Apteka Sluga i Jiggersa
AutorWiadomość
First topic message reminder :
★★
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Apteka Sluga i Jiggersa
Apteka prowadzona od stuleci przez rodzinę czystej krwi, wydającą na świat świetnych alchemików. Sklep cieszy się powodzeniem nawet w dzisiejszych, mrocznych czasach; w niewielkim pomieszczeniu wypełnionym ziołami, butelkami, słojami zawsze można dostrzec klientów poszukujących odpowiednich, najlepszej jakości ingrediencji do swych mikstur. Oczywiście tych legalnych; po te o wątpliwej zgodności z prawem lepiej pytać w aptece pana Mulpeppera, zlokalizowanej na Nokturnie.
W tej lokacji obowiązuje bonus do rzutu kością w wysokości +5 dla Zakonników i +10 dla Gwardzistów.
[bylobrzydkobedzieladnie]
Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 25.03.22 19:20, w całości zmieniany 3 razy
The member 'Billy Moore' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 77
'k100' : 77
Potężne zaklęcie Anthony'ego mknęło z powrotem w Zakonników, lecz - na szczęście - Skamanderowi udało się odgrodzić od niego tarczą; oberwanie rykoszetem od własnego czaru musiało boleć dwa razy mocniej.
Bez wątpienia ich przeciwniczka popisała się dzisiaj wyjątkowymi umiejętnościami; nigdy nie widział horribilis, które byłoby w stanie odbić zaklęcie - z kim przyszło im walczyć? I dlaczego tak właściwie do tej walki doszło? O co chodziło tamtym nieznajomym?
- Czego chcecie? Dlaczego nas zaatakowaliście? - wyrwało mu się, zanim zastanowił się, czy to ma jakikolwiek sens; wciąż jednak nie rozumiał tego, co się działo. Chciał znaleźć przyczynę. Zaczęli walkę, bo zastali zablokowane drzwi? Bo właściciel poprosił ich, żeby wrócili dzień później?
Kątem oka dostrzegł zniszczony fragment regału, formujący się mur nie zdołał się utworzyć.
- Magicus Extremos - ponowił próbę wzmocnienia swoich towarzyszy; przeciwko tak silnemu oponentowi może się to przydać.
Bez wątpienia ich przeciwniczka popisała się dzisiaj wyjątkowymi umiejętnościami; nigdy nie widział horribilis, które byłoby w stanie odbić zaklęcie - z kim przyszło im walczyć? I dlaczego tak właściwie do tej walki doszło? O co chodziło tamtym nieznajomym?
- Czego chcecie? Dlaczego nas zaatakowaliście? - wyrwało mu się, zanim zastanowił się, czy to ma jakikolwiek sens; wciąż jednak nie rozumiał tego, co się działo. Chciał znaleźć przyczynę. Zaczęli walkę, bo zastali zablokowane drzwi? Bo właściciel poprosił ich, żeby wrócili dzień później?
Kątem oka dostrzegł zniszczony fragment regału, formujący się mur nie zdołał się utworzyć.
- Magicus Extremos - ponowił próbę wzmocnienia swoich towarzyszy; przeciwko tak silnemu oponentowi może się to przydać.
from underneath the rubble,
sing the rebel song
sing the rebel song
Keat Burroughs
Zawód : rebeliant
Wiek : 24
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
some days, I feel everything at once, other - nothing at all. I don't know what's worse: drowning beneath the waves or dying from the thirst.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
The member 'Keat Burroughs' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 73
'k100' : 73
Poruszył się dość niespokojnie na swoim miejscu, dostrzegając pajęczynę oblepiającą przejście, które stworzył. Spokój nieustannie towarzyszący mu od samego początku tego spotkania powoli począł przeistaczać się w coś, co rozgrzewało krew w żyłach, emanując z odsłoniętych dłoni. Ciepło różdżki miotającej kolejne zaklęcia przestało być dziwne, zlewając się z jego własnym. Poruszył nią więc raz kolejny, myślami wędrując do blokujących wyrwę w murze pajęczyn.
— Diffindo — cicho, niemal obojętnie, wypowiedział formułę zaklęcia. Różdżką wskazał przeszkodę z zamiarem rozcięcia jej i otworzenia Zabini drogi. Pewność, że zmierzała ku nim była dla niego oczywista. Pozostawanie sam na sam z trójką przeciwników nie było komfortowe, przez co Zachary zaczął zastanawiać się, kiedy jemu to uczucie zacznie towarzyszyć.
— Diffindo — cicho, niemal obojętnie, wypowiedział formułę zaklęcia. Różdżką wskazał przeszkodę z zamiarem rozcięcia jej i otworzenia Zabini drogi. Pewność, że zmierzała ku nim była dla niego oczywista. Pozostawanie sam na sam z trójką przeciwników nie było komfortowe, przez co Zachary zaczął zastanawiać się, kiedy jemu to uczucie zacznie towarzyszyć.
Once you cross the line
Zachary Shafiq
Zawód : Ordynator oddziału zatruć eliksiralnych i roślinnych, Wielki Wezyr rodu
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Kawaler
I am an outsider
I don't care about
I don't care about
the in-crowd
OPCM : 21 +1
UROKI : 4 +2
ALCHEMIA : 8
UZDRAWIANIE : 26 +5
TRANSMUTACJA : 0
CZARNA MAGIA : 5
ZWINNOŚĆ : 5
SPRAWNOŚĆ : 5
Genetyka : Czarodziej
Nieaktywni
Rosier wiedział, że tym razem rzucone przez niego zaklęcie się powiodło. Wsparcie dla sojuszników było najważniejszą sprawą, mógł im pomóc w taki sposób, więc działał. Zachary znalazł się przy wejściu, próbował działać i na przeciwników i na Lyannę. Najwyraźniej nie byli mile widziani w aptece i to pozwalało wyciągnąć pewne wnioski. Nikt nie powinien bez powodu się ukrywać albo nie dopuszczać do wejścia do wnętrza jakiegoś budynku. Przypuszczał, że mieli na celu pozbycie się kogokolwiek, bo planowali coś niezgodnego z zasadami. Niemniej jednak, widok na wnętrze miał zasłonięty, a nie zamierzał wchodzić Zacharemu na plecy, aby móc w jakikolwiek sposób działać. Chcąc zwiększyć swoje szanse postanowił zadziałać na swoją korzyść.
- Mico! - wypowiedział wyraźnie, licząc na to, że zaklęcie się powiedzie i da mu potrzebne wsparcie do podejmowania dalszych działań.
- Mico! - wypowiedział wyraźnie, licząc na to, że zaklęcie się powiedzie i da mu potrzebne wsparcie do podejmowania dalszych działań.
Mathieu Rosier
The last enemy that shall be destroyed is | death |
The member 'Mathieu Rosier' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 19
'k100' : 19
Lyanna zdawała sobie sprawę, jak opłakane skutki mogłoby mieć oberwanie tak potężnym Lamino glacio. Ale jej magia usłuchała jej i to w sposób wyjątkowy; tarcza rozbłysła przed nią niezwykle silnie, odbijając zaklęcie z powrotem w jego twórcę, czego normalnie horribilis nie robił. A przynajmniej jej się to nigdy dotąd nie udało. Zabini miała nadzieję, że lodowe sople wbiją się w ciało szlamoluba, który ją zaatakował. Chętnie by to zobaczyła.
Ale nadal była sama przeciwko liczniejszym przeciwnikom i musiała stawić im czoła. Liczyła na to, że Mathieu i Zachary dołączą do niej i wspomogą ją w walce, ale tego nie zrobili. Miała nadzieję, że przynajmniej ułatwią jej wyjście i nie zostawią jej tu na pastwę tych parszywców. Postąpiła znowu krok w bok, tak by znaleźć się dokładnie przy wyrwie w murze. Zalepionej pajęczynami, ale miała nadzieję, że Zachary zaraz coś z tym zrobi. Stanęła tak, by wyrwę mieć tuż za plecami, aby mogła przez nią przejść gdy tylko będzie to możliwe. A póki co – musiała znów zaatakować, by kupić sobie cenny czas, by zająć swoich przeciwników i uniemożliwić im dalsze robienie z niej samotnej żywej tarczy. Walka samej przeciwko trzem przeciwnikom nie była dla niej czymś wymarzonym, zwłaszcza jeśli co najmniej jeden z nich zdawał się władać wyjątkowo potężną magią ofensywną. Ona była coraz lepsza w walce, ale nadal nie osiągnęła poziomu mistrzowskiego, nie mogła się równać z najsilniejszymi pośród rycerzy, a więc nie mogła czuć się zbyt pewnie. Ich było trzech, to nadal trzy potencjalne zaklęcia przeciwko niej jednej.
- Orcumiano! – rzuciła, celując pod stopy tego, który próbował ją wcześniej zaatakować lamino glacio (Anthony). To on póki co wydawał się największym zagrożeniem.
| 1 kratka w górę mapy
Ale nadal była sama przeciwko liczniejszym przeciwnikom i musiała stawić im czoła. Liczyła na to, że Mathieu i Zachary dołączą do niej i wspomogą ją w walce, ale tego nie zrobili. Miała nadzieję, że przynajmniej ułatwią jej wyjście i nie zostawią jej tu na pastwę tych parszywców. Postąpiła znowu krok w bok, tak by znaleźć się dokładnie przy wyrwie w murze. Zalepionej pajęczynami, ale miała nadzieję, że Zachary zaraz coś z tym zrobi. Stanęła tak, by wyrwę mieć tuż za plecami, aby mogła przez nią przejść gdy tylko będzie to możliwe. A póki co – musiała znów zaatakować, by kupić sobie cenny czas, by zająć swoich przeciwników i uniemożliwić im dalsze robienie z niej samotnej żywej tarczy. Walka samej przeciwko trzem przeciwnikom nie była dla niej czymś wymarzonym, zwłaszcza jeśli co najmniej jeden z nich zdawał się władać wyjątkowo potężną magią ofensywną. Ona była coraz lepsza w walce, ale nadal nie osiągnęła poziomu mistrzowskiego, nie mogła się równać z najsilniejszymi pośród rycerzy, a więc nie mogła czuć się zbyt pewnie. Ich było trzech, to nadal trzy potencjalne zaklęcia przeciwko niej jednej.
- Orcumiano! – rzuciła, celując pod stopy tego, który próbował ją wcześniej zaatakować lamino glacio (Anthony). To on póki co wydawał się największym zagrożeniem.
| 1 kratka w górę mapy
The member 'Lyanna Zabini' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 86
'k100' : 86
Anthony wywołał tarczę, która nie tylko ochroniła go przed jego własnym zaklęciem, ale odbiła je w kierunku przeciwniczki. Lamino Glacio ponownie mknęło ku Lyannie. Zaklęcie Billy’ego pomknęło w stronę wejścia stworzonego przez Zachary’ego, mając uderzyć w miejsce, w którym znajdowała się Lyanna, a zaraz za nią Zachary. Tym razem Keaton rzucił skuteczne zaklęcie, jego towarzysze byli w stanie poczuć, jak wzmacnia ich biała magia. Zachary przy pomocy uroku rozerwał oblepiające przejście pajęczyny. Urok Rosiera był nieudany. Lyanna rzuciła Orcumiano w kierunku Skamandera.
działające:
protecta - obejmuje cały i niektóre miejsca przed nim, w tej chwili również rycerzy(krawędzie bariery można dostrzec na dole mapy
Zachary - Felix Felicis 5/7
Magicus Extremos +15 (Lyanna i Zachary) 2/3
Magicus Extremos +12 (Billy, Anthony) 1/3
Zasady eksperymentalne: Za każdym razem, gdy w opisie zaklęcia (np. przy określeniu zadawanych obrażeń) pojawia się statystyka (U, OPCM, T, L, CM, E), nie liczymy całej statystyki postaci a jedną dodatkową kość k10 za każde rozpoczęte 5 punktów w danej statystyce.
Czas na odpis: 24h
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Żywotność:
Keat: 236/246 (10 kłute)
Billy: 236
Anthony: 249/249
Leanna: 202
Zachary: 210
Mathieu 222
działające:
protecta - obejmuje cały i niektóre miejsca przed nim, w tej chwili również rycerzy(krawędzie bariery można dostrzec na dole mapy
Zachary - Felix Felicis 5/7
Magicus Extremos +15 (Lyanna i Zachary) 2/3
Magicus Extremos +12 (Billy, Anthony) 1/3
Zasady eksperymentalne: Za każdym razem, gdy w opisie zaklęcia (np. przy określeniu zadawanych obrażeń) pojawia się statystyka (U, OPCM, T, L, CM, E), nie liczymy całej statystyki postaci a jedną dodatkową kość k10 za każde rozpoczęte 5 punktów w danej statystyce.
Czas na odpis: 24h
Nie obowiązuje żadna kolejka, piszą zarówno Zakonnicy, jak i Rycerze w dowolnej kolejności. Należy przyjąć, że wszystkie wasze ruchy dzieją się w tym samym czasie - reagujecie wyłącznie na zaklęcia, ruchy i zdarzenia ujęte w tym poście mistrza gry, nie na zdarzenia dziejące się podczas tej tury i nie na zaklęcia, które dopiero zostaną rzucone.
Żywotność:
Keat: 236/246 (10 kłute)
Billy: 236
Anthony: 249/249
Leanna: 202
Zachary: 210
Mathieu 222
Zaatakowała mężczyznę celnym orcumiano i znalazła się tuż przed wyrwą, zwrócona plecami do niej, za sobą mając Zachary’ego, któremu udało się przeciąć pajęczyny blokujące przejście. Dzięki temu miała szansę wyjść.
- Cofnij się – szepnęła do niego, oczekując, że zrobi krok w tył, robiąc jej miejsce, bo sama też zamierzała się cofnąć.
Szlamolub najwyraźniej był dobry nie tylko w ataku, ale i w obronie. Niedługo nacieszyła się swoją pomyślną obroną, bo groźne zaklęcie po chwili znowu mknęło w jej stronę, na szczęście już słabsze, ale nadal mogące ją dotkliwie zranić. Mknęło w nią też obszarowe expulso. Lyanna musiała się bronić. Próbując zrobić krok w tył, znowu skupiła się na zaklęciu mającym zasłonić ją przed mknącymi w jej stronę czarami.
- Protego maxima! – rzuciła, mając nadzieję, że szczęście jej nie opuści i obrona znowu jej się powiedzie.
| jak Zachary się cofnie, to ja też się cofam – czyli 1 kratka w prawo dół i chcę stanąć tam, gdzie teraz stoi Zachary
- Cofnij się – szepnęła do niego, oczekując, że zrobi krok w tył, robiąc jej miejsce, bo sama też zamierzała się cofnąć.
Szlamolub najwyraźniej był dobry nie tylko w ataku, ale i w obronie. Niedługo nacieszyła się swoją pomyślną obroną, bo groźne zaklęcie po chwili znowu mknęło w jej stronę, na szczęście już słabsze, ale nadal mogące ją dotkliwie zranić. Mknęło w nią też obszarowe expulso. Lyanna musiała się bronić. Próbując zrobić krok w tył, znowu skupiła się na zaklęciu mającym zasłonić ją przed mknącymi w jej stronę czarami.
- Protego maxima! – rzuciła, mając nadzieję, że szczęście jej nie opuści i obrona znowu jej się powiedzie.
| jak Zachary się cofnie, to ja też się cofam – czyli 1 kratka w prawo dół i chcę stanąć tam, gdzie teraz stoi Zachary
The member 'Lyanna Zabini' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 19
'k100' : 19
Kompletnie nie rozumiał tego, co się działo; dlaczego ich przeciwnicy – jeszcze do niedawna tak skorzy do dostania się do apteki – nagle postanowili się z niej wycofać? Zdawało się, że żaden z nich nie był ranny, bronili się zaskakująco dobrze; czy więc już osiągnęli to, co zamierzali osiągnąć? I czego właściwie chcieli? Pytanie Keatona rozbrzmiało w przestrzeni pomieszczenia, ale wyglądało na to, że nikt nie kwapił się, by udzielić im odpowiedzi. Billy jednak czuł, że ich potrzebuje; chciał wiedzieć, i przez moment ledwie powstrzymał się przed pokonaniem odległości dzielącej go od nieznajomej kobiety, żeby zerwać jej z głowy zasłaniający twarz kaptur. Wiedział jednak, że w miejsce, w którym stała, miało za moment uderzyć expulso – i nie miał zamiaru znaleźć się w polu rażenia.
Zaklęcie rzucone przez Keatona napełniło go dodatkowymi siłami i wdzięcznością, odwrócił się na moment, żeby kiwnąć mężczyźnie głową – po czym uniósł własną różdżkę, kalkulując. Czarownica stała tuż obok, zbyt blisko; sięgnął więc po niewerbalną inkantację, formułę rzucanego zaklęcia wypowiadając wyłącznie wewnątrz własnego umysłu, ale wykonując przy tym staranny ruch nadgarstkiem. To, co próbował zrobić, nie należało do magii prostej, a bez słów było jeszcze trudniejsze, ale wierzył, że dzięki pomocy Burroughsa mogło się udać.
| zaklęcie wysłane w prywatnej wiadomości do mistrza gry
Zaklęcie rzucone przez Keatona napełniło go dodatkowymi siłami i wdzięcznością, odwrócił się na moment, żeby kiwnąć mężczyźnie głową – po czym uniósł własną różdżkę, kalkulując. Czarownica stała tuż obok, zbyt blisko; sięgnął więc po niewerbalną inkantację, formułę rzucanego zaklęcia wypowiadając wyłącznie wewnątrz własnego umysłu, ale wykonując przy tym staranny ruch nadgarstkiem. To, co próbował zrobić, nie należało do magii prostej, a bez słów było jeszcze trudniejsze, ale wierzył, że dzięki pomocy Burroughsa mogło się udać.
| zaklęcie wysłane w prywatnej wiadomości do mistrza gry
I came and I was nothing
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
and time will give us nothing
so why did you choose to lean on
a man you knew was falling?
William Moore
Zawód : lotnik, łącznik, szkoleniowiec
Wiek : 29
Czystość krwi : Mugolska
Stan cywilny : Żonaty
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył
OPCM : 30 +5
UROKI : 10
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 10 +3
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 30
SPRAWNOŚĆ : 25
Genetyka : Czarodziej
Zakon Feniksa
The member 'Billy Moore' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 56
'k100' : 56
Niepowodzenie wzmogło irytację. Wejście do apteki było zablokowane przez jego towarzyszy, a nie chciał przecież zadziałać na ich niekorzyść. Przeciwnicy byli silni, więc jedyną możliwością powodzenia było podjęcie nieszablonowych kroków. Lyanna próbowała wydostać się z wnętrza budynku i uniknąć działań wrogich jednostek. Skąd podjęty przez nich atak, skoro jedynie próbowali dostać się do środka? Tak niestosowne zachowanie wzbudzało podejrzenie i należało reagować jak najszybciej. Nie mogli wystawiać się na ich działania, dlatego musieli się jakoś zabezpieczyć. Z powodu ich ograniczonego pola działania Rosier nie mógł stać bezczynnie. Zrobił jeden krok i wycelował różdżką pomiędzy siebie, a Zachary'ego i Lyannę.
- Nebula Omnia - wypowiedział wyraźnie, licząc na to, że użyte przez niego zaklęcie pozwoli im się osłonić przed widokiem przeciwników.
| Przemieszczenie: 1 kratka w dół
Zaklęcie: Góra-lewo, już po przemieszczeniu
- Nebula Omnia - wypowiedział wyraźnie, licząc na to, że użyte przez niego zaklęcie pozwoli im się osłonić przed widokiem przeciwników.
| Przemieszczenie: 1 kratka w dół
Zaklęcie: Góra-lewo, już po przemieszczeniu
Mathieu Rosier
The last enemy that shall be destroyed is | death |
The member 'Mathieu Rosier' has done the following action : Rzut kością
'k100' : 35
'k100' : 35
Apteka Sluga i Jiggersa
Szybka odpowiedź