Wydarzenia


Ekipa forum
Leśna Polana
AutorWiadomość
Leśna Polana [odnośnik]16.10.15 22:27
First topic message reminder :

Leśna polana

Polana w lesie, nieopodal wybrzeża, uszy przytulnie pieści miarowy szum falującego morza. Wysoka trawa przeplatana wyrośniętymi polnymi kwiatami otoczona jest krzewami różowego bzu, których przesiąknięty słodyczą zapach otumania i porywa w krainę fantazji. Miejsce jest bardzo dobrze skryte przed oczami niepowołanych, trudno jest się tutaj dostać na własną rękę.  

Spodomantka

Popioły z rytualnych, rozpalanych podczas Festiwalu Lata ognisk, są każdego poranka zbierane do urn i zanoszone do namiotu rozstawionego na zacienionej polanie. Namiot wykonany jest z czarnego, ciężkiego materiału, który o zmroku zdaje się niemal stapiać z gwieździstym niebem i cieniami drzew.
Codziennie o zachodzie słońca na polanie ustawiają się kolejki - po zmroku w namiocie wróży z popiołów wiedźma, wprawiona w sztuce spodomancji. Nikt nie wie, skąd przybyła ta czarownica, jak ma na imię, ani ile ma lat. Pojawia się w Weymouth co roku i pamiętają ją nawet najstarszy bywalcy Festiwalu Lata, którzy zarzekają się, że jej wróżby się sprawdzają. Choć wiedźma ma pomarszczoną twarz i garba, to w namiocie, w świetle świec zmarszczki zdają się wygładzać, a plecy prostować.
W namiocie płoną świece, oświetlając hebanowy stół nakryty białym materiałem. Na stole leżą niewielkie kości zwierząt, poświęconych w rytuałach Festiwalu Lata. Do środka wchodzi się pojedynczo. Pod czujnym okiem wiedźmy, każdy może nabrać garść popiołu i rozsypać go na zwierzęcych kościach.
Popiół układa się w obrazy, czasem abstrakcyjne, a czasem przerażająco realistyczne. Czarownica służy pomocą w interpretacji wróżb.

Aby otrzymać wróżbę, rzuć kością k15:

Wróżby:


[bylobrzydkobedzieladnie]


Ostatnio zmieniony przez Mistrz gry dnia 13.02.23 0:27, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leśna Polana - Page 10 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Re: Leśna Polana [odnośnik]28.05.18 1:21
Po rozpoczęciu zabawy alchemicy niezwłocznie udali się do stołu i zaczęli wybierać ingrediencje. Większości z nich udało się wybrać najlepszej jakości składniki roślinne i zwierzęce. Niestety Asbjorn i Cyrus prawdopodobnie nieco się spóźnili - najlepsze, najświeższe ingrediencje zostały już zabrane. To jednak niczego nie przesądzało - każdy z nich miał szansę dziś zabłysnąć i uwarzyć wspaniałe eliksiry, które skutecznie podsycą romantyczny nastrój.

Teraz, kiedy wszyscy alchemicy znajdowali się z powrotem przy swoich stanowiskach, nadszedł czas na uwarzenie pierwszego eliksiru. Każdy z nich miał przed sobą karty ze spisem dostępnych eliksirów i instrukcjami ich przygotowania.


Wyniki:

L.p.AlchemikBonusWynikiWynik ogólny
1.Eir Goyle+5- , - , - ,5
2.Quentin Burke+5- , - , - ,5
3.Inara Nott+5- , - , - ,5
4.Susanne Lovegood+5- , - , - ,5
5.Charlene Leighton+5- , - , - ,5
6.Robin Hawthorne+5- , - , - ,5
7.Fantine Rosier+5- , - , - ,5
8.Asbjorn Ingisson0- , - , - ,0
9.Cyrus Snape0- , - , - ,0


| Na odpis macie 48 godzin. W tej turze każdy z was warzy jeden eliksir wybrany spośród spisu znajdującego się tutaj. Pamiętajcie o wyraźnym napisaniu, jaki to eliksir i jaką ma mieć moc. Nieokreślenie mocy eliksiru oznacza potraktowanie go jako eliksiru o podstawowej mocy.
Mistrz gry
Mistrz gry
Zawód : -
Wiek : -
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
Do you wanna live forever?
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leśna Polana - Page 10 Tumblr_mduhgdOokb1r1qjlao4_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/t475-sowa-mistrza-gry#1224 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t2762-skrytki-bankowe-czym-sa#44729 http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leśna Polana [odnośnik]28.05.18 21:34
Kosz miała pełen pachnących ziół, woreczków ze zmielonymi częściami zwierzęcymi i fiolki z zamkniętymi w środku półpłynnymi składnikami. Wybierała je ostrożnie, uważnie, pilnując, żeby nie zabrać ze sobą choćby i przez przypadek jakieś wybrakowane, przygniłe sztuki.
Kiedy zajęła miejsce przy swoim stanowisku, rozłożyła wszystko według własnych potrzeb i rozejrzała się po tym, co zostało jej zaoferowane. Szpatułki, dwa moździerze, drewniana, zdobiona wypaleniami nieduża chochelka, podstawowy nożyk do cięcia, deska. Wszystko znajdowało się w zasięgu jej ręki, pozostawało tylko zabrać się do pracy. Gdy tylko dano sygnał, Eir wiedziała już, co robić.
Być może była zbyt zachowawcza, decydując się na taką kolejność warzenia, ale nie zamierzała ryzykować z najtrudniejszymi recepturami. Nie wyniesie z tego ani grama pożyteczności, jeśli nic jej nie wyjdzie.
Rozpoczęła się od Eliksiru zauroczenia. Do wody w kociołku dodała dokładnie pięć kropli olejku różanego, od razu również dorzucając listki szałwii i kilka suchych pączków goździków. Zamieszała dwa razy w prawą stronę i zostawiła tak wywar, żeby swobodnie się zagotował. Maliny doda potem, nie chciała przecież zrobić z nich dżemu, tylko nadać swojemu dziełu odpowiedniego charakteru. W tym czasie zaczęła obrabiać i przygotowywać kolejne składniki – odcięła martwej rogatej ropusze głowę, resztę wyrzucając do kosza na odpadki, a z większej kępki włosia kuguchara oddzieliła kilka mniejszych, jasnych włosków i odłożyła je na bok. Zamieszała po raz kolejny w kociołku i poczekała jeszcze moment. Kiedy zauważyła pierwsze wypływające na wierzch bąble, wrzuciła ropuszą głowę, a drżącą delikatnie taflę mikstury posypała kocimi włosami. Pomieszała delikatnie, ruch chochelką rozpoczynając od środka, potem ukośnie przechodząc na prawo, aż zatoczyła pełny krąg. Na koniec dorzuciła kolejno pięć dorodnych malin, po każdej z nich ostrożnie mieszając. Zapach powinien uwolnić się tuż po tym, jak blady róż zabarwi wnętrze kociołka…

| Eliksir zauroczenia, moc podwójna


Powiedz ty mi, kości biała,
Kto cię więził w mrokach ciała,
Kto swój los na tobie wspierał,


Kiedy żył i jak umierał?

Eir Goyle
Eir Goyle
Zawód : trucicielka
Wiek : 26
Czystość krwi : Czysta
Stan cywilny : Zamężna
nierozumni
niestali
bez serca
bez litości
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Leśna Polana - Page 10 N9cjEVZ
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4853-eir-goyle https://www.morsmordre.net/t5088-do-eir https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f329-grimmauld-place-4-2 https://www.morsmordre.net/t4874-skrytka-bankowa-nr-1246#105646 https://www.morsmordre.net/t5386-eir-goyle
Re: Leśna Polana [odnośnik]28.05.18 21:34
The member 'Eir Goyle' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 39

--------------------------------

#2 'k100' : 96
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leśna Polana - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leśna Polana [odnośnik]28.05.18 22:58
Trzymał się jednej krawędzi długiego stołu, właściwie nie zapuszczając się wgłąb, gdzie teoretycznie powinny znajdować się ingrediencje świeższe, pełniejsze oraz żywsze. Praktyka eliksirotwórcza nauczyła jednak chłopaka, by nie oceniał po pozorach. Odgarnął przejrzałe liście, skrajem szaty przetarł kurz z drobnych, kruchych fiolek i z flegmatycznym zadowoleniem umieścił swe zdobycze w wiklinowym koszu. Wizualnie składniki mogły nieco odstawać, ale wprawne oko Robina (to, któro potrafiło skupić się w jednym miejscu dłużej, niż na pięć sekund) dostrzegło potencjał tych resztek. Przytrzymując kosz obiema rękami, Hawthorne pokolebał się z powrotem do swego stanowiska, gdzie z pieczołowitą precyzją zaczął wyładowywaś swoje zdobycze. Roślinne igrediencje po prawej stronie, składniki zwierzęce po lewej. Kamień księżycowy nieco dalej, jeszcze nie zdecydował, czy go użyje, lecz przezorny zawsze ubezpieczony. Zwłaszcza w sztuce sporządzania eliksirów.
Podrapał się po głowie, oceniając użyteczność przedmiotów, w jakie go zaopatrzono. Zestaw podstawowy: dwa noże (brakło srebrnego sztyletu), warząchwia, moździerz wraz z tłuczkiem, zakraplacz, łopatka oraz spora, drewniana deska. Hawthorne zazwyczaj używał metalowej, lecz powrót do przeszłości w tej formie niezbyt go obszedł. Uprzejmie - to jest, w absolutnej ciszy, graniczącej ze znudzeniem, poczekał na sygnał do rozpoczęcia pracy, a kiedy tylko rozbrzmiał, bez zwłoki zabrał się do dzieła. Wywary stanowiące dzisiejszą treść były mu obce; rzadko pozwalał sobie na wchodzenie w kompetencje Amora. Częściej igrał ze śmiercią, niż z miłością, tą drugą uznając za znacznie bardziej bezwzględną.
Rozpoczął więc łagodnie: nastawił wodę i zadbał, by palenisko pod kociołkiem płonęło równomiernie. Bazował na kolcach jeżozwierza, jako najsłabsza zwierzęca ingrediencja pierwsza powędrowała do saganka. Tuzin odliczonych skrupulatnie części znalazło się w kociołku - należało zrobić to prędko, między utopieniem pierwszej a ostatniej, nie mogła minąć minuta, a niedopuszczalne było również wzburzenie wody. Delikatne zadanie, jakiemu podołał, choć z niemałym trudem. Zaraz potem powetował stres, rozlewając na siebie fiolkę z żółcią pancernika, całe szczęście, iż tłusta plama pojawiła się na jego szacie, a nie w kociołku. Robin wytarł palce w koszulę (skoro już i tak była brudna), po czym sięgnął po ziarna granatu umieszczone w kryształowej fiolce. Przez pryzmat szkła wyglądały jak drogie kamienie i niemal żal było mu wydobywać je z zamknięcia. Czternaście nasion na surowo znlazało się w kociołku, drugie tyle zgniótł nożem - co uczynił z nadzwyczajną trudnością - i łącznie z puszczonym sokiem umieścił w saganku. Asekuracyjnie zmniejszył ogień (eliksir nie powinien się zagotować) i zamieszał chochlą trzy razy w ruchu zgodnym z kierunkiem wskazówek zegara. Stop. I trzy razy odwrotnie. Korzonki stokrotki posiekał z niezwykłą wręcz przyjemnością, pamiętając, iż to właśnie przy nich niemal całkowicie pozbył się swego tiku. Pierwsze szkolne krojenie, które nie skończyło się bandażami i wizytą w skrzydle szpitalnym, urocze wspomnienie. Trach, główki kwiatów strzepnął do pustego słoja (gardził marnotrastwem) i energicznie zakręcił kociołkiem. Gdy wzburzona tafla opadła, pipetą rozlał po powierzchni dziesięć kropel różanego olejku, którego intensywny zapach zakręcił mu w nosie. Kwiaty pewnie nie pochodziły z żadnej szklarni, a, drogą wyjątku, z ogrodu Rosierów. Choć Robin miał dostęp do wielu różnych alchemicznych rarytasów, o takim składniku nawet nie powinen marzyć. Do gęstniejącej cieczy dołączyły pióra wyrwane z brzuszka memortka - rozpoznawał te podstawowe rodzaje, z ogona i skrzydeł, pierwsze próby Robina przy kociołku bywały krzywe i nieudolne, także przez mylenie rodzaju składników. Na sam koniec, tuż przed zdjęciem z ognia eliksiru, Hawthorne obficie sypnął do kociołka garść świeżych malin, obserwując napinającą się powierzchnię, bulgoczącą leniwie i nieśpiesznie barwiącej się na pudrowy, jeszcze nie do końca określony kolor.

|eliksir zauroczenia, moc potrójna
Robin Hawthorne
Robin Hawthorne
Zawód : Alchemik z powołania
Wiek : 22
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Kawaler
I have seen the moment of my greatness flicker,
And I have seen the eternal Footman hold my coat, and snicker
And in short, I was afraid.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5744-robin-hawthorne https://www.morsmordre.net/t5766-paracelsus#136059 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f188-smiertelny-nokturn-18-13 https://www.morsmordre.net/t5765-skrytka-bankowa-nr-1417 https://www.morsmordre.net/t6217-robin-hawthorne
Re: Leśna Polana [odnośnik]28.05.18 22:58
The member 'Robin Hawthorne' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 75

--------------------------------

#2 'k100' : 78
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leśna Polana - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leśna Polana [odnośnik]28.05.18 23:28
Na palcach lewej dłoni rozlała się blado-fioletowa plama jednej z rozciętych na pół czarnych jagód. Ślad przypominał nietypowe znamię, które układało się w dwa skrzydła. Inara uśmiechnęła się mimowolnie, sięgając wspomnieniem do aetonanki, na której grzbiecie pojawiła sie niedaleko Weymouth. W kieszeni wciąż tkwiły rękawiczki przesiąknięte wonią wierzchowca, miękkiej sierści. I w pewien specyficzny sposób, uwielbiała ten zapach, bezkonkurencyjnie pociągają ją do spokoju. Tym razem jednak, tym co odrywało ją od niespokojnych myśli, był zapach niesionych w koszu ingrediencji. Susz liści, płatków, buteleczki z wyciśniętymi sokami, czy słoiczki z kleistymi drobinami poruszających sie jeszcze języczków. To, co dla niektórych wydawało się obrzydliwe w konsystencji, dla Inary był rzeczywistością, którą znała i upodobała.
Zanim zajęła miejsce z kociołkiem, jej uwagę przyciągnął...uśmiech. Odwzajemniła męskie spojrzenie, by z urywków wspomnień i pisanych listów wyłapać jedno, bardzo charakterystyczne nazwisko.  I była to jedna z niewielu znajomych twarzy, które stanęły u jej boku w alchemicznym wyzwaniu. Skinęła także głową na widok Lady Rosier, chociaż nie skupiała na niej swojej uwagi. To, czym miała sie zająć, to przygotowania do warzonego eliksiru.
Czysta woda stała w przeźroczystym dzbanie i jako podstawę, wlała do ceramicznego kociołka. Kropelki płynu zatańczyły na brzegach, ale nie wychyliły się poza jego granice. Wystarczył jeden gest, by pełgający jasno płomyk zajarzył się pod miniaturowym "kominkiem". Sięgnęła po moździerz i gliniana miseczkę, do której wsypała grube liście jemioły i zgrywające się aurą jagody jemioły. Dokładnie zmiażdżyła duet ingrediencji, by utworzyć ciemnofioletową maź pachnącą intensywną wonią ziół. Odstawiła powstałą maść, by sięgnąć po olejek różany. Jedna kroplę dodała do moździerza i wymieszała z dwoma, pozostałymi składnikami. Kolejne sześć kropel wlała do gorącej już wody, chociaż nie pozwoliła, by wywar zawrzał. Lekka woń pary owionęła twarz alchemiczki, gdy nachyliła się nad kociołkiem. Dopiero po chwili zamieszała ceramiczną łyżką, pamiętając, by nie pomylić jednej, wybranego na początku kierunku powtarzanych kręgów. Odczekała pełnych pięć minut i dodała tężejącą lekko maź, dokładnie wybierając barwiące ścianki moździerza drobiny. Gęsta, różowawa para uniosła sie i zniknęła, by nadać wywarowi, półprzezroczystej, blado-różowej barwy. Brakowało jeszcze perłowego poblasku, ale ten musiała osiągnąć za chwilę. Dwa, ułamane pospiesznie kolce jeżozwierza znalazły się na dnie kociołka. Dodała jeszcze łyżeczkę krwi memrotka, która wbrew pozorom, nie barwiła całości szkarłatem. W połączeniu z jemiołą, jej kolor mienił się jasno, bladł, nie raz przeradzając się biel. Tym jednak razem Inara nie chciała podobnego efektu i intensywności. Rozgniotła w palcach siedem soczystych malin, by najpierw pozwolić kroplom soku swobodnie opaść na powierzchnię wywaru, dopiero potem wrzucić miąższ. Zawiesiła dłoń nad parą, która dokonała dzieła, porywając maleńkie drobiny owoców, pozostałe jeszcze na dłoni. Nad kociołkiem uniosła się lekka poświata i przyjemny zapach...ale o efekcie i skuteczności eliksiru zauroczenia miała przekonać się za chwilę. Cierpliwość to podstawa w dziedzinie eliksirów. Prawda?

Eliksir zauroczenia, potrójna moc



The knife that has pierced my heart,
I can’t pull it out Because if I do It’ll send up a huge spray of tears that can’t be stopped

Inara Carrow
Inara Carrow
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 26
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Wdowa
I might only have one match
but I can make an explosion
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
Leśna Polana - Page 10 7893d0df08b53155187ac4c38e6136a0
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t1023-inara-carrow https://www.morsmordre.net/t1405-tu-jest-smok-ale-sowa https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f236-nottinghamshire-ashfield-manor https://www.morsmordre.net/t3433-skrytka-bankowa-nr-99#59656 https://www.morsmordre.net/t1598-inara-carrow
Re: Leśna Polana [odnośnik]28.05.18 23:28
The member 'Inara Nott' has done the following action : Rzut kością


#1 'k100' : 8

--------------------------------

#2 'k100' : 30
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leśna Polana - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leśna Polana [odnośnik]28.05.18 23:43
Udało jej się znaleźć naprawdę ładne składniki. Szybko wypełniła koszyczek wszystkim, co wydało jej się interesujące i mogące się przydać i wróciła do swojego stanowiska. Przejrzała karty z przepisami, zastanawiając się, jaki eliksir wybrać jako pierwszy. W końcu zdecydowała się zacząć od czegoś o umiarkowanym stopniu trudności; nie miała póki co odwagi porywać się na coś naprawdę trudnego, nie chciała pokazywać się jako alchemiczka nieudolna, nie potrafiąca radzić sobie z prostymi wywarami.
Wybór padł na wywar poetyckości, którego opis brzmiał całkiem ciekawie. Rozpaliła ogień pod kociołkiem i zaczęła wybierać składniki spośród tych, które wcześniej zebrała ze stołu. Wokół niej inni alchemicy także zaczynali pracę. Prócz kwiatów stokrotki zdecydowała się użyć liści lipy, kolców róży, gąsienic i żądeł żądlibąka. Maliny miała zamiar dodać na samym końcu. Wcześniej, zanim przystąpiła do oporządzania składników, zerknęła jeszcze na aktualne mapy nieba, które także im udostępniono.
Najpierw posiekała starannie liście lipy, dorzucając je do wywaru. Odmierzyła dokładnie dziesięć kolców róży, tyle samo kwiatów stokrotki pozbawiła łodyżek i także pojedynczo wrzuciła do kociołka, po czym zamieszała wywar. Odczekała kilka minut, wrzucając pokruszone, suszone żądła żądlibąka i pięć gąsienic, a potem znów poczekała, aż eliksir zaczął zmieniać barwę. Wtedy ze słoiczka z malinami wzięła dokładnie dziesięć dorodnych owoców. Może wśród nich były i te, które sama zebrała? Zbieranie malin odbywało się zaledwie wczoraj, więc owoce wciąż były świeże i soczyste. Aż miała ochotę skosztować jakiegoś, ale powstrzymała tę pokusę, skupiając się na warzeniu mikstury. Po wrzuceniu malin znów zaczęła miarowo mieszać, obserwując kolor wywaru, któremu chciała nadać większą moc. Miała nadzieję, że warzenie zakończy się pomyślnie, nie chciała ośmieszyć się jakąś widowiskową porażką. Na co dzień co prawda warzyła głównie eliksiry lecznicze, ale potrzebowała też innych wyzwań, musiała doskonalić się w umiejętnościach. Dobry alchemik nie ograniczał się do tylko jednego rodzaju mikstur.

| wywar poetyckości, moc potrójna




Best not to look back. Best to believe there will be happily ever afters all the way around - and so there may be; who is to say there
will not be such endings?
Charlene Leighton
Charlene Leighton
Zawód : Alchemiczka
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna
Chciałoby się uciec,
ale nie przed wszystkim się da.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5367-charlene-leighton https://www.morsmordre.net/t5375-listy-do-charlie https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f376-irlandia-gory-derryveagh https://www.morsmordre.net/t5388-skrytka-bankowa-nr-1338 https://www.morsmordre.net/t5387-charlene-leighton
Re: Leśna Polana [odnośnik]28.05.18 23:43
The member 'Charlene Leighton' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 80, 73
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leśna Polana - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leśna Polana [odnośnik]29.05.18 10:27
Dobrze jest być na początku kolejki. Dzięki temu udaje mi się chwycić najlepsze ingrediencje, jakie tylko udaje mi się wypatrzeć na wielkim stole. Warto nadmienić, że każdy ze składników biorę do ręki i oglądam skrupulatnie. Dopiero jak cała hołota dociska się do blatu, to szybko zabieram do koszyka upatrzone przedmioty. Jeszcze tego by brakowało, żeby mi wszystko zabrali. Cóż, nie wykazuje się ani życzliwością, ani dobrym wychowaniem, ani w ogóle niczym. Zerkam tylko pobieżnie na Inarę, bo ją tu najbardziej kojarzę z całego towarzystwa, reszta albo jest mi nieznana, albo znana w stopniu bardzo nikłym. Dziwię się, że Dolohov nie zaszczycił nas swoją obecnością, ale może utknął w swojej zasyfionej piwnicy. Wzdycham cicho i kieruję się do wybranego wcześniej stoiska z przyborami. Odpalam palnik, wlewam do kociołka wodę i w oczekiwaniu na jej zagotowanie się, układam starannie wszystkie zebrane ingrediencje. Czytam wnikliwie wszystkie przepisy na eliksiry i trochę się martwię. Czuję, że nie podołam. Z drugiej strony przybyłem tutaj po to, żeby się czegoś nauczyć. Nigdy nie warzyłem podobnych mikstur, musi być interesująco. Powinienem dać sobie szansę i nie spoczywać na laurach. To nic, jeśli się nie uda, będę żałować, że nie spróbowałem. Tak, z takiego właśnie założenia wychodzę. Muszę mieć w sobie więcej odwagi, a porażki znosić z godnością.
Wybieram ostatecznie eliksir zauroczenia, w teorii o potrójnej mocy, mimo wszystko mając w nadziei, że przynajmniej jego zawartość nie wybuchnie mi w twarz. Na początek kroję kilka malin, które okazują się być niezbędne przy każdym z zaproponowanych wywarów. Pachną tak słodko, że mam ochotę je raczej zjeść niż wrzucić do kociołka, ale muszę ćwiczyć swoją silną wolę i nie dać się zwieść oszałamiającemu zapachowi. Odkładam poszatkowaną zawartość do miseczki. Następnie chwytam dorodne liście lubczyku, które również rozdrabniają się pod naporem noża. Ponoć to zioło ma właściwości silnie pobudzające uczuciowo. Nigdy tego nie sprawdzałem, ale skoro istnieje szansa, że rzeczywiście tak jest, to wykorzystałem okazję i chwyciłem solidną porcję, która przyda się także do kolejnych eliksirów. Do tego mielę w moździerzu dwie laski cynamonu, co zaczyna mi bardziej przypominać gotowanie niż tworzenie mikstury. Nie, żebym cokolwiek kiedykolwiek pichcił. Mniejsza o to.
Woda się w międzyczasie zaczyna gotować, dlatego wsypuję do niej maliny, lubczyk, olejek różany oraz cynamon, po czym całość intensywnie mieszam. Dwa razy w prawo, trzy w lewo i dziesięć w prawo. Dopiero wtedy dorzucam do środka garść łusek ramory, żeby nadać eliksirowi perłowego połysku. Na koniec jeszcze fiolka krwi memortka, dopełniająca różanej barwy. Cóż, przynajmniej taki ma być w zamyśle efekt. Mieszam intensywnie cały czas w prawo, a drugą rękę zmniejszam ogień palnika. Mikstura powinna trochę odpocząć. Nie wiem co z tego wyjdzie, ale przynajmniej pachnie zachęcająco. Zaczynam się zastanawiać czy nadałaby się do picia nawet w przypadku katastrofy.


Mil­cze­nie, cisza gro­bowa, a jakże wy­mow­na. Zdmuchnęła is­kry złudzeń. Zos­ta­wiła tło stra­conych nadziei.
I po­wiedziała więcej niż słowa.

Quentin Burke
Quentin Burke
Zawód : alchemik, ale pomaga u Borgina & Burke'a
Wiek : 29
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Żonaty
Unikaj milczenia
z którego zbyt często korzystasz
ono może rozwiązać ci język.
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej

Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t3067-quentin-burke#50373 https://www.morsmordre.net/t3092-skrzynka-quentina#50608 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f76-durham-durham-castle https://www.morsmordre.net/t3300-skrytka-bankowa-nr-783#55807 https://www.morsmordre.net/t3261-quentin-burke
Re: Leśna Polana [odnośnik]29.05.18 10:27
The member 'Quentin Burke' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 15, 99
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leśna Polana - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leśna Polana [odnośnik]29.05.18 11:05
Zapach malin, roznoszący się na leśnej polanie i zmieszany tak sprytnie z wonią zieleni, wciąż zachwycał pannę Lovegood - dlatego zamiast rozglądać się wśród innych, jeszcze przed przystąpieniem do pracy, potajemnie przemyciła do ust jedną różową perełkę ze swojego koszyka. Pozwalała smakowi rozchodzić się jak najdłużej, gdy zabierała się do pracy niezmartwiona konkurencją. Niespiesznie przejrzała spis eliksirów, wodząc palcem po poszczególnych pozycjach. Na pierwszy ogień w jej przypadku miał iść wywar poetyckości, choć wahała się - śpiewny eliksir przedstawiał się równie ciekawie.
Poza podkradaniem malin, pracę rozpoczęła od przygotowania składników, układając je na skraju stołu w odpowiedniej kolejności. Wyposażenie stanowiska było zdecydowanie wystarczające, dopasowane do możliwości Sue, niezagracone niepotrzebnymi udziwnieniami - ba, nawet była z lekka zaskoczona, że zna wszystkie znajdujące się na nim przyrządy, równocześnie czując się mniej zagubiona. Wyrównała ogień pod kociołkiem, przypatrując mu się chwilę z niepokojem - tak nieokiełznany żywioł, siejący tyle zniszczenia, w tak niewinnej formie, pobudzającej wywary do pracy. Woda grzała się stopniowo, niezbyt szybko, zaś białowłosa zajęła się rozdrabnianiem malin na papkę, chcąc mieć je przygotowane na późniejszy etap. Odstawione na bok czekały na swoją kolej, kiedy zręczne palce delikatnie odrywały przejrzyste skrzydełka ważek od tułowi, które chwilkę później znalazły swoje miejsce w niewielkim, podłużnym słoiczku, otwieranym z charakterystycznym dźwiękiem. Pyk. Aż krótko pyknęła ustami, naśladując odgłos. Razem z siedmioma kroplami olejku z dzikiej róży skrzydełka zawirowały w kociołku, mieszane powoli i jednostajnie w letniej wodzie - dla spokoju Sue sprawdziła także jej temperaturę. Rosła w odpowiednim do jej działania tempie. Błyszczące chrząszcze, a raczej ich pancerzyki, zagrzechotały cicho w drewnianej miseczce, nim zostały oderwane od małych ciałek srebrną pęsetą i rozdrobnione na pył w moździerzu. Opalizowały pięknie w plamkach słońca, przedostających się na polanę pomiędzy koronami drzew, przez co podobny połysk pojawił się też na powierzchni wywaru, kiedy stopniowo uzupełniała go o proszek. Płatki dwóch stokrotek wylądowały lekko w kompozycji, środki, łodygi i korzonki Sue zostawiła do późniejszych prób. Szczypta suszonej mięty, pachnącej wciąż dosyć intensywnie, dołączyła do reszty składników, zostało więc tylko dodać rozdrobnione wcześniej maliny, odczekać chwilę i wyłowić wszelkie stałe składniki, pozostawiając sam pachnący wywar.

| wywar poetyckości, moc podwójna



how would you feel
if you were the sunset
sailing alone
behind the mountains?
how would you feel
if you were the sunrise
woke up at dawn
once in a lifetime?



Susanne Lovegood
Susanne Lovegood
Zawód : pracownica rezerwatu znikaczy
Wiek : 25
Czystość krwi : Półkrwi
Stan cywilny : Panna

I will be your warrior
I will be your lamb


OPCM : 20 +8
UROKI : 5
ALCHEMIA : 0
UZDRAWIANIE : 0
TRANSMUTACJA : 31 +5
CZARNA MAGIA : 0
ZWINNOŚĆ : 14
SPRAWNOŚĆ : 10
Genetyka : Czarownica
Leśna Polana - Page 10 JkJQ6kE
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t4789-susanne-echo-lovegood https://www.morsmordre.net/t5182-deszczowa-sowa#113703 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/f304-dolina-godryka-rudera https://www.morsmordre.net/t5129-szuflada-sue#111192 https://www.morsmordre.net/t5133-susanne-echo-lovegood#111350
Re: Leśna Polana [odnośnik]29.05.18 11:05
The member 'Susanne Lovegood' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 69, 52
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leśna Polana - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki
Re: Leśna Polana [odnośnik]29.05.18 12:44
Przy stole z ingrediencjami spędziła dłuższą chwilę; nie dlatego, że nie potrafiła się zdecydować, bądź nie wiedziała co wziąć, lecz uważnie przebierała składniki, aby wybrać te najlepszej jakości. Zadowolona z wyboru tego, co znalazło się w jej koszyczku, uniosła dumnie podbródek, nie zaszczycając innych spojrzeniem i pełnym wdzięku krokiem podążyła do jednego ze stołów, na którym stał już kociołek. Niepostrzeżenie przesunęła go trochę w bok, tak aby znaleźć się jeszcze dalej od ludzi, których twarze były Fantine zupełnie obce i z pewnością nie należały do nikogo ze stanu szlacheckiego, za wyjątkiem lady Nott i lorda Burke, w których również nie odnajdywała partnerów do rozmowy.
Obdarzyła wyniosłym, pełnym dezaprobaty spojrzeniem rudego brodacza i mężczyznę z zadartym nosem, zastanawiając się dlaczego Prewettowie wpuszczali na swoje ziemie podobny motłoch, po czym zajęła się tym, co lubiła najbardziej - czyli sobą. Niezbyt obchodziły ją wybory innych, nie zerkała na nich, pogrążona w lekturze receptury. Nie chciała iść na łatwiznę, to z pewnością ani nie zachwyci sędziów, ani nie będzie dobrze o niej świadczyło. Fanny nigdy nie ukończyła kursu alchemicznego, nie posiadała licencji, eliksiry traktowała w kategoriach pasji, lecz mimo wszystko - mierzyła wysoko, a jej mniemanie o sobie i własnych umiejętnościach sięgało himalajskich szczytów. Napełniając swój kociołek niedużą ilością wody zastanawiała się wciąż nad miksturą, którą powinna wybrać; pragnienie znalezienia się w centrum uwagi wzięło jednak górę nad rozsądkiem i Fantine postanowiła podjąć ryzyko, a zarazem uwarzyć trudniejszą miksturę - eliksir pierwszej miłości o potrójnej mocy.
Pracowała w absolutnej ciszy i cieszyła się, że nikt z obecnych także jej nie zakłócał; przekrajała każdą malin (a wzięła ich pełną garść) na pół, aby łatwo puściły sok, nim wrzuciła je do kociołka. Uniosła spojrzenie w niebo, którego skrawki błękitu dostrzegała przez gęste korony drzew; o tej porze nie miała szans, aby dostrzec gwiazdy, lecz dzięki odpowiedniej wiedzy zaczęła analizować jakie zbiory ujrzeć powinna tu nocą. Biorąc pod uwagę ułożenie ciał niebieskich względem siebie, które sprawdziła ubiegłego wieczoru w ramach przygotowań do tejże konkurencji, zdecydowała się na dolanie odrobiny olejku różanego jako dodatkowej ingrediencji do kociołka. Róże nieodłącznie kojarzyła z miłością, wybór nie mógł być inny. Przygasiła nieco ogień i zamieszała kilkukrotnie: pięć razy zgodnie ze wskazówkami zegara i sześć w przeciwną. W moździerzu utarła pazur kuguchara i wsypała go do eliksiru, a gdy po kilku minutach wrzenia na małym ogniu przybrał oczekiwaną barwę - wrzuciła do kociołka sporo posiekanej waleriany, która wraz z malinami miałby sercem wywaru. Chochelka znów poszła w ruch, zgodnie z recepturą; Fantine. Oczekując na zgęstnienie cieszy uniosła jeszcze buteleczkę po olejku różanym, aby chwilę rozkoszować się jego zapachem; nie straciła na to jednak więcej, niż kilka chwil. W odpowiednim momencie dolała do kociołka krwi memortka i zwiększając ogień w palenisku zaczęła intensywnie w nim mieszać. Wszystkie ruchy Fantine był pełne staranności, przykładała do nich niezwykłą uwagę i ostrożność, przed każdym z nich zastanawiała się dwa razy; nie chciała popełnić błędu, zależało jej na wygranej - jak zawsze. Eliksiry były jej dziedziną, jednym z rodowych dziedzictw po Mahaut, jeśli eliksir miał okazać się niezdatny do uzytku - z pewnością zawiedzie oczekiwania matki.
Pozostawiła eliksir znów gotujący się na niewielkim ogniu, a w dłoń ujęła sztylet; dzięki prywatnym naukom alchemii wiedziała jak potraktować strączki wnykopieńki, aby puściły jak najwięcej soku - otóż nie krajała ich, lecz lekko zgniotła. Chochelką skontrolowała gęstość wywaru; przemieszała jeszcze kilkukrotnie zgodnie z recepturą i wrzuciła strączki wnykopieńki. Później wpatrywała się już tylko intensywnie w wywar, jakby od mocy jej spojrzenia miał przybrać odpowiednią barwę oraz zapach - eliksiru pierwszej miłości.


| eliksir pierwszej miłości, potrójna moc


Była także pewna chwila, której nie zapomnę. Był raz wieczór rozmarzony i nadzieje płonne przez dziewczynę z końca sali podobną do Róży, której taniec w sercu moim święty spokój zburzył.
Fantine Rosier
Fantine Rosier
Zawód : Arystokratka
Wiek : 22 lata
Czystość krwi : Szlachetna
Stan cywilny : Panna
emanowała namiętnością skroploną winem

wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarownica
królowa kier
Nieaktywni
Nieaktywni
https://www.morsmordre.net/t5048-fantine-rosier https://www.morsmordre.net/t5137-desdemona#111449 https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 https://www.morsmordre.net/t5141-komnaty-fantine https://www.morsmordre.net/t5136-skrytka-bankowa-nr-1272 https://www.morsmordre.net/t5138-fantine-c-rosier#111457
Re: Leśna Polana [odnośnik]29.05.18 12:44
The member 'Fantine Rosier' has done the following action : Rzut kością


'k100' : 89, 85
Morsmordre
Morsmordre
Zawód : Mistrz gry
Wiek :
Czystość krwi : n/d
Stan cywilny : n/d
O Fortuna
velut Luna
statu variabilis,
semper crescis
aut decrescis...
OPCM : X
UROKI : X
ALCHEMIA : X
UZDRAWIANIE : X
TRANSMUTACJA : X
CZARNA MAGIA : X
ZWINNOŚĆ : X
SPRAWNOŚĆ : X
Genetyka : Czarodziej
Leśna Polana - Page 10 Tumblr_lqqkf2okw61qionlvo3_500
Konta specjalne
Konta specjalne
http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ https://www.morsmordre.net/t12082-kronika-towarzyska#372204 http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/ http://morsmordre.forumpolish.com/f124-woreczki-z-wsiakiewki

Strona 10 z 21 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 15 ... 21  Next

Leśna Polana
Szybka odpowiedź
Uprawnienia

Nie możesz odpowiadać w tematach