Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r
AutorWiadomość
First topic message reminder :
Ognisko Wyzwolenia
Ottery St. Catchpole 11 maja 1958
Anne, Castor, Celine, Eve, James, Leon, Leonie, Marcel, Neala, Sheila, Steffen, Roratio
Szafka zniknięć
1 Roratio 2 Leonie, 3 Castor 4 Nela, 5 Steff, 6 Celina, 7 Marcel 8 Anne 9 Leon 10 Eve, 11 Sheila, 12 James
Wepchnęłam was chłopaki w miejsca wcześniej nie zajęte. Jakby ktoś chciał jednak GDZIEŚ INACZEJ to krzyczcie.
Butelka
Zasady:
1. Osoba rozpoczynająca - a dalej osoba po wykonanym zadaniu (A) rzuca kostką k15 żeby zobaczyć kogo wylosowała(B).
Zakładajmy, że pytanie “prawda czy wyzwanie” pada chwilę po tym, jak butelka się zatrzyma (chyba że ktoś ma chęć dopisać trzy słowa o tym jak je zadaje to droga wolna)
2. Po wylosowaniu osoby, w powiadomieniach u nas oznaczcie daną osobę żeby mogła przyjść i powiedzieć które z dwóch wybiera. (też oznaczając rzucającego o odpowiedzi)
3. Rzucający (A) zadaje zadanie/pytanie
3. (B) Po wykonaniu zadania/odpowiedzeniu na pytanie (TYLKO SZCZERZE) sama kręci butelką - patrz punkt 1
ad3. Niewykonanie zadania skutkuje ponownym kręceniem osoby która kręciła wcześniej
KAŻDY GRAJĄCY MA PRAWO DO ZREZYGNOWANIA Z JEDNEGO WYZWANIA/PYTANIA
Chyba cała filozofia.
Kości:
1 - rzuć jeszcze raz
2 - rzuć jeszcze raz
3 - Roratio
4 - Leonie,
5 - Castor
6 - Nela,
7 - Steff,
8 - Celina,
9 - Marcel
10 - Anne
11 - Leon
12 - Eve,
13 - rzuć też jeszcze,
14 - James
15 - szczęście tak Ci sprzyja, że butelka wskazuje dokładnie tego, kogo chciałeś żeby wskazała
Anne, Castor, Celine, Eve, James, Leon, Leonie, Marcel, Neala, Sheila, Steffen, Roratio
Szafka zniknięć
1. Skrzacie wino - 1 butelka - 1k6
2. Piwo kremowe - 1 butelka - 1k3-1
3. Rum - 1 butelka (0.75)1k6+1
4. Ognista whisky - 1 butelka (0.75) 1k6+2
5. Mocarz - 3 butelki 1k6+3
+100g tytoniu +1 do każdej kości na upojenie
Wytrzymałość alkoholowa
Efekty:
75% - upojenie
50% - pijany
25% - zatacza się
0% - zgon
Jedzenie
2. Piwo kremowe - 1 butelka - 1k3-1
3. Rum - 1 butelka (0.75)1k6+1
4. Ognista whisky - 1 butelka (0.75) 1k6+2
5. Mocarz - 3 butelki 1k6+3
+100g tytoniu +1 do każdej kości na upojenie
Korzystanie z używek ma swoje konsekwencje. Alkohol pobudza produkcję soków trawiennych i ogranicza łaknienie, podnosi ciśnienie krwi, zaburza pracę serca. Obniża koncentrację, poprawia humor i powoduje kaca.
Każdy pijący jest zobowiązany do sprawdzenia swoich możliwości z pomocą wzoru bazowego i modyfikatorów:
100 + sprawność x2
- modyfikator zależny od wieku ( -5 za każdy 1 rok poniżej 23 lat)
- modyfikator za bycie kujonem -15
- modyfikator za abstynencję -20 (całkowita) -10 (sporadyczna)
- modyfikator losowy (forma w danym dniu) 1k20 (1-10 ujemny, 11-20 dodatni)
- modyfikator kolektywny - przyznawany uznaniowo (potwierdzenia należy szukać u organizatorów) -10 (za stan psychiczny postaci)
- modyfikator wagowy - +5 za każde zaczęte 5 kg powyżej 70 kg wagi
- modyfikator gastronomiczny - +2 za posiłek (umówmy się nie mamy dań)
- modyfikator taneczny +10 za taniec (przetańczenie całej piosenki)
- modyfikator narkoleptyczny +20 za ucięcie godzinnej drzemki
Efekty:
75% - upojenie
50% - pijany
25% - zatacza się
0% - zgon
- Mocarz:
- 1. Alkohol mocno pali w gardło, tak bardzo, że nie jesteś w stanie wytrzymać i musisz go czymś popić. Wydaje ci się, że sięgnięcie po wodę jest dobrym pomysłem, jednak w pośpiechu i emocjach mylisz szklanki i wypijasz alkohol najbliższej postaci do dna, co przyprawia cię o mdłości. Jest jest to początek imprezy i nie zdążyłeś wypić zbyt dużo odbije się to tylko okropnym bólem głowy na drugi dzień. Jeśli jesteś już pijany, zachce ci się wymiotować...
2. Możliwe, że Marcel pomylił zaklęcia i chcąc przyspieszyć proces dochodzenia owoców w alkoholu i cukrze rzucił coś zupełnie niechcąco. Twój kieliszek zdaje się nie tracić swojej zawartości, a ty pijesz i pijesz, nie możesz przestać. Kiedy już jesteś w stanie przyjąć w siebie drinka i odsuwasz go od siebie, kieliszek wciąż jest pełny, jego zawartość wylewa ci się na strój, mocząc go z przodu całkowicie. Przyda ci się trochę chłodna kąpiel, inaczej zaliczysz solidnego zgona. Punkty upojenia rosną o 10, o ile w ciągu najbliższych trzech tur nie zanurzysz się w pobliskim jeziorze.
3. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem. Punkty upojenia rosną o 5.
4. Już po uwarzeniu alkoholu, kiedy nabrał swojego koloru, James postanowił zmienić jego różowawą barwę na jakąś mniej dziewczęcą. Jego próba okazała się bezskuteczna - przynajmniej wtedy. Teraz, kiedy spojrzysz na zawartość szkła alkohol zmieni przypadkiem kolor, na taki który będzie ci się bardzo źle kojarzył. Jeśli jednak zaryzykujesz i wypijesz Mocarza do dna, zrozumiesz, że w smaku mimo ostrości jest bardzo dobry. Alkohol wprawi cię jednak w śmieszny nastrój i jeszcze przez pewien czas będziesz opowiadać ludziom sprośne lub głupie żarty.
5. Mocarz ma ostry smak i już po wypiciu zaczyna cię rozgrzewać. Możliwe, że chłopcy przesadzili z proporcjami, wlewając zbyt wiele alkoholu na tyle owoców i cukru. Nie dość, że dość szybko wpadniesz w pijacki nastrój, to jeszcze zrobi ci się bardzo gorąco. Ubrania, które masz na sobie zechcesz zdjąć, ale jeśli nie chcesz lub nie możesz tego uczynić będziesz szukać szybkiego sposobu na gwałtowną ochłodę. Kąpiel w pobliskim jeziorze będzie dobrym pomysłem.
6. Ponoć wystarczy jeden kieliszek, żeby przegiąć. To chyba właśnie ten kieliszek. Kiedy go wypijesz, niezależnie od tego, czy jest twoim pierwszym, czy nie, zaczynasz tracić głowę, a do tego strasznie poplącze ci się język. Wypowiedzenie prostych słów okaże się trudne, możesz seplenić i jąkać się, myląc słowa. Efekt jednak szybko z ciebie zejdzie, wystarczy kilka łyków czegoś bezalkoholowego.
7. Im mocniejszy alkohol tym silniejszy eliksir prawdy. Mocarz wyciska z ciebie wszystkie sekrety, pleciesz wszystko, co ślina przyniesie ci na język. Nie potrafisz powstrzymać się przed zwerbalizowaniem własnych myśli, nawet tych, które powinieneś lub wypadałoby zachować dla siebie. Może to tylko komplementy, może dwuznaczne propozycje — pilnuj się przez najbliższą godzinę, jeśli obawiasz się skutków.
8. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem. Punkty upojenia rosną o 5.
9. Alkohol rozluźnia ciało i umysł. Wypicie jednego kieliszka pozwoli ci przełamać swoje własne bariery i przesunąć granicę na tyle, by nikt nie uznał cię za pijanego, ale na tyle, by dodać ci odwagi do robienia tego, co wcześniej wydawało ci się niemożliwe.
10. Marcel i James nie wymyli słojów, w których pędzili alkohol — nie zauważyli też, że na nich pozostały resztki warzonych eliksirów. Alkohol po wypiciu nie wywołuje niczego poza skrzywieniem. Jest mocny i, choć słodki i ostatecznie przyjemny w smaku, silnie pali przełyk. Po tym jednak stajesz się znacznie atrakcyjniejszy dla pozostałych. Wydajesz się piękniejszy, bardziej urodziwy, czarujący i pociągający. Twoją zmianę może zauważyć każdy kto choć chwilę na ciebie spojrzy. Jak się okazało, ktoś szykował w słojach eliksir upiększający.
11. Alkohol jak alkohol. Jest mocny, a jego wyraźny smak pozostaje na języku i krtani dość długo. Niefortunnie zaplątała się w nim pestka, która stanęła ci w gardle. Musisz ją wykrztusić.
12. Jeden kieliszek sprawił, że od razu zachciało ci się kolejnego, ale ugaszenie pragnienia w ten sposób jest złudne. Pijąc rzucasz jeszcze raz.
13. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem. Przez najbliższe trzy tury otrzymujesz 5 punktów upojenia więcej za każdy wykonany rzut.
14. Mocarz, czy tego chcesz czy nie, zwiększył atrakcyjność ludzi wokół ciebie, niezależnie od wszystkich czynników. Nie łudź się, że życie stało się piękniejsze, alkohol po prostu zawrócił ci w głowie, wzmógł w tobie potrzebę bycia blisko innych — przytulenia, pocałowania, dotknięcia. Po prostu bycia blisko.
15. Masz ochotę zrobić coś szalonego. Nie wiesz co, ale czujesz się pobudzony i zachęcony do wzięcia udziału w czymś, o czym nigdy wcześniej byś nie pomyślał — a jeśli byś pomyślał, to zwyczajnie masz ochotę poddać temu i to zrobić. Niezależnie od tego, czy miałby to być taniec na stole, czy przytulenie nieznajomego, czujesz, że możesz żyć tą chwilą.
16. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem. Punkty upojenia rosną o 5.
17. Zbyt szybkie wypicie alkoholu wywołało w tobie atak czkawki. Jest nagła i trudna do opanowania, co gorsza, przypomina czkawkę teperotacyjną. Na szczęścia działa na niewielkie odległości i przenosi cię tylko z pokoju do pokoju przez kilka chwil. Wypicie szklanki wody przerwie ten dziwny cykl podróży.
18. Alkohol, jak każdy wie, wzmaga popęd. To stało się niezależne od ciebie, ale jedna z osób, które towarzyszyły ci w piciu na krótką chwilę wydała się atrakcyjniejsza od wszystkich pozostałych. Twoje serce zabiło szybciej, a w głowie pojawiły się kompletnie nie twoje myśli. Może to minie, może pozostanie - wiesz tylko ty.
19. Alkohol rozszerza naczynia krwionośne, a w takich ilościach, jak w przypadku Mocarza, zdaje się robić to bardzo wyraźnie. Twoje oczy zaczynają błyszczeć, usta wydają się pełniejsze, bardziej soczyste i miękkie, nabrzmiał krwią, a policzki lekko, zdrowo zaróżowione. O ile nie jest to któryś kieliszek z kolei nie musisz się niczym martwić. Otrzymujesz 3 punkty upojenia więcej.
20. Nic się nie dzieje niezwykłego, ale alkohol jest bardzo mocny. Wypicie kilku kieliszków w krótkim odstępie czasu grozi pijaństwem, a kilkunastu totalnym zgonem. Punkty upojenia rosną o 5.
- chleb pokrojony na kromki,
- sok z dyni w przezroczystej dużej butelce ze szkła,
- gotowany makaron w słoiku,
- ciasteczka z owocami,
1 Roratio 2 Leonie, 3 Castor 4 Nela, 5 Steff, 6 Celina, 7 Marcel 8 Anne 9 Leon 10 Eve, 11 Sheila, 12 James
Wepchnęłam was chłopaki w miejsca wcześniej nie zajęte. Jakby ktoś chciał jednak GDZIEŚ INACZEJ to krzyczcie.
1. Osoba rozpoczynająca - a dalej osoba po wykonanym zadaniu (A) rzuca kostką k15 żeby zobaczyć kogo wylosowała(B).
Zakładajmy, że pytanie “prawda czy wyzwanie” pada chwilę po tym, jak butelka się zatrzyma (chyba że ktoś ma chęć dopisać trzy słowa o tym jak je zadaje to droga wolna)
2. Po wylosowaniu osoby, w powiadomieniach u nas oznaczcie daną osobę żeby mogła przyjść i powiedzieć które z dwóch wybiera. (też oznaczając rzucającego o odpowiedzi)
3. Rzucający (A) zadaje zadanie/pytanie
3. (B) Po wykonaniu zadania/odpowiedzeniu na pytanie (TYLKO SZCZERZE) sama kręci butelką - patrz punkt 1
ad3. Niewykonanie zadania skutkuje ponownym kręceniem osoby która kręciła wcześniej
KAŻDY GRAJĄCY MA PRAWO DO ZREZYGNOWANIA Z JEDNEGO WYZWANIA/PYTANIA
Chyba cała filozofia.
Kości:
1 - rzuć jeszcze raz
2 - rzuć jeszcze raz
3 - Roratio
4 - Leonie,
5 - Castor
6 - Nela,
7 - Steff,
8 - Celina,
9 - Marcel
10 - Anne
11 - Leon
12 - Eve,
13 - rzuć też jeszcze,
14 - James
15 - szczęście tak Ci sprzyja, że butelka wskazuje dokładnie tego, kogo chciałeś żeby wskazała
I show not your face but your heart's desire
Ostatnio zmieniony przez Ain Eingarp dnia 13.09.22 9:45, w całości zmieniany 3 razy
The member 'Marcelius Sallow' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 20
--------------------------------
#2 'k3' : 1
#1 'k100' : 20
--------------------------------
#2 'k3' : 1
- Zaproponuję coś w zamian! Coś lepszego! - rozłożyłam na boki dłonie. Tonący się brzytwy chwytał czy coś. Tylko co? Może kartkę z dziennika, ale żeby jego oglądali też nie chciałam. Alkohol? A kiedy butelka poleciała, cóż, jednak, mimo wszystko po nią skoczyłam.
próbuję ją złapać?
(k100+2xZ) +10 - jakoś tak mówi mechanika przechwycenia
próbuję ją złapać?
(k100+2xZ) +10 - jakoś tak mówi mechanika przechwycenia
she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela, pomocnica w Sanatorium
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 15 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'Neala Weasley' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 67
'k100' : 67
Stojąc przy brzegu, spoglądała nieco dalej w wodę, gdzie pewnie brakowałoby jej już gruntu, ale nie weszła i nie zamierzała już tego zrobić. Nie dołączyła również do tej walki o list, chyba nie do końca rozumiejąc, dlaczego świstek wywołał takie poruszenie. Trochę rozjaśniły słowa Neali, chociaż wątpiła, aby to jej pomogło. Była prawie pewna, że prędzej przeszukają całe jezioro, skoro już gospodyni tego wieczoru napomknęła, że listów było więcej. Obserwowała sytuację z boku, bo nie wiele więcej jej pozostało. Przeniosła spojrzenie na Jamesa w najmniej dobrym momencie, gdy ten musnął palcami twarz Neali. Skrzywiła się minimalnie, uciekając wzrokiem w bok i ignorując nieprzyjemny ucisk gdzieś w trzewiach. Alkohol nie krążył w jej żyłach, nie naruszał wątłych nici spokoju, dlatego niechęć pozostała w niej, stłumiona i cicha. Cofnęła się o krok i kolejny, by wrócić do ogniska, gdzie jeszcze była reszta. Zawahała się, obserwując Leona, który chyba był najbliższy skończenia imprezy albo zrobienia nowego miejsca na kolejne porcje mocarza, co pewnie wyszłoby mu na dobre.- W porządku? – spytała po chwili. Cóż widziała, że nie, ale nie bardzo wiedziała, co mogłaby powiedzieć lub zrobić i czy była osobą, która powinna cokolwiek.- Odejdź od ognia, będzie ci lepiej z daleka od ciepła.- dodała niepewnie.
Learn your place in someone's life,
so you don't overplay your part
Eve Doe
Zawód : Tancerka, złodziejka, młoda mama
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zamężna
Start where you are.
Use what you have.
Do what you can.
Use what you have.
Do what you can.
OPCM : 5
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0 +3
TRANSMUTACJA : 15+5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 18
SPRAWNOŚĆ : 7
Genetyka : Czarownica
Neutralni
Zaplotła ręce wokół jego szyi, nogami objęła w pasie i przylgnęła całą sobą do umięśnionego torsu, palce wsunąwszy w zmoczone nurkowaniem włosy. Gdyby tylko mogła, trwałaby tak już do końca ogniska, pozwalając jasnym kosmykom schnąć w swoich dłoniach, podczas gdy płomienie ogrzewałyby ciała... Ale to nie był czas na spełnianie tak niedorzecznych marzeń.
Jezioro porwało dźwięczny chichot tuż po ratunku i Celine zwalczyła chęć, by sprawdzić, czy butelka sięgnęła celu, nikomu po drodze nie robiąc krzywdy. Niestety - póki co jej myśli tańczyły daleko od problemu młodzieńczych westchnień do dużo starszego aurora.
- A nagroda za te boje? - wibrujący szept był przeznaczony tylko dla Carringtona, pozornie niewinny, osłodzony obietnicą, nadzieją; poczuła wtedy, że musi się napić, bo inaczej kroki splamione alkoholem zaprowadzą ją za nieprzekraczalną granicę przyzwoitości i nici będą z dalszego kamuflowania uczuć rwącego się w jego kierunku serca. - Znaczy... mogę ci przynieść mocarza, albo ciastko, albo... - pocałować, dość, do domu marsz.
Biedna Neala, dopiero teraz, dla własnej dekoncentracji, spojrzała na nią przez ramię - w liście musiało być coś naprawdę kompromitującego, przecież walczyła o butelkę jak prawdziwa lwica.
- Powinnam jej pomóc - westchnęła cicho, pogodnie, w końcu nawet w tym stanie miałaby szansę przeciwko Jamesowi. Wzrok powrócił do Marcela, znów spojrzała na niego spod kurtyny ciemnych rzęs, z zaróżowionymi policzkami i przemoczoną sukienką. - Można prosić na ziemię? - z tych obłoków, och, przydałoby się; uśmiech ani na moment nie schodził z twarzy.
Jezioro porwało dźwięczny chichot tuż po ratunku i Celine zwalczyła chęć, by sprawdzić, czy butelka sięgnęła celu, nikomu po drodze nie robiąc krzywdy. Niestety - póki co jej myśli tańczyły daleko od problemu młodzieńczych westchnień do dużo starszego aurora.
- A nagroda za te boje? - wibrujący szept był przeznaczony tylko dla Carringtona, pozornie niewinny, osłodzony obietnicą, nadzieją; poczuła wtedy, że musi się napić, bo inaczej kroki splamione alkoholem zaprowadzą ją za nieprzekraczalną granicę przyzwoitości i nici będą z dalszego kamuflowania uczuć rwącego się w jego kierunku serca. - Znaczy... mogę ci przynieść mocarza, albo ciastko, albo... - pocałować, dość, do domu marsz.
Biedna Neala, dopiero teraz, dla własnej dekoncentracji, spojrzała na nią przez ramię - w liście musiało być coś naprawdę kompromitującego, przecież walczyła o butelkę jak prawdziwa lwica.
- Powinnam jej pomóc - westchnęła cicho, pogodnie, w końcu nawet w tym stanie miałaby szansę przeciwko Jamesowi. Wzrok powrócił do Marcela, znów spojrzała na niego spod kurtyny ciemnych rzęs, z zaróżowionymi policzkami i przemoczoną sukienką. - Można prosić na ziemię? - z tych obłoków, och, przydałoby się; uśmiech ani na moment nie schodził z twarzy.
paruje świt. mgła półmrok rozmydla. wschodzi światło spomiędzy mych ud, miodem rozlewa i wsiąka w trawę.
Celine Lovegood
Zawód : Baletnica, tancerka w Palace Theatre
Wiek : 21 lat
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Zaręczona
i was given a heart before i was given a mind.
OPCM : 2 +3
UROKI : 0
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 2 +2
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30+3
SPRAWNOŚĆ : 17
Genetyka : Półwila
Nieaktywni
Jedynie ze zdumieniem wsłuchiwał się w historię Anny, bo pewnie nie tego się spodziewał, ale to pokazywało, że nie miał co żałować zadanego pytania. Później jak chyba wszyscy wgapiał się w Celinę, bo była piękna prawie jak wila, chociaż tej chyba na żywo nigdy nie widział. - Dlaczego we mnie nie wierzysz, Nel? Przecież zawsze jestem miły - rzucił w stronę kuzynki niby to obrażony, ale jednak wciąż uśmiechał się szeroko.
- Lubię i chodzą plotki, że nawet mi to wychodzi - odpowiedział Leonie, posyłając w jej stronę uśmiech. Gdzieś tam zanotował też, że jak nadarzy się temu okazja powinien poprosić ją do tańca. A później w sumie Rory trochę zgubił się trochę w tym chaosie, który jedynie uśmiechał się szeroko w zadowoleniu. Cud, że sam wysiedział w miejsc, bo aż rozpierała go energia. Pewnie poleciałby do wody, ale butelka wskazała znowu jego osobę. - To wyzwanie poproszę - odparł, uśmiechając się zachęcająco w stronę Sheili. Może to błędne założenie, ale wydawała mu się jakaś nie w sosie. Chwilę chyba mogli poczekać na resztę, ale z drugiej strony reszta nie czekała na nich, więc wyszczerzył się do She. Dobre maniery nie pozwalały mu na opuszczenie Sheili samej. - Nie ma co na nich czekać - głośno myślał. Sięgnął jeszcze po jakąś butelkę, chyba ognistej i dolał jej do kubeczka. Upił łyk, jakby ku pokrzepieniu serc.
/rzucam tym razem na ognistą
- Lubię i chodzą plotki, że nawet mi to wychodzi - odpowiedział Leonie, posyłając w jej stronę uśmiech. Gdzieś tam zanotował też, że jak nadarzy się temu okazja powinien poprosić ją do tańca. A później w sumie Rory trochę zgubił się trochę w tym chaosie, który jedynie uśmiechał się szeroko w zadowoleniu. Cud, że sam wysiedział w miejsc, bo aż rozpierała go energia. Pewnie poleciałby do wody, ale butelka wskazała znowu jego osobę. - To wyzwanie poproszę - odparł, uśmiechając się zachęcająco w stronę Sheili. Może to błędne założenie, ale wydawała mu się jakaś nie w sosie. Chwilę chyba mogli poczekać na resztę, ale z drugiej strony reszta nie czekała na nich, więc wyszczerzył się do She. Dobre maniery nie pozwalały mu na opuszczenie Sheili samej. - Nie ma co na nich czekać - głośno myślał. Sięgnął jeszcze po jakąś butelkę, chyba ognistej i dolał jej do kubeczka. Upił łyk, jakby ku pokrzepieniu serc.
/rzucam tym razem na ognistą
Roratio J. Prewett
Zawód : dumny przedstawiciel swego rodu, utrapienie lorda nestora
Wiek : 22
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
owijam wokół palca wolny czas
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Roratio J. Prewett' has done the following action : Rzut kością
'k6' : 6
'k6' : 6
Obejrzał się za Leonem, wybiegającym na brzeg, ale nie ruszył za nim wiedząc, że w takiej chwili każdy facet wolał być zwyczajnie sam, a towarzystwo najlepszy co mogło zrobić to udawać, że niczego nie zauważyło. Uśmiechnął się, przechylając głowę na słowa Sali — brzmiała tak pewnie i dumnie ubrudzoną z błota, brudna i mokra. Miał ochotę wsunąć dłonie do kieszeni spodni ale te lepiły się mokre do ciała, więc splótł je na piersi, ale ledwie na ułamek sekundy, bo butelka świsnęła w powietrzu. Wyskoczył więc w górę, by ją złapać, w tej samej chwili, kiedy zrobiła to Nela.
Dodatkowo rzucam na upadek:
1. Ląduje perfekcyjnie na obu nogach
2. Ślizgam się w błocie podczas lądowania i ląduje na plecach
3. Ślizgam się w błocie podczas lądowania i podcinam spadającą na ziemię Nelę, a Nela podcina Anię i wszyscy lądujmy w błocie.
Dodatkowo rzucam na upadek:
1. Ląduje perfekcyjnie na obu nogach
2. Ślizgam się w błocie podczas lądowania i ląduje na plecach
3. Ślizgam się w błocie podczas lądowania i podcinam spadającą na ziemię Nelę, a Nela podcina Anię i wszyscy lądujmy w błocie.
ay, Romale, ay, Chavale
Djelem, djelem, lungone dromensa
maladilem baxtale Romensa
maladilem baxtale Romensa
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Duchy świata, cyganie,
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 35
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
The member 'James Doe' has done the following action : Rzut kością
#1 'k100' : 19
--------------------------------
#2 'k3' : 1
#1 'k100' : 19
--------------------------------
#2 'k3' : 1
Nie miałam złudzeń, że uda mi się to złapać. Ale duma nie pozwoliła mi jeszcze odpuścić. Odwróciłam się na pięcie w stronę Jamesa. Unosząc znów brodę. Zbliżając się o krok. Potem drugi. - Czemu wam tak zależy? - żachnęłam się podchodząc bliżej jeszcze. Wyciągając rękę w górę, żeby spróbować ją odebrać. Szans nie było. Wypuściłam w złości powietrze nosem unosząc obie ręce, żeby spróbować jego pociągnąć na dół. - Proszę? - wypowiedziałam przez zaciśnięte zęby. Rozejrzałam się. Celine była... na Marcelu?! Tęczówki odnalazły Anne. - Anne, pomożesz? - może we dwie jakoś...
she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela, pomocnica w Sanatorium
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 15 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Czemu? Nie wiedział. Tak juz mieli. In bardziej jej zależało, by odzyskać butelkę z litem tym bardziej chcieli ja zdobyć by go przeczytać. Kiedy jednak stanęła ordy nim i poprosiła, westchnął i podał jej butelkę z rezygnacja wymalowana na twarzy. Był za trzeźwy na to. Sekret to sekret, nie chciałby by i jego wyszedł na jaw.
- proszę - powiedział cicho, podając jej zdobycz. Zerknął na marcela, ale ten był chyba juz zajęty czymś albo kimś. Leon tkwił w krzakach. Uśmiechnął sie lekko i ruszył w kierunku ogniska. Był cały z wody, ubrani ociekało nia, podobnie jak włosy. Bosymi stopami przeszedł z piachu na trawę. Podszedł do Eve, stanął przy niej ale zwrócił sie do reszty. - umiecie pstrykać palcami w rytmie?
- proszę - powiedział cicho, podając jej zdobycz. Zerknął na marcela, ale ten był chyba juz zajęty czymś albo kimś. Leon tkwił w krzakach. Uśmiechnął sie lekko i ruszył w kierunku ogniska. Był cały z wody, ubrani ociekało nia, podobnie jak włosy. Bosymi stopami przeszedł z piachu na trawę. Podszedł do Eve, stanął przy niej ale zwrócił sie do reszty. - umiecie pstrykać palcami w rytmie?
ay, Romale, ay, Chavale
Djelem, djelem, lungone dromensa
maladilem baxtale Romensa
maladilem baxtale Romensa
James Doe
Zawód : grajek, złodziejaszek
Wiek : 19
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Żonaty
Duchy świata, cyganie,
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
złodzieje serc,
tańczcie kiedy konie,
wybijają kopytami rytm.
OPCM : 0
UROKI : 0 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 12 +6
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 35
SPRAWNOŚĆ : 15
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Mocarz zdecydowanie był złym pomysłem - paskudnym i nieprzemyślanym, bo przy kolejnym łyku czuła, jak coś pali ją w przełyku na tyle mocno, że desperacko chciała ugasić ten mały pożar. Szklanką ognistej, ale to nie było wtedy istotne - pomijając fakt, że ledwo co przełknęła tą mieszaninę, policzki pokryły się czerwienią, a ona sama zakaszlała ciężko.
- Ughhhh - jęknęła zniesmaczona, przystając przy brzegu i dopiero po chwili podnosząc wzrok;James, Marcel, Neala i jakiś… list? To chyba był list, nie wiedziała czyj i dla kogo - ale to nie było istotne, nie kiedy wzrok na dłużej niż chwilę zawiesił się na Marcelu. I Celine. Na Marcelu i Celine splecionych razem, mokrych i roześmianych.
Głos Neali dobiegł do niej jakby zza ściany, musiała zamrugać kilkukrotnie, nim przeniosła wzrok na przyjaciółkę, zaraz potem znów pociągając z okropnej szklanki z mocarzem.
- Co? Ach, tak, noooo - wymamrotała, nie do końca wiedząc w czym tak naprawdę miała pomoc dziewczynie, ale przybliżyła się do niej, uporczywie nie patrząc na złączoną w radości parę, gotowa na interwencję, której potrzebowała.
A ona potrzebowała alkoholu. Albo snu. Albo jednego i drugiego.
wa 71
na ognistą i mocarza
- Ughhhh - jęknęła zniesmaczona, przystając przy brzegu i dopiero po chwili podnosząc wzrok;James, Marcel, Neala i jakiś… list? To chyba był list, nie wiedziała czyj i dla kogo - ale to nie było istotne, nie kiedy wzrok na dłużej niż chwilę zawiesił się na Marcelu. I Celine. Na Marcelu i Celine splecionych razem, mokrych i roześmianych.
Głos Neali dobiegł do niej jakby zza ściany, musiała zamrugać kilkukrotnie, nim przeniosła wzrok na przyjaciółkę, zaraz potem znów pociągając z okropnej szklanki z mocarzem.
- Co? Ach, tak, noooo - wymamrotała, nie do końca wiedząc w czym tak naprawdę miała pomoc dziewczynie, ale przybliżyła się do niej, uporczywie nie patrząc na złączoną w radości parę, gotowa na interwencję, której potrzebowała.
A ona potrzebowała alkoholu. Albo snu. Albo jednego i drugiego.
wa 71
na ognistą i mocarza
Anne Beddow
Zawód : powsinoga
Wiek : 18 lat
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Panna
choć nie chcę budzić się, nie umiem spać
świat dziwny jest jak sen
a sen jak świat
świat dziwny jest jak sen
a sen jak świat
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : 5
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Nieaktywni
The member 'Anne Beddow' has done the following action : Rzut kością
'k6' : 3, 3
'k6' : 3, 3
Zatkało mnie. Tak po prostu. Zwyczajnie. Zamrugałam kilka razy, patrząc niepewnie najpierw na butelkę, a potem na niego, a potem znów na butelkę. Jakby miał zaraz zmienić zdanie. Odebrałam ją z lekkim zdziwieniem i ulgą. Ulgą. Zdecydowaną. Długą ulgą. A potem uniosłam spojrzenie na Jamesa. - Dziękuję. - powiedziałam, ale nie ruszyłam za nim. Tutaj było ciemno. Ciemniej. Tam było jasno a ja byłam mokra. Anne znalazła się obok. Spojrzałam na nią. - Zaraz wrócę. Już w porządku mam co chciałam. - zapewniłam ją. Weszłam w wodę głębiej, a potem ukucnęłam na chwilę się zanurzając, jedną rękę przyciskając butelkę. Drugą, przeciągając po włosach czole, i przodzie sukienki. Ruszyłam na brzeg. po drodze otwierając butelkę. Wyciągając z niej list. Butelkę zostawiając za sobą. Pociągnęłam za rękę Celine. - Chodź. - zadecydowałam, popychając ją przed sobą lekko w stronę Anne. Odwracając głowę do Marcela i palec wskazujący razem ze środkowym najpierw unosząc przed swoje oczy a potem wskazując na niego. Przy Annie wsadziłam mokrą kartkę w usta i ją też pociągnęłam za sobą w kierunku stołu. - Muzimy sje wysłuszyć. - powiedziałam z kartką w ustach do Celine. Zaraz ją wyciągnęłam. - Gdzieś tu zostawiałam... - rozejrzałam się po stole. - Anne, Anne, pijemy, jemy, tańczymy, baluje. Ty też Celine. - zapowiedziałam im obu. W końcu odnajdując na stole różdżkę. Woda otrzeźwiła mnie trochę, choć może tylko pozornie. Uniosłam różdżkę. - Evanesco. - rzuciłam najpierw na Celine. - Evanesco. - potem na siebie samą. Włosy pozostały mokre, ale chociaż materiał będzie... ten chociaż trochę. - Co najpierw co? - zapytałam ich obu.
she was life itself. wild and free. wonderfully chaotic.
a perfectly put together mess.
a perfectly put together mess.
Neala Weasley
Zawód : asystentka uzdrowiciela, pomocnica w Sanatorium
Wiek : 17!!!
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
your mind
is playing
tricks on you,
my dear
is playing
tricks on you,
my dear
OPCM : 10 +3
UROKI : 2 +2
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 15 +6
TRANSMUTACJA : 7
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 10
SPRAWNOŚĆ : 8
Genetyka : Czarodziej
Sojusznik Zakonu Feniksa
Sytuacja żołądkowa wcale się nie poprawiała, przynajmniej niezbyt szybko. Zdołał ale zrozumieć, co mówi do niego Eve. Zgodził się. Podziękował za radę jednak tylko skinieniem głowy, bo na więcej w tej chwili stać go nie było i oddalił się w najbliższe krzaki, by tam kontynuować swoją walkę.
1-2 - Leon zwraca
3-5 - udaje mu się jeszcze nie zwrócić
6 - sensacje ustają
1-2 - Leon zwraca
3-5 - udaje mu się jeszcze nie zwrócić
6 - sensacje ustają
Leon Longbottom
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
We rip out so much of ourselves to be cured of things faster than we should that we go bankrupt by the age of thirty and have less to offer each time we start with someone new. But to feel nothing so as not to feel anything - what a waste!
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Ognisko Wyzwolenia - 11 maj 1958r
Szybka odpowiedź