Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Ognisko Wyzwolenia
Ottery St. Catchpole 11 maja 1958
Anne, Castor, Celine, Eve, James, Leon, Leonie, Marcel, Neala, Sheila, Steffen, Roratio
Szafka zniknięć
1 Roratio 2 Leonie, 3 Castor 4 Nela, 5 Steff, 6 Celina, 7 Marcel 8 Anne 9 Leon 10 Eve, 11 Sheila, 12 James
Wepchnęłam was chłopaki w miejsca wcześniej nie zajęte. Jakby ktoś chciał jednak GDZIEŚ INACZEJ to krzyczcie.
Butelka
Zasady:
1. Osoba rozpoczynająca - a dalej osoba po wykonanym zadaniu (A) rzuca kostką k15 żeby zobaczyć kogo wylosowała(B).
Zakładajmy, że pytanie “prawda czy wyzwanie” pada chwilę po tym, jak butelka się zatrzyma (chyba że ktoś ma chęć dopisać trzy słowa o tym jak je zadaje to droga wolna)
2. Po wylosowaniu osoby, w powiadomieniach u nas oznaczcie daną osobę żeby mogła przyjść i powiedzieć które z dwóch wybiera. (też oznaczając rzucającego o odpowiedzi)
3. Rzucający (A) zadaje zadanie/pytanie
3. (B) Po wykonaniu zadania/odpowiedzeniu na pytanie (TYLKO SZCZERZE) sama kręci butelką - patrz punkt 1
ad3. Niewykonanie zadania skutkuje ponownym kręceniem osoby która kręciła wcześniej
KAŻDY GRAJĄCY MA PRAWO DO ZREZYGNOWANIA Z JEDNEGO WYZWANIA/PYTANIA
Chyba cała filozofia.
Kości:
1 - rzuć jeszcze raz
2 - rzuć jeszcze raz
3 - Roratio
4 - Leonie,
5 - Castor
6 - Nela,
7 - Steff,
8 - Celina,
9 - Marcel
10 - Anne
11 - Leon
12 - Eve,
13 - rzuć też jeszcze,
14 - James
15 - szczęście tak Ci sprzyja, że butelka wskazuje dokładnie tego, kogo chciałeś żeby wskazała
Anne, Castor, Celine, Eve, James, Leon, Leonie, Marcel, Neala, Sheila, Steffen, Roratio
Szafka zniknięć
1. Skrzacie wino - 1 butelka - 1k6
2. Piwo kremowe - 1 butelka - 1k3-1
3. Rum - 1 butelka (0.75)1k6+1
4. Ognista whisky - 1 butelka (0.75) 1k6+2
5. Mocarz - 3 butelki 1k6+3
+100g tytoniu +1 do każdej kości na upojenie
Wytrzymałość alkoholowa
Efekty:
75% - upojenie
50% - pijany
25% - zatacza się
0% - zgon
Jedzenie
2. Piwo kremowe - 1 butelka - 1k3-1
3. Rum - 1 butelka (0.75)1k6+1
4. Ognista whisky - 1 butelka (0.75) 1k6+2
5. Mocarz - 3 butelki 1k6+3
+100g tytoniu +1 do każdej kości na upojenie
Korzystanie z używek ma swoje konsekwencje. Alkohol pobudza produkcję soków trawiennych i ogranicza łaknienie, podnosi ciśnienie krwi, zaburza pracę serca. Obniża koncentrację, poprawia humor i powoduje kaca.
Każdy pijący jest zobowiązany do sprawdzenia swoich możliwości z pomocą wzoru bazowego i modyfikatorów:
100 + sprawność x2
- modyfikator zależny od wieku ( -5 za każdy 1 rok poniżej 23 lat)
- modyfikator za bycie kujonem -15
- modyfikator za abstynencję -20 (całkowita) -10 (sporadyczna)
- modyfikator losowy (forma w danym dniu) 1k20 (1-10 ujemny, 11-20 dodatni)
- modyfikator kolektywny - przyznawany uznaniowo (potwierdzenia należy szukać u organizatorów) -10 (za stan psychiczny postaci)
- modyfikator wagowy - +5 za każde zaczęte 5 kg powyżej 70 kg wagi
- modyfikator gastronomiczny - +2 za posiłek (umówmy się nie mamy dań)
- modyfikator taneczny +10 za taniec (przetańczenie całej piosenki)
- modyfikator narkoleptyczny +20 za ucięcie godzinnej drzemki
Efekty:
75% - upojenie
50% - pijany
25% - zatacza się
0% - zgon
- Mocarz:
- 1. Alkohol mocno pali w gardło, tak bardzo, że nie jesteś w stanie wytrzymać i musisz go czymś popić. Wydaje ci się, że sięgnięcie po wodę jest dobrym pomysłem, jednak w pośpiechu i emocjach mylisz szklanki i wypijasz alkohol najbliższej postaci do dna, co przyprawia cię o mdłości. Jest jest to początek imprezy i nie zdążyłeś wypić zbyt dużo odbije się to tylko okropnym bólem głowy na drugi dzień. Jeśli jesteś już pijany, zachce ci się wymiotować...
2. Możliwe, że Marcel pomylił zaklęcia i chcąc przyspieszyć proces dochodzenia owoców w alkoholu i cukrze rzucił coś zupełnie niechcąco. Twój kieliszek zdaje się nie tracić swojej zawartości, a ty pijesz i pijesz, nie możesz przestać. Kiedy już jesteś w stanie przyjąć w siebie drinka i odsuwasz go od siebie, kieliszek wciąż jest pełny, jego zawartość wylewa ci się na strój, mocząc go z przodu całkowicie. Przyda ci się trochę chłodna kąpiel, inaczej zaliczysz solidnego zgona. Punkty upojenia rosną o 10, o ile w ciągu najbliższych trzech tur nie zanurzysz się w pobliskim jeziorze.
3. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem. Punkty upojenia rosną o 5.
4. Już po uwarzeniu alkoholu, kiedy nabrał swojego koloru, James postanowił zmienić jego różowawą barwę na jakąś mniej dziewczęcą. Jego próba okazała się bezskuteczna - przynajmniej wtedy. Teraz, kiedy spojrzysz na zawartość szkła alkohol zmieni przypadkiem kolor, na taki który będzie ci się bardzo źle kojarzył. Jeśli jednak zaryzykujesz i wypijesz Mocarza do dna, zrozumiesz, że w smaku mimo ostrości jest bardzo dobry. Alkohol wprawi cię jednak w śmieszny nastrój i jeszcze przez pewien czas będziesz opowiadać ludziom sprośne lub głupie żarty.
5. Mocarz ma ostry smak i już po wypiciu zaczyna cię rozgrzewać. Możliwe, że chłopcy przesadzili z proporcjami, wlewając zbyt wiele alkoholu na tyle owoców i cukru. Nie dość, że dość szybko wpadniesz w pijacki nastrój, to jeszcze zrobi ci się bardzo gorąco. Ubrania, które masz na sobie zechcesz zdjąć, ale jeśli nie chcesz lub nie możesz tego uczynić będziesz szukać szybkiego sposobu na gwałtowną ochłodę. Kąpiel w pobliskim jeziorze będzie dobrym pomysłem.
6. Ponoć wystarczy jeden kieliszek, żeby przegiąć. To chyba właśnie ten kieliszek. Kiedy go wypijesz, niezależnie od tego, czy jest twoim pierwszym, czy nie, zaczynasz tracić głowę, a do tego strasznie poplącze ci się język. Wypowiedzenie prostych słów okaże się trudne, możesz seplenić i jąkać się, myląc słowa. Efekt jednak szybko z ciebie zejdzie, wystarczy kilka łyków czegoś bezalkoholowego.
7. Im mocniejszy alkohol tym silniejszy eliksir prawdy. Mocarz wyciska z ciebie wszystkie sekrety, pleciesz wszystko, co ślina przyniesie ci na język. Nie potrafisz powstrzymać się przed zwerbalizowaniem własnych myśli, nawet tych, które powinieneś lub wypadałoby zachować dla siebie. Może to tylko komplementy, może dwuznaczne propozycje — pilnuj się przez najbliższą godzinę, jeśli obawiasz się skutków.
8. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem. Punkty upojenia rosną o 5.
9. Alkohol rozluźnia ciało i umysł. Wypicie jednego kieliszka pozwoli ci przełamać swoje własne bariery i przesunąć granicę na tyle, by nikt nie uznał cię za pijanego, ale na tyle, by dodać ci odwagi do robienia tego, co wcześniej wydawało ci się niemożliwe.
10. Marcel i James nie wymyli słojów, w których pędzili alkohol — nie zauważyli też, że na nich pozostały resztki warzonych eliksirów. Alkohol po wypiciu nie wywołuje niczego poza skrzywieniem. Jest mocny i, choć słodki i ostatecznie przyjemny w smaku, silnie pali przełyk. Po tym jednak stajesz się znacznie atrakcyjniejszy dla pozostałych. Wydajesz się piękniejszy, bardziej urodziwy, czarujący i pociągający. Twoją zmianę może zauważyć każdy kto choć chwilę na ciebie spojrzy. Jak się okazało, ktoś szykował w słojach eliksir upiększający.
11. Alkohol jak alkohol. Jest mocny, a jego wyraźny smak pozostaje na języku i krtani dość długo. Niefortunnie zaplątała się w nim pestka, która stanęła ci w gardle. Musisz ją wykrztusić.
12. Jeden kieliszek sprawił, że od razu zachciało ci się kolejnego, ale ugaszenie pragnienia w ten sposób jest złudne. Pijąc rzucasz jeszcze raz.
13. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem. Przez najbliższe trzy tury otrzymujesz 5 punktów upojenia więcej za każdy wykonany rzut.
14. Mocarz, czy tego chcesz czy nie, zwiększył atrakcyjność ludzi wokół ciebie, niezależnie od wszystkich czynników. Nie łudź się, że życie stało się piękniejsze, alkohol po prostu zawrócił ci w głowie, wzmógł w tobie potrzebę bycia blisko innych — przytulenia, pocałowania, dotknięcia. Po prostu bycia blisko.
15. Masz ochotę zrobić coś szalonego. Nie wiesz co, ale czujesz się pobudzony i zachęcony do wzięcia udziału w czymś, o czym nigdy wcześniej byś nie pomyślał — a jeśli byś pomyślał, to zwyczajnie masz ochotę poddać temu i to zrobić. Niezależnie od tego, czy miałby to być taniec na stole, czy przytulenie nieznajomego, czujesz, że możesz żyć tą chwilą.
16. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem. Punkty upojenia rosną o 5.
17. Zbyt szybkie wypicie alkoholu wywołało w tobie atak czkawki. Jest nagła i trudna do opanowania, co gorsza, przypomina czkawkę teperotacyjną. Na szczęścia działa na niewielkie odległości i przenosi cię tylko z pokoju do pokoju przez kilka chwil. Wypicie szklanki wody przerwie ten dziwny cykl podróży.
18. Alkohol, jak każdy wie, wzmaga popęd. To stało się niezależne od ciebie, ale jedna z osób, które towarzyszyły ci w piciu na krótką chwilę wydała się atrakcyjniejsza od wszystkich pozostałych. Twoje serce zabiło szybciej, a w głowie pojawiły się kompletnie nie twoje myśli. Może to minie, może pozostanie - wiesz tylko ty.
19. Alkohol rozszerza naczynia krwionośne, a w takich ilościach, jak w przypadku Mocarza, zdaje się robić to bardzo wyraźnie. Twoje oczy zaczynają błyszczeć, usta wydają się pełniejsze, bardziej soczyste i miękkie, nabrzmiał krwią, a policzki lekko, zdrowo zaróżowione. O ile nie jest to któryś kieliszek z kolei nie musisz się niczym martwić. Otrzymujesz 3 punkty upojenia więcej.
20. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem. Punkty upojenia rosną o 5.
- chleb pokrojony na kromki,
- sok z dyni w przezroczystej dużej butelce ze szkła,
- gotowany makaron w słoiku,
- ciasteczka z owocami,
1 Roratio 2 Leonie, 3 Castor 4 Nela, 5 Steff, 6 Celina, 7 Marcel 8 Anne 9 Leon 10 Eve, 11 Sheila, 12 James
Wepchnęłam was chłopaki w miejsca wcześniej nie zajęte. Jakby ktoś chciał jednak GDZIEŚ INACZEJ to krzyczcie.
1. Osoba rozpoczynająca - a dalej osoba po wykonanym zadaniu (A) rzuca kostką k15 żeby zobaczyć kogo wylosowała(B).
Zakładajmy, że pytanie “prawda czy wyzwanie” pada chwilę po tym, jak butelka się zatrzyma (chyba że ktoś ma chęć dopisać trzy słowa o tym jak je zadaje to droga wolna)
2. Po wylosowaniu osoby, w powiadomieniach u nas oznaczcie daną osobę żeby mogła przyjść i powiedzieć które z dwóch wybiera. (też oznaczając rzucającego o odpowiedzi)
3. Rzucający (A) zadaje zadanie/pytanie
3. (B) Po wykonaniu zadania/odpowiedzeniu na pytanie (TYLKO SZCZERZE) sama kręci butelką - patrz punkt 1
ad3. Niewykonanie zadania skutkuje ponownym kręceniem osoby która kręciła wcześniej
KAŻDY GRAJĄCY MA PRAWO DO ZREZYGNOWANIA Z JEDNEGO WYZWANIA/PYTANIA
Chyba cała filozofia.
Kości:
1 - rzuć jeszcze raz
2 - rzuć jeszcze raz
3 - Roratio
4 - Leonie,
5 - Castor
6 - Nela,
7 - Steff,
8 - Celina,
9 - Marcel
10 - Anne
11 - Leon
12 - Eve,
13 - rzuć też jeszcze,
14 - James
15 - szczęście tak Ci sprzyja, że butelka wskazuje dokładnie tego, kogo chciałeś żeby wskazała
I show not your face but your heart's desire
Ostatnio zmieniony przez Ain Eingarp dnia 13.09.22 9:45, w całości zmieniany 3 razy
Chwycił dziewczynę za ręce, podnosząc ja do góry, jednocześnie pozwalając jej zaczerpnąć powietrza.
- żyj...- chciał spytać, ale zaczęła się wyrywać. Nie trzymał jej na sile, puścił ja zdezorientowany, kiedy w szale się szarpnęła - najpierw sheila a potem ona. Pozwolił jej wpaść w błoto,przeszedł obok niej, wychodząc na brzeg i rozglądając się za zguba.
- żyj...- chciał spytać, ale zaczęła się wyrywać. Nie trzymał jej na sile, puścił ja zdezorientowany, kiedy w szale się szarpnęła - najpierw sheila a potem ona. Pozwolił jej wpaść w błoto,przeszedł obok niej, wychodząc na brzeg i rozglądając się za zguba.
ay, Romale, ay, Chavale
Djelem, djelem, lungone dromensa
maladilem baxtale Romensa
maladilem baxtale Romensa
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Duchy świata, cyganie,
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 35
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Zanurkował po butelkę właściwie od razu - nie patrząc na nic ani na nikogo, choć dobiegł go głos Celine, którego jeszcze nie rozumiał.
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Rzucam za marcelka precelka
ay, Romale, ay, Chavale
Djelem, djelem, lungone dromensa
maladilem baxtale Romensa
maladilem baxtale Romensa
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Duchy świata, cyganie,
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 35
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'James Doe' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 29
'k100' : 29
Marcel nawet w wodzie był zwinny jak rybka (kolorowa, wyjątkowo śliczna, choć nie przepadała za rybami, to jego uznałaby za wspaniały gatunek), podpłynął błyskawicznie do zguby Neali i ukradł ją tuż przed tym, jak dłonie półwili mogły dosięgnąć szkła. - Hej! - obruszyła się, by potem bez zastanowienia skoczyć ku niemu, na niego, płynnie, zwinnie, nie tak, by zrobić mu krzywdę, ale by… Coś osiągnąć, to na pewno.
paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
The member 'Celine Lovegood' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 92
'k100' : 92
Chciałam coś powiedzieć. Podziękować. Ale zaopatrzyłam w jego twarz zanim zdążyłam, łapiąc wdechy a potem ruszyłam w stronę butelki która zniknęła mi z rąk, a on mnie puścił… puścił i straciłam równowagę i upadłam prosto w błoto. W błoto. Oczywiście. Jasne. Świetnie. Tym razem żadne ręce mi nie pomogły. Przez chwilę tak zostałam w tym błocie. A potem podniosłam się. Przestało mi zależeć. Kolana białej sukienki były brudne. Ja cała mokra. I po co? Ciocia byłaby zawiedziona. Wyprostowałam się. Uniosłam brodę. I spojrzałam na Celine.
- Em… - przesunęłam spojrzenie na Jamesa. - Dzięki. Za wcześniej. - powiedziałam skoro skończyłam to kompromitowanie. Za to że się nie utopilam za błoto byłam sama sobie winna. Nie mogłam liczyć że zawsze mnie ktoś złapie. Tylko zerkając na Celine i Marcela, zerknęłam na kolana. Weszłam głębiej do wody, żeby zmyć trochę ten brud. Trochę chwiejnie. Skończyłam się kompromitować. Postanowiłam. Ale wpadłam na pomysł, półprawdę. - To list, okej. - powiedziałam do nich wszystkich. - Czasem tak robię. Piszę i tu wrzucam. - to była prawda. Pochylona mogłam spróbować skłamać. - Nie wolicie znaleźć tych o was? Ta jest.. o kimś innym. - nie było żadnych innych, ale kiedy skończyłam wyprostowałam się i ruszyłam na brzeg pilnując żeby nie opadła mi broda. Osuszę się może i zjem ciastka. Gorzej już chyba nie będzie.
- Em… - przesunęłam spojrzenie na Jamesa. - Dzięki. Za wcześniej. - powiedziałam skoro skończyłam to kompromitowanie. Za to że się nie utopilam za błoto byłam sama sobie winna. Nie mogłam liczyć że zawsze mnie ktoś złapie. Tylko zerkając na Celine i Marcela, zerknęłam na kolana. Weszłam głębiej do wody, żeby zmyć trochę ten brud. Trochę chwiejnie. Skończyłam się kompromitować. Postanowiłam. Ale wpadłam na pomysł, półprawdę. - To list, okej. - powiedziałam do nich wszystkich. - Czasem tak robię. Piszę i tu wrzucam. - to była prawda. Pochylona mogłam spróbować skłamać. - Nie wolicie znaleźć tych o was? Ta jest.. o kimś innym. - nie było żadnych innych, ale kiedy skończyłam wyprostowałam się i ruszyłam na brzeg pilnując żeby nie opadła mi broda. Osuszę się może i zjem ciastka. Gorzej już chyba nie będzie.
she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela, pomocnica w Sanatorium
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 15 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Wszystko działo się jakoś szaleńczo szybko - niekontrolowanie i poza zasięgiem planu, o ile jakikolwiek w ogóle istniał. Powoli patrzyła jak kolejno pierw chłopcy, a potem Neala wstają - do brzegu jeziora było blisko, znikali w wodzie jeden za drugim, w akompaniamencie pisków i krzyków. Anne mrugała kilkukrotnie, wciąż siedząc na swoim kocyku z kubkiem przy twarzy; ktoś wlał jej do środka nieco mocarza, ktoś wręczył butelkę, później zniknęła w dłoni Leonie, a potem znów wróciła do niej. Ciężko było się połapać w tym wszystkim, a przecież przy ognisku gra wciąż trwała.
- Hej no! - zawołała w stronę jeziora, które zgromadziło wielu zainteresowanych, w końcu wstając i drepcząc w kierunku brzegu. Zatrzymała się tuż przy wodzie, dostrzegając poruszenie jakimś kawałkiem papieru, chyba.
- A co to? Jakieś znalezisko? Znudziła się wam gra? - wszyscy byli rozchichotani i mokrzy, a ona chyba nie do końca nadążała.
wa 78
rzut na ognistą i mocarza
- Hej no! - zawołała w stronę jeziora, które zgromadziło wielu zainteresowanych, w końcu wstając i drepcząc w kierunku brzegu. Zatrzymała się tuż przy wodzie, dostrzegając poruszenie jakimś kawałkiem papieru, chyba.
- A co to? Jakieś znalezisko? Znudziła się wam gra? - wszyscy byli rozchichotani i mokrzy, a ona chyba nie do końca nadążała.
wa 78
rzut na ognistą i mocarza
Anne Beddow
Zawód : powsinoga
Wiek : 18 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
choć nie chcę budzić się, nie umiem spać
świat dziwny jest jak sen
a sen jak świat
świat dziwny jest jak sen
a sen jak świat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Anne Beddow' has done the following action : Rzut kością
'k6' : 1, 1
'k6' : 1, 1
Może nie chciała — tak jak Sheila. Nie walczył z nią, pozwalając jej iść tam i zrobić to, co chciała. A potem pożałował tego. Parsknął, gdy wpadła w błoto, gdy on już stał na brzegu.
— Do twarzy ci w tym — mruknął z rozbawieniem, wskazując na błoto. Sięgnął dłonią do jej twarzy, by palcem wskazującym zetrzeć krople błota z jej czoła. Podążył za nią spojrzeniem, gdy przyznała, że to list. List miłosny? Tuż obok niego stanęła Anne, dwa kroki dalej wciąż stała Eve.
— Marcel!— Wyciągnął ręce wysoko ku górze, dając kumplowi znać, że jest na posterunku. Jak kafla, stary, jak kafla.
— Do twarzy ci w tym — mruknął z rozbawieniem, wskazując na błoto. Sięgnął dłonią do jej twarzy, by palcem wskazującym zetrzeć krople błota z jej czoła. Podążył za nią spojrzeniem, gdy przyznała, że to list. List miłosny? Tuż obok niego stanęła Anne, dwa kroki dalej wciąż stała Eve.
— Marcel!— Wyciągnął ręce wysoko ku górze, dając kumplowi znać, że jest na posterunku. Jak kafla, stary, jak kafla.
ay, Romale, ay, Chavale
Djelem, djelem, lungone dromensa
maladilem baxtale Romensa
maladilem baxtale Romensa
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Duchy świata, cyganie,
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 35
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Może był już prawie pijany! Może upił właśnie trochę wody z jeziora! Może nie był piękny jak Adonis, zwinny jak Artemida, silny jak Herakles - ale na pewno nie był głupi.
- Po pierwsze - to całkiem, ten, no, słodkie z tymi listami... - zaczął, będąc już prawie na brzegu - Ale gdyby było ich więcej, tooo... No to w takim razie dlaczego się rzuciłaś na mnie, jakbym znalazł coś ważnego, tak jakby była tylko jedna jedyna taka butelka na całym świecie?!
Rzucił oskarżenie, stojąc już na lądzie.
- No ale dobra, skoro ja ją złowiłem, ale nie jest o mnie, to powiedz co takiego było w liście o mnie, który gdzieś tam jest na dnie jeziora? W zamian za tę butel... Khm... - nagle zrobiło mu się niedobrze - Nieważne. - machnął ręką i odszedł na bok, w stronę ogniska.
Musiał jakoś zdusić w sobie potrzebę wymiotowania. Ale musiał też się wysuszyć, nie mając ręcznika. Stanął więc po drugiej stronie ogniska, tyłem do wszystkich i oddychał głęboko, próbując się uspokoić.
A białe majtki na jego tyłku migotały w świetle płomieni.
- Po pierwsze - to całkiem, ten, no, słodkie z tymi listami... - zaczął, będąc już prawie na brzegu - Ale gdyby było ich więcej, tooo... No to w takim razie dlaczego się rzuciłaś na mnie, jakbym znalazł coś ważnego, tak jakby była tylko jedna jedyna taka butelka na całym świecie?!
Rzucił oskarżenie, stojąc już na lądzie.
- No ale dobra, skoro ja ją złowiłem, ale nie jest o mnie, to powiedz co takiego było w liście o mnie, który gdzieś tam jest na dnie jeziora? W zamian za tę butel... Khm... - nagle zrobiło mu się niedobrze - Nieważne. - machnął ręką i odszedł na bok, w stronę ogniska.
Musiał jakoś zdusić w sobie potrzebę wymiotowania. Ale musiał też się wysuszyć, nie mając ręcznika. Stanął więc po drugiej stronie ogniska, tyłem do wszystkich i oddychał głęboko, próbując się uspokoić.
A białe majtki na jego tyłku migotały w świetle płomieni.
Leon Longbottom
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
We rip out so much of ourselves to be cured of things faster than we should that we go bankrupt by the age of thirty and have less to offer each time we start with someone new. But to feel nothing so as not to feel anything - what a waste!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
dorzucam jeszcze na mocarza
Anne Beddow
Zawód : powsinoga
Wiek : 18 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
choć nie chcę budzić się, nie umiem spać
świat dziwny jest jak sen
a sen jak świat
świat dziwny jest jak sen
a sen jak świat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Anne Beddow' has done the following action : Rzut kością
'k20' : 1
'k20' : 1
Podniosłam się. Upokorzona taka cała. Słysząc wyraźnie jak parsknął. Uniosłam brodę mimowolnie. A duma rozgościła się na mojej twarzy. Nie pozwolę jej opaść. Koniec. Wychodzę. Idę. Otrzepałam mokrą sukienkę nie wiadomo po co. Unosząc na niego gromiące spojrzenie. Do twarzy mi? Zmarszczyłam trochę brwi, nie wiedząc o czym mówił. Do czasu, aż nie uniósł dłoni. Zamarłam tak podążając za palcem póki mogłam, a którym ściągnął mi coś z czoła. No pewnie. Rozciągnęłam usta w niezbyt zadowolonym uśmiechu. - Z pewnością.* - do twarzy było mi z błotem. Kto nie maaaaaarzy, by do niego pasować. Uniosłam trochę brodę, jest dobrze błoto i tak ci nie zaszkodzi bardziej. Westchnęłam ciężko. Spojrzałam mu w oczy wywracając swoimi. - Wiosenna kolekcja. Nowy krzyk mody. Neala Weasley poleca, chcesz spróbować? - zapytałam uprzejmie, pociągając nosem. Złapałam pod boki sukienkę, pochylając się, żeby zmyć choć trochę tego błota. Spoglądając na Leona, poczułam jak zachodzę różem. Wyprostowałam się zakładając dłonie na piersi. Słodkie. Świetnie. Teraz nie tylko pasowało do mnie błoto, ale też robiłam rzeczy słodkie. Zacisnęłam lekko wargi. - Bo każdy jest ważny? - odpowiedziałam mu pytaniem na pytanie. Co prawda był jeden, ale był ważny. Inne też by były. - Nie je... - zacięłam się. - są - poprawiłam się szybko - na dnie, żeby je wcwciągać. - wyjaśniłam jeszcze. I już chciałam się zgodzić na to wymianę. Wymyślę coś na szybko i jakoś pójdzie. Ale Leon nagle wyskoczył z wody w pełnej krasie krzycząc coś że nie ważne. - Fszystko w porządku? - zawołałam za nim? Wzruszyłam ramionami spoglądając na Anne. - Udręka moja realna całkiem, Anne. Przesunęłam się w kierunku brzegu i Jamesa. - Może się dogadamy jakoś? - zapytałam Marcela i Jamesa, bo Leon już pognał gdzieś dalej.
*
*
she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela, pomocnica w Sanatorium
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 15 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Hej, co? Odwrócił się w kierunku Celine, kiedy szykowala się do skoku prosto na niego, usłyszał krzyk Jamesa; zawsze miał dobry refleks, rzucił butelkę, zamierzając trafić nią prosto w ręce przyjaciela - może niechcący wybił ją nieco zbyt wysoko, gdy musiał przygotować się na skok Celine. Złapał półwilę, kiedy na niego skoczyła, oswobodzonymi obiema rękami, nie chcąc pozwolić się przewrócić w wodzie. Skoczyła ku niemu przodem, dłonie mogła zapleść wokół szyi, on utrzymał ją za nogi na wysokości swoich bioder, wychodząc z jeziora razem z nią; ze śmiechem, pokonując kolejne kroki powoli i ciężko, pokonując opór mokrego wynurzającego się z tafli jeziora ubrania. Był cały mokry. Miał mokre ubrania i buty. Mokre włosy i ciało.
- Nie po to toczyłem ten bój, żeby teraz się poddawać! - zawołał w odpowiedzi na ugodową propozycję Neali.
rzut do celu - rzucam butelkę prosto w ręce jima
trzymam cele za:
1. kolana
2. uda
3. pupe
- Nie po to toczyłem ten bój, żeby teraz się poddawać! - zawołał w odpowiedzi na ugodową propozycję Neali.
rzut do celu - rzucam butelkę prosto w ręce jima
trzymam cele za:
1. kolana
2. uda
3. pupe
jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy, jeszcze się nam ukłonią ci co palcem wygrażali
Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r
Szybka odpowiedź