Zabawa na zlocie czarownic
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Pokój gościnny
Evesham, Dom Elviry nad rzeką Avon 15.04.1958r.
Elvira Multon, Claire Fancourt, Cassandra Vablatsky, Maria Multon, Belvina Blythe, Primrose Burke, Odetta Parkinson i Tatiana Dolohov zaznają damskich rozrywek.
Przypomnienie zasad:
Zabawa ma pięć tur, po rzuceniu nazwy obecnego tematu przez Elvirę, każda uczestniczka pisze swoją odpowiedź i wysyła ją do Thomasa Doe (dziękuję, Tomek, jesteś najlepszy!), potem dokonuje rzutu k8, na którego podstawie z konta lusterka Tomek wstawi wylosowaną karteczkę z odpowiedzią. Gra polega na tym, by zgadnąć, kto mógł ją napisać! Poprawna odpowiedź to punkt, zła to pół szklaneczki do wychylenia! Liczymy i punkty i szklaneczki!
Z uwagi na to, że poziom trudności w każdej turze zależy także od kolejności zgadywania, rzucamy dwa razy kością k8, druga kość to kolejna osoba, która będzie wyciągać i zgadywać. Konfiguracja kości k8 na zgadującą jest alfabetyczna:
1. Belvina Blythe
2. Cassandra Vablatsky
3. Claire Fancourt
4. Elvira Multon
5. Maria Multon
6. Odetta Parkinson
7. Primrose Burke
8. Tatiana Dolohov
Jeśli w turze wypadnie numer osoby, która już zgadywała, idziemy w dół do pierwszej, która nie zgadywała.
Dostępne alkohole:
- Poncz dyniowy (waza)
- Gin (jedna butelka)
- Quintin (trzy butelki)
- Drogie wino (dwie butelki)
- Toujours Pur (jedna butelka)
- Zielona Wróżka (jedna butelka)
- Laudanum (jedna butelka)
Szafka zniknięć
Elvira Multon, Claire Fancourt, Cassandra Vablatsky, Maria Multon, Belvina Blythe, Primrose Burke, Odetta Parkinson i Tatiana Dolohov zaznają damskich rozrywek.
Przypomnienie zasad:
Zabawa ma pięć tur, po rzuceniu nazwy obecnego tematu przez Elvirę, każda uczestniczka pisze swoją odpowiedź i wysyła ją do Thomasa Doe (dziękuję, Tomek, jesteś najlepszy!), potem dokonuje rzutu k8, na którego podstawie z konta lusterka Tomek wstawi wylosowaną karteczkę z odpowiedzią. Gra polega na tym, by zgadnąć, kto mógł ją napisać! Poprawna odpowiedź to punkt, zła to pół szklaneczki do wychylenia! Liczymy i punkty i szklaneczki!
Z uwagi na to, że poziom trudności w każdej turze zależy także od kolejności zgadywania, rzucamy dwa razy kością k8, druga kość to kolejna osoba, która będzie wyciągać i zgadywać. Konfiguracja kości k8 na zgadującą jest alfabetyczna:
1. Belvina Blythe
2. Cassandra Vablatsky
3. Claire Fancourt
4. Elvira Multon
5. Maria Multon
6. Odetta Parkinson
7. Primrose Burke
8. Tatiana Dolohov
Jeśli w turze wypadnie numer osoby, która już zgadywała, idziemy w dół do pierwszej, która nie zgadywała.
Dostępne alkohole:
- Poncz dyniowy (waza)
- Gin (jedna butelka)
- Quintin (trzy butelki)
- Drogie wino (dwie butelki)
- Toujours Pur (jedna butelka)
- Zielona Wróżka (jedna butelka)
- Laudanum (jedna butelka)
Szafka zniknięć
I show not your face but your heart's desire
The member 'Maria Multon' has done the following action : Rzut kością
'k8' : 6
'k8' : 6
Chociaż była w stanie zrozumieć zamiłowanie do rozrywek, Qudditch nigdy nie porwał jej serca. Balet był pełen subtelnego piękna i niewypowiedzianych słów, adaptacje sztuki mogła nieść nowe rozważania do klasyki gatunków. Czternaście osób które latało na patykach w jedną i drugą, w które czasem uderzały piłki albo które rzucały piłkami, a którymi nikt się nie przejmował bo wszystko sprowadzało się do jednej osoby które złapie jeszcze inną piłkę i dopóki tego nie zrobiła to trzeba było latać i zapewne źle pachnieć nigdy nie interesowały Odetty. Dlatego nie miała nic do powiedzenia na ten temat, ostrożnie i łyk po łyku wypijając "karny" kieliszek wina za pierwszą rundę. Przynajmniej było dobre.
Następny temat znacznie ją ożywił - w końcu wkraczali na coś, czym znacznie bardziej się interesowała, więc tutaj mogła dać w pełni przemyślaną odpowiedź. Nawet jeżeli nie potrafiła uwarzyć wszystkiego, to znała całkiem sporo, dlatego pole do popisu miała mimo wszystko szerokie. Kiedy starannie zapisała swoją odpowiedź, wrzuciła ją do pozostałych, aby później dłonią delikatnie sięgnąć po kartkę. Zmarszczyła brwi, w pierwszej chwili spodziewając się, że natrafiła na jakiś błąd. Ale może los tak chciał? Przynajmniej to oznaczało dość prostą rundę w tym wypadku. Po co w końcu się zastanawiać czy ktoś inny napisał tę odpowiedź.
- Amortencja - przeczytała na głos, aby zaraz potem z uśmiechem złożyć kartkę. - Zgadnę że to ja. - Nigdzie w końcu w zasadach nie było, że nie można było typować siebie...albo było, tylko zdążyła już zapomnieć.
Następny temat znacznie ją ożywił - w końcu wkraczali na coś, czym znacznie bardziej się interesowała, więc tutaj mogła dać w pełni przemyślaną odpowiedź. Nawet jeżeli nie potrafiła uwarzyć wszystkiego, to znała całkiem sporo, dlatego pole do popisu miała mimo wszystko szerokie. Kiedy starannie zapisała swoją odpowiedź, wrzuciła ją do pozostałych, aby później dłonią delikatnie sięgnąć po kartkę. Zmarszczyła brwi, w pierwszej chwili spodziewając się, że natrafiła na jakiś błąd. Ale może los tak chciał? Przynajmniej to oznaczało dość prostą rundę w tym wypadku. Po co w końcu się zastanawiać czy ktoś inny napisał tę odpowiedź.
- Amortencja - przeczytała na głos, aby zaraz potem z uśmiechem złożyć kartkę. - Zgadnę że to ja. - Nigdzie w końcu w zasadach nie było, że nie można było typować siebie...albo było, tylko zdążyła już zapomnieć.
Odetta Parkinson
Zawód : ambasadorka Domu Mody Parkinson, alchemiczka
Wiek : 23 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
It’s a game of war
death, love
And sacrifice
death, love
And sacrifice
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Odetta Parkinson' has done the following action : Rzut kością
'k8' : 5
'k8' : 5
Sam temat reform i zmian dotyczących angielskiego prawa niewiele ją obchodził, dlatego nietrafna odpowiedź nie była zbytnim zaskoczeniem, nawet jeśli faktycznie wydawało jej się, że któraś z sugerowanych przez myśli czarownic mogła wpaść na pomysł rozszerzania dostępności opieki zdrowotnej. Nie przejęła się jednak nazbyt kolejną pomyłką, dość prędko sięgając po obiecane pół szklaneczki w formie kary tudzież pokuty. Rozejrzała się po reszcie, a kiedy w towarzystwie padł temat kolejnej rundy, nie kryła swojego uśmiechu. Choć do każdego z zadań podchodziła nieco z przymrużeniem oka, to pytanie było jej znacznie bliższe niż poprzednie. Dodatkowo cześć zgromadzonych kobiet była bliska alchemii, co dodatkowo ciekawiło Dolohov.
Sama zastanawiała się nad odpowiedzią nad pytanie krótko, przywołując w pamięci odpowiednią dla wroga miksturę, której nazwę zapisała na małej kartce. Kiedy przeszło do losowania i otrzymała zwitek do odgadnięcia, odczytała zapisek na głos:
- Eliksir dziesięciu agonii, znowu - powtórzyła nazwę, która padła chwilę temu z ust Cassandry.
Pole wyboru było dość szerokie, choć powtarzająca się kilkukrotnie amortencja również była zastanawiająca. W końcu zdecydowała się jednak na wytypowanie panny Fancourt - Claire?
Sama zastanawiała się nad odpowiedzią nad pytanie krótko, przywołując w pamięci odpowiednią dla wroga miksturę, której nazwę zapisała na małej kartce. Kiedy przeszło do losowania i otrzymała zwitek do odgadnięcia, odczytała zapisek na głos:
- Eliksir dziesięciu agonii, znowu - powtórzyła nazwę, która padła chwilę temu z ust Cassandry.
Pole wyboru było dość szerokie, choć powtarzająca się kilkukrotnie amortencja również była zastanawiająca. W końcu zdecydowała się jednak na wytypowanie panny Fancourt - Claire?
Tatiana Dolohov
Zawód : emigrantka, pozowana dama
Wiek : lat 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
wanderess, one night stand
don't belong to no city,
don't belong to no man
I'm the violence in the pouring rain
don't belong to no city,
don't belong to no man
I'm the violence in the pouring rain
OPCM : 17
UROKI : 16 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 7 +3
ZWINNOŚĆ : 7
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
+kość
Tatiana Dolohov
Zawód : emigrantka, pozowana dama
Wiek : lat 24
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
wanderess, one night stand
don't belong to no city,
don't belong to no man
I'm the violence in the pouring rain
don't belong to no city,
don't belong to no man
I'm the violence in the pouring rain
OPCM : 17
UROKI : 16 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 7 +3
ZWINNOŚĆ : 7
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarownica
Sojusznik Rycerzy Walpurgii
The member 'Tatiana Dolohov' has done the following action : Rzut kością
'k8' : 4
'k8' : 4
Ponowną pomyłkę przyjęła z podobnym spokojem i akceptacją. Intuicja ją dziś zawodziła, ale musiała to jakoś przełknąć. Wychyliła ponownie połowę lampki alkoholu, nie decydując się, by zmienić Quintina na inny trunek. Temat następnej tury gry sprawił, że na moment podniosła spojrzenie na Elvirę. Uniosła brew, a uśmiech ozdobił jej usta na ledwie chwilę. Zapisała skrawek pergaminu, by chwilę później słuchać kolejnych odpowiedzi. Amortencja wyraźnie królowała dziś, chociaż dla niej nie była najlepszym wyborem. Wywołana eliksirem miłość mogła okazać się bronią obusieczną, lecz ten wniosek pozostawiła dla siebie. Kiedy przyszła jej kolej, spojrzała na pergamin, który trzymała w dłoniach, a który wyciągnęła ze szkatułki.
- Eliksir Dyńka.- przeczytała na głos. Prosty, wręcz banalny i śmieszny w swym działaniu. Nie podejrzewała o podobny wybór Odetty czy Primrose, a tym bardziej Cassandry. Po ostatniej z czarownic spodziewała się czegoś wymyślniejszego. Z możliwości skreśliła również Elvirę, później Tatianę. Pozostawały dwie.- Maria? Czy to twój wybór dla wroga? – spytała, gdy najbardziej pasowała jej do podobnego specyfiku.
- Eliksir Dyńka.- przeczytała na głos. Prosty, wręcz banalny i śmieszny w swym działaniu. Nie podejrzewała o podobny wybór Odetty czy Primrose, a tym bardziej Cassandry. Po ostatniej z czarownic spodziewała się czegoś wymyślniejszego. Z możliwości skreśliła również Elvirę, później Tatianę. Pozostawały dwie.- Maria? Czy to twój wybór dla wroga? – spytała, gdy najbardziej pasowała jej do podobnego specyfiku.
Chodź, pocałuję cię tam, gdzie się kończysz i zaczynasz. Chodź, pocałuję cię w czoło, w duszę. Pocałuję cię w twoje serce. Na dzień dobry. Na dobranoc. Na zawsze. Na nigdy. Na teraz. Na kiedyś.
Belvina Blythe
Zawód : Uzdrowicielka na urazach pozaklęciowych, prywatny uzdrowiciel
Wiek : 27 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Nasze miejsce jest tutaj
W nocy
Bez nikogo
W nocy
Bez nikogo
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
Przegraną w tej rundzie przyjęła bez żalu, nawet z błąkającym się na ustach uśmiechem sięgając po swój kielich, by wychylić wskazaną sobie porcję i nie zmarnować ani kropli. Kolejne pytanie z zakresu dziedziny, w jakiej nie była biegła. Claire wymownie wywróciła oczami i westchnęła ciężko, dając wszystkim wokół do zrozumienia, że coś jej nie pasuje. Dlaczego nie mogło paść pytanie o klątwę? Tych znała przecież na pęczki, z fascynacją godną każdego namiętnego badacza poszukiwała coraz to nowych rozwiązań na uprzykrzenie komuś życia lepsze zabezpieczenie osób, przedmiotów czy miejsc. Bywały chwile, gdy siedząc w pracowniczym pokoju socjalnym mieszała filiżankę z kawą. W milczeniu przesuwała wzrokiem po kolejnych pracownikach, znajdując dla każdego z nich odpowiednio spersonalizowane przekleństwo. Nie do każdego wszystko pasowało, magia musiała trafiać do jego osobowości, charakteru, wyglądu zewnętrznego - wszystko brała pod uwagę. Najciekawsze były te, które mogły uchodzić za wywołane czymś innym - zakaźną chorobą, uczuleniem, niedostatecznym wysypianiem się. U osób przesądnych sprawdzały się także efekty pochodzenia mistycznego, jednak nie sposób dobrać idealnej klątwy bez odpowiedniego poznania ofiary potencjalnych delikwentów. Ale na jaki zdecydować się eliksir?!
To wcale nie było tak, że nie interesując się alchemią, nie znała żadnych nazw mikstur czy ich właściwości. Z łatwością rozpoznała wspomnianą dwukrotnie Amortencję, dziwiąc się jak to może dopiec wrogom. Na pergaminie zapisała jedną nazwę nie tylko dlatego, że była to jedna z nielicznych, jakie akurat potrafiła sobie przypomnieć, ale też dlatego, że w rzeczywistej sytuacji konfliktu mogła zdecydować podobnie.
- Eliksir z czerńca - przeczytała jako ostatnia, gdy nadeszła jej kolej. Dyskretnie uniosła spojrzenie na Elvirę, przez moment głowiąc się czy ten cały czerniec nie był jakimś organem czy innym grzybem występującym w ludzkim organizmie. Czy podczas lekcji anatomii padła ta nazwa, a może mówiła o czymś podobnym i teraz nie potrafiła sobie przypomnieć o czym? Nie znając się na eliksirach, po raz kolejny musiała sięgnąć do strzelania na oślep, dostrzegając u siebie spadające zainteresowanie tą zabawą. Jakby nie można było się po prostu napić... - Obstawiam Cassandrę - zdecydowała, przenosząc wzrok na Vablatsky.
To wcale nie było tak, że nie interesując się alchemią, nie znała żadnych nazw mikstur czy ich właściwości. Z łatwością rozpoznała wspomnianą dwukrotnie Amortencję, dziwiąc się jak to może dopiec wrogom. Na pergaminie zapisała jedną nazwę nie tylko dlatego, że była to jedna z nielicznych, jakie akurat potrafiła sobie przypomnieć, ale też dlatego, że w rzeczywistej sytuacji konfliktu mogła zdecydować podobnie.
- Eliksir z czerńca - przeczytała jako ostatnia, gdy nadeszła jej kolej. Dyskretnie uniosła spojrzenie na Elvirę, przez moment głowiąc się czy ten cały czerniec nie był jakimś organem czy innym grzybem występującym w ludzkim organizmie. Czy podczas lekcji anatomii padła ta nazwa, a może mówiła o czymś podobnym i teraz nie potrafiła sobie przypomnieć o czym? Nie znając się na eliksirach, po raz kolejny musiała sięgnąć do strzelania na oślep, dostrzegając u siebie spadające zainteresowanie tą zabawą. Jakby nie można było się po prostu napić... - Obstawiam Cassandrę - zdecydowała, przenosząc wzrok na Vablatsky.
Podsumowanie
Elvira - Amortencja
Cass - Amortencja
Maria - Eliksir Dyńka
Odetta - Amortencja
Primrose - Mikstura rannego byka
Belvina - Eliksir dziesięciu agonii
Claire - Eliksir dziesięciu agonii
Tatiana - Eliksir z czerńca
Po punkciku zdobywają Maria, Primrose, Tatiana, Belvina i Odetta (z warunkiem w poście)!
Reszta wychyla pół szklaneczki (lub całą, jeśli czuje potrzebę!)
___
Często powtarzającą się w odpowiedziach Amortencję przyjęła z trudnymi do sklasyfikowania emocjami mieszczącymi się gdzieś między rozbawieniem a niesmakiem. Z jednej strony przyjemnością było usłyszeć, że tak wiele innych wiedźm ma podobny punkt widzenia, z drugiej... była chyba dotąd pewna, że jest to punkt widzenia wyjątkowy. Jak się okazało, nic bardziej mylnego. Odetty była w stanie się domyślić, Cassandra ją zaskoczyła, choć pozytywnie - kryło się w niej prawdziwe wiedźmie serce.
Po ustach Elviry błąkał się jednak prawie złośliwy (alkohol łagodził jej zdolność zachowywania dobrej miny) uśmieszek, który szybko zakryła krawędzią własnego kieliszka, gdy po raz kolejny sięgnęła po najdroższe wino. Nastrój psuła jej tylko emocjonalność Marii, której poruszenie było zaskakujące - a przecież dziewczyna niemal nic nie wypiła!
- Mario, nie twierdź, że coś, co cię porusza, jest niemądre - skontrowała z zastanawiającą łagodnością, choć w duszy już rozważała, czym też zawinić mogła jakaś drużyna Quidditcha. Bo chyba nie zdradą? - Możesz mówić - zasugerowała też, choć zaraz jej uwagę na powrót przykuła Odetta. Uśmieszek powrócił, miała dla niej zadanie; - Nie można głosować na siebie, moja droga. Biorąc pod uwagę jednak, że ta zasada nie została właściwie wypowiedziana przed grą - uznawała ją wszak za oczywistą - to jeśli pozostałe z nas wyrażą zgodę, przyznamy ci punkt w tej turze po tym jak wykonasz karne zadanie - rozejrzała się po twarzach, szukając sprzeciwu. - Wypij cały kieliszek Zielonej Wróżki... bez dodatków - Nie miała cukru, nie oznaczało to jednak, że palącego smaku mocnego alkoholu nie dałoby się niczym stłumić. Pierwsza sięgnęła po butelkę, sugerując tym samym, że chętnie kuzynce naleje i to po brzegi; ostatecznie, to ona sama przyniosła ten zabójczy alkohol, nie mogła mieć jej tego za złe. - Następna tura natomiast to: mój pierwszy szkolny szlaban. Mowa o przyczynie, nie zadaniu. Jeśli nie miałyśmy żadnego, również należy to zapisać. - Uśmiechnęła się lekko, doskonale pamiętając swój. Była gniewnym dzieckiem; gniewnym, ale cwanym.
Elvira - Amortencja
Cass - Amortencja
Maria - Eliksir Dyńka
Odetta - Amortencja
Primrose - Mikstura rannego byka
Belvina - Eliksir dziesięciu agonii
Claire - Eliksir dziesięciu agonii
Tatiana - Eliksir z czerńca
Po punkciku zdobywają Maria, Primrose, Tatiana, Belvina i Odetta (z warunkiem w poście)!
Reszta wychyla pół szklaneczki (lub całą, jeśli czuje potrzebę!)
___
Często powtarzającą się w odpowiedziach Amortencję przyjęła z trudnymi do sklasyfikowania emocjami mieszczącymi się gdzieś między rozbawieniem a niesmakiem. Z jednej strony przyjemnością było usłyszeć, że tak wiele innych wiedźm ma podobny punkt widzenia, z drugiej... była chyba dotąd pewna, że jest to punkt widzenia wyjątkowy. Jak się okazało, nic bardziej mylnego. Odetty była w stanie się domyślić, Cassandra ją zaskoczyła, choć pozytywnie - kryło się w niej prawdziwe wiedźmie serce.
Po ustach Elviry błąkał się jednak prawie złośliwy (alkohol łagodził jej zdolność zachowywania dobrej miny) uśmieszek, który szybko zakryła krawędzią własnego kieliszka, gdy po raz kolejny sięgnęła po najdroższe wino. Nastrój psuła jej tylko emocjonalność Marii, której poruszenie było zaskakujące - a przecież dziewczyna niemal nic nie wypiła!
- Mario, nie twierdź, że coś, co cię porusza, jest niemądre - skontrowała z zastanawiającą łagodnością, choć w duszy już rozważała, czym też zawinić mogła jakaś drużyna Quidditcha. Bo chyba nie zdradą? - Możesz mówić - zasugerowała też, choć zaraz jej uwagę na powrót przykuła Odetta. Uśmieszek powrócił, miała dla niej zadanie; - Nie można głosować na siebie, moja droga. Biorąc pod uwagę jednak, że ta zasada nie została właściwie wypowiedziana przed grą - uznawała ją wszak za oczywistą - to jeśli pozostałe z nas wyrażą zgodę, przyznamy ci punkt w tej turze po tym jak wykonasz karne zadanie - rozejrzała się po twarzach, szukając sprzeciwu. - Wypij cały kieliszek Zielonej Wróżki... bez dodatków - Nie miała cukru, nie oznaczało to jednak, że palącego smaku mocnego alkoholu nie dałoby się niczym stłumić. Pierwsza sięgnęła po butelkę, sugerując tym samym, że chętnie kuzynce naleje i to po brzegi; ostatecznie, to ona sama przyniosła ten zabójczy alkohol, nie mogła mieć jej tego za złe. - Następna tura natomiast to: mój pierwszy szkolny szlaban. Mowa o przyczynie, nie zadaniu. Jeśli nie miałyśmy żadnego, również należy to zapisać. - Uśmiechnęła się lekko, doskonale pamiętając swój. Była gniewnym dzieckiem; gniewnym, ale cwanym.
- Punktacja:
- Punkty
Maria - 3
Primrose - 2
Odetta - 2 (?)
Claire - 1
Elvira - 1
Belvina - 1
Tatiana - 1
Szklanki
Cass - 1,5
Belvina - 1
Tatiana - 1
Elvira - 1
Claire - 1
Odetta - 0,5 (?)
Primrose - 0,5
you cannot burn away what has always been
aflame
Elvira Multon
Zawód : Uzdrowicielka, koronerka, fascynatka anatomii
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Once you cross the line,
will you be satisfied?
will you be satisfied?
OPCM : 9 +1
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 28 +2
TRANSMUTACJA : 15 +6
CZARNA MAGIA : 17
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
Kosteczka
you cannot burn away what has always been
aflame
Elvira Multon
Zawód : Uzdrowicielka, koronerka, fascynatka anatomii
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Once you cross the line,
will you be satisfied?
will you be satisfied?
OPCM : 9 +1
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 28 +2
TRANSMUTACJA : 15 +6
CZARNA MAGIA : 17
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
The member 'Elvira Multon' has done the following action : Rzut kością
'k8' : 4
'k8' : 4
Wino smakowało słodko, choć zostawiało na języku łagodny posmak goryczy. Z nieco zaczerwienionymi policzkami zapisała swoją odpowiedź na karteczce, którą wrzuciła do skrzynki, a następnie przyjrzała się swojej łodyżce lawendy. Była najdłuższa, miała odpowiadać pierwsza - triumfalnie wsunęła ją sobie w starannie ułożone upięcie w jasnych włosach, znajomy zapach poprawiał jej bowiem humor i dodawał pewności siebie.
- Nie miałam nigdy szlabanu - odczytała z lekkim westchnieniem. Oby tego typu odpowiedzi nie pojawiło się zbyt dużo, bo zacznie odczuwać... może nie wstyd, ale z pewnością zaniepokojenie. - Primrose, brzmi jak ty - Uśmiechnęła się półgębkiem. Nie wyobrażała sobie tej opanowanej kobiety jako nadto aroganckiej nastolatki.
- Nie miałam nigdy szlabanu - odczytała z lekkim westchnieniem. Oby tego typu odpowiedzi nie pojawiło się zbyt dużo, bo zacznie odczuwać... może nie wstyd, ale z pewnością zaniepokojenie. - Primrose, brzmi jak ty - Uśmiechnęła się półgębkiem. Nie wyobrażała sobie tej opanowanej kobiety jako nadto aroganckiej nastolatki.
you cannot burn away what has always been
aflame
Elvira Multon
Zawód : Uzdrowicielka, koronerka, fascynatka anatomii
Wiek : 29 lat
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Panna
Once you cross the line,
will you be satisfied?
will you be satisfied?
OPCM : 9 +1
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 28 +2
TRANSMUTACJA : 15 +6
CZARNA MAGIA : 17
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 6
Genetyka : Czarownica
Rycerze Walpurgii
The member 'Elvira Multon' has done the following action : Rzut kością
'k8' : 4
'k8' : 4
Przełknęła z trudem ślinę; temat quidditcha był dla niej niezwykle niemal ważny, bowiem stanowił spory wycinek jej prywatnych zainteresowań. Jej własnych, Marii, nie córki swego ojca, nie przyjaciółki przyjaciółek, jej samej. Na całe szczęście wydawało się, że może rozmowa rozmyje się, zejdzie na inne tory, bardziej intrygujące dla dojrzalszych kobiet, zostawiając biedne serce panny Multon same sobie.
Całe zdarzenie na pewno osłodziło jej... kolejne zwycięstwo. Może nie była w tym wszystkim aż taka zła? Następne pytanie zostało opatrzone odpowiednią adnotacją na karteczkę, a kiedy przyszła jej kolej, sięgnęła po kolejną.
— Nocne włamanie do działu ksiąg zakazanych — przeczytała, podnosząc wzrok na inne uczestniczki zabawy. Biblioteka Beauxbatons była obszerna, ale nie pamiętała, żeby kiedykolwiek dotarła do jakiegoś sektora, który faktycznie był zakazany. Jej spojrzenie utkwiło na moment w Belvinie, lecz ona również skończyła francuską szkołę; wykluczyła więc ją, zastanawiając się nad odpowiedzią w dalszej kolejności. Szlachcianki zdawały się albo zbyt poważne, albo zbyt niepoważne, by zrobić coś podobnego, pani Cassandra jako swoją propozycję wskazała większy nacisk na edukację dzieci, ale chyba nie chodziło jej o coś, co mogłoby być zakazane. Tatiana chwaląca się pierścionkiem nie wydawała się typem priorytetyzującym edukację, zatem pozostały dwa typy i jeden strzał, zupełnie ślepy. — Claire?
Całe zdarzenie na pewno osłodziło jej... kolejne zwycięstwo. Może nie była w tym wszystkim aż taka zła? Następne pytanie zostało opatrzone odpowiednią adnotacją na karteczkę, a kiedy przyszła jej kolej, sięgnęła po kolejną.
— Nocne włamanie do działu ksiąg zakazanych — przeczytała, podnosząc wzrok na inne uczestniczki zabawy. Biblioteka Beauxbatons była obszerna, ale nie pamiętała, żeby kiedykolwiek dotarła do jakiegoś sektora, który faktycznie był zakazany. Jej spojrzenie utkwiło na moment w Belvinie, lecz ona również skończyła francuską szkołę; wykluczyła więc ją, zastanawiając się nad odpowiedzią w dalszej kolejności. Szlachcianki zdawały się albo zbyt poważne, albo zbyt niepoważne, by zrobić coś podobnego, pani Cassandra jako swoją propozycję wskazała większy nacisk na edukację dzieci, ale chyba nie chodziło jej o coś, co mogłoby być zakazane. Tatiana chwaląca się pierścionkiem nie wydawała się typem priorytetyzującym edukację, zatem pozostały dwa typy i jeden strzał, zupełnie ślepy. — Claire?
Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia. Ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa. Przyjmij spokojnie, co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni.
Maria Multon
Zawód : stażystka w rezerwacie jednorożców
Wiek : 19 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
You poor thing
sweet, mourning lamb
there's nothing you can do
sweet, mourning lamb
there's nothing you can do
OPCM : 12 +1
UROKI : 7 +4
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 2
TRANSMUTACJA : 1
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 17
SPRAWNOŚĆ : 16
Genetyka : Czarownica
Neutralni
The member 'Maria Multon' has done the following action : Rzut kością
'k8' : 5
'k8' : 5
Zabawa na zlocie czarownic
Szybka odpowiedź