Apteka Sluga i Jiggersa
AutorWiadomość
First topic message reminder :
★★
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Apteka Sluga i Jiggersa
Apteka prowadzona od stuleci przez rodzinę czystej krwi, wydającą na świat świetnych alchemików. Sklep cieszy się powodzeniem nawet w dzisiejszych, mrocznych czasach; w niewielkim pomieszczeniu wypełnionym ziołami, butelkami, słojami zawsze można dostrzec klientów poszukujących odpowiednich, najlepszej jakości ingrediencji do swych mikstur. Oczywiście tych legalnych; po te o wątpliwej zgodności z prawem lepiej pytać w aptece pana Mulpeppera, zlokalizowanej na Nokturnie.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 19:20, w całości zmieniany 3 razy
Osłabienie nie ustępowało, wciąż lekko ćmiło mu się w głowie, lecz poirytowanie kolejnym nieudanym zaklęciem zadziałało na niego mobilizująco. Zrobił głęboki wdech, po czym skierował różdżkę w stronę dziury w murze, chcąc uniemożliwić przejście dwójce zamaskowanych. - Prohinaraneo - dobrze byłoby rozdzielić ich na dłużej.
| poproszę kratkę w lewo-dół
| poproszę kratkę w lewo-dół
from underneath the rubble,
sing the rebel song
sing the rebel song
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Keat Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 63
'k100' : 63
Udało mu się, tarcza rozbłysła przed nim i Anthonym, a dwie wiązki rozbiły się o nią, pozwalając mu swobodniej odetchnąć. Jedynie przez chwilę; wciąż działo się wiele, gdzieś po jego lewej rozległ się huk – a kiedy tam spojrzał, zobaczył roztrzaskujące się o posadzkę cegły. W powstałej w ten sposób wyrwie znów zamajaczyła sylwetka czarodzieja z twarzą owiniętą szalem, nie spodziewał się jednak niczego innego; wiedział, że blokada powstrzyma przeciwników jedynie na chwilę, ale o tych kilka sekund właśnie walczył, zdając sobie sprawę, że cokolwiek wypił mężczyzna, nie mogło działać w nieskończoność.
Widział potężny urok, który pomknął w stronę kobiety, nie miał jednak czasu, żeby obserwować jego tor – bo przestrzeń apteki przecięło kolejne zaklęcie, skierowane w jego stronę. Nie opuszczał różdżki, raz jeszcze powtarzając ten sam ruch, który wykonał poprzednio. – Protego maxima – wypowiedział starannie, pilnując, by głoski nie zadrżały niekontrolowanie; i tym razem chciał objąć zaklęciem zarówno siebie, jak i Anthony’ego, żeby zapewnić aurorowi możliwość wyprowadzenia ataku.
| próbuję obronić siebie i Antka
Widział potężny urok, który pomknął w stronę kobiety, nie miał jednak czasu, żeby obserwować jego tor – bo przestrzeń apteki przecięło kolejne zaklęcie, skierowane w jego stronę. Nie opuszczał różdżki, raz jeszcze powtarzając ten sam ruch, który wykonał poprzednio. – Protego maxima – wypowiedział starannie, pilnując, by głoski nie zadrżały niekontrolowanie; i tym razem chciał objąć zaklęciem zarówno siebie, jak i Anthony’ego, żeby zapewnić aurorowi możliwość wyprowadzenia ataku.
| próbuję obronić siebie i Antka
I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'Billy Moore' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 51
'k100' : 51
Czuł moc uformowanego przez siebie zaklęcia, które mknęło bezbłędnie w stronę intruza bo nie dało się nazwać inaczej kogoś, kto siłą i uporem starał się wedrzeć do wnętrza apteki. Zaraz huk i wzburzone zaklęciem tumany kurzu i gruzu przelały jego uwagę na utworzony w murze otwór zza którego wyglądał owinięty oponent. Nie dało się nie odnieść wrażenia, że z jego ruchów bił spokój i pewność siebie co budziło niepokój. Auror zmrużył oczy skupiając się jednak na defensywie - Protego maxima! - powtórzył po Billym chcąc wznieść tarczę wokół siebie, jak również wokół Moore'a chroniąc.
|Próbuję obronić siebie i Billego
|Próbuję obronić siebie i Billego
Find your wings
The member 'Anthony Skamander' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 62
'k100' : 62
Zaklęcie Lyanny się udało, ale zaraz mogła przekonać się o tym, że najprawdopodobniej miała do czynienia z przeciwnikiem o wiele silniejszym niż ona. I aktualnie była naprzeciw niego sama, a od zaklęcia mknącego w jej stronę z porażającą siłą dzieliła ją tylko jej własna różdżka. Tylko ona sama mogła się obronić – lub nie. Nie był to jej pierwszy pojedynek, jednak podczas dotychczasowych zawsze towarzyszył jej ktoś silniejszy od niej. Teraz jej dalsze losy zależały wyłącznie od jej własnych umiejętności i od tego, czego się w minionych miesiącach nauczyła. Rozwijała się nie tylko w czarnej magii, nie zaniedbywała też tej białej, świadoma jej użyteczności w obronie. Oby to, co potrafiła, okazało się wystarczające.
Przesunęła się o krok w stronę dziury w murze wyrwanej przez jednego z jej towarzyszy, jednocześnie zaciskając palce na amboinowym drewnie, świadoma że nigdy dotąd nie zależało od niego tak wiele. Tak silne zaklęcie mogło ją poważnie zranić, wydrzeć z niej większość sił i uniemożliwić dalszą walkę. Jej serce biło niezwykle szybko, kiedy unosiła różdżkę, by się bronić.
- Protego horribilis – wypowiedziała, starając się skupić najlepiej jak mogła na tym, by najsilniejsza tarcza ochroniła ją przed mknącym w jej stronę zaklęciem, zbyt potężnym by mogło ją obronić zwykłe protego. Wiedziała, że jeśli spóźniła się choć o ułamek sekundy, ten błąd będzie bardzo bolesny w skutkach.
| 1 kratka w górę mapy
Przesunęła się o krok w stronę dziury w murze wyrwanej przez jednego z jej towarzyszy, jednocześnie zaciskając palce na amboinowym drewnie, świadoma że nigdy dotąd nie zależało od niego tak wiele. Tak silne zaklęcie mogło ją poważnie zranić, wydrzeć z niej większość sił i uniemożliwić dalszą walkę. Jej serce biło niezwykle szybko, kiedy unosiła różdżkę, by się bronić.
- Protego horribilis – wypowiedziała, starając się skupić najlepiej jak mogła na tym, by najsilniejsza tarcza ochroniła ją przed mknącym w jej stronę zaklęciem, zbyt potężnym by mogło ją obronić zwykłe protego. Wiedziała, że jeśli spóźniła się choć o ułamek sekundy, ten błąd będzie bardzo bolesny w skutkach.
| 1 kratka w górę mapy
The member 'Lyanna Zabini' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 100
'k100' : 100
Sytuacja nie wyglądała najlepiej. Zachary zrobił przerwę w murze, oby Lyanna była w stanie się wydostać. Nie wiadomo w zasadzie po czyjej stronie była przewaga. Niemniej jednaj, jego zdaniem przeciwnicy pokazali już na co ich stać, jasno określając swoją stronę i atakując ich. To nie było ani odpowiednie, ani mądre, nie każdy jednak potrafił odnaleźć się odpowiednio w danej sytuacji, więc... najwyraźniej sami prosili się o podjęcie innych środków. Każdy z nich miał coś w zanadrzu, każdy miał małego asa w rękawie, trzeba było tylko to wykorzystać w odpowiedni sposób. Cofnął się o krok, wyciągając różdżkę przed siebie. Tym razem musiało się udać, a skoro chcieli podjąć kroki w kierunku opanowania tego bałaganu, musieli podjąć pewne decyzje. Nawet w tym momencie, kiedy Mathieu skupiał się całkowicie, cały czas miał na uwadze dobro swoich towarzyszy. Tylko wspólnymi siłami uda im się pokonać wroga.
- Magicus Extremos! - wypowiedział wyraźnie, pragnąc z całych sił, aby zaklęcie okazało się skuteczne.
- Magicus Extremos! - wypowiedział wyraźnie, pragnąc z całych sił, aby zaklęcie okazało się skuteczne.
Mathieu Rosier
The last enemy that shall be destroyed is | death |
The member 'Mathieu Rosier' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 98
'k100' : 98
Magia posłuszna, wierna, łatwo naginająca się jego woli budziła niesamowite uczucie. Nie dawał się mu pochłonąć, wiedząc, że sytuacja z każdym kolejnym krokiem powoli zbliżała się do kapryśności i własnego, ćwiczonego latami talentu w żaden sposób nie wspomaganego eliksirami. Mimo to był zadowolony z tego, jak eliksir działał, lecz nie pozwalał temu uczuciu gościć zbyt długo w sercu. Spokój i opanowanie miały mu towarzyszył bez względu na poczynione kroki, wszak nic tak nie wytrącało przeciwnika z równowagi, jak brak emocjonalnej reakcji.
Mając przed sobą otwartą, i to słusznych rozmiarów, wyrwę w murze (o ironio), postanowił przez nią wejrzeć, nie zamierzając jej przekraczać. Błyski tarczy oraz mknącego w Lyannę zaklęcia dało mu do zrozumienia, że istniał tylko jeden sposób, aby ich spowolnić. Próby dobrowolnego, spokojnego porozumienia z aptekarzem odrzucił, ale nie mógł pozwolić, żeby to miejsce znalazło się w szlamowatych rękach Zakonu.
— Murusio — spokojnie wypowiedział formułę zaklęcia, przeciągając różdżką tak, jak cegły miały się ułożyć, po czym z powrotem schował się po bezpiecznej stronie już istniejącego muru. Liczył, że Lyanna wkrótce do nich dotrze i we trójkę, pomimo usilnych starań rozdzielenia ich, pójdą krok wstecz i zrobią to, co należało w takiej sytuacji zrobić.
Mapka wysłana Mistrzowi Gry na PW
Mając przed sobą otwartą, i to słusznych rozmiarów, wyrwę w murze (o ironio), postanowił przez nią wejrzeć, nie zamierzając jej przekraczać. Błyski tarczy oraz mknącego w Lyannę zaklęcia dało mu do zrozumienia, że istniał tylko jeden sposób, aby ich spowolnić. Próby dobrowolnego, spokojnego porozumienia z aptekarzem odrzucił, ale nie mógł pozwolić, żeby to miejsce znalazło się w szlamowatych rękach Zakonu.
— Murusio — spokojnie wypowiedział formułę zaklęcia, przeciągając różdżką tak, jak cegły miały się ułożyć, po czym z powrotem schował się po bezpiecznej stronie już istniejącego muru. Liczył, że Lyanna wkrótce do nich dotrze i we trójkę, pomimo usilnych starań rozdzielenia ich, pójdą krok wstecz i zrobią to, co należało w takiej sytuacji zrobić.
Mapka wysłana Mistrzowi Gry na PW
Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about
I don't care about
the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Billy próbował obronić się przed mknącym w jego kierunku urokiem, jednak nieskutecznie. Z powodzeniem - zarówno siebie, jak i stojącego obok Moore’a obronił Skamander. Jasna tarcza rozbłysła przed dwójką czarodziejów.
Potężny urok mknął bezlitośnie w kierunku Lyanny. Wzniesiona przez nią tarcza zalśniła, była silniejsza niż przeważnie i czarownica czuła to wyraźnie. Rzucone przez Anhtony’ego Lamino Glacio odbiło się od tarczy i poszybowało z powrotem w kierunku byłego aurora. Mathieu rzucił udane Magicus Extremos, jego towarzysze przez najbliższy okres mieli być zdolni do większych wyczynów. Shafiq wysunął się przez wyrwę w przejściu które utworzył, by zaraz unieść różdżkę i wypowiedzieć inkantację zaklęcia. Mur zaczął się tworzyć, pierwsze cegły stanęły przy ścianie po jego prawej stronie, zaczęły się też pojawiać przy drewnianej szafce wypełnionej fiolkami. Ta zadrżała, a jej część opadła wraz z przyczepionymi do niej cegłami. Brak drugiego trwałego punktu uniemożliwił postawienie przeszkody z sukcesem. W tym czasie Keaton pomimo osłabienia był w stanie sięgnąć po zaklęcie, które pomknęło do stworzonego przez Zacharyego przejścia oblepiając je lepkimi pajęczynami blokując możliwość przejścia do wnętrza apteki.
Mathieu, twoje cofnięcie się zostało uznane, to jednak pierwszy i ostatni raz. Ruch zostal uznany tylko dlatego, że został opisany w poście.
Wszelkie informacje prosiłabym wysyłać bezpośrednio do mnie [Justine]
działające:
protecta - obejmuje cały i niektóre miejsca przed nim, w tej chwili również rycerzy(krawędzie bariery można dostrzec na dole mapy
Keat -12 do rzutu kością 3/3
Zachary - Felix Felicis 4/7
Magicus Extremos +15 (Lyanna i Zachary) 1/3
Zasady eksperymentalne: Za każdym razem, gdy w opisie zaklęcia (np. przy określeniu zadawanych obrażeń) pojawia się statystyka (U, OPCM, T, L, CM, E), nie liczymy całej statystyki postaci a jedną dodatkową kość k10 za każde rozpoczęte 5 punktów w danej statystyce.
Czas na odpis: 24h
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Żywotność:
Keat: 236/246 (10 kłute)
Billy: 236
Anthony: 249/249
Leanna: 202
Zachary: 210
Mathieu 222
Potężny urok mknął bezlitośnie w kierunku Lyanny. Wzniesiona przez nią tarcza zalśniła, była silniejsza niż przeważnie i czarownica czuła to wyraźnie. Rzucone przez Anhtony’ego Lamino Glacio odbiło się od tarczy i poszybowało z powrotem w kierunku byłego aurora. Mathieu rzucił udane Magicus Extremos, jego towarzysze przez najbliższy okres mieli być zdolni do większych wyczynów. Shafiq wysunął się przez wyrwę w przejściu które utworzył, by zaraz unieść różdżkę i wypowiedzieć inkantację zaklęcia. Mur zaczął się tworzyć, pierwsze cegły stanęły przy ścianie po jego prawej stronie, zaczęły się też pojawiać przy drewnianej szafce wypełnionej fiolkami. Ta zadrżała, a jej część opadła wraz z przyczepionymi do niej cegłami. Brak drugiego trwałego punktu uniemożliwił postawienie przeszkody z sukcesem. W tym czasie Keaton pomimo osłabienia był w stanie sięgnąć po zaklęcie, które pomknęło do stworzonego przez Zacharyego przejścia oblepiając je lepkimi pajęczynami blokując możliwość przejścia do wnętrza apteki.
Mathieu, twoje cofnięcie się zostało uznane, to jednak pierwszy i ostatni raz. Ruch zostal uznany tylko dlatego, że został opisany w poście.
Wszelkie informacje prosiłabym wysyłać bezpośrednio do mnie [Justine]
działające:
protecta - obejmuje cały i niektóre miejsca przed nim, w tej chwili również rycerzy(krawędzie bariery można dostrzec na dole mapy
Keat -12 do rzutu kością 3/3
Zachary - Felix Felicis 4/7
Magicus Extremos +15 (Lyanna i Zachary) 1/3
Zasady eksperymentalne: Za każdym razem, gdy w opisie zaklęcia (np. przy określeniu zadawanych obrażeń) pojawia się statystyka (U, OPCM, T, L, CM, E), nie liczymy całej statystyki postaci a jedną dodatkową kość k10 za każde rozpoczęte 5 punktów w danej statystyce.
Czas na odpis: 24h
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Żywotność:
Keat: 236/246 (10 kłute)
Billy: 236
Anthony: 249/249
Leanna: 202
Zachary: 210
Mathieu 222
Wzniesiona przez jego maxima ochroniła go, jak i Billego przed przykrymi skutkami wrogiej ofensywy. Obronną ręką z potrzasku wyślizgnęła się drobna postać wznosząc potężnego horribilisa, który z gwałtowną siłą wszedł w reakcję z silną ofensywą sprawiając, że zaklęcie noży odbiło się w stronę swego twórcy. Skamander nie mógł nie nabrać szacunku do umiejętności swojego przeciwnika. Postanowił wyjść im na przeciw - Protego!
Find your wings
The member 'Anthony Skamander' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 89
'k100' : 89
Już w chwili wypowiadania inkantacji wiedział, że się pomylił; głoski wymknęły się spomiędzy jego warg zbyt szybko, a wzniesiona tarcza zafalowała, rozmywając się, zanim uderzyłoby w nią zaklęcie. Całe szczęście, że miał tuż obok siebie Anthony’ego, który zareagował błyskawicznie, kupując im kolejne ułamki sekund. Niezwykle potrzebnych; nadal obserwował uważnie wszystko to, co działo się w aptece, dostrzegając zarówno imponującą obronę drobnej czarownicy (z kim właściwie mieli do czynienia, że była w stanie władać tak potężną magią?), jak i mknące z powrotem ku Skamanderowi sople. Na szczęście – przy odbiciu tracące nieco na sile, wierzył więc, że auror bez trudu obroni się przed zaklęciem. Widząc, że kobieta robi krok w stronę zalepionej pajęczyną wyrwy, on również przesunął się nieco bliżej wyjścia; jego uwagę na moment zwrócił mur – tworzący się i natychmiast niszczejący; dobrze było wiedzieć, że ich przeciwnik, mimo niezwykłej pewności siebie, wciąż popełniał zwyczajne błędy. – Expulso – wypowiedział starannie, tym razem pilnując, by nie zadrżał mu głos; różdżkę wycelował w posadzkę tuż przed pajęczyną, mając nadzieję trafić dokładnie pomiędzy kobietę, a znajdującego się za pajęczą zasłoną czarodzieja.
| kratka w prawo-dół, celuję tak
| kratka w prawo-dół, celuję tak
I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
Apteka Sluga i Jiggersa
Szybka odpowiedź