kierując się w stronę ogrodu. Słyszała, że ktoś za nią podąża i w pierwszej chwili mając ochotę łypać na tego kogosia, ale okazało się, że to Neala i jej spojrzenie złagodniało.
- Nelcia…to…chcesz pokazać mi tego gałęzią? Jak to nieśmiałek to może go złapiemy? – Wyciągnęła dłoń w kierunku przyjaciółki, łapiąc ją ostrożnie i ściskając mocno. – Jak się bawisz, Nelciu…pewnie przeważnie to jednak spokojniej, prawda?
Rzuciła jeszcze spojrzenie Eve, wyrażające całkowitą wdzięczność za jej chęć interwencji, ale na ten moment wyglądało, że raczej nic z podwónej interwencji.
- Ci wszyscy chłopcy to chyba przestali myśleć dziś głową z wybiciem północy, nie sądzisz?


Only those who are capable of silliness can be called truly intelligent.
Sheila Doe
Sheila Doe
Zawód : Krawcowa, prace na zlecenie
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
We look up at the same stars and see such different things.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t9587-sheila-doe https://www.morsmordre.net/t9600-bluszczyk https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f357-camden-town-iverness-street-10 https://www.morsmordre.net/t9746-skrytka-bankowa-nr-2211 https://www.morsmordre.net/t9604-sheila-doe#291895
Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]02.01.22 19:05
Była prawie pewna, że zadbanie o siostrę będzie dla Jamesa ważniejsze, ale chyba nie doceniła, jak mocno zmienił jego nastawienie wypity alkohol. Złapała to błagalne spojrzenie i może dlatego przez moment podporządkowała się temu, co chciał. Odwzajemniła pocałunek, każdy jeden, ale w końcu odwróciła lekko głowę, aby to przerwać.- Jimmy.- szepnęła łagodnie, przechylając się nieco, by usta znalazły się przy jego uchu.- Przestań, nie teraz.- jej dłonie powoli przesunęły się po jego klatce piersiowej, by odsunąć go, jeśli nadal nie będzie chętny do współpracy.- Później wynagrodzę ci każdą straconą minutę.- dodała szeptem, opierając się policzkiem o jego. Skoro najwyraźniej proces myślowy zachodził teraz trochę inaczej, skupiając się w innym narządzie niż powinien... liczyła, może naiwnie, że obietnicą uda jej się zmotywować chłopaka do zmiany priorytetów na parę minut. Odchyliła się trochę, żeby spojrzeć na niego i uśmiechnęła delikatnie, widząc czerwień na jego ustach.- To zdecydowanie nie twój kolor.- rzuciła żartobliwie.- Zetrzyj szminkę- dopowiedziała, gdyby nie zrozumiał o co jej chodzi. Sama przetarła grzbietem dłoni własne usta, by pozbyć się resztki, która się ostała, najpewniej nie mniej rozmazana. Wywinęła się z ramion Jamesa i dopiero wtedy odwróciła głowę w kierunku Neali, gdy ta już chwilę wcześniej pojawiła się parę kroków za Sheilą i odpowiedziała za szwagierkę. Milczała, chociaż na usta cisnęło się pytanie; Przez kogo płakała i dlaczego?
Złapała na chwilę spojrzenie młodej Doe, ale nie zatrzymywała dziewczyn. Najwyraźniej coraz więcej osób potrzebowało oddechu i spokoju, jaki oferował ogród. Obejrzała się raz jeszcze na szczyt schodów, zastanawiając, co musiało się tam dziać.


Learn your place in someone's life,

so you don't overplay your part

Eve Doe
Eve Doe
Zawód : Tancerka, złodziejka, młoda mama
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Start where you are.
Use what you have.
Do what you can.
OPCM : 5
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +3
TRANSMUTACJA : 15+5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarownica
Nowy rok 57/58 - Page 19 74cbcdc4b11ab33c3ec9a669efa5b6c69e202914
Neutralni
Neutralni
https://www.morsmordre.net/t9651-eve-doe https://www.morsmordre.net/t9728-raven https://www.morsmordre.net/t12284-eve-doe#377725 https://www.morsmordre.net/f153-city-of-london-chancery-lane-13-21 https://www.morsmordre.net/t10225-skrytka-bankowa-nr-2211#311456 https://www.morsmordre.net/t9729-e-doe
Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]02.01.22 23:13
- Miej trochę zachamowań, Thomas. - mruknęłam wydymając wargi, jeszcze jak na górze byłam na Thomasa, który oczywiście ich nie miał. Tak jak wtedy kiedy te tańce były. - Zapomnij. - dodałam jeszcze na odchodne, chwilę przed tym jak pięścią groziłam Marcelowi i Aidanowi.
- Dokładnie. - potwierdziłam już na dole, nie skupiając się na tym co się działo. Na innym, poza Sheilą wierząc, że to zajmie jej myśli na chwilę dłużej. - Oh, hm? Możemy spróbować, ale trochę mi się ten… - zaczęłam, oddając uścisk, kiedy złapała za moją dłoń.
- Wiesz co She, na niewielu byłam, ale zaczynam poważnie myśleć, że przynoszę jakieś fatum na tego typu okazje. Na potańcówce z Anne też była afera. - powiedziałam marszcząc brwi. Zaraz rozszerzyłam oczy w zdumieniu, jakby coś do mnie dotarło. - Może jestem PRZEKLĘTA! - ostatnie słowo wydobyło się wyższym, odrobnę piskliwym głosem pełnym niedowierzenia i przerażenia. Co, jeśli rzeczywiście? Byłyśmy już przy drzwiach wyjściowych kiedy odwróciłam jeszcze głowę spoglądając na Eve. - Chcesz iść z nami? - zapytałam, uprzedzając jakiekolwiek słowa o tym Jamesa spojrzałam na niego wskazując palcem. - Ty nie. - zadecydowałam od razu. Same dziewczyny, to z pewnością miało być mniej tych kłótni z niczego. Słowa She sprawiły że zwróciłam znów na nią uwagę marszcząc na krótką chwilę brwi.
- She, a co jeśli, oni zawsze tak mieli tylko skrywali to doszczętnie? - na filozofowanie mnie wzięło jakoś widocznie zadumałam się nad tematem który właśnie poruszyłyśmy.


she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela, pomocnica w Sanatorium
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 15 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
felix felicis
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t4071-neala-weasley https://www.morsmordre.net/t4260-victoria-sowa-brena-ale-tez-moja#87876 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f171-ottery-st-catchpole https://www.morsmordre.net/t9744-skrytka-bankowa-nr-1054#295656 https://www.morsmordre.net/t4240-neala-weasley#86909
Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]02.01.22 23:35
Nie docierało do niego za wiele, krew wrzała. Każdy kolejny pocałunek wzmagał głód coraz silniej, całował bez krzty przyzwoitości, za nic mając konwenanse i dziewczęta. Alkohol robił swoje, był rozluźniony i złakniony po tym wszystkim ciepła, czułości, upustu emocji. Ale kiedy Eve go wycofała i kazała mu się zatrzymać, spojrzał na nią zdziwiony i bez zrozumienia, jakby właśnie w barbarzyński sposób równała jego uczucia z ziemią. Tak, dokładnie tak było. Obrócił się przez ramię, spoglądając na siostrę, przed którą będzie mu wstyd zapewnię rano) i Nealę, na którą chwilę patrzył w bezruchu, a kiedy powrócił spojrzeniem do własnej żony, na jej słowa uniósł, a zaraz za nimi ręce w geście kapitulacji:
—Teraz już nie chcę — odpowiedział cierpko, wycofując się z uniesionymi brwiami. Jego męska duma dawno nie ucierpiała tak bardzo. Już bez słowa wspiął się na schody, niezgrabnym ruchem dłoni ścierając z ust czerwoną pomadkę. — Dokąd idziesz? Idziemy na górę, dziewczyny nas nie chcą tam — Nas. Nie masz tam czego szukać Marcel. Złapał przyjaciela, zawieszając rękę na ramieniu i pociągnął go z powrotem na górę, do pokoju z wykuszem na ogród.



ay, Romale, ay, Chavale
Djelem, djelem, lungone dromensa
maladilem baxtale Romensa
James Doe
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Duchy świata, cyganie,
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.

OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 35
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
 little unsteady
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9296-james-doe https://www.morsmordre.net/t9307-leonora https://www.morsmordre.net/t12378-jimmy-doe#381080 https://www.morsmordre.net/f153-city-of-london-chancery-lane-13-21 https://www.morsmordre.net/t9776-skrytka-bankowa-nr-404 https://www.morsmordre.net/t9322-james-doe
Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]03.01.22 0:26
Nie zapomnij wspomnieć o tym Jamesowi. O czym niby, o tym, że jesteś palantem? A pewnie, że nie zapomnę. A pewnie, że nie. Nie zrobił przecież niczego złego. U szczytu schodów wsparł się przedramionami o balustradę, spoglądając na znikające w drzwiach dziewczyny, jak przez mgłę słysząc przerażone jestem przeklęta. Zamrugał parę razy, usiłując odnaleźć własną trzeźwość: czy tamtej nocy James nagadał jej coś jeszcze o klątwach? Niewiele pamiętał, większość czasu przespał. Próbował odnaleźć wzrokiem przyjaciela, był tam, z Eve. Wróciła. Może dobrze, że nie poszedł za nim.
- Mieliśmy iść zapalić - odpowiedział Jamesowi, kiedy do niego podszedł. Nie oponował przed jego ramieniem, zawieszając na nim własne. - Chodźmy tam - zepchnął go od pokoju, do którego prowadził go James, z progu zabierając butelkę Mocarza, którą pił parę chwil temu. Skinął głową przed siebie, na inny pokój. Nie miał pojęcia jaki, okazał się sypialnią. Jego konfrontacja z Aidanem w tej chwili mogłaby być niepomyślna, ten skarżypyta już zaczął wołać Jima. - Aidan będzie narzekał na dym - oznajmił ze zdecydowaniem, pociągając łyk Mocarza z gwinta i przekazując butelkę Jamesowi. - Gdzie one poszły? - Dziewczyny, był tam, chyba słyszał.


jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali

Marcelius Sallow
Marcelius Sallow
Zawód : Akrobata
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler

red -
the blood of angry men

OPCM : 6 +3
UROKI : 5 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 5 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 41
SPRAWNOŚĆ : 20
Genetyka : Czarodziej

Zakon Feniksa
Zakon Feniksa
https://www.morsmordre.net/t8833-marcelius-sallow#263287 https://www.morsmordre.net/t8838-marcelius-sallow#263482 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f319-arena-carringtonow-wagon-7 https://www.morsmordre.net/t8839-skrytka-bankowa-nr-2088#263495 https://www.morsmordre.net/t8841-marcelius-sallow#263502
Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]03.01.22 0:26
The member 'Marcelius Sallow' has done the following action : Rzut kością


'k20' : 11
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nowy rok 57/58 - Page 19 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Nowy rok 57/58 [odnośnik]03.01.22 0:42
— Mówisz, kurwa, poważnie? – spojrzał na niego tak: śmiertelnie poważnie. — To było jakieś trzy godziny temu. Co robiłeś ten czas? — Dupa mu zmarzła. Miał rozdartą koszulę, włosy dopiero zaczynała odtajać, a kryształki lodu topnieć mu na włosach. Chciał już krzyknąć: cześć frajerzy, otwierał usta, ale zachwiał się na zakręcie, ale przyjaciel pociągnął go i dzięki ramieniu miał odpowiednie wsparcie. Podparcie. — Aidan. Aidan będzie narzekał na dym. Na dym. — Powtórzył po nim, analizując bardzo dokładnie jego słowa w głowie. Zamrugał kilkukrotnie, po czym spojrzał na Marcela wzrokiem: I co z tego?????????? Czegoś nie załapał. Od kiedy przejmowali się Aidanem. — O co chodzi z Aidanem? Aaaaaaaaaaaaach — mruknął przytomnie, klepiąc go w ramię, uwalniając się z uścisku. Przymknął drzwi za nimi, wewnątrz było wystarczająco jasno — do środka dobiegało światło z latarni ulicznych i księżyca. Paliła się tez świeca, Castor i Finley musieli zostawić... Łóżko było pogniecione. — Czy on się przystawiał do mojej siostry? — spytał, zerkając na kumpla. — Czy on ją dotykał? — Nie pamiętał za dobrze, był zaaferowany obłapianiem przez Castora jego żony. Żony, która teraz miała swoje babskie sprawki. Niech sobie idzie, droga wolna. — Poszły polować na nieśmiałki i pleść z nich wianki — mruknął, podchodząc do jednej z szafek, by ją otworzyć. Może właściciele mieli tu coś ciekawego. Odebrał od Marcela butelkę i upił łyk. Pokaźny.



ay, Romale, ay, Chavale
Djelem, djelem, lungone dromensa
maladilem baxtale Romensa
James Doe
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Duchy świata, cyganie,
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.

OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 35
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
 little unsteady
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sojusznik Zakonu Feniksa
https://www.morsmordre.net/t9296-james-doe https://www.morsmordre.net/t9307-leonora https://www.morsmordre.net/t12378-jimmy-doe#381080 https://www.morsmordre.net/f153-city-of-london-chancery-lane-13-21 https://www.morsmordre.net/t9776-skrytka-bankowa-nr-404 https://www.morsmordre.net/t9322-james-doe

Strona 19 z 25 Previous  1 ... 11 ... 18, 19, 20 ... 25  Next

Nowy rok 57/58
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach